Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Uwagi o prekolumbijskiej wojskowości,
     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 20/09/2007, 14:48 Quote Post

Naturalnie logistyka była piętą Achillesową mezoamerykanskich armii.
Z tego też powodu strategia rzeczywiście dominowała nad taktyką. O głębokim rajdzie w głąb nieprzyjacielskiego terytorium można było zapomnieć. Jednak trudno uwierzyć że tak rozwinięte społeczeństwo, często toczące wojny nie stosowało rzadnych założeń taktycznych, przypominających by np. taktykę Zulusów.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
daigotsu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 556
Nr użytkownika: 20.769

Stopień akademicki: magister
 
 
post 20/09/2007, 18:43 Quote Post

Zaznaczyłem już, że Majowie mimo iż wojowniczy i cywilizacyjnie pod wieloma względami przewyższający np. wspomnianych Zulusów(choć np. żelaza nie znali a ludy Bantu metalurgię opanowały już w średniowieczu - i to na całkiem niezłym poziomie...)byli zacofani m.in. jeżeli chodzi o wojskowość(już choćby w porównaniu z ludami Centralnego Meksyku)...Dlaczego tak było?Ludy Centralnego Meksyku były zasadniczo potomkami wojowniczych, ale stosunkowo nisko stojących cywilizacyjnie nomadycznych plemion z północy - Toltekowie czy Aztekowie nadający ton wojskowości mezoamerykańskiej byli barbarzyńcami, którzy dopiero przejmowali kulturę podbijanych ludów...Majowie w okresie klasycznym mieli za sobą ponad 1000 lat rozwoju cywilizacyjnego - o tym nie należy zapominać...Ich cywilizacja już raz nawet upadła - ośrodki kotliny El Mirador, starsze o stulecia od miast z okresu klasycznego, były ruinami w czasach Pakala...To był lud rolniczy, osiadły, w pewnym sensie "zurbanizowany"(no może żyjący w wielkich ośrodkach o charakterze miejskim - miasta Majów nie były z naszego punktu widzenia w pełni miastami...)...Mimo zamiłowania do wojen nie byli narodem żyjącym z wojaczki(można tu wysnuć pewną analogię z Rzymianami, którzy w pewnym momencie po prostu musieli zbarbaryzować armię - podobnie było w Mezoameryce - motorem zmian w wojskowości były ludy stojące na niższym stopniu rozwoju o silnych przeżytkach ustroju rodowego...).

Co do Zulusów to zaczęli oni tworzyć swą "zreformowaną" armię walczącą w szyku "rogów byka" i innych tego typu formacjach na początku XIXw. pod wpływem m.in. kontaktów z Europejczykami i powodowani koniecznością wypracowania takiej taktyki, która by im dawała przewagę nad silnymi sąsiadami...Nie bez znaczenia była też sama postać Czaki...Majowie mieli raczej władców polityków niż władców wodzów(choć wojna była dla nich nieodłącznym elementem polityki...).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
daigotsu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 556
Nr użytkownika: 20.769

Stopień akademicki: magister
 
 
post 20/09/2007, 20:44 Quote Post

Wracając do zadziwiająco niskiego stopnia organizacji miast - państw Majów, co przekładało się na ich możliwości ekspansji i kontroli określonego terytorium chciałbym krótko przypomnieć jak to wszystko u nich wyglądało...W okresie klasycznym (250 - 800 lub 900, nie jest to wcale do końca ustalone, zresztą to umowne daty...), podobnie jak wcześniej i później, Majowie żyli w licznych miastach - państwach, jak zazwyczaj określa sie te ośrodki(było ich do ok.30 jeżeli liczyć te w pełni suwerenne, lub ponad 100 jeżeli by policzyć wszystkie ZNANE...). Takie miasto - państwo obejmujące zazwyczaj oprócz głównego ośrodka, również i 2 czy 3 - 4 inne, mniej lub bardziej zależne ośrodki określano mianem "ahaulel"(w transkrypcji angielskiej "ahawlel") - i w tej nazwie streszcza się zasadniczo koncepcja takiego państewka..."Ahau" to "pan", "władca" - "ahaulel" to "państwo władcy"...Stojący na czele państwa "k'uhul ahau"(dosłownie "święty"lub wręcz"ubóstwiony" "pan"/"władca")był nie tylko zwierzchnikiem administracji i najwyższym sędzią i naczelnikiem wojskowym - był przede wszystkim zwierzchnikiem religijnym, pośrednikiem między światem ludzi a światem bogów.Wyeliminowanie go oznaczało przerwanie "łączności" z bogami - mogło doprowadzić do kryzysu społecznego, masowej migracji ludności, szukającej miejsca gdzie bogowie znów roztoczą nad nią opiekę itd.Celem wojen było więc często nie tylko opanowanie szlaków handlowych bardzo istotnych dla majańskich ośrodków, czy spustoszenie wrogiego ośrodka, ale i wyeliminowanie władcy i jego rodziny(np. na skutek najazdu Calakmul w Palenque doszło nawet do przerwanie patrylinearnej ciągłości rodu panującego co doprowadziło te miasto do kryzysu, z którego wydźwignął je Pakal Wielki).W okresie klasycznym najprawdopodobniej nie było jeszcze wykształconej warstwy kapłańskiej("ah kin" - "ci od słońca") i funkcje kultowe sprawowali władcy i członkowie elity różnych szczebli - wyeliminowanie ich było wiec także bardzo ważne - to ich składano w ofierze bogom, podkreślając w ten sposób wagę swego zwycięstwa...Członkowie rodziny władcy, zarówno mężczyźni jak i kobiety, nosili często tytuł "ahau" - "pan"/"władca".Tworzyli oni jego "dwór". lub w niektórych przypadkach zarządzali mniejszymi ośrodkami, posiadając uprawnienia administracyjne, wojskowe i religijne.Niżsi ranga władcy ośrodków uzależnionych nosili tytuł "sahal"("ten który przeraża") - wywodzili się oni prawdopodobnie z lokalnych rodów, spowinowaconych z rodem władcy, lub związanych z nim więzami zależnosci politycznej. Tych kilku "ahau" i "sahal" tworzyło elitę "poliytczną" miasta - państwa.Spośród krewnych tych władców wywodzili się urzędnicy noszący mniej, lub bardziej honorowe tytuły, którym przydzielano określone wspólnoty rodowe, z których pracy utrzymywali się.Tytuły arystokratyczne, które przykładowo mogę wymienić to:"ah k'u hun" - "ten od świętych ksiąg"(prawdopodobnie zwierzchnik skrybów/pisarzy), "ah tz'ib" - "ten od pisma"(skryba/pisarz), "ah k'amlay" - "ten od przyjmowania/spotykania się"(może swego rodzaju mistrz ceremonii dworskich przyjmujacy emisariuszy?), "yahau k'ak" - "ten od ognia"/"wielki ogień", "ah uxul" - "ten od rzeźb", "kokom" - "rachmistrz", "pitzil" - "gracz w piłkę", "ch'ahom" - "ofiarujący/palący kadzidło"...Samo tłumaczenie tych tytułów mniej więcej sugeruję czym mogli zajmować się ich posiadacze - zasadniczo odpowiedzialni byli za sprawy związane z funkcjonowaniem dworu(przepisywanie religijnych ksiąg, zliczanie danin dostarczanych do pałacu, udział w rytualnej grze w piłkę i ofiarach polegających na paleniu kadzidła, rzeźbienie wyobrażeń bogów i władców, opieka nad "ogniskiem"władcy lub ofiarnym ogniem, przyjmowanie innych władców i ich emisariuszy itd, itp...tak to można interpretować)...Podobny, lecz skromniejszy "dwór" mieli "ahau" i "sahal"...Na potrzeby władcy i tegoż dworu pracowali mieszkańcy danego miasta - byli to rolnicy, robotnicy, rzemieślnicy, kupcy, niewolnicy...Zespoły rezydencjalne, skupione wokół domostw członków elity i małych świątyń tworzyły setki osad, zamieszkałych przez wspólnotę rodowa lub zawodową, otaczających centrum religijno - ceremonialne - pomiędzy nimi znajdowały się pola, ogrody, warsztaty...Wszystko to składało sie na to co określamy majańskim miastem - państwem...niektóre ośrodki budowano w miejscach z natury obronnych(w zakolach rzek), mniejsze otaczano wałami i palisadami, zdarzało się że i kamiennym murami i improwizowanymi barykadami - generalnie jednak były to rozległe, otwarte ośrodki...Otaczającymi je wsiami zarządzali dziedziczni naczelnicy(zwani "batab" w okresie postklasycznym), będący na zasadzie analogii z władcami i zwierzchnikami administracyjnymi, i wojskowymi, i w pewnym stopniu religijnymi...Daleko posunięta autonomia, brak organów mogących wymusić posłuszeństwo(stałych armii w zasadzie nie utrzymywano - władcy mieli co najwyżej zbrojne straże złożone z tych mniej znaczących krewnych i powinowatych, którzy nie pełnili dworskich funkcji...może i poszczególni arystokraci mieli swych strażników - zastanawia istnienie tytułu "chan" tłumaczonego i jako "nadzorca" i jako "strażnik"(w moim słowniku angielsko - majańskim "guardian"...).Tak funkcjonujące państwa nie były w stanie skutecznie kontrolować rozleglejszych terenów. W okresie postklasycznym, gdy załamała się dominująca pozycja władcy, na Jukatanie niektóre miasta - państwa(w tym Chichen Itza)rządzone już są przez "multepal", czyli swego rodzaju radę, złożoną z przedstawicieli wiodących, arystokratycznych rodów danego ośrodka, uzupełnianą w drodze kooptacji np. o przedstawicieli arystokracji podporządkowanych, mniejszych ośrodków...Tego typu forma rządów okazała się bardziej stabilna od władzy "świętych władców"...W niektórych ośrodkach nadal jednak rządzili władcy, noszący jednak skromniejszy tytuł - "halach uinik" - "prawdziwy człowiek"...Otaczały ich już jednak rady złożone z arystokratów i kapłanów, zwane "ah kuh kabob"...Niższym szczeblem administracji byli wspomniani już naczelnicy wiosek - "batab'owie", mający do pomocy kontrolerów("ah kulelob")- którzy z jednej strony pilnowali by wykonywano polecenia "bataba", z drugiej zaś dbali o to, by terminowo dostarczał on do miasta daninę i ludzi do okresowych prac...W łonie arystokracji wykształcają się zawodowi i dziedziczni wojownicy("nakom"), w razie wojny przejmujący dowodzenie nad zmoblizowanymi chłopami, funkcjonują odpowiedniki toltecko-azteckich "bractw wojskowych"...Hegemonię nad północnym Jukatanem sprawuje od ok.1200r. potężne Mayapan - do 1441r., kiedy to zostaje zniszczone przez armię zbuntowanego władcy Uxmal, Ah Xupan Xiu...Gdy w kilkadziesiąt lat później przybywają Hiszpanie na Jukatanie jest 16-18 małych, zwalczających się państewek...Talentów "państwowotwórczych" Majowie nie mieli...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 21/09/2007, 8:21 Quote Post

Pytanie brzmi tylko czy Majowie stosowali jakieś założenia taktyczne czy nie. W wypadku braku takich założeń w ewentualnych starciach liczyła by się tylko liczba i "mężność" wojowników. Skądinąd jednak wiadomo że zazwyczaj na wyprawy wojenne angażowano ograniczoną liczebnie ilość doświadczonych wojowników, a tylko z rzadka duże kilkutysięczne oddziały. Co może(choć nie musi) świadczyć o tym że wojownicy ci nie tylko sprawnie posługiwali się włócznią, ale też byli zdyscyplinowani i wyszkoleni, a co za tym idzie stosujący jakieś założenia taktyczne.
Jeszcze raz podkreslami ze nie chodzi mi o jakieś skomplikowane szyki, tylko coś niecoś ponad to co można było zobaczyć w filmie Apocalypto, tyle że przy użyciu włóczni i w czasie bitwy, a nie napadu na wioskę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
daigotsu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 556
Nr użytkownika: 20.769

Stopień akademicki: magister
 
 
post 21/09/2007, 16:58 Quote Post

Hm...skoro Aztekowie potrafili ustawiac sie w szyku, wydzielac oddzialy oslonowe, rezerwowe itd. to zasadniczo mozna by przyjąć ze i u Majow to się zdarzało...smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
daigotsu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 556
Nr użytkownika: 20.769

Stopień akademicki: magister
 
 
post 21/09/2007, 19:09 Quote Post

No a teraz już w 100% na poważnie...niestety o wojskowości Majów okresu klasycznego wiemy na tyle niewiele, że można co najwyżej "gdybać", opierając się na analogiach i retrospektywnie traktując informacje dotyczące nieco lepiej poznanej wojskowości tego ludu z okresu późniejszego. Z pewnością poziom ich wojskowości w okresie klasycznym odbiegał na niekorzyść od "mezoamerykańskich standardów" XV-XVI wiecznych wyznaczanych przede wszystkim przez Azteków. A przecież Aztekowie z punktu widzenia historii wojskowości delikatnie mówiąc nie stali na wysokim poziomie...A mieli atuty, których Majowie nie posiadali - przeszkolonych wojskowo młodych mężczyzn, tworzących w razie wojny oddziały oparte na bardzo jeszcze silnej strukturze "klanowej", bractwa wojskowe, doskonałe turnieje w postaci "kwietnych wojen", na pewno mające wpływ na indywidualne wyszkolenie znaczniejszych wojowników, wrodzoną wojowniczość "obywateli", których państwo utrzymało sie tylko dzięki temu, że było w stanie militarnie zdominować sąsiadów itd,itp(przepraszam za uproszczenia ale chciałbym pokrótce zwrócić uwagę na to, że skoro Aztekowie mimo tych atutów stali nisko jeżeli chodzi o taktykę to co dopiero musiało być u Majów w okresie klasycznym...).Nie twierdzę, że ich armie były hordami nagich dzikusów - wydaje mi się jednak, ze upraszczając, były swoistymi "drużynami" złożonymi z członków elity, wokół których skupiały się podległe owej elicie grupy zmobilizowanych na czas wojny, kiepsko uzbrojonych chłopów...Armie takie w starciach z identycznymi oddziałami(swe wojny Majowie toczyli między sobą...)mogły być i były jak najbardziej skuteczne...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
IndiTemplar
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 217
Nr użytkownika: 59.794

Dominik
Stopień akademicki: Najpierw matura !
Zawód: Wolnomularz
 
 
post 20/02/2010, 0:16 Quote Post

Jakoż temat jest nieco zaniedbany postanowiłem go nie co odświeżyć.
W wypowiedzi jednego z zacnych forumowiczów iż dużym problemem w prowadzeniu intensywnej i skutecznej walki przeszkadzały problemy logistyczne. Problem ten mógł pojawić się w cywilizacjach takich jak Majowie bądź Aztekowie. Inkowie posiadali świetne drogi, które na czas wojny wyłączano z cywilnego użytkowania. A ponadto posiadali świetne zaplecze w postaci dość dobrze zaopatrzonych tampu. Było to przydrożne zajazdy świetnie zaopatrzone w żywność. Z inkaskimi odziałam szedł orszak kobiet z pożywieniem i niejednokrotnie żywym inwentarzem. ( tak przynajmniej wynika z filmu "Ostatni Bunt Inków")

Jeżeli chodzi o broń stosowaną przez Inków, to były to głownie maczugi, wykonane głownie z miedzi brązu lub kamieni - warto tu napomknąć iż na Inkowie nie znali rudy żelaza. Nie gardzili też toporami wykonanymi z podobnych materiałów jak maczugi. Najbardziej śmiercionośną bonią była porra broń dwuręczna składająca się z drewnianej pałki i kuli na końcu zakończonej ni to ostrzami ni to ćwiekami. Bronie te były skuteczne podczas walki z tubylcami. Chcą zabić Hiszpana trzeba było trafić go prosto w twarz, lecz i to na nic się zdała gdy zamykano przyłbice.
Kolejną bronią najbardziej rozpowszechnianą bronią była warak'a - była to proca wykonana z wełny lub jakiegoś innego włókna. Ciekawostką jest iż dobrze wyrzucony kamień był w stanie rozbić szpadę na pół.

Tutaj film z zaprezentowanym rzucaniem włócznią :

http://www.youtube.com/watch?v=BGFuOgVG3js
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
daigotsu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 556
Nr użytkownika: 20.769

Stopień akademicki: magister
 
 
post 20/02/2010, 21:32 Quote Post

Oczywiście zgodzić się należy z twierdzeniem, iż armia inkaska miała znacznie mniejsze problemy logistyczne niż armie mezoamerykańskie - rozbudowana sieć dróg, które tak naprawdę z założenia służyły właśnie celom militarnym przede wszystkim (tzw. ruchu cywilnego w postaci swobodnego przemieszczania się ludności nie było wcale - drogami wędrowało wojsko, karawany z towarami, urzędnicy itd.), system magazynów, z których korzystały przemieszczające się armie, znacznie dalej posunięta centralizacja państwa niż w przypadku Mezoameryki, no i posiadanie lam - zwierząt udomowionych, jucznych, mogących przenosić na grzbiecie tyle co dorosły mężczyzna, które zastępowały rzesze tragarzy tak typowych dla armii Majów czy Azteków - wszystko to wpływało na większą swobodę operacyjną armii inkaskich. Nie będę tu rozpatrywał kwestii skuteczności tej armii w porównaniu np. z armią aztecką, zaznaczę tylko, że obie armie bazowały przede wszystkim na tym co nazwalibyśmy pospolitym ruszeniem ludności męskiej, z tym że w przypadku Azteków funkcjonowały dodatkowo elitarne bractwa wojskowe (słynni wojownicy Orły i Jaguary), które stanowiły de facto stałą i profesjonalną część armii, z której m.in. wywodzili się dowódcy oddziałów werbowanych z powoływanej pod broń ludności. Tego elementu brakowało u Inków, gdyż "gwardia" Inki złożona z wojowników wywodzących się z plemion cieszących się sławą wyjątkowo wojowniczych i osadzane na pograniczu grupy "osadników wojskowych", którzy w zamian za zwolnienie z innych świadczeń na rzecz państwa, zobowiązani byli bronić swych miejsc zamieszkania (stosowano takie metody obrony np. wzdłuż granic z agresywnymi plemionami puszczańskimi), nie stanowiły niestety odpowiednika tych bractw wojskowych, w sensie jednostek stałych, elitarnych, dyspozycyjnych i co najważniejsze dysponujących ukształtowanym "esprit de corps", że tak to określę...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
IndiTemplar
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 217
Nr użytkownika: 59.794

Dominik
Stopień akademicki: Najpierw matura !
Zawód: Wolnomularz
 
 
post 20/02/2010, 21:55 Quote Post

Chciał zwrócić uwagę iż Inkowie mieli pod górkę i to dosłownie.Drogi inkaskie znajdowały się na znacznych wysokościach. Wszystkie nawet najprostsze czynności sprawiały trudności, na takich wysokościach.

user posted image
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
bachmat66
 

vaquero
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.948
Nr użytkownika: 7.402

Dario TW
Stopień akademicki: Juris Doctor
Zawód: wolny
 
 
post 20/02/2010, 23:29 Quote Post

Poniewaz wojskowosc prekolumbijska nie tylko Inkami, Majami i Aztekami stala, nie zapominajmy o tybylcach obu Ameryk, zwlaszcza znanych z konkwisty Mapuczach z ich dlugimi wloczniami-pikami, maczugami czy lukami, walczacych 'odddzialami' przypomijacymi 'tercios'(przynajmniej Hiszpanom), z kadra dowodcza etc.
W Ameryce Polnocnej circa 1492 istnialy rozne rodzaje spoleczenstw na roznym poziome rozwoju spoleczno-polityczno-ekonomicznego. Generalnie tam gdzie istanily tzw demokracje plemienne kazdy mezczyzna byl wojownikiem, a czesto wojownikami byly kobiety. Wydaje sie ze wszedzie istnialy 'towarzystwa wojenne' (nie pisze bractwa dlatego ze mogly do nich nalezec kobiety i braly udzial w rytualach jak i wojnie) w poczesci stopniowane i z regaliami 'magicznymi' niesionymi w walce. Wojna byla wysoce zrytualizowana, oblozona 'magia' ale wedlug postmodernistycznych studiow etnohistorycznych czy archeologicnzych wojna byla endemiczna w Ameryce Polnocnej, zdobywanie trofea w postaci glow wrogow i skalpow typowe, kanibalizm rytualny norma. wiele elemtnow prekolumbijskiej sztuki wojennej jak i rytualow przetrwalo do momentu pojawienia sie europejskich kronikarzy. Ale nikt jeszcze nie powiedzial ostatniego slowa i studia trwaja smile.gif np http://www.uapress.arizona.edu/BOOKS/bid1872.htm

Tubylcy Ameryki Polnocnej uzywali pancerzy ze skor bizonich, bawelny watowanej bawelnianym puchem, drewna czy trzciny, takze uzywali olbrzymich tarcz (udokumentowne np rysunkami naskalnymi z Gor Skalistych), dlugich wloczni i oszczepow, lukow zarowno prostych jak i refleksyjnych, calego arsenalu maczug i toporow (w tym slynnych pozniej tomahawkow), nozy wieszanych na szyjach, 'napiersnikow' z kamienia i miedzi, helmow ze skory, czy dmuchawek na poludniowym-zachodzie. Groty do strzal byly glownie kamienne - obsydian lub krzemien, ale takze kosciane i czesto zatruwane.
Jesli chodzio taktyke to u wiekszosci plemion pod wladzctwem 'paramount chief" byla to 'falanga' lub 'tercios' zdyscyplinowana i dzialajaca na sygnaly za pomoca piszczalek, grzechotek etc, praktykujaca zwroty na komende etc; u nomadow pustyn i prerii poludniowego-zachodu to typowa wojan podjazdowo, napad o swicie, krotka walka, i rownie szybkie wycofanie.
Bardzo dobre wyobraznie o wojskowosci poludiowego-wschoduu daja grafiki z XVI wieku - http://www.loc.gov/rr/hispanic/frontiers/outina.gif
wojownicy z Wirginii http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...ef_Virginia.jpg
http://www.vahistorical.org/cole/1.4_f.jpg


przy okazji plemiennicy z Florydy rekonstruowani w malarstwie wspolczesnym http://www.floridalosttribes.com/tmpaintings.htm
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
daigotsu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 556
Nr użytkownika: 20.769

Stopień akademicki: magister
 
 
post 21/02/2010, 8:06 Quote Post

A owszem - np. wojownicy kultury Mississipi używali miedzianych pancerzy...

tu rekonstrukcja - wojownik pierwszy z lewej:
user posted image
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
daigotsu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 556
Nr użytkownika: 20.769

Stopień akademicki: magister
 
 
post 21/02/2010, 8:11 Quote Post

No to mi się obrazek wkleił nie ma co tongue.gif

Również wojownicy plemion leśnych z płn. wschodu używali pancerzy z kory czy drewnianych prętów - np. Huroni albo Irokezi z Doliny Rzeki Św.Wawrzyńca. To uzbrojenie ochronne zanikło tuż po pierwszych kontaktach z Europejczykami jako zupełnie bezużyteczne, ale jeszcze na początku XVII wieku Francuzi osiedlający się w Kanadzie opisywali takie zbroje...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
daigotsu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 556
Nr użytkownika: 20.769

Stopień akademicki: magister
 
 
post 21/02/2010, 9:18 Quote Post

Tu rekonstrukcja pancerzy używanych przez Indian z Nowej Francji do pocz. XVII wieku.

user posted image

Tu pancerz tego typu ma wojownik stojący w głębi z nr4

user posted image

Zasadniczo uważa się, że zanik tego typu uzbrojenia ochronnego spowodowany był rozpowszechnieniem się europejskiej broni - i nie chodzi tu tylko o muszkiety (bardzo szybko upowszechnione wśród Indian z płn.wschodu), ale i o wiele skuteczniejsze od kamiennych żelazne groty strzał czy toporki, wyrabiane na użytek Indian przez rzemieślników w koloniach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
IndiTemplar
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 217
Nr użytkownika: 59.794

Dominik
Stopień akademicki: Najpierw matura !
Zawód: Wolnomularz
 
 
post 21/02/2010, 12:37 Quote Post

QUOTE
Ponieważ wojskowość prekolumbijska nie tylko Inkami, Majami i Aztekami stałą, nie zapominajmy o tubylcach obu Ameryk


Tak ja wiem ale chyba nie mam kompetencji do pisania czegokolwiek na temat wojowników ameryki Północnej. W centrum moich zainteresowań leży przede wszystkim Tahunatinsuyu. wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
IndiTemplar
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 217
Nr użytkownika: 59.794

Dominik
Stopień akademicki: Najpierw matura !
Zawód: Wolnomularz
 
 
post 21/02/2010, 13:16 Quote Post

Dodam tu chyba najciekawszy rodzaj inkaskiej broni ofensywnej to ayllus lub też jak nazwali te broń Hiszpanie bolas, co dosłownie znaczy kule. Wykonywaną ją z trzech kamiennych kul w skórzanych workach, połączonych bardzo mocnych rzemieni lub sznurków, długości około jednego metra. Ayllus było powszechnie wykorzystywane jako broń myśliwska. Można było upolować biegnącego jelenia. Jak mówi jedna i inkaskich kroniki Inkowie rzucali tym w konie krępując im nogi.

http://www.suite101.com/view_image.cfm/1411436

user posted image

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

3 Strony < 1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej