Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Dekompozycja sanacji po śmierci Piłudskiego, Jakie to były przemiany?
     
DuraStorm
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 10
Nr użytkownika: 34.988

Piotr
Zawód: uczen
 
 
post 10/12/2007, 20:40 Quote Post

jak zareagowała sanacja na śmierć J.Piłsudskiego? jakie nastąpiły w niej przemiany, prosiłbym o konkrety .
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
bladzio
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 13
Nr użytkownika: 10.656

 
 
post 26/02/2008, 16:05 Quote Post

Potrzebuję literatury do referatu na temat "dekompozycja sanacji" z góry dzięki

Referat skończony oparłem się na literaturze:
- P.Wieczorkiewicz "Ostatnie lata Polski niepodległej"
- W.Pobóg-Malinowski "Najnowsza historia polityczna Polski" T.2
- J.Piotrowski "Piłsudczycy bez lidera"
- E.Długajczyk "Sanacja Śląska 1926-1939"
- wikipedia

Oto moje wypociny:

DEKOMPOZYCJA SANACJI

W końcowym etapie rządów marszałka Józefa Piłsudskiego, cała Polska żyła pod jego skrzydłami autorytetu. Społeczeństwo patrzyło na niego z pełnym zaufaniem, jak na siłę gwarantującą spokój, ład i pewności jutra. Opozycja już dawno pogodziła się z świadomością odsunięcia od władzy. To też data 12 maja 1935 roku była swoistym pęknięciem ogniwa scalającego dotąd zwarty zespół obozu rządzących.
Po śmierci marszałka najważniejszymi postaciami ówczesnej polityki był prezydent Ignacy Mościki i premier Walery Sławek. Mościcki był wybitnym chemikiem fizycznym, profesorem Politechniki Lwowskiej. Dał on podwaliny polskiemu przemysłowi chemicznemu. W latach studenckich działał w ruchu niepodległościowym u boku marszałka. Piłsudski powierzył mu bez wahania prezydenturę w 1926 roku. Jednak mimo tak wysokiej pozycji nie należał do grona osób najbardziej wtajemniczonych w wewnętrzne sprawy Polski, pozostawiono mu natomiast możliwość swobodnego poruszania się w kwestiach gospodarczych, naukowych i kulturalnych.
Przeciwieństwem Mościckiego była osoba Walerego Sławka. Konspirator z czasów PPS, bohaterski bojowiec, jeden z nielicznych w otoczeniu marszałka, z którym Piłsudski był po imieniu. Potrafił go nie tylko słuchać, a nawet czasami się z nim sprzeczać. Był wytrawnym w imię racji nadrzędnych i bezkompromisowym politykiem.
Piłsudski nie zostawił oficjalnego testamentu politycznego, czy ogólnie znanych wskazówek, co do przyszłej taktyki politycznej sanacji. Swoje poglądy wybiegające w przyszłość przekazywał przeważnie w cztery oczy z osobami, których te dotyczyły. Co do spadku po marszałku w sprawach przywództwa wojskowego nie było większych wahań o schedę po Piłsudskim rywalizowały osobistości Edwarda Rydza – Śmigłego i Kazimierza Sosnkowskiego. Rydz – Śmigły był o kilka miesięcy młodszy od Sosnkowskiego. Z wykształcenia malarz z zamiłowania wojskowy, związany z Piłsudskim podobnie jak Sosnkowski jeszcze przed 1914 roku. Był jednym z czołowych działaczy Polskiej Organizacji Wojskowej. Sosnkowski natomiast w okresie legionowym był szefem sztabu Piłsudskiego, wraz z nim więziony w Magdeburgu. Kierował także z dużym powodzeniem ministerstwem spraw wojskowych. Sosnkowski był o wiele lepszym politykiem i administratorem, natomiast Śmigły doskonałym dowódcą frontowym.
Sprawa wakatu urzędu Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, rozstrzygnięto dość szybko, bo już w nocy z 12 na 13 maja 1935 roku na posiedzeniu rady gabinetowej zwołanej w skutek śmierci marszałka. Na strategiczne miejsce nominowano generała Rydza – Śmigłego. Prawdopodobnie oprócz większych sympatii, jakimi darzył Śmigłego poprzednik, zdecydował fakt, iż Rydz – Śmigły w oczach prezydenta Mościckiego i premiera Sławka był osobą o znacznie mniejszych ambicjach politycznych, a więc bardziej wygodniejszą. Żadnych wątpliwości nie wzbudzała natomiast nominacja na ministra spraw wojskowych. Na rok przed własną śmiercią Piłsudski mianował generała Tadeusza Kasprzyckiego jako swojego pierwszego następcę. Kasprzycki był legionistą dowódcą pierwszej kampanii kadrowej. O ile sprawy wojskowe spadku po marszałku rozstrzygnięto bezboleśnie, o tyle problem prezydentury w krótkim czasie wywołał sprzeczne interpretacje woli marszałka. W 1933 roku pierwszą kadencję kończył Mościcki, ponieważ praca nad nowa konstytucja posunięta była bardzo daleko, spodziewano się jej uchwalenia z początkiem roku 1934. To też Piłsudski w tym ważnym politycznie okresie nie chciał zmiany na stanowisku prezydenta i postanowił przedłużyć kadencję Mościckiego, do uchwalenia konstytucji i wyborów parlamentarnych. Sam marszałek na nowego prezydenta przewidywał Walerego Sławka. W rozmowie z Mościckim na przełomie lutego i marca 1933 roku zakomunikował mu o tych rozważaniach: ,, Gdy będziesz już bardzo zmęczony powinieneś ustąpić miejsca Sławkowi”.
Konstytucje w 1934 roku nie dopięto na ostatni guzik, a jej uchwalenie nastąpiło 23 kwietnia 1935 roku. W lutym 1935 roku po rozmowie z Piłsudskim premier Leon Kozłowski poprosił o dymisję wraz z zakończeniem sesji budżetowej sejmu. Piłsudski zaapelował o pozostanie na stanowisku do jesieni, gdzie na wrzesień zaplanowano wybory do sejmu i zmianę na stanowisku prezydenta. Jedna Kozłowski ostatecznie podał się do dymisji 28 marca, a na jego następcę powołano Sławka. Bezpośrednio po śmierci Marszałka wydawało się, ze obie strony milcząco zaakceptowały ustny testament marszałka mówiący o Sławku jako następcy Mościckiego i o jesieni jako terminie tych zmian.
6 czerwca 1935 roku wpłynął do sejmu projekt zmiany ordynacji wyborczej przygotowanej przez BBWR {Bezpartyjny Blok Współpracy z rządem Józefa Piłsudskiego}, projekt ten został opracowany jeszcze przez byłego premiera Kozłowskiego. Znosiło on prawo obywateli do zgłaszania kandydatów na posła, przyznając je Zgromadzeniu Okręgowemu. Zasady nowej ordynacji wzbudziły niepokój wśród opozycji jak i nie licznej grupy osób związanej z obozem rządzącym. Na znak protestu opozycja postanowiła zbojkotować przyszłe wybory. 8 czerwca 1935 roku ordynacja weszła w życie, a w dwa dni później Mościcki rozwiązał izby.
6 lipca 1935 roku odbył się ostatni zjazd organizacji politycznej zwiążanej z obozem rządzącym BBWR, na którym Sławek zapowiedział rozwiązanie organizacji, która wobec śmierci marszałka, nie ma racji bytu. Organizację rozwiązano 30 października 1935 roku.
Wzrost napięcia pomiędzy Sławkiem, a Mościckim narastał w skutek sensacyjnego wywiadu udzielonego 6 sierpnia 1935 roku przez prezydenta dziennikarzowi Konradowi Wrzosowi. Na zadane pytanie, czy wobec zbliżających się wyborów prezydent ustąpi. Mościcki odpowiedział : „ Iż jako najstarszy piłsudczyk powinien pozostać na czele państwa”. Odpowiedź nie była wcześniej skonsultowana z Sławkiem i sprzeczna z ustnym testamentem marszałka. Wnet rozpoczęła się rozgrywka o prezydenturę pomiędzy Sławkiem, a Mościckim, arbitrem całego zamieszania miał zostać mianowany wcześniej Główny Inspektor Sił Zbrojnych Rydz – Śmigły, który coraz chętniej udzielał się w życiu publicznym.
Doradcą Śmigłego był Wojciech Stpiczyński dzięki jego pośrednictwu w letniej rezydencji prezydenta w Spale nastąpił pierwszy etap gry Mościcki – Śmigły. W międzyczasie Sławka pochłonęła praca przygotowawcza do wyborów 1935 roku, które według niego samego były ostatnim zadaniem Marszałka, które mu zlecił. Wybory przeprowadzono na przełomie sierpnia i września. Bojkot opozycji wcześniej zapowiadany wpłynął na fatalną frekwencję, najgorszą w dziejach II Rzeczpospolitej głosowało mianowicie 46,5 % uprawnionych, a z około 7,6 miliona głosów nie ważnych było, aż 500 tysięcy. Frekwencja wyborcza do senatu była znacznie lepsza około 62 %, lecz w tym przypadku wyborcy rekrutowali się z elit społecznych, które silnie związane były z obozem rządzącym.
Inauguracja obrad miała miejsce 4 października marszałkiem sejmu obrano Stanisława Cara, a senatu Aleksandra Prystora. Wobec rozpoczęcia obrad sejmu IV kadencji. Sławek udał się na „zamek” do prezydenta Mościckiego w celu przypomnienia mu obowiązku wobec zmarłego marszałka, przedstawiając mu wniosek o zwołanie zgromadzenia elektorów. Ku zdziwieniu Sławka, Mościcki oznajmił mu: „że jest w świetnej dyspozycji i nie widzi potrzeby zrzekania się prezydentury”. Sławek świadomy poniesionej porażki podał się do dymisji 12 października 1935 roku. Jednak podjęto próby kolejnej mediacji na „zamku”. Mościcki zaproponował Sławkowi kolejną w jego karierze posadę premiera, jednak zażądał od niego mianowanie Eugeniusza Kwiatkowskiego, jako ministra Skarbu i wicepremiera gospodarki. Sławek niechętny Kwiatkowskiemu propozycję odrzucił. Na tym sprawa premierostwa dla Sławka upadła. Rozpoczął się kryzys gabinetowy.
Lekarstwem na niego miał być przedstawiciel młodego pokolenia legionistów Marian Zyndram-Kościałkowski, który swoją błyskotliwą karierę rozpoczął w ostatni latach życia marszałka. Kościałkowski propozycję przyjął i objął urząd 14 października. Musiał jednak uznać narzuconą kandydaturę Kwiatkowskiego. Ważnym elementem dla Mościckiego podczas kreowania rządu było zatrzymanie na stanowisku ministra spraw zagranicznych Józefa Becka. Ten jednak z propozycji Kościałkowskiego zrezygnował, powodem tego było przekonanie iż udział w rządzie z Kościałkowskim i Kwiatkowskim, wywołałby w Polsce i zagranicą wrażenie zasadniczego zerwania z linią Piłsudskiego. Wstrząsnęło to prezydentem, Beck poprosił o kilka godzin namysłu po konsultacji z Sławkiem, przystąpił ostatecznie do nowego rządu. Jego utworzenie odsunęło na dobre Walerego Sławka od wielkiej polityki. Ta sytuacja umocniła pozycję Mościckiego, a osoba inspektora Śmigłego nabierała coraz większego do prezydenta dystansu.
Grupa skupiona wokół inspektora, a w szczególności Stpiczyński, zabiegała w sejmie o wypowiedzenie wotum nieufności rządowi. W grudniu 1935 roku doszło do poufnego kompromisu między prezydentem, a inspektorem. Ustalono, że rząd poda się do dymisji po zakończeniu sesji budżetowej, a nowy powstanie w oparciu o porozumienie między Śmigłym, a Mościckim, a nie jak w ostatnim przypadku samym Mościckim.
Sygnałem dla opinii publicznej o porozumieniu grudniowym, był dekret prezydenta z dnia 9 maja 1936 roku ogłoszony w trzy dni później w rocznicę śmierci marszałka dotyczący organizacji naczelnych władz wojskowych. Rozszerzał on uprawnienia generalnego inspektora, który w kwestiach związanych z obroną państwa zyskał pozycję niezależną i zwierzchnią w stosunku do rządu. Kilka dni później premier Kościałkowski 15 maja podał się do dymisji.
Tego samego dnia został zaprzysiężony nowy premier Felicjan Sławoj Składkowski, który uzyskał nominację za aprobatą Mościckiego i Śmigłego.
Zawarty kompromis potwierdził już nie tylko wysokie aspiracje wojskowe, ale i polityczne Śmigłego. Z wykształcenia nowy premier był lekarzem. W karierze wojskowej doszedł do stanowiska szefa departamentu sanitarnego. Dymisja Kościałkowskiego, nie spowodowała zmian we wszystkich resortach rządowych, a jedynie nastąpiło kilka korekt. Dzięki wyważonym nominacjom nastąpiła równowaga pomiędzy zwolennikami Śmigłego i Mościckiego. Do pierwszych Składkowskiego – premiera, ministra spraw wewnętrznych, Kasprzyckiego – ministra spraw wojskowych, Ulrycha – ministra komunikacji i Grabowskiego – ministra sprawiedliwości, do drugich Kwiatkowskiego – wicepremiera, ministra skarbu, Poniatowskiego – ministra do spraw rolnictwa i reform rolnych, Kościałkowskiego – ministra pracy i opieki społecznej, Świętosławskiego – ministra do spraw wyznania religijnego i oświecenia publicznego i Kalińskiego – ministra do spraw poczty i telegrafu.
Nowy rząd przetrwał bez żadnych zmian do wybuchu drugiej wojny światowej. Nowy premier miał nie wiele do powiedzenia w sprawach tzw. Wielkiej polityki, a najważniejszym jego zadaniem było pośrednictwo pomiędzy „zamkiem”, a Głównym Inspektoratem Sił Zbrojnych.
15 maja 1936 roku odbyło się pierwsze posiedzenie nowego rządu, na którym zjawił się Rydz – Śmigły. Wygłosił on przemówienie o sytuacji międzynarodowej Polski, o zagrożeniu ze strony III rzeszy i ZSRR, przemówienie zakończył apelem o pomoc skierowanym do współobywateli. Kolejnym krokiem politycznym Śmigłego była fuzja działających oddzielnie Legionowych kół pułkowych i Związku Legionistów. Zapowiedział również 24 maja 1936 za zjeździe tegoż że związku powołanie nowego ugrupowania politycznego obozu rządzącego – Obóz Zjednoczenia Narodowego popularny OZON z Adamem Kocem na czele. OZON stał się wkrótce areną kolejnego konfliktu wewnątrz obozu rządzącego, przyczyną miało być nawiązanie ściślejszych kontaktów jej przedstawicieli z prawicowym Obozem Narodowo Radykalny.
Tak aktywność polityczna Śmigłego zaniepokoiła Mościckiego. To też w połowie czerwca 1936 roku Mościcki wziął udział w posiedzeniu rządu, na którym przypomnieć miał: „iż on i jedynie on jest najważniejszą instytucją w aparacie władzy”. Podczas obrad rządu przytrafiła mu się nieoczekiwana słabość – chwilowa amnezja. Wywołało to w nim głębsze zastanowienie, iż wiek robi swoje, dlatego pogodził się z wzrastającą siła Rydza – Śmigłego. W efekcie wezwał on do siebie premiera i wyraził życzenie aby Śmigły był drugą osobą po nim w państwie.
15 maja 1936 roku Składkowski wygłosił okólnik: „Generał Rydz – Śmigły, wyznaczony przez Pana Marszałka Józefa Piłsudskiego, jako Pierwszy Obrońca Ojczyzny i pierwszy współpracownik Pana Prezydenta Rzeczpospolitej w rządzeniu państwem, ma być uważany i szanowany, jako pierwsza w Polsce osoba po Panu Prezydencie Rzeczpospolitej. Wszyscy funkcjonariusze państwowi z prezesem Rady Ministrów na czele okazywać mu winni objawy honoru i posłuszeństwa.”
Wkrótce 10 listopada 1936 roku Mościcki, awansował Śmigłego na generała broni i marszałka Polski. Nadał mu order Orła Białego i wręczył buławę marszałkowską. Wywołało to nietakt wobec żywej pamięci marszałka, przypominano jego słowa: „Polska w okresie pokoju nie będzie mieć marszałka”. Spuścizna „wielkiego marszałka” jak nazywano Śmigłego miała być tylko spoiwem łączącym rozpadający się obóz legionowy.
Tak wyłonione władze II Rzeczpospolitej miały podjąć wiele rozstrzygających kwestii. Wobec ożywionego sojuszu z Francją, modernizacji armii, konsolidacji narodu i społeczeństwa oraz doprowadzić do wzmocnienia gospodarkę. Sprawa pierwsza była w kompetencjach Becka, druga Śmigłego, trzecia wymagała decyzji politycznej rządzącego duumwiratu, zależała też w pewnej mierze od Składkowskiego, czwarta wreszcie była zadaniem Kwiatkowskiego.

 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
minimax
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 600
Nr użytkownika: 42.000

Zawód: uczen
 
 
post 26/02/2008, 17:32 Quote Post

E. Długajczyk "Sanacja śląska 1926-1939" Katowice 1983
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
minimax
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 600
Nr użytkownika: 42.000

Zawód: uczen
 
 
post 26/02/2008, 20:37 Quote Post

jest tam cały rozdział X poświęcony zagadnieniu Śląsk a "dekompozycja" rządzącego obozu ok 30 str.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
jakuboo
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 102
Nr użytkownika: 46.568

Zawód: uczen
 
 
post 6/07/2009, 15:21 Quote Post

to jest chyba jasne- walka o wpływy
podzielenie sie sanacji na 3 obozy: Mościckiego, rydza-śmigłego i walerego sławka(zaraz wypadł z gry)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
bustagallorum
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 310
Nr użytkownika: 40.406

 
 
post 6/07/2009, 15:43 Quote Post

Śmierć marszałka stanowiła kres pewnej epoki w życiu politycznym Polski, odbiła się także wyraźnie na obozie sanacyjnym. Osoba Komendanta utrzymywała w jedności dość niejednolity obóz sanacyjny. Po jego śmierci zabrakło osoby obdarzonej porównywalnym autorytetem, co w konsekwencji doprowadziło do walki o władze między jego „spadkobiercami”.
Józef Piłsudski nie pozostawił formalnego testamentu politycznego. Wiedziano, że w sprawach wojskowych polegał na generale Edwardzie Rydz-Śmigłym, a w kwestiach polityki zagranicznej jego najbliższym współpracownikiem był Józef Beck. Nikt też nie miał wątpliwości, że to oni nadal powinni zajmować się tymi sprawami. Nie tak oczywisty, lecz prawdopodobny był pogląd, że nowym prezydentem powinien zostać Walery Sławek. Ten brak jednoznacznych wskazówek, różnice programowe i osobiste ambicje doprowadziły do podziału na frakcje, który to proces trwający aż do wybuchu II wojny światowej, został określony przez znanego piłsudczyka, Bogusława Miedzińskiego mianem „dekompozycji obozu sanacji”.

Na podstawie:
C. Brzoza,A. L. Sowa, Historia Polski, Kraków 2007.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Michał V
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 250
Nr użytkownika: 55.995

Stopień akademicki: dr hc U Honolulu
Zawód: walczacy z usos
 
 
post 19/01/2010, 20:00 Quote Post

Piłsudski obrócił się w grobie.

Sławek rozwiązał BBWR. W jego m-ce powstał OZON. Więc już nie państwo. Już naród.
Sanacja odbiła w prawo. Zamek puszczał oczko do ND. Otoczenie Rydza patrzył w stronę totalitaryzmu.

Za JP jeśli byłeś dobrym obywatelem byłeś ok.
Po 1935 jeśli byłeś dobrym Polakiem byłeś ok.
Różnice widać od razu...

To podstawowa różnica. Od niej trzeba zaczynać żeby zrozumieć pomniejsze tarcia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 19/01/2010, 20:07 Quote Post

QUOTE
Zamek puszczał oczko do ND.

No, ale chyba nie był to głupi pomysł, aby zdyskontować w jakiś sposób - a przynajmniej podjąć tego typu próby - wpływy narodowców (nie tylko zresztą starych, ale i młodych) w społeczeństwie dla swych potrzeb politycznych, prawda?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Michał V
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 250
Nr użytkownika: 55.995

Stopień akademicki: dr hc U Honolulu
Zawód: walczacy z usos
 
 
post 19/01/2010, 22:15 Quote Post

Pewnie że tak smile.gif
Tyle że Józek przewrócił się na drugi bok smile.gif

Minus to może kwestia Wołynia. Może jakby nie te cerkwie... Może..

Pozostaje też kwestia szczerość. Przy Sławku nie miał bym wątpliwości. Ale tu... Po prostu nie wiem.
W każdym bądź razie z Kościołem tarcia były. Pod dywanem. Ale były. A wiadomo ND to Polak-katolik. Prawda? smile.gif

P.S.
Szent koronánk
Óvd, vigyázd Hazánk
Hajnal csillag szép keresztünk
Ragyogj fel reánk.

smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 19/01/2010, 23:02 Quote Post

QUOTE
Minus to może kwestia Wołynia. Może jakby nie te cerkwie... Może..

Wątpię, aby to miało jakikolwiek wpływ na późniejsze wydarzenia.
QUOTE
W każdym bądź razie z Kościołem tarcia były. Pod dywanem. Ale były

Gdyby rządzili endecy czy narodowi radykałowie też na pewno by były.
QUOTE
A wiadomo ND to Polak-katolik. Prawda?

Niby tak, ale nie - katolików (nie dotyczy Żydów) z drugiej strony też nie wyrzucano poza nawias społeczeństwa, i to nawet w pismach młodych narodowców - Katolickie Państwo Narodu Polskiego nie było chyba jednak taką straszną ideą, jaką niektórzy zwykli nam malować. wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Michał V
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 250
Nr użytkownika: 55.995

Stopień akademicki: dr hc U Honolulu
Zawód: walczacy z usos
 
 
post 23/01/2010, 22:02 Quote Post

QUOTE
Wątpię, aby to miało jakikolwiek wpływ na późniejsze wydarzenia.

Nie Ty jeden. Ino dzisiaj Ukraińcy mówią co mówią.
O, Bandera tera. Ale nie robie of topu. Na razie.

QUOTE
Gdyby rządzili endecy czy narodowi radykałowie też na pewno by były.

Owszem. Ale nie takie. Że przypomnę aferę z pogrzebem JP. Jeszcze sprzed ozonu rolleyes.gif

QUOTE
Niby tak, ale nie - katolików (nie dotyczy Żydów) z drugiej strony też nie wyrzucano poza nawias społeczeństwa, i to nawet w pismach młodych narodowców - Katolickie Państwo Narodu Polskiego nie było chyba jednak taką straszną ideą, jaką niektórzy zwykli nam malować.

Osobiście szanuję ruch Dmowskiego. Za wkład w wolność. Za ofiarność. "Choć bliżej mnie do JP" wink.gif Ale ad rem. W uprzedniej wypowiedzi chodziło o bliskość ND i Kościoła.
O! Dziś oglądałem piękne zdjęcia z pogrzebu RD. Styczeń. Zimno. Tłum ludzi i bodaj 3 biskupów. Jako rodzina. Ot, odpowiedź na poświęcenie życia. Nawet osobistego. Niby zwykłe ot, ale jakież to piękne. smile.gif
Jakież to polskie! wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej