|
|
07 zgłoś się, serial kryminalny z lat 70-80.
|
|
|
iterb
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 20 |
|
Nr użytkownika: 83.027 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 24/07/2013, 17:43) I co z tego, busines is busines...
I takich właśnie "biznesmenów" łapał Borewicz. Swoja drogą ciekawe - tacy przedsiębiorczy, z łbem na karku, a robili w gacie przed w końcu zwykłym milicjantem.
Ten post był edytowany przez iterb: 24/07/2013, 17:48
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE I takich właśnie biznesmenów łapał Borewicz. Może by mu pomniczek strzelić?
|
|
|
|
|
|
|
|
Serial pokazuje siermiężność tamtych czasów. Te paskudne lamperia na komendzie. Czasem zabawne sceny: milicja goni fiatem 125 mercedesa i jeden miły do drugiego: nie chojrakuj. Inteligencja była niepewna. Ale profesor to poważna persona. Stąd złoczyńcą okazywał się docent. I oczywiście prywatna inicjatywa. Zubek w pierwszych odcinkach był normalny. Dopiero potem zrobiono z niego tępaka. A z Borewicza lovelasa. I doszywano do każdego odcinka goliznę. nawet pewne obyczajowo śmiałe scenki: np. niechęć ludu do milicji. Niemniej zatrudniano plejadę znakomitych aktorów, a i scenariusze całkiem poprawne.
|
|
|
|
|
|
|
iterb
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 20 |
|
Nr użytkownika: 83.027 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 24/07/2013, 17:48) QUOTE I takich właśnie biznesmenów łapał Borewicz. Może by mu pomniczek strzelić?
Jak chcesz. Dla mnie nie jest on jakimś szczególnym "wzorcem osobowym". Przypuszczam, że w tamtych czasach taką samą z grubsza postawę wobec przestępców miał każdy przeciętny milicjant (abstrahując oczywiście od różnych smaczków dodających serialowi efektowności na miarę lat 70-80.).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(iterb @ 24/07/2013, 17:23) Bądź zatem łaskaw emigrant nie odpisywać na moje posty, jako że za sprawą twych manipulacji wypowiedziami (manipulacji co prawda marnych) oraz przede wszystkim nieogarniania całości (...) nie jesteś po prostu partnerem do jakichkolwiek głębszych dyskusji, a na takie na korwinowskim poziomie nie mam ochoty. Skończyły się argumenty, zaczęło się ad personam, jak widać. Dość szybko tym razem...
QUOTE( Kandahar) Niemniej zatrudniano plejadę znakomitych aktorów, a i scenariusze całkiem poprawne. No, jeśli chodzi o grę aktorską, to nigdy nie musieliśmy się wstydzić. A niektórzy aktorzy zrobili ze swoich ról istne perełki, np. Drzewicz w roli menela z osiedla w odcinku "Morderca działa nocą"- coś pięknego... Acha, pamiętam, że ludzi wkurzały wstawki tej milicjantki, w których narzekała, jak kiepsko zarabia w porównaniu do tej czy tamtej żony czy dziewuchy jakiegoś bandziora. Tego, że na mieszkanie czekała trzy miesiące, a nie dwadzieścia lat jak reszta nie wspominała. I jeszcze jedno- jak nie lubię Cieślaka generalnie, tak uważam, że z rolą Borewicza poradził sobie świetnie. Zagrał tak naturalnie, że trudno lepiej.
Ten post był edytowany przez emigrant: 24/07/2013, 22:22
|
|
|
|
|
|
|
|
Przy okazji, w pierwszym odcinku Borewicz dzieli się ze swoją aktualną kochanką informacją, że jego ojciec został zabity w 1946, przez "młodszych od siebie".
Czy gdzieś to jest rozwinięte, tzn. czy wyjaśnia się że jest synem poległego "utrwalacza" (bardziej prawdopodobne), czy też zostawione jest to w zawieszeniu?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 24/07/2013, 22:56) Przy okazji, w pierwszym odcinku Borewicz dzieli się ze swoją aktualną kochanką informacją, że jego ojciec został zabity w 1946, przez "młodszych od siebie". Czy gdzieś to jest rozwinięte, tzn. czy wyjaśnia się że jest synem poległego "utrwalacza" (bardziej prawdopodobne), czy też zostawione jest to w zawieszeniu? Jestem pewny, że gdzieś jeszcze jest o tym mowa, ale w tej chwili nie pamiętam, w którym odcinku. Mówi też wtedy, że trafił do domu dziecka...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 24/07/2013, 23:05) QUOTE(Baszybuzuk @ 24/07/2013, 22:56) Przy okazji, w pierwszym odcinku Borewicz dzieli się ze swoją aktualną kochanką informacją, że jego ojciec został zabity w 1946, przez "młodszych od siebie". Czy gdzieś to jest rozwinięte, tzn. czy wyjaśnia się że jest synem poległego "utrwalacza" (bardziej prawdopodobne), czy też zostawione jest to w zawieszeniu? Jestem pewny, że gdzieś jeszcze jest o tym mowa, ale w tej chwili nie pamiętam, w którym odcinku. Mówi też wtedy, że trafił do domu dziecka... Była tez mowa o Babci z KPP , ale tak na poważnie serial świetny , Borewicz jak na milicjanta był z innej epoki , potrafił znaleźć sobie w co drugim odcinku inny "towar " w celach jedynie konsumpcyjnych , dać w mordę "złemu człowiekowi ", rzucić ciężkim słowem , popatrzeć na Zubka ( niezależnie młodego czy Starego ) jak na ciężkiego idiotę , słowem o ideologizacje tej serii nie podejrzewam ( z kazdym rokiem widać ewolucje serialu ), przyjemnie się oglądało , nieco mi przypomina znakomity film "Przepraszam czy tu biją ? "
Ten post był edytowany przez lancaster: 24/07/2013, 23:33
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 24/07/2013, 19:27) I jeszcze jedno- jak nie lubię Cieślaka generalnie, tak uważam, że z rolą Borewicza poradził sobie świetnie. Zagrał tak naturalnie, że trudno lepiej. Bo wtedy to jeszcze aktorzy się do roli przygotowywali - dzisiaj wszystko ma poziom miernej telenoweli.
QUOTE(emigrant @ 24/07/2013, 19:27) Acha, pamiętam, że ludzi wkurzały wstawki tej milicjantki, w których narzekała, jak kiepsko zarabia w porównaniu do tej czy tamtej żony czy dziewuchy jakiegoś bandziora. Akurat zarobki "służb mundurowych" to wtedy nie robiły szału. Finansowo idąc do mundurówki (obojętnie wojsko, milicja, służba więzienna) w stosunku do tego co się zarabiało w cywilu bardzo często się traciło (z autopsji i z sytuacji kolegów w różnych służbach), a do tego często traciło się "możliwość załatwiania" różnych chodliwych towarów (jak ktoś żył w PRL to wie jakie to miało znaczenie, dla "poziomu życia" w tym chorym ustroju) ... To tylko tym "ludziom" się wydawało, że w służbach mundurowych zarabiało się "kokosy". Mit z gatunku tych "sklepów dla partyjnych".
Oczywistym plusem były oczywiście służbowe mieszkania oraz wcześniejsze emerytury - tyle, że to ostatnie okupione faktycznym "nienormowanym czasem pracy".
Ten post był edytowany przez Razorblade1967: 24/07/2013, 23:36
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancaster @ 24/07/2013, 23:32) ...nieco mi przypomina znakomity film "P rzepraszam czy tu biją ? " A właśnie- "P., czy tu biją" złamał jedno z prawdziwych tabu. Pokazał, jaką rolą w sukcesach milicji mają kapusie z tzw. środowiska i, co ważniejsze, jakimi metodami ich się czasem pozyskuje i jak wykorzystuje. W 07... niczego takiego nie było. To inne ciężary gatunkowe. Zaś prawdziwego tabu- umoczenia milicji w przestępczości nigdy za komuny nie złamano.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 24/07/2013, 23:40) QUOTE(lancaster @ 24/07/2013, 23:32) ...nieco mi przypomina znakomity film "P rzepraszam czy tu biją ? " A właśnie- "P., czy tu biją" złamał jedno z prawdziwych tabu. Pokazał, jaką rolą w sukcesach milicji mają kapusie z tzw. środowiska i, co ważniejsze, jakimi metodami ich się czasem pozyskuje i jak wykorzystuje. W 07... niczego takiego nie było. To inne ciężary gatunkowe. Zaś prawdziwego tabu- umoczenia milicji w przestępczości nigdy za komuny nie złamano. Jednakowoż postęp był,miedzy Kapitanem Sową a Borewiczem była przepaść, jak pomiędzy demokracją socjalistyczną a demokracją Lub panem Samochodzikiem a Indiana Jones
Ten post był edytowany przez lancaster: 24/07/2013, 23:46
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 25/07/2013, 0:40) W 07... niczego takiego nie było. To inne ciężary gatunkowe. Bo też to były zupełnie inne gatunki - 07 to był typowy rozrywkowy (a nie "problemowy") serial kryminalny - tyle, że dobrze zrobiony.
QUOTE(emigrant @ 25/07/2013, 0:40) Zaś prawdziwego tabu- umoczenia milicji w przestępczości nigdy za komuny nie złamano.
Bo też ten problem był zupełnie inny niż pojawił się w latach 90-tych. W PRL "zorganizowana przestępczość" (a to ona najbardziej korumpuje funkcjonariuszy służb policyjnych) nie była problemem na taką skalę jak po zmianie ustroju polityczno-gospodarczego. To o czym piszesz (przy założeniu na potrzeby dyskusji, że to w ogóle byłby w PRL możliwe) wymagałoby raczej serialu o działaniach PG, a to raczej było wówczas w gestii SB, a nie "zwykłego" MO - zajmującego się raczej dość prozaicznymi przestępstwami, choć często "ciężkimi gatunkowo".
|
|
|
|
|
|
|
|
PG nadal się ma dobrze w ramach komend wojewódzkich PP. Słowniczuś: PG - Dział MO, a później PP zajmujący się przestępczością gospodarczą. PP - Policja Państwowa MO - Milicja Obywatelska
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Razorblade1967 @ 24/07/2013, 23:51) Bo też to były zupełnie inne gatunki - 07 to był typowy rozrywkowy (a nie "problemowy") serial kryminalny - tyle, że dobrze zrobiony. Zgoda w obu wypadkach.
QUOTE Bo też ten problem był zupełnie inny niż pojawił się w latach 90-tych. W PRL "zorganizowana przestępczość" (a to ona najbardziej korumpuje funkcjonariuszy służb policyjnych) nie była problemem na taką skalę jak po zmianie ustroju polityczno-gospodarczego. To o czym piszesz (przy założeniu na potrzeby dyskusji, że to w ogóle byłby w PRL możliwe) wymagałoby raczej serialu o działaniach PG, a to raczej było wówczas w gestii SB, a nie "zwykłego" MO - zajmującego się raczej dość prozaicznymi przestępstwami, choć często "ciężkimi gatunkowo". Zorganizowanej przestępczości jak po 89 roku nie było za PRLu to oczywiste. I oczywiste jest też dlaczego. Ale było umoczenie milicjantów w innych "działach", np. w zyski z handlu walutami i prostytucją. To ostatnie miało także ścisły związek z zachodnimi walutami. Nie zrobiono w PRLu ani jednego filmu, który chociażby sugerował ten temat.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W 07... niczego takiego nie było. To inne ciężary gatunkowe.
Jak to nie? Podobnie jak w P.. czy tu biją mamy operacyjne przeniknięcie do grupy przestępczej agenta Milicji i to w pierwszym odcinku!
Kapusie? Pierwszy z brzegu: Wchodzą na melinę ten co grał Bombla w Panu Kleksie gra w karty z kapusiem Borewicz widzi w sąsiednim pokoju gołą małolatę i woła kapusia. Borewicz głośno pyta się ile ma lat dziewczyna kapuś zaczyna głośno się tłumaczyć żeby Bombel pomyślał że trwa "wymiana zdań" na temat małolaty a pocichu między słowami wymieniają informacje gdzie przebywa podejrzany.
Po za tym ludzie sami przychodzili i kapowali. Ten profesor sztuki - gdyby Zubek go do końca wysłuchał miałby sprawę na tależu rozwiązaną a tak został fałszywie posądzony o przyczynienie się do jego śmierci.
Drugi kapuś to ten świątojebliwy pracownik z centrali handlu zagranicznego który chcąc zwrócić uwagę MO na machloje w firmie pozoruje swoje morderstwo aż sam został zamordowany przez koleżeństwo z pracy. Pokazano tu typową bezczelność podejrzanego dyrektora centrali który na przesłuchaniu straszył obu oficerów MO że jest członkiem partii i że ma koneksje. W Złocistym też agent milicji przeniknął do organizacji ale znaleźli przy nim legitymacje MO i zamordowano go.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|