|
|
Nazwisko po ślubie, Żony, męża, dwuczłonowe ? Bez zmian ?
|
|
|
|
Zapraszam do dyskusji na nieco lżejszy temat. Kiedyś przyjęcie przez kobietę nazwiska męża było czymś bezdyskusyjnym. Taki już utarł się niepisany zwyczaj. Dziś nie jest to już takie oczywiste. I prócz znanego trendu nazwisk dwuczłonowych, częstych wśród kobiet pracujących w zawodach lekarskich/prawniczych, coraz częściej to właśnie mężczyźni chcą po ślubie nosić nazwiska swoich połowic. Niektóre pary w ogóle odchodzą od zmian w personaliach, pozostając przy swoich nazwiskach rodowych. Co o tym sądzicie? Jak z tym postąpiliście lub jak zamierzacie?
Czy przyjęcie przez mężczyznę nazwiska żony jest gorsze, niż siusianie na siedząco, czy też nie ma w tym niczego niezwykłego?
Ten post był edytowany przez Rafadan: 1/09/2012, 18:43
|
|
|
|
|
|
|
|
To kwestia kręgu kulturowego. Mi przyjęcie nazwiska żony wydaje się trochę dziwne. Nie zamierzam, ale też nie potępiam jak ktoś tak chce uczynić. Róbta co chceta.
|
|
|
|
|
|
|
Morves
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 29 |
|
Nr użytkownika: 66.419 |
|
|
|
Damian |
|
|
|
|
Myślę, że dla faceta musi to być dość trudna decyzja, w końcu trzeba się postawić w jakiś sposób kilkusetletniej tradycji, ale ostatecznie... co kogo to obchodzi? Jeśli ktoś podejmuje taką decyzję to nie widzę żadnych przeciwwskazań. W dzisiejszych czasach, przy facetach udających kobiety w rządzie (i każących się całować w ręce) nie widzę w tym nic nadzwyczajnego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Znam jeden przypadek przyjęcia nazwiska kobiety przez mężczyznę. Gość w żadnym razie nie należy to sikających na siedząco - dosłownie i w przenośni (żeby nie było żadnych wątpliwości). Wieść gminna niesie, że nazwisko przyszłej małżonki brzmiało o niebo lepiej .
Całkiem poważnie - jako odbicie sytuacji prawnej kobiety i mężczyzny regulacja dotycząca możliwości przyjmowania nazwisk na równi męża jak i żony jest sensowna. Nie istnieje w tej chwili żadna regulacja, która kobiety upośledza ani jako podmiot praw i obowiązków, ani w sferze zdolności do czynności prawnych itd. Jednakże z powodów istnienia szeroko rozumianej tradycji takie przypadki będą stanowiły rzadkość. A na marginesie - miejmy świadomość, że dopuszczalna jest sytuacja, gdy mężczyzna jednocześnie przyjmuje nazwisko rodowe kobiety, a kobieta mężczyzny. Ponadto nie jestem w tej kwestii ekspertem i w związku z tym miałbym do takowych pytanie - kobiecie po rozwiązaniu związku małżeńskiego w drodze rozwodu przez 3 miesiące od daty uprawomocnienia się orzeczenia służy prawo powrotu do nazwiska rodowego. Jeżeli z tego prawa nie skorzysta wówczas musi pozostać przy nazwisku nabytym po ślubie (o ile przyjęła nazwisko byłego męża). Może wówczas zdarzyć się tak, że drugi małżonek będzie miał możliwość przyjęcia nazwiska pierwszego (IMO prawdopodobieństwo zaistnienia takiego zdarzenia jest bliskie zeru).
PS. Z tym sikaniem kojarzy mi się wzmianka Herodota z opisu Egiptu, jako kraju gdzie wszystko jest nie tak - jednym z elementów odmienności było właśnie odwrócenie typowych sposobów wykonywania rzeczonej czynności fizjologicznej przez poszczególne płcie.
PPS. W "Wahadle Foucault;a" Eco słowami jednej z postaci wyjaśnia powód dlaczego Panie aspirujące do bycia sławnymi tak chętnie dążą do nazwisk dwuczłonowych. Chcą być kojarzone i znane zarówno w środowisku po ślubie jak i środowisku z czasów gdy mężatką jeszcze nie była. Podkreślam słowo aspirujące.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(chassepot @ 1/09/2012, 22:52) Znam jeden przypadek przyjęcia nazwiska kobiety przez mężczyznę. Gość w żadnym razie nie należy to sikających na siedząco - dosłownie i w przenośni (żeby nie było żadnych wątpliwości). Wieść gminna niesie, że nazwisko przyszłej małżonki brzmiało o niebo lepiej . Mariusz Plichta vel. Stefański?
|
|
|
|
|
|
|
|
To siusianie było oczywiście żartem, czymś, co również w powszechnej świadomości urąga męskiej dumie.
Cała dyskusja będzie miała raczej charakter kulturowy, jak zauważył Chassepot, polskie prawo w żaden sposób nie upośledza pozycji żony, zwykle wręcz unika rozróżnienia płci małżonków w tekście prawnym.
Różnie może w życiu się układać, oczywiście nie krytykuję nikogo, kto zdecydował się na taki krok, ale jest to dla mnie coś odrobinę niecodziennego. Mimo wszystko. To rzecz jasna kwestia wyłącznie kulturowa, ale nie oznacza to, że szeroko pojęta kultura jest dla mnie mniej ważna niż czysta biologia. Powody mogą być skrajnie różne, łącznie z chęcią odcięcia się od rodziny, z którą nie chce się mieć nic wspólnego. Ktoś może przecież nie chcieć, by jego dzieci nosiły nazwisko jego ojca-domowego kata. Okoliczności mogą być też mniej dramatyczne, począwszy od lepszego brzmienia, aż po chęć sprawienia przyjemności swojej ukochanej.
Ten post był edytowany przez Rafadan: 1/09/2012, 22:17
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Może wówczas zdarzyć się tak, że drugi małżonek będzie miał możliwość przyjęcia nazwiska pierwszego (IMO prawdopodobieństwo zaistnienia takiego zdarzenia jest bliskie zeru).
Taki przypadek znam akurat w swojej rodzinie
|
|
|
|
|
|
|
|
Zdarzają się też przypadki, że zarówno mąż jak i żona biorą sobie nazwisko dwuczłonowe tj. swoje i drugiej połówki.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(farkas93 @ 2/09/2012, 1:38) Zdarzają się też przypadki, że zarówno mąż jak i żona biorą sobie nazwisko dwuczłonowe tj. swoje i drugiej połówki.
Nie oglądając się na dylematy, jakie zafundują swoim potomkom.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 2/09/2012, 8:41
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam! A co komu do tego? Niechże sobie facet zmienia nazwisko, jeśli wola. Jak napisał Przemek, może to być wręcz korzystne-przykładowo, jeśli on nazywa się Piskadło, Pokwiczał, Kutasik czy Korcipa (znam wszystkie osobiście lub pośrednio), a ona jakoś w miarę, to naprawdę lepszym wyjściem może być przyjęcie nazwiska żony lub zmiana własnego i przekazanie ślubnej Ja mam jednak ładne nazwisko h. Godzięba i takiego problemu tudzież dylematu nie posiadam
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawym przykładem jest Zygmunt Krok obecnie Z. Solorz-Żak który oba nazwiska przyjął po kolejnych żonach.
Wydaję się, że mężowie przyjmują nazwiska żon głównie wtedy gdy są ze swoich nazwisk niezadowoleni.
Pamiętam historię rodzinną: jeden z moich krewnych żeniąc się chciał przyjąć nazwisko żony. Ale jego brat się na to nie zgodził, co było podobno wymogiem(Nie wiem czy to prawda).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nie oglądając się na dylematy, jakie zafundują swoim potomkom. wink.gif
O ile mi wiadomo zawierając związek małżeński nuptrienci mają również obowiązek zgodnie określić jakie nazwisko będzie nosić potomstwo. Domyślam się jednak, że dylematy, o których piszesz nie ograniczają się jedynie do tej kwestii.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(karolz77 @ 2/09/2012, 10:24) Pamiętam historię rodzinną: jeden z moich krewnych żeniąc się chciał przyjąć nazwisko żony. Ale jego brat się na to nie zgodził, co było podobno wymogiem(Nie wiem czy to prawda). Jeśli "wymogiem" to raczej rodzinno-towarzyskim (czy jak to tam określić), a nie prawnym.
Nie wiem jak to wygląda na ślubach wyznaniowych (nie bywam), ale w przypadku ślubu w USC po prostu w trakcie ceremonii padło pytanie skierowane osobno do mnie, jak i osobno do mojej żony jakie nazwisko każde z nas przyjmuje. Wnioskuję więc, że żadnych wymogów dodatkowych (bo byłyby wtedy podawane wcześniej, podczas załatwiania dokumentów w USC przed ślubem czyli z wyprzedzeniem pozwalającym te warunki spełnić), poza deklaracją małżonków w chwili udzielania ślubu nie ma - przynajmniej w przypadkach typowych czyli gdy żona przyjmuje nazwisko męża, mąż nazwisko żony, każde pozostaje przy swoim lub gdy następuje kombinacja dwuczłonowa.
A co do samego przyjmowania nazwiska takiego lub innego, to zgadzam się ze stwierdzeniem, które już tu padło "co komu do tego?". Każdy robi co uważa i co mu wygodniej - sam znam przypadki gdy oboje małżonkowie pozostawali przy swoich dotychczas używanych nazwiskach rodowym, bo zmiany "komplikowały by im życie w interesach".
Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 2/09/2012, 10:55
|
|
|
|
|
|
|
|
Poza tym chyba jednak takie przypadki pozostają rzadkie, za to o wiele częściej kobiety zostają przy własnym nazwisku. Moje znajome jednak na ogół przyjmują nazwisko męża
W innych krajach jest różnie - słyszałem o przypadku, że małżonkowie stworzyli sobie nowe, jednoczłonowe nazwisko.
A w Hiszpanii to już całkiem pogmatwane.
Ten post był edytowany przez karolz77: 2/09/2012, 12:36
|
|
|
|
|
|
|
|
Zmiana nazwiska może też być wymuszona przez czynniki wyższe. Na przykład Powstaniu Listopadowym mój przodek by uniknąć represji carskich przejął nazwisko żony.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|