Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wolfgang Amadeusz Mozart, czy kochacie go ? :)
     
Gustaw II Adolf
 

Dei Gratia Rex Sueciæ, Princeps Magnus Finlandiæ etc.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.022
Nr użytkownika: 6.537

Gustavus Adolphus Vasa
Stopień akademicki: Leo Septemtrionum
Zawód: Rex Hereditarius
 
 
post 13/11/2005, 16:52 Quote Post

QUOTE
Cały mój wywód zmierzał do tego aby nie mieszać, przystępności muzyki z jej "głębokością"!! Gdyż czasami muzyka Mozarta jest zarówno jedna jak i druga!

To chyba się nie zrozumieliśmy, bo i ja właśnie to chciałem udowodnić, a ściślej: nie ruszając dogmatu o wielkości, o geniuszu Mozarta, usiłowałem przekonać Marikę, że Wolfgang jest kompozytorem przystępnym i nietrudnym w odbiorze.

Howgh.

Pozdr.
G2A
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 13/11/2005, 18:39 Quote Post

QUOTE
że Wolfgang jest kompozytorem przystępnym i nietrudnym w odbiorze.


Ale będe się upierał, że o jego popularnści decyduje raczej fakt, że kiedyś ktoś go uznał za największego geniusza ze wszystkich grajków.....
A właśnie, ciekawe czy Mozart wiedział o tym, że jest taki zebeściak, czy miał poczucie tej przewagi nad innymi. Kiedyś czytałem, że to wcale nie było takie oczywiste. Podobno Mozart stał się tak naprawdę modny po śmierci, na fali austriackiego nacjonalizmu przełomu wieków. Czyżby przypadkowym promotorem dzieł Mozarta był Napoleon?
confused1.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Gustaw II Adolf
 

Dei Gratia Rex Sueciæ, Princeps Magnus Finlandiæ etc.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.022
Nr użytkownika: 6.537

Gustavus Adolphus Vasa
Stopień akademicki: Leo Septemtrionum
Zawód: Rex Hereditarius
 
 
post 13/11/2005, 23:27 Quote Post

QUOTE
Ale będe się upierał, że o jego popularnści decyduje raczej fakt, że kiedyś ktoś go uznał za największego geniusza ze wszystkich grajków.....

Ktoś go uznał... a inny uznał za takowego Beethovena, a jeszcze inny Bacha.

Nie tędy droga. W tej kategorii stawka, przynajmniej między tymi trzema (można by nawet jako czwartego dołączyć Chopina), jest zbyt wyrównana, by tym wytłumaczyć tak wielką różnicę w popularności Mozarta a Beethovena/Bacha.
QUOTE
A właśnie, ciekawe czy Mozart wiedział o tym, że jest taki zebeściak, czy miał poczucie tej przewagi nad innymi.

"I to jest ten Szakal, co mi go przywiozłeś z zagranicy?! I to jest ten zebeściak?!" biggrin.gif

Czy Mozart stał się modny po śmierci? Nie powiedziałbym; za życia cieszył się wielką popularnością... choć największą, dopóki był cudownym dzieckiem.

Złośliwy mógłby powiedzieć, że dopóki był nadrozwinięty jako dzieciak, ale niedorozwinięty (jeszcze) jako kompozytor... rolleyes.gif

Pozdr.
G2A
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Mała Marika
 

Asinus Asinorum
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 576
Nr użytkownika: 1.905

Marika Przyby³
Stopień akademicki: Poszukiwacz prawdy
Zawód: Skrzypaczka
 
 
post 17/11/2005, 16:37 Quote Post

Mozart, podobnie jak wielu innych genialnych kompozytorów, zaznał największej sławy po śmierci. Tak to bywa.
A o promowaniu pana Wolfganga przez Napoleona nic nie słyszałam ohmy.gif
QUOTE
Złośliwy mógłby powiedzieć, że dopóki był nadrozwinięty jako dzieciak, ale niedorozwinięty (jeszcze) jako kompozytor...

... dry.gif ...
Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
Henry Miller
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 320
Nr użytkownika: 2.745

 
 
post 23/11/2005, 10:26 Quote Post

No wlasnie. A moze porozmawiamy troche o zyciu i osobowosci Mozarta, bo w koncu jestemy na forum historycznym, a nie muzycznym, a "o gustach sie nie dyskutuje". Czy historia opowiedziana w "Amadeuszu" Formana ma w ogóle jakies umocowanie w rzeczywistosci? Czy Mozart byl naprawde takim duzym dzieckiem jak to pokazano w filmie, a Salieri jego smiertelnym wrogiem? I dlaczego jezeli byl tak popularny to umarl nie majac nic i pochowano go w bezimiennym grobie? Wiem ze cala te historie nienawisci wprowadzil do literatury niejaki pan Puszkin, piszac opowiadanie o obydwu kompozytorach. Pytanie tylko na czym sie opieral?

I jeszcze jedno. Jak to naprawde bylo z Requiem? Bo pamietam ze kiedys kwestia autorstwa Mozarta byla tylko domniemana. Tymczasem teraz slysze wszedzie wypowiedzi nie poddajace je w watpliwosc. Jakie sa dowody na to, ze to on napisal a nie ktos inny?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Mała Marika
 

Asinus Asinorum
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 576
Nr użytkownika: 1.905

Marika Przyby³
Stopień akademicki: Poszukiwacz prawdy
Zawód: Skrzypaczka
 
 
post 23/11/2005, 10:53 Quote Post

QUOTE
Czy Mozart byl naprawde takim duzym dzieckiem jak to pokazano w filmie, a Salieri jego smiertelnym wrogiem?

Tak, Mozart był dużym dzieckiem wink.gif Uwielbiał zabawy, ale przedewszystkim (jak każdy artysta) miał trochę niepoklei w głowie. Kochał zabawę, kobiety, wino i muzykę oczywiście smile.gif Był szalonym człowiekiem, co potwierdza każde źródło i książka o nim.
Z tym Salierim, to może delikatna przesada - śmiertelnym jego wrogiem to nie był, ale raczej...hm, rywalem.
Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
Gustaw II Adolf
 

Dei Gratia Rex Sueciæ, Princeps Magnus Finlandiæ etc.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.022
Nr użytkownika: 6.537

Gustavus Adolphus Vasa
Stopień akademicki: Leo Septemtrionum
Zawód: Rex Hereditarius
 
 
post 23/11/2005, 20:00 Quote Post

QUOTE
A moze porozmawiamy troche o zyciu i osobowosci Mozarta, bo w koncu jestemy na forum historycznym, a nie muzycznym, a "o gustach sie nie dyskutuje".

1) To jest podforum o sztuce, a nie o historii, chociaż to przecież się nie wyklucza smile.gif
2) "O gustach się nie dyskutuje". Jak w takim razie rozumieć pytanie zawarte w temacie, mianowicie: "Kochacie go czy nie?", jak nie w kategoriach emocjonalnych? tongue.gif
QUOTE
Czy historia opowiedziana w "Amadeuszu" Formana ma w ogóle jakies umocowanie w rzeczywistosci? Czy Mozart byl naprawde takim duzym dzieckiem jak to pokazano w filmie, a Salieri jego smiertelnym wrogiem? I dlaczego jezeli byl tak popularny to umarl nie majac nic i pochowano go w bezimiennym grobie? Wiem ze cala te historie nienawisci wprowadzil do literatury niejaki pan Puszkin, piszac opowiadanie o obydwu kompozytorach. Pytanie tylko na czym sie opieral?

Opierał się na własnej fantazji (a czy Mickiewicza obchodziła prawda historyczna o Wallenrodzie? albo Szekspir, czy przejmował się faktami o Makbecie?)i na legendzie stworzonej tuż po śmierci Mozarta, jakoby został on otruty; a jeśli został otruty, to najbardziej prawdopodobne, że przez swojego największego rywala.. i już mamy historyjkę jak malowana smile.gif Oczywiście w "Amadeuszu" charaktery są przejaskrawione dla potrzeb dramaturgii... Z drugiej strony mamy dziwne świadectwa samego Mozarta o tym, że ktoś podał mu aqua toffana, wolno działającą truciznę...
QUOTE
I jeszcze jedno. Jak to naprawde bylo z Requiem? Bo pamietam ze kiedys kwestia autorstwa Mozarta byla tylko domniemana. Tymczasem teraz slysze wszedzie wypowiedzi nie poddajace je w watpliwosc. Jakie sa dowody na to, ze to on napisal a nie ktos inny?

Dowody? Cóż, są eksperci, którzy są w stanie to ocenić, oczywiście mozolnie analizując styl pisania danego kompozytora. Na tej zasadzie odrzucono np. domniemane Beethovenowskie autorstwo tzw. "Symfonii jenajskiej" C-dur. Badania dowiodły, że nie jest to jego dzieło.

Requiem Mozart zaczął, ale nie skończył, a resztę dopisał jego uczeń, Franz Xaver Suessmayr (oczywiście nie Salieri, jak w "Amadeuszu"). Części w całości przez Wolfiego ukończone to Introitus i Kyrie, naszkicował wstępnie większość części, a ostatnie, co napisał w tym dziele, to osiem pierwszych taktów Lacrimosy. Z drugiej strony wydaje się niemożliwe, by Suessmayr zdołał dokończyć dzieło w takim stylu tylko opierając się na własnym talencie. Prawdopodobnie od Mozarta dowiedział się ustnie, że tak powiem, o jego planach, a całkiem sam zrobił niewiele, np. kiepska "Osanna" czy archaiczna fuga "quam olim Abrahame promisisti".

Pozdr.
G2A
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 24/11/2005, 0:57 Quote Post

QUOTE
Z tym Salierim, to może delikatna przesada - śmiertelnym jego wrogiem to nie był, ale raczej...hm, rywalem.


Cała ta historia z Salierim to bujda na resorach - efekt nacjoalizmu, który przelał się przez Austrię pod wpływem wydarzeń międzynarodowych ery napoleońskiej.
Za życia Mozarta obaj panowie rywalizowali, ale nie było między nimi większych spięć. Były drobne niesnaski ( i to przeważnie z winy Mozarta ), ale były też przykłady współpracy, kiedy to Salieri szedł na rękę Wolfiemu. Swego czasu obaj panowie popełnili też wspólnie jeden utwór. Generalnie można powiedzieć, że byli, jeśli nie przyjaciółmi,to szanującymi się kolegami, którzy współzawodniczyli
ze sobą w szlachetnej rywalizacji.
Zresztą Salieri był jedną z niewielu osób, co akurat było pokazane w filmie, które odwiedziły Mozarta na łożu śmierci i były obecne na jego pogrzebie.
Zresztą Salieri był podobno niezwykłe miłą i serdeczną osobą nie mającą kompletnie nic wspólnego z jego pośmiertnym wizerunkiem.
Cieszył się też powszechnym uznaniem i szacunkiem przed rywalizacją z Mozartem, w trakcie jej trwania, jak i długie lata po jej zakończeniu. Pod koniec życia popadł w depresję ( miał w końcu 84 lata ) i był hospitalizowany. To właśnie w trakcie pobytu w szpitalu miał wyznać, że przyczynił się do śmierci Amadeusza. Pogłoski te nie zostały potwierdzone przez żadnych świadków, ale historia toczyła się już własnym życiem....


Ps. Na marginesie należy dodać, że ostatnimi czasy Salieri jest odkrywany na nowo, już nie jako demoniczny rywal Mozarta, ale jako naprawdę wybitny kompozytor. Ironią losu jest fakt, że stało się to w dużej mierze na skutek
zainteresowania osobą Salieriego po filmie
"Amadeus" - filmie, w którym ukazano go przecież jako czarny charakter.... smile.gif


 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Gustaw II Adolf
 

Dei Gratia Rex Sueciæ, Princeps Magnus Finlandiæ etc.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.022
Nr użytkownika: 6.537

Gustavus Adolphus Vasa
Stopień akademicki: Leo Septemtrionum
Zawód: Rex Hereditarius
 
 
post 24/11/2005, 21:35 Quote Post

QUOTE
Ps. Na marginesie należy dodać, że ostatnimi czasy Salieri jest odkrywany na nowo, już nie jako demoniczny rywal Mozarta, ale jako naprawdę wybitny kompozytor. (...)

Ach.. znowu zaczynamy przesadzać smile.gif Naprawdę, używajmy mocnych słów, kiedy naprawdę jest potrzeba i sens... Nie mówię, że Salieri był bez wartości, ale, na miłość boską, do Mozarta, Haydna, Beethovena czy nawet Rossiniego i Webera mu daleko!

Pozdr.
G2A
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 25/11/2005, 0:08 Quote Post

QUOTE
Ach.. znowu zaczynamy przesadzać  Naprawdę, używajmy mocnych słów, kiedy naprawdę jest potrzeba i sens... Nie mówię, że Salieri był bez wartości, ale, na miłość boską, do Mozarta, Haydna, Beethovena czy nawet Rossiniego i Webera mu daleko!




W cytacie, który przytoczyłeś nie jest nic napisane, że był lepszy czy im równy. Chodziło mi o to, że zaczyna się go odkrywać, jako bardzo dobrego kompozytora, czyli dokładnie tak, jak pamiętać się go powinno.

Co do tej wyższości Rossiniego, to sam pisałeś żeby używać mocnych słów kiedy jest potrzeba i sens... smile.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
Gustaw II Adolf
 

Dei Gratia Rex Sueciæ, Princeps Magnus Finlandiæ etc.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.022
Nr użytkownika: 6.537

Gustavus Adolphus Vasa
Stopień akademicki: Leo Septemtrionum
Zawód: Rex Hereditarius
 
 
post 25/11/2005, 9:01 Quote Post

QUOTE
Co do tej wyższości Rossiniego, to sam pisałeś żeby używać mocnych słów kiedy jest potrzeba i sens...  smile.gif

Cokolwiek by nie mówić o Rossinim (Beethoven nie cierpiał jego sztuki), to w porównaniu do Salieriego jest artystą większego formatu.

Pozdr.
G2A
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 25/11/2005, 10:17 Quote Post

QUOTE
(Beethoven nie cierpiał jego sztuki),


Miło jest wiedzieć, że nie jest się jedyną osobą o określonych poglądach na daną sprawę....
Aleeeeee z tematu zeszliśmy... Przy następnej okazji trzeba będzie wrócić do niego,bo moderatorzy nas poćwiartują, a nasze niecne szczątki spalą na stosie.
A jak już jesteśmy offtopic.gif to nie wie może ktoś jak sie ta piosenka co ją Wolfi z Antkiem napisali nazywała? Od poprzedzniego postu usiłuję sobię to przyopomnieć i jakoś nie mogę... pamiętam, że pisali to chyba dla jakieś panienki, ale tytuł wyleciał mi z głowy
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
Mała Marika
 

Asinus Asinorum
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 576
Nr użytkownika: 1.905

Marika Przyby³
Stopień akademicki: Poszukiwacz prawdy
Zawód: Skrzypaczka
 
 
post 19/12/2005, 13:24 Quote Post

Witam,
a czy znacie jakieś "ciekawostki" dotyczące Mozarta, związane z religią ?
Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 19/12/2005, 23:45 Quote Post

QUOTE
a czy znacie jakieś "ciekawostki" dotyczące Mozarta, związane z religią ?
Pozdrawiam.


Może to nie jest ściśle związane z religią, ale w 1781 roku arcybiskup Colloredo dosłownie ( podobno dosłownie ) wykopał go z pracy. smile.gif

Nie należy zapominać, że Mozart był masonem. To natomiast może wywoływać rożne skutki o charakterze religijnym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
Gustaw II Adolf
 

Dei Gratia Rex Sueciæ, Princeps Magnus Finlandiæ etc.
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.022
Nr użytkownika: 6.537

Gustavus Adolphus Vasa
Stopień akademicki: Leo Septemtrionum
Zawód: Rex Hereditarius
 
 
post 23/12/2005, 19:49 Quote Post

QUOTE
Nie należy zapominać, że Mozart był masonem. To natomiast może wywoływać rożne skutki o charakterze religijnym.

Co ciekawe, nie tylko - podobno dopatrzyć się można obecności tzw. złotego podziału (opartego na słynnej liczbie fi: 1,61803itd. bodajże) w jego kompozycjach. Jak wiemy, masoneria przesiąknięta była tajemnicami.

Z drugiej strony nie wiem, czy dawać temu wiarę, bo sam policzyłem takty w V Symfonii Beethovena, w której też rzekomo jest zastosowany złoty podział; okazało się, że jest to mooocno naciągane, liczby nawet w przybliżeniu się nie zgadzają, a mamy też przekłamania strukturalne.. ale to temat na inną okazję (może wątek o złotym podziale założę...) smile.gif

Pozdr.
G2A
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

6 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej