|
|
Czy książe Krak walczył w Ratyzbonie ?, O pojedynku ratyzbończyka z poganinem
|
|
|
zolw39
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 82.155 |
|
|
|
Grzegorz Altenburger |
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: kupiec |
|
|
|
|
Z początku X w. pochodzi słynna ratyzbońska saga Dollingersage o pojedynku ratyzbończyka Hansa Dollingera z pogańskim rycerzem Craco na Haidplatz. Wedle legendy około roku 930 pod bramy miasta we wschodniej Frankonii przybył pogański rycerz Craco, który wyzwał tutejszych rycerzy na pojedynek. Król Henryk I nie chciał jednak ryzykować życia swoich rycerzy i unikał odpowiedzi. Wkrótce znalazł się jednak ochotnik. Był nim Hans Dollinger, który w tamtym czasie przebywał w więziennych lochach i zgodził się na pojedynek, pod warunkiem jednak, że w razie zwycięstwa wszystkie winy zostaną mu odpuszczone. Turniej odbywał się na istniejącym dziś Haidplatz. W starciu z Craco Dollinger nie miałby najmniejszych szans, jednak dzięki wcześniejszym modlitwom przy grobie Erharda z Ratyzbony udało mu się pokonać przeciwnika przy trzeciej próbie. Na użytek polityki, rycerz Craco stawał się Turkiem, Saracenem, czy Arabem. Tę ostatnią wersję opowiadano sobie być może w XII i XIII wieku, kiedy to właśnie stąd rycerstwo wezwane przez papieża wyruszało na krucjaty. A może Craco był Polakiem z Krakowa? Z wykopalisk pod rynkiem starego miasta w Krakowie wiemy, że krakowianie byli światowcami i podróżowali między innymi do Konstantynopola. W jednym z grobowców krakowskiej księżniczki znaleziono monetę, która mogła być podarowana tylko ważnym gościom pałacu w Konstantynopolu. Być może w jednej z takich wypraw Craco otrzymał lub zdobył z Kapadocji zbroję ze skóry słonia o której głosi frankijska legenda. Opis tarczy z wizerunkiem skrzydlatego i rogatego diabła przypomina mi słowiańskiego Żmija, który stanowi zoomorficzne wcielenie władcy zaświatów Welesa. A może był to "całożerca" (holophagus)z legendy o smoku wawelskim? Czy rycerz Craco to książe Krak lub inny mieszkaniec Cracovii?
|
|
|
|
|
|
|
|
Obawiam się, że rzecz jest ciekawa, sugestywna i.. kompletnie nie możliwa do udowodnienia.
|
|
|
|
|
|
|
chkaplan
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 25 |
|
Nr użytkownika: 21.722 |
|
|
|
Zawód: Sluga krolewski |
|
|
|
|
Ale trop jest ciekawy - i myślę, że warto o nim pamiętać !
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(zolw39 @ 16/04/2013, 1:53) Z początku X w. pochodzi słynna ratyzbońska saga Dollingersage o pojedynku ratyzbończyka Hansa Dollingera z pogańskim rycerzem Craco na Haidplatz. Wedle legendy około roku 930 pod bramy miasta we wschodniej Frankonii przybył pogański rycerz Craco, który wyzwał tutejszych rycerzy na pojedynek. Król Henryk I nie chciał jednak ryzykować życia swoich rycerzy i unikał odpowiedzi. Wkrótce znalazł się jednak ochotnik. Był nim Hans Dollinger, który w tamtym czasie przebywał w więziennych lochach i zgodził się na pojedynek, pod warunkiem jednak, że w razie zwycięstwa wszystkie winy zostaną mu odpuszczone. Turniej odbywał się na istniejącym dziś Haidplatz. W starciu z Craco Dollinger nie miałby najmniejszych szans, jednak dzięki wcześniejszym modlitwom przy grobie Erharda z Ratyzbony udało mu się pokonać przeciwnika przy trzeciej próbie. Na użytek polityki, rycerz Craco stawał się Turkiem, Saracenem, czy Arabem. Tę ostatnią wersję opowiadano sobie być może w XII i XIII wieku, kiedy to właśnie stąd rycerstwo wezwane przez papieża wyruszało na krucjaty. A może Craco był Polakiem z Krakowa? Z wykopalisk pod rynkiem starego miasta w Krakowie wiemy, że krakowianie byli światowcami i podróżowali między innymi do Konstantynopola. W jednym z grobowców krakowskiej księżniczki znaleziono monetę, która mogła być podarowana tylko ważnym gościom pałacu w Konstantynopolu. Być może w jednej z takich wypraw Craco otrzymał lub zdobył z Kapadocji zbroję ze skóry słonia o której głosi frankijska legenda. Opis tarczy z wizerunkiem skrzydlatego i rogatego diabła przypomina mi słowiańskiego Żmija, który stanowi zoomorficzne wcielenie władcy zaświatów Welesa. A może był to "całożerca" (holophagus)z legendy o smoku wawelskim? Czy rycerz Craco to książe Krak lub inny mieszkaniec Cracovii? No rzeczywiście, bardzo ciekawa historia oraz motywy w niej występujące. Przyznam się szczerze, że nie spotkałem się z tym w ogóle. Prawdą jest też to, że proweniencję owego Craca z opisywanej sagi nie sposób ustalić. Będzie to niestety polemika na zasadzie wysnuwania coraz to świeższych pomysłów. Wiadomo, że rycerz Craco miał pochodzenia wschodnie. Przede wszystkim w czasie wypraw krzyżowych, gdzie śmiertelnymi wrogami świata zachodniego był Wschód, jako innowiercy, ludzie niższej kategorii, posługujący się niezrozumiałym a przez to głupawym i prymitywnym językiem, i wreszcie charakteryzującymi się podobnie brzmiącymi zwyczajami. Równie dobrze w całej tej historii Craco mógł być Słowianinem, watażką lub wojownikiem z tego regionu Europy, co dla niemieckiego społeczeństwa to i tak był Wschód. To wygodna teoria dla nas Polaków, a zwłaszcza dla krakowian. Natomiast ja mam też inny pomysł na samo imię wymienianego tutaj rycerza, który wyzywał na pojedynek sobie równych fachem mieszkańców Ratyzbony. Otóż mierząc się z uwagami twórcy tematu, gdzie padają informacje o opisie tarczy wojownika, w którym widoczne są podobieństwa do wschodniosłowiańskiego Żmija, tutaj prosta analogia do smoka. Zatem według mnie nie chodzi tutaj o rycerzu "Craco", a raczej o "Draco", którego w ten oto sposób określili być może przerażeni mieszkańcy Ratyzbony. Być może doszło do błędu w przekładzie/edycji źródła i w ten sposób skojarzono osobnika z legendarnym założycielem Krakowa. W tym przypadku ów "Draco" mógłby mieć proweniencję orientalną, choćby nawet turecka.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Anno Domini 930 od murami Ratyzbony to najprędzej bym się spodziewał jakiegoś Madziara... (Lechfeld to dopiero 955 rok!).
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale to też może być, czemu nie? Tylko o Turku, Saracenie czy Arabie mówiono w kontekście Craca pod Ratyzboną w XII i XIII w.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
zolw39
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 82.155 |
|
|
|
Grzegorz Altenburger |
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: kupiec |
|
|
|
|
ale może ktoś będzie znał lepiej opracowania legendy Carla Woldemara Neumanna (Publisher: Regensburg : Reitmayr, 1862, bo ja znalazłem w monachijskiej bibiotece tylko to z 1862 roku i to pisane gotykiem) i napotka na nowe wątki w tej sprawie jakich nie mogli rozszyfrować niemcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro gotyk, to litera C i D mogą wyglądać podobnie.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Tę ostatnią wersję opowiadano sobie być może w XII i XIII wieku, kiedy to właśnie stąd rycerstwo wezwane przez papieża wyruszało na krucjaty. I otrzymywało odpusty właśnie z tytułu uczetnictwa w krucjacie. W tym świetle legenda byłaby podbudową dla odpustowej, dość jeszcze nowej rzeczywistości. W tym też świetle nie ma co zastanawiać się czy był to Draco czy Craco; wazne, że był to poganin
|
|
|
|
|
|
|
|
Fakt, ale interpretację tego fragmentu dokonywać można w oparciu o materiał jaki tam mamy. Oczywiście, był to poganin czy też osoba nie z kręgu zachodnioeuropejskiego, ale ciekawe są tu motywy i symbole, które zrzucić można na karb literaturoznawstwa oraz antropologii kultury.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgoda, na pewno jest to interesujące jako archetyp poganina chociażby
|
|
|
|
|
|
|
|
Albo człowieka Wschodu, który nawiedzał Zachód.
vapnatak
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|