|
|
Najlepsza flota
|
|
|
historyk wojenny
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 49 |
|
Nr użytkownika: 9.354 |
|
|
|
tomasz spociñski |
|
Stopień akademicki: historyk wojenny |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Najlepsza była flota kartaginska.Rzymianie spiepszali gdzie piepsz rośnie.Niźli byli Fenicjnie i Grecy
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(historyk wojenny @ 30/09/2005, 14:38) Najlepsza była flota kartaginska.Rzymianie spiepszali gdzie piepsz rośnie.Niźli byli Fenicjnie i Grecy
Nie zgodze się z tą opinią - Rzymianie rozwinęli swoją flotę o wiele szybciej i efektywniej. To ,że Kartagina straciła tak szybko swą morską supremację - świadczy o jej flocie nienajlepiej (Mylae, Eknomos, w-y Egadzkie). Nie mieła też zacięcia do ulepszania swej floty. A Rzym i owszem - potrafił poradzić sobie i z flotą Seleukidów i Egiptu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Megabyzosie, troche uprościłeś sprawę. Nie można mówić, że Kartagina szybko straciła panowanie na morzu, ponieważ aż do końca wojny szala przechylała się na morzu raz w jedną a raz w drugą stronę. Fakt, ze wymienione przez Ciebie bitwy (jeszcze przylądek Hermaeum bym dodał) świadczą znakomicie o rzymskiej flocie, jednak jesli o mnie chodzi, Kartagińczcy nie mieli sobie równych (póki istnieli). Po pierwsze - Rzymianie wybudowali tak szybko swoją flotę tylko dzięki temu, ze zdobyli kartagiński okręt wyrzucony na mieliznę w cieśninie koło Messany. Sprawę znakomicie ułatwił im system oznaczeń stosowany przez kartagińskich szkutników. To było też powodem, ze od razu uzyskali oni dostęp do najbardziej zaawansowanych technologicznie kostrukcji w świecie śródziemnomorskim. Pomadto duża część floty rzymskiej tworzyły formacje ze sprzymierzonych greckich poleis, np. Neapolu i Tarentu. Po drugie - jak to Kartagińczycy nie mieli zacięcia do ulepszania wej floty? Możesz podac jakiś przykład, ze coś przegapili, co Rzymianie zastosowali (prócz kruka, o tym niżej) lub Grecy? Właśnie to reszta starożytnych pozostawała w tyle za Kartagińczykami - np. w sprawie masowej budowy okrętów (aczkolwiek Grecy byli tuz tuż ) Po trzecie - mechanizm porażek Kartagińczyków na lądzie i morzu był taki sam, niewazne ile okrętów Kartagińczcy zatopili Rzymianom (albo ile Rzymianie sami stracili w sztormach i na mieliznach), Rzymianie zawsze budowali nową flotę i mieli ją kim obsadzić dzięki ogromnym zasobom ludzkim. Ponadto na rzymskich okrętach było wiecej żołnierzy (ponad 100), także dzięki zasobom ludzkim. Kartagińczcy z racji mniejszego zaplecza demograficznego nie byli w stanie wystawić tak licznych oddziałow wojksa na okrętach, a po Eknomos problemem stało sie zwykłe uzupełnienie załóg okrętów. Kartagińczycy nie skopiowali kruków z dwóch powodów - obniżały stateczność okrętu i były dla nich zupełnie bezużyteczne, bo i tak mieli mniej żolnierzy na pokładach okrętów. Po czwarte - należy zauważyć, ze jak tylko Rzymianie zrezygnowali z kruków, bo w końcu zauważyli, ze to przez nie ciągle im okręty w sztormach toną, to od razu przegrali pod Drepanon i pod Lilybajon (z Adherbalem i Kartalonem). Ale co z tego, jak Rzym nie przejmując się straconymi okrętami szybko wsytawił nowe?
Wydaje mi się, ze akurat w I wojnie punickiej ostateczny wynik nie jest miarodajnym kryterium - ważnejsze jest to, ze Kartagińczcy stracili niespełna 400 okrętów w czasie wojny, zaś Rzym prawie dwa razy więcej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Fakt rzymskie rezerwy ludzkie odegrały tu niebagatelna rolę.
|
|
|
|
|
|
|
generał
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 25 |
|
Nr użytkownika: 10.685 |
|
|
|
|
|
|
rzymianie mieli flote zaopatrzona w kruki, kartaginczycy preferowali taranowanie , ale zastanawia mnie czy byla jakas nacja która miala statki przystosowane do walki czysto altyleryjskiej?
|
|
|
|
|
|
|
generał
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 25 |
|
Nr użytkownika: 10.685 |
|
|
|
|
|
|
a pociski zapalajace? okret drewniany, smolowany niezle sie fajczy
|
|
|
|
|
|
|
|
To ile na raz trzeba pocisków, by załoga nie niepokojona groźbą abordarzu nie zdążyła gasić??? To nie byłby ostrzał jak na gladiatorze. Pozatym jakie zapalające? Strzały aż takie groźne nie są. Z balisty nie wystrzelisz, a onager to oficjalnie IV wiek, choC sam w mej pracy staram się cofnąć datęjego wprowadzenia do użytku. Forum grupy odtwórstwa: http://www.mojeforum.net/adiutrix Legio I Adiutrix: http://www.adiutrix.za.pl
|
|
|
|
|
|
|
generał
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 25 |
|
Nr użytkownika: 10.685 |
|
|
|
|
|
|
gdzies mi sie obiło o uszy ze uzywano 20 wioslowych stateczkow uzbrojonych w katapulty wyrzucajace garnki i pociski z latwopalna ciecza. podobno mialy znaczace sukcesy w starozytnosci
|
|
|
|
|
|
|
|
Ostrzał musiał byc skuteczny(jak bardzo do konca nie wiadomo) bo inaczej nikt by nie brał na pokład dodatkowego balastu zajmujacego duzo miejsca w postaci balist. Ostrzał prowadzono w czasie kiedy floty zblizały sie do siebie. Zakładajac ze skutecznie razenie było mozliwe z odległosci 300 metrów, to cały problem polegał chyba na tym że dla galery przepłyniecie takiego dystansu zajmuje tylko chwile i tyle tylko mozna było postrzelac.
|
|
|
|
|
|
|
|
Po pierwsze, balist na pokładach nie było dużo. Po drugie nie strzelały posiskami płąnącymi. Po trzecie miały eliminować silą żywą przeciwnika i uszkadzać okręt, nie podpalać, nie zatopić - bo nie miały takiej możliwości. Oczywiście biorę pod uwagęzarzucenie tyloma pociskami by przeciążyć okręt, ale nie znam takiego przypadku z historii Forum grupy odtwórstwa: http://www.mojeforum.net/adiutrix Legio I Adiutrix: http://www.adiutrix.za.pl
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie napisałem ze pentera strzelała salwa z piedziesieciu balist. Uwazam tylko ze balisty na okretachmusiały byc w jakiejs mierze użyteczne.
|
|
|
|
|
|
|
|
Odnośnie pocisków zapalających - możliwe było stosowanie balist wyrzucających kociołki z żarem (zastosowali je Rodyjczcy w bitwie z seleukidzką flotą POliksenidasa, aczkolwiek wtedy były wrzucane na pokład wrogich okrętów za pomocą żerdzi). Nie o to jednak chodzi najbardziej - prawdziwym problemem było niedopuszczenie by taki kociołek zapalił "swój" okręt. Jako ze nie słychać o powszechnym stosowaniu ognia w bitwach morskich to musiał byc spory problem i słusznie się obawiano następstw pożaru okrętu. Jednak broń taka mogła być używana. Odnośnie czsu przepłyniecia tych 300 m które podał MikoQba - prędkość trójrzędowców nie przekraczała 12-14 węzłów. Znaczy to, iż na drugi strzał zostawało najwyżej 40 sek.
|
|
|
|
|
|
|
generał
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 25 |
|
Nr użytkownika: 10.685 |
|
|
|
|
|
|
mi sie wydaje ze nie walczono w bezposredniej walce za pomoca machin miotajacych bo nie bylo na to czasu ale gdy doszlo do poscigu to czemu nie postrzelac sobie do ruchomego celu?
|
|
|
|
|
|
|
|
To byłaby dość trudna sztuka - strzelać do ruchomego celu, z ruchomego okrętu (na dokładkę rozchybotanego). Już łatwiej celować w zgrupowanie okrętów przed bitwą (aczkolwiek wiadomo przecież że okręty we flotach także nie pływały wiosło przy wiośle )
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|