|
|
Edward Gierek: bilans dokonań
|
|
|
|
QUOTE(Fuser @ 4/11/2017, 19:20) Ale jego poprzedników i następców to chyba nie dotyczy. Nie wiem, jak wygląda pod tym względem grób gen. Jaruzelskiego. No jednak epoka Gierka byla bardziej kolorowa od Jaruzelskiego czy Gomulki:) O pewnych sprawach ludzie starsi nie pamietaja albo nie wiedza i tyle. Liczy sie sentyment. Moi dziadkowie niezle wspominali roboty przymusowe, bo sie w sobie zakochali itd. Na podstawie pojedynczych relacji nie mam prawa budowac wizji okupacji
|
|
|
|
|
|
|
|
Z dylematów z czasów kariery partyjnej: "w marcu 1956 r. wszedł do centralnego kierownictwa partii jako jeden z kilku sekretarzy KC PZPR. Podczas obrad VI plenum KC kurtuazyjnie wzbraniał się przed objęciem tej funkcji, stwierdzając: „ja mam poważne trudności z pisaniem, formułowaniem, ja towarzyszom tutaj otwarcie mówię o tym, ja nie chciałbym być malowanym sekretarzem„. Na to odpowiedział mu członek Biura Politycznego KC PZPR, absolwent kilku klas szkoły podstawowej, Hilary Chełchowski: ”Towarzyszu, co wy nam tutaj opowiadacie takie rzeczy o pisaniu. Tu nie o pisanie się rozchodzi, też ważna mi rzecz. To sobie weźmiecie sekretarkę”.". (cyt. za: Edward Gierek – droga do władzy)
Ten post był edytowany przez Fuser: 16/12/2017, 9:08
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Fuser @ 16/12/2017, 9:07) Podczas obrad VI plenum KC kurtuazyjnie wzbraniał się przed objęciem tej funkcji, stwierdzając: „ja mam poważne trudności z pisaniem, formułowaniem, ja towarzyszom tutaj otwarcie mówię o tym, ja nie chciałbym być malowanym sekretarzem„.
No to przynajmniej uczciwy człowiek ;-) nawet biorąc pod uwagę że pewnie było to takie zagranie "pod publikę" członków plenum. Dzisiaj pewnie "średnia wykształcenia" premierów i prezydentów byłaby bliska doktoratu - tyle że najczęściej na papierku, bo zwykle jak się taki odezwie, to wychodzi że w praktyce też ma "poważne trudności z formułowaniem" (niezależnie od przynależności partyjnej).
Co do "rozważań nad posiadaniem bomby atomowej" to po prostu w to nie wierzę. Sowieci nie chcieli żeby którekolwiek z satelitów miało własną bombę (gdyby teoretycznie chcieli, to mając tysiące głowic mogli zawsze kilka odżałować i podarować "bratniemu narodowi"). A skoro nie chcieli, to wystarczy pomyśleć jakie były szanse żeby taki plan poprowadzić od zera bez wiedzy ZSRR (praktycznie zerowe)- a idąc dalej, jak długo pierwszy sekretarz który wpadł na tak kretyński pomysł cieszyłby się swoim stanowiskiem...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Grzegorz_B @ 17/12/2017, 0:11) Co do "rozważań nad posiadaniem bomby atomowej" to po prostu w to nie wierzę. Sowieci nie chcieli żeby którekolwiek z satelitów miało własną bombę (gdyby teoretycznie chcieli, to mając tysiące głowic mogli zawsze kilka odżałować i podarować "bratniemu narodowi"). A skoro nie chcieli, to wystarczy pomyśleć jakie były szanse żeby taki plan poprowadzić od zera bez wiedzy ZSRR (praktycznie zerowe)- a idąc dalej, jak długo pierwszy sekretarz który wpadł na tak kretyński pomysł cieszyłby się swoim stanowiskiem... Zgadza się, dlatego są sugestie, że naukowca który byłby w stanie dać taką broń Polsce, "sprzątnęli" Rosjanie. Co ciekawe, wypadek wydarzył się całkiem niedaleko miejsca ich stacjonowania. Przypadek ?
|
|
|
|
|
|
|
|
"Co do "rozważań nad posiadaniem bomby atomowej" to po prostu w to nie wierzę." Prof. Bożyk ma tu na myśli że "technologicznie" PRL był zdolny do wyprodukowania takiej bomby. W zasadzie to nie wiem czy tu chodzi o bombę wodorową czy neutronową Bożyk twierdzi że neutronową ale on jest ekonomistą nie fizykiem i być może myli nazwy a ja ogólnie pisze że "atomową". Zatem według Bożyka PRL technologicznie stać było na stworzenie takiej bomby jednak to wszystko sie opierało tylko na prof Kaliskim więc kiedy Kaliskiego zabrakło ... Problem w tym że do wytworzenia tej bomby pewnie potrzebne były środki finansowe, Bożyk twierdzi że mimo wszystko PRL tę trudność też by pokonała. Ostatnim problemem był ZSRR i tutaj mogło się nie udać.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 17/12/2017, 10:16
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Grzegorz_B @ 17/12/2017, 0:11) Sowieci nie chcieli żeby którekolwiek z satelitów miało własną bombę (gdyby teoretycznie chcieli, to mając tysiące głowic mogli zawsze kilka odżałować i podarować "bratniemu narodowi"). A skoro nie chcieli, to wystarczy pomyśleć jakie były szanse żeby taki plan poprowadzić od zera bez wiedzy ZSRR (praktycznie zerowe)- a idąc dalej, jak długo pierwszy sekretarz który wpadł na tak kretyński pomysł cieszyłby się swoim stanowiskiem...
Dodam, że w 1968 podpisany został traktat NPT (o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej). Sygnatariuszami jego były zarówno ZSRR (na prawach państwa - posiadacza broni jądrowej) jak i Polska (na prawach "nieposiadacza"). W traktacie tym posiadacze broni jądrowej zobowiązali się do nieprzekazywania jej nieposiadaczom i niepomagania im w pozyskaniu broni jądrowej w inny sposób. Nieposiadacze zobowiązali się, że nie będą dążyć do wejścia w posiadanie broni jądrowej jakąkolwiek drogą. Pewnym wyłomem w NPT była sytuacja we "frontowych" krajach Żelaznej Kurtyny. Kraje takie jak RFN czy Polska miały na uzbrojeniu środki przenoszenia broni jądrowej (np. rakiety Pershing w Niemczech czy SCUD w Polsce) natomiast same głowice jądrowe były pod kontrolą stacjonujących na miejscu wojsk państwa-posiadacza (Amerykanów w RFN, Rosjan w Polsce) i dopiero w razie konfliktu zbrojnego miały być przekazane sojusznikowi. Nie traktowano tego jako naruszenia NPT.
Co do prof. S. Kaliskiego, to nie prowadził on swoich badań w sekrecie, przeciwnie, wyniki były publikowane w czasopismach naukowych i omawiane na międzynarodowych konferencjach. Napisał też książkę "Lasery - synteza jądrowa". Faktycznie tak się składa, że technologie niezbędne do owej mikrosyntezy termojądrowej są mniej więcej takie same, jak niezbędne do budowy klasycznej bomby jądrowej typu implozyjnego. Natomiast do budowy bomby brak Polsce kluczowego elementu - materiału rozszczepialnego w "bombowej" jakości. Np. kilku kilogramów plutonu. Nie da się tego niepostrzeżenie wyprodukować ani kupić. I tym bardziej nie dałoby się w zinfiltrowanym przez Rosjan komunistycznym PRL-u.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale jaki z tego wniosek ? Bożyk fantazjował? Dlaczego wiec nikt tego jednoznacznie nie wytknął? A może badania w tej sprawie były w tak początkowym stadium że łatwiej to "miedzy bajki włożyć"? Zdaniem Bożyka ponoć mając broń atomową Gierek mógłby sie starać o renegocjowanie zaciągniętych wcześniej pożyczek. Jak należy rozumieć "renegocjowanie" Bożyk nie mówi i o ile pamiętam nie mówi również czy to jego przemyślenia czy słowa Gierka.
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro to miała być mikrobomba to nie potrzebowaliśmy aż takiej ilość plutonu. Jak rozumiem mikrobomba miała być wodorowa. Z Litem chyba nie mielibyśmy problemu. Mikrobomba mogłaby być nie objęta zakazem. Powiedzmy kilogramowa głowica o sile wybuchu 10 ton. Możliwe?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski 3 @ 17/12/2017, 12:55) Skoro to miała być mikrobomba to nie potrzebowaliśmy aż takiej ilość plutonu. Jak rozumiem mikrobomba miała być wodorowa. Z Litem chyba nie mielibyśmy problemu. Mikrobomba mogłaby być nie objęta zakazem. Powiedzmy kilogramowa głowica o sile wybuchu 10 ton. Możliwe?
Nie. Do wybuchu o takiej sile potrzeba by około 0,12 g trytu (o ile dobrze liczę), nawet nie wiem czy tyle w ogóle w Polsce mieli. Jednak metodą mikrosyntezy w ogóle nie da się zdetonować żadnej bomby, ani mikro ani makro. Eksperymenty prowadzone na WAT dotyczyły ilości rzędu miligrama trytu i również takiej ilości nie udało się zdetonować (w tym sensie, że nie została zapoczątkowana samopodtrzymująca się reakcja). Wybuch 1 mg T wyzwoliłby energię odpowiadającą około 80 kg TNT.
Natomiast powtarzam: te same techniki, jakie opracowano dla potrzeb eksperymentów z mikrosyntezą - superszybkie przełączniki ("krytrony"), elektrodetonatory i szerzej umiejętność jednoczesnego (z milisekundową dokładnością) detonowania wielu ładunków wybuchowych, wywoływania implozji - odpowiednio "ustawionej" detonacji skomplikowanych układów wybuchowych tak by fale uderzeniowe zderzyły się w centrum układu, wytwarzając tam gigantyczne ciśnienie - wszystko to są technologie niezbędne do konstrukcji klasycznej bomby jądrowej typu implozyjnego (takiej jak Gadget). Trzeba by tylko jeszcze mieć do niej materiał rozszczepialny.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztow @ 17/12/2017, 12:16) Ale jaki z tego wniosek ? Bożyk fantazjował? Dlaczego wiec nikt tego jednoznacznie nie wytknął? A może badania w tej sprawie były w tak początkowym stadium że łatwiej to "miedzy bajki włożyć"?
A czemu ktoś miałby oficjalnie sprostowywać "artykuł spiskowy" ze strony Superexpressu?
Zwłaszcza że strasznie to mało konkretne. Wg autora wychodzi na to że wydaliśmy na to kupę $$$ tak ogromną że mogła być przyczyną kryzysu, praktycznie nic się nie udało zrobić, a mimo kupna aparatury, itd. sam pomysł nadal był jedynie "w głowie" profesor. Do tego był to pomysł tak genialny że przez 50 lat (w czasie których technologie, materiały, moc laserów itd. przeżyły niesamowity rozwój) nadal nikt na niego nie wpadł i nie potrafił wprowadzić w życie...
To co mielibyśmy udowadniać - że gość nie wpadł na genialny pomysł? Że Gierek nie marzył o bombie? Marzyć to sobie mógł o czymkolwiek, ja po prostu pokazuje że konsekwentna realizacja takiego marzenia byłaby tak słabym pomysłem że trudno go o to podejrzewać...
|
|
|
|
|
|
|
|
Taka mało dziś znana "inwestycja" epoki schyłkowego Gierka, chyba poza Katowicami zupełnie zapomniana: Gmach przy placu Sejmu Śląskiego 2 Powstała podobno w tajemnicy przed władzami centralnymi. Nasuwa się tu analogia z budową "Spodka" dekadę wcześniej, gdy władze centralne i wojewódzkie były inne. Kosztowna, powstała ze środków przeznaczonych na inne inwestycje, częściowo z materiałów importowanych, o wątpliwym sensie, niewykorzystywana przez niemal cały czas swego istnienia zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem. Były pomysły, żeby gmach wyburzyć, według ostatnich doniesień prasowych czeka go kosztowny remont.
Ten post był edytowany przez Fuser: 4/04/2020, 13:11
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kamaz73 @ 20/06/2020, 10:35) Bardzo ciekawa ocena tej postaci historycznej, warto się zapoznać: https://tygodnik.polsatnews.pl/news/2020-06...adniejszy-ruch/ Widzę, że autor, który nie żył w tamtych czasach, uznał, że pisanie o ekonomii, czy polityce społecznej mu nie wystarczy i wziął się za historię, stąd takie rewelacje, jak ta "puszczona przez nich w ruch już pod koniec lat '70. propaganda o "Edwardzie marnotrawnym, który zadłużył Polskę"". O twórczości Barei równie kompetentnie. I tak dalej. Ale ważne, żeby się klikało.
Ten post był edytowany przez Fuser: 20/06/2020, 13:29
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|