|
|
Jak zachęcano agentów do współpracy?, Czym kuszono?
|
|
|
|
A podsuwano ludziom agentki, których zadaniem poprzez łóżko było namówić człowieka do współpracy? Kiedyś o tym słyszałem, ale nie wiem, czy to prawda, czy tylko plotka? Prawownice służb, miały w swych obowiązkach uprawianie seksu z osobami w orbicie zainteresowania SB, w celu wyciągnięcia informacji?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Hieronim Lubomirski @ 8/01/2011, 6:54) A podsuwano ludziom agentki, których zadaniem poprzez łóżko było namówić człowieka do współpracy? Kiedyś o tym słyszałem, ale nie wiem, czy to prawda, czy tylko plotka? Prawownice służb, miały w swych obowiązkach uprawianie seksu z osobami w orbicie zainteresowania SB, w celu wyciągnięcia informacji? Szczególnie księżom... W niektórych przypadkach chyba to nawet ciężko nazwać podsuwaniem. W książce ks. Isakowicza-Zaleskiego był przypadek, gdzie obyczajówka zainteresowała się "kontaktami z półświadkiem" pewnego duchownego, akta trafiły do wydz. IV. Ps. Hieronimie, a czemu tylko pracownice, jak może wiesz w służbach PIS-u niejaki agent Tomek chyba miał to w zakresie obowiązków, przenoszenie wzorów funkcjonowania współczesnej CBA jest zwodnicze
Ten post był edytowany przez szapur II: 8/01/2011, 7:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam Pawel Jasienica i jego zona jest przykladem na podsylanie kobiet obiektom inwigilowanym.
|
|
|
|
|
|
|
|
Funkcjonariusze mieli swoje sposoby: - pieniądze za współpracę dla TW, - gwarancja pewnej nietykalności (jak się miało "grzeszki" na sumieniu) - pomoc w robieniu kariery zawodowej - ułatwianie życia codziennego (np. załatwianie ważnych spraw w urzędach)
|
|
|
|
|
|
|
|
Czyli standardowe "świadczenia" tajnych służb na rzecz osób pomagających im w pracy. Co w tym dziwnego? Myślicie że FBI albo CIA nie ułatwia życia osobom które im pomagają?
|
|
|
|
|
|
|
|
zgadzam sie zupelnie z przedmowca.te same techniki stosowane sa na calym swiecie, tym "demokratycznym" i zamordystycznym.W ostatniej bodajze "Polityce" jest bardzo ciekawy artykul na temat ORMO czyli organizacji w ktorej na ochotnika bawiono sie milicje i bezpieke.Zawsze w kazdym spoleczenstwie znajda sie osobnicy, ktorzy za jakies wieksze czy mniejsze przywileje sa gotowi sprzedac sie wladzy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Metody pozyskiwania były różne. Często SB nie musiała się zbytnio wysilać. Na przykład aktor Maciej Damięcki przez 16 lat kapował na kolegów, bo mu organa odebrały prawo jazdy i powiedzieli, że zwrócą jeśli będzie donosił, to donosił.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie to owego pana pozyskano do współpracy, ponieważ został złapany na prowadzeniu pojazdu w stanie wskazującym i zobowiązał się do współpracy, żeby uniknąć konsekwencji karnych m.in. odebrania prawa jazdy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(pawel76 @ 16/01/2011, 0:43) Witam Pawel Jasienica i jego zona jest przykladem na podsylanie kobiet obiektom inwigilowanym. To jest jedyny w swoim rodzaju i obrzydliwości przykład w PRLu i chyba nie tylko, że służby podsunęły gościowi agentkę, ta z zamiarem inwigilowania wyszła za niego za mąż ( i inwigilowała, oczywiście i to bardzo wydajnie i fachowo do śmierci pisarza). Po śmierci Jasienicy trzeba było w sądzie (rodzina) odbierać synowi tej szmaty prawa do praw autorskich Jasienicy. Chyba je odebrano, o ile pamiętam, albo gostek sam zrezygnował.
Ten post był edytowany przez emigrant: 23/02/2011, 18:21
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 23/02/2011, 18:20) QUOTE(pawel76 @ 16/01/2011, 0:43) Witam Pawel Jasienica i jego zona jest przykladem na podsylanie kobiet obiektom inwigilowanym. To jest jedyny w swoim rodzaju i obrzydliwości przykład w PRLu i chyba nie tylko, że służby podsunęły gościowi agentkę, ta z zamiarem inwigilowania wyszła za niego za mąż ( i inwigilowała, oczywiście i to bardzo wydajnie i fachowo do śmierci pisarza). Po śmierci Jasienicy trzeba było w sądzie (rodzina) odbierać synowi tej szmaty prawa do praw autorskich Jasienicy. Chyba je odebrano, o ile pamiętam, albo gostek sam zrezygnował. Mogę Cię zapewnić, że służby w różnych krajach działają podobnie, można się cieszyć, że agent Tomek się zabezpieczał, no i "uczciwie" nie doprowadzał do ślubów Natomiast, co do syna pani agentki to za wiki:
QUOTE Ostatnie wydania dzieł Jasienicy ukazały się w 1999 roku. Po ujawnieniu w 2002 roku w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej faktu współpracy, jedyna córka pisarza, Ewa Beynar-Czeczott, odmówiła zgody na kolejne wznowienia i złożyła do sądu wniosek o odebranie praw spadkowych (w tym autorskich praw majątkowych) synowi agentki z pierwszego małżeństwa, Markowi O'Breteny, jako powód podając, że matka, po której je odziedziczył, była ona niegodna dziedziczenia, gdyż działała na szkodę męża. Do czasu zakończenia sporu dzieła Jasienicy miały być niewydawane. 28 grudnia 2006 sąd przyznał wyłączność praw autorskich córce pisarza; pasierb Jasienicy miał otrzymać księgozbiór ojczyma.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(korten @ 23/02/2011, 18:25) Zawsze w kazdym spoleczenstwie znajda sie osobnicy, ktorzy za jakies wieksze czy mniejsze przywileje sa gotowi sprzedac sie wladzy. A moze po prostu chca sluzyc swojemu krajowi?
|
|
|
|
|
|
|
|
Popieram Robin Hooda. Pomaganie funkcjonariuszom państwowym (jakimi bezsprzecznie byli UB-ecy), mogło być jakąś tam formą wyrażania swojego patriotyzmu. Dzisiaj gdybyśmy wykrywali jakiś "spisek" zapewne niezwłocznie zawiadomilibyśmy odpowiednie służby (przynajmniej ja bym tak zrobił). Gdyby mój sąsiad np przechowywał w domu materiały wybuchowe, i miałbym jakieś przesłanki umożliwiające podejrzewać go o kontakty z islamskimi terrorystami, to zawiadomiłbym policje. Oczywiście zdaję sobie sprawę z absurdalności tej hipotetycznej sytuacji, ale gdyby tak było to bym "doniósł". Problem w tym że w czasie PRL-u, bardziej niebezpieczne od materiałów wybuchowych wydawały się dolary, jako imperialistyczne narzędzie ucisku mas pracujących... Cóż, jakie czasy, taki terroryzm
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Erich @ 24/02/2011, 14:36) Popieram Robin Hooda. Pomaganie funkcjonariuszom państwowym (jakimi bezsprzecznie byli UB-ecy), mogło być jakąś tam formą wyrażania swojego patriotyzmu. Dzisiaj gdybyśmy wykrywali jakiś "spisek" zapewne niezwłocznie zawiadomilibyśmy odpowiednie służby (przynajmniej ja bym tak zrobił). Gdyby mój sąsiad np przechowywał w domu materiały wybuchowe, i miałbym jakieś przesłanki umożliwiające podejrzewać go o kontakty z islamskimi terrorystami, to zawiadomiłbym policje. Oczywiście zdaję sobie sprawę z absurdalności tej hipotetycznej sytuacji, ale gdyby tak było to bym "doniósł". Problem w tym że w czasie PRL-u, bardziej niebezpieczne od materiałów wybuchowych wydawały się dolary, jako imperialistyczne narzędzie ucisku mas pracujących... Cóż, jakie czasy, taki terroryzm Co innego zawiadomić o zagrożeniu, co innego opowiadać o czyichś zwyczajach, życiu intymnym rodzinie, udzielając sbekom pozornie błachych informacji, które ułatwiają manipulowanie obiektem zainteresowania. Przecież SB inwigilowała też posłów na Sejm. Posiadanie dolarów przez nie było w PRLu zbrodnią, a handel nimi... chociąż wielu cingciarzy cieszyli się protekcją sbeków.
Po prawdzie większość donosów nie jest powodowana względami "patriotycznymi" tylko osobistą zawiścią i pragnieniem załatwienia prywatnych porachunków.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Erich @ 24/02/2011, 13:36) Popieram Robin Hooda. Pomaganie funkcjonariuszom państwowym (jakimi bezsprzecznie byli UB-ecy), mogło być jakąś tam formą wyrażania swojego patriotyzmu.
Acha, popierasz kapowanie na kolegów do represyjnego organu niedemokratycznej władzy... I jeszcze nazywasz to formą patriotyzmu...Zawsze dobrze wiedzieć z kim ma się do czynienia na forum...
Co do meritum: to jedną z najlepszych zachęt był paszport lub raczej groźba nie wydania go. Rzadko kto odmawiał, jak mu zaświtała możliwość wyjazdu za granicę. Działało prawie bez pudła, szczególnie jeśli chodzi o "ludzi kultury".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 24/02/2011, 14:04) QUOTE(Erich @ 24/02/2011, 13:36) Popieram Robin Hooda. Pomaganie funkcjonariuszom państwowym (jakimi bezsprzecznie byli UB-ecy), mogło być jakąś tam formą wyrażania swojego patriotyzmu.
Acha, popierasz kapowanie na kolegów do represyjnego organu niedemokratycznej władzy... I jeszcze nazywasz to formą patriotyzmu...Zawsze dobrze wiedzieć z kim ma się do czynienia na forum... Co do meritum: to jedną z najlepszych zachęt był paszport lub raczej groźba nie wydania go. Rzadko kto odmawiał, jak mu zaświtała możliwość wyjazdu za granicę. Działało prawie bez pudła, szczególnie jeśli chodzi o "ludzi kultury".
Przyjrzyj się mojej odpowiedzi jeszcze raz. Napisałem że "to MOGŁO być jakąś formą patriotyzmu". Pisząc to miałem na myśli donoszenie z pobudek ideologicznych. Oczywiście część ludzi zapewne donosiła aby zarobić a nie aby przysłużyć się socjalistycznej ojczyźnie. Egzemplifikacją mojego założenia może być wyjaśnienie jakie złożył Bogusław Wołoszański w związku z oskarżeniem o współpracowanie z tajnymi służbami PRL-u. Przyznał się on do współdziałania z władzą gdyż uznawał to za swój patriotyczny obowiązek. Jaka by nie była ta Polska w której żył, to zawsze była Polska.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|