Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
> Czy Galicję można określić ''polskim Piemontem" ?
     
aneta324
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 23.376

 
 
post 20/10/2006, 14:46 Quote Post

Jak w tytule. Wielokrotnie spotkalam sie z tym okresleniem i nie wiem czy jest trafne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1


5 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Odpowiedzi(1 - 14)
     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 20/10/2006, 15:00 Quote Post

Piemont był ośrodkiem z rodzimą dynastią, silnym przemysłem, rozwiniętą infrastrukturą, własną armią, dyplomacją, liberalną konstytucją, który rozpoczął dzieło zjednoczenia Włoch.
Galicja była biedna, bez przemysłu, infrastruktury, najbiedniejszą prowincją Cesarstwa i autonomią, która zdecydowanej większości wystarczała, a o dziele zjednoczenia(niepodległości) kraju wywołanej powstaniem z Galicji od czasów przyznania szczątkowej autonomii prawie nikt nie myślał.

Oceń sama, temat przenoszę w odpowiednie miejsce
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 20/10/2006, 20:12 Quote Post

Galicja jednak trochę przemysłu miala. W tym naftowy. A ze wszystkich polskich ziem, tam kultura polska mogła się rozwijac z najmniejszymi przeszkodami. W zaborze rosyjskim była rusyfikacja, w pruskim Bismarck i germanizacja, a w Galicji od lat 60-tych dziewiętnastego wieku autonomia.
Prawdziwa autonomia. Sejm Krajowy i brak dyskryminacji. Drogi dla Polaków dla zrobienia kariery otwarte. Raz premierem rządu we Wiedniu został nawet Polak Kazimierz Badeni.

"a o dziele zjednoczenia(niepodległości) kraju wywołanej powstaniem z Galicji od czasów przyznania szczątkowej autonomii prawie nikt nie myślał"

Widzę, ze nalezysz do osób, przekonanych, ze postawa patriotyczna polega na wywoływaniu z góry skazanych na klęskę powstań. CÓż w Małopolsce myślano inaczej. Na szczęście. Tam myślano z rozsądkiem. Dążenia do niepodległości ujawniły się wtedy kiedy była na te niepodległość szansa to jest w 1918.
Dzięki autonomii w Galicji były dwa uniwersytety gdzie nauczano w jezyku polskim, w Krakowie i Lwowie. Dlatego zamiast postępującej rusyfikacji była polska kultura. Dlatego mieliśmy po 1918 roku wykształcone kadry np. prawników.

A np zaborze rosyjskim gdzie były "patriotyczne nastroje" zrobiono powstania, zlikwidowano sobie na własne życzenie autonomię, która była do 1830, zamieniono sobie polski uniwersytet w Warszawie na rosyjski, doprowadzono do tego, że patriotów wywieziono na Sybir. Prawdziwe krzewienie polskiej kultury. Brawo.
Do dzisiaj wielu ludzi z ziem byłego zaboru autriackiego, czy Śląska twierdzi patrząc np. na były zabór rosyjski, ze jest to obszar w jakimś stopniu zrusyfikowany, jeśli chodzi o pewne zwyczaje i mentalność. I coś w tym jest.
 
User is online!  PMMini Profile Post #3

     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 20/10/2006, 21:57 Quote Post

QUOTE
Galicja jednak trochę przemysłu miala. W tym naftowy. A ze wszystkich polskich ziem, tam kultura polska mogła się rozwijac z najmniejszymi przeszkodami. W zaborze rosyjskim była rusyfikacja, w pruskim Bismarck i germanizacja, a w Galicji od lat 60-tych dziewiętnastego wieku autonomia.


Gospodarczo stała na poziomie Bośni i Hercegowiny, brak kapitału dusił wszelkie inicjatywy, nie było również odpowiedzialnych elit finansowych mogących zainwestować. Stały właściwie deficyt, nędza, karłowate gospodarstwa, podatek płacił 1% obywateli, nie Sire, Galicja ekonomicznie nie istniała.

QUOTE
Widzę, ze nalezysz do osób, przekonanych, ze postawa patriotyczna polega na wywoływaniu z góry skazanych na klęskę powstań. CÓż w Małopolsce myślano inaczej. Na szczęście. Tam myślano z rozsądkiem. Dążenia do niepodległości ujawniły się wtedy kiedy była na te niepodległość szansa to jest w 1918.
Dzięki autonomii w Galicji były dwa uniwersytety gdzie nauczano w jezyku polskim, w Krakowie i Lwowie. Dlatego zamiast postępującej rusyfikacji była polska kultura. Dlatego mieliśmy po 1918 roku wykształcone kadry np. prawników.


Dziękuję za uprzedzoną kwalifikację mnie do romantycznych interpetatowó naszych dziejów. Za kwalifikację chybioną, wcale tak nie uważam. Nie było w Galicji działań analogicznych do zjednoczeniowej roli Piemontu, o czym piszemy w temacie. Jeśli twierdzisz inaczej to pokaż mi te inicjatywy.

QUOTE
Do dzisiaj wielu ludzi z ziem byłego zaboru autriackiego, czy Śląska twierdzi patrząc np. na były zabór rosyjski, ze jest to obszar w jakimś stopniu zrusyfikowany, jeśli chodzi o pewne zwyczaje i mentalność. I coś w tym jest.


Kolega chyba się obruszył bo z Galicji smile.gif
Ja ze Śląska i jakoś nie mogę znaleźć Ruskich w Warszawie. Bardziej już Wielkopolska i Górny Śląsk niemieckie, ale to inny temat.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 20/10/2006, 22:22 Quote Post

Jestem ze Śląska.
To co ty nazywasz niemieckością, to jest własnie brak rusyfikacji. Nie dotyczy to tylko Ślaska i Wielkopolski, ale także Śląska Cieszyńskiego (austr zabór) i Galicji (głownie zachodniej częśći bo wschodnia mimo że w zaborze austriackim to jednak ze wzgledu na położenie caly czas miala kontekt z ludnością wschodniosłowiańską).

Mialem wieloletnia możliwość obserwowania mentalności Malopolan i Ślązaków, moim zdaniem mentalnie sa blizej siebie niz ktokolwiek z nich w stosunku do Warszawiaków.

Co do piemontu i Galicji, to o ile Galicja nie jednoczyła ziem polskich politycznie, to jednak była silnym osrodkiem polskiej kultury. I tu analogia do Piemontu jest uzasadniona. Ponieważ jednak na ówczesnych polskich ziemiach nie było politycznych warunków do zjednoczenia to takich akcji nie podejmowano w Galicji. Jak sie pojawiły to Polacy ze wszystkich stron taką akcję przeprowadzili.
Co do przemysłu musial bym sięgnąc po materiały ze studiów (o dziwo zdarzyło mi sie jakieś dziełko o przemyśle w Galicji), ale szczerze mówiac dzisiaj mi sie nie chce. Był to na pewno rejon biedny, ale majacy perspektywy rozwoju, i to nie tylko hipotetyczne. Zresztą przemysł akurat przy porownaniach do Piemontu nie jest najlepszym kryterium.
 
User is online!  PMMini Profile Post #5

     
alice
 

Secrètement l'épouse de Louis XIV.
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 530
Nr użytkownika: 22.057

Franciszka d'Augbiné
Zawód: reine
 
 
post 20/10/2006, 22:23 Quote Post

jeśli można wtrącić się w spór dwóch panow smile.gif smile.gif to..::galicji moim zdaniem nie można określić: polskim Piemątem :.. a to z tego względu, że bądź co bądź dzięki Piemątowi (w jakimś tam stopniu) doszło do jednoczenia Włoch...a Galicja?? cóż ona takiegfo zrobiła dla Polski i dla jej zjednoczenia (czyli wg mojego rozumowania uzyskania własnej państwowości wink.gif )??=>nic!!
dla mnie Galicja a Piemąt to zupełnie inne kwestie wink.gif wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Necrotrup
 

oszołom przemawiający językiem nienawiści ;)
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.743
Nr użytkownika: 1.208

 
 
post 20/10/2006, 22:50 Quote Post

QUOTE
To co ty nazywasz niemieckością, to jest własnie brak rusyfikacji. Nie dotyczy to tylko Ślaska i Wielkopolski, ale także Śląska Cieszyńskiego (austr zabór) i Galicji (głownie zachodniej częśći bo wschodnia mimo że w zaborze austriackim to jednak ze wzgledu na położenie caly czas miala kontekt z ludnością wschodniosłowiańską).

Jasne. Takie słowa jak "ryktyk", "szneka" czy "kesel", albo wielkopolska składnia ("mam stać flaszkę na stole") to, mam rozumieć, typowy przykład słowiańskości. Toż nawet niemieccy autorzy dostrzegli zmianę, jaka zaszła w mentalności Polaków w zaborze pruskim, choćby W. Wendorff "Der Kampf der Deutschen und Polen um die Provinz Posen", Posen (Poznań) 1904, s. 16.

A co do kwestii - Galicja polskim Piemontem być nie mogła, ponieważ po pierwsze i najważniejsze, nie była niepodległym państwem. Z tym wiązał się fakt, iż nie prowadziła polityki zagranicznej, więc nie mogła umiędzynarodowić sprawy polskiej (w przeciwieństwie do Piemontu, który w sprawy włoskie wmieszał Francję).
Po drugie, w przypadku Galicji istniała zbyt duża dysproporcja sił między Galicją i całym obszarem zamieszkałym przez ludność polską, a zaborcami. Trzeba bowiem pamiętać, że powstaniu państwa polskiego, które naturalnym rzeczy biegiem dążyłoby do zjednoczenia wszystkich ziem byłej Rzeczpospolitej, przeciwdziałaliby wszyscy zaborcy. Ba, należałoby się zastanowić, czy powstanie takiego destabilizującego dla regionu organizmu państwowego byłoby w interesie któregokolwiek z rozgrywających w polityce europejskiej. Warto zadać też sobie pytanie, czy wchłonięciem jakichkolwiek dodatkowych ziem polskich i w związku z tym nowych Polaków była zainteresowana Austria, już i tak mająca kłopoty z "nadwyżką" Czechów i "niedoborem" Niemców. A jeśli Galicja miałaby jednoczyć Polskę bez oglądania się na Austrię, to najpierw sama musiałaby się wybić na niepodległość.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 21/10/2006, 9:05 Quote Post

QUOTE
Mialem wieloletnia możliwość obserwowania mentalności Malopolan i Ślązaków, moim zdaniem mentalnie sa blizej siebie niz ktokolwiek z nich w stosunku do Warszawiaków.


Bliżej z Krakowa do Katowic niż do Warszawy. Nic dziwnego ta mentalność. Mentalność ludności wiejskiej jest natomiast w Małopolsce taka jak i na Mazowszu. No, ale na Śląsku wsie wyglądają kosmicznie - bogatsze niż miasta, nowobogaccy, Volksdeutsche ...

Proszę więc o podanie przez Szanownego Kolegę jakichś dowodów świadczących o analogicznej roli Piemontu i Galicji(wiem, powtarzam się, ale chcę ściśle trzymać się tematu).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.503
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 21/10/2006, 9:20 Quote Post

Już dawno z kumplem Ślązakiem postulowaliśmy utworzenie państwa śląsko-małopolskiego i pozbycie się Kongresówki...
Galicja gospodarczo nie przypominała Piemontu. Piemont to jedna z najbogatszych części Włoch, najbardziej uprzemysłowiona. Łączyło je jednak to, że cieszyły się zanczną wolnością polityczną, dzięki czemu mogły istnieć polskie stowarzyszenia, partie itd
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
ku 030321
 

Unregistered

 
 
post 21/10/2006, 10:10 Quote Post

To : asceta,20/10/2006, 21:12]

QUOTE
A np zaborze rosyjskim gdzie były "patriotyczne nastroje" zrobiono powstania, zlikwidowano sobie na własne życzenie autonomię, która była do 1830, zamieniono sobie polski uniwersytet w Warszawie na rosyjski, doprowadzono do tego, że patriotów wywieziono na Sybir. Prawdziwe krzewienie polskiej kultury. Brawo.


Masz racje, ale tylko częściowo.
Zarówno Austria jak i Prusy były państwami, które szanowały swoje prawa, pomimo oczywistych preferencji dla Niemców zwykły szary Polak mógł w ramach tych państw jakoś żyć - o ile nie włączył się aktywnie w działalność niepodległościową - z punktu widzenia zaborców byla to działalność antypaństwowa.
Natomiast Rosja to była niestety barbaria, która swoich poddanych - niezależnie od narodowości - traktowała jak swołocz, a to zawsze stwarza warunki do zbrojnych wystąpień.

QUOTE
Do dzisiaj wielu ludzi z ziem byłego zaboru autriackiego, czy Śląska twierdzi patrząc np. na były zabór rosyjski, ze jest to obszar w jakimś stopniu zrusyfikowany, jeśli chodzi o pewne zwyczaje i mentalność. I coś w tym jest.


No właśnie, coś w tym jest, może by jednak przenieść wreszcie stolicę do Poznania - byłby to konsekwentny powrót na szlak piastowski. smile.gif

To : krzystofer

QUOTE
Gospodarczo stała na poziomie Bośni i Hercegowiny, brak kapitału dusił wszelkie inicjatywy, nie było również odpowiedzialnych elit finansowych mogących zainwestować. Stały właściwie deficyt, nędza, karłowate gospodarstwa, podatek płacił 1% obywateli, nie Sire, Galicja ekonomicznie nie istniała.


Galicja była dla Austro - Węgier strefą buforową. Od lat 30-tych XIX w. zaczyna się rywalizacja Austrii z Rosją o wpływy na Bałkanach. Rząd w Wiedniu przewidywał (i słusznie), że ewentualna przyszła wojna z Rosją rozegra się na terenach Galicji, i dlatego nie popierano rozwoju przemysłu na tym obszarze.
Ulokowano go w czeskiej kotlinie, dlatego po 1918 r. Czesi odziedziczyli ok. 70% potencjału przemysłowego całych Austro - Węgier, w tym 100% zbrojeniówki nieboszczki c.k. Monarchii. smile.gif

Niemniej nie sposób nie docenić możliwości, jakie dała galicyjska autonomia - chociażby rozwój kultury.
A politycznie - nie przypadkiem właśnie w zaborze austriackim mogły powstać Legiony Piłsudskiego.

Pozdrawiam. smile.gif
 
Post #10

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.503
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 21/10/2006, 10:21 Quote Post

Krzystofer, wiadomo z Kongresówki, nigdy nie przyzna, że coś działo się poza Warszawą. Jak to mówił pewien wykładowca UJ granica pomiędzy Galicją, a zaborem rosyjskim, była granicą pomiędzy Europą a Azją. Fakt, Galicja była przeludniona, z niewielkim przemysłem i dużą biedą. Coś jednak powoli się zmieniało. Samorząd jaki otrzymała Galicja (szkoda, że nie zrealizowano pomysłu monarchii austriacko -węgiersko -polskiej) umożliwił jej dość swobodny rozwój polityczno-gospodarczo-kulturalny. To
Galicja dała kadry nowo odrodzonej Polsce. Kongresówka tylko spiskowców.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 21/10/2006, 11:31 Quote Post

QUOTE
Krzystofer, wiadomo z Kongresówki, nigdy nie przyzna, że coś działo się poza Warszawą.


Jestem z Górnego Śląska. smile.gif
Wobec czego resztę wywodu, skierowanego raczej personalnie do mnie mogę potraktować jako nieaktualne.

Co się w tej Galicji zresztą zmieniało ?
Bieda jak była w 1800, tak i 100 lat później, karłowate gospodarstwa, handel w rękach żydów, ale za to kultura i administracja. Biurokracją to rzeczywiście ciężko było do Galicji równać. Jak na razie dyskusja ma charakter lokalnych sporów o to gdzie lepiej - ... a bo u Was to psy d... szczekają smile.gif
Galicja polskim Piemontem to określenie buńczuczne i niemające wiele wspólnego z prawdą. Oprócz pewnej roli kulturalnej Lwowa i Krakowa nie można mówić więc o analogiach. Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Andrzej80
 

powstaniec
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.321
Nr użytkownika: 16.934

Andrzej
Stopień akademicki: magister
Zawód: historyk archiwista
 
 
post 21/10/2006, 13:42 Quote Post

ja również się zgadzam,że nie ma podstaw aby Galicję nazywać Polskim Piemontem.Obie nazwy nic niełączy oraz miały one rózne historie.Chyba jedną z podstawowych różnic to ,że piemont miał władcę i premiera a Galicja była pod zaborem Austriackim mimo dużej autonomi.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.586
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 21/10/2006, 18:10 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Przyglądając się niniejszej dyskusji odnoszę wrażenie, iż czas zaborów się jeszcze nie skończył. Ja jestem przede wszystkim Polakiem i to stanowi moją tożsamość. Urodziłem się, wychowałem i obecnie mieszkam na terenach, które w roku 1914 należały do Rosji. Okoliczne wsie płonęły w powstaniu styczniowym, a miejscowy dziedzic płacił Moskalom popowstaniową kontrybucję, choć czas tamtej zwieruchy spędził poza krajem, a osobiście był przyjacielem Aleksandra Wielopolskiego (jego syn uczestniczył potem w pogrzebie cara Aleksandra III). Studia odbyłem w Krakowie, jak wiadomo mateczniku polskości w czas zaborów. Tutaj wszedłem głębiej w dzieje Galicji, co zaowocowało pracą magisterską ich dotyczącą. Na studiach poznałem również ludzi, którzy działają na rzecz autonomii Śląska. Dziś znów, jak już napisałem, żyję tam, gdzie niegdyś rozpościerała się Rosja. Myślę, iż dzięki takim a nie innym własnym doświadczeniom życiowym ubogaciłem własne spojrzenie na przeszłość Polaków - narodu którego jestem synem i tyle, bo choć kocham Kraków, podziwiam ciągnący się za oknem krajobraz świętokrzyski i słucham Ryśka Riedela - to jestem przecież po prostu Polakiem, a nie Królewiakiem czy Galicjaninem.
Aneto! Nie wiem, na ile zyskałaś z naszej dyskusji, ale chciałbym polecić Ci dwie książki: "Galicja - polski Piemont?" Józefa Buszko oraz "Galicję" Zbigniewa Frasa. Życzę owocnej lektury.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 22/10/2006, 21:52 Quote Post

QUOTE(krzystofer @ 21/10/2006, 10:05)
Bliżej z Krakowa do Katowic niż do Warszawy. Nic dziwnego ta mentalność. Mentalność ludności wiejskiej jest natomiast w Małopolsce taka jak i na Mazowszu.


Nieprawda. Chyba w zyciu nie spotkałeś małopolskiej ludności "chlopskiej". To typowe ślaskie przekonanie, że Ślązacy sa mentalnie inni od reszty Polaków (i w jakimś stopniu sa), a reszta Polaków mentalnie niczym się od siebie nie różni (a nawet niewiele się różni od Rosjan). Jest to jednak tylko stereotyp.
 
User is online!  PMMini Profile Post #15

5 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej