|
|
Rekonstrukcja i wartość merytoryczna, Czy możliwe są naciągnięcia ?
|
|
|
|
Akurat kevlar (swoją drogą ja nie wiem czy kevlar akurat by dobrze bronił przed bronią biała) jest dużo bardziej zgodny z historią, bo jest to element którego nie widać, i który nie jest traktowany jako część rekonstrukcji ale niezbędne zabezpieczenie, jednocześnie na wszystko wygląda w porządku. Bo każdy biegający w kolczudze (i to nie nitowanej zapewne) nie ma nic wspólnego z historycznością i jest po prostu dużym przekłamaniem, a same osoby trzecie widzą że nowoczesny pancerz nie jest elementem rekonstrukcji, ale przy powszechnej kolczudze czy osłonach na dłonie to już nie jest takie oczywiste.
Szczególnie że kolczuga nie jest wcale takim dobrym zabezpieczeniem, lepsza jest lamelka, która z drugiej strony jest mniej pewna dla różnych Słowian, albo najlepiej zestaw kolczuga i lamelka ale to już w ogóle odtwarza się króla królów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 19/11/2013, 0:25) Ważne jest jak wyglądamy czy co innego?
Podobno najbardziej liczą się realia epoki. Kevlar jest z epoką Wikingów związany nierozerwalnie...
Świętosław
QUOTE Akurat kevlar (swoją drogą ja nie wiem czy kevlar akurat by dobrze bronił przed bronią biała) jest dużo bardziej zgodny z historią, bo jest to element którego nie widać,
Koszulka polo też jest zgodna z historią, w końcu jej też nie widać.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Koszulka polo też jest zgodna z historią, w końcu jej też nie widać. Ale to nie jest dobre porównanie, bo koszulki polo nie ma żadnego powodu tam być.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Świętosław @ 19/11/2013, 12:32) koszulki polo nie ma żadnego powodu tam być.
W takiej koszulce jest chłodniej. I już mamy powód.
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzie rekonstrukcją nazwałbym bieganie jako jarl niż w kevlarze. Rekonstrukcja znalezisk składająca się na "jarla" na pewno ma więcej wspólnego z historycznością niż ochraniacze motocyklowe. Jest to przekłamanie w ramach grupy jarlów, ale sama rekonstrukcja raczej bliższa ideałowi
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Bardzie rekonstrukcją nazwałbym bieganie jako jarl niż w kevlarze. Ja się z tym zgodzić nie mogę, o ile same elementy uzbrojenia Jarlów są poprawne, o tyle ich ilość absolutnie nie, a same walki jarlów z mieczami mają się nijak do rekonstrukcji. Zresztą o ile na korpus można mieć od biedy kolczugę, to co z rękawicami, osłonami przedramiona czy goleni ? Bo skóra a la fantasy, albo bardzo śliskie tzw bizanty są po prostu niehistoryczne. Więc według mnie, nowoczesne ochraniacze czy skórzane groty włóczni dużo lepiej pokazują jak wyglądała bitwa, więc i sama rekonstrukcja tych jest lepsza.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tutaj i Theodorus ma rację, i trochę Świętosław też. Bo zależy, co (rekonstrukcję czego) aktualnie pokazujemy widzom. A to się płynnie zmienia w ramach jednej imprezy nawet, nie mówiąc już o imprezach zamkniętych dla widzów.
Jeśli bierzemy pod uwagę imprezę zamkniętą typu przemarsz-wyprawa to cel jest bliski idei archeologii doświadczalnej czy eksperymentu rekonstrukcyjnego. W takim razie w ogóle bezsensem jest zakładać na siebie cokolwiek niehistorycznego, bierzemy też wyłącznie ostrą broń i narzędzia. Broni takiej oczywiście nie używamy do walki między sobą. Rzeczy współczesne, jak apteczkę, zapalniczkę czy komórkę bierzemy tylko z poczucia odpowiedzialności za grupę, w celu użycia w wypadkach wyjątkowych, gdy coś pójdzie źle i pojawi się zagrożenie życia i zdrowia. Ja osobiście w ogóle najlepiej się czuję kiedy nie mam ze sobą ani na sobie totalnie nic współczesnego - oprócz soczewek kontaktowych i plomb w zębach.
Podczas imprezy z widzami w wiosce/obozie, jeśli mają do niej wstęp gapie, albo podczas pokazów, też staramy się pokazać maksimum materiałów historycznych a także historycznych zachowań i aktywności, i tu jeśli ktoś np. prezentuje jak się ubiera w zbroję to zakłada i pokazuje elementy historycznie poprawne i tylko takie, nawet jeśli po założeniu wszystkiego nie kwalifikuje się z powodów bhp do wzięcia udziału w bitwie czy turnieju.
Jeśli ma wziąć z kolei udział w bitwie czy buhurcie (walka w tłoku, możliwe przypadkowe trafienie w każde miejsce ciała), istotne jest aby skupić się na prezentacji taktyki i manewrów, wobec czego strój należy dostosować do wymogów walki tak aby nie narażać się niepotrzebnie i tu nie obraziłbym się ochraniacze pod zbroją a i pewne elementy trzeba zrekonstruować nawet jeśli wiemy że były ale nie wiemy jak wyglądały (np. "subarmalis" czyli to co nosimy pod kolczugą) a nawet jeśli wiemy że ich nie było (np. rękawice u Wikingów). W takich przypadkach staramy się aby ich forma wyglądała na możliwą do uzyskania w tamtej epoce na zasadzie "wiemy że ich nie było albo nie wiemy jakie były ale gdyby były to z dużym prawdopodobieństwem mogłyby wyglądać o tak". Jest to jednak dopuszczalne tylko i wyłącznie wtedy kiedy coś MUSIMY mieć i używać żeby nie narażać zdrowia i życia na szwank. Rekonstruowanie na tej zasadzie innego wyposażenia jest niedopuszczalne.
Podobnie wygląda kwestia pojedynków turniejowych, które są stricte zawodami sportowymi, w których widowiskowość, realizm i efektywność walki stoi w sprzeczności z jej bezpieczeństwem, zatem każdy regulamin danego turnieju stara się wypośrodkować te sprzeczne wymogi, prowadząc do na tyle wysokiego stopnia bezpieczeństwa aby można było się realistycznie "pookładać sztabami". Wobec tego ochraniacze i nadreprezentatywne opancerzenie są w takich walkach jak najbardziej OK, bo jeśli by ich nie było to zbyt lekkie opancerzenie chociaż historycznie poprawniejsze, powodując konieczność zadawania tylko lekkich uderzeń technicznych z wykluczeniem przełamań siłowych a czasem liczenia punktów za słabo osadzone ciosy, spowodowałoby że sama walka byłaby rekonstruowana niepoprawnie. A i tak zakaz wszelkich pchnięć / sztychów powoduje znaczne zmniejszenie realizmu starć.
Najgorzej jeśli regulamin jest skonstruowany tak, że odbiera walce cały realizm nie czyniąc jej bezpieczniejszą. Wszyscy wiemy jak beznadziejnie wygląda walka dwóch gości, którzy zamiast starać się trafić klingą w punktowane strefy muszą próbować się wywrócić (bo to jest punktowane) w efekcie czego atakują się częściej nogami, powierzchnią tarczy i podcinają drzewcami niż uderzają samą klingą czy grotem broni. W takim wypadku ani strój i uzbrojenie nie jest zrekonstruowane prawidłowo, ani sama walka nie jest rekonstrukcją niczego tylko jakąś parodią zapasów w zbrojach.
Ten post był edytowany przez Pielgrzym: 20/11/2013, 12:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Ogólnie ja się najbardziej mogą wypowiadać o wczesnym gdzie jest szczególna sytuacja. Na imprezach masowych bitwy są ostre i opancerzenie nie starcza stąd wynalazki takiej jak te Karwasze, które są czystym mrokiem i nie mają żadnego potwierdzenia, a są noszone z powodu bezpieczeństwa i według mnie naprawdę lepszym rozwiązaniem jest noszenie ukrytych ochraniaczy przedramion, goleni i korpusu. Szczególnie że nawet same powszechne użycie przeszywanic nie jest pewne.
Co do wypraw czy imprez zamkniętych, to wiadomo tam ochraniacze nie są potrzebne i nikt ich nosić nie będzie.
I co do pierwszego postu, hełmy z epoki Vendel są całkiem popularne we wczesny jako bardziej ozdobne, bardziej szpanerskie, i o ile ktoś miałby całe wyposażenie z tejże epoki to właściwie dlaczego nie, ale zazwyczaj jest to jednak tylko hełm a reszta ładnie na czasy wikingów. No i w sumie i tak jest to mniej mroczne niż magiczny zestaw tarcza migdałowa i szabla.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Podobnie wygląda kwestia pojedynków turniejowych, które są stricte zawodami sportowymi, w których widowiskowość, realizm i efektywność walki stoi w sprzeczności z jej bezpieczeństwem, zatem każdy regulamin danego turnieju stara się wypośrodkować te sprzeczne wymogi, Dlataego za na prawde rekonstrukcyjne walki należało by uznac pojedynki na federy we współczesnych ochraniaczach i maskach, bliżej realiom samego fechtowaniabyć już chyba nie można.
|
|
|
|
|
|
|
|
Masz rację. Nie byłoby źle gdyby i takie walki szerzej prezentować, nawet na imprezach stricte strojowych. W takich pojedynkach rekonstrukcji nie podlegałby strój, ale za to można byłoby w najwyższym stopniu zrekonstruować samą sztukę traktatowego fechtunku, co jest nieosiągalne tam, gdzie chcemy zachować historyczną poprawność wyglądu zawodników.
|
|
|
|
|
|
|
|
A to nie jest tak że ludzie tylko od szermierki historycznej często nie mają nic wspólnego z rekonstrukcją jako taką ? Chociaż przyznam że jako widz chętnie bym zobaczył na jednej imprezie bitwę masówkę, jakiś buhurt i traktatowców.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|