|
|
Jak oceniasz zmiany jakie zaszły po '89 roku?
|
|
|
|
QUOTE Przecież to bez znaczenia. 15 lat w III RP i jeszcze dzielić ludzi na komunistów i solidarność - to bez sensu. Ile można tym wszystko tłumaczyć? Po 89 rządzili już wszyscy - i jedni i drudzy. Zmieniają się tylko nazwy partii. Po tym wszystkim wierzyć, że jedna ze stron jest czysta i niewinna jest grubą naiwnością. ech szkoda słów, ale jednak tłumaczę jak cep cepowi więc gdyby ci wspaniali odpadli i poszli w zapomnienie i do annałów historii na pewno byłoby lepiej, bo znów by nie mącili, tylko działali by ci nowi, którzy notabene też napsioczyli i nakradli, ale zupełnie inaczej, bo mniej udolnie i mniej niż ci wspaniali z dawnych lat co latami wyuczyli się jak kraść zeby nie wpaść... chodzi też o to, że jakie prawo ma mnie sądzić jakaś łazja, któa skazywała kogo popadło bo tak chciała władza ludowa? równie dobrze ja mogę kogoś takiego osądzić i oddać katu... ech nie ma kary śmierci... coś się wymyśli... suszarka do wanny, śliskie schody... itp
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE gdyby ci wspaniali odpadli i poszli w zapomnienie i do annałów historii na pewno byłoby lepiej, bo znów by nie mącili, tylko działali by ci nowi, którzy notabene też napsioczyli i nakradli, ale zupełnie inaczej, bo mniej udolnie i mniej niż ci wspaniali z dawnych lat co latami wyuczyli się jak kraść zeby nie wpaść Pewien grecki filozof przysnął pewnego popołudnia po drzewem. Zbliżył się do niego jego uczeń i zobaczywszy, że mistrza obsiadły muchy - przegonił je. Wówczas filozof otworzywszy oczy rzekł - Po coś to uczynił? Te były już nażarte!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Pewien grecki filozof przysnął pewnego popołudnia po drzewem. Zbliżył się do niego jego uczeń i zobaczywszy, że mistrza obsiadły muchy - przegonił je. Wówczas filozof otworzywszy oczy rzekł - Po coś to uczynił? Te były już nażarte! ale czyż nie lepiej było opatrzyć ranę? no ja leśny stwór właśnie porwałem się z rogami na uznanego filozofa
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam Hmmm... z całym szacunkiem, ale znowu wracają nocne Polaków rozmowy na temat tego, kto więcej kradnie - komuchy czy styropianusze. A linia podziału biegnie nie poprzez życiorysy, tylko poprzez charaktery. Można być uczciwym komuchem i oszustem z rodowosem z Solidarności i odwrotnie. A wrzucanie wszystkich z jakiejś partii do jednego wora świadczy tylko o uprzedzeniach i ma się nijak do rzeczywistości. Co do dzisiejszego "zasięgu łańcucha", jak to ładnie określił Celt. Otóż rzecz w tym, że teraz jest możliwość wyboru, której poprzenio nie było. Nie jesteś już skazany na to, żeby zap....alać 8 godzin za symboliczne 20$. Możesz załozyć własnąfirmę, moższ wyjechać za granicę, możesz pracować w swoim zazwodzie 50 km dalej, gdzie Ci zapłacą 2x więcej niż w miejscu zamieszkania. Oczywiście, te możliwości zakładają, że ma się odwagę, umiejętności, zdolności i te pe. Ale, nie oszukujmy sie, to własnie odważni i zdolni popychają ten świat naprzód, a nie ci, co jęczą, że micha za daleko Poprzednio wszyscy klepali identyczną biedę. Obecnie jedni dalej ją klepią, ale są i tacy, co wczasują się na Karaibach. A ci ostatni to wcale nie muszą być od razu obrzydliwi aferzyści-biznesmęci. Pracuję jako wykładowca akademicji na wyższej uczelni, zarabiam (na razie) poniżej średniej krajowej, ale widzę, że tych co pracują dłużej stać np. na to, by sobie wyskoczyć na kilka tygodni na narty w Alpy czy na wakacje w do Tunezji. I wcale nie dlatego, że zarabiają w nieuczciwy sposób. Po prostu obecnie otwarła się cała masa możliwości, których poprzednio po prostu nie było A że nie wszyscy chcą/potrafią z tych miożliwości skorzystać? Oczywiście, że tacy są, ale to już nie jest "wina systemu".
|
|
|
|
|
|
|
|
Oceniam je negatywnie. Jak pokazuje ankieta jestem w statystycznej średniej. Nie chcę jednak brać (ponownie)udziału w "nocnych Polaków rozmowach", nie napiszę zatem nic więcej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Otóż rzecz w tym, że teraz jest możliwość wyboru, której poprzenio nie było. Nie jesteś już skazany na to, żeby zap....alać 8 godzin za symboliczne 20$. Możesz załozyć własnąfirmę, moższ wyjechać za granicę, możesz pracować w swoim zazwodzie 50 km dalej, gdzie Ci zapłacą 2x więcej niż w miejscu zamieszkania. Oczywiście, te możliwości zakładają, że ma się odwagę, umiejętności, zdolności i te pe. Możliwości wyboru wynikają nie tylko z prawnej możliwości działania. Obenie , fakt- prawnie możliwości mamy nieograniczone.Jednak nie bierzesz pod uwagę innych przeszkód. Nie musisz zap.. - otóż czasem musisz. Na własną firmę trzeba mieć niemałe środki. Wyjazd za granicę czy do innej miejscowości- tak, już to sobie wyobrażam. Trójka dzieci, zwolniony z pracy wyjedzie w ciemno za granicę (najpierw nie płacąc czynszu, żeby opłacić bilet). Za granicą będzie pracował na czarno, śpiąc po barakach. Zresztą, nie oo to chodzi. Chcę po prostu zwrócić uwagę na to, że obecnie przymus państwowy został zastąpiony ekonomicznym. Edukacja jest coraz droższa. Możliwości znalezienia pracy znikome. Mieszkam w niedużym miasteczku. Z otwartymi ustami słucham opowieści jak to ludzie w stolicy zarabiają 7 tys. zł. U nas tysiąc zł to kwota, którą bierzesz z pocałowaniem ręki. Większość pracuje na czarno licząc się z możliwością niewypłacenia wynagrodzenia ze względu na zły humor pracodawcy. Wyjechać? Ależ owszem - miej żonę i dzieci i wyjedż w ciemno do stolicy. Odwaga? Tak, to wymaga dużej odwagi. Za granicę - fakt, można. Tylko po co tu się uczyłem i nadal uczę? Mogłem poprzestać na zawodówce-miałbym już z 10 lat stażu na budowie. Ogólne rozważania typu - możliwość wybory, 2,3 tys. zł przeciętne wynagrodzenie, wzrost PKB itp nijak się mają do przeciętnego życia. Akurat w moim zawodzie mam kontakt z wieloma "przeciętnymi" Polakami. O jedno mnie zawsze prszą-daj pracę. A młodzi-mieszkanie u nas kosztuje 40 tys. + 20 tys. remont; wesele - 30 tys. Nie liczę samochodu. Jeżeli nie dadzą rodzice - powiedz mi, kiedy na to zarobią (oczywiście jak znajdą pracę) wydajc ok. 1,5 tys. zł na życie? Po 40 - stce. A gdzie dzieci? Ech, to wszystko nie jest takie proste. Rozważania powyższe oparłem - wybaczcie- na własnych doświadczeniach. Stąd moje rozgoryczenie.
Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Możliwości wyboru wynikają nie tylko z prawnej możliwości działania. Obenie , fakt- prawnie możliwości mamy nieograniczone. (Fiodor)
Bingo, Drogi Fiodorze, właśnie o to mi chodzi! O tę prawną możliwość mi chodzi. Bo takowej poprzednio po prostu nie miałeś a teraz masz. A wszystkie sprawy, o których piszesz dalej - oczywiście, masz rację. Ale one były także i poprzednio, nie pojawiły się dopiero w 1989/90. Wybacz lekką deamgogię, ale czyż poprzednio ludzie nie miewali trójki dzieci na utrzymaniu? Wymienione przez Ciebie przeszkody można co najwyżej ograniczać (i to otwiera pole do szerokiej dyskusji - co zrobiono, by je ograniczać), ale wyeliminować się ich po prostu nie da - ustrój słusznie miniony też ich nie wyeliminował. Tak jak nie da się wyeliminować w realnym świecie tarcia. One były, są i będą. Ale poprzednio miałeś "tarcie" + brak możliwości prawnych. Teraz zaś masz tylko "tarcie". Naprawdę nie widzisz postępu?
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie widzisz postępu? Hm..... Po pierwsze - jestem zbyt młody by pamiętać PRL (nie będę bredził o kolejkach, occie i stanie wojennym). Ale w Twoim pytaniu jest sedno sprawy. Czy za zapewnienie potrzeb bytowych człowiek jest w stanie oddać swą wolność? Czy to jest tego warte? Nie wiem. Wolność (zwłaszcza słowa czy polityczna) nie jest dobrem, z którego korzystają wszyscy;jest dobrem elitarnym. Łatwo to zauważyć w czasach obecnych. Generalnie trzeba bardzo uważać, żeby możliwości godpodarcze, bytowe nie zasłoniły, nie uczyniły zbędnymi naszych możliwości prawnych. Taka wolność staje się po prostu złudna. Nie przekonasz głodnego, że ma wielkie szczęście bo może głosować. Byt określa świadomość - nieprawdaż? Naturalny rozwój - społeczeństwa wysoko rozwinięte cenią sobie swoje prawa obywatelskie - ale czy tak samo je cenią społeczństwa, w których większość ludzi żyje na skraju nędzy? Prawa i wolności - tak, są ważne, ale czy są najważniejsze?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(fiodor @ Nov 30 2004, 10:36 PM) nie będę bredził o kolejkach, occie i stanie wojennym
albo nie wierzysz w istnienie tych trzech faktow, albo irytuja cie jako nie pasujace do ogolnej koncepcji dobrobytu za PRL
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE albo nie wierzysz w istnienie tych trzech faktow, albo irytuja cie jako nie pasujace do ogolnej koncepcji dobrobytu za PRL Jest jeszcze trzecia możliwość Otóż są to sztandarowe przykłady zażartch anty , nad którymi - jako oderwanami od całokształtu reliow społeczno-politycznych - nie warto dyskutować. Wysuwanie tych argumentów (tylko tych) rodzi we mnie podejrzenie, że z takimi adwersarzami nie ma co polemizować - oni już wiedzą swoje.
P.S. Zazwyczaj takie argumenty wysuwają ludzie rocznik 80 i powyżej; oni już są tak nastawieni od dziecka - sam wiesz jak takie przekonania mają wpływ na próbę obiektywnej oceny.
pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
nie wiem jestem rocznik 1980 i ponizej (chyba,, ze powyzej i ponizej sobie inaczej odczytujemy)
caly czas przekonujesz o roli bytu i odbioru rzeczywistosci z punktu widzenia zwyklego zjadacza chleba (tak to odczuwam), niejako odsuwajac na drugi plan impoderabilia.
Ale jak mowimy, ze moze nie calkiem bylo konfortowo to ty kazesz nagle patrzec na uwarunkowania spoleczno-polityczne? moze na sytuacje miedzynarodowa w kontekcie realizacji planu na odcinku drobnej wytworczosci?
Ustalmy wiec: kolejki o stan wojenny to mity, a nawet jesli nie, to i tak wszytsko przez stonke z nieba.
|
|
|
|
|
|
|
|
ok. Niech będzie po Twojemu. PRL to kolejki, ocet,czołgi na ulicach i stan wojenny. IIIRP to wolny rynek, wolność słowa, nieograniczone możliwości, luz, blues i Hoolywood. Zgoda? Tylko po co wtedy te wszystkie dyskusje?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Tylko po co wtedy te wszystkie dyskusje? po to by istniały takie fora jak to? hehehe
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(CHUFU @ Aug 5 2003, 10:20 PM) Ostatnio wyniki takiej ankiety przeczytałem w GW, i troche mnie zdziwiło że znaczna część ludzi ocenia te zmiany negatywnie.
A mnie one nie dziwią. Co więcej, sam się z nimi zgadzam. Nie ma sensu gadać teraz o wyższości socjalizmu nad kapitalizmem (i tak sie nie dogadamy). Ale faktem jest, że jeżeli spytalibyście stoczniowca, który w 1980 walczył o swoje prawa: "o co walczyliście?" odpowiedziałby "nie o to co teraz mamy". Dorobek Solidarności i szansa jaka otworzyła się przed Polską w 89 została zaprzepaszczona przez prawicę.
PEACE
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Apsu @ Dec 2 2004, 10:29 AM) Dorobek Solidarności i szansa jaka otworzyła się przed Polską w 89 została zaprzepaszczona przez prawicę.
bo rzadom Pawlaka, Oleksego, Cimoszewicza, Millera i obecnie Belki nie udalo sie tego dorobku obronic?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|