Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony « < 6 7 8 9 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kolonializm RON?
     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 824
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 28/02/2018, 16:31 Quote Post

QUOTE(Wilczyca24823 @ 27/02/2018, 3:03)
QUOTE



QUOTE





QUOTE
Tu istotnie jest spora różnica między RON a mocarstwami kolonialnymi. Ale też różnica głównie skali. Wszak przecież konkwistadorzy hiszpańscy żenili się z inkaskimi i azteckimi księżniczkami. Po trochu więc jednak "wrastali" w miejscowe elity, nie likwidowali ich całkowicie. Do XVIII wieku potomkowie inkaskiej dynastii byli dopuszczani do wysokich stanowisk w kolonii hiszpańskiej, uzyskując dostęp do wykształcenia i posiadając znaczne posiadłości ziemskie.


1. Książęta mazowieccy żenili się właściwie z litewskimi szlachciankami (pierwsza księżna mazowiecka z rodu Radziwiłłów nie nosiła tytułu książęcego po rodzicach),a litewskie księżniczki poślubiali możni polscy. A więc członkowie potężnych i wpływowych rodów, którzy przy innej organizacji społecznej w Koronie mogliby być książętami. Tak więc też sytuacja nie do końca podobna. Czy jakąś księżniczkę aztecką poślubił kiedyś król hiszpański albo kobietę ze szczepu Nawaho albo Irokezów król angielski?

I pytanie: czy kiedyś władca kolonii został włądcą kraju kolonialnego? Choć to pytanie już kiedyś chyba padło w tym wątku. Czy zdarzyło się, aby jakiś hinduski maharadża został członkiem Izby Lordów angielskiego parlamentu?

QUOTE
Tylko że ja akurat przyjęcia chrztu przez Litwina z rąk polskich nie przedstawiałem jako dowód polskości jego rodu. Co najwyżej jako dowód na polskie wpływy polityczne i kulturowe na Litwie końca XIV stulecia.


2.Tak - ale to sami Litwini mieli zdecydować, czy pozwolą tym wpływom zagościć w ich kraju. Przedtem ulegali kulturze swych poddanych (Rusinów), a potem za atrakcyjniejszą uznali kulturę polską. NIkt ich do tego nie zmuszał. I zasadniczo Polacy nie osiedlali się w Wielkim Księstwie - jeśli już, musieli przyjąć litewskie prawo. Obywatele metropolii nie muszą przestrzegać prawa swojej kolonii, z tego, co wiem. MOgę się mylić. W każdym razie w WKL prawo było inne od tego obowiązującego w Koronie i obowiązywało tak samo Litwinów, jak i Polaków, i Rusinów (tych ostatnich dyskryminowało, ale to inna inszość). W koloniach to metropolia narzuca reguły gry, że tak napiszę, a WKL samo sobie organizowało prawo. To dość logiczne, że starali się je upodobnić do polskiego, skoro z Polski czerpali wzorce. Jednak podkreślac trzeba zawsze dobrowolność tego procesu. I to jest zasadnicza różnica między nami a państwami kolonialnymi.
*


1. Tylko jaka była pozycja Piastów mazowieckich w RON? Byli niby monarchami - władcami wasalnego wobec królestwa Polski księstwa mazowieckiego, ale zarówno nieduża liczba poddanych, słabość militarna jak i ograniczony potencjał ekonomiczny sprawiały, że księstwa mazowieckie istniejące do r. 1526 były obszarami peryferyjnymi, o nieproporcjonalnie małym znaczeniu w stosunku do swojego formalnego statusu. Toteż książęta mazowieccy pozycją i wpływami politycznymi na reszcie obszaru RON nie dorównywali np. prymasowi, biskupom krakowskim czy najznaczniejszym rodom magnackim.
Odpowiedź na większość z pozostałych pytań jest negatywna. Istotnie żaden z indyjskich maharadżów nie zasiadał ani w izbie lordów ani w izbie gmin. Szansy na koronę monarchy brytyjskiego też raczej nie mieli. Choć bogatsi hindusi mieli możliwość kształcenia na brytyjskich uniwersytetach i mieli dostęp do stanowisk urzędniczych w administracji kolonialnej a nawet zdarzało się, że na wyspach brytyjskch pracowali jako prawnicy.
Nieco odmienna była polityka w koloniach francuskich. O ile kolonizatorzy brytyjscy w niektórych aspektach cenili kulturę i systemy prawne ludów kolonialnych, pozwalając np., aby w ich koloniach istniały lokalne systemy prawne a tubylcy kształcili się we własnych językach, francuskie władze usiłowały przerobić mieszkańców kolonii na "nowych Francuzów". Toteż już na początku XX wieku zaczęli nadawać obywatelstwo francuskie przedstawicielom ludów kolonialnych, edukacja tubylców na wszystkich poziomach odbywała się w języku francuskim, który był też jedynym dozwolonym w urzędach. W koloniach wprowadzono prawo francuskie.
Od czasów I wojny światowej tubylcy bywali wybierani do francuskiego Zgromadzenia Narodowego. Zasiadali w nim i brali udział w jego pracach np. późniejszy prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej Felix Houphoët-Boigny oraz późniejszy prezydent Senegalu Leopold Sedar Senghore. Ta względna emancypacja polityczna i europeizacja kulturowa miejscowych elit powodowała z jednej strony ich alienację wśród pobratymców, z drugiej strony zaś bezgraniczną wdzięczność wobec państwa francuskiego, także za podarowanie im niepodległości oraz późniejsze interwencje wojsk francuskich w razie zagrożenia utratą władzy. Stąd pozostali wierni Francji, ściśle współpracując z nią politycznie. Kraje, w których rządzili, uważali za swoją ojczyznę, a Francję za matkę i akuszerkę swojej ojczyzny.
2.
Litwini oczywiście dobrowolnie poddawali się polonizacji i polskim wpływom kulturowym. Tylko zauważ, że w europejskich koloniach zamorskich tubylcy, zwłaszcza ich elity, też nieraz dobrowolnie uczyli się języka kolonizatorów, z własnej woli posyłali potomstwo do szkół brytyjskich czy francuskich. Upodobnić się do kolonizatorów próbowali nie zawsze pod wpływem przymusu. Po prostu wielu z nich europejską kulturę uznawało za całkiem atrakcyjną. Mogło też to następować z chęci awansu społecznego i zbliżenia z "wielkim światem", tak samo to umożliwiało zdobycie znajomości języka polskiego przez mieszkańców wschodnich obszarów RON, jak i uczenie się francuskiego czy angielskiego przez Afrykanów i Hindusów.
Podsumowując - nie próbuję nikogo przekonywać, że ziemie litewskie czy ruskie były "polskimi koloniami". Różnic między RON a imperiami kolonialnymi, które wymieniłaś, a także zrobili to inni userzy są mi znane. Stąd ani ja ani nikt poważny nie kwalifikuje RON jako imperium kolonialne. Jest za to jedno istotne podobieństwo - polska ekspansja językowa i kulturowa na ziemie wschodnie RON oraz demograficzna na część obszaru ziem ruskich. I tak jak w europejskich koloniach zamorskich, wpływom kultury dominującej poddawały się głównie miejscowe elity.
Jest za to jeszcze kolejna wielka różnica: w RON nie prowadzono polityki "dziel i rządź", przynajmniej nie robiono tego na taką skalę, jak hiszpańskie, brytyjskie czy francuskie władze kolonialne wobec tubylców.
Przyłączanie kolejnych obszarów do RON (tj. ekspansja terytorialna) następowała na ogół na drodze pokojowej i zasadzie dobrowolności, choć zdarzały się i podboje (Ruś halicka, Mołdawia, oraz - przejściowo - Moskwa). Brytyjczycy, Hiszpanie, Portugalczycy, Francuzi czy Holendrzy też jednak nie zawsze podporządkowywali sobie kolonie na drodze podboju.
Przypomnę o jeszcze jednej rzeczy - wprawdzie stosunkowo swieżej daty, bo już po upadku RON, ale będące pośrednio efektem jej wczesnego istnienia: stosunki etniczno-ekonomiczne na ziemiach ukraińskich, litewskich i białoruskich w XIX i na pocz. XX wieku, które nieco przypominały kolonialne: polska szlachta (jak brytyjscy właściciele farm w Rodezji czy Kenii) i pracujący w jej majątkach chłopi litewscy, ukraińscy czy białoruscy. Różnice kulturowe i dysonans cywilizacyjny między chłopem ukraińskim a polskim panem nie były tak dramatyczne jak różnice między Zulusem a burskim właścicielem ziemi czy białym sahibem a indyjskim tragarzem (i stosując takie porównania znów pewnie, chcąc nie chcąc, włożę kij w mrowisko...), ale stały się później zarzewiem konfliktów narodowościowych na Litwie czy na Ukrainie i dały powód do (opartych na nieco naciąganych tezach) dyskusji nt. ewentualnego/rzekomego polskiego kolonializmu.

Ten post był edytowany przez Lugal: 28/02/2018, 16:39
 
User is offline  PMMini Profile Post #106

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.240
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 28/02/2018, 19:28 Quote Post

QUOTE
Przypomnę o jeszcze jednej rzeczy - wprawdzie stosunkowo swieżej daty, bo już po upadku RON, ale będące pośrednio efektem jej wczesnego istnienia: stosunki etniczno-ekonomiczne na ziemiach ukraińskich, litewskich i białoruskich w XIX i na pocz. XX wieku, które nieco przypominały kolonialne: polska szlachta (jak brytyjscy właściciele farm w Rodezji czy Kenii) i pracujący w jej majątkach chłopi litewscy, ukraińscy czy białoruscy


Z tą zasadniczą różnica wobec kolonii brytyjskich, francuskich i innych, że ta "polska" szlachta była polska tylko z nazwy, bo po prawdzie to spolonizowana szlachta "tubylcza" biggrin.gif nie wszyscy, zapewne sporo znajdzie się i osadników z Korony. Ale czy osiedlenie się Holendrów na Żuławach czyni od razu kraine te holenderska kolonią? Tak więc te stosunki mogły przypominać te kolonialne, ale własciwie nimi nie były.
 
User is offline  PMMini Profile Post #107

     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 824
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 1/03/2018, 22:19 Quote Post

QUOTE(Wilczyca24823 @ 28/02/2018, 20:28)
QUOTE
Przypomnę o jeszcze jednej rzeczy - wprawdzie stosunkowo swieżej daty, bo już po upadku RON, ale będące pośrednio efektem jej wczesnego istnienia: stosunki etniczno-ekonomiczne na ziemiach ukraińskich, litewskich i białoruskich w XIX i na pocz. XX wieku, które nieco przypominały kolonialne: polska szlachta (jak brytyjscy właściciele farm w Rodezji czy Kenii) i pracujący w jej majątkach chłopi litewscy, ukraińscy czy białoruscy


Z tą zasadniczą różnica wobec kolonii brytyjskich, francuskich i innych, że ta "polska" szlachta była polska tylko z nazwy, bo po prawdzie to spolonizowana szlachta "tubylcza" biggrin.gif nie wszyscy, zapewne sporo znajdzie się i osadników z Korony. Ale czy osiedlenie się Holendrów na Żuławach czyni od razu kraine te holenderska kolonią? Tak więc te stosunki mogły przypominać te kolonialne, ale własciwie nimi nie były.
*


Tu akurat dotykamy sedno nieprecyzyjności terminu: "kolonizacja", która może się wiązać z kolonializmem, bądź nie. W RON były różne kolonizacje, w tym pustek osadniczych. Kolonistami bywali Polacy, Niemcy, Holendrzy, Szkoci a nawet Wołosi. To akurat zazwyczaj z kolonializmem nie miało nic wspólnego, o ile oczywiście ludność napływowa nie zdobywała dominującej pozycji ekonomicznej i politycznej oraz nie dyskryminowała ludności miejscowej.
Co do szlachty litewskiej - istotnie była na ogół pochodzenia miejscowego, która mimo polonizacji długo miała poczucie odrębności od Polaków. Na ile i do kiedy było to jednak poczuciem odrębności etnicznej, a na ile jedynie partykularyzmem jednej z polskich prowincji? Mickiewicz pisał wprawdzie: "Litwo, ojczyzna moja...", jednak podług wszelkiego prawdopodobieństwa nie wyobrażał sobie Litwy jako odrębnego bytu państwowego, jej związek z Polską traktując jako nierozerwalny.
Ciekawa rozmowa z poetą litewskim Tomasem Venclovą nt. narodowości Mickiewicza:
http://www.nowosci.com.pl/archiwum/a/litwi...polak,11053368/
Dzisiaj na Litwie za kogo uznajecie Mickiewicza?
Są różni Litwini. Są ultrapatrioci, do których nie należę, którzy uznają go za pisarza litewskiego skradzionego nam przez Polaków. Są ludzie, moim zdaniem, mądrzejsi, którzy uznają go za pisarza przede wszystkim polskiego, ale... To trochę tak jak góral i Polak. Ale góral to też Polak. To znaczy: jest Litwin i Polak, ale Litwin też jest Polakiem. Tak to wyglądało w czasach Mickiewicza, w każdym razie w jego świadomości. Uważał siebie za Litwina, co oznacza, że był Polakiem. I to takim prawdziwym Polakiem. Takim prawdziwym Polakiem, ale jednocześnie trochę specyficznym.. Tak. Litwin, czyli prawdziwy Polak... W przypadku Mickiewicza było to niewątpliwie tak.

Nie dość powiedzieć, że przedstawiciele litewskich z pochodzenia rodów magnackich (Sapiehowie, Sanguszkowie, Radziwiłłowie) bynajmniej nie byli rzecznikami niepodległości Litwy na przełomie XIX i XX wieku, wybierając życie w Polsce. Jeden z takich potomków litewskiej szlachty był nawet naczelnikiem II RP i rzecznikiem przyłączenia rodzimej Wileńszczyzny do Polski... Litewska to ta szlachta była w takim samym stopniu, jak przedstawiciele dynastii meklemburskiej słowiańscy. Czy ostatnich książęta Meklemburgii Twoim zdaniem nie byli Niemcami, tylko Obodrzycami? smile.gif confused1.gif

Ten post był edytowany przez Lugal: 1/03/2018, 22:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #108

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.145
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 1/03/2018, 22:51 Quote Post

CODE

Tylko jaka była pozycja Piastów mazowieckich w RON? Byli niby monarchami - władcami wasalnego wobec królestwa Polski księstwa mazowieckiego, ale zarówno nieduża liczba poddanych, słabość militarna jak i ograniczony potencjał ekonomiczny sprawiały, że księstwa mazowieckie istniejące do r. 1526 były obszarami peryferyjnymi, o nieproporcjonalnie małym znaczeniu w stosunku do swojego formalnego statusu. Toteż książęta mazowieccy pozycją i wpływami politycznymi na reszcie obszaru RON nie dorównywali np. prymasowi, biskupom krakowskim czy najznaczniejszym rodom magnackim.

Lugalu, wywód fascynujący, tyle tylko, że Piastowie mazowieccy nie mieli żadnej pozycji w RON, bo wymarli właśnie w 1526 r. Wcześniej, i to jest bardzo ważna sprawa, pod kątem naszego zastanawiania się nad kolonializmem polskim - mimo tego, że w ciągu XIV-XV w., nawet też wcześniej, pojawiały się kandydatury Piastów mazowieckich na tron polski, to w gruncie rzeczy nie mieli szans ze względu na potężniejszych konkurentów - najpierw Ludwika Węgierskiego z córkami, potem kolejnych Jagiellonów. Może to Polska była kolonią najpierw Węgier, potem Litwy?

Ps. Jestem jeszcze winny Ci odpowiedź w kwestii mojej wypowiedzi - właśnie przykłady kariery tubylców w imperiach hiszpańskim, portugalskim, brytyjskim, francuskim są charakterystycznie inne niż stosunki w tym zakresie w Rzeczpospolitej, już nie mówiąc o takich kwestiach jak pozostawienie praw, no i kto i w jakich okolicznościach domagał się "zrównywania praw", bo to też nie były właściwie inicjatywy przedstawicieli jakiejś polskiej metropolii, żyjących na krwi i łzach skolonizowanych.

Ten post był edytowany przez szapur II: 1/03/2018, 22:57
 
User is offline  PMMini Profile Post #109

     
jdel
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.420
Nr użytkownika: 18.464

jacek d.
Zawód: prawnik
 
 
post 2/03/2018, 0:35 Quote Post

QUOTE(Lugal @ 28/02/2018, 17:31)
Przypomnę o jeszcze jednej rzeczy - wprawdzie stosunkowo swieżej daty, bo już po upadku RON, ale będące pośrednio efektem jej wczesnego istnienia: stosunki etniczno-ekonomiczne na ziemiach ukraińskich, litewskich i białoruskich w XIX i na pocz. XX wieku, które nieco przypominały kolonialne: polska szlachta (jak brytyjscy właściciele farm w Rodezji czy Kenii) i pracujący w jej majątkach chłopi litewscy, ukraińscy czy białoruscy.
*


To właśnie było przypuszczalnie podstawową przyczyną nie tylko odwrotu od polskości na Kresach XIX i XX w., ale także upadku I RP – ten konflikt panowie szlachta kontra poddani chłopi. Z jednej strony chłopi nie chcieli walczyć i umierać za przywileje szlacheckie, ale szlachta też nie kwapiła się do tworzenia wojska chłopskiego. Dla szlachty Polska nie była tak ważna jak poddaństwo chłopów.
Etniczne pochodzenie szlachty kresowej było w tym kontekście bez znaczenia. Dla poddanych chłopów „pan” mówiący po polsku i korzystający z przywilejów polskiej szlachty - wolności i demokracji szlacheckiej - był ich osobistym ciemiężycielem i wrogiem niezależnie od pochodzenia rodowego. Kiedy został spolonizowanym wielmożą - personifikował Polskę. Czasem nawet szlachcic - krajan był gorszym ciemiężcą niż rodowity Polak. Najlepiej o tym świadczy przypadek rodu Wiśniowieckich.
 
User is offline  PMMini Profile Post #110

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.145
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 2/03/2018, 0:53 Quote Post

QUOTE(jdel @ 2/03/2018, 0:35)
QUOTE(Lugal @ 28/02/2018, 17:31)
Przypomnę o jeszcze jednej rzeczy - wprawdzie stosunkowo swieżej daty, bo już po upadku RON, ale będące pośrednio efektem jej wczesnego istnienia: stosunki etniczno-ekonomiczne na ziemiach ukraińskich, litewskich i białoruskich w XIX i na pocz. XX wieku, które nieco przypominały kolonialne: polska szlachta (jak brytyjscy właściciele farm w Rodezji czy Kenii) i pracujący w jej majątkach chłopi litewscy, ukraińscy czy białoruscy.
*


To właśnie było przypuszczalnie podstawową przyczyną nie tylko odwrotu od polskości na Kresach XIX i XX w., ale także upadku I RP – ten konflikt panowie szlachta kontra poddani chłopi. Z jednej strony chłopi nie chcieli walczyć i umierać za przywileje szlacheckie, ale szlachta też nie kwapiła się do tworzenia wojska chłopskiego. Dla szlachty Polska nie była tak ważna jak poddaństwo chłopów.
Etniczne pochodzenie szlachty kresowej było w tym kontekście bez znaczenia. Dla poddanych chłopów „pan” mówiący po polsku i korzystający z przywilejów polskiej szlachty - wolności i demokracji szlacheckiej - był ich osobistym ciemiężycielem i wrogiem niezależnie od pochodzenia rodowego. Kiedy został spolonizowanym wielmożą - personifikował Polskę. Czasem nawet szlachcic - krajan był gorszym ciemiężcą niż rodowity Polak. Najlepiej o tym świadczy przypadek rodu Wiśniowieckich.
*


Wszystko byłoby i może logicznie, tylko... Zasadniczo dla I Rzeczpospolitej konflikty społeczne mają znaczenie marginalne. Tam miały znaczenie, gdzie dochodziły inne czynniki, paradoksalnie akurat nie w WKL (czyli nie w przypadku Białorusi i Litwy), tylko w Koronie, powstania kozackie, a w XVIII w. hajdamacy i koliszczyzna. XIX w. też trudno nazwać okresem odwrotu od polskości, przynajmniej z powodów zarysowanego antagonizmu narodowościowo-społecznego. Ten odwrót, jeśli o czymś takim można mówić - to w znaczeniu ograniczania majątków szlachty - był spowodowany represjami popowstaniowymi. Wreszcie sprowadzanie problemu do kategorii "bycia ciemiężcą" to poruszanie się po kryteriach zbyt uznaniowych. Wreszcie problemy z wystawieniem wojska w Rzeczpospolitej w XVIII w. źródłowo nie wiążą się z tym, że szlachta obawiała się chłopów, a tym bardziej, żeby chłopi nie chcieli walczyć za przywileje szlacheckie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #111

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 2/03/2018, 4:26 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 26/02/2018, 0:30)
To teraz Lugalu spróbuj znaleźć władcę Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Niemiec, Hiszpanii, któzy pochodzili z rodu z terenów skolonizowanych przez te kraje.


Chyba lepszą analogią są cesarze Rzymu pochodzący z terenów skolonizowanych przez Rzym.

Ten post był edytowany przez Domen: 2/03/2018, 4:26
 
User is offline  PMMini Profile Post #112

     
Biernat
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 446
Nr użytkownika: 98.256

 
 
post 2/03/2018, 10:30 Quote Post

QUOTE(cobb2 @ 4/02/2018, 20:22)
Sierakowski ostatnio powiedział coś w stylu "Polacy szczycą się tym, że nie mieli zamorskich kolonii. Oczywiście mieli tylko na wschodzie".
*



Ten człowiek to socjolog (dodajmy - tylko socjolog). I to IMHO mówi już wszystko o jego wypowiedzi (vel wypowiedziach).

Ten post był edytowany przez Biernat: 2/03/2018, 10:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #113

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.145
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 2/03/2018, 12:43 Quote Post

Skomentuję to tak, jeśli nie widziałeś szanowny Biernacie dyskusji wyżej, to może skonkretyzuj się, o kolonializmie RON może sie wypowiadać tylko prof. Jan Żaryn (historyk), ewentualnie ktoś, kto pozyska błogosławieństwo ojca Rydzyka, ks. P. Natanka (historyk) lub G. Brauna.

Domen:
CODE

Chyba lepszą analogią są cesarze Rzymu pochodzący z terenów skolonizowanych przez Rzym.

Po pierwsze zbyt odległa analogia, jednak obracamy się w kręgu nowożytnych państw kolonialnych; po drugie dochodzi specyfika kolonializmu rzymskiego, to było osiedlenia obywateli rzymskich w prowincjach, oni nadal zachowywali swój status prawny. Przy dopuszczaniu tubylców do hierarchii imperialnej, owszem kiedyś to nastąpiło, odgrywało również rolę rozciąganie obywatelstwa rzymskiego, romanizacja, no ale to temat sam w sobie i naprawdę zbyt odległy smile.gif

Ten post był edytowany przez szapur II: 2/03/2018, 12:48
 
User is offline  PMMini Profile Post #114

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 2/03/2018, 13:19 Quote Post

Analogią do rozciągania obywatelstwa rzymskiego, była adopcja herbowa litewskich i ruskich bojarów przez szlachtę polską oraz zrównanie ich pod względem przywilejów. Szło to też w parze z polonizacją tychże rodów bojarskich. Podobnie jak nadanie obywatelstwa rzymskiego prowadziło do romanizacji. Stali się oni częścią polskiego narodu szlacheckiego (co było awansem społecznym i klasowym/stanowym w porównaniu do bycia bojarem).

QUOTE(szapur II @ 2/03/2018, 12:43)
Przy dopuszczaniu tubylców do hierarchii imperialnej, owszem kiedyś to nastąpiło


Właśnie miałem na myśli cesarzy wywodzących się od miejscowych rodów z prowincji, etnicznie nieitalskich.

Mapka: https://pbs.twimg.com/media/DAST3RfWAAAtZuZ.jpg

Ten post był edytowany przez Domen: 2/03/2018, 13:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #115

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.145
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 2/03/2018, 13:32 Quote Post

Nie jest analogią, ponieważ adopcja herbowa m.in. nie powodowała rozciągnięcia prawa polskiego na te tereny, na Litwie, też od 1569 na ziemiach koronnych wcielonych z WKL funkcjonowało inne prawo.
 
User is offline  PMMini Profile Post #116

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 2/03/2018, 13:38 Quote Post

Ale powodowała rozciągnięcie polskich przywilejów i praw jednostki przynależącej do szlachty polskiej na adoptowane osoby.

Co ma wspólnego prawo z obywatelstwem, albo osoby fizyczne z terenem? W USA na terenie każdego stanu masz inne prawo, ale obywatelstwo wszyscy mają amerykańskie. W Unii Europejskiej w każdym kraju masz inne prawo, ale wszyscy mamy obywatelstwo UE (obok obywatelstwa polskiego).

W Imperium Romanum prawo też chyba nie było całkiem jednolite na terenie wszystkich prowincji, nawet po 212 r. n.e.

Ten post był edytowany przez Domen: 2/03/2018, 13:41
 
User is offline  PMMini Profile Post #117

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 2/03/2018, 13:43 Quote Post

Przez cały okres istnienia II RP nie ujednolicono do końca prawa na całym jej obszarze. Na terenach byłych zaborów pruskiego, austriackiego, rosyjskiego oraz Kongresówki istniały różnice w obowiązującym prawie aż do II WŚ, nawet jeszcze po wojnie. Dopiero W PRL-u ujednolicono prawo na całym obszarze państwa.

Notabene w koloniach zamorskich państw Europy Zachodniej też obowiązywały inne prawa niż w metropolii.

Niezadowolenie w koloniach brytyjskich w Ameryce Pn. wynikało m.in. z gorszej sytuacji prawnej ich mieszkańców.

Ten post był edytowany przez Domen: 2/03/2018, 13:48
 
User is offline  PMMini Profile Post #118

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.145
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 2/03/2018, 13:51 Quote Post

CODE

Ale powodowała rozciągnięcie polskich przywilejów i praw na adoptowane osoby.

To jest bardziej skomplikowane, generalnie rozciągała przywileje na rzecz szlachty z Polski na Litwę, natomiast nie polskie prawo. Z tym rozciągnięciem przywilejów było też nie do końca, litewskie społeczeństwo było po prostu inne niż polskie, wchodziło w grę szereg ograniczeń, paradoksalnie te ograniczenia w recepcji przywilejów wynikały z oporów litewskiej elity, stąd w ciągu XV w.-XVIII w. powtarzające się postulaty "zrównania praw" ze strony szlachty litewsko-ruskiej o skromniejszej pozycji niż przedstawiciele wspomnianej elity.

CODE

Co ma prawo wspólnego prawo z obywatelstwem, albo osoby fizyczne z terenem? W USA na terenie każdego stanu masz inne prawo, ale obywatelstwo wszyscy mają amerykańskie. W Unii Europejskiej w każdym kraju masz inne prawo, ale wszyscy mamy obywatelstwo UE (obok obywatelstwa polskiego).

Budowałeś analogię z Rzymem, a tam to kluczowe powiązanie, obywatel rzymski podlega prawu rzymskiemu. Nawet na forum zdarzyły się o tym już dyskusje, tylko w dziale Rzym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #119

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 2/03/2018, 14:01 Quote Post

QUOTE(szapur II @ 2/03/2018, 12:43)
po drugie dochodzi specyfika kolonializmu rzymskiego, to było osiedlenia obywateli rzymskich w prowincjach, oni nadal zachowywali swój status prawny.


A jakaż to rzymska specyfika? To samo mieliśmy w "koloniach" RON na Ukraine.

Magnaci osiedlali ludność na Dzikich Polach i ta ludność miała lepsze przywileje od autochtonów (np. znacznie dłuższe okresy wolnizny). Np. zaludnienie dóbr Wiśniowieckiego na Ukrainie zadnieprzańskiej od 1640 do 1645 wzrosło pięciokrotnie - z 7.603 do 38.460 dymów - dzięki sprowadzaniu osadników z Rusi Czerwonej, Podola, Wołynia, Mazowsza i Małopolski. Osadników sprowadzał głównie z ziem pierwotnie (przed rokiem 1569) należących do Polski.

Ten post był edytowany przez Domen: 2/03/2018, 14:04
 
User is offline  PMMini Profile Post #120

9 Strony « < 6 7 8 9 > 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej