|
|
Optymalny sklad Marynarki Woj. w przededniu II WS, Plany, realizacja: opinie, oceny
|
|
|
|
Moim skromnym zdaniem, Polska marynarka powinna mieć maksimum dwa niszczyciele silnie uzbrojone w broń przeciwlotniczą, kilka lekkich jednostek podwodnych, pare ścigaczy, minowiec,i tyle.
A co do lotnictwa morskiego, to według mnie trzeba było kupić u Amerykanów 12 samolotów Catalina, i problem z głowy na dłuuuugi czas(Alianci używali ich przez całą II wojnę)
|
|
|
|
|
|
|
gaz
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 28.092 |
|
|
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: menedzer ekonomiczny |
|
|
|
|
Witam, wg. mnie Polska nie potrzebowała tak drogiej floty, finlandia miała ruwnie groźnego sąsiada a mimo to nie budowała dużych niszczycieli i oceanicznych okrętów podwodnych. Jeśli chodzi o konwoje do polski (i to w wypadku wojny z niemcami czy z ZSRR) to mając za sojusznika anglię i francję to chyba nie powinniśmy się martwić o eskortę dla konwojów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE finlandia miała ruwnie groźnego sąsiada a mimo to nie budowała dużych niszczycieli i oceanicznych okrętów podwodnych.
Budowała za to pancerniki obrony wybrzeża. Oceń sam, co jest lepsze. [quote]Jeśli chodzi o konwoje do polski (i to w wypadku wojny z niemcami czy z ZSRR) to mając za sojusznika anglię i francję to chyba nie powinniśmy się martwić o eskortę dla konwojów.
|
|
|
|
|
|
|
gaz
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 28.092 |
|
|
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: menedzer ekonomiczny |
|
|
|
|
O umowach nie doczytałem, jeśli takie były to niszczyciele żeczywiście byłyby potrzebne. Tylko ile musielibyśmy ich mieć by przeprowadzać konwoje z anglii do polski- ze 20?, wg. mnie gra nie warta świeczki.
Finowie te pancerniki budowali bo mieli za długą linię brzegową do obrony i potrzebowali pływających baterii brzegowych, a te pancerniki to miały 3900 wyporności i z 15w., typ Vainamainen chyba. nam do obrony nie trzeba było pływających baterii, wystarczyłyby tena helu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Finowie te pancerniki budowali bo mieli za długą linię brzegową do obrony i potrzebowali pływających baterii brzegowych, a te pancerniki to miały 3900 wyporności i z 15w., typ Vainamainen chyba. nam do obrony nie trzeba było pływających baterii, wystarczyłyby tena helu.
Oczywiście, zresztą miały tylko działa kal. 254 mm, to nie to co 305 lub 320, o które zabiegaliśmy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE finlandia miała ruwnie groźnego sąsiada a mimo to nie budowała dużych niszczycieli i oceanicznych okrętów podwodnych.
Bo Finlandia miała do radzieckiej floty blisko, a my daleko
QUOTE Jeśli chodzi o konwoje do polski (i to w wypadku wojny z niemcami czy z ZSRR) to mając za sojusznika anglię i francję to chyba nie powinniśmy się martwić o eskortę dla konwojów.
Musieliśmy. Francja gwarantowała jedynie wykorzystanie francuskiej bandery (taktat z 1921 r.), ale nie eskortę.
QUOTE Finowie te pancerniki budowali bo mieli za długą linię brzegową do obrony i potrzebowali pływających baterii brzegowych,
Nic bardziej błędnego, Finowie sobie tę linię brzegowa solidnie zaopatrzyli w artylerię nadbrzeżną. Te dwa pancerniki obrony wybrzeża miał stanowić ekwiwalen jednego sowieckiego "drednota" na wszelki wypadek.
QUOTE Nawiasem mówiąc - ciężkich baterii wyprodukować u siebie nie mogliśmy, a na dostawy zagraniczne nie mogliśmy się doczekać. Gdyby nie to, mielibyśmy ją
Nie tyle doczekać, ile nie mogliśmy się zdecydować z sobie tylko wiadomych powodów. Inaczej już w 1938 mogliśmy mieć solidną baterię. Na wszelki wypadek, gdyby jakiś "Marat" miał ochotę na rejs w jedną stronę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla Floty Bałtyckiej zablokowanie polskiego wybrzeża nie stanowiło by zadnego problemu. Tak ze względu na wielkośc sil nawodnych jak i podwodnych. Baza w Kronsztadzie nie była znów tak daleko. Duze okręty mogły przebywać w morzu kilkanascie dni. Flota bałtycka miała dość sił na wyznaczenie zmian. W razie czego dość było statków zaopatrzeniowych. Polska nie miała czym przerwac ewentualnej blokady ani odeprzeć bezpośredniego ataku połączonych sił morskich i powietrznych. Co zreszta dowodnie pokazała kampania wrześniowa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Baza w Kronsztadzie była bardzo daleko, a siły nawodne floty bałtyckiej były zbyt szczupłe na utrzymywnie blokady.
Tezę tą stawiam w oparciu o wyżej opisaną próbę blokady cieśniny Otranto przez siły francusko-brytyjskie.
Czekam na kontrargumenty
|
|
|
|
|
|
|
|
Niemcy w 1939 roku do szczelnej blokady zatoki Gdanskiej użyli sił w składzie: 2 pancerniki, 4 lekkie krążowniki, 10 niszczycieli, 9 torpedowców, 10 okrętów podwodnych, 27 trałowców, 8 ścigaczy. Do tego dochodził pułk lotnictwa i stado jednostek pomocniczych. Flota Bałtycka w 1938 roku liczyła: 2 pancerniki, 2 ciężkie krążowniki, 2 duże niszczyciele, 21 niszczycieli mniejszych mogących stawiać miny, 60 okrętów podwodnych, 8 torpedowców, 11 trałowców, 3 stawiacze min. dodatkowo jednostki pomocnicze i lotnictwo. Czy te siły nie wystarczały do utrzymania blokady? Baza w Kronsztadzie znajdowała się w odległości ok. 660 mil morskich. Nie jest to odległość oszałamiająca - 2 doby spacerkiem. No i są statki zaopatrzeniowe. Niemcy też zreszta nie trzymali na blokadzie stale całości okrętów. Jakieś uwagi?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(leszek @ 13/08/2007, 9:36)
Tak. Bazy sowieckie były dość daleko - i nasi zdawali sobie z tego sprawę. Obawiali się jednak, że w razie wojny zajęte mogą zostać Tallin, Libawa i Kłajpeda. Te ostatnie można było wedle ówczesnych ocen wykorzystać jako „bazy dla lekkich sił nawodnych i podwodnych”.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Z minowaniem Gdyni przez sowietów też bym nie przesadzał. Takie zagrody trzeba by stawiać blisko portu. A tam łatwo wpłynąć na nasze miny lub pod ogień baterii nadbrzeżnej.
"...W listopada dzień ponury..."w pobliżu Gdyni pojawia się tow Kirow +4nowiki,gdzieś na wysokości Helu po zatoce snuje się dum- to Marat +4 niszczyciele+dywizjon kiepskiej pogody. Obu zespołom towarzyszą trałowce,wszystkie mają postawione parawany,manewrują niezwykle ostrożnie..Na zatoce tu i tam widziano peryskopy- 1brygada OP KBF w komplecie .Deszcz,mgła,przelotne szkwały- bateria na Helu na widoczność na 3-5 mil max.Gdyni bronią DWA działa 100mm o dość archaicznej wartości- na ODKRYTYCH PODSTAWACH.W powietrzu coś warczy- MBRaczki z bazy w Gdowie,albo pokładowe z Marata.Parę salw na brzeg,a w nocy w wody zatoki tu i tam wpada coś około 1000 min i protektorów.(SM Oka,Onega i Urał przybyły po zmroku) Kaszana - i nic nie jest w stanie tego odkręcić!!!(Robota dla ptaszków na dwa lata- o ile komplet lin trałowych wyrobi,a protektory to chyba marynarze będą odgryzać własnymi zębami.
QUOTE Dlatego jedyną opcją mogły byc własne pola minowe,defensywne i ofensywne.W otwartej bitwie nie sprostalibyśmy ani Niemcom ani Rosjanom jeśli tylko włączyliby w operację trzon swoich flot
Też tak uważam,ale mieliśmy wszystkiego coś ok 1160 min.Śmiesznie mało jak na zagrody obronne,a co to mówić o ofensywnych.Za 60 min dla OP (mogły zabrać w 1 rejs 120)ktoś powinien wisieć za jaja na helskiej latarni.Miny to broń słabych,to szansa na podstęp,zasdzkę,a nawet o to nie zadbano
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Miny to broń nie tylko słabych,jako dowód mamy pola minowe stawiane przez chyba wszystkie marynarki w II wojnie światowej.Nie zmienia to niestety faktu,że nasza flota bardzo krótko mogła dac odpór,zarówno ze względu na skład,zaplecze jak i zapasy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro i tak nic nie mogła zrobić, to po co ją było budować? Jak już bodowaliśmy flote, to powinniśmy ją zrobić dużą, silną mogącą wiele zdziałać.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(polllack @ 13/08/2007, 20:02) Skoro i tak nic nie mogła zrobić, to po co ją było budować? Jak już bodowaliśmy flote, to powinniśmy ją zrobić dużą, silną mogącą wiele zdziałać.
"...To baza jest dla floty a nie flota dla obrony bazy..." nie pamiętam dokładnie- ktoś z d-wa MW po ustawieniu pierwszej prawdziwej (i jedynej)baterii nabrzeżnej
To także jeden z podstawowych braków i nonsensów naszej marynarki - brak bezpiecznego portu w oparciu o który można prowadzić działania. I Hel i Gdynia mogła być niszczona ogniem ciężkiej artylerii okrętowej i praktycznie skutecznymi atakami lotnictwa,nie mogąc zapewnić okrętom prawie nic!!!??? Niestety Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak już było wspomniane,nasza flota miała wydźwięk propagandowy.Oto znów mieliśmy dostęp do morza.Ponadto,była bez szans w starciu w takich warunkach polityczno-militarnych.Natomiast łatwo z naszej pozycji mówic,że nie powinniśmy budowac okrętów,ale czy ktoś zamawiający je wiedział jak potoczy sie gra polityczna za parę lat?I jakie powiązania zostaną zadzierzgnięte w Europie?Nie wiedząc tego zdecydowano o rozbudowie floty,i przy założeniu dłuższego pokoju niektóre decyzje mogły okazac się trafne.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|