Teza Gumilowa o "sturczeniu" pierwotnie irańskich mieszkańców Sogdiany i Baktrii o tyle wydaje mi się niespójną, że niewątpliwe kronikarze arabscy pod pojęciem "Turka" rozumieli koczownika - świeżego konwertytę na islam z szamanizmu. Wśród Turkmenów zresztą pozostałości szamanizmu spokojnie da się jeszcze i w XVI wieku zidentyfikować... Tymczasem przecież ludy irańskie Azji Środkowej wyznawały własną, o wiele bardziej od szamanizmu "zaawansowaną" (bo przecież dysponującą i świętymi księgami i wyodrębnionym stanem kapłańskim i - wspólną wszystkim Irańczykom - kosmologią) religię Awesty. Z czego by wynikało, że po arabskim podboju Iranu lub nawet jeszcze wcześniej, część tych ludów najpierw porzuciła cywilizację i swoją rodzimą religię na rzecz prymitywnego (dla każdego "cywilizowanego" człowieka) szamanizmu rodem z Ałtaju, by kilka wieków później przejść na islam - jakby nie mogli zrobić tego od razu..?
Z drugiej strony występuje niewątpliwa ciągłość kultury materialnej południowej części Wielkiego Stepu - w tym, przede wszystkim: ciągłość miejscowej hodowli koni.
Zagadka!