|
|
Zanik dominacji bogiń w Grecji, Wierzenia przedolimpijskie
|
|
|
|
"Herkyna ustanowiła kult Demeter w Lebadei, która później zwała się Demeter Herkyna i odbierała cześć na równi z Zeusem Trophoniosem." Taką informację podaje Theoi Project pod "Herkyna", na podstawie źródeł antycznych. Taki był więc stan końcowy konfiguracji sakralnej wokół Trophonionu; zresztą zgodny z wcześniejszymi ich określeniami jako rodzeństwa.
W Lebadei nie występował kult Artemis ani Hekate, wg Theoi Project. Stąd powiązanie z sukami można odrzucić. Demeter miała tutaj pierwotnie przydomek "Europe" (Podziemna). Herkyna miała widocznie mocne oparcie w wierzeniach miejscowej ludności, stąd późniejszy "awans" jej imienia.
W sumie uważam, że Herkyna należy do najstarszej warstwy sakralnej Trophonionu i jej imię oznacza "strażniczka Bogini Ziemi". Jaskinia to było zapewne z początku jedyne sanktuarium we wąwozie, stąd to skromne miano strażniczki.("Kyne" = suka pilnująca jaskini = strażniczka) Przedrostek Her- jest wg mnie tożsamy z Ger- a ten drugi przewija się w takich określeniach jak "Ger-mans", "Ger-da" a nawet - w Polsce, "Gerd-teich" (Staw Bogini Ziemi), z czego może poszło nazwisko Giertych? (Obecne niemieckie Die Erde trzeba by zapisać jako Her-da?)
Resztki przypuszczalnych tradycji przybyszów z Europy Środkowej do Grecji można odnaleźć w najdziwniejszych kombinacjach. To nie musieli być koniecznie wychodźcy z terenów kultury łużyckiej. Odwzajemniłem ci się niniejszym , Ariolovistusie, domniemaniami bez mocnych podstaw. No cóż; chodzi w końcu o idee w rodzaju zwiędłych liści. Drzewa, z których spadły, już dawno spróchniały.
Ten post był edytowany przez cafelatte: 2/07/2016, 17:22
|
|
|
|
|
|
|
|
D A N A I D Y - D A N A I D E S
Kiedy i w jakim celu powstała opowieść o zbrodniczych córkach Danaosa - księcia uciekającego z Egiptu przed tyrańską przemocą konkurencyjnego klanu Ajgyptosa i jego 50 synów!? - Załóżmy wpierw, iż chodzi tu o późne zakłamanie rzeczywistej historii, dokonane w interesie patriarchalnej władzy i kapłanów. Postać Danaosa wydaje się jednak nie pasować do mojego przypuszczenia; nieprawdaż? Do czego miałby być przydatny morał - "Dziewczyny; nie słuchajcie waszych ojców" w czasach, gdy ojcowie sprawowali władzę absolutną w rodzinie? Coś tu nie gra.
Może zacznijmy od tego, gdzie właściwie podziały się żony Danaosa - matki Danaidek, które występują w dwóch różnych wersjach - Apollodorosa i Hyginusa? Czy może były to raczej mało znane lokalne boginie, które z natury rzeczy były przywiązane do swoich świątyń w Egipcie, czy Lewancie? Czy Danaidy były ich nimfami czy może kapłankami? Wehikuł czasu i dostęp do Biblioteki Aleksandryjskiej rozwiąże kiedyś ten problem?
Czekając na postęp techniki, zacznijmy może od wizji lokalnej w Argolidzie. Poniżej mamy widok ujścia strumienia Amymone do Zatoki Argolidzkiej, w pobliżu Lerne. To było pierwsze miejsce lądowania statku Danaosa. O tym czasie, nie było w nim wody. Amymone wyskoczyła ochoczo na brzeg z dzbanem w ręku i pobiegła w górę koryta... Znikła sprzed oczu reszty rodziny; według jednej z wersji na zawsze, zostając oblubienicą (kapłanką?) podziemnego Posejdona z Lerne - władcy źródeł. Czy woda pojawiła się wtedy od razu w tym strumieniu?
how to print screen on pc
Ten post był edytowany przez cafelatte: 16/07/2016, 7:45
|
|
|
|
|
|
|
|
Dalej wzdłuż brzegu na północ; tutaj o wiele więcej wody toczy krótka rzeczka Erasinos, wytryskująca ze skał już w gotowej formie, - jak to w krajobrazie krasowym bywa. Oto zdjęcie, ukazujące jej ujście do Zatoki Argolidzkiej. Cumują w nim łodzie miejscowych rybaków.
post images
Jej smutnym przeciwieństwem jest przeważnie wyschnięta główna rzeka Argolidy - Inachos, poniżej. Przyczyną ma być klątwa podziemnego Posejdona - pana źródeł, nałożona na pradziada Danaosa o tym imieniu, w odwecie za oddanie Argolidy pod opiekę bogini Hery.
upload pic
A tutaj forteca w Argos zwana Larissa; nazwa prawdopodobnie odziedziczona po Pelazgach. U jej stóp urokliwy klasztor Skalnej Pani, w miejscu dawnej świątyni Hery.
image ru
Na tym kończę przegląd krajobrazu, w którym Danaidy odprawiały swoje obrzędy mające zapewnić dostatek wody w wyschniętej zwykle Argolidzie. Przez wiele wieków zwracano się dalej o pomoc do ich duchów (nimf), przebywających wokół fontann, przy których kobiety nabierały wody... jeśli płynęła. Właśnie chyba głównie wśród nich pamięć Danaid nigdy nie wygasła. Woda była stale potrzebna a Danaidy ciągle krzątały się wokół jej dostarczania. Taki jest rzeczywisty sens ich "kary" w Podziemiu i dziurawych dzbanków. Pozatem zabijając swoich mężów w noc poślubną ubiegły jedynie plan Ajgyptiadów, aby uczynić to samo z nimi; tak twierdzą niektórzy historycy. Tak więc w oczach kobiet - ich potomnych, były Danaidy w dużym stopniu usprawiedliwione.
imgurl
Ten post był edytowany przez cafelatte: 16/07/2016, 9:07
|
|
|
|
|
|
|
|
Na koniec warto zwrócić uwagę na pewien szczegół rozprawy z Ajgyptiadami, który często bywa pomijany w różnych skrótach historii Danaid. Chodzi mi o odcięcie głów ofiar i umieszczenie ich w Lerna. Potem same ciała pogrzebano uroczyście pod murami Argos w grobach stosownych dla ich wysokiego rodu. Tak zapamiętałem tą relację; chyba z Pauzaniasza. Może Apollodoros dostarcza lepszy opis całej sytuacji?
"The rest of his daughters buried the heads of their bridegrooms at Lerna and held funerals for their bodies in front of the city..." ("The Library...",s.62; Oxford Worlds Classics, 1997, tłum Robin Hard)Początek relacji z przybycia Danaid do Argolidy u Apollodorosa zawiera jednak pewne użyteczne szczegóły. Gdy Danaos wysłał swoje wszystkie córki na poszukiwanie wody, okazało się, że całość strumieni i rzek Argolidy jest wyschnięta. Jedynie Amymone odniosła sukces w poszukiwaniu wody, poprzez kontakt z Posejdonem. A może był to jakiś tutejszy pasterz o wiedzy Mojżesza, potrafiący uderzeniem trójzęba otwierać nowe żródła wody dla swoich stad?
Magiczny związek pomiędzy oddzieloną głową i resztą ciała wydaje się mieć tutaj jakąś praktyczną rolę. Głowy Ajgyptiadów spoczywały na progu lernejskich Zaświatów ulokowanych poniżej nadmorskiego jeziora, na północ od ruin Lerny. (Przez to zanikłe "bezdenne" jezioro, Dionizos wyprowadzał swoją matkę Semele na powierzchnię, co jest chyba alegorią powrotu płodności Ziemi) Bezgłowe ciała spoczywały z kolei u bramy grodu Argos. Władca Argos poprzez to usytuowanie być może uzyskiwał bezpośrednie magiczne połączenie z regionalnym ośrodkiem potencjału płodności w Lerna.
Nadzieja na polepszenie zaopatrzenia w wodę w Argolidzie zaświtała moim zdaniem wraz z zaistnieniem "Hydry" z jej pięćdziesięcioma głowami, o których wspominają wtajemniczeni pisarze starożytności. W sumie, Danaidy mogły utworzyć kolegium kapłanek Posejdona - pana wód podziemnych, któremu przewodniczyła Amymone. Symbolem tego kolegium i jednocześnie strażniczką Wejścia do Podziemi mogła być Hydra. Raczej w pierwszym rzędzie likwidację bazy tego kolegium i jego obrzędów a nie mitycznego monstrum - Eurysteusz prawdopodobnie zlecił Heraklesowi
Miejsce kultu mógł stanowić wielki kamień - "nieśmiertelna głowa Hydry" (później odtoczony na sporą odległość), otoczona być może kręgiem drewnianych słupów z wizerunkami jej innych głów. Rozprawa Heraklesa z Hydrą polegała zapewne na spaleniu tego świętego kręgu. Budynki Lerny zostały zniszczone i przysypane wielkim kurhanem. Świadczy to o nienawiści, jaką jakaś nowa "władza" żywiła do dawnych wierzeń i obrzędów odprawianych w tym miejscu. Poniżej, część wnętrza Lerny po wykopkach i zabezpieczeniu resztek murów.
free adult image hosting
Ten post był edytowany przez cafelatte: 17/07/2016, 18:11
|
|
|
|
|
|
|
|
Parę uwag końcowych dla dociekliwych. Oczywiście; nie zadowalam się dramatycznymi opisami wydarzeń, pozostawionymi przez starożytnych w formie mitów, ponieważ niekoniecznie trzeba szukać dla nich wyjaśnienia w świecie nadnaturalnym.
Tzw. dąb żelazny, który rośnie powoli w suchym klimacie, może być obrobiony na postać słupów - idoli, odpornych zarówno na uderzenia maczugi Heraklesa jak i ogień. "Odrastanie" głów Hydry to ustawianie nowych słupów na miejsce zniszczonych. Gdy Herakles powracał, aby dokończyć dzieła, okazywało się, że musi zaczynać od nowa!?
Nieśmiertelna głowa Hydry i jad to trochę bardziej skomplikowana sprawa. Jego działanie przypomina efekt skrapiania wodą Styksu (np. Telchinowie na Rodos). Nawet bogowie obawiali się zetknięcia z nią. Przysięga na wody Styksu była najstraszniejszą z możliwych, itd. Pozatem bogini Styks wsparła Zeusa w walce z Tytanami i była przez niego faworyzowana.
Jeśli ktoś twierdził, że Herakles schował nieśmiertelną głowę Hydry pod olbrzymim blokiem skalnym przy drodze z Lerny do Elaios, to chyba należy mu wierzyć. Sens tego spostrzeżenia jednak wyjaśnić można tylko sięgając do starożytnego pojęcia "dróg bogów". To jest jednak możliwe tylko poprzez pobyt we wskazanym terenie. (Por. opisy znanej pielgrzymki do Św. Jakuba z Compostelli)
Ten post był edytowany przez cafelatte: 18/07/2016, 8:41
|
|
|
|
|
|
|
|
W moich wędrówkach po antycznym krajobrazie Grecji napotykałem tu i ówdzie na dalsze interesujące skojarzenia z wierzeniami i kultami przedolimpijskimi. Można by np. przedstawić wizerunek Ateny sprzed jej "zrodzenia" z głowy Zeusa. "Peripathos" wokół Akropolu dostarcza sporo podniety do takiego przedsięwzięcia.
Albo też czemu nie przedyskutować problemu - jak to się stało, że dominująca pozycja Demeter i Kore w Eleuzis (plus Eleusinion u stóp Akropolu) nigdy nie została podważona? Niestety nie zdobyłem się na pielgrzymkę wzdłuż smrodliwej i zatłoczonej tirami Hieros Odhos (Święta Droga), która przygotowywała do przeżycia ekstazy misteryjnej w Eleuzis. Zamiast tego, przebywałem sporo czasu w samym Eleuzis.
Jednak moim ulubionym celem poszukiwań były zawsze punkty węzłowe tras wędrówek przedstawicielek arystokracji wielkich miast do Delf. Nagle porzucały swoje wykwintne i wygodne życie i w jednym cienkim wyszarganym chitonie na grzbiecie przemierzały pół Grecji, by dołączyć do wieśniaczek delfickich i wdzierać się w porze zimowej przez śniegi i lody po kilka razy wąwozem na szczyt Parnasu. Były znane jako Tyjady, czyli chyba - "odurzone"... Dionizosem? - Lecz o tym czasie wzywają mnie ścieżki morskie a więc "adieu". Temat "WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO DELF" to przyjemność jesieni.
upload img
W centrum dominuje dąb rosnący na sklepieniu Jaskini Korycyjskiej, po lewej szczyt Parnasu, zaś w prawym dolnym rogu fragment niecki Lykorei - ongiś siedziby Prometeusza i jego syna Deukaliona.
Ten post był edytowany przez cafelatte: 21/07/2016, 8:10
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|