|
|
Mjr Mirosław Hermaszewski, Polak w kosmosie
|
|
|
|
Dla zachowania konsekwencji, termin "astronom" (bądź "astrofizyk") też powinien zostać zmieniony na "kosmonom" (bądź "kosmofizyk"), pozwoliłoby to oczyścić prasłowiański język polski z zachodniej zgnilizny. Nazwa nauki - "astronomia" - też zdradza objawy zachodniej dekadencji, powinna być więc "kosmonomia". Jak kierunek - to na wschód, bo wiadomo że musi być jakaś cywilizacja.
Ten post był edytowany przez Rafadan: 24/01/2017, 16:48
|
|
|
|
|
|
|
|
To się nadaje do tego tematu o Hermaszewskim- lista rzeczy zabranych przez towarzysza kosmonautę w kosmos: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=206...&type=3&theater Czyż nie są rozczulające te portrety toww. pierwszych sekretarzy? Albo znaczki zjazdów PZPR? To na wszelki wypadek, gdyby Marsjan spotkali? Żeby cudaki nie myślały sobie, że podskoczą toww. komunistom?
Co do degradacji i udziału tow. Hermaszewskiego czyli agenta WSW pseud. Długi w zdradzie narodowej pt. WRON w odpowiednim temacie niebawem.
Ten post był edytowany przez emigrant: 9/04/2018, 16:14
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE To się nadaje do tego tematu o Hermaszewskim- lista rzeczy zabranych przez towarzysza kosmonautę w kosmos: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=206...&type=3&theaterCzyż nie są rozczulające te portrety toww. pierwszych sekretarzy? Albo znaczki zjazdów PZPR? To na wszelki wypadek, gdyby Marsjan spotkali? Żeby cudaki nie myślały sobie, że podskoczą toww. komunistom? Na poprzedniej stronie wątku zawiązała się nawet na ten temat mała dyskusja .
Jeśli on to faktycznie wziął (bo p. Cenckiewicz podrzucił listę co strona polska przesłała do zabrania, jest jednak pytanie czy dostała na wszystko zgodę, bo to trochę jednak ważyło i zajmowało miejsca) to stawiałbym raczej poza oczywistą propagandą na pamiątki na zasadzie - to zdjęcie było w kosmosie, więc nie jest to już takie zwykłe zdjęcie jakich można wydrukować miliony. (Tak jak kamień z Jeleniej Góry, który już nie jest przez to takim zwykłym kamieniem ).
W sumie coś na podobnej zasadzie jak tutaj: https://www.quora.com/What-special-items-di...ing-to-the-moon
Koledzy dysponujący jego wspomnieniami - nic tam nie pisał na co poszły te pamiątki? Podobnież pan Czarnecki zresztą został poproszony o zapytanie teścia.
Tutaj może da się coś wypatrzeć: http://viva.pl/wideo/z-wizyta-u-miroslawa-...wideo-4646-r22/
|
|
|
|
|
|
|
Timajos
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 28 |
|
Nr użytkownika: 36.336 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE To się nadaje do tego tematu o Hermaszewskim- lista rzeczy zabranych przez towarzysza kosmonautę w kosmos: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=206...&type=3&theater
Przecież to jest tylko spis "przedmiotów o charakterze symbolicznym przesłanych przez stronę polską do zabrania na pokład stacji orbitalnej". Naprawdę ktoś uważa, że Hermaszewski miał tu coś do gadania?
Mirosław Hermaszewski - "Ciężar nieważkości. Opowieść pilota-kosmonauty", Universitas, Kraków 2013 (wydanie II, poprawione)
str. 187 "Dwa dni przed startem w hotelu Kosmonauta na Bajkonurze zacząłem kompletować mój osobisty "bagaż". Dostaliśmy limit po 0,8 kilograma na osobę. Dzięki prośbom Klimuka, jego perswazji i sile przekonywania polskiej żubrówki zmieściliśmy się w granicy 2 kilogramów. [...] Zabrałem ze sobą zdjęcia żony i dzieci, pierwsze strony ulubionych książek i z mojej książki lotnej, w której zapisywałem każdy wykonany lot, maskotki, 8 odznak polskiego pilota, słynną "gapę" - którą przekazał Andrzej Bugała, dwie biało-czerwone flagi, dwie pocztówki z nagranym hymnem i troszkę walorów filatelistycznych, srebrne wisiorki dla mojej żony, mojego dublera i dla żon kolegów, z którymi pracowałem na orbicie, oraz miniaturowe wydanie "Pana Tadeusza". W najśmielszych marzeniach nie mogłem przypuszczać, że będzie to najważniejsza pamiątka z misji. Po latach, w piętnastym roku pontyfikatu Jana Pawła II, dzięki inicjatywie biskupa polowego L.S. Głódzia miałem zaszczyt przekazać tomik Ojcu Świętemu podczas audiencji w Castel Gandolfo. Moją propozycją był nieco zaskoczony. Obejrzał stempel poczty kosmicznej odciśnięty na miniaturze, podziękował za tę szczególną pamiątkę z Kosmosu. Przycisnął ją do piersi: "Ona jest taka polska, nie oddam jej do biblioteki papieskiej, a zatrzymam w moich prywatnych zbiorach" - powiedział."
|
|
|
|
|
|
|
|
" Fajny"temat , super dowcipy szczególnie u Emigranta, mi jednak na zawsze pozostanie jeden element w historii( życiorysie)majora/generała Hermaszewskiego w pamięci, to że jest ocalałym z ukraińskiego ludobójstwa, to co opowiadał, o tym jak go matka zgubiła, w zimie, w śnieżycy, uciekając przed bandami ukraińskimi, mordującymi wszystkich Polaków(bez wzgledu na płeć, czy wiek) w rodzinnej wsi, i jak go cudem dnia następnego Ojciec odnalazł. Żydzi potrafią z szacunkiem, i wyrozumieniem spojrzeć, na swoich ocalanych, z ognia Holokaustu braci, u nas Polaków, durnawi hunwejbini, jedynie z głupawym moralizatorstwem, a wyższością moralną błaznów, fanzolą dowcipy. Ja się w PRL urodziłem, i z Hermaszewskiego, polskiego kosmonauty, jako dziecko byłem dumny.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 10/04/2018, 9:31
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(force @ 10/04/2018, 1:25) " Fajny"temat , super dowcipy szczególnie u Emigranta, mi jednak na zawsze pozostanie jeden element w historii( życiorysie)majora/generała Hermaszewskiego w pamięci, to że jest ocalałym z ukraińskiego ludobójstwa, to co opowiadał, o tym jak go matka zgubiła, w zimie, w śnieżycy, uciekając przed bandami ukraińskimi, mordującymi wszystkich Polaków(bez wzgledu na płeć, czy wiek) w rodzinnej wsi, i jak go cudem dnia następnego Ojciec odnalazł. Żydzi potrafią z szacunkiem, i wyrozumieniem spojrzeć, na swoich ocalanych, z ognia Holokaustu braci, u nas Polaków, durnawi hunwejbini, jedynie z głupawym moralizatorstwem, a wyższością moralną błaznów, fanzolą dowcipy. Ja się w PRL urodziłem, i z Hermaszewskiego, polskiego kosmonauty, jako dziecko byłem dumny. Kompleksy spóźnionych na walkę z komuną powodują deprecjonowanie wszystkiego, co się da. BTW najzabawniejsze to jest w kontekście Rysia Czarneckiego
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(force @ 10/04/2018, 0:25) " Fajny"temat , super dowcipy szczególnie u Emigranta, mi jednak na zawsze pozostanie jeden element w historii( życiorysie)majora/generała Hermaszewskiego w pamięci, to że jest ocalałym z ukraińskiego ludobójstwa, to co opowiadał, o tym jak go matka zgubiła, w zimie, w śnieżycy, uciekając przed bandami ukraińskimi, mordującymi wszystkich Polaków(bez wzgledu na płeć, czy wiek) w rodzinnej wsi, i jak go cudem dnia następnego Ojciec odnalazł. Żydzi potrafią z szacunkiem, i wyrozumieniem spojrzeć, na swoich ocalanych, z ognia Holokaustu braci, u nas Polaków, durnawi hunwejbini, jedynie z głupawym moralizatorstwem, a wyższością moralną błaznów, fanzolą dowcipy. Ja się w PRL urodziłem, i z Hermaszewskiego, polskiego kosmonauty, jako dziecko byłem dumny. Nie bardzo rozumiem dlaczego to, że Hermaszewski jako małe dziecko miał ogromne szczęście, miałoby być powodem, żeby obdarzać go dodatkowym szacunkiem?
Ten post był edytowany przez Krodinor: 10/04/2018, 9:58
|
|
|
|
|
|
|
|
Wy tego nigdy nie zrozumiecie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jacy "wy"? Czy ja jestem jakims koleketywem? Jezeli chodzi o Hermaszewskiego to nic do niego nie mam, degradowanie go byloby kompletna głupotą. Takze nie atakuje go w zaden sposób. Nie rozumiem tylko dlaczego mialby byc darzony wiekszym szacunkiem bo jako malec cudem uniknal smierci.
Ten post był edytowany przez Krodinor: 10/04/2018, 10:52
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(force @ 10/04/2018, 0:25) " Fajny"temat , super dowcipy szczególnie u Emigranta, mi jednak na zawsze pozostanie jeden element w historii( życiorysie)majora/generała Hermaszewskiego w pamięci, to że jest ocalałym z ukraińskiego ludobójstwa, to co opowiadał, o tym jak go matka zgubiła, w zimie, w śnieżycy, uciekając przed bandami ukraińskimi, mordującymi wszystkich Polaków(bez wzgledu na płeć, czy wiek) w rodzinnej wsi, i jak go cudem dnia następnego Ojciec odnalazł. Szacunek to się należy komuś za jakąś zasługę. To, że Hermaszewski ocalał to może być zasługa najwyżej jego rodziców, nie jego. Jak ostatnio sprawdzałem szacunek nie był dziedziczny.
QUOTE Żydzi potrafią z szacunkiem, i wyrozumieniem spojrzeć, na swoich ocalanych, z ognia Holokaustu braci, u nas Polaków, durnawi hunwejbini, jedynie z głupawym moralizatorstwem, a wyższością moralną błaznów, fanzolą dowcipy. Ta, jasne. Szczególnie do procesu Eichmana, kiedy to Żydzi w Izraelu obawiali się przyznawać, że ocaleli z holocaustu, bo była tam powszechna opinia, że ocalały jedynie kanalie kosztem współbraci. A na ocalałych z holocaustu mówiono pogardliwie "sawon", co oznaczało mydło. Z takim to "szacunkiem i zrozumieniem" patrzono na nich w Izraelu. Dopiero po procesie E. to się zaczęło zmieniać. QUOTE Ja się w PRL urodziłem, i z Hermaszewskiego, polskiego kosmonauty, jako dziecko byłem dumny.
Pewnie, tyle, że niektórzy z dzieciństwa wyrastają, a niektórzy nie, jak widać. Ja też się w PRLu urodziłem i tez pamiętam te zachwyty, ale pamiętam też, że dorośli ich nie podzielali, a wręcz powszechne było wzruszanie ramion i kawały z tego wydarzenia, np. : -Słyszałeś? Ruskie Polaka w kosmos wysłali. -A, co? To już na Syberii miejsca nie ma? Tego typu rzeczy dały mi do myślenia i skończyłem z baranim zachwytem w tym wypadku.
Jak ostatnio sprawdzałem szacunek nie był dziedziczny. Czasami bywa tak, ze "zlote mysli" moga obrocic sie przeciwko ich autorowi. Moderator N_S
Ten post był edytowany przez emigrant: 10/04/2018, 14:56
|
|
|
|
|
|
|
|
No tak emigrancie. Wystrzelenie Polaka w kosmos to osobisty dramat wyrażony dowcipem garstki ludzi bo urodzili się w sowieckiej kolonii lub w niej tylko zyli. Co zabawne zaczęli o tym "odważnie" i otwarcie mówić po 1989. Natomiast my urodziliśmy się i żyliśmy w Polsce, która może nie była naszym marzeniem, nie była idealna ale była. No i przytłaczająca większość oprócz paru kanap "okupowanych przez sowietów" cieszyła się że mamy Polaka w kosmosie. Byliśmy jedna z pierwszych nacji która tego dokonała. Może to nie przysporzyło nam strefie nieokupowanej przez sowietów rozwiązania wielu egzystencjalnych problemów życia codziennego, ale było powodem do dumy narodowej podlanej sosem propagandy władz. Wielu się dało na to złapać w tym i ja, który też chciał lecieć wtedy jako jeszcze mały człowiek w kosmos jak "wujek Hermaszewski". No ale byliśmy w strefie nieokupowanej przez sowietów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Orkanie, to tylko wysyp ostatnich husarzy opisanych w jednym z opowiadań Sławomira Mrożka. Zaczynało się ono "Lucuś nie lubił rosołu na kościach cielęcych i ustroju" .
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(orkan @ 10/04/2018, 17:27) Byliśmy jedna z pierwszych nacji która tego dokonała.
Czego dokonała konkretnie? Że pozwoliła sowietom zabrać jednego w kosmos? Faktycznie- osiągnięcie. Trzy lata później Mongoła ze sobą zabrali- też wielkie osiągnięcie kosmicznej myśli technicznej bratniej Mongolii?
Ten post był edytowany przez emigrant: 10/04/2018, 19:14
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(orkan @ 10/04/2018, 18:27) No tak emigrancie. Wystrzelenie Polaka w kosmos to osobisty dramat wyrażony dowcipem garstki ludzi bo urodzili się w sowieckiej kolonii lub w niej tylko zyli. Co zabawne zaczęli o tym "odważnie" i otwarcie mówić po 1989. Natomiast my urodziliśmy się i żyliśmy w Polsce, która może nie była naszym marzeniem, nie była idealna ale była. No i przytłaczająca większość oprócz paru kanap "okupowanych przez sowietów" cieszyła się że mamy Polaka w kosmosie. Byliśmy jedna z pierwszych nacji która tego dokonała. Może to nie przysporzyło nam strefie nieokupowanej przez sowietów rozwiązania wielu egzystencjalnych problemów życia codziennego, ale było powodem do dumy narodowej podlanej sosem propagandy władz. Wielu się dało na to złapać w tym i ja, który też chciał lecieć wtedy jako jeszcze mały człowiek w kosmos jak "wujek Hermaszewski". No ale byliśmy w strefie nieokupowanej przez sowietów. Faktycznie - można było pęknąć z dumy ... Sowieci postanowili w celach propagandowych wysłać w kosmos wybranych przedstawicieli partyjnych z podległych im państw satelickich. W krótkie misje polecieli więc: Sigmund Werner Paul Jähn (NRD), Mirosław Hermaszewski (Polska), Vladimir Remek (Czechosłowacja), Georgi Iwanow (Bułgaria), Bartalan Farkas (Węgry), Dumitru Dorin Prunariu (Rumunia), Phạm Tuân (Wietnam), czy Dżügderdemidijn Gürragczaa (Mongolia). Może porozmawiamy o cenach, jakie przyszło zapłacić poszczególnym demoludom Sowietom za loty tych "kosmonautów" ?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|