Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wpływ cenzury na kształt prac historycznych, 1945-1989
     
Kytof
 

Kytof I Waza
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.266
Nr użytkownika: 27.423

 
 
post 8/12/2011, 18:54 Quote Post

Do założenia tematu zainspirował mnie krótki dialog z moim historykiem, który rozpowiadał się o tym, że kiedyś czytał jakąś książkę T. Jurgi o (jak to nazwał) 'kampanii wrześniowej', w której nie było wzmianki o agresji ZSRR 17 września, więc w jego oczach ten autor jest całkowicie niewiarygodny. Odpowiedziałem na to, że Jurga może to napisał, ale nie przeszło to przez cenzurę. Przyznaję, że bardziej z przekory wink.gif niż z dążenia do prawdy rolleyes.gif , ale temat mnie dość zaciekawił.
Trochę poszukałem u siebie i znalazłem kilkustronicowy artykuł J. Tazbira, który pisze o tym, jak wyglądały jego potyczki z cenzurą. Wspomina np. o tym jak to kazano mu usunięcie przymiotników określających dzieło C. Miłosza albo jak bez jego wiedzy dopisano (wprawdzie w Niemczech, a nie w Polsce) w jego artykule cytat z Engelsa na wstępie. Jak to wyglądało w przypadku innych historyków? Czy w poszczególnych okresach historii PRL działalność cenzury na polu historiografii wyglądała różnie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 8/12/2011, 19:19 Quote Post

Wrzucę fragment tekstu Kolegi Wieśka Ceślaka na ten temat.
"Gazeta Bieszczadzka" nr.22/11
"Dziesięć dni, które wstrząsnęły pograniczem (cz. XVI)
Analiza dokumentów dotyczących bitwy, do której doszło 26 marca 1946 r. w rejonie Kożusznego, pozwala sformułować kilka dość istotnych wniosków. Źródłem późniejszych, wielokrotnie powielanych błędów, występujących w kolejnych publikacjach autorów zajmujących się historią Jasiela i bitwy pod Kożusznem, jest wywiad z Pawłem Sudnikiem, zamieszczony w "Granicy" w 1962 r., a także opublikowany rok później w tym samym czasopiśmie cykl artykułów Cz. Żmudy i Z. Dobrzańskiego.
W tym wywiadzie oraz tekstach Cz. Żmudy i Z. Dobrzańskiego szer. Paweł Sudnik prowadzony jest z pozostałymi żołnierzami na miejsce egzekucji, które leży na wzgórzach nad Wisłokiem Górnym, a więc na Kiczerę Długą, a jego ucieczka z miejsca egzekucji kończy się we wsi określonej jako Wola.
Oczywiście, dziś trudno ustalić, czy było to działanie świadome, czy efekt cenzury, czy wreszcie owoc "tajemnicy wojskowej". Tak czy inaczej dawało to asumpt do dowolnej interpretacji. I tak też było. W kolejnych publikacjach jako miejsce, do którego dotarł szer. Sudnik, pojawiają się Wola Niżna, Wola Wyżna, Piotrowa Wola itd. W rzeczywistości była to Wola Jaworowa.
Nawet autorzy broszury "Szlakiem walk żołnierzy WOP" nie zajmują tu jednoznacznego stanowiska. A szkoda. W oparciu o tę broszurę powstało bowiem wiele artykułów powielających dotychczasowe błędy.
Kiedy w kwietniu 2009 r. w Warszawie zapytałem płka Nyka - jednego z jej współautorów, skąd tyle nieścisłości i różnych interpretacji, uzyskałem odpowiedź, iż niedopowiedzenia, brak nazwisk i szczegółów to wynik ingerencji cenzury."
O cyklu pisze tu http://www.historycy.org/index.php?showtopic=73168&st=150

Ten post był edytowany przez lucyna beata: 8/12/2011, 19:19
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 8/12/2011, 21:58 Quote Post

Takim ciekawym przykładem na działania cenzury i autocenzury są wspomnienia Pawłusiewicza "Na dnie jeziora". Wydanie II z 2009 r. różni się od I z 1981 r. znacznie. Tak o tym pisał redaktor Rafał Barski, który jest jednocześnie szefem wydawnictwa Ruthenus: "To jest pełna wersja opracowana na nowo z oryginalnego maszynopisu.
Przy wydaniu także posiłkowaliśmy się fragmentami rękopisu. Jest nieco obszerniejsza (ok. 15 %) niż poprzednie wydanie. Są to fragmenty, które w 1981 roku zapewne usunęła cenzura i ówczesna redakcja książki."

Tak zrecenzował książkę historyk
"Z zawodu jestem historykiem. Dlatego nie mogę się zgodzić z recenzją Marcina, z pierwszej strony tego wątku. Książka jest bardzo ciekawa, czyta się nie najgorzej mimo stylistyki narracji, a zwłaszcza dialogów, wypisz wymaluj jak z serii "Żółtego Tygrysa". Owe walory dotyczą jednak - IMHO - głównie początku książki, do rozdziału "Służba graniczna" włącznie. Potem, poczynając od rozdziałów "Wrzesień 1939" i "Okupacja", autorowi zrazu powoli, a potem coraz częściej włącza się autocenzura albo, jak to Marcin eufemistycznie ujął, ów podział na dobrych i złych. I wychodzi z tego coś dziwnego. Oto lista moich zastrzeżeń, pisana na teraz z głowy na szybko, więc może i niepełna, i nieusystematyzowana według hierarchii ważności:
1. ostatnie dni pokoju, sierpień 1939, do Pawłusiewicza przybywa... No właśnie, kto? według książki - pułkownik Kaczor, dowódca 1 pułku kawalerii. Chodzi zapewne o dowódcę 1 pułku kawalerii KOP, podpułkownika Feliksa Kopcia; wnosząc z miejsca akcji (powiat wieluński) chodzi o tę właśnie jednostkę - w tym rejonie na przełomie sierpnia i września 39 nie było żadnego innego polskiego pułku kawalerii. Błędnie podane jest więc nazwisko dowódcy, a w nazwie jednostki zabrakło informacji, że to pułk Korpusu Ochrony Pogranicza. Niby drobiazg z punktu widzenia zasadniczego tematu książki (nazwisko dowódcy mogło się zatrzeć w pamięci autora), ale przemilczenie skrótu "KOP" jest już symptomatyczne. "Za komuny" formacja ta była wszak "na indeksie".
2. Autor opisuje marsz swego pododdziału na koncentrację wołyńską. Proszę zwrócić uwagę na sposób opisu wkroczenia Sowietów 17 września. Autor zaledwie o tym wspomina mimochodem, i to zupełnie obojętnie - a przecież jako oficer zawodowy WP, uczestnik walk o niepodległość z bolszewikami w 1919 roku, człowiek wychowany w duchu patriotycznym i nie mający raczej kontaktów ze środowiskiem socjalistycznym czy komunistycznym przed wojną musiał to bardzo mocno przeżyć. Nie wyobrażam sobie, by było inaczej.
3. kolejne przemilczenie to kwestia losów oficerów branych do niewoli sowieckiej we wrześniu. Autor nie wspomina o tym jednym słówkiem, a o tym, że Sowieci brali oficerów do niewoli, wspomina jedynie mimochodem, wkładając tę informację w usta przypadkowo napotkanego rezerwisty - rozbitka. Informacja ta wywiera na nim spore wrażenie, o czym świadczy porozumiewawcza wymiana spojrzeń jakiej dokonał w tej chwili z kolegą. Potem jednak o losach tych wziętych do niewoli nie ma nic, a przecież niemożliwe jest, był autor nigdy niczego nie słyszał o Katyniu. To przemilczenie jest bardzo istotne - mimo ze z pozoru też nie dotyczy zasadniczego tematu książki - składa się bowiem na obraz, a raczej brak obrazu, stosunku Autora (przypominam, oficera zawodowego WP i patrioty) do Sowietów i ich polityki wobec Polski i Polaków. Dodam, że wrześniowy przełożony Pawłusiewicza, ppłk Kopeć, zginął w Charkowie.
4. Autor działał w konspiracji, uczestniczył m. in. w przerzutach ludzi przez "zieloną granicę" na Węgry i dalej do Francji, potem ukrywał Żydów, współorganizował i walczył w oddziale partyzanckim. Rząd i armia Sikorskiego na emigracji są w książce wspominane, ale nigdzie nie padają nazwy SZP, ZWZ czy AK. Tymczasem niemożliwe jest, by autor nigdy się z tymi organizacjami nie zetknął albo przynajmniej o nich nie słyszał. NIe ma też jednego słowa o tym, jaki był jego stosunek do rządu na emigracji i w/w wojskowych organizacji podziemnych, tudzież Państwa Podziemnego w ogóle.
5. Cisza zupełna w książce na tema konspiracji akowskiej i akowskich oddziałów partyzanckich. A przecież istniał Obwód Sanocki AK, z placówkami m. in. w Baligrodzie i Czarnej, a więc na terenach, gdzie działali ludzie związani z Pawłusiewiczem; istniał zmobilizowany na terenie Obwodu oddział partyzancki OP-23, przekształcony następnie w 2 pułk strzelców podhalańskich AK. O tej jednostce nie ma w książce ani jednego słowa, a przecież operowała na terenie, gdzie działał oddział Pawłusiewicza (w składzie oddziału Kunickiego).
6. Nie ma zupełnie informacji o tym, kto to był Kunicki (poza jedną wzmianką, że był Polakiem) i kim byli jego partyzanci, a o tym skąd wziął się jego oddział są tylko wzmianki. O tym, że było w nim dużo Polaków z Wołynia, od Pawłusiewicza się nie dowiemy.
7. Z powyższymi przemilczeniami ostro kontrastuje wielokrotnie podkreślana i powtarzana niczym mantra konieczność wstąpienia do partyzantki sowieckiej.
8. Obraz UPA i podziemia ukraińskiego jest bardzo uproszczony, peerelowsko - propagandowy, żółtotygrysowo - gerhardowski. Ponurzy, okrutni, krwawi oprawcy, rizuny, mordercy, tchórzliwi kolaboranci prześladujący bezbronnych z poduszczenia greckokatolickich księży i nic więcej. Szkoda, że autor wyeksponował tylko tę jedną stronę działalności OUN - UPA, pomijając zupełnie ich strukturę organizacyjną, siły, akcje militarne itd.
9. Słowa jednego nie ma, co się stało z tym światem po przejściu frontu. W szczególności, nie ma słowa o tym jak przeżyła przejście frontu partyzantka ukraińska i polska oraz co stało się z - licznymi przecież - przyjaciółmi Autora, którzy byli narodowości ukraińskiej. Ich losu w latach 1945 - 47 można się domyślić - śmierć z rąk UPA, śmierć z rąk WP/KBW/UB albo wysiedlenie w ramach Akcji "Wisła". Szkoda, że nie ma ani słowa o - na pewno tragicznych - dalszych losach tych ludzi, którzy zapewne drogo zapłacili za swą uczciwość, wierność i lojalność wobec polskich sąsiadów i przyjaciół. Było na to miejsce w posłowiu Autora.
10. Cisza też zupełna o tym, jak zachowywała się na tym terenie Armia Sowiecka. A szkoda, bo skądinąd wiadomo że wcale nie była lepszym okupantem niż Niemcy."

I wydanie dostępne jest tu http://www.jacek54.user.icpnet.pl/05bie/o/...5Endj/index.htm

Ten post był edytowany przez lucyna beata: 8/12/2011, 22:01
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 12/01/2012, 12:26 Quote Post

Michał Heller w pracy „Ruch oporu na Śląsku Cieszyńskim” opisuje losy 3 kompanii III batalionu 4 pułku strzelców podhalańskich AK, którą to kwestię zamyka następująco:

Wyzwolenie Strumienia nastąpiło 11 II 1945 r., jednak z uwagi na trwające jeszcze w tym rejonie walki, placówkę Milicji Obywatelskiej utworzono dopiero 26 lutego, a pierwszy zarząd miejski 15 III 1945 r. Część członków omawianej kompanii włączyła się aktywnie do tworzenia władzy ludowej, a pozostali przystąpili do odbudowy swych gospodarstw i zakładów pracy, dokumentując w ten sposób patriotyczną postawę.

I oto w archiwum IPN natrafiłem na całą masę dokumentów dotyczących tejże kompanii, z których jasno wynika, że kompani ta w całości prowadziła walkę przeciwko owej „władzy ludowej”, w której to tworzenie rzekomo tak się zaangażowała.

Kompania ta była rozpracowywana przez UB w ramach „agenturalnego rozpracowania” o kryptonimie „Sztylet”. I tak z 28 kwietnia 1948 roku pochodzi „agent. doniesienie” /IPN Ka 03/17 t. 1 cz. 2/, z którego dowiadujemy się, że komendantem grupy był Józef Szymiczek, zaś Ernest Szymiczek był gońcem komendy Cieszyn. Z tegoż doniesienia dowiadujemy się, że w skład kompani wchodziły trzy plutony, którymi dowodzili:

- Płonka [Karol] ze Zbytkowa – dowódca plutonu Bąków / Zbytków
- kpr. Krzempek Antoni – dowódca plutonu Strumień
- plut. Brut – dowódca plutonu Ochaby

Na początku października 1948 roku Ernest Szymiczek podjął próbę nawiązania kontaktu z UB celem ujawnienia kompani w zamian za gwarancje bezpieczeństwa żołnierzy. 7 października 1948 roku na posterunek MO w Pawłowicach przybył ppor. Władysław Kulfik, zastępca komendanta MO w Chrzanowie, z informacją, iż 300-osobowa kompania WiN ma zamiar się ujawnić. O wydarzeniu tym dowiadujemy się z pisma zastępcy szefa PUBP Bielsko A. Pająka do szefa WUBP majora Marka z 18 października 1948 roku:

„W dniu 7.10.48 r. w godzinach wieczornych zgłosił się ppor. WP na posterunku w Pawłowicach pow. Pszczyna, który okazał legitymację służbową nie ujawniając nazwiska. Oświadczył, że nazwisko jego zna UB Bielsko. Oświadczył, że na terenie pow. Bielska wsi Bąków, Strumień jest org. WiN , której dowódcą jest Szymiczek Ernest ps. „Storczyk”, kierownik szkoły Pow. W Bąkowie, który powrócił z zagranicy. Szymiczek powiedział do ppor., że pragnął by się ujawnić przed władzami Bezp. w raz z 300 członkami org., lecz pod warunkiem, że nie będzie pociągnięty do odpowiedzialności.”

Następnego dnia, tj. 8 października 1948 roku, ppor. Kulfik wystosował pismo do PUBP Bielsko, w którym przekazał szereg informacji na temat 3 kompani III batalionu 4 psp. W piśmie tym informował, iż dowódcą kompani strumieńskiej w czasie okupacji niemieckiej był por. Solarz z Zarzecza, a dowódcą batalionu, w skład której wchodziła kompania, był por. „Cebula” z Zaolzia. Ów por. „Cebula” miał posiadać biuro w Pszczynie i w tym to biurze miał zostać aresztowany przez gestapo.
18 listopada 1948 roku Władysław Kulfik został przesłuchany na okoliczność swoich kontaktów z Ernestem Szymiczkiem. W trakcie przesłuchania powiedział on, iż do AK zwerbowany został w roku 1942 przez Ernesta Szymiczka i że w AK pełnił funkcję łącznika pomiędzy zastępcą dowódcy kompani Ernestem Szymiczkiem a dowódcami plutonów. Władysław Kulfik zeznał między innymi:

„Jako łącznik utrzymywałem kontakt między Szymiczkiem E. jako z-cą d-cy kompanii 3-ej a dowódcami plutonów wchodzącymi w skład kompanii 3-ej. W związku z tą funkcją poznałem plutonowych: Płonkę N. byłego urzędnika celnego ze Zbytkowa, dowódcę plutonu Zbytków, Bruta N. ogrodnika w Ochabach (zaginiony), dowódcę plutonu Drogomyśl, Ochaby, kaprala Krzempka Antoniego robotnika młynarskiego zamieszkałego obecnie w Strumieniu, d-cę plutonu Strumień. Oprócz nich jako członków tej organizacji poznałem: Pająka Antoniego z Bąkowa, Bojdę N. i Króla N. ze Zbytkowa, Pomykacza Jerzego nauczyciela z Drogomyśla, Szymiczka Alojzego z Pruchnej i Szymiczka Józefa ze Ztumienia, oraz Rychlika N. ze Zabłocia. Działalność tej grupy trwała przez 1942 r. Na początku bowiem 1943 r. nastąpiły aresztowania wśród członków 3-ej kompanii. Aresztowani zostali wówczas przez niemców: Szymiczek Ernest, Szymiczek Józef, Żona Józefa Szymiczka zbiegła przed aresztowaniem i ukrywała się. Na skutek tych aresztowań organizacja zawiesiła działalność, a wnioskuję to z tego, że nie dawano mi żadnych zadań ani poleceń. W sierpniu 1944 r. nastąpiły ponowne aresztowania i tak aresztowano mnie, brata Rychlika z Zabłocia, profesora Jasiaka ze Strumienia (zaginiony), Zielińskiego z Zarzecza, studenta Janika z Mnicha, Wronę ze Strumienia, nauczyciela Michalczyka ze Strumienia, Bojdę, Króla i Płonkę ze Zbytkowa, Bruta z Ochab i Krzempka ze Strumienia.”

Czy Michał Heller o tym wszystkim nie wiedział? Jestem niemal pewien, że doskonale o tym więdział, podobnie jak o wielu innych sprawach, które zataił bądź przeinaczył. Tyle że mając do wyborów wydanie pracy mocno zniekształcającej niektóre fakty bądź nie wydanie jej wcale wybrał to pierwsze...

Musi robić wrażenie na czytelnikach porównanie I wydania pracy Juliusza Niekrasza (z roku 1985) i tego, które wydane zostało w roku 1991... wink.gif

Gorzej, że nawet dziś znaleźć można osoby, które powołują się na zapisy takie, jak ten z pracy Hellera, który przed momentem przytoczyłem, aby dowodzić, że „wielu akowców zaangażowało się w budowę nowego ustroju”... sad.gif

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.630
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 13/01/2012, 12:06 Quote Post

... a , to już tylko i wyłącznie zależy od definicji "budowy ustroju". Dla jednych jest to uczestnictwo w strukturach "bezpieczniackich", dla innych też w wojskowych , a dla najbardziej nieugiętych, na każdym polu działalności społecznej /łącznie z oświatą, czy OSP/
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
von Schweinschien
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 131
Nr użytkownika: 74.723

Stopień akademicki: Magister
 
 
post 13/01/2012, 13:08 Quote Post

Wpływ cenzury na historigrafię czasów PRL jest olbrzymi. Podam jeden przykład całkowitego załgania historia GL/ AL.
Zero prawdziwych źródeł i zero wzmianek o współpracy GL/AL z Gestapo przeciwko ZWZ/AK i innym organizacjom niepodległościowym.

Praktycznie każda pozycja z historii Polski i Powszechnej była cenzurowana i redagowana przez cenzurę. Miała ona swoje ulubione tematy
- II wojna światowa
- ZSRR
- ruch robotniczy (absolutna kastracja PPS i forowanie KPP)
- lata międzywojenne

W czasach PRL nie ukazała się żadna książka bez skrreśleń. Dotyczyło to nawet członków KC i rektorów ANS (vide A Czubiński - książka o ZSRR z lat 70 tych)
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.897
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 5/06/2023, 18:22 Quote Post

W temacie polecam książkę: "Cenzura w PRL. Relacje historyków" https://szewska64.pl/product/cenzura-w-prl-...orykow?id=71565 , w której prawie trzydzieścioro historyków, głównie badających dzieje XX wieku, ale nie tylko, opowiada o swoich perypetiach i bojach z cenzurą komunistyczną.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Maglor
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.027
Nr użytkownika: 108.943

 
 
post 6/06/2023, 22:12 Quote Post

Linki do transmisji z konferencji naukowej o historiografii wojskowej w PRL.
https://www.youtube.com/watch?v=EzAu9yc99Jc
https://www.youtube.com/watch?v=Z3M03HN_IHc
https://www.youtube.com/watch?v=KyEk021gXUQ

Siłą rzeczy zahaczają wystąpienia o sprawę tego o czym wolno było pisać, a o czym nie. Jedne mniej, inne bardziej.

 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.627
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 9/06/2023, 12:40 Quote Post

Trylogia Corneliusa Ryana, książki reportaze w zasadzie. W PRL wydano Najdluzszy dzień i O jeden most za daleko. Ostatnia bitwa zostala wydana dopiero po upadku socjalizmu. O ksiązce wiedzialem z przypisu do Najdluzszego dnia, pojawiła sie informacja, że w Ostaniej bitwie autor zmienił pogląd na wysiłek militarny ZSRR (oczywiscie wczesniej niedoszacowany). Książka na początku opisywała masowe ucieczki kobiet niemieckich przed gwaltami armii radzieckiej. Nie mogla więc być wydana.
I chyba sporo historyków uciekalo w czasy wcześniejsze jako bezpieczniejsze. Starożytność i Średniowiecze. Epoka nowozytna to już wojny z Rosją, a to już temat niebezpieczny.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Kamil19-88
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 80
Nr użytkownika: 108.541

Kamil Wawrzyniak
 
 
post 11/06/2023, 22:40 Quote Post

QUOTE(rasterus @ 9/06/2023, 12:40)
I chyba sporo historyków uciekalo w czasy wcześniejsze jako bezpieczniejsze. Starożytność i Średniowiecze. Epoka nowozytna to już wojny z Rosją, a to już temat niebezpieczny.
*


Zabawne, że nawet Polrewkom czy potem KPP "dopuszczało" krytykę Rosji, oczywiście tej carskiej ("a potem haniebnie ją sprzedali carycy rosyjskiej" i "upodlali się przed carem Mikołajem Krwawym" z odezwy) a takie Dziady za Gomułki już były zdjęte za rzekomą antyradzieckość. Świętsi od papieża? rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Katarzyna Konopka
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 168
Nr użytkownika: 107.612

 
 
post 12/06/2023, 1:24 Quote Post

Trylogia Corneliusa Ryana, książki reportaze w zasadzie. W PRL wydano Najdluzszy dzień i O jeden most za daleko. Ostatnia bitwa zostala wydana dopiero po upadku socjalizmu.

O jeden most za daleko zresztą został wydany w Polsce chyba dlatego, że była(popularna zresztą) hollywoodzka ekranizacja.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Anwenoit
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.155
Nr użytkownika: 44.446

Full Time Homo Sapiens
 
 
post 12/06/2023, 4:06 Quote Post

Pani Katarzyno - wtedy trzeba było przemycać sprytnie treści
Teraz jest internet i byle kto moze pisać, co chce - za 10 lat będzie jeszcze gorzej

PS|- A Bridge Too Far to brytyjska produkcja braci Attenborough :-)

Ten post był edytowany przez Anwenoit: 12/06/2023, 4:13
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej