|
|
Wikingowie w Ameryce?
|
|
|
|
"skoro przekonujesz mnie iż te kontakty jakkolwiek sporadyczne istniały to dlaczego twoim zdaniem nie miały mieć wpływu na rozwój cywilizacji Mezoameryki?" - bo większego wpływu nie miały o czym świadczy zacofanie technologiczne Ameryki i jej zupełnie odmienny rozwój cywilizacyjny.Np.zastanawia to,że ci Europejczych czy Afrykanie, niby osiedlający sie wśród Olmeków jakoś nie pozostawili po sobie umiejętności wytwarzania narzędzi z brązu czy choćby miedzi - a przecież i żelazo powinni juz znać po 1000 r pne...Sztuka olmecka ma się też nijak do fenickiej że o sztuce Półwyspu Iberyjskiego czy północnej Afryki nie wsponmnę...A zatem ci przybysze zza oceanu byli być może tylko rozbitkami zapędzonymi do wybrzeży Ameryki przez prąd kanaryjski a potem północno równikowy,w najlepszym wypadku kupcami nie zainteresowanymi tym by przekazywać tubylcom swe technologie(lub też po prostu nie znającymi się na nich).Wyobrażenia ludzi o europeidalnym wyglądzie pochodzą też z tego okresu gdy Olmekowie mają już swą cywilizację od lat kilkuset - trudno więc mówić o wpływie tych przybyszy na jej powstanie.Co do ludzi"rasy czarnej" - istnieje teoria o zasiedlaniu Ameryki nie tylko przez "rasę żółtą" ale i przez odpryski grup o cechach negroidalnych(które sa wbrew pozorom obecne w Azji)-w końcu zasiedlanie Ameryki było procesem rozłozonym w czasie i odbywało się w jakichś falach nie zaś jednorazowo.Co do cech"europeidalnych" to np. Ajnowie mają je jak najbardziej i być może i oni byli wśród gruop ludzkich zasiedlających Amerykę.Remy Cottevielle-Giraudet , badacz francuski , wysunął z kolei teorię że ludzie rasy białej dotarli do aAmeryki w niewielkich grupkach wędrując w okresie neolitu i u schyłku paleolitu ze Szkocji przez wyspy Owcze,Islandię i Grenlandię aż do Ameryki - pokrywa lodowa podczas zlodowacenia miała im to ułatwić...(a więc biali ludzie mieli zasiedlać Amerykę na równi z przeważającymi liczebnie ludzmi rasy żółtej co doskonale by tłumaczyło występowanie i w znaleziskach i w sztuce śladów świadczących o tym,że w Ameryce żyli ludzie o cechach europeidalnych). Z czasem mieli oni zostać zasymilowani lub wyniszczeni przez liczniejszych mongoloidów.W 1990 r odkryto na Wyspie Żochowa na Oceanie Lodowatym szczątki sań sprzed 8000lat...Jest to dowód na to,że neolityczni łowcy z północnej Europy wędrowali naprawdę daleko po zamarźniętych wodach mórz - 2500 km od owych sań jest już Grenlandia...Niedżwiedzie polarne wędrują po lodowej pokrywie aż na tą wyspę dlaczego więc nie mieliby tego uczynić ludzie wędrujący w poszukiwaniu łownej zwierzyny?Zupełnie możliwe zatem,że Cieśnina Beringa była nie jedynym szlakiem wędrówek ludzi do Ameryki.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ostatnimi czasy pojawiło się (nareszcie !) zebrane tłumaczenie "Sagi o Grenlandczykach" i "Sagi o Eryku Rudym". Warto sięgnąć do źródła.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ostatnimi czasy pojawiło się (nareszcie !) zebrane tłumaczenie "Sagi o Grenlandczykach" i "Sagi o Eryku Rudym". Zbiorczy tytuł, wydawnictwo, dostępność? Jestem żywo zainteresowany.
|
|
|
|
|
|
|
|
Proponuję "wklepać"w google tytuł (Saga o Grenlandczykach. Saga o Eryku Rudym). Powinien wyświetlić się namiar strony księgarni wysyłkowej. Oba utwory przetłumaczyła Anna Waśko a wydała je Księgarnia Akademicka. Cena: 27 zeta.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zapewne znają panowie tą spiskową teorię o tym że Kolumb był wtyką Portugalczyków i celowo sprowadził uwagę Hiszpanii na bezużyteczne wówczas Antyle? Żeby nie popłyneli dalej (np. do późniejszej Brazylii) fałszował zapisy w dzienniku dotyczące szacowanej odległości od brzegu (wg innych robił to po to by opóźnić bunt załogi).
|
|
|
|
|
|
|
kamils.
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 31.713 |
|
|
|
Kamil Świderski |
|
Stopień akademicki: Pisarz |
|
Zawód: Uczen |
|
|
|
|
Mi się wydaje że Mogli to Być Fenicjanie ale mogli to być najbardziej Prawdopodobnie Wikingowie.Ponieważ każdy wie o tym że Wikingowie Słynęli z Długich Bród, można powiedzieć że to był ich taki atrybut.Zaś Indianom nie rosną brody.Wydaje się to dziwne że jeden z Bogów indiańskich miał właśnie długa Brodę.
|
|
|
|
|
|
|
|
W wydanym nie tak dawno tłumaczeniu (bez jednego rozdziału) "Relacion de las cosas de Jucatan" Diego de Landy (pod żenującym tytułem "Świat Apocalipto" - Radom 2006) znajduje się wzmianka (s. 234) o splądrowaniu przez przodków Majów niewielkiej osady oraz tamtejszych grobów w których odnaleziono małe, metalowe krzyżyki (tym właśnie tłumaczy Landa kult "krzyża na Jukatanie jako "drzewa życia"). Nie musi być wcale wykluczone, że wspomniana osada (o ile rzeczywiście istniała)mogła być jukatańskim odpowiednikiem L'Anse aux o Meadows zamieszkiwanym przez rozbitków zaa Atlantyku. Osobiście bardziej przychylałbym się do mnichów iryjskich niż Grenlandczyków.
|
|
|
|
|
|
|
|
Aporty negroidalne wcale nie świadczą o tym że Olmekowie mieli coś wspólnego z Afryką - przedstawicielami rasy czarnej są i australijscy Aborygeni i Drawidowie z Indii(nie mówię tu o "czystej rasie czarnej") - aporty negroidalne prawdopodobnie związane są z tym, iż z Azji przywędrowali do Ameryki nie tylko ludzie "czystej rasy żółtej" - fal migracyjnych było kilka i w ich skład wchodzili ludzie należący do różnych ras - najprawdopodobniej było wśród nich też nieco przedstawicieli rasy negroidalnej i europoidalnej. Dopiero z czasem nastąpiło ujednolicenie etniczne, choć rzut oka na zdjęcia Indian Haida czy Kwakiutl przekona was że ci brodaci ludzie w niewielkim stopniu przypominają znanych wam "typowych Indian"... Etnogeneza Indian jest bardziej skomplikowana niż przyjmuje się zazwyczaj ale nie trzeba do tego mieszać Fenicjan czy Chińczyków - kilkuset żeglarzy nie zmieni składu etnicznego danego ludu na tyle by było to widoczne...Olmekowie byli całkiem licznym ludem rozwijającym swa kulturę od mniej więcej 1800 r. p.n.e a nawet wczesniej - WTEDY NAWET WIĘKSZOŚCI MIAST FENICKICH NIE BYŁO!!!JACY FENICJANIE MOGLI DOTRZEĆ WTEDY DO AMERYKI???PRZED EPOKĄ ICH WYPRAW KOLONIZACYJNO - HANDLOWYCH??? ZUPEŁNA BZDURA!!! Co do wikingów to NA 100% DOTARLI DO AMERYKI PŁN. OK.1000 r (mniej więcej) - Eryk Rudy i Leif istnieli - nie tylko w sagach - to w końcu Leif ufundował pierwsze biskupstwo na Grenlandii. Chińczycy nawet jeżeli dotarli do Ameryki to w I poł. XV w. - ciekawe że istniejące tam wtedy państwo Chimu jakoś nie przechował w swych tradycjach ustnych przekazów o przybyciu jakiejś armady zza morza?A jednocześnie w tradycji tego państwa przetrwało to, że jego założyciele przybyli z północy na tratwach z drzewa balsa(juz uspakajam - z pólnocy, czyli z terenów obecnego Ekwadoru mniej więcej... wcale nie z Chin czy Japonii)- dlaczego zatem wydarzenia o kilkaset lat wcześniejsze i związane z morzem przetrwały w tradycji a RZEKOME wizyty żeglarzy azjatyckich w XV w. zostały dziwnym trafem zapomniane???Nonsens prawda? SZUKANIE SENSACJI BARDZO ZAWSZE SZKODZIŁO POZNAWANIU HISTORII LUDÓW AMERYKI!!! Do tej pory pokutują różne bzdury sięgające swym rodowodem czasów, gdy np. archeologia dopiero raczkowała...najbardziej żałosne jest doszukiwanie się "tajemnic" u np. Majów - zwłaszcza że ponad 80% majańskich glifów jest już odczytana i dzieje władców majańskich znamy lepiej niż dzieje panowania Mieszka I...
Ciekawy post i dyskusja, ale proszę nieco mniej emocjonalnie. Wszyscy jesteśmy po dobrej stronie mocy Dziękuję. Tengu
|
|
|
|
|
|
|
|
Indianom nie rosną brody???Poszukaj sobie 19 wiecznych zdjęć Indian Haida czy Kwakiutl zanim zaczniesz pisać kolego...
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie jestem zwolennikiem teorii o fenickich kolonistach w Nowym Świecie ale mimo to nie wykluczałbym okazjonalnych i przypadkowych pobytów żeglarzy z Kartaginy po tamtej stronie Atlantyku. Rozumiem że może być to odebrane jako herezja niemniej za sprawą Polibiosa wiadomo nam, że jeden z kartagińskich sufetów - Hannon - wyprawił się z liczną flotą za Słupy Melkarta (czyli Giblartar) w połowie V wieku p.n.e. płynąc na południe Afryki. Takich wypraw - choć na mniejszą skalę miało być więcej. Ponadto ślady kartagińskiej ekploracji odnaleziono zarówno na Wyspach Kanaryjskich jak i Zielonego Przylądka (m.in. zbiór monet odnaleziony w roku 1749). Być może przez pewien czas istaniały tam nawet faktorie handlowe. Problem w tym, że dotarcie do Zatoki Gwinejskiej, czy też przynajmniej do współczesnego Sierra Leone było znacznie łatwiejsze przy ominięciu prądu Benguelskiego skutecznie blokującego dostęp do wspominanych wybrzeży. Dość szybko zrozumieli to Portugalczycy, stąd Vasco da Gama doradził Pedro Cabralowi by ten zanim skieruje się w stronę Przylądka Dobrej Nadziei wypłynął wpierw na zachód dla ominięcia wymienionego prądu. I właśnie tym sposobem, kompletnie przypadkowo Cabral dotarł do brzegów Brazylii. Sytuacja w tym rejonie Atlantyku nie uległa zbyt drastycznym zmianom od V wieku p.n.e. Dlaczego więc podobna sytuacja miałaby nie przytrafić sie Kartagińczykom - niewątpliwie doskonałym żeglarzom - których przynajmniej kilkukrotny pobyt na tych wodach jest poświadczony w źródłach z epoki ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Aporty negroidalne wcale nie świadczą o tym że Olmekowie mieli coś wspólnego z Afryką - przedstawicielami rasy czarnej są i australijscy Aborygeni i Drawidowie z Indii(nie mówię tu o "czystej rasie czarnej") - aporty negroidalne Nie myl "rasy czarnej" z typem negroidalnym - "rasa czarna" to wyłącznie kolor skóry, negroidalność objawia się cechami morfologicznymi. Murzyni afrykańscy należą do typu negroidalnego, w przeciwieństwie do australijskich Aborygenów, będących australoidami, oraz Drawidów, będących dokładnie takimi samymi kaukazoidami jak Ty (zakładam) czy ja. O kaukazoidalności Drawidów mogę ręczyć, jako że moja obecna dziewczyna jest czystej krwi Tamilką, i poza ciemnym odcieniem skóry nie różni się od Europejczyków np. pod względem rysów twarzy. A kiedy mówimy o aportach negroidlanych u Olmeków, nie mamy na myśli koloru skóry (bo ską mielibyśmy go znać), tylko np. wydatne, pełne wargi zachowane ne rzeźbach olmeckich.
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj, oj, Ramondzie, nie obraź się, ale zaskoczyłeś mnie negatywnie tym argumentem. Li wiesz, ze Indie to drugi pod względem liczebności kraj na świecie? Choćbyś tam znalazł ze stu tysięcy europeidalnych czarnoskórców, to i tak w niczym to nie pomoże przy stwierdzaniu wyglądu ich przodków pochodzących z kręgu właściwej, antycznej kultury Indusu. Możliwe że europodobnych Tamilów jest nawet pół miliona - co z tego? "Czysta krew", obojętnie co miałoby to dokładnie znaczyć, to bajka dla dzieci co nie wiedzą skąd się na świecie wzięły . Nie było jeszcze takiego ludu, co by zdołał kontrolować chuć swoich przedstawicieli i czystość przedstawicielek - a już zwłaszcza w tak zróżnicowanych i kastowych społeczeństwach jak indyjskie, wszak wiadomo że to co zakzane i egzotyczne pociąga zamiast odrzucać.
BTW Indianom oczywiście rosły brody (przynajmniej czasami), tyle że je sobie wyrywali
|
|
|
|
|
|
|
|
To już się off-top robi...
QUOTE Możliwe że europodobnych Tamilów jest nawet pół miliona - co z tego? Znasz choć jednego negroidalnego Tamila?
|
|
|
|
|
|
|
Motecuhzoma
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 34.749 |
|
|
|
Hubert Dudkiewicz |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Quetzalcoatl (u Majów nazywał się chyba Kukulkan), czyli Pierzasty Wąż, o którym wcześniej wspomniano od zawsze mnie zastanawiał. Kapłan-bóg, który jako jedyny nie chciał ofiar z ludzi, o białej skórze, z brodą; potem czczony także jako bóg podróżników. Symbolizował go krzyż, a obrzędom ku jego czci towarzyszyło rytualne spożywanie chleba i wina. Musiał być to więc jakiś Europejczyk, który przypadkowo trafił w ręce Indian (skoro nie było poza nim innego białego) i poczuł w sobie misję szerzenia chrześcijaństwa, z tym, że nie do końca mu to wyszło, bo został wygnany
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|