|
|
Rosja: Alaska nadal rosyjska, Car nie sprzedaje Amerykanom Alaski
|
|
|
|
Trzeba pamiętać dlaczego car sprzedał Alaskę. Wspomniano tutaj o dziurze budżetowej, i konieczności pozyskania środków na projekty reformatorskie. Co więcej, Rosja sprzedała Alaskę USA, obawiając się, ze w innym przypadku wpadnie w ręce Wielkiej Brytanii. Dlatego sądzę, że jeżeli nie USA, to Wielka Brytania zajęłaby Alaskę. A co do USA, to miało po drodze jeszcze kilka możliwości, w tym wojnę rosyjsko-japońską. Teodor Roosevelt nie miałby skrupułów by wykorzystać słabość Rosji. Zresztą po 1906 r. Rosja była w tak tragicznej sytuacji finansowej, że za rozsądną sumę pieniędzy z chęcią pozbyłaby się Alaski.
Tak więc gdyby car nie sprzedał Alaski, do istniała duża szansa, że dzisiaj Alaska byłaby częścią Kanady.
QUOTE Świetna wizja :-) I podejrzewam, że jedną z bardziej znienawidzonych postaci w salonach Nowoarchangielska i publicystyce historycznej białej Alaski byłby Józef Piłsudski, od którego zależał los rosyjskiej wojny domowej. Zgadzam się. Wizja zaiste smakowita, a i co do oceny Piłsudskiego nie mam wątpliwości, ze byłaby właśnie taka.
Ten post był edytowany przez Oliphaunt: 18/08/2010, 13:48
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam, To wszysko co napisali poprzednicy jest racją, rzecz jasna. ja dodam tylko tyle,że w latach 60-tych być może nie musiałoby dojść do instalowania rakiet radzieckich na Kubie. Idealnie nadawałaby się na to właśnie Alaska. Sądzę,że Amerykanie mieli więcej szczęścia niż naprawdę mogą myśleć
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(p.bohonos @ 18/08/2010, 13:51) Witam, To wszysko co napisali poprzednicy jest racją, rzecz jasna. ja dodam tylko tyle,że w latach 60-tych być może nie musiałoby dojść do instalowania rakiet radzieckich na Kubie. Idealnie nadawałaby się na to właśnie Alaska. Sądzę,że Amerykanie mieli więcej szczęścia niż naprawdę mogą myśleć Z geograficznego punktu widzenia raczej Kuba, bo bliżej amerykańskich obszarów zamieszkałych. Ale, fakt, gdyby sowieci chcieli zainstalować rakiety na Alasce Amerykanie nic nie mogliby zrobić.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ale, fakt, gdyby sowieci chcieli zainstalować rakiety na Alasce Amerykanie nic nie mogliby zrobić. Jak to nie? Mogliby zrobić to samo, co zrobili z Kubą - zablokować morskie linie komunikacyjne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ja wiem jedno: gdyby Rosjanie utrzymali Alaskę, byłaby symbolem zesłań a potem Gułagu co najmniej takim jak Kołyma, a nie symbolem romantycznych przygód i zdobywców fortun w złocie.
Wątpię, żeby ZSRR wysyłało zesłańców na Alaskę, bo stamtąd łatwiej byłoby uciec niż z Syberii. Poza tym nie zapominajmy, że długo nikt na Zachodzie o gułagach nie wiedział, a zapewne Stalinowi zależało, by taki stan utrzymał się jak najdłużej. Mało prawdopodobne, aby Amerykanie nie dowiedzieli się o obozach pracy u ich granic co innego na Syberii. Wprawdzie o tych syberyjskich też się dowiedzieli, ale z pewnością o alaskańskich dowiedzieliby się znacznie szybciej.
QUOTE Jak to nie? Mogliby zrobić to samo, co zrobili z Kubą - zablokować morskie linie komunikacyjne.
Przecież to byłoby równoznaczne wypowiedzeniu wojny ZSRR.
Ten post był edytowany przez Andrew Lepper: 18/08/2010, 15:52
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Na brak rewolucji Meksyk akurat nie może narzekać.
No, ale marksiści tam do władzy nie doszli, a o to mi chodziło.
Co do Alaski jako rosyjskiego Tajwanu, to koniecznym warunkiem byłoby, żeby stała się ona bogatym i zaludnionym obszarem jeszcze przed rewolucją. Rosjanie odkryliby złoto, ale czy eksploatowaliby je w takim stopniu jak Amerykanie? No, a ropa nie miała jeszcze takiego znaczenia na przełomie wieków. Rosyjskie elity mogłyby mimo wszystko woleć emigrację do Europy Zachodniej niż na biedny, zimny wygwizdów, zwłaszcza, że tam istniała możliwość wywierania politycznego wpływu na rządy państw, lobbowanie za ponowną interwencją (choć w rzeczywistości państwa te odmówiły). No i gdyby Alaska stała się mimo to bolszewicka, np. gubernator przeszedł na stronę czerwonych, to z takiego planu nic by nie wyszło.
QUOTE Przecież to byłoby równoznaczne wypowiedzeniu wojny ZSRR. Czy ja wiem? A czy blokada Berlina była wypowiedzeniem wojny RFN?
|
|
|
|
|
|
|
|
Berlin zachodni nigdy nie był częścią RFN - natomiast w naszym alternatywnym scenariuszu Alaska jak najbardziej byłaby częścią ZSRR. Blokada Berlina była z prawnego punktu widzenia tylko i wyłącznie nieporozumieniem między aliantami, wspólnie sprawującymi władzę w tym mieście.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 19/08/2010, 13:08) Co do Alaski jako rosyjskiego Tajwanu, to koniecznym warunkiem byłoby, żeby stała się ona bogatym i zaludnionym obszarem jeszcze przed rewolucją. Rosjanie odkryliby złoto, ale czy eksploatowaliby je w takim stopniu jak Amerykanie? No, a ropa nie miała jeszcze takiego znaczenia na przełomie wieków. Rosyjskie elity mogłyby mimo wszystko woleć emigrację do Europy Zachodniej niż na biedny, zimny wygwizdów, zwłaszcza, że tam istniała możliwość wywierania politycznego wpływu na rządy państw, lobbowanie za ponowną interwencją (choć w rzeczywistości państwa te odmówiły).
Rosyjskie najwyższe elity pewnie tak, ale taka biała Alaska byłaby jednocześnie magnesem dla uciekających z Rosji mieszczan, duchownych, części inteligencji itp. - przecież nie cała emigracja rosyjska to były od razu jakieś niewiadomo jakie "elyty". Co więcej, zdaje się że sporo z tej emigracji do Rosji w okresie NEPu wróciło, tęskniąc za "swoim"... a tak mogliby osiąść na Alasce, czuć się jak u siebie (w końcu mała różnica w stosunku do Syberii, no i rządzą nasi) i pracować dla Rosji.
A polityczne perspektywy? Cóż, pewnie takie jak i Tajwanu - mogliby regionalnie dogadać się z USA co do gwarancji terytorialnych (USA nie byłby w smak sowiecki przyczółek na kontynencie), albo uzyskać to samo od Japończyków (w ogóle spodziewałbym się zbliżenia z Japonią).
W polityce wewnętrznej, to "na dwoje babka"... gorycz porażki i konieczność ciągłej mobilizacji przeciw czerwonym dawałby większe szanse jakiejś reakcjonistycznej dyktaturze, ale z drugiej strony w trakcie Wojny Domowej mało kto miał ochotę wracać do zasad samowładztwa... może monarchia konstytucyjna?
