Przeciez wszystko co piszesz to są zadania trenera a nie piłkarzy rolleyes.gif
Oni grają bez koncepcji bo nikt im jej nie przedstawił. Jedyne co jest zaplanowane to ze wuja wystawi siostrzenca zeby nabic mu licznik występow w kadrze. Czy gdzies widziano takie jaja?

Myślę, że cały PR Bońka wkrótce szlag trafi i hasła o "kochaniu" PZPN powrócą na stadiony. Kibice już teraz chcą głowy Brzęczka, wyobraźcie sobie co będzie po Euro? Wracamy do ery Fornalika, gdy jedynymi rywalami w naszym zasięgu były Mołdawia i San Marino.

Co ma niby być. Przecież na ME pojedziemy, bo z tej grupy ciężko nie wyjść. Potem wyjdziemy z grupy na ME, odpadniemy w kolejnej rundzie i tyle. Przecież na nic więcej realnie nas nie stać (przecież w ćwierćfinałach powinna grać powiedzmy Anglia, Francja, Chorwacja, Holandia, Niemcy, Portugalia, Hiszpania, Włochy, a gdzie nam do nich? Pod względem np. wartości rynkowej drużyny). Potem wywali się Brzęczka, zatrudni Michniewicza i lecimy dalej.

W grupie na Euro nie będziemy mieli Łotwy i Macedonii, nie wyjdziemy. Do tego w każdym meczu wciry po 4:0. Kibice pamiętają, że na poprzednim Euro w ćwierćfinale grały Islandia, Walia i Polska właśnie, więc kibice mają uwierzyć, że sam awans na turniej z najsłabszej grupy eliminacyjnej to szczyt naszych możliwości?

To był chyba problem drabinki turniejowej i pewnych sensacyjnych wyników grupowych., Ostatecznie w finale zagrała Francja z Portugalią. W 2012 euro wygrała Hiszpania grając w finale z Włochami, a w 2008 Hiszpania z Niemcami.

Zresztą, pożyjemy zobaczymy, dymisji Brzęczka przed EURO bym się jednak nie spodziewał.

W grupie na Euro nie będziemy mieli Łotwy i Macedonii, nie wyjdziemy.

Myślę, że cały PR Bońka wkrótce szlag trafi i hasła o "kochaniu" PZPN powrócą na stadiony. Kibice już teraz chcą głowy Brzęczka, wyobraźcie sobie co będzie po Euro? Wracamy do ery Fornalika, gdy jedynymi rywalami w naszym zasięgu były Mołdawia i San Marino.

Łotwy to nie, ale na będących w nie najlepszej formie Czechów, Irlandię, Słowację, Walię bądź Węgrów możemy liczyć. Do tego z play offów awansują najlepsze drużyny z każdej z lig w Lidze Narodów, a zatem może to być np. Gruzja, Finlandia czy właśnie Macedonia.

Zobaczymy, czy wygrają na wyjeździe z Łotwą. Jak nie, to trzeba będzie pomyśleć o zmianie selekcjonera. Widać, że mamy tonący okręt. A kto, jak nie selekcjoner wybiera taktykę na mecz, decyduje o ustawieniu zawodników. Czyją winą jest, że niewykorzystywany jest potencjał Lewandowskiego. Coś mi się wydaje, że w kadrze może być zła atmosfera. Brak wyników pogarsza atmosferę i mamy sprzężenie zwrotne. Możliwe, że kadra jest rozdzierana przez konflikty wewnętrzne, stąd kiepska współpraca na boisku. Jedenastu facetów nie rozumie się ze sobą i każdy gra swoje. Awans na imprezę i zajście wysoko na niej to przecież prestiż także dla PZPN i Bońka. Jeśli więc najważniejsze dla nich jest, żeby oszczędzać na płacach selekcjonera i zatrudnić byle kogo, to działają na szkodę polskiego futbolu. Jakby Boniek chciał (podświadomie dążył?), by żadne pokolenie piłkarskie nie wyrosło osiągnięciami ponad jego generację. Po prostu też jestem zwolennikiem bojkotu PZPN, bo to jest grupa kolesi zajętych głównie wewnętrznymi rozgrywkami personalnymi, co powoduje kompletny bezwład i zastój polskiego futbolu.


Co do awansu wcale nie mam pewności. Jeśli nasza kadra nie wygra najbliższego meczu z Łotwą (i tu też nie możemy mieć pewności, że zwyciężą), prawdopodobnie straci pozycję lidera a awans stanie się mocno zagrożony. Potem mecz z Macedonią, który nasi równie dobrze mogą wygrać, przegrać jak i zremisować. I najtrudniejsze - wyjazdowy z Izraelem oraz u siebie z Macedonią, a z taką formą jaką zaprezentowali ostatnio ryzyko porażek w obu jest bardzo wysokie.

Ostatni gramy ze Słowenią gwoli ścisłości.

Jeśli to sprowadzić do pozycji Bereszyńskiego to istotnie to sprawa trenera. Jednak bardziej bym miał na myśli brak pomocnika czy skrzydłowego który udanym dryblingiem stwarza zagrożenie na połowie przeciwnika. Bereszyński
raczej przyczynia się do tego że bramek druzyna nie traci niż do ich zdobycia. Inna sprawa to częste wybicia piłki z polskiego pola karnego. Jak to się działo że tak często przejmował je przed polem karnym Alaba?
Myślę że do wyjasnienia tego też nie jest potrzebna zmiana trenera.

Na ile jednak do remisu ze Słowenia czy wygranej z Austrią potrzeba "wielkiej taktyki"? Na nich moim zdaniem wystarczy "kopnij i biegnij". Trzeba jedynie kopać celniej i biegać szybciej od przeciwnika. Na Niemcy Anglię czy tez taka pewnie Szwecję którą nie pamietam kiedy Polska w meczach o punkty ograła to bedzie za mało. Ale na przeciwników z polskiej grupy? Tak z ciekawości Smuda został selekcjonerem na fali sukcesów z Lechem, Fornalik z Ruchem , Nawałka z Górnikiem ale jakie sukcesy odniósł Brzęczek bodaj w Wiśle Płock?