Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Spadki na giełdzie, Małe zdarzenie czy poważniejszy kryzys ?
     
Rothar
 

Primus Lictor
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 176

Krzysztof Bylinowski
Stopień akademicki: mgr nauk ekonom.
 
 
post 30/09/2008, 23:44 Quote Post

QUOTE(silent_hunter @ 1/10/2008, 0:15)
O ile się nie myle oszczednosci są ubezpieczone na wypadek plajty banku... wink.gif
*



Niestety nie do końca. Małe depozyty Bankowy Fundusz Gwarancyjny ubezpiecza w 100% (do 1000 euro), jednak większe sumy pieniędzy nie są w pełni przez niego gwarantowane (do 22,5k euro w 90%). Tak jak zresztą jest w innych państwach, różnią się tylko progami gwarantowanych sum przez odpowiedniki BFG.
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 30/09/2008, 23:54 Quote Post

Zaraz, zaraz... to, co pada, to sa banki inwestycyjne i w istocie spekulacyjne - ich upadek moze dotknąc co najwyżej wielkie korporacje lokujące swoje pieniądze w paiperach tych banków, które z kolei ładowały ten szmal w instrumenty pochodne kilkunastu poziomów tworzone przez banki udzielające kredytów hipotecznych.
Oszczędności przeciętnego Smitha czy Kowalskiego sa lokowane w zupełnie innych bankach, które zarabiają "jak Pan Bóg przykazał" na róznicach między oprocentowaniem lokat i udzielonych kredytów (generalnie). Ich cała ta zawierucha nie dotyczy. Natomiast po d... powinni dostać i wszyscy "czarodzieje" od tworzenia wirtualnych pieniędzy w oparciu o wirtualne papiery "wartościowe" i wirtualne zabezpieczenia.
Najwyraźniej nikogo nie zmusił do zastanowienia sławetny przykład barings Banku, załatwionego przez nieostrożnego i nazbyt ambitnego maklera pozostawionego bez nadzoru, za to ze zbyt dużymi kompetencjami do lokowania pieniędzy. Teraz jest bardzo podobnie tylko na większą skalę - rady nadzorcze zamieniły się w kluby adoracji prezesów, którzy nie patrzyli, czy to, w co inwestuja, ma jeszcze jakikolwiek związek z realnym życiem i wartością - bo przecież te wszystkie papiery, które teraz tak spadły, miały swoją wartośc wyłącznie dlatego, ze tak zostalo "przyjęte" de facto w drodze umowy, bez jakiejkolwiek wyceny w odniesieniu do realu - to tylko kwestia umowy, że kontrakt terminowy na opcję zakupu obligacji opartej na gwarancji kredytu zabezpieczonego hipoteką o wartości dwukrotnie większej od możliwej do uzyskania ceny sprzedaży obciążonej nieruchomości (bo tak to w uproszczeniu wyglądało; w "rzeczywistości" tego sektora bankowości jest to kilkakrotnie bardziej poplątane) jest wart np. 100 USD, a nie 1,50 USD... i jak nastapilo przeszacowanie rzeczywistej wartości nieruchomości będących podstawą tego wszystkiego, to cała ta piramida się zawaliła.
Prawdę mówiąc to przypominami to japoński krach z początku lat 90. - też padły ceny ineruchomości wywindowane do niebotycznego poziomu, aż ktoś się puknął w głowę i zapytał: czemu to kosztuje az tyle? przecież realnie to jest warte połowę, bo nikt tego nie kupi po takiej cenie... i wszystko padło na twarz.
Kolejna zapomniana lekcja.

Dlatego ja bym się nie martwił tym krachem bankowym - moze w końcu wrócimy do większego związania sektora finansowego z prawdziwyj życiem, gdzie coś jest warte tyle, ile ktoś za to moze zapłacić, a wartości papierów wartościowych zależą od sprawności i efektywności przedsiębiorstw-emitentów, a nie od spekulacji banków kupujących jedne wirtualne papiery i zabezpieczające na nich papiery emitowane przez siebie...
 
Post #17

     
silent_hunter
 

Poczwórny Agent, Łowca Replikantów
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.055
Nr użytkownika: 11.971

Stopień akademicki: gramotny
Zawód: przodownik pracy
 
 
post 1/10/2008, 0:05 Quote Post

QUOTE(Rothar @ 30/09/2008, 17:44)
QUOTE(silent_hunter @ 1/10/2008, 0:15)
O ile się nie myle oszczednosci są ubezpieczone na wypadek plajty banku... wink.gif
*



Niestety nie do końca. Małe depozyty Bankowy Fundusz Gwarancyjny ubezpiecza w 100% (do 1000 euro), jednak większe sumy pieniędzy nie są w pełni przez niego gwarantowane (do 22,5k euro w 90%). Tak jak zresztą jest w innych państwach, różnią się tylko progami gwarantowanych sum przez odpowiedniki BFG.
*


U paskudnych Jankesów wink.gif Federal Deposit Insurance Corporation (FDIC) ubezpiecza indywidualne konta bankowe do sumy 100 000 $...na osobe ...
W środę senat USA ma rozpatrzyć poprawkę podwyższenia limitu do 250 000... jak również nowe punkty projektu ratowania ekonomii którymi miałyby być duże ulgi podatkowe dla małych i średnich biznesów...
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 1/10/2008, 7:09 Quote Post

Hej, ja w tylko takiej kwestii:

QUOTE("silnet_hunter")
U paskudnych Jankesów  Federal Deposit Insurance Corporation (FDIC) ubezpiecza indywidualne konta bankowe do sumy 100 000 $...na osobe ...
W środę senat USA ma rozpatrzyć poprawkę podwyższenia limitu do 250 000...

Czy aby na pewno?
W zmodyfikowanym planie Paulsona jest mowa raczej o globalnej kwocie przeznaczonej na gwarancje...

QUOTE("Rzeczpospolita @ 01.10.2008")
Istotna poprawka przewiduje zwiększenie sumy depozytów w bankach, ubezpieczonych przez rząd federalny, ze 100 do 250 mld dol.

http://www.rp.pl/artykul/31,198501_Senat_b...m_Paulsona.html

Chyba, że masz dostęp do dokładniejszych dokumentów FDIC...
 
Post #19

     
pulemietczik
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.814
Nr użytkownika: 39.443

Stopień akademicki: dr
Zawód: wpisuje PESEL-e
 
 
post 1/10/2008, 11:42 Quote Post

QUOTE
Prawdę mówiąc to przypominami to japoński krach z początku lat 90. - też padły ceny ineruchomości wywindowane do niebotycznego poziomu, aż ktoś się puknął w głowę i zapytał: czemu to kosztuje az tyle? przecież realnie to jest warte połowę, bo nikt tego nie kupi po takiej cenie... i wszystko padło na twarz.
Kolejna zapomniana lekcja.

Dlatego ja bym się nie martwił tym krachem bankowym - moze w końcu wrócimy do większego związania sektora finansowego z prawdziwyj życiem, gdzie coś jest warte tyle, ile ktoś za to moze zapłacić, a wartości papierów wartościowych zależą od sprawności i efektywności przedsiębiorstw-emitentów, a nie od spekulacji banków kupujących jedne wirtualne papiery i zabezpieczające na nich papiery emitowane przez siebie...


Z powodów takich - jak każdy pracujący człowiek w Polsce obserwuję okiem amatora rynek finansowy, giełdowy i nieruchomości w Polsce - jakie wnioski:

-Już gdzieś od 2004-2005 r odzywały się głosy, iż kurs akcji jest zawyżony - niebotyczny popyt generowany przez fundusze inwestycyjne, które wyciągną ostatnią złotówkę (funta/euro) mamiąc brakiem ryzyka i zyskami. Fundusze i ich przedstawiciele przecież nie obracają swoimi pieniędzmi, tylko cudzymi, mają więc gdzieś owe "długoterminowe zyski", które reklamują. Żyją dniem dzisiejszym, a po nas choćby potop.

-Zagraniczne fundusze inwestycyjne/deweloperskie rzuciły się jak horda Hunów na wykupywanie ziemi/mieszkań wtedy, gdy cena była największa. Gdzie tu fachowość? Dlaczego ja wstrzymałem się wtedy z zakupami a szkoleni w najlepszych uczelniach specjaliści tego nie zrobili?

Co zatem: Jak napisał kol. Stalin - banki inwestycyjne mają tendencje od czasu do czasu odrywania się od realiów i to zupełnie świadomie, w celu osiągnięcia własnych krótkotrwałych zysków i wynagrodzeń menedżerskich, czasami nieświadomie z powodu braku fachowości czy też ułomności emocjonalnej (II Grzech Główny). Czas na zimny prysznic i powrót do realiów właśnie w imię dobra światowej gospodarki.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Nurglitch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.474
Nr użytkownika: 11.929

Piotr Smolañski
Zawód: Informatyk
 
 
post 1/10/2008, 11:59 Quote Post

QUOTE(Darth Stalin @ 30/09/2008, 21:54)
Zaraz, zaraz... to, co pada, to sa banki inwestycyjne i w istocie spekulacyjne - ich upadek moze dotknąc co najwyżej wielkie korporacje lokujące swoje pieniądze w paiperach tych banków,


Oraz wszystkie inne instytucje oraz osoby prywatne lokujące swoje pieniądze w papierach tych banków. Fundusze emerytalne, lokaty oszczędnościowe, tego jest masa i nie dotyczy tylko odrażająco bogatych. Giełda nie jest autarkią.

QUOTE(Darth Stalin @ 30/09/2008, 21:54)
Oszczędności przeciętnego Smitha czy Kowalskiego sa lokowane w zupełnie innych bankach, które zarabiają "jak Pan Bóg przykazał" na róznicach między oprocentowaniem lokat i udzielonych kredytów (generalnie).


Których to banków już generalnie nie ma od jakichś 10-15 lat. Przynajmniej nie w Wielkiej Brytanii i USA. Owe kredyty to w większości kredyty hipoteczne, z których masa okazuje się teraz nieściągalna.

QUOTE(Darth Stalin @ 30/09/2008, 21:54)
Prawdę mówiąc to przypominami to japoński krach z początku lat 90. - też padły ceny ineruchomości wywindowane do niebotycznego poziomu, aż ktoś się puknął w głowę i zapytał: czemu to kosztuje az tyle?


Z którego to krachu Japonia wychodziła 10 lat i który odbija im się czkawką do dzisiaj. A wówczas był to tylko krach lokalny, a nie na skalę światową.

QUOTE(Darth Stalin @ 30/09/2008, 21:54)
Dlatego ja bym się nie martwił tym krachem bankowym - moze w końcu wrócimy do większego związania sektora finansowego z prawdziwyj życiem,


Ja bym się martwił. Paliwem gospodarki nie są pieniądze, papiery wartościowe, minerały, roboczogodziny, obligacje, niskie stopy procentowe czy co tam - to wszystko tylko narzędzia. Paliwem gospodarki jest zaufanie. Kiedy ludzie tracą zaufanie do rynku, handel zdycha. Kiedy zdycha handel, zdycha gospodarka. Pad gospodarki powoduje dalszą utratę zaufania - to jest spirala w którą jeśli raz się już wejdzie na pełnej prędkości, to strasznie trudno z niej wyjść.

 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 1/10/2008, 12:42 Quote Post

Ale czy tzw. "zwykli ludzie" utracili zaufanie do gospodarki? Czy raczej do niekompetentnych/chciwych prezesów, którzy najpierw wpędzili swoje banki w śmiertelne kłopoty, a potem poszli w domowe pielesze z niebotycznymi odprawami.
Ja się natomiast dziwię, że nikt nie wyciągnął wniosków z japońskiego krachu; ale moze w końcu dotrze do owych "gubych ryb", że ich pozycja opiera się w istocie na zaufaniu - a to zaufanie ONI SAMI zniszczyli. No to niech się wezmą do roboty i pokażą, że potrafią SAMI uporać się z problemem i owo zaufanie odbudować.
Jakoś nasze banki nie poszły w te ryzykanckie papiery i tak szaleńczo kredytów nie udzielały - znaczy można zachowywac się normalnie. A w Ameryce banki dopadł jakiś zbiiorowy amok, gdzie "ninja" (no income, no job, no assets) dostawał kredyt hipoteczny o wartości znacznie wiekszej niż wartość budowanego domu. To jak na czymś takim budować zaufanie klientów?
Dlatego IMHO tacy ryzykanci powinni odejść i zrobić miejsce dla instytucji bardziej zrównoważonych. Są takie, niech się rozwiną kosztem nieudaczników.
 
Post #22

     
silent_hunter
 

Poczwórny Agent, Łowca Replikantów
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.055
Nr użytkownika: 11.971

Stopień akademicki: gramotny
Zawód: przodownik pracy
 
 
post 1/10/2008, 12:54 Quote Post

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 1:09)
QUOTE("Rzeczpospolita @  01.10.2008")
Istotna poprawka przewiduje zwiększenie sumy depozytów w bankach, ubezpieczonych przez rząd federalny, ze 100 do 250 mld dol.

http://www.rp.pl/artykul/31,198501_Senat_b...m_Paulsona.html

Chyba, że masz dostęp do dokładniejszych dokumentów FDIC...
*


No cóż, "Rzeczpospolita" wali byki rolleyes.gif ....
Chodzi o dwieście pięćdziesiąt tysięcy dol.

"The bill adds new provisions - including raising the FDIC insurance cap to $250,000 from $100,000"CNN - LINK


 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Nurglitch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.474
Nr użytkownika: 11.929

Piotr Smolañski
Zawód: Informatyk
 
 
post 1/10/2008, 12:55 Quote Post

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 10:42)
Ale czy tzw. "zwykli ludzie" utracili zaufanie do gospodarki? Czy raczej do niekompetentnych/chciwych prezesów, którzy najpierw wpędzili swoje banki w śmiertelne kłopoty,


Utrata zaufania do banków to pierwszy krok. Nie ma na świecie banku, bo być nie może, który może przeżyć pełną panikę wycofywania oszczędności. Taka panika potrafi być łańcuchowa. Dalej - ekonomiści i dziennikarze powiedzieli już ludziom, że gospodarkę światową czekają ciężkie czasy. Ludzie się martwią. Co robią ludzie, kiedy się martwią? Ograniczają konsumpcję, na każdą monetę patrzą dwa razy i zaczynają oszczędzać. Ale jeśli stracili zaufanie do banków, to oszczędności idą w skarpetę, albo w lokaty materialne (złoto na przykład). W rezultacie z rynku zostaje wycofana energia. Bez tej energii część silników zdycha. Owe zdychające silniki powodują utraty miejsc pracy i jeszcze bardziej martwią ludzi. Raz załamane zaufanie może być odzyskiwane latami, czasem nawet dłużej niż przez dekadę. Totalny krach zaufania ludzi do rynku to jest coś, do czego nie wolno dopuścić.


QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 10:42)
a potem poszli w domowe pielesze z niebotycznymi odprawami.


Zapewniam Cię, że ci ludzie budzą we mnie taką samą furię. Prawdopodobnie większą, bo już teraz w swoich, płaconych w Wielkiej Brytanii podatkach płacę za ich zabawy. Ale kiedy na chodniku widzisz człowieka podziurawionego nożem, trzeba najpierw brać się za jego ratowanie, a dopiero potem za sprawcę.

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 10:42)
Ja się natomiast dziwię, że nikt nie wyciągnął wniosków z japońskiego krachu; ale moze w końcu dotrze do owych "gubych ryb", że ich pozycja opiera się w istocie na zaufaniu - a to zaufanie ONI SAMI zniszczyli.


Wszyscy wyciągnęli wnioski. Masz mylne pojęcie o idei bańki finansowej. Wszyscy jadący na bańce wiedzą o ich istnieniu. Wszyscy wiedzą, że bańka w końcu pęknie. Każdy ma nadzieję, że uda mu się z niej zeskoczyć dokładnie przed samym pęknięciem i to w innych frajerów trafią skutki. Przecież kiedy cebulka tulipana była warta ceny jednego domu na wsi nikt naprawdę nie sądził, że jest RZECZYWIŚCIE tyle warta. Ale jak długo znajdzie się większy frajer, gotów kupić przeszacowany towar od mniejszego, tak długo bańka jest pompowana.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 1/10/2008, 14:02 Quote Post

QUOTE("Nurglitch")
Wszyscy wyciągnęli wnioski. Masz mylne pojęcie o idei bańki finansowej. Wszyscy jadący na bańce wiedzą o ich istnieniu. Wszyscy wiedzą, że bańka w końcu pęknie. Każdy ma nadzieję, że uda mu się z niej zeskoczyć dokładnie przed samym pęknięciem i to w innych frajerów trafią skutki. Przecież kiedy cebulka tulipana była warta ceny jednego domu na wsi nikt naprawdę nie sądził, że jest RZECZYWIŚCIE tyle warta. Ale jak długo znajdzie się większy frajer, gotów kupić przeszacowany towar od mniejszego, tak długo bańka jest pompowana.

Ale to właśnie świadczy o tym, ze jednak wniosków NIE wyciągnęli - bo już raz się okazało, ze takie "czekanie do pęknięcia bańki" kończy się źle, bo wszyscy czekają do samego końca i spadają razem. Jakby byli naprawde myślący i przewidujący, to doprowadzili by do pęknięcia tej bańki wcześniej, kiedy nie była tak napompowana. I tak osiągnięte zyski byłyby całkiem przyzwoite, za to nie byłoby ryzyka utonięcia i pociągnięcia innych za sobą. Po to są działy analiz, symulacji itp., żeby przewidywac, kiedy może pęknąć, i powinny podsunąc pomysł wywołania trendu spadkowego, który rozładuje sytuację. Wtedy taki spadek nie byłby zbyt gwałtowny i cały proces miałby przebieg łagodniejszy.
 
Post #25

     
Nurglitch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.474
Nr użytkownika: 11.929

Piotr Smolañski
Zawód: Informatyk
 
 
post 1/10/2008, 14:30 Quote Post

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 12:02)
Ale to właśnie świadczy o tym, ze jednak wniosków NIE wyciągnęli - bo już raz się okazało, ze takie "czekanie do pęknięcia bańki" kończy się źle, bo wszyscy czekają do samego końca i spadają razem.


W ataku rekinów nie ma solidarności. To, że każdy wiedział, że bańka w końcu pęknie, nie znaczy, że uważał, że sam tym dostanie. Wszyscy byli pewni że zeskoczą tuż przed tym. A do tego gra w hipoteki była jedyną grą w mieście. Albo się w nią bawiłeś, albo patrzyłeś, jak inne banki osiągają jakieś astronomiczne zyski, które przekładały się na astronomiczne bonusy. Takie bańki są nieuniknioną cechą gry rynkowej. Muszą się zdarzać i zawsze przebiegają mniej więcej tak samo.


QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 12:02)
Jakby byli naprawde myślący i przewidujący, to doprowadzili by do pęknięcia tej bańki wcześniej,


To nie jest możliwe. Jak długo ludzie (klienci) CHCĄ brać hipoteki na 150% realnej wartości domu, tak długo ktoś im je sprzeda. Jedyny sposób spuszczenia powietrza z tej bańki to interwencja rządu. W USA zaś to właśnie interwencja rządu ową bańkę stworzyła.

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 12:02)
Po to są działy analiz, symulacji itp., żeby przewidywac, kiedy może pęknąć, i powinny podsunąc pomysł wywołania trendu spadkowego, który rozładuje sytuację.


Masz wybór:
a) Przez rok zarabiasz 20mln dolarów i do końca życia nie musisz pracować
cool.gif Słuchasz działu analiz

No? No?
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 1/10/2008, 14:59 Quote Post

Tyle, ze skutek może być taki, ze jak się obywatele mocno wkurzą, to:
a) zabiorą mi nie tylko te 20 milionów, ale i drugie tyle,
cool.gif do końca życia nie będę musiał pracować żyjąc na koszt podatników w jakims Folsom... biggrin.gif

Poza tym - zarabiam 20 baniek rocznie dlatego, ze setki tysięcy ludzi powierzyły mi ich pieniądze po to, żebym ich nei zmarnował. Jeżeli ludzie widzą, ze nadmuchuję bańkę, żeby dostać te 20 baniek i miec spokój, i nie przejmuje się tym, że ich kasa może wyparować, to nie tylko znielubią mine, ale także moich bogu ducha winnych kolegów tudziez całą branżę, a na koniec przyjdą po moją głowę.

QUOTE
To nie jest możliwe. Jak długo ludzie (klienci) CHCĄ brać hipoteki na 150% realnej wartości domu, tak długo ktoś im je sprzeda

To też nie do końca było tak - te kredyty nie pojawiły się znikąd tylko byly wręcz nachalnie oferowane, niemalże na wyścigi, przez kolejne banki, które zachęcały każdego do btrania kredytów, żeby mieć kolejną hipotekę do generowania następnych instrumentów pochodnych.
Poza tym - w normalnych warunkach nikt by takiej hipoteki nie udzielił, szczególnie wtedy, gdy kredytobiorca nie będzie w stanie spłacić kredytu, a jedynym środkiem jego ewentualnego pokrycia będzie sprzedaż domu - jak nie pójdzie za wartośc hipoteki, to jako bank mamy w plecy. A jak takich kredytów mamy odpowiednio dużo, to mamy bardzo w plecy. I nagle nasze obligacje czy opcje czy inne papiery zabezpieczone prawami do owych hipotek są warte mniej niż papier, na którym je wydrukowano. I piramida się sypie.

Zauważ, że u nas taka bańka nie powstała. W Europie zachodniej też nie wszędzie - bodaj Niemcy tego uniknęli, chociaż któryś ich bank nakupował tych "trefnych" papierów od metra i teraz ma problemy. Po prostu amerykański nadzór przegapił sprawę (a może "kazano mu przegapić"?), zaś Fed zamiast w porę przyhamować pompowanie bańki tylko sprawę podgrzał, niskimi stopami zachęcając do zwiększania podaży pieniądza. Zaczęło się od góry systemu i Greenspan powinien sobie pluc w brodę, bo to jeszcze IIRC za jego kadencji to się zaczęło.

Dlatego IMHO jeżeli już ratujemy takie banki, to jak najszybcie należy je sprzedac tym, którzy lepiej znają sie na bankowości - znaczy tym, którzy bez niczyjej pomocy przetrwali kryzys - a winnym - czyli nie tylko szefom i zarządom, ale także radom nadzorczym - wytoczycprocesy i te złote spadochrony zabrać. Żeby poczuli ciężar odpowiedzialności na swoich barkach. Jak są naprawdę tacy dobrzy, to zarobią na życie choćby pisząc książki "Jak doprowadziłem do upadku swojego banku i jak mogłem tego uniknąć, gdybym nie był ślepy na sygnały z rynku".
Żeby byla jasność: ja nie mam nc do gości, którzy zarabiają dużo, bo są najlepsi w branży i kierowane przez nich firmy dają sobie radę be niczyjej pomocy. Ale kolesie, którzy dostają worek szmalu za chodzenie na bankiety, a jak sprawa się rypie to wzywają pomocy z zewnątrz, zaś sami biorą d... w troki i ze złota poduszką idą przed kominek. No to zabrać im ten kominek raem z poduszką, niech poczują, jak to jest normalnie pracować.
Bo czasami mam wrażenie, że w pewnych sferach wracamy do feudalizmu - wielkie korporacje to bez mała udzielne księstwa, swoiste lenna ich szefów, którzy niczym dawni baronowie toczą swoje wojny z innymi nie bacząc na "poddanych" (depozytariuszy, udziałowców, inwestorów) - ale już kilka razy feudalizm trzaskał z hukiem i głowy się toczyły... najpierw w Anglii, potem we Francji... wreszcie w Rosji... ruch iezadowolonych może być bardzo silny. Co prawda komunizm juz chyba nie jest zbytnio atrakcyjny, ale ciekaw jestem, jakie np. jest zadłużenie hipoteczne żołnierzy US Army? Co by się stało, gdyby wojsko nagle powiedziało: "Kurde, to my dajemy się wysadzać gdzieś w Iraku czy innym zadupiu, nie mając kasy na spłate kredytu i ryzykując utratę wszystkiego, a ci klesie w garniakach za milion baksów wywalają nasze pieniądze w błoto"?? Przewrót w Rosji zaczął się od rozprzężenia w armii. A co, gdyby się to powtórzyło?
W rzymskim imperium w pewnym momencie też armia zaczęła rozdawać karty na najwyższych stołkach... biggrin.gif

Swoją drogą taki wojskowo-ludowy przewrót "antyestablishmentowy" byłby IMHO wielce ciekawy - może część armii ostałaby sie "lojalistyczna" i mielibyśmy nie tyle "drugą wojnę secesyjną" co "pierwszą amerykańską wojne ludową"? tongue.gif
 
Post #27

     
Nurglitch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.474
Nr użytkownika: 11.929

Piotr Smolañski
Zawód: Informatyk
 
 
post 1/10/2008, 15:41 Quote Post

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 12:59)
Tyle, ze skutek może być taki, ze jak się obywatele mocno wkurzą, to:
a) zabiorą mi nie tylko te 20 milionów, ale i drugie tyle,
cool.gif do końca życia nie będę musiał pracować żyjąc na koszt podatników w jakims Folsom... biggrin.gif


Nie. Serio, nie. Skutek będzie taki, że będziesz miał parędziesiąt milionów, niezależnie od tego jak bardzo kogoś to wkurza.

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 12:59)
Poza tym - zarabiam 20 baniek rocznie dlatego, ze setki tysięcy ludzi powierzyły mi ich pieniądze po to, żebym ich nei zmarnował.


Te ideały rynku już dość dawno zostały zapomniane smile.gif

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 12:59)
To też nie do końca było tak - te kredyty nie pojawiły się znikąd tylko byly wręcz nachalnie oferowane, niemalże na wyścigi, przez kolejne banki,


Bynajmniej. W USA bankom nakazano oferowanie hipotek klientom, których nie było na nie stać. Stało się to za czasów Clintona i było zwykłą propozycją nie do odrzucenia. Do it or else. Fannie Mae zaczął ten cały taniec w 1999 i tego roku sięgają początki prawdziwej bańki. UK było lustrzanym odbiciem z dodatkowym nowotworem w postaci potwornie złożonej i długotrwałej procedury koniecznej aby wybudować cokolwiek - stąd niesamowite windowanie cen istniejących nieruchomości i tych już w budowie. Mieszkania i domy są w UK towarem deficytowym w stopniu skrajnym i przez to stały się najgorętszym dobrem spekulacyjnym.

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 12:59)
hipoteki, to jako bank mamy w plecy. A jak takich kredytów mamy odpowiednio dużo, to mamy bardzo w plecy. I nagle nasze obligacje czy opcje czy inne papiery zabezpieczone prawami do owych hipotek są warte mniej niż papier, na którym je wydrukowano. I piramida się sypie.


Każdy bank na świecie inwestuje. Wiesz w co najczęściej? W fundusze inwestycyjne. Fundusze inwestycyjne osiągają swoje wyższe od stopy bankowej zyski poprzez grę na giełdzie. Im bardziej ryzykownie grają, tym większe mogą osiągnąć zyski. Ale od tych funduszy konserwatywne banki generalnie trzymają się z dala. Lokują pieniądze raczej w tym stabilniejszych... które wkładają je w "pewniaki", jak giganty bankowe. To jest Titanic na którego władowali się wszyscy razem i wszyscy razem nawzajem się nakręcali.

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 12:59)
Zauważ, że u nas taka bańka nie powstała. W Europie zachodniej też nie wszędzie - bodaj Niemcy tego uniknęli


Łączne zobowiązania Deutsche Bank wynoszą w tej chwili 2 biliony euro, ponad 80% PKB Niemiec. My też mamy tego raka i to dostaliśmy go mocniej niż USA.

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 12:59)
Dlatego IMHO jeżeli już ratujemy takie banki, to jak najszybcie należy je sprzedac tym, którzy lepiej znają sie na bankowości


Czyli ostatnim, którzy chcieliby je kupić smile.gif

QUOTE(Darth Stalin @ 1/10/2008, 12:59)
a winnym - czyli nie tylko szefom i zarządom, ale także radom nadzorczym - wytoczycprocesy i te złote spadochrony zabrać. Żeby poczuli ciężar odpowiedzialności na swoich barkach. Jak są naprawdę tacy dobrzy, to zarobią na życie choćby pisząc książki "Jak doprowadziłem do upadku swojego banku i jak mogłem tego uniknąć, gdybym nie był ślepy na sygnały z rynku".


Ech... ja te sentymenty świetnie rozumiem. Sam chciałbym tych gości zobaczyć na latarniach, serio. Ale to jest nie do zrobienia. Nic im się nie da wytoczyć i odebrać, bo oni po prostu nie popełnili żadnego przestępstwa. To wszystko było legalne.

 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
yarovit
 

Lemming Pride Worldwide
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.689
Nr użytkownika: 22.276

 
 
post 1/10/2008, 15:52 Quote Post

QUOTE(Nurglitch @ 1/10/2008, 16:41)
Nic im się nie da wytoczyć i odebrać, bo oni po prostu nie popełnili żadnego przestępstwa. To wszystko było legalne.
*



Nie zgodzę się. W wielu systemach prawnych istnieje odpowiedzialność karna za przestępstwo działania na szkodę przy wypełnianiu powierzonej funkcji. Ponadto zawsze istnieje możliwość odpowiedzialności cywilnej za wyrządzone szkody.

Doskonale wiem, iż pociągnięcie prezesów do odpowiedzialności jest niezwykle trudne. Ale nie jest całkowicie niemożliwe.
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 1/10/2008, 16:07 Quote Post

QUOTE("Nurglitch")
bo oni po prostu nie popełnili żadnego przestępstwa.

Jeżeli im się udowodni, że nie słuchali działów analiz, który ostrzegał przed banką, zas oni sami cisneli pracowników do coraz lepszych wyników - udzielania jak najwięcej kredytów - to można ich ścignąć za podstepne doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia cudzym mieniem - zarówno kredytobiotrców, jak i inwestujących w ich papiery wartościowe. Sa specjalne przepisy karne dotyczące obrotu papierami wartościowymi i dałoby radę.
Zresztą już są precedensy - choćby sprawa ENRON-u...
 
Post #30

3 Strony < 1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej