Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Rewolucja francuska _ Wolnomularstwo a rewolucja

Napisany przez: Radek Malicki 23/05/2008, 16:36

Interesuje mnie zagadnienie roli wolnomularstwa w Rewolucji Francuskiej. Czy jest to mit wytworzony przez kręgi monarchistyczno-reakcyjne, czy też realny wpływ masonerii na dojście do Rewolucji, jej przebieg i skutki rzeczywiście istniał. Czy wielcy przywódcy Rewolucji (Mirabeau, Robespierre, Danton, Marat, Herbert i in.) należeli do masonerii. Jeśli ktoś coś konkretnego wie, będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam

PS: Litaratura przedmiotu mile widziana:-)

Napisany przez: ksajdek 18/10/2008, 6:41

Literatura? Proszę bardzo! Pierre Gaxotte w swojej "Rewolucji Francuskiej" wspomina o tym kilka razy. A "rola masonerii" była taka że to oni tą Rewolucję zorganizowali w celu osłabienia Kościoła we Francji (na paru forach już to pisałem, ale prawdy nigdy za dużo biggrin.gif) Czy Robespierre, Danton itd. byli masonami- ja osobiście wątpię. Myślę raczej że byli ludźmi wyszukanymi przez masonerię. W końcu trudno znależć człowieka który bez mrugnięcia okiem skaże olbrzymią ilość ludzi na śmierć w torturach. Takiego człowieka trudno znalezć nawet w masońskiej loży.

Napisany przez: adam1234 18/10/2008, 17:50

Uwielbiam teorie spiskowe, a jeszcze bardziej tych, którzy je tworzą laugh.gif W związku z czym poproszę o jakieś potwierdzenie tych słów...

Napisany przez: ksajdek 31/10/2008, 17:13

Doczytałem trochę na ten temat. Na to że Robespierre to był mason są dokumenty. Masońskie. W koncu nie jest niczym groźnym ujawnienie gościa który umarł 200 lat temu. Wiem, że niektórzy gdy usłyszą słowo "masoneria" od razu odruchowo przestają myśleć i mówią tylko mechanicznie o "spiskowej teorii dziejów". Dzieje jako takie nie były spiskowe. Ale Rewolucja Francuska jak najbardziej. Sami wolnomularze przyznają że to masoneria zorganizowała Rewolucję Francuską. Zresztą odcięła się od Rewolucji dość szybko. Nawet masoni nie chcieli dopuścić do tak upiornego rozlewu krwi.

Napisany przez: yarovit 31/10/2008, 17:22

No i co z tego, że Robespierre był masonem? Wtedy do masonerii należały całe elity ówczesnej Europy, była to powszechna rozrywka czasów oświecenia. Masonami byli autorzy naszej konstytucji majowej z królem na czele. Masonem był też autor naszego hymnu narodowego Józef Wybicki, podobnie jak główny bohater tegoż hymnu, czyli gen. Dąbrowski. Podkreślanie iż przywódcami rewolucji byli masoni to truizm. Zresztą ścinani przez rewolucjonistów arystokraci i duchowni także byli w większości wolnomularzami.

Robienie z tego natomiast teorii spiskowych jest śmieszne. Podziały polityczne szły w poprzek lóż masońskich.

Napisany przez: ksajdek 31/10/2008, 18:51

Samo twierdzenie że Robespierre był masonem istotnie nic by nie oznaczało. Jednak Wielki Wschód Francji PUBLICZNIE PRZYZNAŁ SIĘ DO ZORGANIZOWANIA REWOLUCJI, A POTEM, PO ROZPOCZĘCIU TERRORU SIĘ OD NIEJ ODCIĄŁ. Mam wrażenie że yarovit to przeoczył. A porównanie do polskich patriotów jest kompletnie bezsensowne, gdyż Kościuszko, Wybicki itd. przystępowali do masonerii wyłącznie ze względu na wrogość masonerii do Rosji, która tak się składa że była jednym z zaborców Polski.

Napisany przez: adam1234 31/10/2008, 20:08

A ja się przyznaje (publicznie, a jakże), że to ja stoję za zamachem na Jana Pawła II i udowodnij mi, że tak nie jest laugh.gif

Napisany przez: ksajdek 11/11/2008, 12:38

QUOTE(adam1234 @ 31/10/2008, 20:08)
A ja się przyznaje (publicznie, a jakże), że to ja stoję za zamachem na Jana Pawła II i udowodnij mi, że tak nie jest laugh.gif
*


Bez komentarza

Napisany przez: adam1234 6/12/2008, 15:11

Skoro chcesz zostawić to bez komentarza to po co napisałeś tego posta?

A słowa wypowiedziane przeze mnie są oparte na takiej samej zasadzie jak twe stwierdzenie laugh.gif

Napisany przez: ksajdek 6/12/2008, 18:33

QUOTE(adam1234 @ 6/12/2008, 15:11)
Skoro chcesz zostawić to bez komentarza to po co napisałeś tego posta?

A słowa wypowiedziane przeze mnie są oparte na takiej samej zasadzie jak twe stwierdzenie laugh.gif
*


Błąd! Moje stwierdzenie jest oparte na dokumentach- a z dokumentami się nie dyskutuje! Natomiast na to że adam1234 stoi za zamachem na JP2 dowodów (z tego co wiem smile.gif ) nie ma. Chyba że rzeczywiste nazwisko adama1234 brzmi Ali Agca. W co wątpię.
A słowa "bez komentarza" były komentarzem biggrin.gif

Napisany przez: adam1234 6/12/2008, 20:43

Byłbyś łąskaw wymienić te dokumenty confused1.gif

A jak już je przedstawisz to trzebaby pomyśleć czy mają coś wspólnego z rzeczywistością...

Napisany przez: ksajdek 7/12/2008, 9:20

QUOTE(adam1234 @ 6/12/2008, 20:43)
Byłbyś łąskaw wymienić te dokumenty confused1.gif

A jak już je przedstawisz to trzebaby pomyśleć czy mają coś wspólnego z rzeczywistością...
*


Dokumentów nie jestem w stanie wymienić gdyż żadnego z ich nie czytałem (z francuskim u mnie beznadziejnie)- wiem że są. W każdym razie po co masoneria miałaby fałszować te dokumenty? Mieliby dorabiać dowody własnej zbrodni???

Napisany przez: ksajdek 7/12/2008, 11:55

QUOTE(adam1234 @ 6/12/2008, 20:43)
Byłbyś łąskaw wymienić te dokumenty confused1.gif

A jak już je przedstawisz to trzebaby pomyśleć czy mają coś wspólnego z rzeczywistością...
*


Dokumentów nie wymienię, nie widziałem ich- wiem że są.
Ale dlaczego masoni mieliby fabrykować dowody własnej zbrodni confused1.gif

Napisany przez: adam1234 7/12/2008, 12:38

QUOTE
Dokumentów nie wymienię, nie widziałem ich- wiem że są.


laugh.gif laugh.gif laugh.gif

Napisany przez: balum 7/12/2008, 12:43

masoneria była klubikiem towarzyskim, kólkiem samokształceniowym, taikm wentylem dla oswicenia . troche tajemniczości itd., by odetchnąc od wieku rozumu. i do masonerii nalezeli zarówno ci co gilotynowali jak i ci co byli gilotynowani.
Daltego z sam fakt, ze wtedy duzo ludzi było masonami nie wystarcza by wysnuc wniosek, ze miała ona jakis wpływ na rewolcuje francuska. Bo zadnych przesłanek ku temu nie ma.
podobnie jak z faktu, ze rewolucje robili kawosze nie nalezy wysnuwac wniosku, ze powodem rewolucji była kawa.

Napisany przez: ksajdek 22/05/2009, 16:48

QUOTE(balum @ 7/12/2008, 12:43)
masoneria była klubikiem towarzyskim, kólkiem samokształceniowym, taikm wentylem dla oswicenia . troche tajemniczości itd., by odetchnąc od wieku rozumu. i do masonerii nalezeli zarówno ci co gilotynowali jak i ci co byli gilotynowani.
Daltego z sam fakt, ze wtedy duzo ludzi było masonami nie wystarcza by wysnuc wniosek, ze miała ona jakis wpływ na rewolcuje francuska. Bo zadnych przesłanek ku temu nie ma.
podobnie jak z faktu, ze rewolucje robili kawosze nie nalezy wysnuwac wniosku, ze powodem rewolucji była kawa.
*


1. Nie była, tylko jest i aktywnie działa (chociaż jest rozbita na kilka mniejszych organizacji i przez to z pewnością mniej potężna).
Np. masonem jest najprawdopodobniej red. Michnik, jak również był nim Bronisław Geremek, jeden z najbardziej perfidnych polskich lewicowców.
2. Ten "klubik towarzyski" jest odpowiedzialny m.in. za utworzenie USA (i spora część prezydentów wspomnianego kraju była masonami).
To "kółko samokształceniowe" steruje najważniejszymi organizacjami międzynarodowymi, np. ONZ, UE.
Ten "wentyl dla oświecenia" już od ponad 200 lat stara się zniszczyć Kośćiół, co jest akurat jedną z niewielu rzeczy, których nie ukrywa.
3. Adam1234, nie ma się z czego śmiać, po prostu dopiero poznajępodstawy francuskiego i wszelkie francuskie dokumenty, jak rownież poszukiwanie ich drogą internetową jest dla mnie jeszcze na dlugo zablokowane smile.gif



Napisany przez: Eamr 7/06/2009, 21:09

QUOTE(ksajdek @ 6/12/2008, 18:33)
Błąd! Moje stwierdzenie jest oparte na dokumentach- a z dokumentami się nie dyskutuje!
*



Pyszne. Z dokumentami się dyskutuje. To się nazywa krytyka źródeł. Czyli kim był, po co i w jakiej rzeczywistości ktoś coś skrobnął.

Oczywiście jak się już owe dokumenty ma... elefant.gif

Napisany przez: balum 8/06/2009, 6:46

QUOTE(ksajdek @ 22/05/2009, 17:48)
2. Ten "klubik towarzyski" jest odpowiedzialny m.in. za utworzenie USA (i spora część prezydentów wspomnianego kraju była masonami).

Z tego, ze pojcowie załozyciele byli msonami nie wynika, ze masoneria załozyła USA. Wiekszość twórców niepodległej w 1918 tez było masonami. i nic z tego nie wynika. podobnie jak z tego, że byli to fani kawy.
QUOTE
To"kółko samokształceniowe" steruje najważniejszymi organizacjami międzynarodowymi, np. ONZ, UE.

Oczywiście wierzymy ci na słowo.
QUOTE
Ten "wentyl dla oświecenia" już od ponad 200 lat stara się zniszczyć Kośćiół, co jest akurat jedną z niewielu rzeczy, których nie ukrywa.

I zniszczył? jak niszczy? Przebierając sie w fartuszki?
QUOTE
Np. masonem jest najprawdopodobniej red. Michnik, jak również był nim Bronisław Geremek, jeden z najbardziej perfidnych polskich lewicowców.

Szczera prawda. W jednej loży z Olkiem Kwaśniewskim i JPII.

Napisany przez: Valeria 17/08/2009, 17:03

Niejaki Barruel, eksjezuita i wyświęcony mason uknuł teorię potrójnego spisku. Wolter, Rousseau, Diderot, a także Kant, rozpoczęli konspirację fałszywymi ideami, masoneria wniosła sztukę ukrywania prawdziwych celów, iluminaci zradykalizowali ich działalność. Efektem ich działalności był krwawy terror - czyli rewolucja.
Dodać jeszcze należy, że:
1) w zarzutach przeciwko Ludwikowi XVI pojawił się punkt o spiskowaniu przeciwko narodowi, podejrzewano jego i jego rodzinę o przynależność do masonerii. Także wielu rojalistów zostało skazanych za udział w spisku masońskim - to fakt.
2) W angielskiej "Encyklopedii Masonerii" z 1926 roku, przygotowanej i wydanej przez masonów, znajduje się informacja iż hasło rewolucyjne "Liberte, egalite, fraternite" jest hasłem masońskim.
3) Faktem jest, że hasła rewolucjonistów wykazują zbieżność z hasłami "Zakonu Iluminatów".

Napisany przez: Valeria 17/08/2009, 18:02

4) Nie do końca jest prawdą, że masoni byli wyłącznie antykościelni.Był odłam, który utożsamiał Boga z Wielkim Architektem, wielu księży było masonami, którzy godzili wiarę w postęp z religią. Dzisiaj tzw. masoneria spekulatywna z tego słynie, że odwołuje się do tradycji kabalistycznej i praktyk okultystycznych, stąd są uznawani za sektę antychrześcijańską.
5)Nie porównywałabym polskiego wolnomularstwa np. Łukasińskiego z masonerią Zachodnią, bo to nie ta ranga i nie te cele.
6) W otoczeniu Piłsudskiego byli masoni, ale nie udowodniono ich wpływu na Marszałka,nie dlatego chyba, że nie chcieli, ale dlatego, że polskie loże nie były zorganizowane i podlegały - o ile się nie mylę - Wielkiej Loży Francji. Są natomiast świadectwa, że J Piłsudski szukał ich poparcia dla spraw polskich.

Napisany przez: ksajdek 26/08/2009, 20:28

QUOTE(Valeria @ 17/08/2009, 17:03)
Niejaki Barruel, eksjezuita i wyświęcony mason uknuł teorię potrójnego spisku. Wolter, Rousseau, Diderot, a także Kant, rozpoczęli konspirację fałszywymi ideami, masoneria wniosła sztukę ukrywania prawdziwych celów, iluminaci zradykalizowali ich działalność. Efektem ich działalności był krwawy terror - czyli rewolucja.
Dodać jeszcze należy, że:
1) w zarzutach przeciwko Ludwikowi XVI pojawił się punkt o spiskowaniu przeciwko narodowi, podejrzewano jego i jego rodzinę o przynależność do masonerii. Także wielu rojalistów zostało skazanych za udział w spisku masońskim - to fakt.
2) W angielskiej "Encyklopedii Masonerii" z 1926 roku, przygotowanej i wydanej przez masonów, znajduje się informacja iż hasło rewolucyjne "Liberte, egalite, fraternite" jest hasłem masońskim.
3) Faktem jest, że hasła rewolucjonistów wykazują zbieżność z hasłami "Zakonu Iluminatów".
*


Na post Baluma nawet nie odpowiem, bo w większości jest on zlepkiem epitetów...
1. A co się w tych zarzutach nie pojawiło? Głównym oskarżeniem przecież była organizacja... masakry 10 sierpnia, zorganizowanej przez Zgromadzenie...
2. Cóż... Hasło zostało po raz pierwszy użyte o ile pamiętam w jednym z przemówień Robespierre'a, a on był masonem...
3. Bo Iluminaci to po jedna z lóż masońskich, a "ideologia" rewolucjonistów była wolnomularska na wskroś.
4. Krwawy Terror w większości rozegrał się w czasie, gdy Robespierre wymknął się spod kontroli swojej loży, co nie przeczy faktowi, że mógł on być przez nią zaplanowany.

Napisany przez: krill 7/09/2009, 0:08

No dobra, trochę namieszaliście panowie. Pozwólcie, że nieco posprzątam.

Masoneria nie jest ruchem jednorodnym, posiada dwa główne nurty i wiele pobocznych, powstałych głównie w XX wieku.

Nurt nr 1: masoneria rytu anglosaskiego, inaczej regularnego, tradycyjnego.
Jest to pierwotny nurt masoński, narodzony w Anglii. Pod koniec XVII wieku istniało wiele lóż, które 24 czerwca 1717 połączyły się w pierwszą oficjalną lożę masońską - lożę matkę: Wielka Loża Londynu. Ważnym wydarzeniem jest 17 stycznia 1723 kiedy drukiem ukazała się masońska konstytucja Andersona. Wszystkie loże, które powstały w duchu WLL, akceptujące konstytucję Andersona i pierwotne masońskie zasady są tzw. masonerią regularną, tradycyjną. Wymaga jest w nich wiara w Wielkiego Architeka, czyli po prostu Boga, którego jednak charakter jest pozostawiony prywatnym ocenom członków. Dla jednego masona może to być Jahwe, dla innego Allah, dla jeszcze innego bóg deistyczny. Podczas składania przysięgi obecna w pomieszczeniu jest biblia. Istnieje zakaz rozmawiania na tematy religijne i polityczne podczas oficjalnych spotkań masońskich, by nie prowokować kłótni. Loża nie może angażować się politycznie jako organizacja (natomiast mogą pojedynczy członkowie, co można zaobserwować patrząc na Konstytucję 3 Maja).
Autorem małego zamieszania był Laurence Dermott, który dla loży Antient Grand Lodge of England stworzył odrębną konstytucję. Loże anglosaskie jednak połączyły się w jedną obediencję: Wielka Zjednoczona Loża Anglii, która jest wzorem lóż regularnych.

Nurt nr 2: masoneria tzw "liberalna", rytu francuskiego, nietradycyjnego, nieregularnego. Owy nurt powstał w wyniku schizmy Wielkiego Wschodu Francji w 1877 roku. Przestano wymagać wiary w "Wielkiego Budowniczego". Z czasem zniesiono też zakaz angażowania się w politykę (jako organizacji). Biblię na spotkaniach masońskich zastąpiono pustą księgą by "nie urazić innowierców". Wielki Wschód Francji oraz loże od niej pochodne (mające w nazwie na ogół "Wielki Wschód") z czasem zmarginalizował znacznie masońskiej konstytucji i można odnieść wrażenie: zajął się głównie polityką. Wielki Wschód Francji wraz z innymi lożami francuskimi (a więc "Wielkimi Wschodami") otwarcie głoszą i obnoszą się lewicowym światopoglądem, antyklerykalizmem i propagowaniem skrajnej laickości. Wielki Wschód ma ogromny wpływ na politykę Francji i UE (zapewne nie tylko tam, ale tam jest to działalność dość jawna), co nie jest żadną tajemnicą, przynależność chociażby Mitterranda do loży jest powszechnie znana. Francuscy ministrowie spraw wewnętrznych i edukacji tradycyjnie są "wschodnimi" masonami.

Inne nurty: powstało wiele innych nurtów, jak chociażby masoneria murzyńska, czy nurt "mieszany" Le Droit Humain. Mieszany ponieważ, dla przykładu wymaga wiary w Wielkiego Architekta, ale przyjmuje kobiety, co jest niezgodne z prawami regularnej masonerii. Są to jednak marginalne odłamy.

Należy pamiętać, że w krajach anglosaskich nie istnieją jedynie loże anglosaskie, a we Francji same francuskie "Wielkie Wschody". Francja posiada jedną lożę rytu tradycyjnego: Wielka Loża Narodowa Francji. Loża ta jest założona przez angielską "lożę matkę" jako opozycja do Wielkiego Wschodu Francji po jego schiźmie. Jest to jedyna loża francuska akceptowana przez tradycyjnych masonów z WLNA. Fakt ten świadczy niejako o pewnej konkurencji między nurtami, być może nawet i wrogości.


W mojej opinii masonerią jednak nazywałbym jedynie loże anglosaskie. Dlaczego? Ponieważ kiedy komuś coś się nie podoba i chce odejść, zbudować coś wg własnych, odrębnych zasad to proszę bardzo - ale niech tacy ludzie znajdą sobie własną nazwę, tak jak to zrobił Luter. Stawianie znaku równości między "Wielkimi Lożami" a "Wielkimi Wschodami" i utożsamianie ich z jedną organizacją to dokładnie tak, jakby postawić znak równości między Kościołem Katolickim a Duńskim Kościołem Narodowym, który dopuszcza święcenie kobiet, czy udziela sakramentów gejowskim parom.

Napisany przez: swatek 7/09/2009, 6:48

QUOTE(krill @ 7/09/2009, 1:08)
No dobra, trochę namieszaliście panowie. Pozwólcie, że nieco posprzątam.


Czy można poprosić o przybliżenie działań masonerii i ich skuteczności. Czy takie pytanie to już 'spiskowe teorie'? cool.gif

Napisany przez: krill 7/09/2009, 9:03

Ale której masonerii? wink.gif

Trudno mówić o teoriach spiskowych, kiedy masoni nie ukrywają się, ze swoimi osiągnięciami wink.gif.

Napisany przez: swatek 7/09/2009, 9:23

QUOTE(krill @ 7/09/2009, 10:03)
Ale której masonerii? wink.gif


Którejkolwiek. Jakie akcja charytatywne przeprowadziła i z jakim skutkiem wink.gif

Napisany przez: krill 7/09/2009, 11:17

Dużo by pisać, naprawdę dużo. Do spektakularnych rzeczy należy zaliczyć zbudowanie Stanów Zjednoczonych czy Konstytucję 3 Maja, ale to tylko wierzchołki góry lodowej. Ważne jest jednak stwierdzenie, że masoneria jako sama w sobie (ta anglosaska) nic nie dokonywała. Dokonywali jej członkowie na własną rękę. Nie używałbym też stwierdzeń typu: "masoni skonstruowali konstytucje 3 Maja" ponieważ pomija się zasługi nie-masonów w jej tworzeniu.

Polecam:

Jest taka fajna pop-naukowa książka: "Masoneria. Zarys dziejów".

Wiele można się dowiedzieć z masońskich magazynów "Ars Regia" (związany z regularną, tradycyjną obiediencją Wielkiej Loży Narodowej Polski), albo "Wolnomularz Polski" (dla odmiany związany z lewicową, odłamaną masonerią Wielkiego Wschodu Polski wink.gif).

Napisany przez: ksajdek 24/09/2009, 15:50

QUOTE(krill @ 7/09/2009, 11:17)
Dużo by pisać, naprawdę dużo. Do spektakularnych rzeczy należy zaliczyć zbudowanie Stanów Zjednoczonych czy Konstytucję 3 Maja, ale to tylko wierzchołki góry lodowej. Ważne jest jednak stwierdzenie, że masoneria jako sama w sobie (ta anglosaska) nic nie dokonywała. Dokonywali jej członkowie na własną rękę. Nie używałbym też stwierdzeń typu: "masoni skonstruowali konstytucje 3 Maja" ponieważ pomija się zasługi nie-masonów w jej tworzeniu.

Polecam:

Jest taka fajna pop-naukowa książka: "Masoneria. Zarys dziejów".

Wiele można się dowiedzieć z masońskich magazynów "Ars Regia" (związany z regularną, tradycyjną obiediencją Wielkiej Loży Narodowej Polski), albo "Wolnomularz Polski" (dla odmiany związany z lewicową, odłamaną masonerią Wielkiego Wschodu Polski wink.gif).
*


Trudno mi uwierzyć w jedną rzecz- utworzenie Konstytucji 3 maja przez masonów... Nie chodzi mi tu o jej wartość (zresztą zdanie o niej mam, jakie mam... ale to nie ten temat), lecz o wkład ideologiczny: Konstytucja była monarchistyczna, podczas gdy masoni zawsze byli republikańscy...

PS W tym momencie nie jestem pewien, ale o ile pamiętam WRF zorganizował nowo wówczas utworzony (być może nawet specjalnie w tym celu) Wielki Wschód Francji.

Napisany przez: marcin71 24/09/2009, 16:03

Warto wspomnieć o loży P-2 która działała we Włoszech,jej twórcą był były członek włoskiej Waffen-SS,loża miała kontakty z CIA,włoską mafią,MI-5,MI-6,chilijską DINA,a także z IOR czyli Bankiem Watykańskim.Loża ta finansowała min. NAR grupe neofaszystowskich terrorystów.Co ciekawe była to tzw. dzika loża,która nie uznawała żadnych nurtów,działała w konspiracji,jej odnogą była Loża Monacco i Loża Monte Carlo której współtwórcą był były członek Milicji Francuskiej oraz Kościoła Palmyrańskiego.

Napisany przez: ksajdek 28/09/2009, 14:02

QUOTE(marcin71 @ 24/09/2009, 16:03)
Warto wspomnieć o loży P-2 która działała we Włoszech,jej twórcą był były członek włoskiej Waffen-SS,loża miała kontakty z CIA,włoską mafią,MI-5,MI-6,chilijską DINA,a także z IOR czyli Bankiem Watykańskim.Loża ta finansowała min. NAR grupe neofaszystowskich terrorystów.Co ciekawe była to tzw. dzika loża,która nie uznawała żadnych nurtów,działała w konspiracji,jej odnogą była Loża Monacco i Loża Monte Carlo której współtwórcą był były członek Milicji Francuskiej oraz Kościoła Palmyrańskiego.
*


Tylko co to ma wspólnego z Rewolucją? confused1.gif

Napisany przez: marcin71 28/09/2009, 14:22

Temat zrobił się generalnie o Masonerii więc napisałem tylko że wielu masonów było członkami kleru katolickiego,inni neofaszystami.

Napisany przez: ksajdek 29/09/2009, 17:06

QUOTE(marcin71 @ 28/09/2009, 14:22)
Temat zrobił się generalnie o Masonerii więc napisałem tylko że wielu masonów było członkami kleru katolickiego,inni neofaszystami.
*


OK, OK, ale to trochę offtoping...

Napisany przez: jb8 28/08/2015, 16:05

Na podstawie J.Billington, Płonące Umysły (str. 109-110):

Masoneria dostarczyła rodzącej się tradycji rewolucyjnej ważnej metafory, którą do połowy XIX wieku rewolucjoniści wykorzystywali, by rozumieć własną misję: architekta budującego nową i lepszą strukturę dla społeczeństwa ludzkiego. Masoni uważali, ze ich bractwa odtwarzały „naturalne” warunki współpracy, które dominowały wśród współczesnych, masonów-rzemieślników ciosających kamienie dla wspólnego budynku.

Postęp każdego z „braci”, od stopnia ucznia, przez czeladnika do mistrza, zależał od filozoficznych i filantropijnych osiągnięć, a nie społecznego statusu. „Wolna” masoneria była zatem moralną merytokracją – zdecydowanie wywrotową dla każdego statycznego społeczeństwa opartego na tradycyjnej hierarchii. W XVIII wieku ludzie inteligentni i ambitni często odnajdowali w lożach masońskich braterstwo pośród równych, którego brakowało im na zewnątrz w arystokratycznym społeczeństwie. /…/

We wczesnym okresie rewolucji masoneria była źródłem wielu najważniejszych symboli i rytuałów – począwszy od masońskiego powitania króla pod „sklepieniem szpad” w Hotel de Ville trzy dni po upadku Bastylii. Warto wspomnieć, że przed rewolucją większość francuskich masonów nie była „ani rewolucjonistami, ani reformatorami, ani nawet osobami niezadowolonymi”; w czasie rewolucji wolnomularstwo jako takie wciąż było polimorficzne: "Każdy element społeczeństwa i każdy nurt polityczny mógł wedle uznania wpisać się w kanon „masoński”. Jednak masoneria stanowiła bogate i względnie nietradycyjne podłoże narodowych symboli (monet, pieśni, chorągwi, pieczęci), nowych zwrotów (tu, fere, vivat) oraz nowych modeli świeckich organizacji, szczególnie poza Paryżem.

Co najważniejsze /…/ masoneria była świadomie wykorzystywana przez rewolucjonistów na początku XIX wieku jako wzór i środowisko rekrutacji członków do pierwszych eksperymentalnych konspiracyjnych organizacji politycznych.


Jeśli rację ma autor Płonących Umysłów wówczas tworzone przez masonów loże słusznie jest uznać za zakamuflowane kluby towarzyskie, których wyłonienie się było przejawem umiarkowanego fermentu społecznego, sygnałem postępowych aspiracji umacniającej się klasy średniej w połączeniu z aprobatą dla tych tendencji płynącą z najwyższych kręgów arystokratycznych – zjawisko niemal tożsame z postępującą demokratyzacją stosunków międzyludzkich zanim egalitaryzm został ujęty w formy prawne i ustrojowe. Oczywiście, nie ma sensu zaprzeczać, że masoni mieli wpływ na przebieg rewolucji; zostali bowiem wciągnięci w jej wir, ogarnięci i zaskoczeni dynamicznym oraz brutalnym przebiegiem wypadków tak jak cała reszta społeczeństwa francuskiego.

Tym samym wielu masonów (podobnie jak np. wielu rzemieślników) zostało u schyłku XVIII wieku politykami, spiskowcami, utopistami, ale nie „zaprojektowali” rewolucji. Jak każdy uczestnik wydarzeń po 1789 roku, włącznie z parą królewską, musieli się w niej odnaleźć. A już na pewno nie byli „zawodowymi rewolucjonistami”, za jakich uważali się znacznie później dowodzeni przez Lenina bolszewicy. Dodajmy, że sam Lenin zinterpretował swoją karierę dość nieortodoksyjnie - uwzględniając jego manifestowaną wiarę w nieuchronność zwycięstwa rewolucji - kiedy przyznał w wąskim gronie, że w roku 1917 niewiele planował, głównie reagował, bo wypadki nieustannie go zaskakiwały. Tym bardziej nie jest zasadne wierzyć, że masoni zaplanowali i „wykonali” rewolucję francuską – przecież wierzyli w filantropię i samodoskonalenie, nie w polityczne przewroty.

Swój mityczny status masoni zawdzięczają przede wszystkim potężnemu rywalowi – europejskim konserwatystom. Tak jak Hitler potrzebował dla swej ideologii negatywnego punktu odniesienia w postaci Żydów i światowego kapitału, a bolszewicy w postaci kułaka i światowego kapitału, tak konserwatyści porewolucyjni „wywyższyli” do statusu burzycieli ładu właśnie masonów. Mit, aby go uprawdopodobnić, najlepiej ufundować na zretuszowanych faktach, o czym pouczał wirtuoz tej sztuki – Goebbles. Bodaj jego pryncypał dodawał, że ludzie są tym bardziej skłonni uwierzyć w fałsz im jest on większy, a Stalin mawiał z satysfakcją: „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Mit o wszechpotężnej masonerii to nieprawda oparta na zretuszowanych faktach, rozdęta ponad miarę i powtórzona więcej niż tysiąc razy.

Masoneria była zjawiskiem wpływowym, ale to nie ona obaliła trony i ołtarze. Groteskowo zakonspirowana i zbiegiem okoliczności ustawiona na historycznym podeście z rewolucyjną scenografią w tle, została wyeksponowana przez reakcyjną propagandę. Odtąd w sposób zrozumiały, choć niesłuszny, narzuca się naszej wyobraźni jako złowrogi czynnik dziejów.

Napisany przez: unikko 31/08/2015, 11:50

Ja mam do wpływu lóż masońskich na historię Rewolucji Francuskiej stosunek wyważony. Źródła na których oprzeć mogę przekonanie, że ich wpływ nie był pomijalny nie należą do konserwatywnych (P. Kropotkin "Wielka Rewolucja Francuska"), jednakże trudno mi dociec do szczegołów. Wiadomo że we frakcjach powstałych w parlamencie francuskim po 1789 r. członkowie lóz masońskich działali zupełnie jawnie. Czy jednak taki obrót Rewolucji jakiego nabrała był przez nich planowany podddałabym w wątpliwość. W 1789 wszystko wskazywało, że celem głównego nurtu rewolucjonistów było powtórzenie mniej więcej sytuacji ze Stanów Zjednoczonych i wyraźnie wydarzenia były inspirowane ogłoszeniem konstytucji Stanów Zjednoczonych. Tutaj mogłabym dostrzegać jeszcze zbieżność interesów działalności rewolucjonistów oraz masonów liberalnych. Jednak warunki francuskie pozostawały zgoła inne i nie dało się uniknąć wpływu duzo bardziej radykalnej i niezbyt intelektualnej ludności - która przecież do lóż należeć nie mogła. Ponadto mimo antyarystokratycznej wymowy Rewolucji wielu arystokratów było członkami masonerii. Domniemam więc możliwość, iż początkowe tendence ku monarchii konstytucyjnej występujące wśród jakobinów jeszcze w latach 1791-1792 mogły mieć na celu wprowadzenie na tron jednego z pretendentów reprezentującego lożę masońską. To jednak niczym nie poparte moje mniemania, które chciałam zweryfikować zasięgnięciem do źródeł lub opracowań dokładniej i rzetelnie (na tym zależy mi przede wszystkim) traktujących temat. W przypadku jednak wciąż gorącego ideologicznego zaangażowania w Rewolucję mam wrażenie, że trudno będzie takie źródła osiągnąć - ktoś coś o nich wie? Tak czy inaczej mam wrażenie że późniejsze poczynania Robespierre'a i Saint-Justa były na przekór ogólnym dążeniom politycznym masonów i ich interesom, a ich wpływ musiał pozostawać przede wszystkim intelektualny. Bardziej żyrondystów uznałabym za stronnictwo pod wpływem masonów. W przeciwieństwie do wielu osób tropiących spiski w pewnych zastanawiających momentach Rewolucji dostrzegam bardziej brak przemyślenia i decyzyjny chaos niż jakieś ukryte motywy spiskowe.

Napisany przez: jb8 31/08/2015, 16:13

QUOTE
mimo antyarystokratycznej wymowy Rewolucji wielu arystokratów było członkami masonerii. Domniemam więc możliwość, iż początkowe tendence ku monarchii konstytucyjnej występujące wśród jakobinów jeszcze w latach 1791-1792 mogły mieć na celu wprowadzenie na tron jednego z pretendentów reprezentującego lożę masońską.

Filip Orleański to najbardziej oczywisty kandydat na tron z ramienia masonów. Jednak w poniższym opisie jego losów nie widać precyzji i premedytacji wszechwładnych spiskowców, raczej rodzaj wielkiej (i entuzjastycznej) improwizacji w wykonaniu samozwańczego pana Egalite, zresztą „średnio” lubianego przez jakobinów:

Pierwotna rewolucja z 1789 roku, której przewodził La Fayette, w pewnym sensie rozpoczęła się w Palais-Royal, paryskim miejscu rozrywek Filipa Orleańskiego /…/ Tam, w cieniu pałacu Tuileries, Filip postanowił opowiedzieć się za rewolucją i przyjąć tytuł Egalite zamiast pozostać lojalny wobec swego kuzyna Ludwika XVI./…/
Jeśli trzeba byłoby wyznaczyć dokładne miejsce i czas rozpoczęcia rewolucji francuskiej, zapewne byłyby to ogrody Palais-Royal około godziny 15:30 w niedziele 12 lipca 1789 roku, kiedy Camille Desmoulins wspiął się na stół i wykrzyknął do kłębiących się tłumów: Aux armes! Nawoływał on paryżan , by odpowiedzieli na wieść z Wersalu o dymisji Neckera. Po jego półgodzinnej przemowie tłum ruszył na ulice, niosąc popiersie Neckera i księcia Orleanu/…/
Palais-Royal odgrywał kluczową rolę w rewolucyjnym Paryżu z trzech powodów. Po pierwsze, stanowił sanktuarium wąskich kręgów intelektualistów, gdzie ich idee mogły przyjąć postać organizacji. Po drugie, jego właściciel i patron, książę Orleanu, stanowił punkt, przez który idee przeniknęły do silnych elit starego reżimu. Po trzecie, pałac stanowił żywe połączenie z podziemiem Paryża i nowymi siłami społecznymi, które trzeba było mobilizować, by rewolucja odniosła sukces/…/

Palais-Royal był własnością członka rodziny królewskiej, co chroniło przed aresztowaniami na jego terenie; w latach 1788-1792 powstał tam cały zastęp nowych organizacji i miały miejsce kluczowe spotkania /…/ Filipa, jako właściciela Palais-Royal, uważano za królewskiego patrona rewolucyjnej sprawy. Jego podróż do Londynu, która odbył później w 1789 roku, postrzegana była przez niektórych jako dążenie anglofila, by zbliżyć Francję do monarchii konstytucyjnej./…/
Wraz z rosnącymi sporami pomiędzy rewolucjonistami, niemal każda frakcja miała w pałacu odrębną kawiarnię, która pełniła zarówno rolę placówki jak i centrali. „Cafe du Caveau” była miejscem spotkania żyrondystów /…/ w „Cafe Italien” spotykali się bardziej radykalni jakobini /choć oni/ działali jednak głównie poza terenem pałacu. /…/ jakobińscy politycy z jednej strony byli bardzo podejrzliwi w stosunku do środowiska Palais-Royal ze względu na panujący tam wyraźny brak dyscypliny, z drugiej zaś strony obawiali się, że ostatecznie miejsce to poddane zostanie władzy kandydata do tronu Filipa Orleańskiego /…/
/…/ wielu konserwatystów uznało, iż rewolucyjny zgiełk był w pewnym sensie wynikiem konspiracji orleanistów /…/

Wkrótce po ogłoszeniu republiki, 15 września 1792 roku, Filip Orleański zgłosił się do nowo powstałej Komuny Paryskiej z prośbą, by nadano mu tytuł Egalite /…/ doceniał swoje doświadczenie wolnomularskie, gdyż pozwoliło mu ono „zrozumieć swoistą ideę równości”/…/
Przechrzczonego przywódcę /…/ wybrano następnie na członka Konwentu – mimo sprzeciwu Robespierre’a. Dwa miesiące później w orzeczeniu Konwentu zakwestionowano szczerość Filipa, sugerując, że „stawiał na rewolucję, jak na swoich jokejów” i najzwyczajniej działał w sposób „najbardziej dla niego korzystny”.
Jean Paul Marat pogłębił wątpliwości w kwestii „obywatelskiego oddania” /…/ Filipa. Kiedy 20 stycznia w Palais-Royal dokonano zamachu na przywódcę rewolucji, na Filipa padło jeszcze więcej podejrzeń i Konwent powołał coś w rodzaju organizacji szturmowej, tak zwane oddziały obrońców republiki, by zaatakować redutę orleanistów /…/ Filip Egalite został aresztowany – a ostatecznie zgilotynowany 6 listopada 1793 roku./…/


Oczywiście to tylko jedna z wielu możliwych interpretacji, ponownie z książki Płonące Umysły. Pozostaje nam czekać aż ktoś przedstawi inną.

Napisany przez: Reaction 31/08/2015, 16:45

Największym błędem w tych rozważaniach jest chyba traktowanie masonerii jako całości, zapominając, że istniały różne loże.
Inna sprawa, że sami masoni podsycali plotki o swoim udziale w rewolucji.

Napisany przez: jb8 31/08/2015, 16:58

Masz niewątpliwie rację, ale pytanie pozostaje - czy jakikolwiek nurt/loża masonerii rozpętał rewolucję lub bodaj ją przejął/koordynował?

Kiedy Lenin rozbił od wewnątrz partię socjalistów rosyjskich, a stworzoną w ten sposób frakcję bolszewików przerobił w swoje karne zaplecze
(i z dumą proponował później taką strategię wszystkim swoim naśladowcom w Europie), świat dowiedział się z kim ma do czynienia. Czy zaistniała podobna radykalna, solidarna i konsekwentna frakcja masonów po 1789 roku? Na podstawie Płonących Umysłów nie można wysnuć takiego wniosku.

Napisany przez: Reaction 31/08/2015, 17:09

Dużą odpowiedzialność za utrwalenie koncepcji masońskiego spisku ponosi ten pan: https://pl.wikipedia.org/wiki/Augustin_Barruel
Natomiast, z tego co pamiętam, większość zwolenników tezy spisku traktuje masonerię jako całość, nie wnikając w szczegóły. Zresztą sami masoni bynajmniej nie zaprzeczali oskarżeniom, jak wspomniałem w poprzednim poście. Odczuwali nawet pewną dumę.

Napisany przez: jb8 31/08/2015, 17:46

Skoro wywołałeś Barruela i Weishaupta spróbuję później dodać coś ciekawego o tych postaciach (najpierw powertuję by nie bazować na ogólnych stwierdzeniach), tymczasem wspomnę, że iluminaci bardziej przestraszyli lub zbulwersowali (częściowo też zafascynowali) niż obalili elitę „starej Europy”.

Wracając do masonów - nie mieli politycznej organizacji, a w każdym razie nie ujawnili jej podczas rewolucji. Zasilali tylko później powstające organizacje o czym już podałem w cytacie w Post#32.

Masoneria promowała samodoskonalenie i sprzyjała przełamywaniu barier społecznych. W luksusowych salonach arystokracji i burżuazji spotykali się ludzie różnego pochodzenia łamiąc obowiązujące w Wersalu konwenanse. Arystokraci przypominali trochę „panów Łęckich” którym zdawało się, że demokratyzacja polega na „zadawaniu się” z ludźmi bez herbu (ale na poziomie), a burżuazja delektowała się swoim towarzyskim awansem. Nie działo się tam nic „diabolicznego”, a przynajmniej ja nie trafiłem na podobne informacje.

Billington podkreśla, że w XVIII wieku różnej maści utopiści, myśliciele, idealiści itd. założyli, iż zniesienie przywilejów społecznych niejako automatycznie wyzwoli najlepsze instynkty wśród mas i społeczeństwo stanie się bardzo szybko racjonalne, solidarne, szczęśliwe (Weishaupt faktycznie był pod tym względem oryginalny, jego iluminaci od początku byli stowarzyszeniem elitarnym). Ponieważ rewolucja rozczarowała niemal wszystkich jej uczestników kolejna generacja aktywistów i teoretyków zaczęła formułować bardziej romantyczne, uduchowione podejście, w której odnowę świata musi przeprowadzić elita rewolucyjnych ascetów, emocjonalnie sterylnych, podporządkowanych Idei, gotowa do wszelkich poświęceń, żelazną pięścią obalająca przeszkody i prowadząca bezładną ludzką masę ku szczęściu, do którego sama nie jest w stanie dojść. Ten kryzys oświeceniowego optymizmu dał Europie nową, brutalną tradycję, z której wyrosły nowoczesne ruchy polityczne XIX wieku, a w końcu także bolszewicy.

PS - doczytałem: E. Michael Jones, w książce Libido dominandi (2013) przytacza fragment listu Edmunda Burke do Barruela z 1797 roku:

Niełatwo mi wyrazić jak bardzo jestem zbudowany i zachwycony pierwszym tomem pana „Historii Jakobinizmu”. Cała cudowna opowieść z iście prawnicza systematycznością i dokładnością poparta jest dokumentami i dowodami. Ja sam znalem osobiście pięciu z wymienionych konspiratorów i na podstawie własnej i pewnej wiedzy powiedzieć mogę, że już w roku 1773 zajmowali się knuciem spisku tak dobrze przez pana opisanego, a czynili to w sposób i wedle zasad, które prawdziwe pan przedstawił. Jako świadek mogę to potwierdzić.


Później dorzucę o relacjach Weishaupta z masonami.

Napisany przez: Reaction 31/08/2015, 19:38

Offtop na temat rewolucjonistów rosyjskich:
Nie zgadzam się, że bolszewicy należą do tego typu rewolucjonistów: elita rewolucyjnych ascetów, emocjonalnie sterylnych, podporządkowanych Idei, gotowa do wszelkich poświęceń, żelazną pięścią obalająca przeszkody i prowadząca bezładną ludzką masę ku szczęściu, do którego sama nie jest w stanie dojść. Opis ten przedstawia generacje wcześniejszą - przejściową pomiędzy dekabrystami a bolszewikami. Mniej więcej tak wyobrażam sobie Żelbatowa czy Perowską. Natomiast sami bolszewicy zdecydowanie nie byli tak uduchowieni. Zamiast idei wybierali nihilizm i skuteczność (chyba pod wpływem Nieczajewa).

Napisany przez: jb8 31/08/2015, 20:43

Bolszewicy byli nihilistami w odniesieniu do tradycji konserwatystów, ale szukali w zastępstwie jakiejś introwertycznej sankcji, która legitymizowała ich arogancję. Wierzyli w samych siebie, we własne kwalifikacje moralne, twierdzili, że są - muszą być - „silni duchem”, posiadać „sumienie rewolucyjne”, które dawało im we własnych oczach prawo do zabijania, ignorowania tradycji i konwencji. Była to na pewno bezzasadna
i irracjonalna uzurpacja lecz wymagała swoistego hartu, samo-wyrzeczenia, spalenia mostów z „drobnomieszczańska moralnością”. Byli samozwańczą elitą, twierdzili, że wyrzekają się jednostkowych ambicji na rzecz „sprawy” itp. I z pewnością wierzyli, że są uświadomioną awangardą bez której ludzkość nie osiągnie kolejnego etapu rozwoju. Orlando Figes (A People’s Tragedy) podaje że Lenin utożsamiał się z bohaterem powieści Czernyszewskiego What Is To Be Done? (nie znam polskiego tytułu). Billing (Płonące Umysły) wspomina o „wierze w świecką rewolucję”. Montefiore (Dwór czerwonego cara) opisuje wojujących bolszewików w podobny sposób. Przynajmniej na poziomie idei, nawet jeśli niewielu realizowało taki standard w praktyce.

Proponuję by kontynuować rozmowę o rewolucjonistach rosyjskich tutaj
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=964#


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)