Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jak-140, zapomniany konkurent MiG-21 oraz Su-7
     
Daweo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.765
Nr użytkownika: 77.396

 
 
post 18/02/2019, 15:55 Quote Post

Jak-140
user posted image
W 1953 roku rozpoczęły się w Związku Radzieckim poszukiwania myśliwca nowego pokolenia wyróżniającego się wysoką szybkością naddźwiękową. Biura konstrukcyjne Mikojana (MiG), Suchoja (Su) oraz Jakowlewa (Jak) rozpoczęły pracę nad samolotami odpowiadającymi tym wymaganiom. Suchoj postawił na silnik АЛ-7, zaś pozostali na mniejszy АМ-11, jednak rozwój tego ostatniego nie nadążał za samolotami, więc postanowiono zbudować prototypy napędzane słabszym АМ-9Б, co pozwalało na wykonanie badań w locie i wykorzystanie ich wyników na udoskonalenia samolotów. Budowę prototypu Jak-140 zakończono pod koniec 1954 roku. W styczniu 1955 rozpoczęty próby naziemne (kołowanie). Jednocześnie w CAGI prowadzono badania statyczne wersji docelowej Jak-140, z których wniosek był taki, że choć skrzydła trzeba będzie wzmocnić, to wstępne badania w locie można wykonać. Tym niemniej, w lutym 1955 prace nad samolotem przerwano, dosłownie w przeddzień pierwszego lotu i już do nich nie wracano. Satysfakcjonującego wyjaśnienie tego faktu nie znaleziono do dzisiaj, można stwierdzić, że oficjalnego polecenia wydanego przez Ministerstwo Lotniczego Przemysłu przerwania prac nie było. Konieczność dopracowania skrzydła często pojawiała się wcześniej w dziejach awiacji, więc trudno uznać ją za rzeczywisty powód.
Według słów jednego z długoletnich pracowników biura konstrukcyjnego [Jakowlewa] sam A.S.Jakowlew na jego pytanie o losy Jak-140 odpowiedział, że ówczesny minister przemysłu lotniczego (P.W.Diemientjew) oświadczył mu, że dalsze prace nad Jak-140 są bezcelowe, ponieważ - tak czy inaczej - wybranie zostanie inny samolot. Motywy tego ministra pozostają obecnie nieznane, A.S.Jakowlew uznał, że bez wsparcia ze strony ministerstwa nie ma szans i nakazał przerwanie wszelkich prac nad Jak-140. Tym sposobem w lutym 1955 historia Jak-140 zakończyła się, biuro Jakowlewa zaś już nigdy nie wróciło do prac nad lekkimi frontowymi myśliwcami [natomiast wspomniane na początku konkurencyjne konstrukcje wyewoluowały w MiG-21 oraz Su-7].
Pomijając nietypowe (rowerowe) podwozie, ogólny układ samolotu był typowy dla tamtej epoki - średniopłat, ze skośny skrzydłami i klasycznym, usterzenie klasyczne, również skośne. Według obliczeń maksymalna szybkość w pionie miała wynosić 200 m/s przy ziemi, 30 m/s na wysokości 15000 m, pułap co najmniej 18000 m, maksymalna szybkość 1700 km/h na wysokości 10000 m...15000 m. Wysoki stosunek ciągu silnika do masy własnej oraz niski stosunek masy do powierzchni nośnej miał zapewniać dobrą zwrotność. Uzbrojenie wersji docelowej miały stanowić trzy działka kalibru 30 mm (z zapasem 50 nabojów na działko) oraz 16 niekierowanych rakiet kalibru 57 mm. W prototypie zabudowano dwa działka kalibru 23 mm.

(z: airwar.ru)

Po zapoznaniu się z historią Jak-140 zastanawiam się czemu nie przeprowadzono prób w locie gotowego prototypu? Owszem, A.S.Jakowlew otrzymał informację, że jego samolotu nie zostanie wybrana, ale decyzja o natychmiastowych porzuceniu wszelkich prac wydaje mi się przesadzoną - skoro już mieli gotowy prototyp to czemu nie przeprowadzić prób? Wiadomo, że nie trafi do produkcji, ale można sprawdzić jak zachowuje się w powietrzu, jak poszczególne podzespoły radzą sobie w rzeczywistości, aby móc wykorzystać zdobytą wiedzę w przyszłych projektach. Co mogło skłonić A.S.Jakowlewa do podjęcia tak daleko idącej decyzji? Kto mógł skłonić wspomnianego ministra do ustawiania konkursu?
Zastanawiam się też, jak wypadałby Jak-140, gdyby historia potoczyłaby się nieco inaczej i trafiłbym on do produkcji, nawet niekoniecznie w samym ZSRR, a może w jakimś państwie sojuszniczym? Czy takie podwozie nadawałoby się do startów i lądowań z lotnisk polowych (Su-7 oprócz kół był wyposażony w płozy)? Jak wypada na tle, podobnego pod względem rozmiarów, Northrop-a F-5? Czy miałby szanse w walce z ówczesnymi myśliwcami NATO?

Ten post był edytowany przez Daweo: 18/02/2019, 15:57
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 18/02/2019, 19:39 Quote Post

QUOTE(Daweo @ 18/02/2019, 15:55)
Jak-140
user posted image
Po zapoznaniu się z historią Jak-140 zastanawiam się czemu nie przeprowadzono prób w locie gotowego prototypu? Owszem, A.S.Jakowlew otrzymał informację, że jego samolotu nie zostanie wybrana, ale decyzja o natychmiastowych porzuceniu wszelkich prac wydaje mi się przesadzoną - skoro już mieli gotowy prototyp to czemu nie przeprowadzić prób? Wiadomo, że nie trafi do produkcji, ale można sprawdzić jak zachowuje się w powietrzu, jak poszczególne podzespoły radzą sobie w rzeczywistości, aby móc wykorzystać zdobytą wiedzę w przyszłych projektach. Co mogło skłonić A.S.Jakowlewa do podjęcia tak daleko idącej decyzji? Kto mógł skłonić wspomnianego ministra do ustawiania konkursu?
Zastanawiam się też, jak wypadałby Jak-140, gdyby historia potoczyłaby się nieco inaczej i trafiłbym on do produkcji, nawet niekoniecznie w samym ZSRR, a może w jakimś państwie sojuszniczym? Czy takie podwozie nadawałoby się do startów i lądowań z lotnisk polowych (Su-7 oprócz kół był wyposażony w płozy)? Jak wypada na tle, podobnego pod względem rozmiarów, Northrop-a F-5? Czy miałby szanse w walce z ówczesnymi myśliwcami NATO?
*



Powiedziałbym, że Jakowlew zbudował elegancki, mały samolot, tylko że cokolwiek bez sensu. Jeśli miałby konkurować z uderzeniowym Su-7, to 5-tonowy samolocik z pewnością nie zabrałby takiego ładunku uzbrojenia jak 13-tonowy Su-7. Jeśli miałby konkurować z myśliwcem przechwytującym MiG-21, to brak regulowanego wlotu od razu stawiał go na przegranej pozycji, uniemożliwiając rozwinięcie prędkości rzędu 2 Ma. Nie bardzo byłoby też gdzie wsadzić radar, w stożku wlotowym z trudem się dalmierz zmieścił. Co prawda i MiG-21 nie miał początkowo radaru, ale szybko go otrzymał.

Tak że nie bardzo widzę jakąś "niszę ekologiczną" dla niego. Może samolot pokładowy dla hipotetycznych radzieckich lotniskowców, gdyby miał dobre charakterystyki startu i lądowania. Z takim ciągiem to nie jest niemożliwe. Z drugiej strony na morzu to ja bym widział raczej jakiś samolot 2-silnikowy, jakieś rozwinięcie MiG-19 na przykład. Może tani myśliwiec dla ubogich sojuszników, tak jak przywołany przez ciebie F-5. Ale znowuż, po tamtej stronie świata uwarunkowania polityczne były wówczas zupełnie inne, jak ZSRR rozkazał, to sojusznik kupował to co było za wyznaczoną cenę. Więc też nie bardzo widać taką potrzebę.

F-5A w porównaniu z nim znowuż jest większy (masa ok. 9 t) i ma stosunkowo duży udźwig uzbrojenia (max. 2800 kg, Jak-140 nigdy w życiu by tyle nie wziął). Prędkość max. ma podobną, czy nieco mniejszą (1,4 Ma) ale to mała różnica. Podobnie proste wyposażenie (brak radaru, tylko dalmierz). F-5 uchodził za niezwykle łatwy w prowadzeniu i bardzo zwrotny, co by było z tym Jakiem to trudno powiedzieć.

Ten post był edytowany przez Speedy: 18/02/2019, 19:46
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Daweo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.765
Nr użytkownika: 77.396

 
 
post 19/02/2019, 14:26 Quote Post

Może mógłby trafić nie tyle biedniejszych, ale mniej zaufanych sojuszników? Choć tutaj zawsze pozostają starsze typy samolotów już znajdujące się w produkcji.
Z tego co rozumiem, wszystkie 3 wymienione powstały jako samoloty myśliwskie mające zwalczać cele powietrzne. Planowane rakiety 57 mm dla Jak-140 mogą sugerować inaczej, ale należy zauważyć, że projektowane je z myślą o zwalczaniu celów powietrznych właśnie. Czy nie było tak, że Su-7 ewoluował w kierunku maszyny szturmowej w toku produkcji? Co do porównania z F-5 warto zauważyć, że Jak-140 będąc lżejszy miał większą powierzchnię skrzydeł, a o ile się nie mylę im iloraz masa-powierzchnia większy tym trudniejszy pilotaż. Oczywiście nie jest to jedyny czynnik, a skoro Jak-140 nie wzbił się w powietrze to nie wiadomo jak dobrze (lub źle) by latał. Warto w tym miejscu przywołać nieco wcześniejszy prototyp Jak-50 (ten odrzutowy, później powstał zupełnie inny Jak-50 - samolot akrobacyjny napędzany silnikiem tłokowym)
user posted image
(z airwar.ru)
był to pierwszy samolot z biura Jakowlewa z podwoziem rowerowym (zob. zdjęcie) i w przeciwieństwie do Jak-140 odbył wiele lotów, choć pod pewnymi względami, był lepszy od innych ówczesnych sowieckich myśliwców, miał też pewne wady - w locie poziomym przy szybkości M=0,92...0,97 cały samolot kołysał się utrudniając celowanie, a lądowanie przy wietrze bocznym powyżej 4 m/s było problematyczne. Zapewne podjęto działania, aby przeciwdziałać poznanym niekorzystnym zjawiskom w Jak-140, jednak z drugiej strony nie wiadomo na ile byłoby to skuteczne, a poza tym Jak-140 miał rozwijać dużo większą szybkość w locie poziomym niż Jak-50 (ponad 1700 km/h wobec 1170 km/h, w obu przypadku szybkości obliczeniowe). Niezależnie od tego wszystkiego, ludziom z biura konstrukcyjnego Jakowlewa najwyraźniej podwozie rowerowe się spodobało - zostało zastosowane w myśliwcu FLASHLIGHT, samolocie rozpoznawczym MANDRAKE, bombowcu BREWER.
Sam Jak-140 stanowił zapewne ostatni myśliwiec Jakowlewa, budowany zgodnie z zasadą "stwórz jak najlżejszy samolot, wokół dostępnego silnika", którą wcześniej zastosowano chociażby w Jak-23. W tym miejscu warto zauważyć, że po zabudowaniu docelowego silnika w Jak-140 stosunek ciągu (z pracującym dopalaczem) do ciężaru samolotu przekroczyłby 1.
Zastanawiam się jaki ładunek bomb mógłby zabrać Jak-140, gdyby zdecydowano się na taką wersję? Czy decyzję A.S.Jakowlewa o porzuceniu koncepcji "lekkość przede wszystkim" można uznać za słuszną z perspektywy czasu?

Ten post był edytowany przez Daweo: 19/02/2019, 14:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 19/02/2019, 16:07 Quote Post

QUOTE(Daweo @ 19/02/2019, 14:26)
Z tego co rozumiem, wszystkie 3 wymienione powstały jako samoloty myśliwskie mające zwalczać cele powietrzne. Planowane rakiety 57 mm dla Jak-140 mogą sugerować inaczej, ale należy zauważyć, że projektowane je z myślą o zwalczaniu celów powietrznych właśnie. Czy nie było tak, że Su-7 ewoluował w kierunku maszyny szturmowej w toku produkcji?


Ogólnie tak było, z tym że od myśliwca frontowego wymagano również zdolności atakowania celów naziemnych. Mam wrażenie, że początkowo zakładano w wymaganiach uzbrojenie takie jak w przypadku MiG-a-19: 2 działka 30 mm, możliwość podwieszenia 2 wyrzutni po 8 rakiet 57 mm lub 2 bomb o wagomiarze do 250 kg. Tego ostatniego Jak-140 chyba by jednak nie uniósł (chociaż kto wie).

Su-7 wszedł do produkcji w 1958 jako myśliwiec frontowy. W eksploatacji okazał się jednak bardzo trudny, mnóstwo awarii było i katastrof, w pilotażu też nie był łatwy. Opracowywane równolegle przez biuro MiG prototypu E-5, E-6 zapowiadały się lepiej. Pod koniec lat 50. zmieniła się też koncepcja taktyczna myśliwca frontowego: uznano, że dla zapewnienia obrony plot. na linii frontu musi on mieć zdolności działania w każdą pogodę, w dzień i w nocy, a więc niezbędny jest radar. A ponadto w uzupełnieniu przyda się bardziej wyspecjalizowany samolot uderzeniowy, jakiś taki myśliwsko-szturmowy, myśliwsko-bombowy, jak go tam zwać. No i zadecydowano o budowie samolotu bombowego w oparciu o Su-7 - tak powstał Su-7B różniący się m.in. większą liczbą węzłów podwieszenia i szerszym asortymentem uzbrojenia - oraz o zamówieniu E-6 czyli MiG-a-21 jako myśliwca frontowego (radaru co prawda jeszcze nie miał, ale w późniejszych wersjach się pojawił).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
K_K
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 312
Nr użytkownika: 34.778

 
 
post 20/02/2019, 18:08 Quote Post

QUOTE(Daweo)
czemu nie przeprowadzono prób w locie gotowego prototypu? Owszem, A.S.Jakowlew otrzymał informację, że jego samolotu nie zostanie wybrana, ale decyzja o natychmiastowych porzuceniu wszelkich prac wydaje mi się przesadzoną - skoro już mieli gotowy prototyp to czemu nie przeprowadzić prób?

Z dzisiejszej perspektywy widać, jak niezwykłe to były lata w rozwoju lotnictwa wojskowego. Bardzo szybki postęp - niemal okamgnienie dzieliło samoloty naddźwiękowe od drewniano-kratownicowych tłokowców - łączył się z niespotykanym już później rozmachem i pośpiechem konstrukcyjnym. We wciąż bardzo licznych biurach konstrukcyjnych/firmach, nowe samoloty konstruowano byle jak - byle prędzej. W powietrze podrywano bardzo niedopracowane prototypy, a gdy uzyskano zamówienie, niewiele tylko poprawione trafiały do seryjnej produkcji. Produkowano setki maszyn z bardzo niebezpiecznymi właściwościami pilotażowymi czy wręcz nienadającymi się do użytku systemami. Działo się tak właściwie we wszystkich krajach próbujących uczestniczyć w ówczesnym lotniczym wyścigu zbrojeń.

Podejrzewam, że Jakowlew miał pełną świadomość, jak bardzo niedopracowany i niebezpieczny jest jego prototyp. Skoro nie miał nadziei na uzyskanie zamówienia - czyli nic do zyskania - pozostawało mu tylko sporo do stracenia. Śmierć oblatywacza w katastrofie pierwszego lotu prototypu nie upiększała CV żadnego konstruktora.
QUOTE(Daweo)
Kto mógł skłonić wspomnianego ministra do ustawiania konkursu?

Zapewne to, że – jak słusznie podpowiada Speedy – Mikojanowskie E-5/E-6 zapowiadały się o wiele lepiej.

Ten post był edytowany przez K_K: 20/02/2019, 18:12
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej