Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Zostajesz I Sekretarzem, KC PZPR
     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.214
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 4/12/2019, 21:01 Quote Post

A może by wiatraki? Nie, że wielkie - ale jak się społeczeństwo trochę wzbogaci, to niech na wieś trafią domowe wiatraki o różnej mocy, którymi mieszkańcy produkowaliby prąd do sieci, w zamian mając odbijaną sprzedaną ilość kWh od rachunku... Jedna fabryka wiele by nie kosztowała, przy uzyskaniu odpowiedniej skali produkcji (może i na eksport, jacyś hippisi powinni się ucieszyć...) cena nie powinna być na tyle wysoka, by nie szło sprzedać w kraju kilka-kilkanaście tysięcy egzemplarzy w roku... No i większość wysiłku za prywatne pieniądze by była.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 5/12/2019, 8:38 Quote Post

Takie pomysły mają sens wtedy i tylko wtedy jeśli dziura ozonowa i globcio to problemy REALNE, a nie chwyty marketingowe. Bo jeśli to marketing, to w sytuacji, gdy bezfreonowe lodówki trzaska Amica - żadnej afery z dziurą ozonową po prostu nie będzie. Nie będzie opłacalna. A my jesteśmy za ciency na rozpętywanie globalnych histerii.

Globcio to afera dużo cięższego kalibru (NB w latach 70-tych panowała akurat dość podobna histeria na tle... nadchodzącej wielkimi krokami epoki lodowcowej!), ale i tak może się okazać, że moda na wiatraki nigdy nie powstanie, skoro są to wiatraki produkowane w Polsce, a nie w Niemczech. Przecież taki wiatrak jest brzydki jak kupa, hałasuje i zabija ptaki. Czy może być coś bardziej nieekologicznego niż wiatrak..?

Wydaje mi się, że jak chodzi o elektrownię jądrową, to po prostu nie było nas na nią stać. Oczywiście w dużej mierze dlatego, że dostępne środki zostały przebimbane na inne cele. Więc gdyby się uprzeć, to może towarzysze radzieccy coś by nam postawili. Ale nie jestem przekonany na 100%, że warto się napinać. To trochę tak jak z drogami szybkiego ruchu: naprawdę chcielibyście jeździć drogami o standardzie "gierkówki"..? Ja bym się ograniczył do wytyczenia tras, wykupu gruntów pod nie (z naprawdę absurdalnymi rezerwami - ziemia wtedy była prawie nic nie warta, a teraz by się to przydało...) i może puszczenia po jednej nitce. Najchętniej w technologii asfaltobetonu. Powszechnie używanej w USA - u nas jest z tym problem, właśnie dlatego, że 40 lat temu komuś się wydawało, że prefabrykowana płyta betonowa zalana asfaltem da taki sam efekt, a jest tańsza. No nie dała...

To, co by można zrobić, to rozbudowa linii kolejowych. Ideologicznie - mucha nie siada, transport zbiorowy. Po elektryfikacji i przejściu na kontenery - byłoby jak znalazł. A wstyd, że po 100 latach granice rozbiorów wciąż widać na mapie - linii kolejowych.

Tak samo można pomyśleć o rozbudowie gazociągów. I zamiast projektu fuzji jądrowej, który nic nie dał, popracować nad przerobem węgla, odzyskiem metanu ze złóż, itd.

To, że nomenklatura będzie się na potęgę bogacić, korzystając z dojść, kontaktów i uwłaszczania się na majątku państwowym, to jasne. I w sumie - nic się na to nie poradzi. Tak musi być. Mimo wszystko nie chciałbym ograniczać prawa prowadzenia działalności gospodarczej tylko do partyjnych! Takiego ograniczenia nie będzie, jeśli uda się utrzymać poziom regulacji "gospodarki prywatnej" na możliwie niskim poziomie. Zaś "gospodarka uspołeczniona", rozkradana na potęgę przez dyrektorów i sekretarzy, z czasem zaniknie. Być może trzeba będzie kontrolować tempo tego zaniku - dla zachowania, do czasu, koniecznych pozorów.

Zamiast wprowadzenia KRUS zniósłbym przymusowość składek na ZUS. Od tej pory, do ZUS należą tylko urzędnicy państwowi i "siłownicy" - a reszta jak chce. I taką emeryturę dostanie, jakie składki będzie dobrowolnie płacić. Dotychczasowym emerytom płacimy zgodnie z wcześniejszymi regułami. Sytuacja demograficzna jest dobra, to będą grosze. Na pewno będzie można to pięknie zareklamować w nowomowie jako krok przybliżający nas do pełnego komunizmu...

Problemem politycznym są te grupy w łonie nomenklatury, które mają własne, niezależne od "pierwszego" dojścia do Moskwy: Jaruzelski w wojsku i ze dwie co najmniej takie kliki w milicji i SB. Będą knuć. "Moskwa" to zresztą też nie monolit i nawet aprobata Breżniewa nie załatwia wszystkiego...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.993
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 5/12/2019, 9:15 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 5/12/2019, 8:38)
To, co by można zrobić, to rozbudowa linii kolejowych. Ideologicznie - mucha nie siada, transport zbiorowy. Po elektryfikacji i przejściu na kontenery - byłoby jak znalazł. A wstyd, że po 100 latach granice rozbiorów wciąż widać na mapie - linii kolejowych.


Więcej, strategicznie można by całkiem zgrabnie uzasadniać linie kolejowe na osi wschód-zachód potrzebami Układu Warszawskiego - gdyby udało się przemycić solidną magistralę z centrami logistycznymi w zachodniej, centralnej i wschodniej Polsce, to hasło "TIRy na tory" w latach 90-tych i później nie byłoby zupełną fikcją. A jakby jeszcze frankofil Gierek jakieś TGV na tej osi zbudował... ale to chyba zbyt piękne by było.

Pytanie, czy do późnych lat 90-tych to by się wszystko kompletnie nie rozleciało i nie zostało rozkradzione...

QUOTE(jkobus @ 5/12/2019, 8:38)
Tak samo można pomyśleć o rozbudowie gazociągów. I zamiast projektu fuzji jądrowej, który nic nie dał, popracować nad przerobem węgla, odzyskiem metanu ze złóż, itd.


Eee tam, ta fuzja nas nic nie kosztowała, trochę inwestycji na R&D na WAT to w skali kraju nic. A Kaliskiego od laserów nie oderwiesz, nie będzie ci zamiast tego przerabiał węgla.

QUOTE(jkobus @ 5/12/2019, 8:38)
To, że nomenklatura będzie się na potęgę bogacić, korzystając z dojść, kontaktów i uwłaszczania się na majątku państwowym, to jasne. I w sumie - nic się na to nie poradzi. Tak musi być. Mimo wszystko nie chciałbym ograniczać prawa prowadzenia działalności gospodarczej tylko do partyjnych! Takiego ograniczenia nie będzie, jeśli uda się utrzymać poziom regulacji "gospodarki prywatnej" na możliwie niskim poziomie. Zaś "gospodarka uspołeczniona", rozkradana na potęgę przez dyrektorów i sekretarzy, z czasem zaniknie. Być może trzeba będzie kontrolować tempo tego zaniku - dla zachowania, do czasu, koniecznych pozorów.


Fakt - jest ryzyko, że uspołeczniona gospodarka zostanie błyskawicznie i na dziko sprywatyzowana, pod parasolem ochronnym partii. Ironicznie, środowiska dysydentów i robotnicze będą w tym przypadku chętne do buntu właśnie pod hasłem walki ze "złodziejami socjalistycznej własności".

QUOTE(jkobus @ 5/12/2019, 8:38)
Zamiast wprowadzenia KRUS zniósłbym przymusowość składek na ZUS. Od tej pory, do ZUS należą tylko urzędnicy państwowi i "siłownicy" - a reszta jak chce. I taką emeryturę dostanie, jakie składki będzie dobrowolnie płacić. Dotychczasowym emerytom płacimy zgodnie z wcześniejszymi regułami. Sytuacja demograficzna jest dobra, to będą grosze. Na pewno będzie można to pięknie zareklamować w nowomowie jako krok przybliżający nas do pełnego komunizmu...


Z pewnością unikanie rozbudowy socjalu ze strony Gierka w latach 70-tych mogłoby się udać, jeśli gospodarczo faktycznie komercjalizacja by zadziałała. Prezenty socjalne były alternatywą dla realnego rozwoju.

QUOTE(jkobus @ 5/12/2019, 8:38)
Problemem politycznym są te grupy w łonie nomenklatury, które mają własne, niezależne od "pierwszego" dojścia do Moskwy: Jaruzelski w wojsku i ze dwie co najmniej takie kliki w milicji i SB. Będą knuć. "Moskwa" to zresztą też nie monolit i nawet aprobata Breżniewa nie załatwia wszystkiego...


Korumpujący wpływ benefitów z biznesu może być w przypadku przynajmniej części tych środowisk bardzo wygodny. Z drugiej strony, to dopiero lata 70-te - i nie ma jeszcze tego poziomu rozziewu pomiędzy gospodarkami wschodu i zachodu który napędzałby tego typu zachowania.

Ludzie na szczytach władzy PRL typu Jaruzelskiego i tak mają dostęp do tego, czego sobie zażyczą - to bardziej kwestia takiego uwikłania w nowy porządek ich podwładnych (poprzez dostęp do towarów i możliwości bogacenia się), żeby ich lojalność przesunęła się w stronę partii.

Ale znów, to dopiero lata 70-te. Jest szansa, że istnieje jeszcze spora grupa ideowców, którzy całe te zmiany uznają za kontrrewolucję, a z tą wiadomo, co się robi. Dlatego właśnie partia musiałaby przy całym wyrzeczeniu się dotychczasowych pryncypiów ekonomicznych socjalizmu przykręcić ideowo (i siłowo) śrubę, żeby zachować publicznie twarz i kontrolę.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 5/12/2019, 9:18
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 5/12/2019, 12:29 Quote Post

Właśnie liczę na to, że są wciąż lata 70-te. Wojna wietnamska, kryzys naftowy, wciąż rozbuchana "kawiarniana rewolucja" na Zachodzie. W konsekwencji prorynkowych zmian, jakie wprowadzę, nikt nie będzie traktował poważnie. Tzw. "twardogłowi" na Kremlu mogą im nawet przyklasnąć licząc na to, że szybko się sparzę, bo przecież "gospodarska socjalistyczna" jest dużo bardziej efektywna! Nie trzeba interweniować, nie trzeba nawet specjalnie knuć - sam się na tym przejadę i po roku przyjdę lizać buty z prośbą o dostawę ryżu, bo "prywaciarze" przecież nie zapewnią żywności...

Pozostaje tylko kwestia timingu. Chodzi o to, aby nie demonstrować nazbyt rozbuchanego entuzjazmu i dobrego samopoczucia zanim Kreml sam na sobie nie odczuje załamania socjalizmu. Dla Andropowa to mogę już być dobrym przykładem radzenia sobie z kłopotami...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 5/12/2019, 19:40 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 5/12/2019, 8:38)
To, co by można zrobić, to rozbudowa linii kolejowych. Ideologicznie - mucha nie siada, transport zbiorowy. Po elektryfikacji i przejściu na kontenery - byłoby jak znalazł. A wstyd, że po 100 latach granice rozbiorów wciąż widać na mapie - linii kolejowych.
*



Może się kolega już przestać wstydzić. Różnic już nie widać.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,1332345...tem_sieci_.html
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 5/12/2019, 21:53 Quote Post

Pytanie czy Kreml pozwoli na takie zabawy? Trzeba pamiętać, że duże inwestycje były robione w interesie Moskwy i potrzeb Układu Warszawskiego. W ramach RWPG następowało wysysanie z państw satelickich środków. Rubel transferowy był wygodnym narzędziem do tego. Efekt byłby taki - macie więcej pieniędzy, więc musicie wyprodukować więcej czołgów. Nawet gdy Polska wpadła w kryzys to musieliśmy ładować w wojsko masę pieniędzy.

A duże inwestycje to też strategiczne. Most Toruński, obecnie Grota Roweckiego w Warszawie był tak projektowany, żeby mogły przejechać po nim czołgi. Przy realizacji dosypano więcej piasku, cement na lewo, więc nie spełniał tego założenia. Ale tak był projektowany. Żarnowiec, to osobna historia. Po pierwsze za reaktor byśmy zapłacili dużo więcej niż rynkowa wartość tego czegoś. Po drugie, co wiem od osoby zaangażowanej w ten projekt i to nie na poziomie operatora koparki, że co tam się działo to horror. Na fundamenty specjalny rodzaj cementu. Oczywiście cała okolica pobudowana na tym cemencie, a piasek leciał w większych ilościach do betonu.

A zakup licencji? Przecież były konsultacje z ZSRR jakie mamy kupić. Co interesuje stronę radziecką.

Centralne planowanie miało dwa poziomy. Jeden krajowy, a drugi w RWPG. Jeśli wpuszczamy dużo prywatnych to jest problem, bo planowanie bierze w łeb, pojawia się konkurencja do taniej siły roboczej, która drożeje, do tego wojna o surowce. Więc albo ograniczamy dostęp do surowców prywaciarzom, albo płacimy więcej za dostawy... A Kreml patrzy... W latach 70, Polskie delegacje często bywały w EWG. Padł pomysł ze strony polskiej, żeby utworzyć wspólną strefę celną dla całej Europy. Szybko była interwencja Moskwy i rozmowy na ten temat się skończyły. Mój tata brał udział w tych rozmowach, otrzymał nawet jakąś propozycję współpracy bezpośrednio z EWG. Oczywiście temat został szybko wyłączony.

Towarzysze uważnie patrzyli. A ZSRR też potrzebował dużo pieniędzy, więc ciągnął ile mógł. Zbrojenia, pomoc dla krajów 3 świata to kosztowne zabawy. Warto poczytać Suworowa o inwazji na Czechosłowację, o tym, że cały wielki Kraj Rad nie produkował brązowych rękawiczek, a takie wg regulaminu powinni nosić oficerowie. O tym jak wojska w NRD musiały kombinować z pieniędzmi, bo dostawali na żołd mniej niż wydawali i w efekcie musieli stawiać ogródki piwne w jednostkach, żeby żołnierze tam wydawali żołd. Bez tego był problem z wypłatami. O problemach z ilością sprzętu w Armii Radzieckiej. Jak by w Polsce wzrosło PKB to by z tego nie korzystali? Od razu by był prikaz produkujcie więcej dla naszego wojska. Zmiany mogły nastąpić dopiero wtedy jak cały system zupełnie się sypał, w ZSRR też.

Plan Andropowa, przejęty przez Gorbaczowa to reakcja na krach ekonomii. Dłużej tego nie dało się ciągnąć. Obniżenie cen ropy naftowej, wojna w Afganistanie, wyścig zbrojeń zadusiły gospodarczo ZSRR. Tak samo jak NEP reformy wynikały z konieczności.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 5/12/2019, 22:00 Quote Post

QUOTE(rasterus @ 5/12/2019, 21:53)
Pytanie czy Kreml pozwoli na takie zabawy?

Chyba najpierw jednak należałoby zadać pytanie czy pozwolą na te zabawy partyjni towarzysze. Pierwszy sekretarz nie był jakimś wszechwładnym człowiekiem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 5/12/2019, 23:30 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 5/12/2019, 9:15)

Z pewnością unikanie rozbudowy socjalu ze strony Gierka w latach 70-tych mogłoby się udać, jeśli gospodarczo faktycznie komercjalizacja by zadziałała. Prezenty socjalne były alternatywą dla realnego rozwoju.

*



Prezenty socjalne były istotą gierkowszczyzny. Zresztą sytuacja była taka, że lewicowo nastawieni ludzie, którzy wtedy przeważali, porównywali Polskę ze Szwecją i widzieli, że jesteśmy krajem mniej socjalistycznym.
Poza tym zaoferowanie chłopom ubezpieczeń społecznych było elementem akceptacji gospodarstw rolnych, jako elementu gospodarki socjalistycznej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.214
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 6/12/2019, 10:45 Quote Post

QUOTE(rasterus @ 5/12/2019, 22:53)
A zakup licencji? Przecież były konsultacje z ZSRR jakie mamy kupić. Co interesuje stronę radziecką.

Centralne planowanie miało dwa poziomy. Jeden krajowy, a drugi w RWPG. Jeśli wpuszczamy dużo prywatnych to jest problem, bo planowanie bierze w łeb, pojawia się konkurencja do taniej siły roboczej, która drożeje, do tego wojna o surowce. Więc albo ograniczamy dostęp do surowców prywaciarzom, albo płacimy więcej za dostawy... A Kreml patrzy... W latach 70, Polskie delegacje często bywały w EWG. Padł pomysł ze strony polskiej, żeby utworzyć wspólną strefę celną dla całej Europy. Szybko była interwencja Moskwy i rozmowy na ten temat się skończyły. Mój tata brał udział w tych rozmowach, otrzymał nawet jakąś propozycję współpracy bezpośrednio z EWG. Oczywiście temat został szybko wyłączony.
*


To nawet dla czasów Stalina nie była prawda, że Kreml o wszystkim decydował lub blokował oddolne inicjatywy. owszem, zdarzało się tak (m.in. przypadek, który opisujesz), ale bywało i dokładnie odwrotnie - Moskwa czegoś chciała, a demolud nie robił, bo nie - uznał, że nie ma kasy, nie chce mu się itd.


Na moje to najlepsze, co można byłoby zrobić, to zarobić jak najwięcej forsy na biznesach prywatnych i "prywatnych" (czysto nomenklaturowe). Bo co więcej? Jakieś pomysły?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 6/12/2019, 11:50 Quote Post

Dokładnie tak. Co najmniej do jakiegoś 1982/1983 - nie wyłamujemy się ideologicznie, uprawiamy nowomowę i w ogóle "budujemy", "umacniamy", a od czasu do czasu nawet "przodujemy" - w rzeczy samej zaś demontując całe to centralne planowanie cegiełka po cegiełce i POZWALAJĄC LUDZIOM kręcić lody jak chcą i jak potrafią.

W konsekwencji powinniśmy mieć zdrową gospodarkę, w której do pełni szczęścia pozostanie tylko usunięcie - w dogodnym momencie - paru nieistotnych dekoracji.

Oczywiście rola państwa do tego się nie ogranicza. Tak naprawdę to państwo jest istotnie ważne nie w sferze ekonomicznej (tu, na ogół, tylko przeszkadza...) - tylko symbolicznej. Więc nasz trwający ponad dekadę "ketman" JEST nieco demoralizujący dla narodu.

Jak już będzie można - to trzeba by cały ten komunizm wykopać także ze sfery symbolicznej. Z półobrotu!

W ten sposób ustanowię rekord, którego chyba nikt nie pobije - nawet Wałęsa (w tej rzeczywistości nikomu nie znany pracownik, co najwyżej brygadzista, w należącej do Japończyków "Stoczni Gdańskiej im. Lenina" S.A....): nie tylko sam jeden obalę komunizm. Obalę też samego siebie!

Ufff… Bez obalenia pół litra - nic więcej tu nie wymyślę...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
matigeo
 

Wielki książę Halicko-Włodzimierski
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.736
Nr użytkownika: 66.052

Mateusz Slawinski
Stopień akademicki: inzynier
 
 
post 6/12/2019, 12:00 Quote Post

Czy tylko ja mam wrażenie, że można liczyć na zwycięstwo PZPR w wyborach kontraktowych? Brak "S", lepsze wyniki gospodarcze, mniejszy kryzys...
Nie, żeby to coś zmieniło, nierealny socjalizm się sypnie i tak.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 6/12/2019, 12:16 Quote Post

O tym właśnie pisałem. Korumpując członków nomenklatury możemy - całkiem niechcący - skorumpować też większość społeczeństwa. Oczywiście: jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Na pewno będzie istniała opozycja. Co więcej - opozycja ta będzie dużo bardziej, na starcie, zróżnicowana niż OTL. Będzie opozycja "z prawa" - domagająca się usunięcia komunizmu także z "warstwy symbolicznej". Oraz opozycja "z lewa" - domagająca się polityki socjalnej albo i "powrotu do prawdziwego socjalizmu" i "rozliczenia złodziei".

Właśnie z tego powodu proponowałbym - jakoś tak między 1983 a 1987 (najpóźniej) - formalnie zlikwidować PZPR, może nawet - na chwilę - przywrócić konstytucję kwietniową lub uchwalić jakieś "prowizorium konstytucyjne" - i przeprowadzić wolne wybory. Bez udziału towarzyszy ex-partyjnych. Oczywiście - będzie to wymagało poparcia wojska. Więc Jaruzelski musi zostać wcześniej wykopany - tak samo jak wszyscy prawdziwi ideowcy w mundurach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.214
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 6/12/2019, 13:25 Quote Post

A tak bez tych "Japończyków" to się nie da? Rozumiem ideę, ale o ile kapitał nie ma narodowości, to kapitalista przy pierwszym kryzysie lubi ją ujawniać. No i wpuszczenie zachodnich inwestycji musi jednak wzbudzić na Kremlu jakieś uczucia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 6/12/2019, 13:44 Quote Post

Zagraniczny kapitał to nie tylko "kapitał materialny" w sensie ścisłym - ale też organizacja i kultura pracy, marketing, powiązanie z rynkiem zbytu. Być może przemysł stoczniowy nie jest najlepszym przykładem (ostry kryzys, taki jaki się wydarzył np. w 2008, a wcześniej w 1997 i w 1990 na pewno spowoduje cięcie w pierwszej kolejności w zagranicznych filiach...) - ale już np. próby tworzenia "narodowego" przemysłu motoryzacyjnego w Polsce uważam za pomysł poroniony od samego początku: jesteśmy na to zbyt małym rynkiem.

Dlatego od samego początku uważam, że przynajmniej w branżach, w których skala ma decydujące znaczenie, a "koszty wejścia" na rynek są znaczne - od początku trzeba "wyprzedawać majątek narodowy", "iść w służbę zagranicznym imperialistom", itd. - bo to jedyna szansa na to, aby takie branże w ogóle istniały w tak małym kraju jak Polska.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.993
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 6/12/2019, 13:56 Quote Post

Ano. Bo nie jest też tak, że te wszystkie rzeczy o których piszemy (m.in. elektronika, infrastruktura itp.) nie były budowane w PRL, a wszyscy tam byli jakimiś kompletnymi bałwanami.

Problem był systemowy i nawet kiedy przemysł miał jakieś produkty, które okazywały się sukcesem, ten sam systemowy mechanizm powodował, że produkt ten natychmiast rąbano w ogromnych seriach na wiecznie nienasycony rynek. Co oczywiście zabijało potrzebę innowacji, bo skoro każdy ledwie dobry towar można sprzedać na pniu, to ważna jest tylko ilość.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej