Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Polacy w ZSRR - jak się tam znaleźli, Jak tłumaczyła to propaganda PRL?
     
Lucasi
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 120
Nr użytkownika: 46.816

Lukasz Michalak
Zawód: inzynier
 
 
post 30/05/2012, 10:04 Quote Post

Należę do pokolenia schyłkowego PRL-u i pamiętam jak władze gloryfikowały Ludowe Wojsko Polskie, jego szlak bojowy od Lenino do Berlina itd.
Nie pamiętam jednak jak propaganda tłumaczyła fakt znalezienia się w ZSRR tysięcy Polaków z których ta armia była utworzona.Nie można było przecież wprost powiedzieć, że ludzie ci zostali wywiezieni z Kresów po sowieckiej inwazji we wrześniu 1939 roku i że dla tych, którzy nie załapali sie na ewakuację z gen Andersem do Iranu, jedyną szansą wydostania się z ZSRR było wstąpienie do armii Berlinga.
W serialu "Czterej Pancerni i Pies" jest nieco absurdalny i surrealistyczny wątek Janka Kosa, Gdańszczanina, syna obrońcy Westerplatte, który szuka ojca na Dalekim Wschodzie Rosji, aż pod japońską granicą smile.gif smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.970
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 30/05/2012, 10:34 Quote Post

No jak to jak? Pojechali pracować!

Historie tego typu propaganda kwalifikowała do tematów, "o których się nie mówi". Polacy po prostu w ZSRR byli i już. Tak jakoś. Propagandziści PRLu zdawali sobie świetnie sprawę, że kopiowanie sowieckich opowieści o słusznym wyzwoleniu Białorusinów, Ukraińców oraz wspaniałym usuwaniu przedstawicieli starego reżimu w Polsce popularne nie będzie nigdy, a bez stalinowskiego terroru będzie budziło opór. Więc o tym się nie mówiło.

Kiedy już trzeba było rozwinąć temat, to starano się z Polaków na Wschodzie zrobić np. uciekinierów roku 1941 przed Niemcami bądź przedwojennych komunistów. Albo jednych i drugich.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 30/05/2012, 10:35
 
User is online!  PMMini Profile Post #2

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 30/05/2012, 10:59 Quote Post

QUOTE("Lucasi")
W serialu "Czterej Pancerni i Pies" jest nieco absurdalny i surrealistyczny wątek Janka Kosa, Gdańszczanina, syna obrońcy Westerplatte, który szuka ojca na Dalekim Wschodzie Rosji, aż pod japońską granicą

W sumie to nie musiałby to być aż tak "surrealistyczny" ten wątek - w sumie nie wiemy, skąd Janek pochodził; to, że jego ojciec służył na Westerplatte też na nic takiego nie wskazuje - jeśli nasz bohater nie pochodził z Kresów to mógł znaleźć się pod sowiecką okupacją choćby jako uciekinier, co mogło go wyłączyć z "listy wywózkowej". Równie dobrze mógł być potraktowany jak cała reszta sowieckich "biezprizornych" i trafić na Daleki Wschód choćby w ramach "obowiązku pracy". Toż on w 1943 roku ma bodaj 18 lat (albo i nie), czyli byłby 15-latkiem w roku 1940. Do wywózki kwalifikowałby się jedynie jako członek rodziny, bo "samoistnie" to raczej mało prawdopodobne.

Generalnie najlepiej byłoby przekopać teczki personalne żołnierzy 1 BPanc im. Bohaterów Westerplate w CAW, bo nie jest tajemnicą, że Janusz Przymanowski tworzył bohaterów swojej powieści na bazie autentycznych życiorysów jej żołnierzy, zgromadzonych pierwotnie na potrzeby książki-reportażu "Studzianki".

Poza tym: w przyupadku ZSRR określenie "surrealistyczne" jest IMHO kompletnie nie na miejscu - tam WSZYSTKO mogło się zdarzyć.
 
Post #3

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.838
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 30/05/2012, 11:30 Quote Post

QUOTE
Kiedy już trzeba było rozwinąć temat, to starano się z Polaków na Wschodzie zrobić np. uciekinierów roku 1941 przed Niemcami bądź przedwojennych komunistów. Albo jednych i drugich.

Jeśli chodzi o tych, którzy znaleźli się tam nie z własnej woli było właśnie mnóstwo niedomówień. Choćby losy Wojciecha Jaruzelskiego. Niby był na tej Syberii i nikt tego nie ukrywał, ale nie do końca było wiadomo jak tam trafił. Uciekał przed Niemcami i chciał wesprzeć sojusznika. Czemu pracując na Syberii a dopiero potem w wojsku to już była jego tajemnica smile.gif . Więcej szczegółów można było poznać ze wspomnień komunistów, ot np. generała Bordziłłowskiego.

 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 30/05/2012, 13:51 Quote Post

Kiydyś za czasów nieboszczki w pierszym programie polskiego radia o 9.15 rano leciął tzw. "Radiowy magazyn wojskowy".Kiedyś słuchałem w nim wspomnień jakiegoś dziadzia weterana z dywizji kościuszkowskiej, który swój pobyt na Syberi zamykał w tym że rzuciły go tam "losy wojenne"
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Lucasi
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 120
Nr użytkownika: 46.816

Lukasz Michalak
Zawód: inzynier
 
 
post 30/05/2012, 14:27 Quote Post

W sumie to nie musiałby to być aż tak "surrealistyczny" ten wątek - w sumie nie wiemy, skąd Janek pochodził; to, że jego ojciec służył na Westerplatte też na nic takiego nie wskazuje - jeśli nasz bohater nie pochodził z Kresów to mógł znaleźć się pod sowiecką okupacją choćby jako uciekinier, co mogło go wyłączyć z "listy wywózkowej". Równie dobrze mógł być potraktowany jak cała reszta sowieckich "biezprizornych" i trafić na Daleki Wschód choćby w ramach "obowiązku pracy". Toż on w 1943 roku ma bodaj 18 lat (albo i nie), czyli byłby 15-latkiem w roku 1940. Do wywózki kwalifikowałby się jedynie jako członek rodziny, bo "samoistnie" to raczej mało prawdopodobne.

Nie jestem fanem serialu "CZterej Pancerni", ale o ile pamięć mnie nie myli, to Janek Kos w 1-szym odcinku przedstawia się jako z Polak z Gdańska, syn jednego z obrońców Westerplatte. Pomijam szczegół, że wszyscy obrońcy Westerplatte, którzy skapitulowali dostali się do niemieckiej niewoli i w całkiem znośnych warunkach przeżyli wojnę, w odróżnieniu od ich kolegów którzy wpadli w sowieckie łapy.
Załóżmy więc że reżyser popuścił wodze fantazji i tatuś naszego Janka jakiś cudem uniknął niewoli, wydostał się z etnicznie niemieckiego wówczas Gdańska i z odciętego już w 3-cim dniu wojny Korytarza, przedostał się do GG i do sowieckiej strefy okupacyjnej (albo przez Prusy Wschodnie z pominięciem GG) i przejechał niezauważony na drugi koniec Zwiazku Sowieckiego, az pod Mandżurię.
James Bond by temu nie sprostał, ale niech będzie że Polak potrafi :-)
Pytanie tylko po co miałby to robić.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 30/05/2012, 14:34 Quote Post

QUOTE("Lucasi")
Pomijam szczegół, że wszyscy obrońcy Westerplatte, którzy skapitulowali dostali się do niemieckiej niewoli i w całkiem znośnych warunkach przeżyli wojnę

O ile wiem to nie wszyscy...
Poza tym jedna rzecz to kwestia uzasadnienia pobytu Janka aż nad chińska granicą, a druga to faktyczna możliwość jego znalezienia się tam.
Nb. o ile pamiętam to Janek nigdzie nie mówi, że "szuka ojca nad Ussuri" tylko że "szuka ojca"..., a jego pobyt w ZSRR chyba jakoś specjalnie nie był w serialu "uzasadniany"...

Już prędzej wyobrażałbym sobie sytuację, w której Janek dostaje informację, że jego ojca "zgarnęli" Sowieci (co mogło się zdarzyć w różnych okolicznościach - np. uciekł z niemieckiej niewoli, trafił do ZWZ i został wysłany na Kresy, po czym zgarnęło go NKWD) i ruszył jego śladem. Zdarzały się dziwniejsze przypadki...
 
Post #7

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.970
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 30/05/2012, 14:40 Quote Post



Re Lucasi:

To nie ojciec Janka trafił na Syberię (tego poznajemy dopiero na wyzwalanym wybrzeżu jako partyzanta), ale sam Janek.

I chyba nic w tym niezwykłego - to, że ojciec służył na Westerplatte w żadnym wypadku nie oznacza, że rodzina stąd pochodziła (to tylko Stanisław Kolicki, aka Hans Kloss, aka Stanisław Mikulski był z Kościerzyny). A nawet jeśli - ojciec mógł go odesłać gdzieś dalej, do rodziny lub znajomych. A w strefie sowieckiej mógł się znaleźć na fali ewakuacyjnej.

Przy okazji, czy w książce było coś o matce Kosa? Czy też to przedziwny przypadek rodziny w której faceci rodzą facetów?

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 30/05/2012, 14:45
 
User is online!  PMMini Profile Post #8

     
Skrzetuski
 

W służbie Jego Królewskiej Mości!
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.707
Nr użytkownika: 58.568

Jakub Witczak
Zawód: Radca prawny
 
 
post 30/05/2012, 15:03 Quote Post

Czołem!

QUOTE
Przy okazji, czy w książce było coś o matce Kosa? Czy też to przedziwny przypadek rodziny w której faceci rodzą facetów?


Książki nie czytałem, ale w pamiętam, że w pierwszym odcinku, kiedy Janek zostaje zauważony w pociągu i rozmawia z Czernousowem, ten ostatni mówi, że matka Janka pewnie się teraz o niego martwi, na co Kos odpowiada: "A jeśli nie mam matki?".

QUOTE
Toż on w 1943 roku ma bodaj 18 lat


Chyba 17.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 30/05/2012, 15:14 Quote Post

QUOTE
I chyba nic w tym niezwykłego - to, że ojciec służył na Westerplatte w żadnym wypadku nie oznacza, że rodzina stąd pochodziła (to tylko Stanisław Kolicki, aka Hans Kloss, aka Stanisław Mikulski był z Kościerzyny). A nawet jeśli - ojciec mógł go odesłać gdzieś dalej, do rodziny lub znajomych. A w strefie sowieckiej mógł się znaleźć na fali ewakuacyjnej.

Wiele wskazuje , ze pierwowzorem tej filmowej postaci , był "Polak " pochodzący z CCCP nie jaki Artur Ritter-Jastrzębski , postać dość nieciekawa o ile chodzi o jego postawę wobec AK .
http://pl.wikipedia.org/wiki/Artur_Jastrz%C4%99bski
BTW - On sam się uważał za archetyp Hansa Klossa
 
Post #10

     
Piro
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.723
Nr użytkownika: 8.580

Stopień akademicki: mgr
Zawód: Dokladajacy do Kotla
 
 
post 30/05/2012, 15:37 Quote Post

QUOTE
Nie pamiętam jednak jak propaganda tłumaczyła fakt znalezienia się w ZSRR tysięcy Polaków z których ta armia była utworzon


Oficjalnie mętnie i bardzo krótko.Kilka moich wspomnień

W podstawówce spotkałem autentycznego weterana spod Lenino- piłka wpadała nam do jego ogródka,więc biegając po nią deptano grządki- ale jak dowiedzieliśmy się ,że dziadek walczył od Lenino...to ustaliliśmy,że po piłkę tylko po ścieżkach,a kto nie temu mordę...taki odruch szacunku dla weterana.Do dziś pamiętam,że sporo z nim rozmawialiśmy,ale jak przychodziło do wspomnień sprzed Sielc,to tylko ręką machał.Nam,smarkaczom nie powiedział dokładnie NIC.To były lata 70-te UB już raczej nie straszyła po ulicach,ale o tym się obcym nie mówiło.
Kilku braci mojego dziadka zobaczyłem pierwszy raz w latach 70-tych - mój Dziadek też zobaczył ich po długiej rozłące.Pamiętam,jak starsi panowie płakali ściskając się po 30 latach .Jakoś tak było,że jedni trafili do Andersa,a drudzy do Berlinga.Jak pytałem Dziadka to mówił,że decydował przypadek na jakiejś stacyjce na Uralu.
Potem czytałem jakieś wydawnictwo źródłowe z listami "kościuszkowców "do rodzin.Zdumiewająco często powtarzał się początek w formie"... W imię Ojca i Syna ...karmią dobrze,wojsko jest polskie..." Trochę mnie to dziwiło,ale byłem już większy i kiedyś na jakimś rodzinnym spotkaniu jakaś sąsiadka czy krewna opowiedziała,jak w kołchozie w Kazachstanie uszyła sobie spódnicę z worka który dostała...i jak była szczęśliwa z kilkunastu kilo ziemniaków...Mówiono szczerzę,bez owijania w bawełnę,ale matka zawsze mi powtarzała,abym NIGDY tego co usłyszałem w domu nie rozpowiadał.Jej ojciec za mniejszą nieostrożność zapoznał się z UB- wiedziała co mówi.

Wspomnienia dość dobrze komponowały się ze zdjęciami kronik z sieleckiego obozu- komisja lekarska badająca wychudzonych "ochotników",napis na bramie,słowa piosenki"...wczoraj łach,mundur dziś..",wielokrotne odwszawianie...?

Na studiach sporo o tym czytałem- wbrew pozorom pisano- nawet sporo-ale o wywówzkach krótko- przyszli żołnierze i milicja nad ranem kazali się pakować,matka płakała,nikt nie wiedział czemu my.Długa droga,żyliśmy w ... a w 1943 do Sielec.Czasami wzmianka o głodzie,ale była wszak wojna- głodowali wszyscy,czasami o tymże ktoś umarł,ktoś trafił do Andersa,a ja musiałem się chorą matką opiekować,byłem za młody,za daleko było,pracowaliśmy w i komendantura się nie zgodziła,nie dali komandirowki,albo ktoś ją ukradł...Temat nie był zakazany - wszak kościszkowcy byli bohaterami PRL-u ale jakoś tak półgębkiem mówiono o wysiedleniu,deportacji,ewakuacji...zawsze króciutko i ogólnikowo

W czasie studenckiej wymiany rozmawialiśmy z Rosjanami w Moskwie o Katyniu- im się kojarzyło z Chatyniem.Jak przyszło co do czego padło pytanie- ilu waszych tam rozwalili.Po krótkiej dyskusji podaliśmy- kilka- dwadzieścia kilka tysięcy.
Odpowiedź zapamiętam do końca życia
"...NO TAK,Z WAMI TO SIĘ ZAWSZE CERTOLILI..."
Na nasze oburzenie padła konkretna riposta- spośród tu obecnych Rosjan nie ma NIKOGO,kto wówczas by kogoś nie stracił- możecie to o sobie powiedzieć?

pozdrawiam

Ten post był edytowany przez Piro: 30/05/2012, 20:08
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 30/05/2012, 17:02 Quote Post

Jak to jak tłumaczono?
Albo, że ''skomplikowane drogi wojny'', ''koleje losu'' albo ''zawierucha wojenna'' rzuciła ich aż za Ural. smile.gif

QUOTE
Wiele wskazuje , ze pierwowzorem tej filmowej postaci , był "Polak " pochodzący z CCCP nie jaki Artur Ritter-Jastrzębski , postać dość nieciekawa o ile chodzi o jego postawę wobec AK .
http://pl.wikipedia.org/wiki/Artur_Jastrz%C4%99bski
BTW - On sam się uważał za archetyp Hansa Klossa


To dopiero teraz o zdrajcy Ritterze się dowiadujecie? tongue.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
dak04
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 184
Nr użytkownika: 67.148

Dariusz Kutyla
 
 
post 30/05/2012, 17:23 Quote Post

O matce Janka Kosa było: zginęła w bombardowaniu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 30/05/2012, 17:51 Quote Post

Jedna korekta: Sielce/ do Sielc...

Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 30/05/2012, 17:51
 
Post #14

     
Adam99
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 164
Nr użytkownika: 78.196

 
 
post 30/05/2012, 18:16 Quote Post

QUOTE(Lucasi @ 30/05/2012, 10:04)
Należę do pokolenia schyłkowego PRL-u i pamiętam jak władze gloryfikowały Ludowe Wojsko Polskie, jego szlak bojowy od Lenino do Berlina itd.W serialu "Czterej Pancerni i Pies" jest nieco absurdalny i surrealistyczny wątek Janka Kosa, Gdańszczanina, syna obrońcy Westerplatte, który szuka ojca na Dalekim Wschodzie Rosji, aż pod japońską granicą  smile.gif  smile.gif
*




Każda władza gloryfikuje swoich, a umniejsza rolę "nieswoich".Żołnierze Ludowego Wojska Polskiego (nazwa propagandowa,popularna, oficjalna brzmiała w 1944 Wojsko Polskie) swoim poświęceniem zapracowali na szacunek.


A uwczesne władze nie wspominały o tym jak się tam znaleźli.Czasami tylko stwierdzano że zostali przesiedleni razem z zakładami (analogia do I wojny Światowej), ale generalnie nie zajmowano się tym tematem.

Co do Westerplatte to nie wszyscy przeżyli, wiemy o jednym który został zakatowany bo nie chciał oddać kodów.

Co do Artura Jastrzębskiego,jako wywiadowca bardzo sprawny.

Ten post był edytowany przez Adam99: 30/05/2012, 18:25
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej