|
|
Pojedynki sądowe, Referat i dyskusja
|
|
|
|
Pod wzgldem prawnym na pewno ale chłop miał szansę przez chwile walczyć z rycerzem jak równy z równym o to mi chodziło.
|
|
|
|
|
|
|
|
Reaktywuje temat, niezwykle interesującym przykładem pojedynku sądowego jest walka mężczyzny z kobietą, gdzie ten pierwszy bywał wkopywany w ziemię (wsadzany do dołu) do wysokości mniej więcej pasa. Ponadto we wczesnonowożytnej Szwecji stosowano ciekawą "konkurencję" - dwu oponentów związanych ze sobą tak, iż byli odwróceni plecami dźgało się nożami w uda, wygrywał ten, który przeżył lub "przetrzymał" przeciwnika. Później zasady zaostrzono i noże były owijane rzemieniami, tak, by nie powodować głębokich ran.
Ten post był edytowany przez rycymer: 1/12/2010, 15:13
|
|
|
|
|
|
|
|
Interesujące pomysły delikatnie mówiąc. %-)
Widziałem te ryciny mężczyzna vs kobieta i wygląda mi na to, że mężczyzna nie miał większych szans.... Testosteron, mięśnie, uwarunkowania kulturowe chyba jednak nie zrównoważą braku możliwości ruchu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Owszem, ponadto kobieta miała prawo wyznaczyć zastępcę, do wyboru do koloru, osobiście z unieruchomionym przeciwnikiem albo przez szampierza, jak równy z równym.
|
|
|
|
|
|
|
tadekm
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 79.053 |
|
|
|
T Mich |
|
|
|
|
Tym razem ja reaktywuję. Czy wiadomo jest komuś jak sprawa się miała na Śląsku? Z jednej strony w XV wieku była to część Rzeszy, z drugiej w świetle artykułu z pierwszej strony można domniemywać, że skoro w Polsce K. Wielkiego nie zachowały się pojedynki sadowe, to czemu miałyby "zmartwychwstać" potem?
|
|
|
|
|
|
|
|
Al;e zmartwychwstały, piszę o tym tu : QUOTE Całkiem odmienną niż w Europie zachodniej sytuację można zaobserwować w Polsce. Tu pojedynki sądowe, choć nie mające już chyba funkcji dowodowej w procesie przetrwały wiek XV a w następnym stuleciu stały się tak częste, że sejm w Radomiu z roku 1505 zabronił sądom orzekać rozwiązywanie spraw pojedynkiem pozostawiając to w gestii króla i hetmana których zgoda była niezbędna dla odbycia takiego pojedynku w majestacie prawa. Ponadto rola pojedynków sądowych ograniczona została raczej do sposobu rozprawy między panami, nie zaś środka dowodowego i to wyłącznie w procesie o spotwarzenie szlachcica. I dalej opisując pojedynek Turskiego ze Smolikowskim z 1511. Jak było na Ślasku nie wiem...
Ten post był edytowany przez lancelot: 17/06/2013, 14:58
|
|
|
|
|
|
|
tadekm
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 79.053 |
|
|
|
T Mich |
|
|
|
|
Pardon, masz rację, a właściwie to rzecz po prostu wzięła się z mojego braku precyzji (albo braku precyzji terminologii). Mianowicie mnie frapuje ta najczystsza, dowodowa wersja pojedynku.
Jeśli mówimy o sporach między dwiema stronami, gdzie rozwiązuje się go pojedynkiem (rozumiem, że o takim właśnie była mowa w przytoczonym akapicie), to dla mnie ma to większy związek z pojedynkami honorowymi i ich etosem (który np. u nas przetrwał aż do kodeksu Boziewicza) niźli sposobem dowodzenia winy w systemie prawnym. A tych drugich, jak piszesz, już w Polsce wtedy nie było.
Ale dzięki za odpowiedź. I za dobry artykuł.
Ten post był edytowany przez tadekm: 17/06/2013, 23:25
|
|
|
|
|
|
|
|
Być może to mój (i autora artykułu, na który się powołuję) brak precyzji, bowiem faktycznie nie chodzi o dowodzenie winy, "pojedynek sądowy" w tym kontekście ma znaczenie "orzekany przez sąd"
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|