|
|
Najlepszy aliancki dowódca ?
|
|
|
|
Patton to mój ulubiony Generał Amerykański był naprawdę geniuszem
|
|
|
|
|
|
|
|
Trochę wody ubyło od ostatniego postu ale dodam swoje 3 grosze, choc może nic nie dodam, bo moja nominacja na najlepszego alianckiego dowódcę to Patton, jedyny który nie słuchał przełożonych w sprawach politycznych ani nie wpatrywał się w politykę i sojusze powojenne czy polityczne rozważania w sztabach, był wojakiem z krwi i kości, a jakby był jakimś von Pattonem to pewnie nie podowodziłby nawet pułkiem medycznym, bo hitler tempił indywidualności i sam chciał grac pierwsze skrzypce więc pewnie szybko by go odsunięto na odpoczynek w sanatorium. Pozdrawiam, Michał
|
|
|
|
|
|
|
Marek0706_87
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 50.638 |
|
|
|
Marek Nowicki |
|
Zawód: malarz |
|
|
|
|
Patton!!!uważam go za wybitnego dowódce.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie mam wątpliwości-oczywiście Patton.Człowiek wielu przywar,ale też i wielu zalet.Był strasznym egocentrykiem,nie miał też za grosz zmysłu politycznego i taktu dyplomaty.Jednak dowodził rewelacyjnie,a żołnierze go uwielbiali.Miał swoje zdanie i kierował się swoistym kodeksem honorowym-należał do gatunku żołnierzy,którzy już w jego epoce stanowili anachronizm.Czego niezmiernie szkoda (faktycznie bardziej widziałbym go w epoce napoleońskiej).Na marginesie powiem że zetknąłem się z legendą jakoby na początku maja 45r. czołgi Pattona pojawiły się w Świeradowie Zdroju (do końca nie jestem przekonany,iż to legenda).W końcu,gdyby nie tchórzostwo Czechów zająłby Pragę.
|
|
|
|
|
|
|
kamistal1
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 15 |
|
Nr użytkownika: 56.266 |
|
|
|
kamil marynowski |
|
Zawód: uczeñ |
|
|
|
|
Ja postawiłem na Eisenhaouera za lądowanie w Normandii.
Według mnie jednym z najgorszych był Montgomery.
|
|
|
|
|
|
|
|
Richard Gale za bardzo dobre dowodzenie 6DPD w czasie każdej operacji.
QUOTE Patton- za Sycylię
A cóż on tam takiego dokonał?
|
|
|
|
|
|
|
|
Przyłączę sie do głosu na Williama J. Slima, postać nietuzinkową, dowodzącego na bardzo trudnym terenie działań, jakim była Birma. Generała, który umiał podnieśc swoje siły z totalnejk kleski. Dowodząc odleglym teatrem działań i bardzo różnorodnymi silami, potrafił stworzyć z nich sprawną siłe bojową. Pisano, ze był tak popularny wśród żołnierzy, że na wieść o jego możliwym przesunięciu doszło do strajku.
Slim poza Birmą dowodził w Afryce Wschodniej i w Iranie. W I wojnie światowej walczył na Gallipoli, a potem w III wojnie afgańskiej.
O jego chrakterze niech świadczy to, że w swoich pamiętnikach nigdy nie obarcza winą za błędy i niepowodzenia innych. Zawsze brał winę na siebie. Żołnierze i oficerowie mogli być pewni jego lojalności i odpłacali tym samym.
Slim jest u nas niemal nieznany, tak jak i birmański front II wojny światowej. Ale wśród Brytyjczykow, na równi, ale na pewno nie wyżej postawił bym Wavella, Alexandra i to wszystko.
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiście tylko Patton, za dowodzenie oraz kregosłup.
|
|
|
|
|
|
|
|
Najlepszy dowódca? Of course, Patton. To był człowiek. Pędził na złamanie karku przed siebie. Na uwagę Bradleya, że Trewir należy zdobyć przynajmniej trzema dywizjami, wysłał depeszę: ''Właśnie zdobyłem Trewir dwiema dywizjami, mam go oddać?''. Wielka szkoda, że polityka odsuwała go raz po raz od dowództwa. Miał coś w sobie z polskiego kawalerzysty - taką ułańską fantazję. Mówił to, co myślał. Jako twardy człowiek nie rozumiał psychicznych skutków wojny. Przychodzi mi też na myśl MacArthur. Człowiek, który spełnia swe postanowienia. Gdy wylądował z powrotem na Filipinach, jego jedno słowo znaczyło dla żołnierzy więcej niż najdłuższe przemowy. Obydwaj mogli cieszyć się zaufaniem żołnierzy, trafiali do ich serc.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jestem za Pattonem, szczególnie za Ardeny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem najlepszym dowódcą był...Harold Rupert Alexander.na pewno mniej rozreklamowany niż Patton ale równie odbry jak nie lepszy dowódca a na pewno zdecydowanie lepszy człowiek i nie mniej odważny!!!Walczył od pierwszego do ostatniego dnia wojny,osłaniał dosyć skutecznie odwrót z Dunkierki,wykazał się w Afryce i Włoszech gdzie był naczelnym dowódcą sił alianckich.Jak słyszę te piania na temat Pattona(przerośnięte ego)"za Ardeny" to aż mnie ogarnia pusty śmiech.Powiedzcie mi jak miał to przegrać
|
|
|
|
|
|
|
|
Ustaw się dywizjami, które są wyczerpane w spokojnym rejonie i weź nimi się broń przed czołgami. Bo mi się zdawało, że w Ardenach to Niemcy przegrali? Jakaś nowa wersja historii? A Alexander podczas przygotowywania inwazji na Sycylię był wielce zdziwiony, że będzie potrzebna makieta wyspy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Bo mi się zdawało, że w Ardenach to Niemcy przegrali? Jakaś nowa wersja historii? Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.Niemcy przegrali bo nie mieli żadnych szans na zwycięstwo więc nie widzę tu specjalnego geniuszu Pattona.Porównując Pattona do Alexandra to ten pierwszy był przereklamowany a drugi niedoceniony.
|
|
|
|
|
|
|
|
Alexander został doceniony. Konkretniej w osobie nijakiego Montgomery'ego, któremu opracowywał plany bitewne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Alexander został doceniony. Konkretniej w osobie nijakiego Montgomery'ego, któremu opracowywał plany bitewne. Co fakt to fakt Często zapomina się,że bezpośrednim przełożonym Montego w Egipcie i osobą na którą też powinna spłynąć część chwały z powody wyparcia AK z Afryki był właśnie Alexander
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|