Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Polacy u boku ZSRR _ Budziszyn 1945

Napisany przez: Kecaj 4/02/2006, 9:25

Jaki był cel Niemców (przebicie się do Berlina ?!)
Jakie błędy popełniono i dlaczego II AWP poniosła tak duże straty?

Napisany przez: Hieronim Lubomirski 4/02/2006, 12:18

QUOTE
jakie błędy popełniono i dlaczego II AWP poniosła tak duże straty?


Hym Świerczewski do wybitnych dowódców raczej nie należał, a i 2 Armia była związkiem taktycznym sformowanym dopiero co, pospiesznie szkolonym. Wielu oficerów kiepsko mówiło po polsku co raczej zaufania i zapału do walki wśród żołnierzy nie wzbudzało wink.gif

Napisany przez: Sławek_GN 10/02/2006, 13:37

Tragedia, jaka rozegrała się pod Budziszynem nie miała zbyt wiele wspólnego z niedoświadczeniem oddziałów 2 Armii WP (kadra oficerska i jej "niekompatybilność" to inna sprawa). Główną przyczyną było tylko i wyłącznie nieodpowiedzialne dowodzenie Świerczewskiego. Ten pseudodowódca dokonał czegoś, czego nie byłyby w stanie dokonać oddziały niemieckie (dywizja: "Brandenburg" obie dywizje "Hermann Goering" czy 2 i 10 DPanc SS) - wykrwawił 2 Armię WP.
Świerczewski zignorował niemieckie uderzenie na 52 Armię sowiecką i parł do przodu na Drezno (mimo rozkazu osłaniania Rosjan) rozciągając polskie siły na przestrzeni ponad 50 km. Na skutek tego doszło do luk w polskiej linii. Te luki bezbłędnie wykorzystali Niemcy - wbili się w nie klinami i rozczłonkowali polskie oddziały. W krótkim czasie polskie oddziały zostały odcięte od siebie i okrążone. Świerczewski jak ślepy kret, zamiast zawrócić z 1 korpusem pancernym i trzema dywizjami piechoty, nad którymi jeszcze panował, na pomoc odciętym wojskom, kontynuował marsz na Drezno.
W Forsten pod Budziszynem zmiażdżona została tymczasem polska 16 brygada pancerna, w rozsypke poszło dowództwo 5 dywizji piechoty... Świerczeweski w końcu zawrócił, ale było już za późno.
Ot i wszystko.
Potem jeszcze kolejna fatalna decyzja marszałka Koniewa, pozostawiająca w kleszczach polską 9 dywizję piechoty, która podczas chaotycznego wycofywania została po prostu rozniesiona...
Błędów można tu więc wyliczyć bez liku.

Pozdrawiam.

Napisany przez: Hieronim Lubomirski 14/02/2006, 17:45

Profesor Paweł Wieczorkiewicz twierdzi iż o ile do szarż kawalerii na czołgi w 1939 roku nie dochodziło to jest niestety prawie pewne iż szarże piechoty na broń pancerną miały miejsce pod Budziszynem w 1945

Napisany przez: swatek 30/04/2006, 21:29

Straty 2 Armii WP podczas operacji łużyckiej wyniosły oficjalnie 4,902 poległych, do których należy doliczyć jeszcze 2,798 zaginionych bez wieści oraz 10, 532 rannych. Łącznie 18,232 zabitych i rannych, tj. ok. 22 proc. stanu osobowego Armii! Utracono 57 proc. czołgów i dział pancernych, ponad 20 proc. dział i moździerzy. Na owe dwa krwawe tygodnie na Łużycach przypada ponad 27 proc. całości strat w ludziach poniesionych przez Wojsko Polskie na Froncie Wschodnim w okresie 20 miesięcy (październik 1943 – maj 1945).

Każdego roku wspominamy (jak najsłuszniej!) Westerplatte, gdzie nadstawiało głowę 200 naszych żołnierzy, Monte Cassino (45 tysięcy), Powstanie Warszawskie (50 tys.), głośno jest w prasie o Falaise (16 tys.) i Arnhem (2,2 tys.). A w operacji łużyckiej wzięło udział 90 tysięcy żołnierzy 2 Armii WP! Licząc od momentu klęski państwa polskiego we wrześniu 1939 r., bitwa pod Budziszynem zajmuje drugie miejsce (po Powstaniu Warszawskim) pod względem liczby polskich ofiar. Mimo to pamięta o niej niewielu.


Napisany przez: Hieronim Lubomirski 1/05/2006, 6:42

Cóż Świerczewski był takim dowódcą że gdy w 1941 roku otrzymał dowództwo dywizji piechoty, po kilku dniach jego dywizja osiągnęła stan 5 żołnierzy ! - to szkokowało nawet niezbyt liczące się z życiem żonierzy dowództwo radzieckie, pechowego generała odsunięto do szkolenia... Pech chciał że człowiek ten w 1943 trafił do Armii Polskiej a w 1945, osoba która nie potrafiła dowodzic dywizją otrzymała dowództwo 2 Armii WP i powtóżyła swój styl dowodzenia z 1941, potem zrobiono z tego dowódcy batalionu czerownych strzelców z 1920 roku i sprawcy maskary naszych pod Budziszynem bohatera narodowego confused1.gif

Napisany przez: swalencz 3/12/2007, 23:09

QUOTE(Kecaj @ 4/02/2006, 9:25)
Jaki był cel Niemców (przebicie się do Berlina ?!)
Jakie błędy popełniono i dlaczego II AWP poniosła tak duże straty?
*



A wracając do celu niemieckiego uderzenia, to raczej nie liczyli na to że się do samego Berlina przebiją. Chodziło o odtworzenie obrony na Nysie.

Napisany przez: ak_2107 12/12/2007, 4:51

Nieco ponad 2 miesiace temu - w poczatkach pazdziernika br. -
znaleziono w Großdubrau kolo Budziszyna zwloki 10 zolnierzy polskich. Prawdopodobnie ranni, ktorzy zmarli w szpitalu polowym badz zebrani pospiesznie z pola walki(?). Zostali pogrzebani w leju po bombie. Po przejsciu frontu na prowizoryczna
mogile nikt nie zwrocil uwagi. Po wojnie w tym miejscu powstalo
czy zostalo zbudowane przedszkole. Przez kilkadziesiat lat
dzieci bawily sie w piaskownicy nad szczatkami zolnierzy.
Podczas robienia wykopow pod dobudowke przedszkola natknieto
sie na mogile. Znaleziono tam tez sporo amunicji, granaty reczne,
helm. Zolnierze - 9 mezczyzn i jedna kobieta nalezeli do 5 dywizji
piechoty. Nie znaleziono niesmiertelnikow. Po guzikach
i orzelkach do czapek ustalono, ze chodzi o Polakow. Zagadka
jest znalezisko jednego - przedwojennego - orzelka z korona.
Ktorys z poleglych nosil widocznie przy czapce godlo bez korony
a w kieszeni to z korona. Zolnierz kampanii wrzesniowej ?
partyzant - akowiec ? Moze z BCH ?. Nigdy sie chyba nie dowiemy.
Polegli zostali przewiezieni na cmentarz wojskowy w Polsce.

Prawdopodobnie to nie jest ostatnie takie znalezisko.
Duzo pojedynczych grobow, mogil do dzis nie odkrytych jest na
pewno w okolicach Bischofswerda czy dalej na zachodzie.




Napisany przez: January 13/12/2007, 16:04

QUOTE
Cóż Świerczewski był takim dowódcą że gdy w 1941 roku otrzymał dowództwo dywizji piechoty, po kilku dniach jego dywizja osiągnęła stan 5 żołnierzy !


Jest to forum historyczne, więc proponuję nie rozpowszechniać informacji kłamliwych.
Kłamstwo o pięciu żołnierzach zostało opublikowane na stronie www.wandea.org.pl i nie ma najmniejszych podstaw faktycznych.

Po wyjściu spod Wiaźmy stan dywizji liczył 681 ludzi.
Dokumentacja dywizji została zachowana, interesujące nas dokumenty są odtajnione i dostępne w archiwach rosyjskich.
Nie był to najniższy stan dywizji wyprowadzonej z okrążenia pod Wiaźmą. Z dywizji strzeleckich 143. i 18, które walczyły razem z 248., przedarło się mniej ludzi.
W dodatku należy powiedzieć, iż 248ma dywizja była formowana na bazie jednostek NKWD i jej żołnierze na serio traktowali rozkaz "ani kroku do tyłu", gdyż najlepiej wiedzieli, czym grozi złamanie tego rozkazu.

Pomijam już fakt, iż rozkaz odwrotu dotarł do dywizji, gdy jej znaczna część znajdująca się w transportach kolejowych była celem bombardowań z powietrza i została faktycznie rozerwana przez kolumny niemieckiej 7. dywizji pancernej.

Można nie lubić Świerczerwskiego i uważać go za kiepskiego dowódcę. Nie znaczy to jednak, że należy popierać swoją opinię kłamstwami.


Napisany przez: Lwowiak 23/01/2008, 16:29

Załączona fotka pokazuje ministra Rzeszy dr Goebbelsa , który gratuluje gen. F. Schornerowi odzyskania terenu na Dln. Sląsku. Lubań Sl.1945.

Napisany przez: Monteregnum 1/07/2008, 18:15

QUOTE(January @ 13/12/2007, 17:04)
QUOTE
Cóż Świerczewski był takim dowódcą że gdy w 1941 roku otrzymał dowództwo dywizji piechoty, po kilku dniach jego dywizja osiągnęła stan 5 żołnierzy !


Jest to forum historyczne, więc proponuję nie rozpowszechniać informacji kłamliwych.
Kłamstwo o pięciu żołnierzach zostało opublikowane na stronie www.wandea.org.pl i nie ma najmniejszych podstaw faktycznych.

Po wyjściu spod Wiaźmy stan dywizji liczył 681 ludzi.
Dokumentacja dywizji została zachowana, interesujące nas dokumenty są odtajnione i dostępne w archiwach rosyjskich.
Nie był to najniższy stan dywizji wyprowadzonej z okrążenia pod Wiaźmą. Z dywizji strzeleckich 143. i 18, które walczyły razem z 248., przedarło się mniej ludzi.
W dodatku należy powiedzieć, iż 248ma dywizja była formowana na bazie jednostek NKWD i jej żołnierze na serio traktowali rozkaz "ani kroku do tyłu", gdyż najlepiej wiedzieli, czym grozi złamanie tego rozkazu.

Pomijam już fakt, iż rozkaz odwrotu dotarł do dywizji, gdy jej znaczna część znajdująca się w transportach kolejowych była celem bombardowań z powietrza i została faktycznie rozerwana przez kolumny niemieckiej 7. dywizji pancernej.

Można nie lubić Świerczerwskiego i uważać go za kiepskiego dowódcę. Nie znaczy to jednak, że należy popierać swoją opinię kłamstwami.
*




Ojej, to wychodzi na to, że moi ulubieni autorzy podparli się niepewnymi danymi źródłowymi.

O tych 5 ludziach wyprowadzonych spod Wiaźmy w 1941 piszą bowiem Zwoliński, Grzelak i Stańczyk w: Armia Berlinga i Żymierskiego - bdb pozycja nt WP 1943-45 na froncie wschodnim.

Na minus trzeba zaliczyć też Świerczewskiemu duży udział w porażce 1 AWP pod Dęblinem i Puławami: Berling sądził że na zach. brzegu Wisły bronią się Niemcy. Świerczewski wykąpał się w Wiśle: skoro go nie ostrzelano z zach. brzegu doszedł do wniosku, że brzeg jest niebroniony i zmienił charakter forsowania: bez wsparacia ogniowego, szerokie odcinki forsowania, itd. No i 1000 ludzi jak psu pod ogon.

Natomiast co sądzicie o dowodzeniu Świerczewskiego w Hiszpanii? Zazwyczaj mu nie szło. Ale w ogóle operacje republikańskie z przełamaniem frontu zazwyczaj się nie udawały. Czy porażki Świerczewskiego miały charakter obiektywny czy subiektywny?

Zalecenie: Uzytkownik Monteregnum przeczyta jeszcze raz tytul watka i skoncentruje sie na temacie. Posty niemerytoryczne beda likwidowane.
MODERATOR N_S

Napisany przez: Monteregnum 2/07/2008, 2:55

Uuups, przepraszam.

No to w takim razie co do strat:

Na pewno jednym z powodów wysokich strat był brak wsparcia lotniczego 2 AWP. Nie wiedzieć czemu, nad polem bitwy panowało niemieckie lotnictwo. Była to bodaj ostatnia bitwa WWII, kiedy alianci nie posiadali przewagi w powietrzu. Jest to tym bardziej kompromitujące, że Luftwaffe pozostawała już wówczas w rozsypce.

Z błędów, które popełniono, nie wszystki można zrzucić na Świerczewskiego: mimo że on ponosi największą odpowiedzialność.

Ewidentną porażką był odwrót 9 DP spod budziszyna. Nawarstwiły się tu błędy:
- Koniewa, który nie wiedzieć czemu zostawił samotną dywizję na wysunietej pozycji
- dowództwa armii, które - ot tak sobie - wymyśliło, żeby 9 BArtPpanc opuściła 9DP, co pozostawiłoby 9 DP bez osłony przeciwpancernej; nieźle się wówczas zachował d-ca 9 BAPpanc, płk Skugarewski: pod pretekstem braku paliwa nie wykonał rozkazu, czym uratował część wojsk (por. M. Szczurowski, D-cy WP na froncie wschodnim 1943-45. Słownik biograficzny, Pruszków 1996, hasło: SKUGAREWSKI, Fiodor, s. 126-127
- kiedy d-ca 9 DP płk Łaski dostał rozkaz odwrotu, wykonał go w ciąu dnia (mimo panowania niemieckiego w powietrzu) i przeprowadził marsz bez ubezpieczenia;

nałożył się na to pech: łącznik z trasami odwrotu wpadł w ręce Niemców sad.gif

Co się tyczy 5 DP, to sprawa jest kontrowersyjna, więc nie chcę rzucać pochopnych oskarżeń. Jednakże istnieją opinie, że gen. Waszkiwicz zlekceważył meldunki rozpoznania 2 AWP o przenikających grupach pancernych i - przynajmniej częściowo - ponosi odpowiedzialność za tragedię pod Forstgen (okrążenie i rozbicie sztabu i baonu szkolnego 5 DP).

Inny przykład strat poniesionych w wyniku błędów popełnionych przez dowództwo związków taktycznych i niższych to rozwalenie batalionu czołgów 2 BPanc. Jakiś idiota puścił je na groblę. Niemieckie pepance rozwaliły pierwszy czołg i ostatni. No a potem to już poszło z górki. załogi esesmani dobili sad.gif Opisuje to Wasilewski w swojej pracy o 1 KPanc.

Błędy w rozpoznaniu armii - poza kwestią winy za niedostrzeżenie ryzyka na lewym skrzydle 21/22.04 jest jeszcze sprawa fatalnego rozpoznania niemieckiej obrony przed 16.04. Rozpoznano tylko 2/3 sił niemieckich.

Źle przeprowadzono nawałę ogniową 16.04: w rezultacie nie obezwładniono niemieckiej obrony. Wpływ tego zdarzenia na straty
jest chyba oczywisty...

Parę epizodów wymaga pewno dalszych badań. Kontrowersyjne jest np. dowodzenie 7 DP. Mam pewną słabość do Prusa-Więckowskiego, ale walki 7 DP na przyczółkach za rzeką to kompletna porażka. I chyba d-ca powinien za to beknąć...

I w ogóle 7 DP poruszała się trochę jak mucha w g... A przecież lewe skrzydło miała całkiem osłonięte przez główne zgrupowanie uderzeniowe.

W 10 DP jedną z przyczyn wysokich strat było prawdopodobnie niedoszkolenie żołnierzy i fatalne rozpoznanie. Sorry, ale jak Niemcy się zwinęli po cichu znad Nysy Łużyckiej, to nasi się o tym dowiedzieli po 12 godzinach. Zaś przedtem, dywizja stojąca na 20-km szerokości froncie (czyli ewidentna OSŁONA), próbowała szturmować i przeprawiać się przez Nysę pod ogniem przeciwnika. Kompletny kretynizm, prawdopodobnie podzwonne radzieckiego zamiłowania do "inicjatywy" i "rozpoznania bojem".

Wtreszcie bardziej ogólna przyczyna wysokich strat - niedoświadczenie żołnierzy. Ktoś jużpowiedział na tym forum, że 2 AWP to armia jednej bitwy. No i niestety, gdzieś musieli zdobyć doświadczenie. Na pewno lepiej by było, gdyby armia dłużej pobyła w obronie nad Nysą i "oswoiła się z frontem". Jednostki były świeżo po podstawowym szkoleniu.

Napisany przez: poglodzio 15/04/2009, 13:39

W niemieckim kontruderzeniu chodziło o utrzymanie linii obrony.

Sama akcja została źle przygotowana, żołnierze przez Nysę przeprawiali się bez żadnych osłon, 9 kompania 36 pp przeprawiająca się przez Nysę 14 kwietnia w rejonie folwarku Wysokie na środku rzeki została oświetlona rakietami a Niemcy ostrzelali łodzie z moździerzy i broni pancernej ( przeżył min. Aleksander Michajew).
Wracając do samej armii to była to armia "niepoprawna politycznie" złożona z wszelkiej maści "rekacyjnych" partyzantów co dla ówczesnych władz było wielkim minusem, co nie przeszkodziło w używaniu całej armii do pochodów propagandowych które odbywały się w miejscowościach w centralnej Polsce ( każdemu wejściu towarzyszyła orkiestra).
Polacy stanowili około 85% armii. Resztę stanowili Żydzi , Rosjanie, Ukraińcy, Tatarzy, kadry oficerskiej za polską uznać nie można, większość z nich pochodziła z Armii Czerwonej i przeszła w mniejszym lub większym stopniu rusyfikację i sowietyzację.
Ogólny stan armii przedstawiał się źle, w 9 DP w połowie stycznia 1945 20-25 % żołnierzy nie posiadało obuwia i ćwiczenia musiały odbywać się na zmianę - roiła się plaga odmrożeń i z powodu braku obuwia do 25 lutego 1845 nie dołączyło do armii około 3 tys. żołnierzy.
Szerzyła się też dezercja np. 31 pp 7 DP na wieść o wysłaniu na front w Mandżurii.
Mieszkam w Zgorzelcu gdzie znajduje się cmentarz II armii Wojska Polskiego i mam kontakt z weteranami, w najbliższym czasie postaram się zebrać kilka relacji z tamtych wydarzeń ażeby nie zostały stracone po wieczne czasy.
z literatury polecam :
Roman Zgłobicki " Obozy i cmentarze wojenne w Zgorzelcu"

jako ciekawostkę podam, że w czasie prac ekshumacyjnych na terenie niemiec odnaleziono pomnik postawiony naszym wojakom przez serbołużyczan jak też krzyż z napisem " tu leży nieznany polski żołnierz który poległ za wolność narodów słowiańskich" - w języku serbołużyckim.

Napisany przez: ku140820 16/04/2009, 7:15

Te dane o procentowym składzie etnicznym 2 AWP to skąd pochodzą i na podstawie czego były ustalane?

Napisany przez: poglodzio 16/04/2009, 10:32

dane o procentowym składzie etnicznym pochodzą z książki Romana Zgłobickiego "Obozy i cmentarze wojenne w Zgorzelu". Cała książka oparta jest na dokumentach i relacjach świadków ( opis obozów jenieckich, obozów pracy np. w fabryce wagonów, walk żołnierzy II armii ) więc jest to źródło wiarygodne.
Jak już pisałem, postaram się zebrać kilka relacji żołnierzy II armii i umieścić je na forum wink.gif

Napisany przez: Andrea$ 16/05/2009, 16:37

Tak na dobrą sprawę zawiodło wszystko. Począwszy od decyzji Świerczewskiego, który zawrócił 8. DP i 1. KPanc spod Drezna, ale zostawił tam samotną 9. DP(!), łączność i rozpoznanie. Walczono nie z Volkssturmem, tylko z doświadczonymi żolnierzami, trzymanymi w dyscyplinie Schornera: DPanc 'HG', elementy dywizji 'Brandenburg', elementy 10. SS 'Frundsberg', 21. i 20. DPanc, oraz kilka dywizji piechoty plus Kampfgruppe 545. Łącznie mogło to być nawet ponad 100 tys. ludzi, wspartych ok. 400 czołgami. A żólnierze LWP? Czytałem, że oni musieli sami na ćwiczeniach 'muchobojki' taszczyć, bo ciężarówek nie mieli... Z umundurowaniem, to też kiepsko stali, a ilość wyszabrowanego przez nich sprzętu jest zatrważająca. Wykaz podałem tutaj:
http://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=6063&st=0&start=0
A może znacie jakieś wspomnienia z tego okresu, zwłaszcza strony niemieckiej?

Napisany przez: M.J. 24/05/2009, 12:16

A ja bym nie był tak stanowczy, żeby wszystkie "budziszyńskie psy" wieszać tylko na Świerczewskim.
Sprawa rozpoznania, a właściwie jego brak to pięta achillesowa obu polskich armii. Ale jaka to armia prowadzi rozpoznanie poprzez pas działania sąsiada, przez jego skrzydło ? W pasie swojego działania owszem, ale to nikt inny jak 52 A odsłoniła skrzydło 2 AWP kiedy to 7 KZmech i 254 DP wyskoczyły na Budziszyn tworząc lukę, przez którą poszedł kontratak. Podobnie było z póżniejszym rozcięciem 2 AWP. To nie nasze lecz radzieckie skrzydło zostało ominięte od zachodu. Trzeba zaznaczyć, że Polacy wyszli dużo dalej na zachód niż 52 A. Pozostaje pytanie na jakim poziomie pozostawała łączność między obydwoma armiami i kto za takową koordynację odpowiadał może sztab Frontu ? Rozpoznanie lotnicze było w gestii d - ctwa Frontu, a nie armii. Niech ktoś pokaże kiedy po 17. IV pojawiły się nad Polakami radzieckie samoloty.
Jest jeszcze sprawa lasów mużakowskich, z których wyszło uderzenie na południe. Faktycznie nasza armia nie wiedziała jakie siły niemieckie tam pozostają. Ale jeśli 10 DP, która operowała na tym kierunku ma pozostawać w obronie na 20 km odcinku, a równocześnie forsować rzekę bez wsparcia to ja się pytam jak miała to zrobić ? Plan ten zatwierdził sztab Frontu i jakoś nikt nie wytknął Świerczewskiemu błędu, a byli tam zapewne lepsi dowódcy od niego. Zresztą Sowieci też nie zrobili nic w tym kierunku. Prawy sąsiad - 5 AGw. też raczej ominęła Muskauer Forst.
Nikt chyba nie sądzi, że Świerczewski działał samowolnie. W tak scentralizowanej armii jaką była RKKA wykonywał tylko zadania wyznaczone przez Front. A o czym myślał Koniew ? Końskie klapki na oczach pozwalały widzieć mu tylko Berlin i takie zadanie, a nie inne ( czyli osłona 5 armii Żadowa ) dostała 2 AWP. To nikt inny, a właśnie Koniew ciągle poganiał Polaków żeby zdobyć Drezno zabezpieczjąc południową flankę wojsk uderzających na Berlin i Łabę ( zresztą dojście do Łaby i w pewnym sensie zatrzymanie na tej rubieży Amerykanów było zapewnie nie mniej ważne ). Istnieją meldunki o alarmowaniu sztabu frontu o niebezpieczeństwie, ale istnieje również dokument, który mocno strofuje sztab 2 AWP w temacie siania paniki, i to z 23 kwietnia. Jedynym samowolnym działaniem Świerczewskiego jest dzień 22. IV. kiedy utracono łączność z Frontem. I to właśnie wtedy Świerczewski rozkazuje cofnąć się 1 KPanc spod Drezna. Czy to był zły ruch ? Jeszcze temat nieszczęsnej 9 DP. Faktycznie wycofanie 1 KPanc jak i 8 DP odsłoniły jej skrzydła i w konsekwencji doprowadziły do jej rozbicia. Tylko pytanie czy Świerczewski pozostawił ją tam samowolnie czy na rozkaz Frontu ? Przecież najważniejszym celem operacji było zdobycie Drezna ( zarówno militarnym jak i politycznym ). My dzisiaj wiemy znacznie więcej od niego łatwo więc się nam znęcać nad nim. Ale co wiedział wtedy ? Może po wycofaniu korpusu pancernego i 8 DP miał jeszcze nadzieję, że kontratak niemiecki nie będzie miał takiej siły i 9 DP będzie mogła opanować miasto. Gdybym wiedział na 100 %, że chciał widzieć siebie jako zdobywcę Drezna to byłby to błąd. Ale tego nie wiemy, a może Koniew obiecał pomoc 5 AGw z północy ? Pomijam tu sprawę przez wszystkich poruszaną, a więc brak doświadczenia bojowego. Ostatecznie zadanie jakie wyznaczono 2 AWP czyli osłona południowej flanki wypełniła. A straty ? No cóż chyba mieszczą się w średniej jeśli chodzi o front wschodni.

Napisany przez: Andrea$ 7/06/2009, 23:17

A oto wypowiedź Cz. Grzelaka:
''Winę za niepowodzenia i doznane straty ponosi dowództwo armii, a także po części dowództwa samodzielnych samodzelnych oddziałów i związków taktycznych. Nie potrafiły bowiem w trudnych momentach walki zachować prężności dowodzenia, a często podejmowały decyzje sprzeczne z podstawowymi zasadami walki.(...) Największa odpowiedzialność spada jednak bezpośrednio na dowódcę armii(czyli Karola Świerczewskiego), który(...) dopuścił do samorzutnego rozerwania jej sił, a w obliczu rysującego się niebezpieczeństwa nie potrafił ich w porę skoncentrować w najważniejszym miejscu.''
Nic dodać, nic ująć. wink.gif


Napisany przez: M.J. 8/06/2009, 8:51

A oto wypowiedź E. Kospath - Pawłowskiego :
"20 kwietnia walka o Berlin dla 1 FU stała się faktem. Wobec nierównomiernego rozwijania się natarcia 5 AGw i 2 AWP zachodziła potrzeba przyśpieszenia natarcia 2 AWP w kierunku Drezna, skąd spodziewano się przeciwnatarcia, które mogłoby zakłócić przebieg operacji berlińskiej. Taka przesłanka przyświecała dowództwu 1 FU w skierowaniu 2 AWP w kierunku Drezna bez oczekiwania na wyjaśnienie się sytuacji związanej z niemieckim przeciwuderzeniem w rejonie Niesky. Według marszałka Koniewa przeciwuderzeniu temu miały się przeciwstawić 48 i 73 korpus 52 A. Gen. Świerczewskiemu nie pozostawiono więc wyboru i dowódca 2 AWP przystąpił do realizacji natarcia w kierunku Drezna. Decyzja ta okazała się tragiczna dla 2 armii."
Nie twierdzę, że Świerczewski był drugim Napoleonem. Ale chyba nie cała wina powinna spaść na niego. Wydaje się, że głównym błędem ( choć nie jedynym ) był brak wyznaczenia odwodów i gdy zaczęło być nieciekawie nie było czym zapchać "dziury".

Napisany przez: Andrea$ 8/06/2009, 17:09

Nie była jego wina, oczywiście. Jak napisałem gdzieś wyżej, zawiniła też łączność i brak koordynacji, również nie walczono z jakimiś niedobitkami, tylko z elitą, a już na pewno ze zdyscyplinowanymi, zwartymi jednostkami. Albo kweistie uzbrojenia: niezłe szaberkomando miała 2. AWP. Np. Świerczewski nie zawinił w przypadku 5. DP.
Ale z drugiej strony: czemu czekał jeden dzień, dopiero w południe 22 kwietnia rozpoczął wydawanie rozkazów, mimo, że iwedział o ataku jako pierwszy? Czemu pozostawił samotną 9. DP, zamiast i ją wycofać z I KPanc. i 8. DP?

Napisany przez: M.J. 13/06/2009, 17:01

5 DP - Nie bardzo rozumiem, kolega uważa, że to Świerczewski zawinił czy nie ? Można na to różnie patrzeć.

9 DP - Myślę, że nie tak łatwo jest zdecydować się na wycofanie dywizji kiedy jest ona o rzut beretem od Drezna. My oceniamy działania z punktu widzenia dnia dzisiejszego więc jest nam łatwiej. Gdyby Świerczewski był jasnowidzem to zostałby drugim Aleksandrem W. Istnieje też bardzo prawdopodobna możliwość, że sztab 1 FB zakazał wycofania 9 DP. Dlaczego bowiem dopiero 25 kwietnia Koniew wydał rozkaz o przejściu do obrony jakby nie zauważył, że w praktyce armia w obronie jest już od kilku dni, a mimo to ciągle forsował koncepcję działań zaczepnych. I to chyba właśnie ta dyrektywa nakazywała wycofanie się 9 DP. Ponadto 14 DPGw miała opanować Kamenz ubezpieczając prawe skrzydło polskiej dywizji, a trochę się spóżniła. No i należy dodać, że skrzyżowanie się osi natarcia niemieckiego z trasą odwrotu 9 DP też nie była tak do końca przypadkowa. Niemcy znaleźli bowiem u zabitego oficera rozkazy dla 9 DP i wiedzieli co się święci. Niestety takie rzeczy się zdarzają. Tzw. "mgła wojny".


Co do rozkazów. W/g moich skromnych wiadomości pierwsze meldunki mogły dotrzeć do sztabu armii wieczorem 21 kwietnia. Jest takowy meldunek 16 BPanc o przecięciu dróg Tauer - Förstgen z godz. 18.30, radiogram 1 KPanc o przeciwuderzeniu nieprzyjaciela z godz. 22. 30. I 21 kwietnia o godz. 18. 30 wysłano meldunek o tym do sztabu 1 FU. W tym czasie ani 16 BPanc, ani 5 DP nie była jeszcze okrążona. Kiedy stało się jasne, że sprawa się rypła zarządził powrót 1 KPanc, a także wydał rozkaz 7 DP do odblokowania sztabu 5 DP czego zresztą ta nie wykonała. Pamiętajmy, że to nie dzień dzisiejszy zarówno obieg informacji jak i łączność pozostawiał sporo do życzenia. Ostatecznie o tym kto bardziej zawinił, że rozbito sztab 5 DP jak napisałem wyżej można dyskutować. Jako ciekawostkę chciałbym zauważyć, że 23 kwietnia ( kiedy już było wszystko jasne ) dowódca 1 FU daje burę sztabowi 2 AWP, żeby nie siała paniki bo jej dywizje nie są okrążone, ale mają do czynienia z drobnymi grupkami nieprzyjaciela, który przedostał się na tyły. To trochę dziwne co ?




Napisany przez: mapano 27/07/2018, 18:09

Minęła... prawie dekada. Można zatem coś dorzucić smile.gif :

https://www.youtube.com/watch?v=wq48_LOrAy8

https://www.youtube.com/watch?v=qUiqFaBxy50


Czuwaj.

Napisany przez: Andrea$ 17/01/2019, 21:25

Szybkie pytanie do bardziej oczytanych: czy wiadomo, jakie straty poniosła radziecka 52. Armia podczas walk pod Budziszynem?

Napisany przez: wysoki 18/01/2019, 20:43

A bardzo się z tym szybkim pytaniem śpieszy? Znaczy ile by było czasu na poszukanie możliwej odpowiedzi (choć boję się, że będzie ciężko, bo o ile kojarzę łatwo znaleźć dane dla całych Frontów albo operacji, ale z armiami może być kłopot).
Może jakby tu jeszcze zaglądał Olek...



Napisany przez: Badacz 1954 19/01/2019, 16:01

QUOTE(Andrea$ @ 17/01/2019, 22:25)
Szybkie pytanie do bardziej oczytanych: czy wiadomo, jakie straty poniosła radziecka 52. Armia podczas walk pod Budziszynem?
*


Wiadmomo, została zniszczona. Oczywiście, mój osąd, pisany "na gorąco", jadynie na podstawie zasłyszanych niegdyś opinii pancerniaków niemieckich,. może i ma charakter arbitralny. Jeżeli jednak temat ten kogoś szerzej zaintersuje, chąztnie sięgnę po źródła, chociaż, być może "spłonę w Ferdynandzie".

Dene te są,a nawet stały się podstawą do pewnych scen z filmów "Stawka większa ni życie" i "Droga na Berlin". Feldmarszałek Schoerner (postawiony po wojnie przed sądem niemieckicm z oskarżenia rodzin żołnierzy, którymi dowodził, szczególnie ze względu na niezwykłą, nawet jak dla Niemca (był Bawarem) brutalność i oczywiśie, uniewinniony) zaskoczył całkowicie dowódzwo radziecko-polskie, spodziewające się, że jego pojawienie się pod Sobótką związane jest z próbą odblokowania twierdzy Wrocław. Schoerner myślał jednak inaczej...Stąd Budziszyn. Swiadek tych wydarzeń, Waldemar Kotowicz, napisał w swojej książce "Potem nastąpi cisza". że zwycięstwo pod Budzioszyniem "drogo kosztowało" Niemców. Istotnie, jeszcze kilkanaście lat po wojnie na polach pod Bdziszynem natrafić moża było na "Ferdynady" z resztkami ich załóg. Nikt ich nie chował, ten teren był pod okupacją sowiecką.
I nie proś mnie, Rafał, o udokumentowanie tych wywodów. Podaję tylko to, co zachowało się w tradycji miejscowej, podobnie, jak legenda o Hubalu-Dobrzyńskim w polskiej tradycji historycznej.

Napisany przez: Fuser 19/01/2019, 17:11

QUOTE(Badacz 1954 @ 19/01/2019, 17:01)
Podaję tylko to, co zachowało się w tradycji miejscowej, podobnie, jak legenda o  Hubalu-Dobrzyńskim w polskiej tradycji historycznej.
*


W polskiej tradycji zachowało się, choć chyba z upływem czasu coraz mniej, o "Hubalu" - Dobrzańskim.

Napisany przez: obodrzyta 20/01/2019, 0:13

QUOTE(Badacz 1954 @ 19/01/2019, 16:01)
QUOTE(Andrea$ @ 17/01/2019, 22:25)
Szybkie pytanie do bardziej oczytanych: czy wiadomo, jakie straty poniosła radziecka 52. Armia podczas walk pod Budziszynem?


Wiadmomo, została zniszczona.


52-ga Armia nie została zniszczona pod Budziszynem, a jednie niektóre z oddziałów wchodzących w jej skład.

W Budziszynie 26.04.1945r zostały zniszczone oddziały z 254-tej Dywizji Strzeleckiej, które nie zdołały przebić się na północ:
- 929 pułk strzelecki
- 3 dywizjon z dywizyjnego 791 pułku artylerii
- dywizyjny batalion medyczno-sanitarny.
Reszta oddziałów 254-tej DS wraz z 7-mym Korpusem Zmechanizowanym przebiła się 25.04.1945r na północ od Budziszyna, za linie 2-giej Armii WP (chociaż z dużymi stratami).
Monografia 254-tej DS [patrz 99-110s.]:
https://web.archive.org/web/20160713182456/http://history.h15.ru/papers/254sd.htm#p99

Także okrążona pod Groditz 294-ta Dywizja Strzelecka przebiła się 24.04.1945r w kierunku północno-wschodnim za rzekę Schwarzer Schops, w rejon obrony polskiej 7-mej DP.
Straty tej dywizji w ciągu 4 dni 21-24.04.1945r wyniosły 1358 żołnierzy (w tym: 105 zabitych, 215 rannych i aż 1038 zaginionych).

Po bitwie pod Budziszynem 52-ga Armia brała udział w działaniach ofensywnych w ramach operacji praskiej.

PS - a skąd u przedmówcy wzięły się pod Budziszynem w kwietniu 1945r "Ferdynandy"???

Napisany przez: Anwenoit 21/01/2019, 9:50

@obodrzyta

"a skąd u przedmówcy wzięły się pod Budziszynem w kwietniu 1945r "Ferdynandy"???"

Najpewniej stąd, że prawie każde niemieckie działo pancerne było przez czerwonoarmistów, a zatem i żołnierzy WP, nazywane "ferdynandem".

T.

Napisany przez: ku140820 21/01/2019, 10:44

QUOTE
jeszcze kilkanaście lat po wojnie na polach pod Bdziszynem natrafić moża było na "Ferdynady" z resztkami ich załóg. Nikt ich nie chował, ten teren był pod okupacją sowiecką.

Bez przesady, taki czy inny pochowek otrzymali, jak Sowieci czy enerdowcy ściągali wraki na przetopienie do hut. Tym bardziej, że tam co i rusz w jakimś lesie powstawał garnizon NVA albo GSWG, i nikt się nie bawił w pozostawianie pohitlerowskich wraków.

Napisany przez: obodrzyta 21/01/2019, 11:05

Zjawisko identyfikacji przez żołnierzy polskich Stugów IV - jako "Ferdynandów", a "Hetzerów" - jako "tankietek", występowało na masową skalę (także w oficjalnych raportach oddziałów, nawet z tych które teoretycznie powinny się na tym znać czyli z Brygad Przeciwpancernych ...).

Te błąd został też wielokrotnie powielony w wydawanych przez MON w latach 60/70-tych monografiach poszczególnych jednostek, a nawet w takich solidnych syntezach jak "II Armia WP" pióra Kaczmarka.

Ale moje pytanie było skierowane do informacji podanych na forum w 2019r przez Badacza 1954.

Rzeczywiście w czasie bitwy pod Budziszynem, ale ok.200 km na północ, walczyły ostatnie 4 panzejägery Sd.Kfz 184 ze schwere Panzerjäger-Kompanie 614 kapitana Rittera - które stracono: 2 w rejonie Zosssen (Mittenwalde, Klein Köris) a 2 w samym Berlinie (Karl-August-Platz, Dreifaltigkeitskirche - i tu polski wątek: był to rejon działania 1-szej DP im. T.Kosciuszki).

Napisany przez: Andrea$ 22/01/2019, 23:03

QUOTE
A bardzo się z tym szybkim pytaniem śpieszy? Znaczy ile by było czasu na poszukanie możliwej odpowiedzi (choć boję się, że będzie ciężko, bo o ile kojarzę łatwo znaleźć dane dla całych Frontów albo operacji, ale z armiami może być kłopot).
Może jakby tu jeszcze zaglądał Olek...


Nie spieszy się. Kiedyś, jak pisałem artykuł o Budziszynie, to uderzyło mnie, że żadne źródła, jakie miałem pod ręką, nie podawały strat radzieckich, znane były tylko polskie. Ostatnie spojrzałem na Wikipedii i odkryłem, że w zasadzie nigdzie nie podaje się sowieckich strat.

QUOTE
Wiadmomo, została zniszczona. Oczywiście, mój osąd, pisany "na gorąco", jadynie na podstawie zasłyszanych niegdyś opinii pancerniaków niemieckich,. może i ma charakter arbitralny. Jeżeli jednak temat ten kogoś szerzej zaintersuje, chąztnie sięgnę po źródła, chociaż, być może "spłonę w Ferdynandzie".


Raczej nie została, skoro wzięła udział w operacji praskiej, jak wspomniał obodrzyta.

QUOTE
PS - a skąd u przedmówcy wzięły się pod Budziszynem w kwietniu 1945r "Ferdynandy"???


Zapewne z PRL-owskiej nomenklatury, która twardo obstawała przy nazywaniu każdego niemieckiego pojazdu pancernego ''Tygrysem'', albo ''Ferdynandem''. rolleyes.gif


Napisany przez: wysoki 22/01/2019, 23:42

Hmm, to jak sam szukałeś, to tym bardziej będzie ciężko, bo pewnie już dotarłeś do dostępnych po polsku książek. No ale nic, jak się nie śpieszy to spróbuję.

Na razie jak pisałem łatwo dostępne dane dla całego Frontu, za całość operacji berlińskiej: https://liewar.ru/dokumenty/231-velikaya-otechestvennaya-bez-grifa-sekretnosti-kniga-poter.html?start=8

QUOTE
Берлинская стратегическая наступательная операция
16 апреля — 8 мая 1945 г.

(...)

Боевой состав, численность советских войск и людские потери
(...)


Наименование объединений и сроки их участия в операции - 1-й Украинский фронт  — 3-я, 5-я гв.,13-я и 52-я  армии, 3-я и 4-я гв. танковые, 2-я воздушная армии (весь пер.)


Боевой состав и численность войск к началу операции:
- количество соединений - сд - 44, кд — 3, мк — 4, тк — 5, отбр — 2, сабр — 3
- численность - 550 900

Людские потери в операции:
- безвоз-вратные - 27 580
- санитарные - 86 245
- всего - 113 825
- средне-суточные - 4949


Napisany przez: Varyag 23/01/2019, 0:34

В результате сражения 2-я польская армия потеряла 4902 человек убитыми, 2798 пропавшими без вести, 10532 ранеными. Также были потеряны около 250 танков. Таким образом, за две недели боёв она лишилась 22 процентов личного состава и 57 процентов бронетехники.

Советские и немецкие войска также понесли тяжелые потери, но достоверных данных о них нет. Ветераны 7-го гв мк называют число погибших 3500 человек, а потери техники — 81 танк и 45 САУ, что составляет 87 процентов от изначальной численности.


Według tego linka:

https://topwar.ru/141697-srazhenie-za-bautcen-poslednyaya-pobeda-vermahta.html

weterani 7 korpusu gwardii mówią o utracie 3500 zabitych, 81 czołgów i 45 dział pancernych, czyli 87% stanu wyjściowego.

Napisany przez: obodrzyta 23/01/2019, 14:04

W podlinkowanym przez Varyag'a artykule obodrzyta zauważył taki fragment odnośnie 294-tej DS:
Но в течение 22-24 апреля все эти попытки были отбиты немцами, и части стали полностью небоеспособны, а 294 сд, окруженная в Вайсенберге, при попытке прорыва была практически полностью уничтожена.

Chodzi mi tu zwłaszcza o drugą część zdania informującą o tym, że 294-ta DS "praktycznie w całości została zniszczona".
Tymczasem znane są straty tej dywizji za okres 4 dni 21-24.04.1945, które już podawałem ale jeszcze raz w tym miejscu przytoczę.

Całość strat osobowych - 1358 żołnierzy, w tym:
- 105 zabitych,
- 215 rannych,
- 1038 zaginionych.

Czy przy takim poziomie strat zasadne jest twierdzenie o "praktycznie pełnym zniszczeniu" tej dywizji?

Obodrzyta zwraca też uwagę na dosyć wysoką i nietypową liczbę zaginionych (mogą to być głównie niezidentyfikowani zabici lub jeńcy (w tym ranni jeńcy), ale też np żołnierze "rozbitkowie" pozostali za linią frontu?).

Napisany przez: Lord Mich 24/01/2019, 15:11

Ale sowieckie dywizje w 1945 r. miały po 3 000 - 4 500 ludzi stanu wyjściowego, zatem utrata 1358 kombatantów i nie-kombatantów może być równoznaczne ze zniszczeniem dywizji.

Pozdrawiam!

Napisany przez: Andrea$ 28/04/2019, 22:36

I jak, ktoś znalazł jakieś sowieckie straty z Bautzen?

Napisany przez: ku 141021 28/12/2020, 19:51

Mam takie pytanie, mój dziadek został ranny w trakcie operacji łużyckiej (27 kwietnia, 27pp, 10 DP) - i dopiero niedawno zainteresowałem się tym tematem. Pojawiła się w mojej głowie interpretacja, ze masakra 2 armii w operacji łużyckiej, poprzez generała - alkoholika i indolenta - była władzy politycznej tylko na rękę, biorąc pod uwagę, kto stanowił w dużej mierze stan osobowy II armii, określmy go „elementem niepewnym”. Czy takie interpretacje, ze indolencja dowódcza Swierczewskiego była akceptowana, ze względu na przekonanie ze wojna już jest wygrana, a „element” drugiej armii był lepszy martwy niż żywy - już się kiedyś pojawiała?

Napisany przez: Rian 30/12/2020, 22:34

Należy dodać, że Ferdinand Schörner to nie był taki sobie pierwszy lepszy "leszcz". Walczył w I Wojnie Światowej (doszedł do stopnia porucznika), w drugiej od samego początku biorąc udział zarówno w akcjach ofensywnych i defensywnych, dowodził wielkimi zgrupowaniami (Grupa Armii "Kurlandia", Grupa Armii "A", Grupa Armii "Środek"), miał za sobą niedawny sukces operacji odzyskania Lubania (co samo w sobie powinno dać Świerczewskiemu do myślenia jakiego przeciwnika ma na lewym skrzydle)

Jak na tym tle wypada kariera Świerczewskiego?? Wojna domowa w Rosji, tłumienie powstania chłopskiego, Brygada a potem dywizja w Hiszpanii (może i jako tako tam się wykazał - ale przeciwnik to nie ta klasa co Niemcy), zmasakrowana radziecka 248 dywizja którą dowodził (a dowodził w stanie upojenia alkoholowego), odsunięcie od dowodzenia po tej katastrofie, wyrzucenie z dowództwa 1 Armii za alkoholizm i wreszcie dowodzenie 2 Armią...

Po prostu obaj reprezentowali zupełnie inną ligę (obrazowo Schörner - Bundesliga, Świerczewski - polska może nawet nie ekstraklasa ale coś niższego).

Napisany przez: obodrzyta 31/12/2020, 2:37

QUOTE(Rian @ 30/12/2020, 22:34)
Po prostu obaj reprezentowali zupełnie inną ligę (...)



Masz rację Rian że to zupełnie "inne ligi" - porównujesz dowódcę Heeresgruppe do dowódcy Armii - porównanie powinno dotyczyć tego samego szczebla organizacyjnego.

Odpowiednikiem marszałka Ferdinanda Schörnera - będzie nie generał Świerczewski, tylko marszałek Iwan Koniew (dowodzący 1-szym frontem Ukraińskim, w skład którego wchodziła polska 2-ga Armia). A tu rosyjski dowódca jest równorzędnym (a może nawet lepszym?) przeciwnikiem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Iwan_Koniew

Z kolei odpowiedni do porównania z generałem Świerczewskim będzie - dowódca 4.Panzerarmee generał Fritz-Hubert Gräser (to w pasie tej armii uderzała polska 2-ga Armia)
https://en.wikipedia.org/wiki/Fritz-Hubert_Gr%C3%A4ser
https://de.wikipedia.org/wiki/Fritz-Hubert_Gr%C3%A4ser
Ten mało znany dowódca niemiecki zdecydowanie góruje doświadczeniem bojowym nad polskim dowódcą.
Odwagą osobistą też (trzykrotnie odznaczony Żelaznym Krzyżem...)


Napisany przez: emigrant 23/05/2022, 13:12

Arcyciekawa dyskusja w temacie Budziszyna: https://www.facebook.com/IPN.Szczecin/videos/423710869167386

Swoją drogą- 33 lata mamy już po 89-tym roku, cenzury nie ma, archiwa pełne, a monografii na temat tej katastrofy jak nie było tak nie ma. Ot, środowisko akademickie historyków.

Napisany przez: Paul Yank 24/05/2022, 7:30

Poruszyłeś ciekawy temat. Monografia ,,Budziszyn 1945" w ramach serii Historyczne Bitwy ukazała się w 1982 r. Oczywiście napisana na chwałę LWP, a więc pełna nieścisłości i bez źródeł niemieckich. W niektórych artykułach dotyczących walk LWP, które ukazały się po 1989 r. można było przeczytać informację dotyczące walk pod Budziszynem ale nie zmienia to faktu, że czas najwyższy na kompleksową monografie bitwy.

Napisany przez: Olek 23/08/2022, 13:12

Przegląd Historyczno - Wojskowy nr 1/2021
https://wbh.wp.mil.pl/pl/pages/12021-2021-06-25-mc5x/

Napisany przez: orkan 25/08/2022, 11:55

Jak juz widzę na nagłówku porażka 2 AWP w Budziszynie to dalej nie chce mi się ogladać. To zwykłe chciejstwo spóźnionych antykomuszków i leczących swoją urazę do czasów PRL histeryków.

Na szczęście mamy profesora Kanię który prostuje te niehistoryczne banialuki jakie ci państwo serwuja publisi po 1989 takie jak alkoholizm Waltera, jego niekompetencję i obarczanie jego winą za kryzys pod Budziszynem i na kierunku Drezdeńskim czy za wytarcenie dywizji pod Wiaźmą. Kania to cierpliwie i metodycznie obala i prostuje.

Napisany przez: Amras 25/08/2022, 12:38

QUOTE(orkan @ 25/08/2022, 12:55)
Jak juz widzę na nagłówku porażka 2 AWP w Budziszynie to dalej nie chce mi się  ogladać. To zwykłe chciejstwo spóźnionych antykomuszków i leczących swoją urazę do czasów PRL histeryków.

Możesz rozwinąć to, że bitwa pod Budziszynem była zwycięstwem 2 AWP?

Napisany przez: Fuser 25/08/2022, 17:54

QUOTE(orkan @ 25/08/2022, 12:55)
alkoholizm Waltera
*


Zawsze byłem ciekaw źródeł, na podstawie których pisano o alkoholizmie Świerczewskiego. Bo o jego alkoholizmie pisze się bardzo często przy większych opracowaniach dotyczących jego osoby, ale nie spotkałem się przy tym z podaniem konkretnych źródeł, kto, gdzie, kiedy i na podstawie czego twierdził, że był on alkoholikiem.

Napisany przez: Paul Yank 26/08/2022, 6:48

W Armii Czerwonej raczej mało było abstynentów więc przykleić komuś z jej składu łatkę ,,alkoholika" było i jest prosto. Co do walki 2 AWP przydałaby się solidna, oparta na archiwach obu stron, wolna od uprzedzeń ideologicznych książka. Chociaż obecny klimat polityczny raczej nie sprzyja wydaniu takiej pozycji. Już słyszę te krzyki pseudopatriotów ,,o wybielaniu komunistycznego generała i polskojęzycznych formacji".

Napisany przez: 1234 26/08/2022, 10:57

Nie chce mi się przeglądać ale tu:
https://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=83&t=119253&start=0&st=0&sk=t&sd=a&hilit=%C5%9Awierczewski
była mowa o jakiejś chorobie dającej podobne objawy jak nadużycie alkoholu.

Napisany przez: zajączek 26/08/2022, 14:23

QUOTE
(...) kto, gdzie, kiedy i na podstawie czego twierdził, że był on alkoholikiem.

Pamiętam jakieś wspomnienia Marii Berling. Opisywała w nich zdarzenie gdy Świerczewski czekając na Berlinga u nich w domu wypił sobie (za jej zgodą oczywiście) dwie szklanki wódki bez zakąski. Co wzbudziło u niej duży niesmak. Ale czy to od razu alkoholizm i choroba z tym związana? Raczej Karol miał tzw. tęgi łeb do alkoholu.

Napisany przez: Fuser 26/08/2022, 16:42

QUOTE(Paul Yank @ 26/08/2022, 7:48)
W Armii Czerwonej raczej mało było abstynentów więc przykleić komuś z jej składu łatkę ,,alkoholika" było i jest prosto.
*


Ale wielu dowódcom Armii Czerwonej takiej łatki nie przyczepiano.


QUOTE(1234 @ 26/08/2022, 11:57)
Nie chce mi się przeglądać ale tu:
https://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=83&t=119253&start=0&st=0&sk=t&sd=a&hilit=%C5%9Awierczewski
była mowa o jakiejś chorobie dającej podobne objawy jak nadużycie alkoholu.
*




QUOTE(zajączek @ 26/08/2022, 15:23)
QUOTE
(...) kto, gdzie, kiedy i na podstawie czego twierdził, że był on alkoholikiem.

Pamiętam jakieś wspomnienia Marii Berling. Opisywała w nich zdarzenie gdy Świerczewski czekając na Berlinga u nich w domu wypił sobie (za jej zgodą oczywiście) dwie szklanki wódki bez zakąski. Co wzbudziło u niej duży niesmak. Ale czy to od razu alkoholizm i choroba z tym związana? Raczej Karol miał tzw. tęgi łeb do alkoholu.
*


Maria Berling pisała też krytycznie w rzeczonych wspomnieniach o generale Andersie i jego rzekomej "przyjaciółce" z okresu pobytu wraz z armią polską w ZSRR, ale nie słyszałem, żeby na tej podstawie charakteryzowano życie osobiste tego generała.

Czyli podsumowując żadnych konkretnych świadectw, jak to w pijackim widzie dowodził pod Budziszynem. Skąd zatem to przekonanie w licznych publikacjach? Ktoś napisał, a kolejni po prostu przepisują kompilując swoje teksty o Świerczewskim na podstawie wcześniejszych publikacji?

Napisany przez: orkan 26/08/2022, 20:53

QUOTE(Amras @ 25/08/2022, 12:38)
QUOTE(orkan @ 25/08/2022, 12:55)
Jak juz widzę na nagłówku porażka 2 AWP w Budziszynie to dalej nie chce mi się  ogladać. To zwykłe chciejstwo spóźnionych antykomuszków i leczących swoją urazę do czasów PRL histeryków.

Możesz rozwinąć to, że bitwa pod Budziszynem była zwycięstwem 2 AWP?
*



Tak. Powstrzymali w ramach operacji frontu zwrot zaczepny npla i utrzymali teren bitwy i mało tego przeszli do własnego zwrotu zaczepnego który przeniósł główne siły armii z pod Budziszyna do czeskiej Pragi.

To symptomatyczne w naszej naszej narracji historycznej że tam gdzie nie było zwycięstwa otrąbujemy sukces np Mokra np Wizna a tam gdzie de facto zwyciężyliśmy odrąbujemy klęskę. Straty stron nie są miarodajnym markerem klęski. Liczy się również zadanie, czy zostało wykonane.

Fuser - myślę że było to samozwańczym odbrązawiaczom potrzebne do rozbicia waletrowego spiżu. Co jest dziwne bo są kwity na niego jak podpisywał wyroki na akowców w 2 AWP. Być może te kwity nie wystarczały i trzeba było mocniej go skompromitować. Natomiast sami się skompromitowali przypisując mu rzekomą niekompetencję, przemilczając fakt że po powrocie z Hiszpanii zrobił doktorat nauk wojskowych z obrony Saragossy co było mu potrzebne do objęcia katedry na Akademii Frunzego. Był naukowcem i wykładowcą taktyki i operacji. Jak wskazuje prof Kania zrzut że wtracił w 1941 dywizje też jest z pupy bo działał dywizją piechoty przeciw dywizji pancernej i dywizji zmotoryzowanej HEER i pomimo zamknięcia całego ugrupowania w jakim się znajdował w worku zdołał ocalić część swojej dywizji w tym batalion sanitarny co jest jakimś tam taktycznym osiągnięciem w skali RKKA. W 1944 pod Budzinem zachowywał się przytomnie. Ostrzegał sztab frontu przed Gorlickim zagrożeniem, jednak był związany z wyznaczonym zadaniem frontu i decyzją sztabu frontu aby kontynuować marsz na Drezno. W chaosie jak zapanował w ogródku Koniewa kiedy Niemcy tłukły już elementy 52 Armii zorganizował odsiecz Budziszynowi gdzie bronił się radziecki korpus kawalerii. Nie wiedział że wbrew rozkazom Frontu radziecki dowódca nie wytrzymał nacisku Niemców i się wycofał zanim polskie czołgi dojechały z pomocą. Pomimo dramatycznych sytuacji taktycznych 2 AWP utrzymała teren bitwy a po paru dniach przeszła do natarcia na kierunku praskim w pościgu za "zwycięzcami".

Oczywiście nasi odbrązawiacze z lubością wchodzą w buty radzieckiej propagandy która odpowiednio nagłaśniała zarzuty dow 52 Armii i tego korpusu kawalerii z pod Budziszyna że Polacy dali tyły a Świerczewski źle dowodził i to jego wina że w ogóle powstał kryzys na skrzydle 1 FU. Oczywiście milczą o meldunkach wywiadowczych sztabu 2 AWP i milczą że 1 FU nie zareagował odpowiednio szybko na powstający kryzys początkowo go bagatelizując. My lubimy się samobiczować i lubimy jak pomagają nam inni. Koniew jego szef sztabu Potapow, dow 52 Armii i tego Korpusu Kawalerii żyli i mogli się bronić zwalając winę na Świerczewskiego i na nieostrzelanych sojuszników. A prawda jest taka ze to 52 Armia i ten korpus kawalerii odsłoniły tyły 2 AWP nie realizując harmonogramu operacji a sztab frontu nie zapobiegł próbom dokonania włamania przez lukę 2 AWP i 52 A.


Napisany przez: obodrzyta 26/08/2022, 23:58

QUOTE(orkan @ 26/08/2022, 20:53)

W chaosie jak zapanował w ogródku Koniewa kiedy Niemcy tłukły już elementy 52 Armii zorganizował odsiecz Budziszynowi gdzie bronił się radziecki korpus kawalerii.

(...) zarzuty dow 52 Armii i tego korpusu kawalerii z pod Budziszyna (...)

Koniew jego szef sztabu Potapow, dow 52 Armii i tego Korpusu Kawalerii (...)

A prawda jest taka ze to 52 Armia i ten korpus kawalerii odsłoniły tyły 2 AWP (...)



Kolega orkan raczej nie zapoznał się z treścią podanego w linku przez kolegę Olka artykułu L. Kani.

W Budziszynie nie bronił się żaden radziecki korpus kawalerii ...


Napisany przez: Fuser 27/08/2022, 14:55

QUOTE(orkan @ 26/08/2022, 21:53)
Fuser - myślę że było to samozwańczym odbrązawiaczom potrzebne do rozbicia waletrowego spiżu.
*


I jeszcze jedna opinia często powtarzana w publikacjach o nim, może też za jednym źródłem: "zaufany Stalina". Ale co się za tym terminem kryło też nigdy nikt nie wyjaśnił w kraju dziesiątek historycznych podcastów, kanałów youtubowych, periodyków, historii "zakazanych", "realnych", "bez cenzury", historyków zawodowych i hobbystów.

Napisany przez: orkan 30/08/2022, 11:33

QUOTE(obodrzyta @ 26/08/2022, 23:58)
QUOTE(orkan @ 26/08/2022, 20:53)

W chaosie jak zapanował w ogródku Koniewa kiedy Niemcy tłukły już elementy 52 Armii zorganizował odsiecz Budziszynowi gdzie bronił się radziecki korpus kawalerii.

(...) zarzuty dow 52 Armii i tego korpusu kawalerii z pod Budziszyna (...)

Koniew jego szef sztabu Potapow, dow 52 Armii i tego Korpusu Kawalerii (...)

A prawda jest taka ze to 52 Armia i ten korpus kawalerii odsłoniły tyły 2 AWP (...)



Kolega orkan raczej nie zapoznał się z treścią podanego w linku przez kolegę Olka artykułu L. Kani.

W Budziszynie nie bronił się żaden radziecki korpus kawalerii ...
*



Sorki pisałem z pamięci nie mając dostępu do artykułu prof Kanii. Tym niemniej w chwili ataku niemieckiego cos radzieckiego siedziało w Budziszynie. Świerczewski jak Patton w Ardenach zorganizował odsiecz tylko, że te łużyckie Bastonge szybko zwinęło obronę w przeciwieństwie do Krzyczących Orłów. Odsiecz trafiła w momencie gdy iasto było juz Niemieckie

Napisany przez: zajączek 3/09/2022, 15:03

Przepraszam za OT

QUOTE
Czyli podsumowując żadnych konkretnych świadectw, jak to w pijackim widzie dowodził pod Budziszynem. Skąd zatem to przekonanie w licznych publikacjach? Ktoś napisał, a kolejni po prostu przepisują kompilując swoje teksty o Świerczewskim na podstawie wcześniejszych publikacji?

Podczas II Wojny Światowej "Hankey Bannister " to była ulubiona whisky Sir Winstona Churchilla. Pięćdziesięcioprocentowa Ararat Dvin stała się ulubionym trunkiem gdy po raz pierwszy skosztował jej podczas spotkania ze Stalinem i Rooseveltem w Jałcie. Według różnych publikacji ulubioną whisky był jednak Johnnie Walker Red Label lub brandy Hine. Potrafił wywalić tego spore ilości, ale nikt nie nazywał go alkoholikiem. No może raz wink.gif
QUOTE
Kiedy jedna z działaczek Partii Pracy zarzuciła mu publicznie: „Pan jest pijany!”, bez namysłu odparł: „A pani brzydka! A ja jutro będę trzeźwy”

Napisany przez: Fuser 21/09/2022, 16:59

Świeży artykuł traktujący m.in o K. Świerczewskim jako nieudolnym podobno dowódcą w Armii Czerwonej:
cyt. "Szermuje się twierdzeniem zaczerpniętym z publikacji trzech profesorów, że dowodzona przez Świerczewskiego 248. Dywizja Piechoty Armii Czerwonej została doszczętnie rozbita pod Wiaźmą przez Niemców i spośród 10 tys. dowodzonych przez Waltera żołnierzy przeżyło… tylko pięciu, z nim włącznie 28. I po takiej totalnej klęsce nie poszedł za to pod pluton egzekucyjny, został nawet awansowany. Zapomniano jednak dodać, że pod Wiaźmą Niemcy wzięli w kocioł pół miliona żołnierzy rosyjskich, kilka dywizji (o czym uczciwie napisali cytowani profesorowie), doprowadzając do niewyobrażalnej masakry. Był to czas, kiedy niemiecki Blitzkrieg miażdżył Armię Czerwoną. Z dywizji dowodzonej przez Świerczewskiego przeżyło nie pięciu, ale 681 żołnierzy, z innych dywizji po ok. 200. Z niemieckiego okrążenia czerwonoarmiści wychodzili małymi grupami i w jednej z takich grup był Świerczewski ze swoim jedynym bratem – Maksymilianem, który jednak zginął, bo tylko pięciu z tej grupy miało szczęście wyjść z tego piekła po huraganowym ataku niemieckiego lotnictwa i artylerii."
(cyt. za: https://www.tygodnikprzeglad.pl/sciany-sciany-dekomunizacja-swierczewskiego/)

Napisany przez: orkan 21/09/2022, 22:24

QUOTE(Fuser @ 21/09/2022, 16:59)
Świeży artykuł traktujący m.in o K. Świerczewskim jako nieudolnym podobno dowódcą w Armii Czerwonej:
cyt. "Szermuje się twierdzeniem zaczerpniętym z publikacji trzech profesorów, że dowodzona przez Świerczewskiego 248. Dywizja Piechoty Armii Czerwonej została doszczętnie rozbita pod Wiaźmą przez Niemców i spośród 10 tys. dowodzonych przez Waltera żołnierzy przeżyło… tylko pięciu, z nim włącznie 28. I po takiej totalnej klęsce nie poszedł za to pod pluton egzekucyjny, został nawet awansowany. Zapomniano jednak dodać, że pod Wiaźmą Niemcy wzięli w kocioł pół miliona żołnierzy rosyjskich, kilka dywizji (o czym uczciwie napisali cytowani profesorowie), doprowadzając do niewyobrażalnej masakry. Był to czas, kiedy niemiecki Blitzkrieg miażdżył Armię Czerwoną. Z dywizji dowodzonej przez Świerczewskiego przeżyło nie pięciu, ale 681 żołnierzy, z innych dywizji po ok. 200. Z niemieckiego okrążenia czerwonoarmiści wychodzili małymi grupami i w jednej z takich grup był Świerczewski ze swoim jedynym bratem – Maksymilianem, który jednak zginął, bo tylko pięciu z tej grupy miało szczęście wyjść z tego piekła po huraganowym ataku niemieckiego lotnictwa i artylerii."
(cyt. za: https://www.tygodnikprzeglad.pl/sciany-sciany-dekomunizacja-swierczewskiego/)
*




Prof Kania dotarł do materiałów radzieckich sugerujących że oprócz sztabu dywizji wyprowadził batalion sanitarny. Dywizje rozbito mu w warunkach przewagi technicznej i liczebnej npla. Jego pas atakowała dywizja pancerna i zmotoryzowana.

Napisany przez: 1234 22/09/2022, 9:51

Nie bardzo było gdzie docierać bo to wszystko w sieci jest. Tylko nikomu nie chce się szukać.

Napisany przez: wysoki 22/09/2022, 16:45

QUOTE(orkan @ 21/09/2022, 23:24)
Prof Kania dotarł do materiałów radzieckich sugerujących że oprócz sztabu dywizji wyprowadził batalion sanitarny.
*


Tak jak zwrócił uwagę 1234 - czyli zapewne profesor wpisał w Google ze dwa kluczowe słowa, po czym zatwierdził i zapoznał się z materiałami, które są od lat dostępne w Internecie.
Tak w ogóle to czy czasem 277 медико-санитарный батальон nie przebywał aby na tyłach i dlatego udało mu się w porę ewakuować, bez konieczności wyprowadzania go przez dowódcę dywizji?

Napisany przez: wysoki 17/06/2023, 20:29

Szykuje się książka autorstwa Leszka Kani pt. "Budziszyn 1945. Ostatnia kontrofensywa Wehrmachtu. Fakty i mity".

QUOTE
Co naprawdę wydarzyło się na Łużycach w kwietniu 1945 r ? Czy generał Świerczewski był dyletantem czy został kozłem ofiarnym błędów sowieckiego dowództwa ? Co ukryli 60 lat temu peerelowscy badacze przed czytelnikami ? Czy bitwa pod Budziszynem była niemieckim sukcesem czy klęską ?

Najnowsza książka dr hab. Leszka Kani stanowi zaskakujący przełom w postrzeganiu krwawej bitwy na przedpolach Drezna. Poznamy losy zwykłych ludzi, kulisy wielkich polityki, sylwetki znanych dowódców i opis zażartych walk pod Budziszynem. Książka z pewnością będzie szeroko komentowana i wzbudzi wiele dyskusji. Ale przecież tylko prawda jest ciekawa.

http://wydawnictwo-pomost.pl/ksiegarnia/budziszyn-1945-ostatnia-kontrofensywa-wehrmachtu-fakty-i-mity-przedsprzedaz?fbclid=IwAR1JoJBxJmrEXIXCZU1J2Dz0nuwDGqmLZvm_dJGh-IKp9vOcGvePfNX02c4

Napisany przez: Paul Yank 19/06/2023, 13:14

Bardzo dobra informacja smile.gif

Napisany przez: orkan 20/06/2023, 7:59

Znakomicie!

Napisany przez: Woronicz 20/06/2023, 11:13

Najpierw Lenino, teraz Budziszyn- dobrze idzie w tym roku! smile.gif

Napisany przez: wysoki 6/07/2023, 9:01

Na swojej stronie na FB wydawnictwo publikuje fragmenty zapowiedzianej pracy o Budziszynie. Tutaj np. fragment o kwestii pijaństwa Świerczewskiego: https://m.facebook.com/story.php? story_fbid=pfbid02G6cCptE93ZfJgE9DLLeNiZJ2xvTGXCu43FL1nuF9Mh3vRPVR3kDYWmi1rbB11T
dcl&id=276861702345876

Napisany przez: Paul Yank 6/07/2023, 11:46

Ciekawie się zapowiada ta książka smile.gif Zamówiłem i czekam, równie niecierpliwie jak na habeka ,,Lenino 1943".


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)