Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kontakty wywiadu PRL z OWP i RAF
     
Syzyf
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 459
Nr użytkownika: 67.986

Zawód: BANITA
 
 
post 29/11/2010, 21:47 Quote Post

QUOTE
Ilich Ramírez Sánchez, pseudonim Carlos (ur. 12 października 1949 w Caracas, w Wenezueli) – jeden z najbardziej znanych terrorystów, zwany przez prasę Szakalem. Pracował jako najemnik dla wielu organizacji terrorystycznych. W latach 80. XX w. był najbardziej poszukiwanym przestępcą świata. Schwytany w 1994, obecnie odsiaduje karę dożywotniego pozbawienia wolności we Francji.
Nastoletni Ilich został przez ojca-marksistę, który nadał mu imię po Włodzimierzu Leninie, wysłany do szkoły partyzantów na Kubie, gdzie nauczono go posługiwania się bronią i materiałami wybuchowymi. Następnie trafił do ZSRR, na studia w moskiewskim Uniwersytecie im. Patrice'a Lumumby. Za niepoważne traktowanie uczelni został skreślony z listy studentów w 1970. Jest absolwentem jednej z najbardziej uznanych uczelni świata – London School of Economics.

Niedługo potem związał się z Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny – prawdopodobnie właśnie w obozie szkoleniowym tej organizacji zdobył przydomek Carlos. W czerwcu 1973, po udanym zamachu Mossadu na Mohammeda Boudię, czołowej postaci LFWP w Europie, Carlos przeprowadził swój pierwszy znaczący atak terrorystyczny – w odwecie za śmierć Boudii usiłował zabić żydowskiego biznesmena Edwarda Sieffa, jednego z szefów Marks and Spencer w Wielkiej Brytanii. Terroryście udało się oddać strzał, ale kula odbiła się rykoszetem od zębów ofiary i utkwiła w szyi. Sieff przeżył.

Kolejną dużą akcją były dokonane 13 i 17 stycznia 1975 zamachy na pasażerskie samoloty El Al, po fali porwań w latach 60. jednej z najlepiej chronionych linii lotniczych. Carlosowi i jego wspólnikom udało się przemycić na teren paryskiego lotniska Orly granatnik przeciwpancerny RPG-7. Cel został jednak chybiony, pociski uszkodziły jugosłowiański odrzutowiec i budynek lotniska.

Najważniejszą operacją w karierze Carlosa było wtargnięcie na wiedeńskie spotkanie jedenastu ministrów krajów OPEC 21 grudnia 1975. Sześciu terrorystów zabiło trzy osoby, raniło siedem i wzięło 81 zakładników, w tym ministrów OPEC i obywateli Austrii, żądając oddania im do dyspozycji samolotu i grożąc zabiciem saudyjskich oraz irańskich zakładników. Żądanie zostało spełnione, a terroryści zwolnili 41 Austriaków i odlecieli z resztą zakładników do Algieru. 23 grudnia zakładników uwolniono w Algierze (szacuje się, że suma okupu wyniosła ok. 50 milionów dolarów), a terroryści oddali się w ręce algierskich władz i 29 grudnia otrzymali azyl. Następnego dnia byli już w Libii. Pojawiły się spekulacje, że operacja w Wiedniu w dużej części była sfinansowana przez przywódcę Libii, pułkownika Muammara Kadafiego.

W 1976 Carlos zniknął. Ponownie zrobiło się o nim głośno, gdy dwóch jego agentów wpadło w ręce francuskiej policji; zagroził wtedy rozpoczęciem kampanii terrorystycznej.

W 1984 Organizacja na rzecz Arabskiej Walki Zbrojnej prowadzona i finansowana przez terrorystę wysadziła w powietrze urządzenia kolejowe we Francji oraz francuskie centra kulturalne w Berlinie i Trypolisie.

Dziesięć lat późnej mieszkający wówczas w Damaszku Carlos został pojmany podczas pobytu w Chartumie. Krótki proces odbył się trzy lata później. Ilich Ramírez Sánchez został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności. Obecnie jest osadzony w więzieniu Clairvaux.

Był inspiracją dla wielu twórców, choć najprawdopodobniej sam się wzorował na postaci "Szakala" z powieści Dzień Szakala Fredericka Forsytha. Na podstawie tej powieści powstał film Dzień Szakala oraz jego remake Szakal.

Powstał również film na podstawie prawdziwych wydarzeń wymieszanych z fikcyjnymi o próbie ujęcia Szakala przez CIA – The Assignment / Misja specjalna z Donaldem Sutherlandem i Aidanem Quinnem.

Jego wizerunek został także wykorzystany w bestselerowych powieściach przez Roberta Ludluma z cyklu Tożsamość Bourne'a.

W oparciu o słynne zdjęcie Carlosa powstała okładka płyty It's Great When You're Straight... Yeah brytyjskiego zespołu Black Grape.

W latach 70. był szkolony na terytorium Polski przez WP.


Abu Nidal (właśc. Hassan Sabri al Banna, pseudonim znaczy "Ojciec Walki") (ur. 1937 w Jaffie, zm. 19 sierpnia 2002 w Bagdadzie) - terrorysta palestyński - przywódca organizacji Fatah-Rada Rewolucyjna.

Urodził się w Jaffie w 1937 roku jako Sabri al Banna. Działalność terrorystyczną rozpoczął na początku lat 70. w Jordanii, u boku OWP i Jasera Arafata. Po masakrze na olimpiadzie w Monachium postanowił działać na własną rękę jako przywódca Fatah-Rady Rewolucyjnej. Jego organizacja, działająca we wszystkich krajach Europy Zachodniej, dokonała ponad stu zamachów w czasie których zabiła kilkaset osób. W latach 70. i 80. był jednym z najbardziej poszukiwanych terrorystów świata. Najdalej idące skutki polityczne miał zamach na ambasadora Izraela w Londynie Szlomo Argowa 3 czerwca 1982 roku. Zamach stał się dla Izraela pretekstem, by trzy dni później w odwecie wkroczyć do Libanu.

Jak wielu innych terrorystów Abu Nidal cieszył się w przeszłości opieką krajów komunistycznych, przede wszystkim Rumunii, Węgier i Polski.

Kontakty między grupą Abu Nidala i władzami polskimi datują się od końca lat 70, gdy Polska rozdawała stypendia studenckie członkom jego grupy. W latach 1980-1984 Abu Nidal mieszkał w Warszawie przy ulicy Bagno 3/24. Jego firma SAS Foreign Trade and Investment Company zajmująca się handlem bronią miała siedzibę w wieżowcu Intraco w Warszawie przy ulicy Stawki. Zlikwidowano ją w 1987 roku na żądanie Amerykanów.

W czasie wojny iracko-irańskiej terrorysta sprzedawał polską i bułgarską broń obu stronom konfliktu.

19 sierpnia 2002 Abu Nidal zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w swoim mieszkaniu w Bagdadzie podczas próby aresztowania. Nie jest jasne czy popełnił samobójstwo, czy został zamordowany przez służby specjalne.


A tu są linki do stron:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/szokujace-s...,wiadomosc.html

http://www.wprost.pl/ar/11165/Szkola-zbrodni/

Swoją drogą, dziwne że nikt nie poruszył dotąd tego tematu. Macie jakieś inne informacje n/t kontaktów
wywiadu PRL z panami tego pokroju?



 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 1/12/2010, 1:09 Quote Post

Bo te częsciowo nowe fakty pochodzą z niedawnego śledztwa dziennikarzy: Witold Gadowskiego i Przemysława Wojciechowskiego z Superwizjera TVN.

Kilka sprostowań i uzupełnień:

QUOTE(Syzyf @ 29/11/2010, 21:47)
Ilich Ramírez Sánchez, pseudonim Carlos [...] wysłany do szkoły partyzantów na Kubie, gdzie nauczono go posługiwania się bronią i materiałami wybuchowymi.

To informacja pochodzi od jednej z wielu biografów Carlosa: amerykanki Claire Sterling. Większość innych uważa jednak, że akurat ten wycinek biografii terrorysty to dzieło CIA. dry.gif

QUOTE(Syzyf @ 29/11/2010, 21:47)
W latach 70. był szkolony na terytorium Polski przez WP.

Jedyne udowodnione związki Carlosa z Polską to jego co najmniej dwukrotny pobyt. Nic więcej na ten temat -w tym o ewentualnym szkoleniu- nie wiadomo.

QUOTE(Syzyf @ 29/11/2010, 21:47)
Abu Nidal
(...)
Jego firma SAS Foreign Trade and Investment Company zajmująca się handlem bronią miała siedzibę w wieżowcu Intraco w Warszawie przy ulicy Stawki. (...)
W czasie wojny iracko-irańskiej terrorysta sprzedawał polską i bułgarską broń obu stronom konfliktu.

Firma ta była pośrednikiem w handlu polską bronią i sprzętem cywilnym. Podobno za jej pośrednictwem zawarto intratne milionowe kontrakty min. z Irakiem, Iranem czy Syrią.

Dyrektorem tej firmy, był obywatel syryjski Samir Hassan Najm-al-din, który miał być z kolei bliskim współpracownikiem Abu Nidala. W tym czasie Najm-al-din mieszkał w willi w Aninie.

QUOTE(Syzyf @ 29/11/2010, 21:47)
W latach 1980-1984 Abu Nidal mieszkał w Warszawie przy ulicy Bagno 3/24.

Raczej nie on. Mieszkanie to miało służyć jako kwatera arabskich pracowników wyżej wymienionej firmy. Podobno również żona z dziecmi Abu Nidala mieszkały w Polsce. Ale sam Abu Nidal w tym czasie co najwyżej od czasu do czasu przyjeżdzał np. odwiedzić rodzinę czy sprawdzać jak idą interesy, a nie mieszkał na stałe.

Ten post był edytowany przez kris9: 1/12/2010, 1:22
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.897
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 1/12/2010, 1:23 Quote Post

QUOTE(kris9 @ 1/12/2010, 1:09)
Większość innych uważa jednak, że akurat ten wycinek biografii terrorysty to dzieło CIA. dry.gif

Znaczy: co? CIA go wysłała na szkolenie na Kubę? confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 1/12/2010, 19:50 Quote Post

biggrin.gif
Nie. Myślałem, że moja wypowiedź jest dosyć jasna: Większość biografów Carlosa (a również wymienieni w moim poprzednim poście dziennikarze śledzy z TVN-u) twierdzą, że CIA jego pobyt na Kubie wymyśliła.

Jeszcze jedna sprawa: Komentarze to podanego artykułu:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/szokujace-s...,wiadomosc.html

QUOTE
Poszukiwany na całym świecie Abu Nidal prowadził w latach 80. w Polsce firmę, a jego kompani leczyli się i szkolili przed kolejnymi zamachami. (...). Generał Kiszczak udzielił reporterom Superwizjera TVN szokująco szczerego wywiadu.

Kiszczak w tym wywiadzie potwierdził, że w latach 80. istniało w Polsce biuro w poprzednich postach omówionej firmy, z którą handlowano bronią. Nie potwierdził, że kompani Abu Nidala w Polsce "szkolili się przed kolejnymi zamachami".

QUOTE
- Mieli brudne ręce – mówi gen. Czesław Kiszczak o terrorystach. – Przymykaliśmy na to oko, byle tylko nie robili brudnej roboty u nas. Dochodzili do siebie, leczyli się u nas po wykonanych przez siebie zamachach i szkolili się przed kolejnymi.

To nie jest dokładna wypowiedź Kiszczaka, dokładna jest taka:

Myśmy do tego podchodzili bardzo spokojnie, znaczy zakładaliśmy, że to są ludzie o brudnych rękach, ale dla nas zależało na tym, żeby nie robili brudnej roboty na terenie Polski, żeby polskie placówki i polscy obywatele czuli się bezpiecznie na świecie. Nie leżało w naszym interesie żeby wchodzić w konflikty z nimi. Po prostu żeśmy przymykali oczy na to, że oni do Polski przyjeżdzają, że odpoczywają, że się leczą przed kolejnymi swymi terrorystycznymi akcjami.

Widać, że Kiszczak te kontakty próbuje jakoś usprawiedliwić, mimo to trzeba przytoczyć wiernie jego wypowiedź. Np. nie przyznaje, że terroryści (przynajmniej ci do Abu Nidala) się w Polsce szkolili, co najwyżej że ich tolerowano.

Ten post był edytowany przez kris9: 1/12/2010, 20:31
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Syzyf
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 459
Nr użytkownika: 67.986

Zawód: BANITA
 
 
post 3/12/2010, 11:48 Quote Post

QUOTE
Widać, że Kiszczak te kontakty próbuje jakoś usprawiedliwić, mimo to trzeba przytoczyć wiernie jego wypowiedź. Np. nie przyznaje, że terroryści (przynajmniej ci do Abu Nidala) się w Polsce szkolili, co najwyżej że ich tolerowano.


A to?

QUOTE
Tymczasem mogli oni uczestniczyć w szkoleniach w jednostkach wojskowych w Zamościu, Dęblinie, Nowym Mieście nad Pilicą, Mińsku Mazowieckim oraz w szkole wywiadu w Kiejkutach. Oficjalnie byli wojskowymi z Libii, Syrii, Iraku, kształcącymi się w naszym kraju na mocy umów międzyrządowych.
W ośrodku WSW w Mińsku Mazowieckim już pod koniec lat 60. szkolono Kubańczyków. - Chcąc zachować dobre stosunki z Raulem Castro, bratem Fidela, zgodziliśmy się pomóc Kubie stworzyć żandarmerię wojskową. Opiekowałem się tą grupą. Byli oni jedynymi obcokrajowcami szkolonymi w Mińsku - zapewnia gen. Czesław Kiszczak. Z kolei z materiałów dotyczących wprowadzenia stanu wojennego wynika, że w Technicznej Szkole Wojsk Lotniczych w Zamościu nawigacji lotniczej uczyli się Syryjczycy, a w 1981 r. w Dęblinie szkolono ponad stu pilotów z Libii. Ilu z nich było terrorystami albo szkoliło potem terrorystów? - Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Pilotów szkoliliśmy na podstawie międzypaństwowej umowy i zarabialiśmy na tym ogromne pieniądze - mówi gen. Kiszczak. Podobnie miało wyglądać szkolenie w Nowym Mieście nad Pilicą. Mieszkańcy Nowego Miasta pamiętają jednak, że w latach 80. szkolili się tam także Palestyńczycy. Pozostały nawet po nich "pamiątki", czyli kilkoro dzieci. Dotarliśmy do Marzeny T., matki jednego z urodzonych wtedy dzieci. Twierdzi ona, że ojciec jej dziecka posługiwał się fałszywym paszportem, bo gdy próbowała go potem odszukać w Syrii, odpowiedziano jej, że osoba taka nigdy nie istniała.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 4/12/2010, 14:55 Quote Post

Szkolenie pilotów to nie szkolenie terrorystów. Tak na marginesie w Polsce szkolili się nie tylko piloci arabscy, ale także np. wietnamscy (którzy swego czasu dali się we znaki Amerykanom).
Co do Palestyńczyków: Są informacje, że ochrona Jasera Arafata była szkolona m.in. w Polsce.

Nie odwracaj kota ogonem. Uzytkownik Syzyf wyraznie pisze o szkoleniu Abu Nidala ktory nie byl pilotem a byl terrorysta.
Moderator N_S


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 20/08/2015, 17:03
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej