|
|
Zycie codzienne w czasach Wojny Stuletniej
|
|
|
Historyks
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 83.929 |
|
|
|
|
|
|
Witam Państwa,
zupełnie nie wiem, gdzie szukać a frapuje mnie pewien temat i pomyślałem, że może Szanowne Państwo mi pomoże
Zastanawiam się mianowicie, w jaki sposób, i do jakiego stopnia, na życie codzienne tzw. zwykłych ludzi - w miastach, chłopów - wpływać mógł tak długotrwały konflikt, jak Wojna Stuletnia. Konflikt, który z jednej strony przeżył kilka dobrych pokoleń, ale z drugiej nie trwał przecież przez sto lat z górą bez przerwy, wręcz przeciwnie, przerw było nieraz więcej niż wojowania. Czy działania takie jak budownictwo, handel, żniwa etc. były w szczególnie gwałtowny sposób zaburzane? Jak wyglądało przestrzeganie prawa czy może raczej: możliwość dochodzenia swoich praw w przypadku doznania krzywdy? Ile w sensie stricte materialnym kosztowało "zwykłych ludzi" działania wojenne, specjalne podatki itp.? O tego typu sprawy mi chodzi.
Czytałem gdzieś (hmm, ale gdzie?... pozostało tylko mgliste wrażenie), że Wojna Dwóch Róż właściwie w ogóle nie miała wpływu na życie codzienne ani nie angażowała ludności "cywilnej". Z kolei o wojnie stefano-matyldziej mówi się, pewnie nie bez powodu, że anarchia szalała i wciąż uderzała również w tych, co nie walczyli.
Będę bardzo wdzięczny za podzielenie się wiedzą czy choćby intuicjami!
Ten post był edytowany przez Historyks: 17/09/2013, 8:43
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz świetną na ten temat książkę Ch. Allmanda - Wojna stuletnia. Konflikt i społeczeństwo. On sam odwołuje się jeszcze do innych pozycji omawiających wojnę z punktu widzenia ludności, m.in. Ph. Contamine'a, ale nie wiem czy akurat do przetłumaczonej na j. polski "Wojna w sredniowieczu". Co do Paryża - zajmował się nim prof. B. Geremek - tu wymienię pozycje: Ludzie marginesu w średniowiecznym Paryżu: XIV-XV wiek, wyd. 2 uzup., Poznań 2003 oraz popularnonaukowa, oparta na starszej wersji poprzedniej pracy: Życie codzienne w Paryżu Franciszka Villona.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przy tym nie trzeba chyba tłumaczyć, jak na życie codzienne wieśniaka mógł wpłynąć fakt przemarszu przez jego wioskę kompanii najemnej? Ów dzień zwyczajny stawał się wówczas bardzo nadzwyczajny, bywał tez dniem ostatnim, szczęśliwiec mógł stracić tylko cały dobytek. Nie bez powodu stworzono termin "Écorcheurs"
|
|
|
|
|
|
|
|
I należy też pamiętać, że inaczej to wyglądało na terenach objętych działaniami wojennymi, inaczej na tych, gdzie się nie bito. Tych drugich to głównie podatki uciskały. Można też było mieszkać na terenach administrowanych przez pewnego marszałka Francji, który posiadał bardzo ciemną brodę. Wtedy to nawet chyba lepiej byłoby mieszkać na polu bitewnym
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wtedy to nawet chyba lepiej byłoby mieszkać na polu bitewnym O ile było się młodocianym chłopcem lub dziewczynką lub miało się takowych/takowe pod dachem to z pewnością . QUOTE na terenach objętych działaniami wojennymi Lub tylko przemarszami wojsk.
Ten post był edytowany przez lancelot: 17/09/2013, 15:03
|
|
|
|
|
|
|
Historyks
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 83.929 |
|
|
|
|
|
|
Dzięki za dotychczasowe odpowiedzi. Po polecane książki sięgnę z pewnością, wyglądają bardzo interesująco. Jednak zanim do nich dotrę, zanim (niestety) znajdę czas na przeczytanie, minie pewnie trochę dłuższa chwila, więc jeżeli tymczasem ktoś przytoczyłby jakieś barwne szczegóły, byłoby fajnie
QUOTE nie trzeba chyba tłumaczyć, jak na życie codzienne wieśniaka mógł wpłynąć fakt przemarszu przez jego wioskę kompanii najemnej? no niby nie trzeba... ale czasem człowiekowi, który na co dzień nie siedzi w temacie (czyt.: mi), zwyczajnie pewne rzeczy nie przychodzą do głowy, choć może są oczywiste.
Zastanawia mnie jeszcze jedno: czy stawia się czasem wojnę stuletnią wśród głównych czynników końca średniowiecza (w każdym razie w Anglii i Francji) i narodzin nowej epoki? Wydaje się, że takie spustoszenie tworzy pustkę, którą wypełnić może coś nowego... Nie było nagłej rewolucji ani najazdów barbarzyńców, ale za to same się wielkie potęgi tamtego świata wyniszczyły.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Historyks @ 17/09/2013, 20:27) Zastanawia mnie jeszcze jedno: czy stawia się czasem wojnę stuletnią wśród głównych czynników końca średniowiecza (w każdym razie w Anglii i Francji) i narodzin nowej epoki? Wydaje się, że takie spustoszenie tworzy pustkę, którą wypełnić może coś nowego... Nie było nagłej rewolucji ani najazdów barbarzyńców, ale za to same się wielkie potęgi tamtego świata wyniszczyły.
Czasem się stawia. Pamiętać też trzeba, że wojna to głównie jednak Francja. Na jej terenie toczą się walki, dużą część wojsk angielskich stanowią żołnierze i rycerze z kontynentu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Écorcheurs To w wolnym tłumaczeniu "obdzieracze" obdzierający z majątku, czasem ciuchów, czasem nawet gorzej. QUOTE zwyczajnie pewne rzeczy nie przychodzą do głowy Żadne czarypodczas wielu wojen działo się podobnie (Vide wojna 30-letnia). W koncu "wojna żywi się sama".
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|