Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Model finansów publicznych w Polsce, analiza, porównania, postulaty
     
ku 250622
 

Unregistered

 
 
post 28/03/2018, 8:42 Quote Post

Gdzie tutaj widzisz "pozytywne aspekty" ? Chyba, że za takie uznajesz pudrowanie trupa jakim jest nasz system emerytalny ?

Co do tej "równości" - czy zrównanie wieku emerytalnego sprawi, że emerytury kobiet i mężczyzn będą równe ?
 
Post #31

     
chassepot
 

Tata Kubusia
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.660
Nr użytkownika: 4.559

Przemek Czarnecki
Stopień akademicki: wyksztalciuch
Zawód: zatwardzia³y ojkofob
 
 
post 28/03/2018, 9:36 Quote Post

Widzisz Kolego, ja wskazałem konkrety.

Konsekwencją zmniejszenie się bazy beneficjentów świadczeń związanych ze starością może być między innymi (w zależności od wyboru) możliwość zmniejszenia się stopy obciążenia pracy, co było tutaj podnoszone. Bądź inne korzystne konsekwencje - przetransferowanie wydatków na inne obszary (np. polityka prorodzinna, albo obronność). Ponadto bądź konsekwentny - skoro uważasz, że system ma wątłe podstawy to czemu ma służyć jego wysadzenie w powietrze? (skoro masz predylekcję do obrazowych porównań). Nie zaplanowany demontaż tylko wysadzenie w powietrze?A ku temu zmierza powrót do wieku emerytalnego 65 i 60 r.ż. Poza tym nie wiedzieć dlaczego w krajach o podobnej strukturze wiekowej - czyli CEE wydatki związane ze starzeniem są dużo niższe a zasady działania systemu są tak samo wadliwe.

Niepewne są dane co do BAEL - czyli dane wynikające z aktywności zawodowej w szczególności kobiet. Bo faktycznie nastąpił niewielki wzrost udziału kobiet wśród ludności czynnej zawodowo. Ja zadałbym pytanie inne - np. czy wprowadzenie 500+ było czynnikiem hamującym wzrost tego zatrudnienia, czy było czynnikiem obojętnym czy pobudzającym wzrost. O ile mi wiadomo, taka analiza nie została przeprowadzona. Gdyby jednak uznac go za czynnik hamujący - podkreślę gdyby - to mamy pogłębianie bardzo niekorzystnej tendencji czyli zmniejszania się liczby ludności czynnej zawodowo, albo hamowanie jego wzrostu.

Ale skoro tak patetycznie przedstawiasz to jako "pudrowanie trupa" to jak nazwać propozycję Kukiz'15 w przedmiocie obniżenia stawki PIT dla małych firm (czyli osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą) z 19 na 15%? Pudrowaniem małego palca? rolleyes.gif

Udział w dochodach z PIT ogółem to 4,6% PKB. Zmniejszenie o 4% stawki PIT nie wpłynie w istotnym stopniu ani na konkurencyjność polskiej gospodarki (jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że mały przedsiębiorca w rozumieniu projektu Kukiz'15 doprowadziłby na przykład do napędzenia inwestycji czy nowych technologii). Jeżeli chodziłoby o ulżenie takiemu to o wiele większy wpływ miałoby właśnie obniżenie świadczeń na ubezpieczenia społeczne (13,2% PKB). A przy okazji, co też jest ważne takie obniżenie byłoby powszechne - a nie ograniczone dla wybranych (tu - drobnych przedsiębiorców).A jak tu je obniżać, skoro zwiększamy bazę beneficjentów i zmniejszamy bazę płatników?

I owszem zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet jest krokiem w kierunku wyrównania świadczeń emerytalnych.

PS. Postanowiłem - mam nadzieję, że nie pochopnie przenieść temat do części merytorycznej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Archanioł
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.262
Nr użytkownika: 15.241

Gabriel Szala
Zawód: prawnik
 
 
post 28/03/2018, 9:46 Quote Post

Poza tym wydłużenie wieku emerytalnego dałoby czas na jakąś reformę całego systemu. A tak czeka nas pisanie prawa na kolanie i multum roszczeń.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
chassepot
 

Tata Kubusia
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.660
Nr użytkownika: 4.559

Przemek Czarnecki
Stopień akademicki: wyksztalciuch
Zawód: zatwardzia³y ojkofob
 
 
post 28/03/2018, 11:14 Quote Post

Informacja o strukturze długu publicznego:

CODE
Polska oraz inne kraje CEE różnią się od krajów UE-15 również strukturą podmiotową i walutową zadłużenia (wykres 18). W krajach Europy Środkowo-Wschodniej większa część długu publicznego znajduje się w posiadaniu nierezydentów. Na koniec 2014 roku udział nierezydentów w długu publicznym Polski wyniósł 57%. Średnio w CEE udział ten wyniósł 55%, a w całej UE 52%. Jeszcze większe różnice występują w strukturze walutowej. Na koniec 2014 roku 35% długu publicznego Polski denominowane było w walutach obcych. Średnia dla krajów CEE wynosi 34%, ale charakteryzują się one bardzo dużym zróżnicowaniem, wynikającym między innymi z faktu, że część krajów CEE należy do strefy euro. Udział walut obcych w długu krajów CEE na koniec 2014 roku wyniósł od 82% w Bułgarii i 79% w Chorwacji, do 0% w Estonii i Słowenii. Kraje UE-15 w niewielkim stopniu wykorzystują możliwość emitowania długu publicznego w walutach obcych. W 2014 roku spośród 9 krajów „starej piętnastki”, dla których były dostępne dane Eurostat, tylko w jednym udział walut obcych w długu publicznym był wyższy niż 10% (Portugalia – 14%). Warto w tym kontekście odnotować, że w literaturze często wskazuje się na ryzyko związane z długiem publicznym znajdującym się w posiadaniu inwestorów zagranicznych oraz denominowanym w walutach obcych. Inwestorzy zagraniczni uchodzą bowiem za mniej stabilne źródło finansowania długu niż inwestorzy krajowi, a wysoki udział walut obcych w długu naraża finanse publiczne na ryzyko kursowe (Sawulski 2016)


I cytat z podsumowania:

CODE


Utrzymanie stabilności finansów publicznych może okazać się jednym z największych wyzwań polskiej polityki gospodarczej w perspektywie najbliższych kilku lat. Tematyka ta była wielokrotnie podejmowana w trakcie kampanii wyborczej w 2015 roku. Wydaje się, że w debacie publicznej wciąż jednak brakuje merytorycznej diagnozy stanu polskich finansów publicznych. W niniejszym opracowaniu podjęto próbę częściowego zapełnienia tej luki. Wyodrębniono cechy charakterystyczne polskich finansów publicznych poprzez porównanie ich z finansami publicznymi innych krajów UE i OECD.
Przeprowadzona analiza porównawcza pozwoliła na sformułowanie następujących wniosków:

 Stopa fiskalizmu w Polsce jest niższa niż średnio w UE, ale nie odbiega znacząco od średniej stopy fiskalizmu w krajach CEE. Polskie finanse publiczne zachowywały się niestandardowo w okresie globalnego kryzysu finansowego. Udział wydatków publicznych w PKB wzrósł znacznie mniej niż w innych krajach UE i OECD, ale jednocześnie miał miejsce istotny spadek relacji dochodów publicznych do PKB (o 3,3% PKB w 2009 roku w stosunku do 2007 roku). Do 2014 roku wydatki publiczne w relacji do PKB powróciły poniżej poziomu odnotowanego przed kryzysem, ale dochody publiczne nie zostały odbudowane.

 Dochody publiczne w Polsce charakteryzuje wysoki udział składek na ubezpieczenia społeczne. Polskę wyróżnia w szczególności wysokość wpływów ze składek płaconych przez osoby samozatrudnione – w 2014 roku wielkość wpływów z tego tytułu w relacji do PKB była najwyższa w UE. Od 2009 roku w polskich finansach publicznych widoczne jest załamanie dochodów z podatków pośrednich, na co znaczący wpływ ma pogarszająca się ściągalność podatku VAT.

 Relacja dochodów podatkowo-składkowych w stosunku do potencjalnej bazy podatkowej w Polsce jest stosunkowo niska w przypadku konsumpcji i porównywalna do innych krajów UE w przypadku pracy. Opodatkowanie pracy należy jednak do najbardziej liniowych wśród krajów OECD. Opodatkowanie kapitału (wskaźnik ITR) oraz inwestycji (wskaźnik EATR) jest w Polsce wyższe niż średnio w innych krajach CEE, ale niższe niż średnia dla całej UE.

 Strukturę wydatków publicznych w Polsce charakteryzuje wysoki udział wydatków na ochronę socjalną, w tym przede wszystkim na świadczenia związane ze starzeniem się i świadczenia dla rodzin osoby zmarłej. Relatywnie wysokie wydatki publiczne są przeznaczane również na edukację, w tym głównie na szkolnictwo wyższe, oraz obronę narodową. Na drugim biegunie, wśród kategorii na które wydaje się w Polsce relatywnie mało, znajdują się: ochrona zdrowia, gdzie szczególnie widoczny jest niski poziom wydatków inwestycyjnych, oraz działalność ogólnopaństwowa (administracja publiczna i odsetki od długu publicznego).

 Pomiędzy 2004 a 2014 rokiem udział wydatków na transfery socjalne w PKB w Polsce spadł o 1,8 pkt. proc. co było największym spadkiem wśród wszystkich krajów UE. W większości krajów UE istotny wzrost wydatków na transfery socjalne nastąpił w 2009 roku w związku z globalnym kryzysem finansowym. W Polsce zjawisko to nie wystąpiło. Cechą charakterystyczną ewolucji finansów publicznych w Polsce w latach 2004-2014 był natomiast dwukrotny wzrost wydatków publicznych na inwestycje, w tym głównie na inwestycje w infrastrukturę transportową. W 2010 i 2011 roku Polska była krajem o najwyższym udziale wydatków publicznych na inwestycje w PKB w UE, a w kolejnych latach także utrzymywała się w czołówce.

 Niemal w całym badanym okresie (lata 2004-2014) deficyt sektora general government w Polsce był wyższy niż średnia w krajach UE i CEE. Polską politykę fiskalną charakteryzuje duże znaczenie działań dyskrecjonalnych władzy publicznej i stosunkowo niewielki wpływ komponentu cyklicznego na saldo sektora finansów publicznych.

 Relatywnie wysoka nierównowaga sektora publicznego w Polsce nie przełożyła się na równie szybki jak w większości krajów UE wzrost relacji długu publicznego do PKB po 2008 roku. Głównym czynnikiem, który pozwolił utrzymać dług publiczny w ryzach było stosunkowo wysokie tempo wzrostu polskiego PKB. Polskie finanse publiczne wydają się jednak nieprzygotowane na ewentualne załamanie koniunktury gospodarczej, na co wskazuje między innymi poziom deficytu strukturalnego, który od 2009 roku jest wyraźnie wyższy niż średnia w krajach UE i CEE.

Przedstawiona w opracowaniu diagnoza i wnioski mogą być punktem wyjścia lub uzupełnieniem dla debaty publicznej nad reformami w kilku obszarach, między innymi w zakresie: zmniejszenia skali stosowania lub całkowitej likwidacji obniżonych stawek w podatku VAT, zwiększenia progresywności klina podatkowego, reformy systemu rent rodzinnych i dalszego zmniejszania wysokości zasiłku pogrzebowego, zwiększania aktywności zawodowej osób w wieku okołoemerytalnym i ograniczania innych niż wynikające z praw nabytych transferów dla osób starszych, racjonalizacji liczby osób studiujących na pewnych kierunkach i subpartycypacji osób młodych w kosztach kształcenia na poziomie wyższym, zwiększania wydatków inwestycyjnych w ochronie zdrowia oraz zmiany struktury podmiotowej i walutowej polskiego długu publicznego. Należy przy tym podkreślić, że podejmowane w kolejnych latach działania w dziedzinie polityki fiskalnej powinny brać pod uwagę konieczność ograniczenia relatywnie wysokiego deficytu strukturalnego polskich finansów publicznych.


 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 28/03/2018, 12:13 Quote Post

chassepot
Poziom fiskalizmu na tle krajów UE oczywiście nie jest u nas wysoki, jednak powinien być niski jeżeli chcemy być podobnie rozwinięci jak państwa zachodnie. Musimy dążyć do tego aby firmy, które inwestują w państwach zachodnich inwestowały u nas. Europa zachodnia dąży do zachowania swojego statusu quo, czly nieprzenoszenie biznesów z tamtych krajów do nas (swego czasu Irlandia była oskarżona o "nieuczciwą konkurencję podatkową) my powinniśmy dążyć do czegoś odwrotnego, dlatego musimy stworzyć lepsze niż tam warunki pracy/inwestycji/rozwoju.
CODE
Nieprawdą jest też, że mamy wysokie obciążenie podatkami bezpośrednimi. Abstrahując od starej Unii w porównaniu do krajów CEE wygląda to następująco:

Wyraźnie napisałem o podatkach bezpośrednich i innych obciążeniach pracy, czyli składkach na ubezpieczenie społeczne. W sumie są one jedne z najwyższych, tymczasem jako kraj na dorobku powinnyśmy dążyć do sytuacji odwrotnej. Dokładnie tak jak w Korei, Japonii czy Irlandii w czasach jak kraje te charakteryzował dynamiczny wzrost gospodarczy.
Czy przez te niespełna 30 lat stworzyliśmy jakąś firmę na miarę Samsunga? Fakt że w innych państwach z naszego regionu sytuacja ma się podobnie albo i gorzej nie jest żadnym argumentem. Jako największe państwo regionu to my nadajemy ton zmianom w tej części Europy. Przynajmniej powinnyśmy.

CODE
W tym miejscu (wyłącznie w aspekcie ekonomicznym) należy pozytywnie ocenić podjętą próbę podwyższenia wieku emerytalnego.

Oczywiście że trzeba, co nie zmienia rzecz jasna faktu że były to zmiany niewystarczające, a obniżenie wieku emerytalnego przez PiS sytuację tylko dodatkowo pogarsza.

CODE
W odniesieniu do klina podatkowego - akurat tutaj samozatrudnienie nie ma znaczenia.

Ma znaczenie. Klin podatkowy w raporcie został przedstawiony w funkcji wynagrodzenia. Jeżeli ktoś zarabia całkiem sporo przechodzi na samozatrudnienie (czyli liniowy PiT + pogłówne w postaci ZUSu) i jego wynagrodzenie charakteryzuje niewielki klin podatkowy. W rezultacie dla wyższych zarobków klin podatkowy jest mniejszy niż ten pokazany na wykresach.

Napoleon
CODE
Tak się składa, że je gonimy. I jak do tej pory względnie skutecznie

Do tej pory gonimy, sytuacja jednak będzie coraz gorsza. Jeszcze górka wyżu demograficznego nie przeszła na emerytury i górka niżu nie weszła na rynek pracy (spotka nas to bodaj w pierwszej połowie następnego dziesięciolecia).
CODE
Żartujesz. Liczba studentów spada z powodu niżu. Zmiany Gowina raczej pomagają przetrwać uczelniom - czyli utrzymać istniejący stan rzeczy.

Nie, piszę całkiem poważnie. Zostały wprowadzone zmiany uniemożliwiając niczym nieograniczoną rekrutację na studia. Teraz uczelnia musi utrzymać stały stosunek studentów do pracowników naukowych, znacznie niższy niż ten który mieliśmy.

CODE
Jeżeli chcesz obniżać podatki, to w zależności od tego jakie i ile zawsze musisz to zbadać. Ale wyniki które dostaniesz będą tylko symulacjami. Więc będziesz MUSIAŁ się zabezpieczyć

Jak nie obniżysz to też musisz się zabezpieczyć bo nie wiadomo co przyniesie dany rok budżetowy. Rząd PO podwyższył VAT i dochody spadły, zabezpieczył się?

Karghul
CODE
Możesz wskazać ekonomiczne "pozytywne aspekty" podwyższenia wieku emerytalnego ?

Obniżenie wieku emerytalnego będzie miało znacznie gorsze skutki ekonomiczne niż 500+, o czym generalnie się zapomina. Pewnie z prostej przyczyny, kto by się tam martwił sytuacja jaka może nas spotkać za kilka lat, sytuacją jaka spotka następne kadencje sejmu?

Archanioł
CODE
Poza tym wydłużenie wieku emerytalnego dałoby czas na jakąś reformę całego systemu. A tak czeka nas pisanie prawa na kolanie i multum roszczeń.

To jest bardzo trafna uwaga. Teraz czeka nas najprawdopodobniej nagłe załamanie finansów publicznych, strzelam w pierwszą połowę następnego dziesięciolecia.

Ten post był edytowany przez misza88: 28/03/2018, 12:17
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
chassepot
 

Tata Kubusia
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.660
Nr użytkownika: 4.559

Przemek Czarnecki
Stopień akademicki: wyksztalciuch
Zawód: zatwardzia³y ojkofob
 
 
post 28/03/2018, 12:35 Quote Post

To jeszcze trzeba byłoby przeanalizować strukturę samozatrudnienia smile.gif. Ile w niej jest kontraktów managerskich, a ile ukrytego wynagrodzenia za proste czynności. Takich danych tu nie przedstawiliśmy, ale może ktoś w końcu tego dokona.

Niemniej jednak faktem jest, że posiadamy - stosunkowo niską kwotę wolną, tylko dwie stawki podatkowe 18 i 32 % a nie 19, 30 i 40 % bądź wcześniej 21, 32 i 45 %. W linkowanym opracowaniu stawia się głównie akcent na to.

I w każdym razie ogólna struktura wskazuje, że obszarem gdzie można zawalczyć i polem do popisu są ubezpieczenia społeczne. Nie wysadzając w powietrze systemu ale próbując go naprawiać w wersji minimalistycznej, albo też próbując kupować sobie czas w wersji maksymalistycznej (długoterminowej) powinniśmy się skupić na zawężeniu bazy beneficjentów i powiększeniu bazy płatników.

Sensownym, choć tragicznym PR-owo pomysłem byłoby ograniczenie ulg i preferencji w podatkach pośrednich - one oprócz luki są przyczyną niskiego wskaźnika VRR. Nie mówiąc o tym, że istnienie ulg i preferencji jest też w znacznej mierze przyczynkiem do luk podatkowych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 28/03/2018, 16:57 Quote Post

chassepot
CODE
To jeszcze trzeba byłoby przeanalizować strukturę samozatrudnienia smile.gif. Ile w niej jest kontraktów managerskich, a ile ukrytego wynagrodzenia za proste czynności. Takich danych tu nie przedstawiliśmy, ale może ktoś w końcu tego dokona.

Trudno będzie o takie dane. Swego czasu szukałem ale nic nie znalazłem.
Tutaj mamy mapę dochodów państwa:
http://www.mapawydatkow.pl/wp-content/uplo...2016_150dpi.png
Tutaj informacje o średnim wynagrodzeniu w działalnościach gospodarczych:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wiemy-ile-...ke-7281712.html
Przeciętny dochód osoby prowadzącej działalność gospodarczą wynosi 59 tys. zł rocznie, a przychód 484 tys. zł rocznie.

Tutaj trochę więcej i mikroprzedsiębiorstwach:
http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/podm...014-r-,1,9.html


Dochody z liniowego PiTu w Polsce wynoszą prawie 21mld co daje nam niemalże 30% dochodów z PiTu w ogóle. Jednocześnie dochody z II progu podatkowego wynoszą niecałe 11 mld. Już na podstawie tych danych można wysnuć wniosek że proceder uciekania na samozatrudnienie w celu niższego opodatkowania jest dość częsty.
Osobiście mam wielu znajomych, którzy są na samozatrudnieniu. Zazwyczaj są to programiści, chociaż zdarzy się np. i diagnosta laboratoryjny.

CODE
Sensownym, choć tragicznym PR-owo pomysłem byłoby ograniczenie ulg i preferencji w podatkach pośrednich - one oprócz luki są przyczyną niskiego wskaźnika VRR. Nie mówiąc o tym, że istnienie ulg i preferencji jest też w znacznej mierze przyczynkiem do luk podatkowych.

Ponadto po zlikwidowaniu luk i stawek preferencyjnych można byłoby zmniejszyć stawkę podstawową.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
monx
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.038
Nr użytkownika: 34.919

Zawód: prawnik
 
 
post 29/03/2018, 16:02 Quote Post

QUOTE
Chyba, że za takie uznajesz pudrowanie trupa jakim jest nasz system emerytalny


QUOTE
Poza tym wydłużenie wieku emerytalnego dałoby czas na jakąś reformę całego systemu. A tak czeka nas pisanie prawa na kolanie i multum roszczeń.

QUOTE
Obniżenie wieku emerytalnego będzie miało znacznie gorsze skutki ekonomiczne niż 500+, o czym generalnie się zapomina. Pewnie z prostej przyczyny, kto by się tam martwił sytuacja jaka może nas spotkać za kilka lat, sytuacją jaka spotka następne kadencje sejmu?

QUOTE
To jest bardzo trafna uwaga. Teraz czeka nas najprawdopodobniej nagłe załamanie finansów publicznych, strzelam w pierwszą połowę następnego dziesięciolecia


Ciekawi mnie w zwiazku z tym pewna rzecz

Nabito na tym forum iles stron dyskusji o tym kiedy Rosja wreszcie zbankrutuje- czyli o czyms na co uzytkownicy forum obywatele polscy nie bedacy takze szejkami naftowymi lub tez prezydentem USA czy Chin w innym wiekszym i potezniejszym od Polski kraju rzadzonym przez waskie elity wpływ mieli raczej naprawde pomijalny. Pół Polski sie tym tematem zreszta podniecało na forach wszelakich. Podobnie jak tym kiedy jeden cykl surowcowy przejdzie w swoje przeciwieństwo na co nawet gdyby wszyscy uzytkownicy tego forum w liczbie 100.000 jezdzili 24 h na dobe tirem lub tez nie jezdzili tez by wpływ przy niecałych 16.000.0000.000 litrów ropy zuzywanych kazdego dnia mieli niewielki.

Natomiast od bardzo długiego czasu także na tym forum podnosi sie ze Polska mozliwe ze za pare czy troche wiecej lat zwyczajnie zbankrutuje- na to akurat jesli zyjemy jeszcze w tak wspaniałej demokracji czy to za PIS czy za PO według uznania piszacego jakis wpływ chyba mamy.

A widze w tym zakresie bardzo ale to bardzo nikłe zainteresowanie publiczne - paru uzytkowników sobie dyskutuje, społeczenstwa to generalnie nie interesuje.

Ktos rzuci czasem połgebkiem taka mozliwosc w dyskursie publicznym na TVN czy w GW lub tez w GPC i TV Republika za PO ze zbankrutujemy, że emerytury beda glodowe albo w ogole ich nie bedzie. Generalnie głównie w celu pokazania jak to któras ekipa rzadowa nieroztropnie zarzadza finansami publicznymi. Tematu demografii i emigracji to z kolei przez całe lata prawie nikt w debacie medialnej w ogole nie poruszał -pewnie dlatego ze to tematy wstydliwe dla wszystkich ekip rzadowych.

Przewaznie zreszta wspomina sie o tym z nader fatalistycznym nastawieniem - co ja poradze jako szeregowy obywatel ze rzadzacy tak rzadza, ze demografia taka jest własnie od 25 lat ze Polska niedługo zbankrutuje? Co mnie to w gruncie rzeczy interesuje ze o emeryturze moge zapomniec mimo ze wpłaciłem na nia przez 40 lat potezne pieniadze? Co mnie to interesuje ze utworzono czy tez zlikwidowano czesciowo OFE?

Ja wiem ze jestem spaczonym rusofilem ale mnie to po prostu bije po oczach ze bardziej społeczenstwo sie podnieca tym ze Rosja ewentualnie mogłaby teoretycznie zbankrutowac przy pamietajmy nieporownywalnie wiekszych aktywach materialnych chocby w postaci złóż surowcow niz temat typu Polska zbankrutuje za pare lat albo mimo ze płace wysokie składki na emeryture moge o niej zapomniec.

I najczesciej zero inicjatywy czysty fatalizm ze tak własnie musi byc.

Nie wiem jakas demonstracja, publikacja popularnonaukowa na ten temat, filmiki na youtube czy też społeczny projekt ustawodawczy zaniepokojonych przyszłym bankructwem obywateli? Bo fakt ze perspektywa to raczej niedaleka wyklucza raczej propozycje masowego płodzenia potomków jako antidotum na zaistniałe problemy.

No bo jesli rzeczywiscie głeboko wierzycie w to ze Polska od lat niechybnie zmierza ku bankructwu z czym przewaznie wiaze sie mocny spadek poziomu zycia obywateli chocby w postaci dewaluacji waluty danego kraju to moze warto sie zaangazowac zeby tak sie nie stało? Bo to na tyle wazny temat ze samo pisanie na forach obawiam sie nie wystarczy.

QUOTE
Dochody z liniowego PiTu w Polsce wynoszą prawie 21mld co daje nam niemalże 30% dochodów z PiTu w ogóle. Jednocześnie dochody z II progu podatkowego wynoszą niecałe 11 mld. Już na podstawie tych danych można wysnuć wniosek że proceder uciekania na samozatrudnienie w celu niższego opodatkowania jest dość częsty.
Osobiście mam wielu znajomych, którzy są na samozatrudnieniu. Zazwyczaj są to programiści, chociaż zdarzy się np. i diagnosta laboratoryjny.

W Polsce to poza budzetowka która dostaje pensje od państwa i duzymi firmami nie mogacymi oszukiwac na zarobkach pracowników to moim zdaniem niezbyt duza liczba osob uczciwie płaci podatek PIT od całosci dochodów. Albo jest to kwestia płacenia pod stołem albo w ogole pracy na czarno. Albo kwestia samozatrudnienia lub tez kosztów uzyskania przychodow w wielu roznych zawodach o których na pierwszy rzut oka nikt by nie pomyslał ze sa tam jakies faktyczne koszta ktore powinni zmniejszac podatek.
O wpływach z CITu w prywatnym biznesie w którym z zasady jedzie sie na stracie i wrzuca w koszty rozne dziwne rzeczy lepiej nie wspominac. Strzelam ze tak z 80 % najlepszych samochodow w Warszawie to albo leasing albo pojazdy firmowe uzywane w celach prywatnych i wrzucone w ten czy inny sposob w koszta. I nieprzerwana wojna podjazdowa od lat na tym polu co jest kosztem a co nie jest- zysk jest tylko taki ze sporo moich kolegow zarabia w ten sposób niezle pieniadze.
Co do samochodów to pamietacie jeszcze samochody z tzw. kratka -- w normalnym panstwie kierowca musiałby miec na taki "samochód ciezarowy" odpowiednie prawo jazdy i wszystkie oplaty lacznie z autostradami uiszczac jak za samochód ciezarowy.

Ten post był edytowany przez monx: 29/03/2018, 18:06
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
DAN24
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 402
Nr użytkownika: 75.121

 
 
post 29/03/2018, 20:01 Quote Post

Bardzo słuszna konkluzja. To już Dmowski wspominał o rodakach którzy bardziej Rosji nienawidzą niż Polskę kochają.

Nie liczyłbym na przebudzenie tutaj przydałby się istotnie złoty róg. Ludzie przyzwyczaili się do tego że w opinii publicznej porusza się bzdurne, wymyślone problemy, bo nawet taka aborcja o którą ostatnio była demonstracja dotyczy bezpośrednio ja wiem 10 proc społeczeństwa. Emerytury dotyczą zaś każdego.

Na koniec wojenki polsko-polskiej nie ma co liczyć. Więc będzie katastrofa. Ale paradoksalnie to dobrze. Przykład Japonii pokazuje że czasem lepiej gdy przyjedzie walec i wyrówna. W pierwszym przypadku mam na myśli kraj który przed wojną produkował riksze a jego przemysł kojarzył się z tandetą by stać się synonimem niezawodności.

PS: Co do podatków to właśnie niedawno dowiedzialem się o wrzucaniu w koszta i to jest dopiero patologia. Więc może zlikwidujmy podatek dochodowy w obecnej formie i narzućmy wszystkim prowadzącym działalność kartę podatkową. Kilka stawek, podział działalności według jakiegoś kryterium i ściąganie od przychodów. A dla osób nie prowadzących działalności całkowita likwidacja PIT za to jednolity VAT 25 %. Ostatecznie i tak płaci go ostatni element w łańcuchu czyli zwykły Kowalski. Jednocześnie o ile łatwiej gdy to urząd wylicza podatek a zwykły obywatel nie ma do czynienia z US. Jakieś cięcia w administracji też by to przyniosło

Jednocześnie likwidacja wszelkich zwolnień i ulg dotyczących VAT. Reforma 500+, na każde nowo narodzone dziecko nie na licealistów(do 18tki się kwalifikują). Pojęcie emerytury maksymalnej - obciecie emerytur powyżej średniej krajowej. Potem stopniowe dążenie do emerytur obywatelskich.

Ten post był edytowany przez DAN24: 29/03/2018, 20:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 29/03/2018, 20:47 Quote Post

Widzę, że temat zaczyna odlatywać...

CODE
Nabito na tym forum iles stron dyskusji o tym kiedy Rosja wreszcie zbankrutuje...

Na tym forum nabito wiele stron dyskusji na bardzo różne tematy. Nie sądzę by temat bankructwa Rosji był tu jakoś szczególnie poruszany. Tym bardziej, że zdania na ten temat w dyskusji były różne.

CODE
A widze w tym zakresie [bankructwa Polski] bardzo ale to bardzo nikłe zainteresowanie publiczne

Zainteresowanie jest tu nieporównanie większe (zawsze było) niż w przypadku jakiegoś bankructwa Rosji.

CODE
No bo jesli rzeczywiscie głeboko wierzycie w to ze Polska od lat niechybnie zmierza ku bankructwu z czym przewaznie wiaze sie mocny spadek poziomu zycia obywateli chocby w postaci dewaluacji waluty danego kraju to moze warto sie zaangazowac zeby tak sie nie stało? Bo to na tyle wazny temat ze samo pisanie na forach obawiam sie nie wystarczy.

Z tym, że nie sądzę by ktoś w to naprawdę wierzył. To raz. A dwa - jeśli nawet do tego by doszło to pewno większość sądzi, że jakoś to będzie. No bo w 1989 to myśmy już właściwie też zbankrutowali. I co z tego?

A tak realnie, to nikt nie wie co będzie za 30-50 lat. Może praca będzie przywilejem? Może i tak wprowadzony zostanie dochód gwarantowany, w efekcie czego zbyt wielu ludzi w weku produkcyjnym będzie generowało zbyt wielkie koszty? Nie wiemy jakie zmiany zajdą w gospodarce, co zostanie wynalezione itd. Ludzi na świecie nie może ciągle przybywać. To też jest fakt. Gdyby ludzi ciągle przybywało to w końcu kiedyś też wywołałoby to kryzys. Po prostu martwimy się na zapas.

Spadek ludności ma to do tego, że po pewnym czasie mija - bilans narodzin i zgonów się wyrównuje. Problem realny to więc będzie tylko problem czasowy (patrząc od strony ekonomicznej). Rozwiązań jest tu kilka i wcale nie jest powiedziane, że to wszystko musi paść. Patrzeć trzeba na 10-15 lat do przodu maksimum. Co będzie potem to już trochę bezie zakrawać na wróżenie z fusów.
Nie mówię, że nie ma niebezpieczństwa i daleką przyszłością nie należy się przejmować. Ale by coś skutecznie robić trzeba mieć twarde dane. A my tych danych nie mamy - mamy dane na dziś a nie na za 30 lat. Nie wiem dlaczego wszyscy upierają się by promować za każdą cenę dzietność? Może też równie dobrze okazać się, że będziemy ja promować kosztem ogromnych wyrzeczeń i potem okaże się że niepotrzebnie. Owszem, problem jest, ale bez przesady!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
monx
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.038
Nr użytkownika: 34.919

Zawód: prawnik
 
 
post 29/03/2018, 21:14 Quote Post

Moze powiem inaczej- nie jest moze zarzut do forumowiczów bo tu sie raczej te tematy porusza dosc czesto.

Natomiast w polskich mediach liczba katastroficznych artykułów o rzekomym bankructwie Rosji przez ostatnie 4 lata biła na głowę liczbe artykułow o sytuacji w Polsce za 10 lat.

Szczytem były artykuły przedstawiajace wielka emigracje z Rosji jako wielki problem tego kraju - rzedu 1 no moze 1,5 mln ludzi przez ostatnie 10-15 lat.

Natomiast analogicznie 3 miliony emigrantów z Polski to temat o wiele mniej ciekawy szczególnie dla mediów sympatyzujacych ze strona rzadowa ktora partia by akurat nie rzadziła.

Nie chodzi mi o dyskusje ze z Rosji jest znacznie trudniej wyjechac. Chodzi o zestawienie liczb 1/146 jako powazny egzystencjalny problem i 3/38 jako wrecz symbol sukcesu poprzez danie młodym Polakom okna na świat.

Czy w Polsce kiedykolwiek odbyła sie szeroka debata publiczna z prawdziwego zdarzenia o polskiej demografii i emigracji i jej długofalowych skutkach? Np chocby w kontekscie 500+?

Czy ktos powiedzał w koncu ludziom prawde w twarz z czym oprocz szans na lepsze zycie dla ich dzieci w Anglii i ewentualnie przekazów pienieznych długofalowo wiaze sie dla ich emerytur wyjazd conajmniej kilkunastu procent Polaków w wieku reprodukcyjnym i stopa rozrodcza od dosc dawna ponizej 1,5?

Bo ja takiej debaty nie pamietam. Media szczegolnie telewizja boja sie tego jak diabel swieconej wody.

I to jest dla mnie przykład propagandy sukcesu poprzez rzadkie poruszanie w mediach naprawde waznych społecznie tematów które niestety do tej narracji nie pasuja.

Inna sprawa ze akurat ludzie w dobie internetu swoje wiedza. Wysokosc przyszłych emerytur to temat czarnego humoru w rozmowach z wieloma kolegami.

Nie chodzi przy tym ze chce trzymac Polaków w Polsce jak w PRL bo daleko mi do takiej postawy. Niech tylko ludzie wiedza jakie sa tego wady i zalety dla społeczenstwa.




Ten post był edytowany przez monx: 29/03/2018, 22:27
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 29/03/2018, 23:57 Quote Post

monx
CODE
Ja wiem ze jestem spaczonym rusofilem ale mnie to po prostu bije po oczach ze bardziej społeczenstwo sie podnieca tym ze Rosja ewentualnie mogłaby teoretycznie zbankrutowac przy pamietajmy nieporownywalnie wiekszych aktywach materialnych chocby w postaci złóż surowcow niz temat typu Polska zbankrutuje za pare lat albo mimo ze płace wysokie składki na emeryture moge o niej zapomniec.

Wydaje ci się. Osobiście znacznie częściej spotykam się z narzekaniem na nasz system emerytalno - podatkowy niż z jakimś domniemanym bankructwem Rosji.

CODE
W Polsce to poza budzetowka która dostaje pensje od państwa i duzymi firmami nie mogacymi oszukiwac na zarobkach pracowników to moim zdaniem niezbyt duza liczba osob uczciwie płaci podatek PIT od całosci dochodów.

Jakie oszustwa na pracownikach?
Chyba na państwie. Podmioty państwowe jak najbardziej zatrudniają na tzw. kontrakcie, jest to dość częsta praktyka. W rezultacie nasz system podatkowy jest regresywny.

PiS miał dobry pomysł podatku jednolitego, który rozwiązałby ten problem - ten jednak przepadł. I to zapewne przez jego najsłabszy punkt czyli progresję podatkową.

Napoleon7
CODE
To raz. A dwa - jeśli nawet do tego by doszło to pewno większość sądzi, że jakoś to będzie. No bo w 1989 to myśmy już właściwie też zbankrutowali. I co z tego?

To z tego ze emerytury będą musiały zostać zmniejszone. Rośnie jednocześnie grupa emerytów wyborców, którzy godzić się na to nie będą mieli zamiaru, a mamy przecież demokrację...

Ten post był edytowany przez misza88: 30/03/2018, 0:00
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
monx
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.038
Nr użytkownika: 34.919

Zawód: prawnik
 
 
post 30/03/2018, 0:48 Quote Post

Cóz na pewno ludziom zdecydowanie blizsza jest perspektywa ze na starosc umra z głodu niz sytuacja miedzynarodowa.

Ale powtórze jak sie sprawa ma z mediami za ostatnie pare lat?

Np czy ktos widział w publicznych mediach lub na TVN czy Polsacie audycje pt Zus to finansowy trup? Dlaczego i kiedy polskie finanse publiczne ulegną załamaniu? Dlaczego i jak szybko zaczniemy wymierac?

Bo moim zdaniem to raczej te ponure tematy powinny zdecydowanie bardziej polskie media interesowac niz to ile wynosi dług USA i jakie rezerwy zostały Rosji.

Choc wiem oczywiscie ze to zdecydowanie przyjemniejsze i bezpiecznejsze tematy dla mediów niz debata o ciemnych stronach III RP jak np demografia i realnych problemach w przyszlosci? Dlatego zdecydowanie wiecej uslyszymy np o Rosji niz o Polsce w sprawie takich problemow.

PS
Powinienem moze napisac na podatku od pensji pracownikow. Pracownicy zdecydowanie nie sa ofiarami takich machinacji

Ten post był edytowany przez monx: 30/03/2018, 0:49
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
chassepot
 

Tata Kubusia
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.660
Nr użytkownika: 4.559

Przemek Czarnecki
Stopień akademicki: wyksztalciuch
Zawód: zatwardzia³y ojkofob
 
 
post 30/03/2018, 7:46 Quote Post

Kolejne interesujące zagadnienia.

I.
W Polsce wydatki na tzw. działalność ogólnopaństwową wydajemy mniej niż kraje starej unii i kraje CEE.
Jako procent PKB wynosi to odpowiednio 5,0% w Polsce 6,9% w UE i 6,3% w CEE (dla przypomnienia tzw. "nowa unia").

Wydatki ogólnopaństwowe w podziale na kategorie to:
- wydatki na administrację
- wydatki na usługi ogólne państwa (np. statystyczne)
- wydatki na obsługę długu publicznego
- pozostałe

Wydatki na administrację też mamy najniższe bo wynoszą one 2,5% PKB (w tej kategorii mieści się utrzymanie władz ustawodawczych, wykonawczych, sprawy zagraniczne, finansowe i skarbowe). W UE wydatki te wynoszą 2,6%, zaś w CEE 3,3%.
Spośród krajów CEE (kraje bałtyckie, Polska, Słowacja, Węgry, Czechy, Rumunia, Bułgaria, Rumunia, Chorwacja i Słowenia) tylko Estonia i Rumunia mają niższe wydatki na administrację.

II.
W ujęciu funkcjonalnym (COFOG) wydatki na obronę narodową to 1,5% PKB i takie kryterium przyjęto w opracowaniu. Natomiast w ujęciu ustawowym - wymagania aby wydatki na obronność wynosiły 2% PKB warunek ten jest spełniony, bowiem zalicza się do nich wydatki na emerytury i renty żołnierzy. Co 4 złotówka w Polsce klasyfikowana jako wydatki na obronność jest przeznaczana na emerytury i renty.

Wracając do ujęcia funkcjonalnego (wg stanu na 2014 r.) Polska jednakże wyróżniała się wysokim poziomem wydatków na obronność - 1,5% PKB wobec 1,2% w krajach starej Unii i 1,0% w krajach CEE.
Polskę przewyższały w zakresie wydatków na obronność takie kraje jak Cypr, Estonia, Grecja, Francja i Wielka Brytania.

Moje dodatkowe przemyślenia - w szczególności wobec tego, co zaznaczyli monx i Napoleon7

Nie tylko na tutejszym forum ciężar dyskusji - w ograniczeniu do samego aspektu finansów krąży wokół tematyki zastępczej (pominę tu przytaczaną jako temat zastępczy tematykę aborcyjną, zaznaczając że takim samym tematem zastępczym jest dekomunizacja czy deubekizacja). Mamy do czynienia z takim zjawiskiem także w dyskursie politycznym (w większym stopniu) i publicystycznym. Upraszczając - tłuczemy się wokół rzekomo horrendalnych wydatków na administrację, podniecamy się liczbą funkcjonariuszy publicznych, a bardzo lekko traktujemy problem szarej strefy, ba - wręcz ją chwalimy, jak na przykład szanowna, acz ostatnio nie udzielająca się Koleżanka lucyna beata (mam nadzieję, że nie pomyliłem nicku i serdecznie pozdrawiam !). Z ponad 20 lat pracy w kontroli skarbowej zawsze gdy badałem dokumentację płacową to uderzało mnie, że w PIT-4 deklaruje się płacę minimalną. Niezależnie od stanowiska i wymaganych kwalifikacji Było to tak nagminne, że aż po pewnym czasie zacząłem uznawać to za typowe. Gdy raz czy dwa razy spotkałem się z czymś innym byłem szczerze (i pozytywnie) zaskoczony. A przecież nie żyję w kloszu - jak chcą mi przypisać niektórzy więc wiem ile ludzie dostają naprawdę.

Protestujemy przeciwko zmniejszaniu bazy emerytów - walcząc o niski wiek emerytalny. Tolerujemy przypadki wyłudzania świadczeń - w takim sensie, że nie spotykają się one z ostracyzmem społecznym. Gdy jedna koleżanka mojej żony odeszła na emeryturę w wieku poniżej 55 r. ż. (prawo do wcześniejszej emerytury + długi staż - rzekomo od 16 r.ż, bo jej mama miała gospodarstwo rolne) ona sama wiedziała, że oszukuje,wiedział o tym jej mąż, wiedziała jej koleżanka, a moja żona. Jej zabiegi traktowano jako wyraz zaradności, dobrej decyzji ale nie jako oszustwo. Podzielano oburzenie, gdy ZUS wydał początkowo decyzję odmowną - już nie pamiętam szczegółów dalszej procedury, ale ostatecznie tą emeryturę otrzymała.

Inna koleżanka lubiła bardzo wycieczki do krajów egzotycznych - ale ze względu na tryb pracy w szkole (brak urlopów wypoczynkowych ze względu wolne ferie i wakacje) nie mogła tego robić poza sezonem, gdy ceny były atrakcyjniejsze. Zatem regularnie jak w zegarku rok po roku w okresie bezpośrednio następującym po feriach zimowych zapadała na zdrowiu. Nie wierzę, że ta regularność nie została dostrzeżona przez przełożonych oraz współpracowników. Więcej - to małe środowisko, a pani chwaliła się regularnie przywożonymi pamiątkami. Potępienia = zero. Konsekwencji służbowych = zero.

Tutaj widzę prawdziwy sens słów podsłuchanych w lokalu "Sowa i przyjaciele". Państwo jest fikcją. Nie dlatego, że nie napina muskułów - dlatego, że nie ma, albo ma zerowe poparcie w bazie, czyli w społeczeństwie/narodzie itd. Obecne państwo jest fikcją w takim samym stopniu. Bawimy się w podatki, bawimy się w obronność, bawimy się sądownictwo, bawimy się w aparat ścigania, bawimy się w system emerytalny.

Kiedyś zarozumiali Anglicy pisali o swoich wyspiarskich kuzynach tj. Irlandczykach i Szkotach - że nie chodzili do szkoły (w sensie, że nie liznęli rzymskiej cywilizacji). Ten slogan był i jest nieuprawniony - natomiast mogę powiedzieć (oczywiście weźmy poprawkę, że jest to chwyt retoryczny, lecz moim zdaniem uzasadniony), że my Polacy jesteśmy dziećmi, które nie przeszły szkoły państwa nowego typu - państwa nowoczesnego z XIX i początku XX wieku. Dziećmi, które bawią się w państwo, w politykę, w suwerenność. Karmiącymi się nostalgią i mitami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
monx
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.038
Nr użytkownika: 34.919

Zawód: prawnik
 
 
post 30/03/2018, 9:13 Quote Post

Akurat jak miałby wskazac jedna charakterystyczną ceche ustrojowa Polski na przestrzeni dziejów to na pewno bardzo niska skutecznośc egzekucji prawa jakie by one nie było przyszłoby mi do głowy w pierwszej kolejnosci. Bardzo w związku z tym załuje ze RON nie przeszedł szkoły absolutyzmu a jesli z jakims absolutyzmem Polacy w ogóle mieli do czynienia to z zaborczym i wrogim. Bardzo moim zdaniem rzutuje to na sytuacje w Polsce do dnia dzisiejszego.

Zreszta temat CIT i wałków na nim nie istnieje medialnie w Polsce - nie znam sie na skali tego zjawiska ale sadze ze straty z tego tytułu sa bardzo istotne w skali corocznego budzetu.

Związanego z nim tematu transferu zysków zagranice z polskich firm -córek tez nikt absolutnie nigdy nie porusza w mediach- ponownie napisze ze o capital flight z Rosji to polskie gazety pisza prawie codziennie ale o podobnym capital flight z Polski rzedu 20 mld euro rocznie to no moze raz do roku w jakims niszowym Przeglądzie czy Najwyższym Czasie. W Polsce do dnia dzisiejszego obowiazuje pogląd ze kapitał nie ma narodowosci i np. po zachowaniu spółek matek drenujacych polskie spółki zeby ratowac metropolie w czasie kryzysu finansowego mozna sie było przekonac czy to prawda czy mit.

Ten post był edytowany przez monx: 30/03/2018, 9:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej