Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Aspekty rozrywki w latach osiemdziesiatych, Odgorne dyrektywy ?
     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 496
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 3/09/2015, 16:03 Quote Post

QUOTE(saywiehu @ 3/09/2015, 13:48)
@pejotlbis, litości, o której godzinie miałby się zaczynać program o nazwie Teleranek - o osiemnastej? Chodziłem do kościoła i oglądałem Teleranek za komuny, serio szło to bez problemu połączyć.
Wychowałem się w PRL, do ukończenia studiów włącznie. Pracować zacząłem już po jej upadku. Nie byłem zwolennikiem komunizmu, wręcz przeciwnie, dość aktywnie uczestniczyłem w ruchu Solidarności od połowy lat 80tych, wcześniej byłem zbyt młody. Dlatego nie przypisujcie mi przypadkiem łatki "partyjniaka". Ale gdy czytam takie bzdury, że wszystko, zawsze, celowo, na przekór, żeby to i tamto, to serio gotuje się krew. Cała moja rodzina potrafiła bez problemu połączyć to co ciekawe w TV z np. sprawami wiary. Teraz nie oglądam w ogóle telewizji, więc nie wiem które programy "uniemożliwiają" godne obchodzenie świąt kościelnych, ale inni na pewno bez problemu takie programy "wskażą". Proszę, nie przesadzajcie ludzie w swoim zacietrzewieniu, po co to i na co?
Jedynym wynikiem dominującego w mediach i tu na forum obrazu PRL w oczach współczesnej młodzieży jest przekonanie o tym, że żyliśmy w kraju, przy którym Korea Północna to wręcz pikuś. Nie było gdzie mieszkać, NICZEGO NIGDY nie było w sklepach, ludzie zarabiali miesięcznie tyle, że nie dało się wyżyć przez 3 dni, a UB z Milicją tylko wszystkich pałowało i żądało współpracy.

Sorry, tak PRL NIE WYGLĄDAŁ, dało się w miarę możliwie wyżyć, czego dowodem jest to, że i Ty, i ja przeżyliśmy. A już poziom większości programów telewizyjnych, radiowych, w porównaniu z obecną sieczką to high-end. Przy zachowaniu podstaw normalnego myślenia wtedy TV potrafiła wychować, a nie robić wodę z mózgu. W każdym razie ja tak to widzę - i uważam, że to w miarę obiektywne.
*


Tutaj jest to akurat potwierdzone: godzina teleranka była celowo zbieżna z godziną Mszy porannej dla dzieci i młodzieży, a dlaczego niby program telewizyjny dla dzieci nie miałby się zaczynać o osiemnastej tylko z innym tytułem?
To że można było pogodzić z chodzeniem do Kościoła to oczywiste,nikt temu nie zaprzecza, nikt ,ja przynajmniej nie jestem zacietrzewiony w swoich poglądach,nie pamiętam jakoś gdzie napisałem że PRL to samo zło, dobrze wspominam tamte czasy , bo byłem młodziak i nie miałem problemów, jednakże co innego jest myśleć że za Jaruzela było dobrze, bo ja nie miałem problemów , a co innego próbować dostrzec co realnie działo się w tamtych latach.
Jeśli chodzi o poziom telewizji za komuny to poziom jej był nieporównalnie wysoki z dzisiejszą, ale to nie jest tematem mojego postu
Tematem jest natomiast zauważalna manipulacja jaką wtedy stosowano, co rzecz jasna nie wyklucza że dzisiaj też takowa występuje.
Nie pamiętam tez gdzie wypowiadałem się na temat zarobków , zaopatrzenia - to też nie było moją intencją żeby tak rozpatrywac PRL, powtórzę: tematem o którym chciałem podyskutować to medialna i pozamedialna manipulacja dokonywana przez władze czasu stanu wojennego, a nie moralne oceny tamtej epoki
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
saywiehu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 661
Nr użytkownika: 21.212

Zawód: szybki- nie wolny
 
 
post 3/09/2015, 16:18 Quote Post

QUOTE(pejotlbis @ 3/09/2015, 17:03)
Tutaj jest to akurat potwierdzone: godzina teleranka była celowo zbieżna z godziną Mszy porannej dla dzieci i młodzieży, a dlaczego niby program telewizyjny dla dzieci nie miałby się zaczynać o osiemnastej tylko z innym tytułem?
*


Za "komuny" mieszkałem w Szamotułach, mała mieścina, obecnie siedziba powiatu. W niedziele miałem do wyboru msze w godzinach: 6.00, 8.00, 9.30, 12.00 (ta była dla dzieci i młodzieży), 19.00. To tylko msze w mojej parafii, w drugiej były inne godziny. Te dane da się sprawdzić, jeśli się będzie chciało.
Jak sprawdzić Twoje twierdzenie?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 496
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 3/09/2015, 17:15 Quote Post

QUOTE(saywiehu @ 3/09/2015, 17:18)
QUOTE(pejotlbis @ 3/09/2015, 17:03)
Tutaj jest to akurat potwierdzone: godzina teleranka była celowo zbieżna z godziną Mszy porannej dla dzieci i młodzieży, a dlaczego niby program telewizyjny dla dzieci nie miałby się zaczynać o osiemnastej tylko z innym tytułem?
*


Za "komuny" mieszkałem w Szamotułach, mała mieścina, obecnie siedziba powiatu. W niedziele miałem do wyboru msze w godzinach: 6.00, 8.00, 9.30, 12.00 (ta była dla dzieci i młodzieży), 19.00. To tylko msze w mojej parafii, w drugiej były inne godziny. Te dane da się sprawdzić, jeśli się będzie chciało.
Jak sprawdzić Twoje twierdzenie?
*


W mojej parafii a mieszkałem w Warszawie msza dla dzieci i młodzieży była o 9:00, w innych parafiach w Warszawie z tego co wiem też, poza tym jeśli juz tak bardzo chcesz rozprawiać na temat godzin to 9:00 została wybrana ze względu na najwiekszą popularność- po prostu dzień Święty należy zacząć od Mszy, Teleranek pokrywał nie tylko 9 ale też i 8 w Twojej parafii , a także i 10 , bo kończył się przeważnie po 10, poza tym nie uważam by był to właściwy tor sporu, raczej napisz coś o "Michaił, Michaił" Rosiewicza dla wytworzenia pozoru liberalizacji , albo o postawionym na warszawskich Powązkach obelisku w 1985 "ofiarom hitleryzmu zabitym w Katyniu"
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 3/09/2015, 19:51 Quote Post

Zaczyna sie offtop pod tytulem: o ktorej godzinie byly niedzielne msze w mojej parafii i czy godzina pokazywania Teleranka w telewizji kolidowala wzglednie nie kolidowala z nabozenstwem. Gentlemen, przypominam: dyskutujemy nad tematem domniemanej niezaleznosci telewizji polskiej w konkretnym przedziale czasowym w watku ktory znajduje sie w subforum "Aparat bezpieczenstwa i propaganda PRL". Zalecam stosowanie kompleksowego spojrzenia i branie pod uwage calego kraju a nie tylko wydarzenia lub sytuacji z wlasnego podworka. Temat jest interesujacy i nalezy mu sie wywazona dyskusja w ktorej nalezy unikac okreslen stawiajacych jej uczestnikow w niewlasciwym swietle. Ta uwaga jest skierowana do uzytkownika saywiehu i dotyczy takich uzytych przez niego okreslen:
"widzisz wszystko w kategoriach czarno-biale".
Jezeli angazuje sie w dyskusje to moim celem jest poznanie opinii i ewentualne przylaczenie sie do debaty. Nie interesuja mnie natomiast proby charkaterystyki mojego charakteru, nie dotycza one tematu, merytorycznie sa zbedne i nie wnosza nic konstruktywnego.
"radykalnosc postow na temat "komuny"".
To ze problem taki istnieje na Forum nie oznacza, ze problem ten istnieje lub tez bedzie istniec w tym watku. Daleko nam do tego, aby okres istnienia PRL-u ukazywac wylacznie w przerazliwie czarnych kolorach. Jest jednakze oczywiste, stwierdzone i udowodnione, ze w omawianym okresie grupa rzadzaca krajem popelnila szereg bledow w sferze politycznej, ekonomicznej, spolecznej i kulturalnej. Negowanie ich istnienia, milczenie - jest nie do zakceptowania.
"przypisywanie latki "partyjniaka""
Sam koncept traktowania dyskutanta w taki sposob brzmi tak groteskowo ze nie bede o tym pisac. To bylo bardzo, bardzo niepotrzebne.
"ale gdy czytam takie bzdury"
Moze uzytkownik saywiehu powie nam, GDZIE sa te "bzdury" ? W ktorym momencie dyskusji nastapilo swiadome, umyslne przekrecenie faktow, w ktorym poscie jest zlokalizowane klamstwo ? Uzycie slowa "bzdura" jako argumentu w dyskusji automatycznie powoduje, ze poziomem spadamy do pyskowek ktore maja miejsce na Mownicy. A ten dzial to nie Mownica. Tu rzadza inne kryteria.
A teraz do rzeczy.
Lata temu kupilem ksiazke (chyba dwutomowa) londynskiej oficyny wydawniczej "Aneks". Byl to zbior protokolow z posiedzen Biura Politycznego KC PZPR. Obejmowaly one okres od ca 1957 do 1980 roku. Niestety nie mam juz tej ksiazki. Z tego co pamietam, tematyka posiedzen Biura byla roznorodna, dotyczyla wszystkich aspektow zycia w PRL, lacznie ze sprawami kultury i sztuki. Postanowilem odszukac te ksiazke (mam nadzieje, ze zostala wydana w RP) bo widze, ze jedynie twarde, udokumentowane fakty beda mogly byc niepodwazalnym argumentem w tej dyskusji.
Moj punkt widzenia na poruszane zagadnienie zostaje niezmieniony - i tak jak poprzednio napisalem, jak wszystko w PRL, ostateczne decyzje co pokazac, kiedy pokazac, jak pokazac, z kim pokazac - byly decyzjami politycznymi. W KC PZPR istnialy dzialy jak wydzial kultury, wydzial polityki i propagandy. Tam zapadaly decyzje a nie na ul. Woronicza czy w ministerstwie kultury na Krakowskim Przedmiesciu. Malo tego. Ten (partyjny) pion decyzyjny mial do pomocy liczacy sie w tysiacach ludzi pion wykonawczy ktorego jedynym zadaniem byla realizacja dyrektyw otrzymanych z gory. I to robili bo gdyby nie robili to prestizowa, czesto lukratywna kariera mogla sie szybko skonczyc. Natomiast jak duze bylo pole do manewru w tym co bylo pozwolone robic, zalezalo od ustawienia w chierarchii decydentow, czasami mogly byc to uklady personalne. Wezmy np. takiego Szczepanskiego, szefa Komitetu d/s Radia i TV. Za jego czasow byly programy o ktorych mowimy ? Byly. Ale Maciej byl ulubiencem tow. Gierka i czlonkiem Komitetu Centralnego partii. I to decydowalo, tylko to. Ale to inna historia, niemniej jednak majaca scisle powiazanie z merytorycznym tematem watka.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

2 Strony < 1 2 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej