|
|
Grecja: nieustajace problemy ekonomiczne
|
|
|
|
QUOTE No i wszystko się wydało. Grecja w poniewierce i na skraju przepaści, bo rzekomo Grecy żyli na kredyt i oszukiwali Unię Europejską, co do wysokości rzeczywistego zadłużenia kraju. To prawda, ale tylko częściowa. Kto szuka wreszcie znajdzie i znalazłem informację, że za kłopotami Greków stoi nie kto inny, jak wielki amerykański bank inwestycyjny Goldman&Sachs, jeden ze sprawców globalnego kryzysu na przełomie 2008 i 2009 r. Mało kto w Polsce wie, że kilka amerykańskich agencji rządowych i federalnych, komisja Kongresu oraz prokuratura wyjaśniają właśnie rolę GS w doprowadzeniu Grecji do finansowej zapaści. Wyszło bowiem na jaw, że w 2000 i 2001 roku, kiedy do tego kraju płynęły miliardy euro z UE, rząd grecki zaangażował GS jako doradcę inwestycyjnego. Kontrakty handlowe zawierane przez Greków za pośrednictwem tego banku pozwalały ponoć pozornie ograniczać nominalną wysokość długu, którym rząd finansował wydatki publiczne.
Senator Chris Dodd, chairman senackiej komisji ds. nadzoru bankowego, powiedział na łamach New York Timesa: „Pewna duża instytucja finansowa wzmacniała kryzys finansowy w jednym z państw Europy w celu osiągnięcia prywatnych korzyści i dużego zysku”. Amerykańskie media sugerują, że Dodd miał na myśli Grecję i właśnie GS. Senatorowie badają m.in., czy wycena greckich papierów dłużnych, dokonana przez GS w latach 2000/2001, mogła wprowadzić inwestorów w błąd. Tak czy owak, szefowie amerykańskiego giganta finansowego są podejrzani o pomaganie Grecji w ukryciu rzeczywistego długu państwowego, a to poważne przestępstwo.
Kto jednak mniema, że choć jeden włos spadnie z tęgich głów prezesa GS Lloyda Blankfeina i jego zastępcy Jona Winkelrieda, mocno buja w obłokach. Bank ten ma zbyt mocną pozycję w Stanach, aby można mu było zrobić kuku. Nawet sam Obama musi mieć się przed nim na baczności. W waszyngtońskiej administracji ludzie z GS piastują stanowiska najpoważniejsze z poważnych. I tak np. Robert Rubin był sekretarzem skarbu za prezydentury Clintona, zaś Henry Paulson dostał tę samą tekę od George’a Busha. Dla Polaków może być ciekawą informacją, że spekulacyjnymi operacjami polską złotówką, które wstrząsnęły przed ponad rokiem polskim systemem finansowym i naszą gospodarką, kierował prawdopodobnie osobiście wiceprezes Winkelried. W londyńskiej filii amerykańskiego banku pracuje m.in. były polski premier Kazimierz Marcinkiewicz. GS specjalizuje się w dawaniu ciepłych posad politykom z najwyższej półki.
http://www.passa.waw.pl/index.php?option=c...d=32&Itemid=145
Państwo, jak widać, swojej sytuacji finansowej nie za bardzo jest w stanie ukryć - chyba że są 'niezależne' instytucję które w tym dopomogą.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na pytanie dotyczące Grecji zamiast statystykami, odpowiem tym co widzę każdego dnia. Więc w Grecji mieszka ok. 11 mln ludzi do tego doliczcie nie zamiast 1mln a z 3 bądź 4 mln nielegalnych imigrantów. Miasta Grecji są okropnie brudne, karaluchy potrafią po prostu bezczelnie sobie łazić po ulicach, a służb to nie obchodzi. W Grecji,a dokładnie w samych Atenach jest multum bezdomnych psów, wyrzuconych często biegających w małych watahach ( ok 3-5 psów)- Na szczęście nie atakują ludzi, bo są często przez nich karmione. W Atenach ( w samym centrum) mieszkają praktycznie albo starzy Grecy ( ok 65-80 lat) , a reszta to Pakistanie, Wietnamce, Murzyni z Afryki ( dużo Nigeryjczyków), Polacy, Rosjanie, Albańczycy. Także multum z dzieci, które mają obywatelstwo greckie jest albańskiego pochodzenia chociaż nie mówią swoim własnym językiem ( ich dziadkowie i rodzice jeszcze tak). W samych Atenach ( Ateny- to Monastiraki, Omonia, Attiki, Akropolis, Thissio, Panepistimio, Larissa no i Ag. Nikolaos) reszta , taka jak Nea Ionnia to dzielnica bogatych Albańczyków, bądź Greków- miejscowych. Kifisia to dzielnica bogaczy, gdzie wielu z nich ma dosłownie prywatnie budki z policjantami przed domem( taka sama sytuacja na Neo Psychiko- dzielnica ambasad). Na Omonii ( także stacja metra) roi się od narkomanów, którym nikt nie chce pomóc- gdyż Grecy nie mają czegoś takiego jak Monar- w większości trza płacić) a patrole policyjne składają się od 4 policjantów wzwyż. W dodatku istnieją także tzw. "Zitowcy" ( Zetowcy), tak jakby oddziały prewencyjne, które lubią sobie postrzelać do ludzi czasem( patrz. zamieszki Grudzień 2008). Mamy tutaj od groma anarchistów- tych co tylko idą na demonstrację i tych co palą ludzi w bankach( np. jak jeden spalony przy Syntagmie). Dzieci mają nawet prawo strajkować w szkole z błahego powodu, a nauczyciele to już w ogóle często strajkują. Ostatnio komunikacja miejska strajkowała przez 4 dni, więc wyobraźcie sobie co się musiało dziać na mieście). Grecja to kraj zarządzany przez kilka rodzin, gdzie z dziada, potem z ojca, zostaje się premierem, bądź prezydentem. Z ciekawostek przy stacji metra( elektriko) Peryssos znajduję się siedziba komuchów, którzy często gęsto robią demonstracje na starym stadionie olimpijskim.
Wiem, że przedstawiłem Grecję w bardzo złym świetle, ale tak jest. A władzy jest to na rękę ( bo rząd wyżywi się sam). Podstawą rynku w Atenach to praca na czarno , gdyby wszyscy Ci wykorzystywani Polacy, Rosjanie, Albańczycy, Pakistańczycy itp. przestali pracować, to Grecja straciłaby ogromną ilość pieniędzy. Bo Grecy nie lubią pracować np. na zmywakach, albo w kuchni( mało jest też nawet mechaników- Grecy tego po prostu nie umieją).
Są dobre strony w Grecji ... tak są, jak przyjedziesz na wakacje i nie będziesz widzieć biednych dzielnic, w których nagie dzieci biegają po śmietnikach w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. Nie przeginam i przepraszam jeśli komuś popsułem opinię o tym kraju.
PS Tylko wyspy w Grecji są fajne, tam jeszcze przeważa prawdziwa kultura grecka.
Sagittarius_Rex
|
|
|
|
|
|
|
|
Niestety obraz Grecji przedstawiony przez szanownego przedmówcę bardzo niewiele odbiega od rzeczywistości. Sprawy w Helladzie nie idą w dobrym kierunku i nikt nie wie kiedy wszystko wyjdzie na prostą.
QUOTE Pakistanie, Wietnamce, Murzyni z Afryki ( dużo Nigeryjczyków), Polacy, Rosjanie, Albańczycy. Dodałbym jeszcze masę imigrantów z Bliskiego Wschodu oraz Bangladeszu. Ci ostatni pracują przede wszystkim w greckim rolnictwie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Sarim @ 7/08/2018, 23:53) Nie sądzę aby pisanie o Grecji coś do tego tematu wniosło, szczególnie, jeśli wiedza na ten temat nie jest zbyt rozległa. Za rządów Nowej Demokracji Grecja ograniczono deficyt, Grecja rozwijała się najszybciej w Europie i zdołała ulokować po raz pierwszy obligacje. O innych mega-korzystnych zmianach (obniżka płac, rent, emerytur, wyprzedaż przedsiębiorstw) nie wspominając. Bez urazy ale to jedyny okres w ostatnich co najmniej 20 latach gdy w Grecji sprawy szły w dobrym kierunku.
A jaka jest Nea Dimokratia naprawdę. "Proces umacniania demokracji odbywał się w warunkach stałego napięcia w relacjach z Turcją, którego szczyt przypadł w lecie 1976 roku34. Wydatki na zbrojenie armii osiągnęły poziom 1/5 ogółu wydatków budżetowych. Reforma służby zdrowia i szkolnictwa musiała zejść na dalszy plan. Rząd ND – pomimo liberalnej retoryki – zaczął nacjonalizować banki i przedsiębiorstwa. Nadmierna interwencja rządu w gospodarkę doprowadziła do jeszcze bardziej rozdmuchanej biurokracji, której towarzyszył brak spójnej strategii gospodarczej. W 1977 roku inlacja wzrosła do 24%, a deicyt budżetowy niebezpiecznie się powiększył35"
"Rząd Mitsotakīsa zaczął realizować politykę, zgodną z programem partii i deklaracją z 3 lutego 1985 roku. Reformy ND miały być szczególnie widoczne w sektorze publicznym – zakładano zmniejszenie liczby urzędników i wydatków publicznych przy jednoczesnej poprawie usług, powołano specjalną komisję, której celem miało być wskazanie przedsiębiorstw przeznaczonych do zamknięcia (słabych) lub prywatyzacji (rentownych)62. Jednak efekty były mizerne, w zasadzie udało się z sukcesem sprywatyzować tylko jeden bank. Wobec oporu związków zawodowych wstrzymano reformy socjalne i płacowe, zmierzające do ograniczenia wydatków budżetowych. Szczyt niezadowolenia społecznego przyszedł w lecie 1992 roku, kiedy zastrajkowali kierowcy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Atenach." "Nea Dīmokratia – historia i przyszłość greckiej prawicy" Tomasz Gajowniczek https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/1234....pdf?sequence=1
"Podczas kampanii wyborczej w 2004 roku młodszy Karamanlis obiecał zreformować kraj. Po wygranej jednak, jego rządami wstrząsnęła seria skandali finansowych. Szczególnie głośne były afery z handlem nieruchomościami wartymi setki milionów euro oraz wydrenowanie ogromnych środków finansowych z funduszy emerytalnych. Ekipa Karamanlisa zasłynęła też sfałszowaniem finansowych danych przekazywanych do UE. A tuż przed odwołaniem rząd stworzył kilkadziesiąt tysięcy nowych miejsc pracy w administracji dla krewnych i znajomych z partii. Przez pięć lat Karamanlis "zdołał" podwoić deficyt budżetowy. Przywództwo konserwatywnej Nowej Demokracji próbowała wówczas przechwycić córka Mitsotakisa, Dora Bakoyannis, szefowa MSZ. Jednak pokonał ją Antonis Samaras. Człowiek spoza układu trzech wielkich dynastii? Może i tak, ale honorowym przewodniczącym partii wciąż pozostaje Mitsotakis." https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2...sci,177224.html
Natomiast rząd Antonisa Samarasa był rządem koalicyjnym partii zarówno prawicowych jak i lewicowych. Drakońskie zaciskanie pasa zgodnie z zaleceniami UE i MFW przyniosło więcej złego niż dobrego do czego przyznają się sami ekonomiści z MFW. Obecnie dzięki twardej postawie m.in. SYRIZY, ale też coraz mądrzejszej polityce UE Grecja ma niewielką szansę na przyszłoroczny wzrost gospodarczy, ale pomoc z powodu braku dostępu do kredytów i zadłużenia będzie wciąż potrzebna i taka została wynegocjowana. Jeśli Grecji się uda to sorry, ale lewica, a nie prawica zrobi największy krok w kierunku wygrzebania Grecji z kłopotów. http://forsal.pl/artykuly/1155425,grecja-n...e-niepewna.html
Ten post był edytowany przez dammy: 8/08/2018, 19:15
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(dammy @ 8/08/2018, 18:59) QUOTE(Sarim @ 7/08/2018, 23:53) Nie sądzę aby pisanie o Grecji coś do tego tematu wniosło, szczególnie, jeśli wiedza na ten temat nie jest zbyt rozległa. Za rządów Nowej Demokracji Grecja ograniczono deficyt, Grecja rozwijała się najszybciej w Europie i zdołała ulokować po raz pierwszy obligacje. O innych mega-korzystnych zmianach (obniżka płac, rent, emerytur, wyprzedaż przedsiębiorstw) nie wspominając. Bez urazy ale to jedyny okres w ostatnich co najmniej 20 latach gdy w Grecji sprawy szły w dobrym kierunku. A jaka jest Nea Dimokratia naprawdę. "Proces umacniania demokracji odbywał się w warunkach stałego napięcia w relacjach z Turcją, którego szczyt przypadł w lecie 1976 roku34. Wydatki na zbrojenie armii osiągnęły poziom 1/5 ogółu wydatków budżetowych. Reforma służby zdrowia i szkolnictwa musiała zejść na dalszy plan. Rząd ND – pomimo liberalnej retoryki – zaczął nacjonalizować banki i przedsiębiorstwa. Nadmierna interwencja rządu w gospodarkę doprowadziła do jeszcze bardziej rozdmuchanej biurokracji, której towarzyszył brak spójnej strategii gospodarczej. W 1977 roku inlacja wzrosła do 24%, a deicyt budżetowy niebezpiecznie się powiększył35""Rząd Mitsotakīsa zaczął realizować politykę, zgodną z programem partii i deklaracją z 3 lutego 1985 roku. Reformy ND miały być szczególnie widoczne w sektorze publicznym – zakładano zmniejszenie liczby urzędników i wydatków publicznych przy jednoczesnej poprawie usług, powołano specjalną komisję, której celem miało być wskazanie przedsiębiorstw przeznaczonych do zamknięcia (słabych) lub prywatyzacji (rentownych)62. Jednak efekty były mizerne, w zasadzie udało się z sukcesem sprywatyzować tylko jeden bank. Wobec oporu związków zawodowych wstrzymano reformy socjalne i płacowe, zmierzające do ograniczenia wydatków budżetowych. Szczyt niezadowolenia społecznego przyszedł w lecie 1992 roku, kiedy zastrajkowali kierowcy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Atenach.""Nea Dīmokratia – historia i przyszłość greckiej prawicy" Tomasz Gajowniczek https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/1234....pdf?sequence=1"Podczas kampanii wyborczej w 2004 roku młodszy Karamanlis obiecał zreformować kraj. Po wygranej jednak, jego rządami wstrząsnęła seria skandali finansowych. Szczególnie głośne były afery z handlem nieruchomościami wartymi setki milionów euro oraz wydrenowanie ogromnych środków finansowych z funduszy emerytalnych. Ekipa Karamanlisa zasłynęła też sfałszowaniem finansowych danych przekazywanych do UE. A tuż przed odwołaniem rząd stworzył kilkadziesiąt tysięcy nowych miejsc pracy w administracji dla krewnych i znajomych z partii. Przez pięć lat Karamanlis "zdołał" podwoić deficyt budżetowy. Przywództwo konserwatywnej Nowej Demokracji próbowała wówczas przechwycić córka Mitsotakisa, Dora Bakoyannis, szefowa MSZ. Jednak pokonał ją Antonis Samaras. Człowiek spoza układu trzech wielkich dynastii? Może i tak, ale honorowym przewodniczącym partii wciąż pozostaje Mitsotakis."https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2...sci,177224.htmlNatomiast rząd Antonisa Samarasa był rządem koalicyjnym partii zarówno prawicowych jak i lewicowych. Drakońskie zaciskanie pasa zgodnie z zaleceniami UE i MFW przyniosło więcej złego niż dobrego do czego przyznają się sami ekonomiści z MFW. Obecnie dzięki twardej postawie m.in. SYRIZY, ale też coraz mądrzejszej polityce UE Grecja ma niewielką szansę na przyszłoroczny wzrost gospodarczy, ale pomoc z powodu braku dostępu do kredytów i zadłużenia będzie wciąż potrzebna i taka została wynegocjowana. Jeśli Grecji się uda to sorry, ale lewica, a nie prawica zrobi największy krok w kierunku wygrzebania Grecji z kłopotów. http://forsal.pl/artykuly/1155425,grecja-n...e-niepewna.html Prawica/lewica to tak samo precyzyjne określenie jako praworządność i wolne sądy, zatem nie wiem czy jest sens przylepiać łatki, szczególnie, że ND w zależności od czasu, w którym rządziła realizowała diametralnie różne interesy.
Co do meritum to pisząc to w poprzednim poście odnosiłem się do pokryzysowych działań, które wprowadziły Grecję na ścieżkę rozwoju, wskazałem praktyczne pozytywne efekty jego działań takie jak obniżki płac, rent, emerytur, administracji, wydatków rządowych (i w efekcie obniżka deficytu) oraz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw. Rzecz w tym, że Grekom bardzo nie podoba się pomysł, według którego to oni mieliby odpowiadać za swoje czyny, stąd i działania zmierzające do zaspokojenia wierzycieli są dość mocno torpedowane.
QUOTE Natomiast rząd Antonisa Samarasa był rządem koalicyjnym partii zarówno prawicowych jak i lewicowych. Drakońskie zaciskanie pasa zgodnie z zaleceniami UE i MFW przyniosło więcej złego niż dobrego do czego przyznają się sami ekonomiści z MFW. Obecnie dzięki twardej postawie m.in. SYRIZY, ale też coraz mądrzejszej polityce UE Grecja ma niewielką szansę na przyszłoroczny wzrost gospodarczy, ale pomoc z powodu braku dostępu do kredytów i zadłużenia będzie wciąż potrzebna i taka została wynegocjowana. Jeśli Grecji się uda to sorry, ale lewica, a nie prawica zrobi największy krok w kierunku wygrzebania Grecji z kłopotów. Zależy jak na to patrzeć, biorąc pod uwagę fakt, że Grecy nie mieli ochoty bankrutować to zaciskanie pasa było jedynym rozwiązaniem. To znaczy była jeszcze taka opcja, że Grecy będą popijać wino dyskutując o konieczności przeprowadzenia nalotów na któregoś z sąsiadów, a Ci okrutni Niemcy będą na nich pracować. Mam jednak wątpliwości czy dla Niemców to było pożądane rozwiązanie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Sarim @ 8/08/2018, 20:50) Co do meritum to pisząc to w poprzednim poście odnosiłem się do pokryzysowych działań, które wprowadziły Grecję na ścieżkę rozwoju, wskazałem praktyczne pozytywne efekty jego działań takie jak obniżki płac, rent, emerytur, administracji, wydatków rządowych (i w efekcie obniżka deficytu) oraz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw. Rzecz w tym, że Grekom bardzo nie podoba się pomysł, według którego to oni mieliby odpowiadać za swoje czyny, stąd i działania zmierzające do zaspokojenia wierzycieli są dość mocno torpedowane.
Na żadną ścieżkę rozwoju nie wprowadziły. Grecja się zwijała w szybkim tempie. W każdym razie nie zdołałeś zanegować faktu, że za kryzys w Grecji odpowiadają wszystkie formacje polityczne, a ta informacja w niezbyt przyjemny sposób została zanegowana.
QUOTE Zależy jak na to patrzeć, biorąc pod uwagę fakt, że Grecy nie mieli ochoty bankrutować to zaciskanie pasa było jedynym rozwiązaniem. To znaczy była jeszcze taka opcja, że Grecy będą popijać wino dyskutując o konieczności przeprowadzenia nalotów na któregoś z sąsiadów, a Ci okrutni Niemcy będą na nich pracować. Mam jednak wątpliwości czy dla Niemców to było pożądane rozwiązanie.
Może i tak, ale za poczynania Samarasa odpowiedzialność poniosły zarówno prawica, PASOK jak i umiarkowana lewica-DIMAR. Gdyż Antonis zdołał stworzyć koalicję.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|