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak sobie myślę, czy gdyby Alaska w czasie II wojny światowej była radziecka to czy Japonia nie starałaby się jej zająć szczególnie jeśli byłyby tam złoża tak niezbędnego dla nich paliwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Biali mogli by nawet wygrać lub przynajmniej kontynuować wojnę nawet do lat 30tych. Alaska chroniona przez wojska Amerykańskie i Brytyjskie była by dla czerwonych nie do zajęcia a biali mieli by bazę wypadową na tereny Syberii.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Andrew Lepper @ 19/08/2010, 14:35) Tak sobie myślę, czy gdyby Alaska w czasie II wojny światowej była radziecka to czy Japonia nie starałaby się jej zająć szczególnie jeśli byłyby tam złoża tak niezbędnego dla nich paliwa.
Nie jestem od tego ekspertem, ale czy ropa na Alasce nie została po pierwsze odkryta dość późno, a po drugie jest ona pozyskiwana z odkrywek piasków roponośnych (tzn. metodami które nie były stosowane w tamtym okresie)?
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 19/08/2010, 15:23
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Rosyjskie najwyższe elity pewnie tak, ale taka biała Alaska byłaby jednocześnie magnesem dla uciekających z Rosji mieszczan, duchownych, części inteligencji itp. - przecież nie cała emigracja rosyjska to były od razu jakieś niewiadomo jakie "elyty". Też prawda, ja rozważałem przede wszystkim te, jak je nazwałeś, "elyty"
QUOTE A polityczne perspektywy? Cóż, pewnie takie jak i Tajwanu - mogliby regionalnie dogadać się z USA co do gwarancji terytorialnych (USA nie byłby w smak sowiecki przyczółek na kontynencie), albo uzyskać to samo od Japończyków (w ogóle spodziewałbym się zbliżenia z Japonią). Tylko pytanie, co po rozpadzie Związku Sowieckiego? Alaska wraca do macierzy, Zjednoczenie Rosji na wzór niemiecki? Czy może nadal dwa osobne państwa, bo Alaska nie chciałaby się jednoczyć z wielkim, a w większości biednym molochem?
QUOTE Tak sobie myślę, czy gdyby Alaska w czasie II wojny światowej była radziecka to czy Japonia nie starałaby się jej zająć szczególnie jeśli byłyby tam złoża tak niezbędnego dla nich paliwa. Hmm, pomijając już to, o czym mówił Baszybuzuk, skoro Japończycy nie zdobywali amerykańskiej Alaski (nie licząc paru niedalekich wysp), to myślisz, że ruszyliby na rosyjską?QUOTE Biali mogli by nawet wygrać lub przynajmniej kontynuować wojnę nawet do lat 30tych. Wygrać? Szczerze wątpię. Mogliby trwać tak, jak Guomindang na Tajwanie, ale czerwoni mieli w ręku najludniejszą część Rosji, a szybko odbili pozostałe. Alaska dużo by w układzie sił nie zmieniła, była zbyt daleko. A co do kontynuowania - Rosja jest większa i silniejsza niż sama Alaska. Dlatego Alaskańczycy-Rosjanie bardziej staraliby się o przetrwanie i umknęliby szybko pod amerykański parasol, ten, pod którym siedziały Tajwan i Korea Południowa.
|
|
|
|
|
|
|
|
A jakież to panują tam Panowie warunki klimatyczne aby mówić o prawdziwym państwie z krwi i kości? Jakie porównanie do Tajwanu i Korei? Jeżeli miałby to być rezerwat dla byłych carów, generałów, polityków i działaczy różnej maści, to ileż miałby do powiedzenia w tym świecie? Chyba jako potencjalny rosyjski stan US.
Ten post był edytowany przez Piegziu: 19/08/2010, 23:24
|
|
|
|
|
|
|
|
Warunki klimatyczne? Podobne jak w Norwegii, Finlandii na Islandii, w sporej części Kanady...
|
|
|
|
|
|
|
|
To, że leża na tym samym równoleżniku nie oznacza, że są podobne. Na takiej zasadzie warunki klimatyczne Polski i Kazachstanu są podobne a jest to totalna bzdura.
Z Kanadą jeszcze mogę się zgodzić, bynajmniej zobacz sobie między jakimi równoleżnikami rozłożona jest mniej więcej ludność Kanady i porównaj to sobie z Alaską.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|