|
|
Świat bez lodu
|
|
|
|
Powiedzmy że ok. 1000 r. p.n.e. na skutek destabilizacji oceanicznych złóż metanu, tzw. klatratów zaczyna się gwałtowne ocieplenie klimatu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_pistoletu_metanowego
Prowadzi ono finalnie do stopienia się lądolodów Antarktydy i Grenlandii i podniesienia się poziomu morza o 70 metrów. Dodatkowo, efekt rozszerzalności temperaturowej wody prowadzi do wzrostu poziomu morza o dodatkowe 20 metrów:
http://www.floodmap.net/?ll=38.738141,51.565597&z=3&e=90
Jak widać, w wyniku tak znacznego podniesienia się poziomu oceanu, rozlegle śródlądowe morza pojawiłyby się w Azji Środkowej (z połączenia Morza Kaspijskiego i Jeziora Aralskiego), w zachodniej części Syberii, Amazonii i w środku Australii. W Europie obecna Dania, Holandia, Estonia, północne części Niemiec, Belgii i też Polski byłyby zalane, Irlandia i Wielka Brytania rozczłonkowane na szereg mniejszych wysp, Morze Czarne byłoby dużo większe i połączone z Kaspijskim, oraz śródlądowym morzem na Wielkiej Nizinie Węgierskiej, a Krym byłby wyspą na jego środku. Jakie warunki naturalne panowałyby w takim gorącym "wodnym" świecie? Jak starożytne cywilizacje przystosowałyby się do życia w nim?
Ten post był edytowany przez Pimli: 17/06/2019, 15:06
|
|
|
|
|
|
|
|
1000 p.n.e. to względnie niedawno. Egipt na oko by przetrwał. Podobnie Lewant czy południowa Europa. Mezopotamia ma problem, choć pewnie coś się uchowa na wybrzeżach. Ciekawie robi się w Chinach - przetrwają, ale w takim układzie są skazane na fragmentację. Nie będzie olbrzymich imperiów jak Tang, Ming, Juan etc., stan rozbicia jest permanentny, i chyba Chiny bardziej by przypominały Europę. Bardzo ciekawie robi się w Azji Centralnej, która staje się częścią świataśrodziemnomorskiego. Ciężkie, choć raczej przejściowe problemy robią się z uprawami. Wiele roślin wymaga jaryzacji - o wszelkich oziminach można zapomnieć.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co mnie ciekawi najbardziej, to czy powstanie śródlądowych mórz w Azji Centralnej, zachodniej Syberii i w środkowej Australii mogłoby zmienić lokalny klimat na wystarczająco wilgotny, by przyległe do nich obszary stały się zdatne do uprawy. Czy np. w Kazachstanie mogłaby powstać wtedy jakaś ciekawa cywilizacja? Grecy by pewnie tam dopłynęli.
Ten post był edytowany przez Pimli: 19/06/2019, 16:02
|
|
|
|
|
|
|
|
Przy takim podniesieniu temperatury klimat jest dużo bardziej wilgotny. Podejrzewam że Azja centralna będzie dużo bardziej sprzyjającym miejscem dla rolnictwa. Co do Greków - czort wie, jak po ociepleniu oni się rozwiną. Do tego - taka geografia jak w Grecji będzie dużo powszechniejsza, więc pewnie wiele innych ludów będzie ewoluować w stronę modelu zbliżonego do helleńskiego. Jeszcze pytanie, jak długo to ocieplenie potrwa. Bo metan w końcu się utleni.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z mapy wynika, że Warszawa była by portem morskim... W sumie świat może byłby ciekawszy - cieplej, wilgotniej, a więc więcej miejsc zdatnych do zasiedlenia i rozwoju rolnictwa, ogólne wyższe plony. Choć równocześnie byłby to świat bardziej nieprzewidywalny i niestabilny - silniejsze prądy morskie i oceaniczne, więcej sztormów i huraganów, być może też gdzieniegdzie znaczne zakłócenia sezonowości zmian pogodowych.
Ten post był edytowany przez Lugal: 21/06/2019, 9:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Można przyjąć, że cywilizacja grecka dotrze dalej na północ dzięki powiększeniu terenu Morza Czarnego - szczególnie ciekawie wygląda to wielkie jezioro śródlądowe w Europie, gdzie zapewne mogłaby powstać kolejna cywilizacja, rozwinięta dzięki handlowi choćby. Z drugiej strony w późniejszym czasie (czyli w pierwszych wiekach naszej ery) znacznie dalej jest lądem (znaczy cieśninami duńskimi) na Półwysep Skandynawski, a jeśli przyjmiemy, że stamtąd szła głównie migracja germańska to taki Rzym może łatwo nie upaść. O ile oczywiście jakiś Rzym powstanie. W ogóle, w takiej wersji świata, mógłby on dojść dalej na wschód, patrząc dokąd sięga Morze Północno-Bałtyckie.
Poza tym, wyraźne przedzielenie Eurazji Morzem Czarno-Aralskim wraz z zalaniem terenów nadbałtyckich w obecnej Rosji mogłoby zahamować "tradycyjny" ruch ludów stepowo-azjatyckich na zachód, co mogłoby wpłynąć pozytywnie na rozwój cywilizacji na wschodzie Europy (brak ciągłego zagrożenia najazdami). Równocześnie dalej sięgałyby wpływy kultur bliskowschodnich, choćby z terenu Persji.
Pewnie też większe znaczenie miałby handel morski, a do takich Indii było bliżej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przy gwałtownym ociepleniu 1000 p.n.e. mamy taki efekt motyla, że o znanej nam formie cywilizacji greckiej czy imperium rzymskim możemy zapomnieć. Ogólnie nasuwają się dwa pytania: 1) O ile się ociepli? 2) Ile tego lodu faktycznie może się przez to stopić?
Jeśli faktycznie może podniesie się o te 90 metrów to ciekawie wygląda sprawa Cyrenajki, która staje się wyspą. Libijczycy w tym układzie stają się nie pustynnymi koczownikami, a wyspiarskimi rolnikami. Ale prawdziwą rewelację mamy zupełnie gdzie indziej. Ciepła Antarktyda oznacza, że Indianie ją zasiedlą i będą tam uprawiać ziemniaki.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 24/06/2019, 13:16) Przy gwałtownym ociepleniu 1000 p.n.e. mamy taki efekt motyla, że o znanej nam formie cywilizacji greckiej czy imperium rzymskim możemy zapomnieć. Grecja jednak nawet po katastrofie z końca epoki brązu była najwyżej rozwiniętym regionem ówczesnej Europy, a podstawową jednostką jej podziału społeczno-politycznego byłyby polis (bo wymusza to topografia kraju)
CODE Ale prawdziwą rewelację mamy zupełnie gdzie indziej. Ciepła Antarktyda oznacza, że Indianie ją zasiedlą i będą tam uprawiać ziemniaki. Indianie z Ameryki Południowej byli kiepskimi żeglarzami. Nie dopłynęli ani na Falklandy, ani na Galapagos. Jak już to Antarktydę zasiedliliby raczej Polinezyjczycy, którzy przy wysokim poziomie morza mogą też wylądować w Australii (OTL dostęp blokowała im Wielka Rafa Koralowa).
|
|
|
|
|
|
|
|
Pimli
CODE Grecja jednak nawet po katastrofie z końca epoki brązu była najwyżej rozwiniętym regionem ówczesnej Europy, a podstawową jednostką jej podziału społeczno-politycznego byłyby polis (bo wymusza to topografia kraju) Owszem. Warto jednak zauważyć, że taka topografia po podniesieniu poziomu morza stanie się dużo powszechniejsza. Obecnie coś podobnego mamy tylko w Szkocji, gdzie jednak ze względu na klimat żadna wielka cywilizacja powstać nie mogła (ale po ociepleniu sprawa wygląda inaczej). Po "potopie" podobnie zaczynają wyglądać Wyspy Brytyjskie, pn-zach. Francja, Włochy, a w mniejszej skali to się pojawi i w innych miejscach. Czyli takich grekopodobnych cywilizacji może być więcej. Z drugiej strony - patrząc po tej floodmapie w powiększeniu łatwo przegapić taki drobny szczegół - nie ma Fenicji. Czyli Grecy dalej jadą na piśmie linearnym, albo przechodzą na jakieś hetyckie kliny, czy egipskie hieroglify. Ciekawie zaczyna wyglądać północna Europa: w Brytanii i Armoryce mamy grecką topografię i dużo cieplejszy klimat. Na oko bardzo dobre warunki do budowania cywilizacji o zbliżonym modelu do greckiego. A jako ciekawy bonus - ta alternatywna cywilizacja celtycka ma dobry dostęp do Bałtyku.
CODE Indianie z Ameryki Południowej byli kiepskimi żeglarzami. Nie dopłynęli ani na Falklandy, ani na Galapagos. Jak już to Antarktydę zasiedliliby raczej Polinezyjczycy, którzy przy wysokim poziomie morza mogą też wylądować w Australii (OTL dostęp blokowała im Wielka Rafa Koralowa).
Nie muszą być. Do migracji na Antarktydę nie trzeba nic więcej niż do migracji na Kubę. Galapagos czy Falklandy leżą jednak dość daleko. Do tego są małe, pytanie czy w ogóle byłyby w stanie utrzymać sensowną populację. Antarktyda jest dużo bliżej, trzeba tylko przeskoczyć cieśninę Magellana.
W sumie pytanie, o ile ma być cieplej.
|
|
|
|
|
|
|
|
A nie Cieśninę Drake'a..?
|
|
|
|
|
|
|
|
Na Galapagos odnaleziono prekolumbijską ceramikę a na Falklandach groty strzał-Indianie tam dotarli, ale miejsca nie zagrzali, nic nadzwyczajnego zresztą-podobne zjawisko (obszar raz zasiedlony zostaje opuszczony przez ludzi lub populacja wymiera) miało miejsce w wielu rejonach świata (Wyspy Owcze, Grenlandia, Wyspa Wrangla, wyspy Henderson, Norfolk czy Pitcairn na Pacyfiku).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jkobus @ 26/06/2019, 17:32) A nie Cieśninę Drake'a..? Racja.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 26/06/2019, 17:14) Do migracji na Antarktydę nie trzeba nic więcej niż do migracji na Kubę. Galapagos czy Falklandy leżą jednak dość daleko. Do tego są małe, pytanie czy w ogóle byłyby w stanie utrzymać sensowną populację. Antarktyda jest dużo bliżej, trzeba tylko przeskoczyć cieśninę Magellana. Nieprawda, Falklandy leżą dużo bliżej Ziemi Ognistej niż Antarktyda:
A wody cieśniny Drake'a należą do najburzliwszych na świecie.
Ten post był edytowany przez Pimli: 27/06/2019, 14:43
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Nieprawda, Falklandy leżą dużo bliżej Ziemi Ognistej niż Antarktyda: Fakt. Choć to podobny rząd wielkości. Ale to aż tak nieistotne. Przy ociepleniu Ziemia Ognista zostaje skolonizowana przez bardziej cywilizowanych przybyszy z północy, którzy są lepszymi żeglarzami.
CODE A wody cieśniny Drake'a należą do najburzliwszych na świecie. W końcu się uda.
|
|
|
|
|
|
|
Arr
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 46 |
|
Nr użytkownika: 103.528 |
|
|
|
|
|
|
Na pewno takie wydarzenie wpłynie znacząco na systemy wierzeń. Motyw potopu szeroko rozpowszechniony wśród różnych kultur będzie jeszcze powszechniejszy no i jego znaczenie powinno wzrosnąć. Tak samo jak pozycja wszelkich bóstw wodnych, fakt że ATL Jezus (jeśli taki wystąpi) chodzi po wodzie może mieć o wiele większe znaczenie. No i w różnych mitologiach może zacząć występować motyw konfliktu między bogiem/bogami morza pragnącymi zabrać ludziom ich tereny a innymi bogami np solarnymi albo górskimi chroniącymi ludzi. No i przedewszystkim mit o zalanym lądzie przestaje być mitem.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|