Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Strategia przyspieszonego rozwoju,
     
Qltura
 

Ja�nie Absolutnie O�wiecony
*****
Grupa: Administrator
Postów: 688
Nr użytkownika: 2

 
 
post 30/07/2003, 10:57 Quote Post

Ekipa Gierka postanowiła, wedle rysujących się tendencji w spoleczenstwie, juz od polowy lat 60, aby:
-unowocześnić gospodarke
-spowodowac wzrost konsumpcji
-wariant quasi-menedżerskiego stylu zarządzania przedsiebiorstwami
-otworzyc rynek na technologie i rynki zachodnie
-zmodernizowac rolnictwo

1 czerwca na posiedzeniu Biura Politycznego i Prezydium Rządu załozono(bardzo ambitnie zresztą), że na pieciolatkę 1971-75 nastąpi wzrost dochodu narodowego o ok.40%,produkcji przemysłowej o 50%, rolnej o 20% a płacy realnej o 18%.
Na posiedzeniu tym wprowadzono WOG; podjeto tez decyzje o wejsciu na zachodnie rynki kredytowe. Chodzilo o kredyty inwestycyjne i konsumcyjne. Przewidziano tez serię zachęt dla rolnikow.

I tak zaczęło się!!! W 1971r. ruszyła budowa bloków mieszkalnych, podpisano umowe licencyjną z Fiatem na produkcje samochodow małolitrażowych, zdecydowano sie na objecie rolnikow swiadczeniami spolecznej służby zdrowia. Zostały takze zniesione dostawy obowiązkowe (ktore utrudniały życie rolnikom).
Rozpoczeto serię masowych robót publicznych - całkowita modernizacje szosy Warszawa-Katowice, budowe wielu obwodnic i tras przelotowych w miastach,nowoczesnego dworca kolejowego w Warszawie, Portu Północnego w rejonie Gdańska. Rozbudowano państwowe farmy hodowlane nastawiajac je na produkcje miesa ( bardzo dobre posuniecie Gierka). Zaczeto rozwijac siec sklepow dewizowych ( Pewexy i Baltony ). Symbolicznie wrecz zawarto umowe z Coca-Colą i Marlboro.
Nastapiło imponujące tempo wzrostu - dochód narodowy w 72-74 zwiększał sie o 10% a produkcja przemysłowa o ok.11% rocznie. Na lata 72' i 73' przypadał 16% wzrost produkcji rolnej. Co do płac realnych to zwiekszały sie tempie najszybszym 7% rocznie.

A wszystko to ... za kredyty!!! blink.gif

CDN...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Asharia
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 432

 
 
post 26/12/2003, 11:00 Quote Post

mad.gif a teraz pytanie, co nam z tego pozostało. jak narazie to słychać tylko o kolejnych aferach politycznych i zamykaniu zakładów (np. stocznie)mad.gif mad.gif mad.gif

poza tym, i tak zaciągneliśmy większy kredyt niż gierek, chociaż tego (efektów) nie widać
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 20/07/2004, 14:01 Quote Post

a teraz pytanie, co nam z tego pozostało

A własnie, że bez Gierka nie mielibysmy prawei żadnych dobrych dróg. Droga szybkiego ruchu z GOP-u do Warszawy została zbudowana właśnie w tamtych latach. Także z Cieszyna do Katowic i z Żywca do Katowic. Katowice - Kraków i inne drogi szybkiego ruchu przynajmniej w moim rejonie zostały zbudowane własnie za Towarzysza Edwarda. Pomyśl, że bez tych dróg Polska byłaby jeszcze bardziej do tyłu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Coobeck
 

Moderator IV 2004 - IV 2014
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 6.350
Nr użytkownika: 696

 
 
post 21/07/2004, 9:28 Quote Post

Vitam
Hmmm... zgadzam się, że bez Edzia bylibyśmy bardziej do tyłu, ale też nie ma się co nim tak zachwycać. W końcu kraje o normalnej gospodarce osiągnęły o wiele lepsze efekty przy mniejszych nakładach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Kanapon
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 190
Nr użytkownika: 1.266

 
 
post 6/09/2004, 18:04 Quote Post

Czołem


Eksperymenty gospodarcze socjalistycznej formacji ustrojowej doprowadziły koniec końców do załamania się samej owej formacji i sprawiły iż przedstawiciele tejże sami musieli przejść się do (powstałej w wyniku partactwa gospodarczego komuny) opozycji by wszcząć rozmowy umożliwiające jej demontaż.


W sprawie przyrostu PKB - w państwach obozu z owego wzrostu wogóle nie korzystało społeczeństwo a nasi rodzimi planiści (albo poprawniej - tzw. "czynniki decydujące") nie raczyli tego dostrzec i rozsądnie załagodzić aż do końca istnienia systemu planowego. Poza wszystkim przyrost wysoki łatwiej osiągać, nadrabiając, odbijając się od dna aniżeli gdy się jest krajem silniejszym gospodarczo. PKB krajów obozu rokrocznie marnotrawiono na inwestycje niewiele dające społeczeństwu. Były to inwestycje w przemysł ciężki (znaczna częśc to przemysł bezpośrednio lub pośrednio nakierowany na przemysł zbrojeniowy). Taka polityka generalnie ma krótkie nogi, w tym wypadku zapaść gospodarcza była bardzo wydłużona w czasie. Rywalizację w produkcji surówki, prądu, stali, wydobyciu wygrano z zachodem a generalnie wszystko przegrano, pozostawiając w dodatku społeczeństwa daleko biedniejsze niż na tymże zachodzie. Za Gierka ten rys gospodarki socjalistycznej próbowano zmieniać, koniec końców się to niezbyt udało. Wytwarzaliśmy więcej dóbr konsumpcyjnych, ale takie molochy jak Huta Katowice itp sprawiały iż cięzki przemysł wciąż dominował. Była to (złaodzona) kalka ZSRR, nie miało to nic wspólnego z rozwojem sprzed wojny a prl jeszcze na dodatek różnicował dostępnośc do dóbr według przynalezności do kręgu sprawujęcego / broniącego władzy i zapewniającego jej dewizy (np. górnicy). Wielkie projekty ego typu, przemysł cięzki i maszynowy po prostu nie wpływają bezpośrednio na materialne połozenie społeczeństwa. I mimo że oznaki tego były (kompromitująca ilość tel., smochodów, km dobrych dróg, dostepności dóbr itp) rządzący nie byli w stanie tego dostrzec swym czerwonym szkiełkiem i okiem. W 1974 osiągnęliśmy nawet ujemny bilans w handlu zywnością i tak trwało to długie lata... a zmieniło się dopiero niedawno (w ubiegłym roku bodajże)...


Obsługa (spłaty roczne, odsetki, koszty manipulacyjne) zadłużenia prl, która w grudniu 76 sięgnęła ponad 20 mld ówczesnych $ pochałaniała coraz większa częśc polskiego eksportu. Wówczas było to ponad 1/3 a trzy lata później już 3/4 całości jego wartości. Mieliśmy deficyt z zachodem a pojawił sie i ze wschodem, ale nie na skutek tego że mniej eksportowaliśmy niż importowaliśmy (w rzeczywistości było w towarach odwrotnie, bo był to okres tuż przed olimpiada w Moskwie) ale na sklutek takiego a nie innego sposobu tego przeliczania wartości naszego eksportu do przede wszystkim ZSRR. Gwałatowne próby pokrywania biezącego deficytu owocowały chwytaniem się każdej okazji eksporotwej, nawet w zupełnie nieopłacalnych sytuacjach, kosztem głownie branży wydobywczej i rynku wewnętrznego. Polska spłacała zadłużenie własciwie tylko dzięki dewizom uzyskanym z eksportu węgla i miedzi. Nasza gospodarka MUSIAŁA (mimo wszystko, a więc nawet PONIŻEJ KOSZTÓW, liczonych wg prawidłowego rachunku ekonomicznego) mieć te ponad 20 milionów ton węgla eksportowego i innych łatwo sprzedawalnych surowców. To było jedyne koło ratunkowe by nie utonąć w pobranych kredytach i władza wcale tego nie ukrywała, nie szczędząc górnikom niczego. Jak się okazało i tak utonęliśmy... I to wszystko działo sie równolegle z tym iż w początkowym Gierku rozwój górnictwa przychamowały cięcia inwestycyjne, bo "ktoś" na górze wpadł na pomysł zwiększania zużycia gazu i ropy (importowanych oczywiście z ZSRR). To wszystko działo się przy ciągłym wzroście wydobycia wegla i spadku jego cen na swiecie. Wolniejszy niż zakładano rozwój całej energetyki był waskim gardłem epoki Gomółki i Gierka mimo kolorowego przedstawiania tego wycinka gospodarki w propagandzie.


A z mieszkaniami to jest tak, że w prl jak ktoś nie był "ustosunkowany" to lokum nie dostał mimo posiadanych pieniędzy, podobnie jak trudno było zdobyć samochód i inne dobra. Po prostu należało odczekać swoje i nie raz były to dekady, a jak się ktoś stawiał, wybrzydzał i próbował protestować to się go przesunęło na koniec kolejeczki i już. Obecnie jeśli są pieniądze można to jednak popchnąć (niechże rzady starają się lepiej by więcej ludzi miało pieniądze, może gdyby prl nie wyglądał gospodarczo tak siermiężnie jak wyglądał może i pieniędzy byłoby u ludzi więcej teraz). W latach Gierka liczba mieszkań wzrastała ale jeszcze szybciej rosła liczba zawieranych małżeństw. Propaganda tymczsem wychwalała dynamiczny rozwój mieszkalnictwa a deficyt rzeczywisty zwiększył się dwukrotnie. Wzrastała ilość fabryk domów a jednocześnie malała ilość produkcji materiałów budowlanych i całościowe nakłady na budownictwo mieszkaniowe.

System socjalistyczny nie jest też jedyną metodą na likwidowanie takich rzeczy nak np. analfabetyzmu i bezrobocia, elektryfikację, bezpłatną oświatę i służbę zdrowia a także drogi bowiem wystarczy zerknąć na kraje niesocjalistyczne jak Hiszpania czy Grecja, które dróg dobrych dorobiły się jeszcze przed wstapieniem do UE. Tak więc Kwaśniewski A. nie był wiec jedynym obiecującym mieszkania dla młodych (i nie tylko). Gierek go wyprzedził ale nie dodał że w rzeczywistości na mieszkanie rodziny musiały czekać (średnio!) po kilka lat, a to i tak jeśli miały wielkie szczęście.


Inwestycje za Gierka nie spłacały się w zakładanym tempie a PRL w celu zdobycia dewiz mógł więc na zachód sprzedawać jedynie dobra o bardzo nikłym stopniu przetworzenia - surowce natulalne. Niestety i z tym nie było tak dobrze, bo koszt i transport węgla za granicę był
nie raz i nie dwa wyższy niż uzyskane za niego dewizy. Komuna musiała jednak tak sprzedawać, bo innego źródła dewiz nie było, tylko sprzedawanie węgla ze stratą (i gornicy kopali, swiątek, piątek czy niedziela, kopano bez wytchnienia). Gdyby sumę przeznaczaną na obsługę długów w 1980 r. podzielić między polskich robotników, każdy z nich otrzymałby równowartość 2/3 rocznej przeciętnej płacy. Polacy szybko przekonali się, że wszelkie zabiegi Gierka to tylko pozorny dobrobyt, a tak naprawdę państwo zbliża się do niebezpiecznego momentu całkowitego kryzysu gospodarczego. Rząd się zgodził jednak na radykalną kurację jaką zasugerowali kredytodawcy, bez oglądania się na społeczeństwo a już latem 1980 r. wybuchły pierwsze strajki przeciwko podwyżkom bo okazały się one najważniejszym fragmentem owej kuracji. Na bezkrytyczne zadłużenie za Gierka nałożyła się też polityka wysokiego kredytu jaka w 1979 wprowadziły USA po to by uzdrowić własną gospodarkę i związany z nią silny wzrost kosztów obsługi długów międzynarodowych. Do tego doszła jeszcze recesja z 1980-81 która spowodowała spadek cen surowców i towarów eksportowanych przez kraje rozwijające się, a spadek zysków z eksportu oznaczał dalsze zmniejszenie środków na obsługę zadłużenia. W normalnym demokratycznym kraju, nastapiłyby w tak poważnym kryzysie zmiany na najwyższych szczeblach władzy, w drodze zapewne nowych wyborów. Prl jednak demokratyczny i suwerenny nie był, a jego społeczeństwo służyło władzy jedynie jako cytryna z której można było wyciskać w nieskończoność.

Ale tym razem za krótkowzroczność rząd zapłacił srogo - owa cytryna (społeczeństwo) wyciskać się już dawać nie dała i zaprotestowała. I to właśnie władza ponosi za to odpowiedzialność ponieważ była ówcześnie w kraju wszechwładną. Kilkaset strajkujących zakładów wymusiło na osowiałej ekipie rządzącej ustepstwa a w końcu stało się przyczyna zmiany owej ekipy. Po wdrożeniu stanu wojennego, w 1982 r. Polska w ogóle przestała spłacać zadłużenie. Nie było już z czego, tak się nam kraj rowinął, zakwitając w stanie wojennym. W 1989 r. wobec uporu ekip rzadzących (rzężących) zadłużenie zagraniczne było już wyższe od wartości polskiego przemysłu - http://nr.freshsite.pl/?nr=8&id=495 (artykuł w Nowym Robotniku: "Dług - historia słabo znana"). Polska znalazła się w położeniu bankruta stając w jednym poziomie z krajami Czarnej Afryki biorąc pod uwagę dysproporcje miedzy małym eksportem i gigantycznym zadłużeniem. I W sprawie tej wartości długów a przemysłu chodziło niestety chyba raczej o całkowitą wartość majątku trwałego służącego do produkowania (nalezy zwrócić na charakter źródł uwagę - delikatnie mówiąc, mocno lewicowe). Obecne zadłużenie zagraniczne jest jednak sporo wyzsze (z 2x minimum - http://geoinfo.amu.edu.pl/wpk/factbook/index.html), do tego dochodzi spore zadłużenie wewnętrzne.


Niedorozwój kredtowanej gospodarki Gierka utwierdzał jeszcze fikcyjny złoty dewizowy który był teoretycznie wymienialny na waluty obce po stałym kursie. Ale dowolnie ustalane jego przeliczniki na złotówki normalne całkowicie zacierały obraz opłacalności produktów krajowych wobec zagranicznych i to min. umozliwiało rozkręcanie eksportu węgla "za wszelką cenę". Potem doszły do tego ruble transferowe sprawiające iż koszt wyworzenia / wydobycia czegoś w złotówkach (czy też w przeliczeiu na twarde waluty) i wyeksportowanego za ruble transferowe miał sie nijak (był co najmniej WĄTPLIWY EKONOMICZNIE i NIEKORZYSTNY) do tego jak obliczano ceny tych rzeczy jakie płacił nam ZSRR w rublach transf. Takie rozwiązania były szczególnie dotkliwe w przypadku licencji z zachodu kupowanych za waluty twarde na podstawie których wytwarzano produkty które sprzedawano nasetpnie ZSRR po cenach liczonych wg rubli transferowych. Znaczna część skomplikowanego wyposażenia choćby statków których produkowaliśmy wiele, pochodziła właśnie z zachodu a potem całość szła do ZSRR, który był ich największym odbiorcą, za ceny nie przystające do rzeczywiście poniesionych kosztów.

W przypadku obrotu opartego na rublach transferowych dodatnie saldo wymiany handlowej nic nam po prostu nie dawało. Nas kosztowało to dolary, funty i marki nie z DDR a związek radziecki nie dośc że od nas brał owe technologie za ruble transferowe własnie, przeliczone do dolara bo kursie z kosmosu (czyt. z komunizmu), to jeszcze importował co chciał z rzeczy dzięki nim produkowanych, płacąc część tego co (bo w rubelkach transf.) co w normalnej ekonomii powinien. Rubel transferowy nie miał znaczenia w naszej wymianie z zachodem a właśnie jedynie ze wschodem, a zwłaszcza z pomysłodawcą tego systemu - ZSRR. A co do tego iż nie importowaliśmy czegoś z obozu za dolary wcale nie jestem. Rubel ów sprawiał jednak że całość naszego handlu zagrnicznego mimo pozorów na papierze wygladała opłakanie. I ja nie piszę że to własnie to było głownym grzechem prl a jedynie piszę iż taka praktyka miała miejsce i była po prostu ukrywana przed społeczeństwem. Umiarkowane na szczęsicie tego skutki były m.in dlatego że za prl nasz eksport i import był na poziomie pewnie 1/3 lub jeszcze mniejszej tego co teraz...

Tu dodam jeszcze iż na zachód szły głownie produkty łagodnie mówiąc "srednio" przetworzone (jak choćby koncentraty owocowe miast soków) lub surowce i własnie często eksportowane poniżej cen wytworzenia i wydobycia by był to czasem jedyny sposób na uzyskanie konkurencyjnych cen na świcie. Tymczasem do obozu eksportowaliśmy więcej rzeczy przetworzonych ale nie byliśmy w stanie tego wyorzystać przez właśnie śmieszny sposób przeliczania ich wartości jaki to "zaproponował" ZSRR swym "bratnim krajom". Tak więc do generalnie zawsze ujemnego bilansu z zachodem i ZSRR dokładał swe 3 grosze. W najbardziej interesującym roku 1980 import z ZSRR zwiększył się o prawie 14% a eksport spadł o prawie 10 i to pomimo tego że wysyłaliśmy tam wiele w związku z olimpiadą. Działo się to jeszcze przy załamaniu handlu wewnętrznego i w znacznej mierze dzięki rublowi transferowemu.

Powszechną i długotrwałą praktyką tego handlu było wymuszanie przez ZSRR wobec m.in Polski wysokich cen importowych dot. towarów z ZSRR i niskich cen eksportowych na towary idące do kraju rad. Znaczna część obrotów polegała na imporcie przez prl za waluty wymienialne środków produkcji, licencji, rzadkich surowców, żywności z zachodu a nastepnie odsprzedawaniu tego (często uszlachetnionego / przetworzonego) do ZSRR właśnie za owe ruble transferowe. Przeliczeń ich na $ dokonywano pod presją ZSRR ale prawdziwa katastrofa rozpoczęła się od wprowadzenia przymusowego sztywnego kursu tej pseudo-waluty do $. Takie praktyki na pewno nie sprzyjały rugowaniu degrengolady gospodarczej prl a były bezpośrednim zagrożeniem dla całości bilansu handlu zagranicznego. W ramach RWPG zastosowano też system tz. "cen kroczących" podążających z opóźnieniem za cenami na swiecie. To jeszcze usprawniło drenaż gospodarek mniejszych krajów obozu na rzecz ich azjatycko-europejskiego wielkiego brata. Instytucjonalnmym przejawem powyższych praktyk był powołany w 1977 Międzynarodowy Bank Współpracy RWPG, który w obecnych standardach zostałby chyba królem królów "twórczej księgowości"...

Załamanie polskiego eksportu i deficyt w obrotach tak z zachodem jak i RWPG doprowadzał do tego iż np. w 1979 stosunek rat kredytowych i odsetek od nich sięgnęly 75% naszego rocznego eksportu i rosły nadal. Zaciąganie kredytów by spełacić wcześniejsze stało się normą a w maju 1980 kredyt z niemieckich banków zabezpieczono nawet na suwalskich złożach tytanu i wanadu których nawet nie zaczeto jeszcze eksploatować. Rządzący nie potrafili / nie chcieli nawet powetować sobie zaciąganych na zachodzie kredytów i zakupów licencji ich eksportem w RWPG. Kiedy nadszedł SW i trzeba było ponownie rozbudzić gospodarkę, był już tak "dobrze" że Jaruzelski musiał zawiesić obsługę długu a ZSRR nie był już w stanie zaoferować nam niczego co przełamałoby zacofanie technologiczne i chroniczny niedobór kapitału



System gospodarczy PRL był tyleż narzucony, co niewydolny. Zbyt długo parametry rozwoju mierzono w sposób, od którego odchodzono w całym cywilizowanym świecie – wydobyciem węgla, wytopem surówki. Priorytetem miało być silne państwo, a nie zamożne społeczeństwo, i to własnie stało u źródła wszelkich konfliktów społecznych w prl. Forsowna industrializacja szła w parze z dominacją rozpoczynania wszystkigo od nowa, a marginalizacją remontów i modernizacji. Po części było to pochodną rywalizacji różnych grup interesów ("socjalistyczny wolny rynek) o kasę państwową. M.in. spadek wydajności technologicznej kombinatu nowohuckiego był spowodowany tym, że w porę nie przeprowadzono jego modernizacji. Rozwijając na siłę przemysł ciężki, władze musiały zrezygnować z innych inwestycji. Ceną za intensywną industrializację był również niski poziom życia. Mimo że więcej wytwarzano i rósł dochód narodowy, to na poziomie konsumpcji (społeczeństwa) było to słabo odczuwalne.

I bynajmniej nie przedstawiam to wściekle czarno prl - zastrzegam się, że i w zalezności od ZSRR można żyć (tylko po kiego?), i dadaję że indywidualnie też można żyć i rozwijac się skromnie (sam tak chcę), i że wiele rzeczy obecnie mi się bardzo nie podoba. Jak fakty to fakty - tamten system marnował potencjał Polaków systemowo właśnie, na siłę ich uśredniając, ale co gorsza jego osiągnięcia doprowadziły do tego że społeczeństwo miało go serdecznie dość i to nie ze względu na zaleznośc od ZSRR (i kwestię suwerenności) a właśnie na niemożnośc zdobycia podstawowych dóbr i załatwienia podstawowych spraw i potrzeb. To własnie Gierek mógł wydobyć nas z zacofania gospodarczego ale na przeszkodzie temu stanęły niestety wrodzone cechy systemu prl - niesprawne planowanie, fatalna realizacja zaplanowanego, marnotrawstwo, doktrynalne blokowanie inicjatywy ekonomicznej, nieracjonalny wybór kierunków rozwoju, proporcji i inwestycji (bo mający głównie charakter propagandowy), ignorancja umysłowa i moralna rządzących...



Kanapon
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
PiotrM
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 42
Nr użytkownika: 1.423

Piotr
Zawód: uczen
 
 
post 7/09/2004, 11:57 Quote Post

QUOTE(krzystofer @ Jul 20 2004, 03:01 PM)
a teraz pytanie, co nam z tego pozostało

A własnie, że bez Gierka nie mielibysmy prawei żadnych dobrych dróg. Droga szybkiego ruchu z GOP-u do Warszawy została zbudowana właśnie w tamtych latach. Także z Cieszyna do Katowic i z Żywca do Katowic. Katowice - Kraków i inne drogi szybkiego ruchu przynajmniej w moim rejonie zostały zbudowane własnie za Towarzysza Edwarda. Pomyśl, że bez tych dróg Polska byłaby jeszcze bardziej do tyłu.
*



Masz swoje zdanie.. ale chyba nie zdajesz sobie sprawy jakie długi zrobiono za czasów PRL !! Te długi spłacamy do dzisiaj. Gdyby wtedy nie narobiono takich długów to w tej chwili nie spłacalibyśmy milionów dolarów rocznie.
Wszystko zwala się na dzisiejszych polityków (w dużej części jest to uzasadnione - korupcja itd.), ale chwalenie rządów Gierka tak bardzo jak to robisz nie jest uzasadnione
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Celt
 

po prostu Celt
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 959
Nr użytkownika: 328

 
 
post 16/09/2004, 13:58 Quote Post

ale chyba nie zdajesz sobie sprawy jakie długi zrobiono za czasów PRL !! Te długi spłacamy do dzisiaj. Gdyby wtedy nie narobiono takich długów to w tej chwili nie spłacalibyśmy milionów dolarów rocznie.PiotrM

Szanowny Piotrze.... długi Gierka spłaciliśmy już ładne kilka lat temu; teraz zaś spłacamy długi zaciągnięte po 1989 roku.
Gierek jako pierwszy z przywódców PRL-owskich dostrzegł że ludzie samą ideologią żyć nie będą, że trzeba im pozwolić żyć jak ludzie; dać im własny kąt do mieszkania, jakiś ładny ciuch na grzbiet, za cały rok ciężkiej pracy - wypoczynek (wczasy), napełnić im żołądki.
Zdawał sobie także sprawe z tego że świat ówczesny -przez postęp technologiczny - szedł do przodu "siedmiomilowymi krokami"; dlatego też zauważył że trzeba stawiać na nowoczesne technologie.
Stety-niestety ustrój centralnego planowania był zbyt ociążały by nadążyć za tamtymi zmianami /miniaturyzacja, komputeryzacja/, stąd "niewypał" reform Gierka.
cdn
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
orz
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 293
Nr użytkownika: 2.201

 
 
post 18/12/2004, 18:48 Quote Post

przeczytalem "Kanapona",ale nie do zniesienia jest jego poglad na temat mieszkan w czasach PRL.Kto za czasow komuny musial miec pieniadze na mieszkanie ? przeciez kazdy pracowal a kazdy zaklad udzielal pozyczek na wklady mieszkaniowe ,ktore sie pozniej umarzalo a studentom zakladalo sie ksiazeczki mieszkaniowe.Zgadzam sie ,ze zarznelismy sie pozyczkami.Jednak nasi poprostu nie umieli sie obracac w swiecie kapitalistycznym.Porownaj to teraz z gospodarka lekami to jest dokladnie tak jak za czasow Gierka kiedy kupowalo sie wysokowydajne linie technologiczne do produkcji kanapek np.Pomysl a jezeli byles jeszcze za mlody to zapytaj starszych.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Kanapon
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 190
Nr użytkownika: 1.266

 
 
post 18/12/2004, 23:09 Quote Post

Przecież sobie tego nie wymyśliłem, mam jeszcze rodziców i pamiętam z lat młodości dobrodziejstwa komuny. Jej JEDYNĄ zaletą było faktycznie nieisteniejące bezrobocie. Ale JEDYNĄ.

Pisząc w/w posiłkowałem się historią Polski 1945-1990 Kunerta i cały akapit o mieszkaniach wydaje mi się zupełnie prawidłowy i prawdziwy. Cóż z tego że były pożyczki i kasy zapomogowe i umorzenia. Posiadnie pieniedzy (jeśli już były) w praktyce mogło nie znaczyć nic bo by coś dostać (właściwie wszystko, chyba że się było w PZPR lub resorcie siłowym, bądź nalezało się do uprzywilejowanej grupy zawodowej) trzeba było odstać...

Problem w tym że za Gierka kupowało się np. Berliety i licencje na produkcję sztucerów (!), nie wiadomo po co ani dlaczego. Choć można przypuszczać że Gierek robił dobrze socjaldemokratom m.in z Austrii i Francji...
A jeszcze gorszym było to że nikt nie mógł się temu przeciwstawić bo program był jeden i tylko on był słuszny.
A przyczyną klęski Gierka nie była przecież mniaturyzacja, a przede wszystkim indolencja umysłowa ówczesnej ekipy...

Pozdrawiam
Kanapon
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Aldemus de Dodogne
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 86
Nr użytkownika: 1.182

 
 
post 19/12/2004, 10:04 Quote Post

A własnie, że bez Gierka nie mielibysmy prawei żadnych dobrych dróg. Droga szybkiego ruchu z GOP-u do Warszawy została zbudowana właśnie w tamtych latach. Także z Cieszyna do Katowic i z Żywca do Katowic. Katowice - Kraków i inne drogi szybkiego ruchu przynajmniej w moim rejonie zostały zbudowane własnie za Towarzysza Edwarda. Pomyśl, że bez tych dróg Polska byłaby jeszcze bardziej do tyłu.

Widzisz chopie, Gierek był hanysem i budował drogi dla hanysów... pozostawiając resztę kraju prawie nie ruszoną... więc nic dziwnego, że macie tyle dobrych połączeń drogowych smile.gif

Pozdrawiam,
Aldemus
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Husarz
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 791
Nr użytkownika: 1.222

 
 
post 19/12/2004, 19:46 Quote Post

QUOTE
Widzisz chopie, Gierek był hanysem i budował drogi dla hanysów... pozostawiając resztę kraju prawie nie ruszoną... więc nic dziwnego, że macie tyle dobrych połączeń drogowych


No cóż śląsk jest regionem (tym bardziej byl nim wtedy) najgęściej zaludnionym, o najwiekszym zagęszczeniu przemysłu gdzie jak gdzie tam komunikacja musiała (i wciąż musi) być dobrze rozwinięta. A to czy budował dla hanysów? Z dobrodziejstw tutejszych hut i kopalnii wink.gif korzystała cała Polska.

Cała istota w kredycie jest taka: kapitału tak uzyskany inwestujemy. Stopa zwrotu z inwestycji pokrywa odsetki, nadwyżka zwiększa majątek własny. Tego z tamtych kredytów nieuzyskano.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Aldemus de Dodogne
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 86
Nr użytkownika: 1.182

 
 
post 19/12/2004, 19:55 Quote Post

hehe rozumiem CIę stary... nie myśl sobie jednak, że robie teraz jakieś wyrzuty w racji tej że, ze Śląska do Gór Świętokrzyskich jest spory kawałek wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 20/12/2004, 19:34 Quote Post

QUOTE
Widzisz chopie, Gierek był hanysem i budował drogi dla hanysów...


Gierek NIE był hanysem, on pochodził z Zagłębia Dąbrowskiego(Dąbrowa Grn., Sosnowiec, Bedzin itd), Górny Śląsk(poniemiecki) nie lubi Zagłębia, a wręcz zionie do niego nienawiścią. To bardziej takie tradycje jak np Bawarska i Tyrolska wzajemna niechęć. Dla hanysa mieszkaniec Sosnowca to największy wróg 'gorol'. cool.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 21/12/2004, 23:48 Quote Post

QUOTE
długi Gierka spłaciliśmy już ładne kilka lat temu; teraz zaś spłacamy długi zaciągnięte po 1989 roku
Długi Gierka spłaciliśmy tylko dlatego, że Klub Paryski i Klub Londyński na początku lat `90 łaskawie umorzyły nam ich ponad połowę.
QUOTE
Kto za czasow komuny musial miec pieniadze na mieszkanie ? przeciez kazdy pracowal a kazdy zaklad udzielal pozyczek na wklady mieszkaniowe ,ktore sie pozniej umarzalo a studentom zakladalo sie ksiazeczki mieszkaniowe.

Mój dziadek 20 lat czekał, aż socjalistyczne budownictwo wybuduje dla niego mieszkanie, i to oczywiście nie tam gdzie chciał, tylko tam gdzie akurat były wolne "moce produkcyjne". A kiedy na koniec świetlanej epoki Gierka dostał przydział to okazało się, że tak jak w ph34r.gif serialu "Alternatywy 4" blok będzie ukończony za dwa lata. Zgadzam się z Kanaponem. Lata gierkowskie, a w zasadzie cały okres rządów komunistów był okresem straconym dla Polski i Polaków ph34r.gif Wystarczy spojrzeć na dystans, jaki dzieli nas od najsłabiej rozwiniętych państw Europy Zachodniej
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
phasi
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 76
Nr użytkownika: 2.492

Stopień akademicki: magister
Zawód: politolog
 
 
post 22/12/2004, 12:22 Quote Post

Przeczytałem to co napisął Kanapon, całkiem ciekawe i się z większościa zgadzam.
Ja powiem tlyko tyle. Kredyty na początku lat 70-tych potrzebne były bardzo żeby kraj się rozwijał i nie widzę winy Gierka w zaciąganiu kredytów. Wina leży po stronie realizacji i planowania. Wzrost nakładaów i inwestycje w wybranych branżach przemysłu ciężkiego głównie i budownictwie sięgał rok do roku po 20 do 30 % ale centralne planowanie nie mogło z założenia zapełnić luk na rynku i uratować kraj przed kryzysem. Urzędnik nie mógł zaplanować ile rur kanalizacyj nych trzeba wyprodukować do mających być wybudownych np 100 000 mieszkań bo nie wiedził gdzie te mieszkania, w jakim terenie, czy trzeba kanalizację ciągnąć 2 km czy 2 metry, itd... Stąd chroiniczne braki w dobrach konsumpcyjnych od połowy lat 70-tych powli pojawiać się zaczęły. Poza tym jeśli zaczęto pieniądze z kredytów inwestować w drogi, budownictwo i przemysł ciężki to należało odpowienio dużą częśc zainwestować w hodowle świń i zakłady ich przetwórstwa na przykład (uniknęli by potem prynajmniej problemu brak kiełbasy hehe) ale według mnie wszystkiemu winny system centralnego planowania i nie może być innego wytłumaczenia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej