Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> TEODOZJUSZ WIELKI, Dlaczego „Wielki”?
     
Antoniuss
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 268
Nr użytkownika: 42.953

Sir Xarthras 87
Stopień akademicki: Magister militum
Zawód: Stra¿nik na stra¿y
 
 
post 7/03/2013, 12:39 Quote Post

QUOTE
Poza tym, znam tylko jednego władcę, którego określano przydomkiem "Wielki" w uznaniu za m.in. tolerancję - Henryka IV, króla Francji - z reguły tolerancyjności władcom z przydomkiem "Wielki" to przypisać nie można.


A Aleksander Macedoński rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 7/03/2013, 20:00 Quote Post

QUOTE(Antoniuss @ 7/03/2013, 12:39)
QUOTE
Poza tym, znam tylko jednego władcę, którego określano przydomkiem "Wielki" w uznaniu za m.in. tolerancję - Henryka IV, króla Francji - z reguły tolerancyjności władcom z przydomkiem "Wielki" to przypisać nie można.


A Aleksander Macedoński rolleyes.gif
*


"Megas" to nie za tolerancję, to za podbój i efekt estymy. Zresztą wśród czynów Aleksandra są także i te, które nic wspólnego nie miały z tolerancją.
Wracając do Teodozjusza - nawet w jego przypadku można wskazać pewne rozwiązania, któe moglibyśmy oceniać jako tolerancyjne. Otóż Teodozjusz, mimo wydania choćby "Cunctos populos" miał na dworze dość wpływowych pogan, np. Temistiusz, a poza tym to część opinii publicznej Cesarstwa zarzucała Teodozjuszowi zbytnie dopuszczenie do godności tzw. barbarzyńców.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
vercyngetoryx
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 317
Nr użytkownika: 81.129

Robert
Zawód: akademik
 
 
post 7/03/2013, 23:16 Quote Post

Poza tym, czepianie się przy Teodozjuszu, że podzielił IR jest kompletnie bez sensu. Podzielił, żeby się lepiej rządziło, czy to źle? Zapewne też rozumował, że może i po nim (jak choćby po Dioklecjanie czy Konstantynie, których renomy, pomimo przeprowadzonych przez nich podziałów, nikt nie kwestionuje) przyjdzie jakiś wybitny cesarz i ponownie zjednoczy. To nie jego wina, że było inaczej i podział okazał się trwały.
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Arderyk
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 196
Nr użytkownika: 54.496

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 25/03/2013, 20:46 Quote Post

Też się zawsze zastanawiam kiedy o nim czytam za co Teodozjusz zyskał ten przydomek. Zapewne zdania o nadaniu go przez późniejszych chrześcijan za zasługi dla religii są słuszne dry.gif
Wydaje się, że był najbliżej rozwiązania gockiego problemu - w pewnym momencie wojny przeciw nim rzymianie zyskali sporą przewagę,prawie ich zagłodzili, jednak z niejasnych przyczyn wypuścili ich z pułapki. Prawdopodobnie sam Teodozjusz nigdy nie chciał ostatecznej kapitulacji Gtów, ale liczył, że lepiej ich wykorzysta zawierając z nimi rozmaite pakty i dając ziemię do osiedlenia. Czas pokazał że to była wielka krótkowzroczność ...
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 25/03/2013, 20:57 Quote Post

Teodozjusz był nazywany "Wielkim" za czasów swego wnuka, Teodozjusza II, i potem - w znaczeniu "Starszy".
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 4/05/2013, 22:09 Quote Post

QUOTE(Arderyk @ 25/03/2013, 20:46)
Wydaje się, że był najbliżej rozwiązania gockiego problemu - w pewnym momencie wojny przeciw nim rzymianie zyskali sporą przewagę,prawie ich zagłodzili, jednak z niejasnych przyczyn wypuścili ich z pułapki. Prawdopodobnie sam Teodozjusz nigdy nie chciał ostatecznej kapitulacji Gtów, ale liczył, że lepiej ich wykorzysta zawierając z nimi rozmaite pakty i dając ziemię do osiedlenia. Czas pokazał że to była wielka krótkowzroczność ...
*


Jeśli chodzi o diety aplikowane poważniejszym grupom Gotów przez Rzymian, to Teodozjusz nie miał z tym wiele wspólnego. Po przeprawie Terwingów przez Dunaj w 376 T. nie był jeszcze cesarzem. Katastrofę humanitarną zafundowała Gotom administracja cesarza Walensa – zresztą wydaje się, że wbrew woli augusta.

W 392 to raczej wola Teodozjusza uchroniła Alaryka et consortes od marnego końca w trackich krzakach. Mimo że wcześniej o mały włos Goci nie wyekspediowali pobożnego cesarza do nieba, dokonując szalonego ataku na jego ludzi podczas jakichś rzymskich operacji wojskowo-sprzątających w regionie.

W 402 po bitwie pod Weroną Wizygoci utknęli na jakiejś górce w okolicy. Tam kurację odchudzającą zafundował im Stylichon. Teodozjusz raczej już się nie mieszał, bo od 395 nie żył.

Po śmierci Ataulfa Wizygoci oddali swoją eks-królową, Gallę Placydię (Teodozjuszównę) za zboże. Ale to już prawie inna historia.

Wszelkie działania Teodozjusza wobec synów Niedźwiedzicy wskazują na to, że nie zamierzał marnować sił rzymskich na ich likwidację: powstrzymywał ewentualne egzekucje co lepszych gockich kilerów (Fravitta, Alaryk) przesiedlał Gotów do Frygii (a były potem z tego problemy), wściekł się wręcz pokazowo po zabójstwie Butericha (masakra w Tesalonikach). Nie zamierzam wyciągać z tego wniosku, że Tedozjusz był ewidentnym gotofilem. Zdroworozsądkowo można przyjąć tezę, że wolał używać gockich łapek do wojen, skoro już gęby przyszły i żarły.

Krótkowzrocznością wykazali się raczej twardogłowi następcy Teodozjusza. Trzeba było porobić z Gotów bufory cesarstwa, zamiast wkurzać co bardziej energicznych przy byle okazji.

PS. Witam po przerwie smile.gif

Ten post był edytowany przez Eamr: 5/05/2013, 16:32
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 4/05/2013, 22:16 Quote Post

QUOTE(Eamr @ 4/05/2013, 22:09)
PS. Witam po przerwie smile.gif
*


Witaj, o Bojowa Gęsi Wizygocka! No, to teraz będzie tumult w gockich i około gockich tematach!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 4/05/2013, 22:21 Quote Post

Witam Eamr po przerwie!

CODE

Katastrofę humanitarną zafundowała Gotom administracja cesarza Walensa – zresztą wydaje się, że wbrew woli augusta.

Wygląda na to, że miejscowi wojskowi w Tracji postanowili się przy okazji dorobić na dostawach żywności.

CODE

W 402 po bitwie pod Weroną Wizygoci utknęli na jakiejś górce w okolicy. Tam kurację odchudzającą zafundował im Stylichon. Teodozjusz już raczej się nie mieszał, bo do 395 nie żył.

Alaryk akurat miał to szczęście, że Teodozjusz, a później Stylichon, potrzebowali wojowników, akurat Teodozjusz miał w perspektywie konflikt z Eugeniuszem, a Stylichon różnorakie potrzeby, w tym problemy ze wschodnią częścią Imperium. A Alaryk potrafił stosunkowo nieźle lawirować pomiędzy sprzecznymi interesami obu partes imperii.
Wreszcie Goci akurat nie stanowili akurat jakiegoś specjalnego problemu pod kątem upadku Zachodu...

 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 4/05/2013, 23:12 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 4/05/2013, 22:21)
Alaryk akurat miał to szczęście, że Teodozjusz, a później Stylichon, potrzebowali wojowników, akurat Teodozjusz miał w perspektywie konflikt z Eugeniuszem, a Stylichon różnorakie potrzeby, w tym problemy ze wschodnią częścią Imperium. A Alaryk potrafił stosunkowo nieźle lawirować pomiędzy sprzecznymi interesami obu partes imperii.
Wreszcie Goci akurat nie stanowili akurat jakiegoś specjalnego problemu pod kątem upadku Zachodu...
*


Walentynian II powiesił się (został zabity?) w maju 392. Nie przypomnę sobie teraz, kto datował rozprawę Stylichona z Alarykiem na wiosnę 392, ale gdyby Tedozjusz już miał zbierać siły na rozprawę z uzurpatorem, to znaczyłoby, że maczał łapki w śmierci Walentyniana i to głęboko… Ups.

Od połowy maja należy doliczyć nieco czasu na dojście wiadomości z Galii do Konstatantynopola i „ogarnięcie” sytuacji w części zachodniej przez Arbogasta. Eugeniusz został cesarzem chyba kilka miesięcy po śmierci Walentyniana, bo Zachód przecież próbował wyprosić u Teodozjusza wyznaczenie im cesarza. Przesyłanie wiadomości i czekanie na odpowiedzi nieco wtedy zajmowało.

Lawirowanie a la Alaryk: IMO jest mit, prawdopodobnie ukuty przez jakiegoś wielce szanownego historyka. Przykleił się do świadomości (ponieważ każdy Barbarzyńca chytry jest z definicji tongue.gif ) i ma się świetnie. Jeśli jednak przyjrzeć się dokładnie temu, jak Got faktycznie zbierał kopniaki to nimb chytrusa pryska jak sen. Ewentualnie można stwierdzić, że Alaryk był lawirowany smile.gif

Ten post był edytowany przez Eamr: 4/05/2013, 23:13
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 4/05/2013, 23:27 Quote Post

Akurat wyprawa na Eugeniusza w 394 r. to dość efektowny udział Gotów, może nie dla nich samych. Natomiast Teodozjusz potrzebował Gotów, albo przynajmniej ich część, nie tylko ze względu na Eugeniusza. Akurat po 382 potrzebował po prostu odbudować swoją armię polową, od 383 r. mamy na Zachodzie Magnusa Maksymusa, 387-388 wojnę z Maksymusem.
Natomiast gdy chodzi o lawirowanie Alaryka, to jednak jest coś w tym, jak obrywa, to akurat Rzymianie mają co innego do roboty niż wykończenie go. 395 r. Wyprawa w kierunku Italii Alaryka, to znów kwestia sprawienia Stylichonowi problemów w Italii, tyle że ze strony Konstantynopola. Jak dla mnie umiejętność wyjścia z sytuacji, w kórej akurat dostał baty, świadczy akurat na plus Alaryka, chytruska. Ja bym jednak powiedział, że zbyt złożone kalkulacje nie były jednak przypisywane barbarzyńcom.
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 5/05/2013, 0:11 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 4/05/2013, 23:27)
Akurat wyprawa na Eugeniusza w 394 r. to dość efektowny udział Gotów, może nie dla nich samych. Natomiast Teodozjusz potrzebował Gotów, albo przynajmniej ich część, nie tylko ze względu na Eugeniusza. Akurat po 382 potrzebował po prostu odbudować swoją armię polową, od 383 r. mamy na Zachodzie Magnusa Maksymusa, 387-388 wojnę z Maksymusem.
Natomiast gdy chodzi o lawirowanie Alaryka, to jednak jest coś w tym, jak obrywa, to akurat Rzymianie mają co innego do roboty niż wykończenie go. 395 r. Wyprawa w kierunku Italii Alaryka, to znów kwestia sprawienia Stylichonowi problemów w Italii, tyle że ze strony Konstantynopola. Jak dla mnie umiejętność wyjścia z sytuacji, w kórej akurat dostał baty, świadczy akurat na plus Alaryka, chytruska. Ja bym jednak powiedział, że zbyt złożone kalkulacje nie były jednak przypisywane barbarzyńcom.
*


Aj. Efektowny udział… Aj!

Wyobraź sobie, że atakuje Cię pies bardzo zębaty, a Ty oganiasz się poduszką. Z poduszki unosi się efektowna chmura pierza, baardzo efektowna… smile.gif Tak właśnie wyglądała sytuacja między gockimi jednostkami Teodozjusza (poduszką) a kłami Arbogasta. Nie do końca wiadomo ilu ich było i pod kim. Ogólnie Gotami miał dowodzić Gainas. Alaryk prawdopodobnie miał tylko swoją grupę, bo żadne źródło nie wspomina o jego dowodzeniu, a wręcz przeciwnie, jest informacja że nie DOSTAŁ WAŻNEGO DOWÓDZTWA i miał focha. Co boleśniejsze nie można nawet wykluczyć sytuacji, że kłopoty Gotów podczas tych walk wynikały z kiepskiego dowodzenia – to już nie takie ważne, Gainasa czy Alaryka.

W dodatku po 17 stycznia 395 – natychmiast po śmierci Teodozjusza – Stylichon kopnął podartą gocką poduszkę w… poduszki i odesłał na Wschód. Zauważ – wysłał swojemu wrogowi Rufinowi wykrwawione, wkurzone, nieopłacone oddziały z wściekniętym Alarykiem. Bunt zaczął się zaraz po opuszczeniu granic Italii. W dodatku Stylichon podobno zatrzymał wartościowe wschodnie oddziały, a zimą 395 Dunaj zamarzł i Hunowie zaatakowali pozbawione obrony gockie osiedla. Podsumowując – poduszka została efektywnie… wydmuchana. I to z dwóch stron unisono.

A kiedy wściekłe resztki poduszki plus nazbierane po drodze świeże pierze podeszły pod Konstantynopol (blokując miasto od lądu, nie na wiele to by się zdało, ale było niewygodne) Rufin sobie po prostu wyszedł, wlepił Alarykowi tytuł generalski i kazał iść na Stylichona, który właśnie lazł w tamtym kierunku z armią. Stylichon zażądał mianowicie od Wschodu tzw. Illirii Wschodniej – to był jakiś sporny kawałek. Ekscelencje poblokowali się w Grecji, ale brali się za łby ostrożnie, bo pójście na całość groziło pyrrusowym zwycięstwem. W międzyczasie Alaryk „został buntownikiem” po upadku rządu Rufina. I tak dalej itp. Got najbardziej przypomina taką właśnie poduchę, którą leją się po głowach regenci obu części Imperium. Cwaaaaniak smile.gif

Oczywiście to, że jakoś wychodził ŻYWY z tych sytuacji (tak naprawdę nie wiadomo jak!) świadczy dobrze o jego inteligencji i prawdopodobnie charyzmie, pozwalającej jakoś wyplątać się i zapewne WYTŁUMACZYĆ swoim z kolejnych tarapatów. Ale nie o chytrości.

Ten post był edytowany przez Eamr: 5/05/2013, 0:13
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 5/05/2013, 1:27 Quote Post

CODE

Tak właśnie wyglądała sytuacja między gockimi jednostkami Teodozjusza (poduszką) a kłami Arbogasta. Nie do końca wiadomo ilu ich było i pod kim. Ogólnie Gotami miał dowodzić Gainas.

Tyle że Gainas został do dowodzenia sprzymierzeńcami wyznaczony przez cesarza, obok Saula i Bakuriusza Co do oganiania się od atakującego psa, to jednak tak nie było. "Pies" się bronił... To Teodozjusz atakował, i zaatakował najpierw sprzymierzeńcami, dość skutecznie.
Poza tym, jednak jakoś Alaryk nie dał się pobić i próbował uzyskać lepsze warunki, co akurat udało mu się w 397, gdy otrzymał kwatery w Epirze. Pod tym względem samo przeżycie Alaryka akurat dobrze świadczy o sprycie. W końcu jeszcze za Teodozjusza, gdy niejaki Eriulf próbował myśleć o zmianie warunków, to został zabity przez swojego współplemieńca w służbie cesarskiej, Frawittę... Może wracając do postaci Teodozjusza - wygląda na to, że cesarz wypracował dość skuteczną metodę absorbcji Gotów smile.gif
Ps. Tak na marginesie - skąd ta informacja o Hunach atakujących ziemie naddunajskie w 395 r.?

 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
Eamr
 

Bojowa Gęś Wizygocka z Setidavy
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.636
Nr użytkownika: 39.134

 
 
post 5/05/2013, 16:20 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 5/05/2013, 1:27)
Ps. Tak na marginesie - skąd ta informacja o Hunach atakujących ziemie naddunajskie w 395 r.?
*


H. Wolfram, Historia Gotów, strona 165, w przypisie pęczek opracowań i powołanie na Klaudiana In Rufinum wraz z uwagą, że istnieje opinia, że osiedla terwińskie zaatakowali goście greutuńscy. Mowa o zimie 394/395 i pierwszym – wg H.W. – w historii zanotowanym przejściu Hunów przez zamarznięty Dunaj. Dunaj nie zawsze zamarza, a w lecie 395 poszła huńska ofensywa od strony Kaukazu.

QUOTE(szapur II @ 5/05/2013, 1:27)
Tyle że Gainas został do dowodzenia sprzymierzeńcami wyznaczony przez cesarza, obok Saula i Bakuriusza  Co do oganiania się od atakującego psa, to jednak tak nie było. "Pies" się bronił... To Teodozjusz atakował, i zaatakował najpierw sprzymierzeńcami, dość skutecznie. (…) Może wracając do postaci Teodozjusza - wygląda na to, że cesarz wypracował dość skuteczną metodę absorbcji Gotów smile.gif
*


Psie zęby w obronie czy ataku podrą poduszkę tak samo. W każdym razie wygląda na to, że na pierwszy ogień poszli Goci, dostali łomot, sytuację ratował Bakuriusz. IMO nie mogę tylko wysnuć jednoznacznego wniosku, czy Goci szli jako straż przednia, czy znaleźli się na pechowym skrzydle, czy celowo postawiono ich w najgorszym miejscu – w ramach absorpcji… Technicznie nie wiadomo na pewno kto ruszył pierwszy do zdecydowanego ataku.

QUOTE(szapur II @ 5/05/2013, 1:27)
Poza tym, jednak jakoś Alaryk nie dał się pobić i próbował uzyskać lepsze warunki, co akurat udało mu się w 397, gdy otrzymał kwatery w Epirze. Pod tym względem samo przeżycie Alaryka akurat dobrze świadczy o sprycie. W końcu jeszcze za Teodozjusza, gdy niejaki Eriulf próbował myśleć o zmianie warunków, to został zabity przez swojego współplemieńca w służbie cesarskiej, Frawittę...

Alaryk głupi nie był na pewno. Nie był też gockim twardogłowym jak IMO np. Eriulf. Był na pewno zdolniejszy politycznie od Gainasa. Potrafił usiąść na tyłku i nie rzucać się w oczy. Nie był kandydatem na samobójcę z zamiarem podrzynania gałęzi na której siedział i nie przyłączył się np. do wycieczki Radagaisa. Ale to wszystko za mało by uważać go za lisa smile.gif

Raz, w 397 udało mu się wytupać u Rzymian kwatery - konkretnie w Emantii. Epir wcześniej podpalił, prawdopodobnie bardzo niezadowolony z pobytu w Poloe. Stylichon przygwoździł go tam i zafudował dietę oraz inne atrakcje. Po czym coś PODOBNO ustalili i Stylichon bardzo szybko zniknął. IMO Stylichon mógł dostać informacje, że Konstantynopol może próbować odłączyć Rzym od afrykańskiego zboża – patrz rebelia Gildona. Dlaczego gdy tylko Stylichon „zniknął za zakrętem” Alaryk zabrał się do szaleństw? IMO musiał zostać przyduszony, postraszony i nie dostać nic konkretnego. Dlatego zabrał się za palenie Epiru, aż Konstanynopol złapał się za głowę i dał mu kawałek Macedonii na domek.

Na 19 lat wędrówek (391-410) tam i z powrotem zbyt wiele nie uzyskał.

Ten post był edytowany przez Eamr: 5/05/2013, 16:36
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Arderyk
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 196
Nr użytkownika: 54.496

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 5/05/2013, 17:06 Quote Post

QUOTE
W 392 to raczej wola Teodozjusza uchroniła Alaryka et consortes od marnego końca w trackich krzakach. Mimo że wcześniej o mały włos Goci nie wyekspediowali pobożnego cesarza do nieba, dokonując szalonego ataku na jego ludzi podczas jakichś rzymskich operacji wojskowo-sprzątających w regionie.


No właśnie o to chodzi - czy rzymska racja stanu nie wymagała by Goci wtedy zostali ostatecznie pokonani,a np ich niedobitki rozesłane dawnym wzorem do różnych części cesarstwa?
O ile mi wiadomo rzymianie wcześniej nie pozwalali całym plemionom buszować sobie po kraju, a tutaj Teodozjusz zamiast móc wzorem przodków rozwiązać problem, zaczął stosować nowatorską politykę polegającą na przyznaniu obcemu plemieniu statusu sojusznika z własnym wodzem czele i nadziei że ci mając duzą siłę pozostaną posłuszni... brzmi naiwnie...
Owszem Zarówno poprzednicy Teodozjusza jak i jego następcy popełnili może i większe błędy w polityce Gockiej, ale tez sam Teodozjusz ponosi sporo winy, że problem gocki istniał w momencie wstąpienia na tron jak i po jego śmierci...

QUOTE
Na 19 lat wędrówek (391-410) tam i z powrotem zbyt wiele nie uzyskał.


Uzyskał bardzo wiele, chyba więcej niż jakikolwiek inny wódz germański na cesarstwie w przeciągu wcześniejszych 400 lat jego istnienia...
Zdaje się, iż dzięki jego działaniom Goci już po śmierci Alaryka osiedli na stałe w Akwitanii, zakładając mniej lub bardziej niezależne królestwo...
Zdaje sie też iż jego wędrówki przyczyniły się w znacznym stopniu do tego osłabienia Rzymu, że ten nie był wstanie już samodzielnie radzić sobie z nowymi zagrożeniami ...

 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 5/05/2013, 18:19 Quote Post

CODE

No właśnie o to chodzi - czy rzymska racja stanu nie wymagała by Goci wtedy zostali ostatecznie pokonani,a np ich niedobitki rozesłane dawnym wzorem do różnych części cesarstwa?


Najwyraźniej nie wymagała. Poza tym, co to jest jeszcze kwestia "dawnych wzorów" - akurat część grup, które weszły na teren cesarstwa w latach po 376 akurat tak skończyła, jako jeńcy osiedlamni w różnych częściach cesarstwa. Wreszcie dawne wzory nie znalazły zastosowania w sytuacji końca IV w., z wielu względów, może akurat przesiedlanych/osiedlanych ludzi było po prostu za dużo, ekipa rządząca miała inne potrzeby i postanowiła z części Gotów skorzystać akurat.

CODE

O ile mi wiadomo rzymianie wcześniej nie pozwalali całym plemionom buszować sobie po kraju, a tutaj Teodozjusz zamiast móc wzorem przodków rozwiązać problem, zaczął stosować nowatorską politykę polegającą na przyznaniu obcemu plemieniu statusu sojusznika z własnym wodzem czele i nadziei że ci mając duzą siłę pozostaną posłuszni... brzmi naiwnie...

To akurat nie kwestia pozwolenia na buszowanie całych plemion. W toku IV w. np. Julian osiedlił na podobnych zasadach Franków w Toksandrii. Po prostu dopuszczono osadnictwo, ktore akurat dla okresu panowania Teodozjusza spełniło swoje funkcje - zagospodarowano okolice opuszczone i dostarczono armii rekruta. Goci po Alaryku zostali wbrew pozorom w Tracji, jedna z podstawowych grup rekrutów w ciągu V i VI w. Polityka Teodozjusza była o wiele bardziej zniuansowana, z jednej strony przyjmowanie Gotów w szeregi armii, i to nie tylko na zasadzie foederatów. A kilka grup nie tylko gockich jednak zostało rozbitych... Akurat o Alaryku nie ma wiadomości sprzed 395 r., trudno powiedzieć w jaki sposób był powiązany z grupą Fritigerna i Alawiwa. Powiązanie opiera się na aliteracji imion - Alawiw, Alaryk, o na tym, że Alaryk był chrześcijaninem.

CODE

Zdaje się, iż dzięki jego działaniom Goci już po śmierci Alaryka osiedli na stałe w Akwitanii, zakładając mniej lub bardziej niezależne królestwo...

Goci zostali osiedleni w Akwitanii na mocy układu sojuszniczego z Rzymem, z Konstancjuszem III. Dzięki temu sojuszowi, wojownikom wezyjskim i ówczesnemu królowi Gotów, Walii, rządowi Honoriusza i Konstancjusza III udało się przywrócić kontrolę nad Galią i właśnie owi Goci walczyli z Wandalami i Swebami w Hiszpanii. "Niezależne" królestwo to później, w związku z rosypaniem się imperium po 455 r. Inne czasy, inne warunki...

CODE

Zdaje sie też iż jego wędrówki przyczyniły się w znacznym stopniu do tego osłabienia Rzymu, że ten nie był wstanie już samodzielnie radzić sobie z nowymi zagrożeniami ...

Bynajmniej, akurat Alaryk wędrował ciągle w jakimś porozumieniu z władzami rzymskimi, albo wschodnimi, albo ze Stylichonem. Rok 410 to raczej kwestia, że kontrahent tj. Stylichon został zlikwidowany przez konkurencyjną grupę "przy władzy", nagle Goci zostali bez widoków na zapłatę i trzeba było improwizować... Jakkolwiek Rzymianie chaos po zamordowaniu Stylicona opanowali zajęło to 10 lat, (Wizy)goci okazali pożytecznymi sojusznikami.

 
User is offline  PMMini Profile Post #45

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej