|
|
USofA: system wyborów prezydenckich
|
|
|
|
Co myślicie o sposobie wyboru Prezydenta USA? Czy wobec ustroju federalnego ma on uzasadnienie czy jest najdziwniejszym systemem wyborczym na świecie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest okropny. Mogę jeszcze zrozumieć, że mniejsze stany mają większą wagę niż by to wynikało z ich rozmiaru (chociaż to też mi się nie podoba), ale zasada, że zwycięzcy biorą wszystkie głosy to już dramat. W ogóle pomiędzy tym a gerrymanderowanymi, jednomandatowymi okręgami do IR system w USA uważam za wymagający reformy, i to szybko.
Ten post był edytowany przez Wielbiciel Morświnów: 7/11/2012, 13:10
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wielbiciel Morświnów @ 7/11/2012, 13:04) Jest okropny. Mogę jeszcze zrozumieć, że mniejsze stany mają większą wagę niż by to wynikało z ich rozmiaru (chociaż to też mi się nie podoba), ale zasada, że zwycięzcy biorą wszystkie głosy to już dramat. W ogóle pomiędzy tym a gerrymanderowanymi, jednomandatowymi okręgami do IR system w USA uważam za wymagający reformy, i to szybko.
Właśnie jak to jest. W wyborach Amerykanie głosują na kandydatów na elektorów. Ale w stanie w którym dany kandydat na prezydenta uzyska wieksze poparcie bierze cała pule głosów elektorskich a elektorzy są zobowiązani głosować na zwyciężce. Rozumiem, że głosuje się na elektorów i z góry wiadomo, że ten jest z Republikanów a ten z Demokratów? Czy jednak na kartach do głosowania są nazwiska kandydatów na prezydenta? To strasznie pokręcone jest.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tudzież wynikające z tego cuda, że kampanię prowadzi się tylko w paru stanach, bo resztę można olać - przy systemie "zwycięzca bierze wszystko" i tak wiadomo kto wygra. Raczej nie pomogło też zniesienie limitu wpłat na kampanię - witamy w świecie, gdzie zwycięzca obejmuje urząd razem z toną zobowiązań wobec różnych wesołych lobbystów.
|
|
|
|
|
|
|
|
System wyborczy USA jest najlepszy na świecie - zwycięzca bierze wszystko. Jedno, kilkudniowe głosowanie na elektorów i miesiąc później - elekcja prezydenta. Sytuacja jest jasna - wygrywasz/przegrywasz, koniec sprawy. Do tego system pośredni i różna liczba elektorów stanowych oznaczają, że prezydenta wybierają realne siły - a nie z wschodu/zachodu/południa/północy/Kalifornii/whatever. BTW: Ciekawe kto wygrał w Utah, bo od 7 internet w play mi szwankował i nie byłem na bieżąco...
|
|
|
|
|
|
|
|
No nie za bardzo bo możesz mieć więcej głosów a przegrasz tak jak Gore.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale to wynika z faktu,że USA to federacja a nie jeden kraj.Stąd poszczególne stany się liczą a nie ogół głosów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE BTW: Ciekawe kto wygrał w Utah, bo od 7 internet w play mi szwankował i nie byłem na bieżąco Romney
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(czarny piotruś @ 7/11/2012, 15:03) Ale to wynika z faktu,że USA to federacja a nie jeden kraj.Stąd poszczególne stany się liczą a nie ogół głosów.
Niby tak ale w innych federacjach masz raczej "normalne systemy."
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE No nie za bardzo bo możesz mieć więcej głosów a przegrasz tak jak Gore.
Zgarniasz cały stan tj. "okręg". System wynika z faktu, że USA są federacją - i sprawdza się świetnie. (no, nie zawsze np. wczoraj i dziś... )
CODE Romney
To był taki żarcik
CODE Niby tak ale w innych federacjach masz raczej "normalne systemy."
W Federacji Rosyjskiej?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE System wynika z faktu, że USA są federacją - i sprawdza się świetnie.
Ja to rozumiem. Wolność stanów itp. tylko czy nie lepiej byłoby przeliczać to jakoś proporcjonalnie a nie wygrasz jednym głosem i zbierasz wszystko. Poza tym ten system jest nawet w samej Ameryce krytykowany.
QUOTE W Federacji Rosyjskiej?
Też.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Ja to rozumiem. Wolność stanów itp. tylko czy nie lepiej byłoby przeliczać to jakoś proporcjonalnie a nie wygrasz jednym głosem i zbierasz wszystko. Poza tym ten system jest nawet w samej Ameryce krytykowany.
To by oznaczało radykalną zmianę ustroju i systemu USA. I pewnie wymagało nowej konstytucji, bo nie wierzę, że Sąd Najwyższy by taką poprawkę zaakceptował. Bo chodzi o to, żeby decydowały wyniki krajowe? Czy o podział głosów elektorskich w odrębie danego stanu? To drugie oznacza odejście od ducha JOWów...
CODE Też.
No właśnie - system elekcji świadczy też o "federacyjności"...
|
|
|
|
|
|
|
|
W Niemczech jest chyba jakoś podobnie, ale tam mało kogo to rusza, bo prezio i tak jest tylko od przypinania orderów. System amerykański to swoiste przeciwieństwo naszego. My mamy prezydenta z mocną demokratyczną legitymizacją, który mało może, oni prezydenta ze słabą legitymizacją, który może dużo. Paradoksalnie przy nie zmienianej funkcji w danym ustroju u nas lepiej by się sprawdził ich sposób a u nich nasz..
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak pisałem w innym temacie - mimo, że Obama dostał prawie 3 miliony głosów więcej to o wyniku wyborów rozstrzygnęło tylko 350 tysięcy - czyli tyle, co nic.
I podtrzymuje swoje zdanie - system amerykański jest świetny.
CODE My mamy prezydenta z mocną demokratyczną legitymizacją, który mało może, oni prezydenta ze słabą legitymizacją,
Póki co problemów z legitymizacją - nie było. A, że Obama i Tea Party rozsadzają stuletnią tradycje kompromisu - no cóż...
Ten post był edytowany przez Ossee: 7/11/2012, 20:57
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|