Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
7 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Średniowiecze bardzo długie, Le Goff i jego teza
     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 9/08/2013, 12:45 Quote Post

Chciałbym poruszyć temat, który lancelot na innym forum już poruszał. Mianowicie - teza Le Goffa o długim średniowieczu. Co sądzicie?

Aha, żeby można się było do czegoś odnieść, to cytat wrzucę:
(...) średniowiecze wyłaniało się ze starożytności w IV - V wieku, lecz nie czułem, by kończyło się u schyłku XV i na początku XVI wieku. Wciąż ta sama zależność od gospodarki rolnej, skazanej na łaskę i niełaskę klęsk głodu, ten sam brak maszyn, takie samo życie w miastach, gdzie mieszczaństwo nie było w stanie ująć władzy w swoje ręce, taka sama silna obecność Kościoła, taka sama "feudalna" mentalność oraz wciąż głęboka wiara w cuda, wciąż scholastyczne metody nauczania uniwersyteckiego, te same obrzędy na dworze królewskim - wszystko to przedłużało średniowiecze. (...) nie było cięcia u początku renesansu. Średniowiecze zostało naznaczone przez kilka renesansów: karoliński w IX wieku, następnie, i przede wszystkim, renesans XII i renesans XV-XVI stulecia, które wpisują się w ten wzorzec. Niewątpliwie narodziny nowożytnej nauki w XVII wieku (lecz sprawa Galileusza w 1633 roku to także średniowiecze), wysiłki filozofów oświecenia w XVIII wieku zapowiadały nową erę, lecz trzeba było czekać do końca XVIII stulecia, aby nastąpił przełom: rewolucja przemysłowa w Anglii, następnie Wielka Rewolucja Francuska w dziedzinie politycznej, społecznej i umysłowej przypieczętowały koniec okresu średniowiecza. Średniowiecze zawarło się między (...) wczesnym średniowieczem (które rozpoczęło się (...) około VII - VIII wieku), a rewolucją pod koniec XVIII wieku, choć jego strzępy przetrwały do końca XIX wieku, gdyż historia zawsze zachowuje przynajmniej część ciągłości.

Ten post był edytowany przez elchullogrande: 9/08/2013, 12:46
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 9/08/2013, 13:03 Quote Post

Gotów jestem się zgodzić, stosunki społeczne i podstawy gospodarki nie zmieniały się z dnia na dzień ok. roku 1500 (+/-).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 9/08/2013, 13:07 Quote Post

Tak samo nie mogły się zmienić wraz z upadkiem jakiegoś miasta, w wyniku dopłynięcia gdziekolwiek, poprzez zmianę stylu architektonicznego na jakimś terenie, czy po odbytej bitwie.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 9/08/2013, 13:21 Quote Post

Oczywiście, był to proces a panowie naukowcy, jak to oni wyznaczyli sobiedatę graniczną (nawet dzienną!) i tak już zostało...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 9/08/2013, 13:23 Quote Post

A jak do tego modelu "długiego średniowiecza" ma się np. casus Anglii w XVII w., kiedy to de facto mieszczaństwo w sojuszu z nową szlachtą przejęło władzę w państwie, ostatecznie obalając królewski absolutyzm i sprzymierzone z nim relikty feudalnej arystokracji rodowej? Zresztą same barokowo-oświeceniowe absolutum dominium też ma się nijak do monarchii patrymonialnej, a pózniej stanowej.

Dlatego też należy przyjąć, że średniowiecze (znacznie upraszczając) upadło w 1492 r., względnie w 1517 r. Pierwsza data to koniec, a właściwie zapowiedz końca, izolacji Europy i początek rynku ogólnoświatowego, co nie mogło pozostać bez wpływu na rozwój handlu, a więc w konsekwencji też pozycji warstw kupieckich w społeczeństwie. Druga zaś wyznacza krach monolitu Kościoła, który spinał Europę w średniowieczu. Jest to też wiadoma oznaka tryumfu partykularyzmów narodowo-politycznych nad stricte średniowiecznym uniwersalizmem papiesko-cesarskim, którego epigonami byli jeszcze potem przez długi czas Habsburgowie. Oczywiście, że epoka nowożytna (pośredniowieczna) nie była jeszcze współczesnością, ale z drugiej strony zdecydowanie nie była też już średniowieczem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 9/08/2013, 13:26 Quote Post

Tyle, że tu idzie o dycydentów, w życiu szerokich mas społeczeństwa mało się zmieniło między rokiem 1500 a 1800
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Rolnik sam w dolinie
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 109
Nr użytkownika: 83.242

Jerzy Serafin
Zawód: student
 
 
post 9/08/2013, 13:38 Quote Post

Nie jestem historykiem, lecz studentem architektury zajmującym się architekturą średniowieczną, dlatego odniosę się do swej dziedziny. O długim średniowieczu w architekturze jak najbardziej mówić można, choć zależy w odniesieniu do jakich krajów: kraniec owego "średniowiecza" przypadałby raczej na czas wojen, jakie przez Europę Środkową się przetoczyły (wojna trzydziestoletnia a w naszym wypadku Potop). To one przerwały znaczną część nici powiązań i tradycji, jakie wcześniej były spokojnie kontynuowane. Renesans był w istocie na większości ziem na północ od Alp tylko odmianą aplikacji, jakie się nakładało na strukturę wykształconą w późnym gotyku (szeroko pojętym i traktowanym autonomicznie względem gotyku - gdzie wykształcenie się takiej formacji kładzie się na ok poł. XIV w.). Warto wspomnieć o zjawisku tzw. neogotyku ok. 1600 r., choć są rejony i przypadki, gdzie obserwowalna jest ciągłość między budowlami późnogotyckimi, a tymi z 2 poł. XVI oraz 1 poł. XVII w. Poważniejsze, głębsze przemiany przyniosła rzeczywiście dopiero 2 poł. XVII w., a i to nie przeszkadzało w odradzaniu się czy dalszym trwaniu gotyckich sposobów budowania i dekorowania (zwłaszcza na ziemiach niemieckich, gdzie gotyk był traktowany jako 'nasz/miejscowy styl' i gdzie istniało dobrze rozwinięte, profesjonalne zaplecze rzemieślników i muratorów miejscowych, w zupełności wyczerpujących swą działalnością i umiejętnościami potrzeby większości inwestorów, także tych elitarnych; drugim takim polem jest architektura drewniana: widać w niej jak na dłoni, że obserwowane w budowlach XVII-XVIII-to wiecznych techniki ciesielskie oraz same typy budowli jak też ich konstrukcja zostały wykształcone w XIII/XIV/XV w. i stosowane przez parę stuleci. Tu dopiero schyłek XVIII oraz XIX w. ze zdobyczami nowoczesnej inżynierii zmieniły oblicze konstrukcji drewnianych [warto wspomnieć, że chyba nikt poza jednostkami, np. De l'Orme'm (Francja - 3 ćw. XVI w., spośród 'architektów teoretyków' nie zajmował się w XVI-XVI w. problematyką konstrukcji drewnianych. Wszyscy skupiali się na dekoracji - na formie. Wraz ze schyłkiem późnego gotyku i wzbierającą dominacją italianizujących czy klasycznych kostiumów stylowych (od ok. poł. XVI w.) wiedza konstrukcyjna uległa trochę zamrożeniu, przynajmniej na niektórych polach. Dociekania konstrukcyjne stały się domeną inżynierów wojskowych - praktyków. Renesans czy barok nie oferował miejskim czy wiejskim cieślom oraz budowniczym żadnych lub prawie żadnych nowych pomysłów konstrukcyjnych (w budowlach elitarnych czy dużych inwestycjach sprawa ma się nieco inaczej), to wszystko się rozgrywało dalej w zestawie rozwiązań technicznych, jakie wypracowano jeszcze w gotyku. Porównajcie sobie wiejski drewniany kościół z XIV-XV i XVII-XVIII w. Porównajcie kamienicę miejską z tych obu okresów. Zwróćcie uwagę na średniowieczną genezę tzw. kościołów ścienno-filarowych. Zmienia się detal, zmienia się szata, ale struktura, osnowa - w niewielkim stopniu. Ponowne połączenie sztuki i techniki nastąpi dopiero w zasadzie w XIX w. Inaczej ma się sprawa z architekturą rezydencjonalną np. Wprawdzie konstrukcyjnie też się tu nic nie zmienia do XIX w., ale strukturalnie następuje rewolucja w ciągu stulecia XVII. Połowa wieku i przejście od układów 'zamkowych'-czworobocznych do podłużnych, z czasem ze skrzydłami, analogicznych do rozwiązań francuskich, wprowadza nową jakość.
W tym sensie można mówić mym zdaniem o symptomach długiego trwania średniowiecza, przynajmniej do 2/3 ćw. XVII w. (w architekturze drewnianej dłużej). To wtedy dopiero dochodzi do kryzysu miejskich cechów muratorskich, będących spadkobiercami tradycji średniowiecza, a na rynek coraz liczniej wchodzą niezależni, przybywający z północnych Włoch, Austrii, Niemiec czy Czech oraz Moraw muratorzy niezależni, szukający zarobku i emigrujący za chlebem. Część z nich miała już wykształcenie akademickie czy po prostu teoretyczne i bardziej zajmowała się projektowaniem, a nie projektowaniem+nadzorem+zdobywaniem materiałów (bo tak wcześniej wyglądał zawód większości 'architektów': byli kimś na kształt mieszanki współczesnego architekta z przedsiębiorcą budowlanym, kamieniarzem i kierownikiem budowy; dopiero przybysze z ośrodków akademickich lub budów włoskich, francuskich, austriackich czy czeskich przywiedli do Polski w późnym XVII w. model architekta-projektanta (wcześniej sporadycznie się u nas pojawiający), który zajmuje się tylko mierzeniem i rysowaniem, zaś realizacja budowy powierzana jest majstrowi/muratorowi miejscowemu).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 9/08/2013, 13:44 Quote Post

QUOTE(lancelot @ 9/08/2013, 13:26)
Tyle, że tu idzie o dycydentów, w życiu szerokich mas społeczeństwa mało się zmieniło między rokiem 1500 a 1800
*


Pisałem już, jak było w Anglii, a w następnym stuleciu trend ten doprowadził do powstania rządów parlamentarno-gabinetowych, co było wydarzeniem bez precedensu w dotychczasowej historii. Również np. ideał oświeceniowego monarchy nijak miał się do modelu władzy z właściwego średniowiecza.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Rolnik sam w dolinie
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 109
Nr użytkownika: 83.242

Jerzy Serafin
Zawód: student
 
 
post 9/08/2013, 13:46 Quote Post

QUOTE
Dlatego też należy przyjąć, że średniowiecze (znacznie upraszczając) upadło w 1492 r., względnie w 1517 r.

Wydaje mi się to bezpodstawne. Te daty w istocie zmieniają niewiele, są ledwie zaczynem długotrwałych procesów, które jednak przez następne dekady nie przyniosły jeszcze rewolucyjnych zmian, lub nie taką ich ilość, by wyróżniać 'wykształcenie' się jakiejś nowej epoki. Proszę porównać sobie Rzeszę przed 1517 i po 1517 r. Tak naprawdę to jest kontynuacja. Ta sama kultura materialna, te same struktury władzy. To wszystko ewoluuje znacznie wolniej, niż to czasem w literaturze się przedstawia. Pańskie uwagi odnośnie Anglii są bardzo trafne i chyba wykazują potrzebę patrzenia na poszczególne makro-regiony Europy w sposób indywidualny. Co innego Europa na północ od Alp a co innego Italia. Co innego Anglia, a co innego Rzesza, lub przynajmniej pewne jej rejony, w tym Czechy, oraz zachodnie ziemie Rzeczypospolitej jak też Węgry. W środkowej i środkowo-wschodniej Europie widzę raczej cezurę znacznie później, niż bezsensownie przyjmowane okolice roku 1500-go.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 9/08/2013, 13:54 Quote Post

QUOTE
ideał oświeceniowego monarchy nijak miał się do modelu władzy z właściwego średniowiecza.
Władcy owszem ale jak zmieniło się życie chłopa/robotnika mieszczanina (w Europie nie w RON) przed epoką rewolucji francuskiej i epoką pary oraz industrializacji?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 9/08/2013, 13:56 Quote Post

Ależ oczywiście, że obie daty tak naprawdę niewiele znaczą. Sęk w tym, że każdy podział na epoki będzie mniej lub bardziej umowny, tym nie mniej dla wygody badaczy przyjęto taką konwencję. Na dobrą sprawę, to średniowiecze przecież też nie zaczęło się w 476 r., tylko gdzieś w czasie kryzysu III wieku. Rzymianie obserwujący obalenie Augustulusa wcale nie widzieli w tym niczego epokowego, dla nich był to po prostu kolejny etap w walkach o władzę, których dużo było w V wieku.
QUOTE(lancelot @ 9/08/2013, 13:54)
QUOTE
ideał oświeceniowego monarchy nijak miał się do modelu władzy z właściwego średniowiecza.
Władcy owszem ale jak zmieniło się życie chłopa/robotnika mieszczanina (w Europie nie w RON) przed epoką rewolucji francuskiej i epoką pary oraz industrializacji?
*


Rozwijała się publiczna oświata, coraz częściej przedmiotem dyskusji stawało się też położenie ludu. W krajach będących kolebką liberalizmu ekonomicznego środowisko chłopskie przechodziło znaczne przeobrażenia. Choć oczywiście zgodzę się, że było to preludium do okresu rewolucyjnego i epoki powiedeńskiej.

Ten post był edytowany przez de Ptysz: 9/08/2013, 14:00
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 9/08/2013, 15:33 Quote Post

Zgodnie z teorią, o której mówimy, to średniowiecze nie zaczęło się gdzieś w III wieku. Zaczęło się gdzieś w VIII.

Absolutyzm oświecony nijak się ma do modelu władzy z właściwego średniowiecza? A jaki to model władzy w tym właściwym średniowieczu był i kiedy było to właściwe średniowiecze? Bo w całym średniowieczu spoza teorii Le Goffa (V-XV wiek) te modele władzy były całkowicie odmienne. Nawet w jednym okresie były inne w różnych krajach. Co więc było tym modelem? Ting? Zamordyzm książęcy? Zdecentralizowane królestwo? Republiki miejskie?

1492 końcem izolacji Europy? Znaczy, w czasie, gdy posłowie chanów przyjeżdżali do króla Francji, wysłannik króla Hiszpanii udawał się do Samarkandy, posłowie portugalscy jeździli po Afryce i Azji szukając Biskupa Jana, handel w Lewancie kwitł i na stołach europejskich lądowały potrawy przyprawione cynamonem i gałką muszkatołową, w wikińskich faktoriach nad Bałtykiem handlowali arabscy kupcy, żydowski handlarz niewolników wracając do Hiszpanii spotykał się z polskim władyką, to nie było żadnych kontaktów i Europa była izolowana?

Wojna Trzydziestoletnia nie jest wojną typowo średniowieczną? Nie jest wojną o idee? Nie jest walką o wiarę?

Cały barok nie jest powrotem do średniowiecza? Nie odradza się w nim dance macabre? Nie ma powrotu do tego, by architekturą chwalić Boga?


Ciekawe spostrzeżenia dotyczące architektury. Można to rozciągnąć na całe społeczeństwa - z zewnątrz coś się zmienia, ale w środku ciągle te same rozwiązania. A wśród biedniejszej części jest jak z drewnianą szopą - nie zmienia się nic.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.121
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 9/08/2013, 20:33 Quote Post

CODE

Wojna Trzydziestoletnia nie jest wojną typowo średniowieczną? Nie jest wojną o idee? Nie jest walką o wiarę?

To jest kwestia, co to jest "wojna typowo śreniowieczna", bo akurat te, które były wyraźnie o charakterze religijnym może są głośnymi wydarzeniami w średniowieczu, lecz sporo konfliktów nie miało podłoża religijnego. Wojna trzydziestoletnia to nie konflikt dwóch różnych religii, tylko co najwyżej wyznań chrześcijańskich, i to nie do końca, bo jakoś dzięki niej w walce o preponderację w Europie zaczyna przewodzić Francja, do wojny trzydziestoletniej Hiszpania wraz z imperium Habsburgów. W końcu katolicka Francja wsparła protestantów przeciw katolickim Habsburgom.

Co do tzw. długiego średniowiecza. Mi to przypomina pewien pomysł marksistów, którzy akurat nie posługiwali się określeniem epoki - średniowiecze. Epoką między końcem Rzymu a tak naprawde różnymi wydarzeniami dla różnych krajów był w takim ujęciu feudalizm. Dla Anglii trwał on do rewolucji przeciw Karolowi I, albo do rewolucji przemysłowej XVIII w., dla Francji do rewolucji 1789 r., dla Rosji do reform Aleksandra II albo 1917 r.

Ten post był edytowany przez szapur II: 9/08/2013, 20:36
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 9/08/2013, 20:43 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 9/08/2013, 20:33)
CODE

Wojna Trzydziestoletnia nie jest wojną typowo średniowieczną? Nie jest wojną o idee? Nie jest walką o wiarę?

To jest kwestia, co to jest "wojna typowo śreniowieczna", bo akurat te, które były wyraźnie o charakterze religijnym może są głośnymi wydarzeniami w średniowieczu, lecz sporo konfliktów nie miało podłoża religijnego. Wojna trzydziestoletnia to nie konflikt dwóch różnych religii, tylko co najwyżej wyznań chrześcijańskich, i to nie do końca, bo jakoś dzięki niej w walce o preponderację w Europie zaczyna przewodzić Francja, do wojny trzydziestoletniej Hiszpania wraz z imperium Habsburgów. W końcu katolicka Francja wsparła protestantów przeciw katolickim Habsburgom.

Co do tzw. długiego średniowiecza. Mi to przypomina pewien pomysł marksistów, którzy akurat nie posługiwali się określeniem epoki - średniowiecze. Epoką między końcem Rzymu a tak naprawde różnymi wydarzeniami dla różnych krajów był w takim ujęciu feudalizm. Dla Anglii trwał on do rewolucji przeciw Karolowi I, albo do rewolucji przemysłowej XVIII w., dla Francji do rewolucji 1789 r., dla Rosji do reform Aleksandra II albo 1917 r.
*



Ha, wojny np. z husytami też były walkami między chrześcijanami. Sporo konfliktów średniowiecznych było konfliktami niereligijnymi? Wiele wojen nowożytnych też. Ach, rozumiem swój błąd - nazwałem wojnę religijną wojną typowo średniowieczną.

Jest duża różnica między pojęciem Le Goffa a pojęciem marksistowskim. Marksiści - jak stwierdziłeś - nazywają okres między okresem niewolnictwa a kapitalizmem był u nich feudalizm. Le Goff nie uważa, że niewolnictwo skończyło się wraz z nastaniem feudalizmu, przesuwa o kilkaset lat koniec starożytności i nie uważa, że całe średniowiecze to feudalizm.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Rolnik sam w dolinie
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 109
Nr użytkownika: 83.242

Jerzy Serafin
Zawód: student
 
 
post 9/08/2013, 21:59 Quote Post

QUOTE
Co do tzw. długiego średniowiecza. Mi to przypomina pewien pomysł marksistów, którzy akurat nie posługiwali się określeniem epoki - średniowiecze. Epoką między końcem Rzymu a tak naprawde różnymi wydarzeniami dla różnych krajów był w takim ujęciu feudalizm. Dla Anglii trwał on do rewolucji przeciw Karolowi I, albo do rewolucji przemysłowej XVIII w., dla Francji do rewolucji 1789 r., dla Rosji do reform Aleksandra II albo 1917 r.

Oczywiście jest to racja, ale z innej strony 'nauka socjalistyczna' po II Wojnie Światowej w krajach takich jak Polska, Czechy i Węgry usilnie starała się przesuwać początek "odrodzenia" wgłąb średniowiecza - byle wcześniej. Nie można nie zauważyć tu pewnej chęci do dowartościowania się względem 'zachodu' i Italii: "w sumie to 'odrodzenie' zaczęło się u nas niewiele później, a nawet równocześnie, tyle, że formy były trochę inne". Coś w ten deseń. Tym sposobem artystami renesansowymi chciano widzieć np. Albrechta Du:rera, 'naszego' Wita Stwosza czy niektórych innych wybitnych twórców architektury i sztuki, którym przyszło działać w warunkach (rozkwitającego!) schyłku późnego gotyku, muszącego stawić czoła robiącemu się modnym i atrakcyjnym (przez co coraz bardziej konkurencyjnemu) włoskiemu italianizmowi. Zauważcie jaki 'renesans' badań nad 'renesansem' mamy w latach tuż powojennych i 50-tych! Średniowiecze i gotyk były passe, skojarzane były z zacofaniem, zaś wszystko co postrzegano jako postępowe i nowoczesne, choćby było na wskroś późnogotyckie - to stawało się w oczach badaczy "w duchu odrodzenia".
To, o co mi chodzi tutaj, to powiedzenie jednego: rozumiem, że tak szeroka i może specyficzna definicja średniowiecza, które nam się dość niekształtnie rozlewa, może wydać się ryzykowna czy pełna sprzeczności, niemniej należy zadać sobie pytanie? Co, jeśli nie w ten sposób? Bo ja nie mam wątpliwości, że czegoś takiego jak "odrodzenie" u nas nie było. Mamy tylko dziwną epokę "między gotykiem a barokiem", pełną mieszanek, hybryd, historyzmów, walki o legitymizację (także a może przede wszystkim za pomocą sztuki i architektury) - legitymizację władzy, konfesji, statusu społecznego: i w tej walce 'cytaty', jakich używano, odnosiły się niezwykle często do średniowiecza, bo to był świat, który rozumiano najpowszechniej i najłatwiej w społeczeństwach na północ od Alp. Antyk i renesansowy italianizm, będący do niego odwołaniem, rozumiane były tylko przez te grupy elit, które wcześniej z nim się zetknęły na półwyspie apenińskim, sporadycznie poza nim. Symptomatyczne, że Zygmunt Stary kaplicę grobową przy katedrze wawelskiej stawiać każe w najczystszych formach renesansowych, zaś co do swej równoczasowo wznoszonej siedziby 'sejmowej' w Piotrkowie - zleca jej budowę jako wieży, na kształt klasycznego późnośredniowiecznego donżonu, ozdobionej w dodatku najwyższej klasy detalami późnogotyckimi odkutymi przez górno-węgierskich a może też południowo-niemieckich lapicydów. Wawel był dla przyjezdnych - dla posłów z zagranicy, dla przedstawicieli papiestwa, Habsburgów i td. Piotrków zaś był dla 'narodu' - dla szlachty i elit miejscowych.
Rozumiem wszelkie zastrzeżenia wobec teorii Le Goffa, odrzucając ją jednak dalej mamy pewną wyrwę, którą dziś zasypuje się modnymi hasłami o renesansie, humanizmie, odrodzeniu (przepraszam - odrodzeniu czego, skoro antycznego Cesarstwa Rzymskiego w środkowo-wschodniej Europie nigdy nie było?).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

7 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej