Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Pojedynki sądowe, Referat i dyskusja
     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 10/06/2008, 20:10 Quote Post

Pod wzgldem prawnym na pewno ale chłop miał szansę przez chwile walczyć z rycerzem jak równy z równym o to mi chodziło.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 1/12/2010, 14:20 Quote Post

Reaktywuje temat, niezwykle interesującym przykładem pojedynku sądowego jest walka mężczyzny z kobietą, gdzie ten pierwszy bywał wkopywany w ziemię (wsadzany do dołu) do wysokości mniej więcej pasa. Ponadto we wczesnonowożytnej Szwecji stosowano ciekawą "konkurencję" - dwu oponentów związanych ze sobą tak, iż byli odwróceni plecami dźgało się nożami w uda, wygrywał ten, który przeżył lub "przetrzymał" przeciwnika. Później zasady zaostrzono i noże były owijane rzemieniami, tak, by nie powodować głębokich ran.

Ten post był edytowany przez rycymer: 1/12/2010, 15:13
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
Spiryt
 

Ostatni Wielki Gumiś
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.855
Nr użytkownika: 40.921

Stopień akademicki: licencjata
Zawód: student
 
 
post 1/12/2010, 14:40 Quote Post

Interesujące pomysły delikatnie mówiąc. %-)

Widziałem te ryciny mężczyzna vs kobieta i wygląda mi na to, że mężczyzna nie miał większych szans.... Testosteron, mięśnie, uwarunkowania kulturowe chyba jednak nie zrównoważą braku możliwości ruchu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 1/12/2010, 14:54 Quote Post

Owszem, ponadto kobieta miała prawo wyznaczyć zastępcę, do wyboru do koloru, osobiście z unieruchomionym przeciwnikiem albo przez szampierza, jak równy z równym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
tadekm
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 6
Nr użytkownika: 79.053

T Mich
 
 
post 16/06/2013, 23:27 Quote Post

Tym razem ja reaktywuję.
Czy wiadomo jest komuś jak sprawa się miała na Śląsku?
Z jednej strony w XV wieku była to część Rzeszy, z drugiej w świetle artykułu z pierwszej strony można domniemywać, że skoro w Polsce K. Wielkiego nie zachowały się pojedynki sadowe, to czemu miałyby "zmartwychwstać" potem?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 17/06/2013, 14:53 Quote Post

Al;e zmartwychwstały, piszę o tym tu :
QUOTE
Całkiem odmienną niż w Europie zachodniej sytuację można zaobserwować w Polsce. Tu pojedynki sądowe, choć nie mające już chyba funkcji dowodowej w procesie przetrwały wiek XV a w następnym stuleciu stały się tak częste, że sejm w Radomiu z roku 1505 zabronił sądom orzekać rozwiązywanie spraw pojedynkiem pozostawiając to w gestii króla i hetmana których zgoda była niezbędna dla odbycia takiego pojedynku w majestacie prawa. Ponadto rola pojedynków sądowych ograniczona została raczej do sposobu rozprawy między panami, nie zaś środka dowodowego i to wyłącznie w procesie o spotwarzenie szlachcica.
I dalej opisując pojedynek Turskiego ze Smolikowskim z 1511. Jak było na Ślasku nie wiem...

Ten post był edytowany przez lancelot: 17/06/2013, 14:58
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
tadekm
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 6
Nr użytkownika: 79.053

T Mich
 
 
post 17/06/2013, 23:24 Quote Post

Pardon, masz rację, a właściwie to rzecz po prostu wzięła się z mojego braku precyzji (albo braku precyzji terminologii). Mianowicie mnie frapuje ta najczystsza, dowodowa wersja pojedynku.

Jeśli mówimy o sporach między dwiema stronami, gdzie rozwiązuje się go pojedynkiem (rozumiem, że o takim właśnie była mowa w przytoczonym akapicie), to dla mnie ma to większy związek z pojedynkami honorowymi i ich etosem (który np. u nas przetrwał aż do kodeksu Boziewicza) niźli sposobem dowodzenia winy w systemie prawnym.
A tych drugich, jak piszesz, już w Polsce wtedy nie było.

Ale dzięki za odpowiedź.
I za dobry artykuł.

Ten post był edytowany przez tadekm: 17/06/2013, 23:25
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 18/06/2013, 13:48 Quote Post

Być może to mój (i autora artykułu, na który się powołuję) brak precyzji, bowiem faktycznie nie chodzi o dowodzenie winy, "pojedynek sądowy" w tym kontekście ma znaczenie "orzekany przez sąd"
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

2 Strony < 1 2 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej