Jednym z ciekawszych fenomenów w świecie germańskim, okresu rzymskiego, jest brak stałych umocnień osad. Jest to tym dziwniejsze, że w epoce wcześniejszej (epoka brązu i kultura łużycka) i późniejszej (wczesne średniowiecze i Słowianie) umocnione osady (grody) są dobrze rozpoznanym fenomenem. Co zatem sprawiło, że brak jest takich umocnionych osad w świecie germańskim w okresie wpływów rzymskich?
Na pewno nie brak wiedzy inżynieryjnej jeśli idzie o budowę umocnień stałych. Znamy bowiem umocnienia z miejscowości Olgerdiget w północnym Szlezwiku w Danii które miały formę dwóch rzędów równoległych do siebie palisad, suchego rowu i wału ziemnego zanim. Rekonstrukcje dość łatwo znaleźć w internecie. Umocnienie to ciagnęło się na długości 12 kilometrów i jak się przyjmuje oddzielało dwa terytoria plemienne. Ostatnia faza napraw tego wału ziemnego to rok 219 AD (daty scięcia drzew do budowy palisady). Całośc istniała zaś od I wieku AD.
Warto zajrzeć do G. Ausenda, After Empire: Towards an Ethnology of Europe's Barbarians, Nowy Jork 2002, s.223-224. Generalnie różnie bywa z tekstami innymi niż po duńsku, a szkoda bo temat jest wart szerszego rozpowszechnienia.
E. Schlosser- Mauritsen, Brændgaards Hede. A settlement surrounded by pit zone fortifications from the early Pre-Roman Iron Age in Denmark [w:] Haus-Gehoft-Weiler-Dorf, pod red. M. Meyer, Berlin 2010, s. 262-281 opisuje bardziej niż niezwykłe znalezisko i to w momencie publikacji świeże, mianowicie badania na stanowisku Braendgaards Hede koło wsi Torsted w zachodniej Jutlandii rozpoczęły się w 2008 roku a w 2010 (czyli gdy artykuł był publikowany) jeszcze trwały. Przechodząc do rzeczy odkryto tu osadę położoną niejako plecami do bagna i otoczoną od drugiej strony dwoma pasami jam tworzących bardzo wyraźne układy. Wewnętrzny pierścień miał 200 m długości i składał się z 6 rzędów w miarę równo rozmieszczonych jam. Pierścień zewnętrzny miał 240 m i był oddalony od wewnętrznego o od 7 do 40 m. W obu pierścieniach w tych samym miejscach są puste przejścia w systemach jamek. Jamy miały kształt cylindryczny i głębokość od 0 do 40 cm (ale bez warstwy ornej) a ich średnica wahała się od 15 do 35 cm.
Rodzaj wypełniska owych jam sugerował, że były one pozostawione otwarte tzn nie są to dołki posłupowe, nie mogły więc tworzyć żadnego płotu czy palisady. Co więcej w kilku z nich w strefie przylegającej do bagna zachowały się drewniane, dębowe kołki zaostrzone z obu stron. Wygląda więc na to, że był to system zasieków zbliżony do tego jaki zastosował Cezar pod Alezją. Co ciekawe oba pierścienie są równoczasowe z osadą która otaczają (ok 500-250 aC), a osada jakąś duża nie była bo jak do tej pory odkryto tu 21 domów (od 4 m długości do nawet 18 m) oraz jeden dom odkryto poza pierścieniem umocnień ale jest to strefa słabo przebadana. To dość ciekawe bo stworzenie takiego systemu, wyraźnie ukierunkowanego na zabezpieczenie od ludzi oraz jego konserwacja musiały kosztować spore nakłady pracy.
Zbliżone systemy umocnień odkryto w Grontoft, Engedal, Lystbaekgard, Rammedige, Risum Ostergaard i Skraldhede, wszystkie są w zachodniej Jutlandii. Kolejny przykład fortyfikacji stałych w świecie barbarzyńskim i to w dodatku w takiej formie w jakiej byśmy się tego nie spodziewali.
Szapur II czegoś w rodzaju oppidów celtyckich Germanie nie potrzebowali
Owszem gospodarka i kultura germańska ewaluowały ale przed IV w.n.e potrzebne nie były a wkrótce potem zdobyty miasta rzymskie wystarczą dla germanskich potrzeb.
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)