Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
19 Strony « < 17 18 19 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Polskie podatki, za wysokie czy za niskie?
     
Gerhard
 

podkułacznik
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.344
Nr użytkownika: 20.448

Zawód: Deweloper baz danych
 
 
post 24/06/2015, 7:53 Quote Post

QUOTE(chassepot @ 24/06/2015, 6:46)
QUOTE(Gerhard @ 23/06/2015, 20:17)
Czyli podsumowując:
- trzy, cztero- albo nawet pięcio- stopniowa skala podatku od nieruchomości "w całym zakresie domeną samorządów".
- samodzielne określenie wartości nieruchomości właściciela (czyli koszt wyceny przerzucony na właścicieli nieruchomości.
- arbitralne określanie przez "właściwy organ" czy wartość nie jest za niska.


A może zamiast arbitralnego określenia zastrzeżone prawo pierwokupu wg. zadeklarowanej wartości nieruchomości wink.gif ?


Zdecydowanie lepsze.
Ale działa tylko na osoby, które planują zmienić miejsce zamieszkania/sprzedać nieruchomość.

Bo Ci "osiadli" będą deklarować minimalne stawki przez wiele lat, a następnie rok-dwa przed sprzedażą zadeklarują nową wartość, tłumacząc to remontem, zmianą wyceny itp.


Generalnie pomysł polega na tym, aby kosztowny i kłopotliwy dla Państwa kataster zamienić na kosztowniejszą i jeszcze bardziej kłopotliwą dla podatnika "samowycenę".
Mi się ten pomysł nie podoba.
Państwo ma zbierać podatki, ale najlepiej aby to robiło w sposób przyjazny dla podatnika.
W tym konkretnym przypadku problemów dla podatnika będzie bardzo dużo, a kontrola Państwa będzie równie kosztowna jak utworzenie katastru, a znacznie bardziej arbitralna i wyrywkowa.

QUOTE(misza88 @ 24/06/2015, 7:43)
Problemem rzeczywiście jest określanie wartości nieruchomości.
Coroczne wynajęcie rzeczoznawcy to zbędny koszt i strata czasu.


Widzę dwa rozwiązania:
- mało popularny i kosztowny we wprowadzeniu kataster.
- pozostanie przy dzisiejszym podatku "liczonym od metra" (bez uwzględniania jakości tego metra).


QUOTE(misza88 @ 24/06/2015, 7:43)
Najlepszym rozwiązaniem jest podatek płacony od metra.
Samorząd może wprowadzić różne stawki na różnie osiedla a nawet ulice jednego miasta.
Stawki progresyjne mogłyby zostać ustalone na podstawie liczby metrów przypadających na jednego mieszkańca nieruchomości.


Przy takim sposobie wyznaczania podatku - pomysł z katastrem wydaje mi się wyjątkowo rozsądny.

W przypadku stawki progresywnej pojawi się klasyczny problem "wyrzucanych z domu samotnych wdów".
Mimo, że jest to logicznie uzasadnione - to społecznie bardzo mało akceptowalne.

Ten post był edytowany przez Gerhard: 24/06/2015, 8:01
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #271

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 24/06/2015, 8:03 Quote Post

CODE
Generalnie pomysł polega na tym, aby kosztowny i kłopotliwy dla Państwa kataster zamienić na kosztowniejszą i jeszcze bardziej kłopotliwą dla podatnika "samowycenę".
Mi się ten pomysł nie podoba.
Państwo ma zbierać podatki, ale najlepiej aby to robiło w sposób przyjazny dla podatnika.
W tym konkretnym przypadku problemów dla podatnika będzie bardzo dużo, a kontrola Państwa będzie równie kosztowna jak utworzenie katastru, a znacznie bardziej arbitralna i wyrywkowa.

Trochę przesadzasz, mogą być rzeczoznawcy, którzy wezmą na siebie konsekwencje złej wyceny. Nie jest to rozwiązanie najlepsze, ale też i nie najgorsze. Pierwokup też nie jest najlepszym rozwiązaniem, w końcu ktoś może nie chcieć sprzedać swojej nieruchomości nawet po wielokrotności ceny rynkowej.

CODE
Przy takim sposobie wyznaczania podatku - pomysł z katastrem wydaje mi się wyjątkowo rozsądny.

W przypadku stawki progresywnej pojawi się klasyczny problem "wyrzucanych z domu samotnych wdów".
Mimo, że jest to logicznie uzasadnione - to społecznie bardzo mało akceptowalne.

Jeżeli wdowa mieszka w wielkim mieszkaniu w centrum miasta to rzeczywiście mógłby być to problem, ale cóż, nie ma rozwiązań idealnych. Należałoby sprzedać mieszkanie i kupić nowe.
Tymczasem wdowy często mają dzieci, które będą ten podatek uiszczać, aby po jej śmierci móc przejąć nieruchomość.

Ten post był edytowany przez misza88: 24/06/2015, 8:06
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #272

     
Ryszard Lwie Serce
 

الشيطان
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.405
Nr użytkownika: 24.473

Zaurak
Stopień akademicki: magister iuris
Zawód: Mlot na Fiskusa
 
 
post 24/06/2015, 23:06 Quote Post

Katastralny w obecnej sytuacji jeszcze bardziej wywinduje ceny nieruchomości (i czynszów) i w konsekwencji będzie skutecznie potęgował wykorzenianie ludzi oraz kłopoty z dostępem do rynku mieszkań dla tych, którzy jeszcze się nie nachapali.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #273

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.861
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 25/06/2015, 9:52 Quote Post

Niekoniecznie.
1. Wprowadziłbym, że nie płaci się katastru od jednego lokalu w którym się mieszka do wielkości x m na zamieszkującą go osobę. Powiedzmy 30 m2. Tak więc samotna osoba mieszkająca w kawalerce czy małżeństwo z dzieckiem mające do 90 m2. podatku by nie płaciło.
2. Może on poprawić sytuację na rynku lokalowym właśnie. Raz nie będzie się opłacało mieszkań chomikować chyba, że kataster to dla ciebie nie problem. Więc albo będzie więcej wystawione na sprzedaż albo będą niższe ceny najmu jeżeli będą kłopoty z wynajęciem danego lokalu żeby chociaż na opłaty i podatek było.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #274

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 25/06/2015, 17:08 Quote Post

CODE

Katastralny w obecnej sytuacji jeszcze bardziej wywinduje ceny nieruchomości (i czynszów) i w konsekwencji będzie skutecznie potęgował wykorzenianie ludzi oraz kłopoty z dostępem do rynku mieszkań dla tych, którzy jeszcze się nie nachapali.

Niekoniecznie, nieruchomości nie będą już tak dobrym kąskiem do inwestycji.
Niemniej jakieś podatki płacić trzeba, głównym problemem dla tych najmniej zarabiających są pozapłacowe koszty pracy, a to właśnie wpływy z tego podatku miałby je zastąpić. Poza tym ma to być podatek progresywny, a dziś opodatkowanie i oskładkowanie pracy mamy regresywne. Rozwiązanie bardzo dobre, ja lepszego nie znam i nie potrafię wymyślić.
CODE
1. Wprowadziłbym, że nie płaci się katastru od jednego lokalu w którym się mieszka do wielkości x m na zamieszkującą go osobę. Powiedzmy 30 m2. Tak więc samotna osoba mieszkająca w kawalerce czy małżeństwo z dzieckiem mające do 90 m2. podatku by nie płaciło.

I w rezultacie wpływy z tego podatku byłby śmiesznie niskie. Tymczasem chodzi o to aby zastąpić te 37% z dochodówki właśnie poprzez podatek katastralny. Moim zdaniem najlepiej żeby był to podatek "pół-katastralny", wartość nieruchomości powinna być określana na podstawie metrażu i lokacji, a nie poprzez wycenę.

Ten post był edytowany przez misza88: 25/06/2015, 17:08
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #275

     
Marek Zak
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.880
Nr użytkownika: 72.286

Marek Zak
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Korpomiś & Pisarz
 
 
post 25/06/2015, 18:24 Quote Post

QUOTE
[=Misza88]
Niemniej jakieś podatki płacić trzeba, głównym problemem dla tych najmniej zarabiających są pozapłacowe koszty pracy, a to właśnie wpływy z tego podatku miałby je zastąpić. Poza tym ma to być podatek progresywny, a dziś opodatkowanie i oskładkowanie pracy mamy regresywne. Rozwiązanie bardzo dobre, ja lepszego nie znam i nie potrafię wymyślić.
/


Zwracam uwagę, że podatek od nieruchomości już jest płacony. Podatki płacimy od przychodów, a nie jest to 18/32% ale składki zdrowotne (zca 10%), i inne skladki na ZUS, rentowa itp. Właśnie dzisiaj je w banku uiszczałem. To, czy skladki nazywamy podatkami, czy nie to nieistotne.
Oprócz tego płacimy VAT i różnego rodzaju akcyzy.
Wracając do katastru, pytanie czy także będzie płacony od lokali, które są kupione na kredyt hipoteczny i spłacane przez wcale niezamożnych rodaków? Skoro placić mają tylko pełnoprawni właściciele, spłacający tego robić nie będą. Jest to system, który obowiązuje np. w Szwajcarii. Tak więc warto splacać lokum przez całe życie, czego beneficjentami są, no wlaśnie, szwajcarskie banki.
Tak wiec wprowadzając kataster może się okazać, że jest to tak naprawdę wprowadzone aby banki stały się najważniejszym graczem na scenie, jak to ma miejsce właśnie w Szwajcarii.
Tę historię opowiedziała mi pewna Polka, mieszkająca od lat w Szwajcarii.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #276

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 25/06/2015, 18:56 Quote Post

Podatki od nieruchomości są w Polsce śmiesznie niskie. Stawkę maksymalną ustala centrala, i jeżeli dobrze pamiętam jest to 0,75 gr./m2 w stosunku rocznym. Znacznie większą stawką "pochwalić się" mogą przedsiębiorcy, oni za metr płacą ok.23 zł.
Marku, w propozycji Gwiazdowskiego o której tutaj piszemy jest podatek od funduszu wynagrodzeń w wysokości 25%. Dziś minimalna jest oskładkowana i opodatkowana w sumie 39%. Podatek katastralny miałby zrekompensować uszczerbek samorządom, które stracą część swoich wpływów z tytułu podatku dochodowego. Wpływy z tego podatku jeżeli miałby zastąpić wszystkie wpływy z dochodówki wynosiłyby 28mld zł. w skali kraju w stosunku roczny.
CODE

Wracając do katastru, pytanie czy także będzie płacony od lokali, które są kupione na kredyt hipoteczny i spłacane przez wcale niezamożnych rodaków?

Obecnie podatek dochodowy jest płacony również przez tych, którzy mają kredyty. Brnięcie w uwarunkowywanie podatku od kredytu niepotrzebnie komplikowałoby system. Ja to widzę tak: masz mieszkanie, czy na kredyt czy nie, płacisz podatek, i tyle.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #277

     
Ryszard Lwie Serce
 

الشيطان
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.405
Nr użytkownika: 24.473

Zaurak
Stopień akademicki: magister iuris
Zawód: Mlot na Fiskusa
 
 
post 25/06/2015, 19:24 Quote Post

Dzisiaj Wyborcza cytuje raport Deloitte, z którego wynika, że w Polsce mieszkania są niemal najtańsze w Europie w wartościach bezwzględnych, ale jednocześnie w stosunku do zarobków są niemal najdroższe. Czy chcemy w to brnąć?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #278

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 25/06/2015, 19:44 Quote Post

Właśnie nie należy w to brnąć, należy zwiększyć zarobki, poprzez zmniejszenie tzw. "klina podatkowego". To jest właśnie propozycja CAS.

Podatki dochodowe, pomijając całą tą patologiczność z liczeniem dochodu z definicji opodatkowują w większym stopniu tych co więcej zarabiają, a nie tych, którzy są bogatsi i więcej mają.

Co lepsze, dzisiejszy dochodowy czy ta propozycja?

Ten post był edytowany przez misza88: 25/06/2015, 19:47
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #279

     
Ryszard Lwie Serce
 

الشيطان
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.405
Nr użytkownika: 24.473

Zaurak
Stopień akademicki: magister iuris
Zawód: Mlot na Fiskusa
 
 
post 25/06/2015, 21:15 Quote Post

Dochodowy jedno, ZUS drugie. Czy propozycja Gwiazdowskiego et consortes lepsza? Nie wiem, może być tak, z tym, że obciążenie podatkowe zwłaszcza na starcie będzie większe (25% od funduszu płac bez kwoty wolnej przygniata u podstaw).

Z drugiej strony opodatkowanie przeciw bogactwu jest demotywujące do zarabiania i osiągania stabilizacji (dom, rodzina), tj. ogranicza pozytywne społecznie zjawiska.

Ten post był edytowany przez Ryszard Lwie Serce: 25/06/2015, 21:15
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #280

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 25/06/2015, 21:55 Quote Post

Jakie przygniatanie? Wręcz przeciwnie 25% z funduszu wynagrodzeń to znacznie mniej, przecież z tych 25% maja również być również opłacone emerytury. 600 zł. mniej z kwoty wolnej od podatku to w perspektywie roku niewiele, bez większego wpływu.

Nie chodzi o jakieś specjalne opodatkowanie bogatych, a o odejście od regresywnych pozapłacowych kosztów pracy.
Katastralny tak na prawdę ma zapewniać niewielkie wpływy, 28 mld w stosunku rocznym, w skali całego państwa to niewiele. Główne zmiany to podatek od funduszy wynagrodzeń(odejście od prawie 40% na poczet 25%), emerytury obywatelskie i liniowy VAT.

Ja tutaj nie widzę żadnych minusów, a same plusy, patrząc realistycznie.

Ten post był edytowany przez misza88: 25/06/2015, 22:00
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #281

19 Strony « < 17 18 19 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej