|
|
Zdrada Piłsudskiego
|
|
|
|
Czy postawa Piłsudskiego w 1918 i 1926 była zdradą tych którzy go popierali(PPS,PSL Wyzwolenie) gdy prawica go zwalczała?
|
|
|
|
|
|
|
|
Trzeba dodać, że wydarzenia z roku 1918 znacznie odbiegały od tych z roku 1926. Słowo "postawa" dotzyczy zapewne wydarzen. Dlatego zapytam jeszcze o jakie chodzi wydarzenia zwlaszcza dot. roku 1918 ?
|
|
|
|
|
|
|
|
A to w polityce na tym poziomie istnieje takie pojęcie jak "zdrada"? Zdradzić można Ojczyznę, Sprawę, rodzinę, ale politycznych kolegów??? Jeżeli tak, to wówczas niemal każdy polityk zasłużył na miano zdrajcy. A już na pewno każdy polityk, który zrobił większą karierę, bo to jest zasadniczo w polityce niemożliwe bez nazbierania odpowiedniej ilości brudu za pazurami i zostawienia po drodze sporej liczby politycznych trupów tych, których się wymanewrowało, przeskoczyło, albo którym się podstawiło nogę. I przechodząc do samego Piłsudskiego - on i bardzo sprytnie wykiwał. Okazał się dużo lepszym i zręczniejszym politykiem niż jego dawni koledzy i po prostu zrobił ich w balona. Poza tym sprawa nie jest wcale taka jednoznaczna, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że w PPS w 1928 roku nastąpił rozłam właśnie na tle stosunku do Piłsudskiego. Jak widać, zdania w samej PPS również były mocno podzielone.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na czym polegała zdrada Piłsudskiego wobec lewicy w roku 1918?
|
|
|
|
|
|
|
|
"Kto za młodu nie był socjalistą..." I tyle.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(artifakt @ 30/03/2009, 13:45) "Kto za młodu nie był socjalistą..." I tyle. To nie jest takie proste. Po pierwsze z uwagi na fakt, że jako czołowy działacz PPS i szef jej OB Piłsudski był dorosłym facetem Po drugie dlatego, iż warto pamiętać, jak on sam traktował fakt związania się z socjalistami. Zasadniczo trzeba się chyba zgodzić z poglądem, że w PPS przed I wojną światową da się wyróżnić dwa typy działaczy. Pierwszy typ to szczerzy socjaliści, choć oczywiście uważający, że Polska powinna być niepodległa. Drugi typ to ludzie, dla których socjalizm jest tylko środkiem do osiągnięcia celu, jakim była niepodległość Polski. Socjalistyczne hasła traktowali jako instrument do poruszenia mas i skierowania ich wysiłku w pożądanym kierunku. Piłsudski bez wątpienia zaliczał się do tej drugiej kategorii no i w zasadzie stał na czele ludzi myślących podobnie jak on. To właśnie to środowisko stało się w późniejszych latach jego "gwardią", idąc za nim i wierząc mu ślepo przez wszystkie kolejne lata.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ironside @ 30/03/2009, 13:56) Zasadniczo trzeba się chyba zgodzić z poglądem, że w PPS przed I wojną światową da się wyróżnić dwa typy działaczy. Pierwszy typ to szczerzy socjaliści, choć oczywiście uważający, że Polska powinna być niepodległa. Drugi typ to ludzie, dla których socjalizm jest tylko środkiem do osiągnięcia celu, jakim była niepodległość Polski. Socjalistyczne hasła traktowali jako instrument do poruszenia mas i skierowania ich wysiłku w pożądanym kierunku. Piłsudski bez wątpienia zaliczał się do tej drugiej kategorii
Uważaj, uważaj! Nieświadomie(?) powielasz tezę autorstwa... Henryka Jabłońskiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Spotkałem się kiedyś z takim stwierdzeniem,iż"w roku 1918 Piłsudski wysiadł z czerwonego tramwaju na przystanku niepodległość",które jak mi się wydaje stanowi odpowiedź na postawione pytanie.Pomimo wszystko PPS widziała w nim dalej swojego człowieka,popierając go w roku 1926.On w żadnym przypadku nie uważał się już za człowieka lewicy i realizował swoją koncepcję państwa.Tak czasami bywa,iż wierzac bezkrytycznie widzimy rzeczywistość w krzywym zwierciadle.Nie bardzo też rozumiem użycie słowa zdrada w tym kontekście-przecież on nie deklarował,iż będzie reprezentował interesy partii,a później się z tego wycofał.Nie o zdradzie mozna tu mówić,a jedynie najwyżej o zawiedzionych nadziejach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zdawałem sobie co prawda sprawę, że owa teza była lansowana również przez historiografię mainstreamową PRL, ale nie wiedziałem, że jej autorem jest profesor Jabłoński. Z punktu widzenia komunistów, którzy próbowali (niestety całkiem skutecznie) zawłaszczyć tradycję PPS teza ta była dosyć wygodna. Nie zwykłem jednak odrzucać tez jedynie ze względu na ich autorstwo Piłsudski dawał w swoim życiu wielokrotnie dowody na to, że jest przede wszystkim pragmatykiem, a ideologie traktuje instrumentalnie lub zgoła jest im co do zasady wrogi. PPS przestał mu być potrzebny, to zostawił PPS. Potrzebował konserwatystów, to pojechał do Nieświeża. W jego obozie znaleźć można było liberałów, socjalistów, ludowców, a polityka sanacji była raczej prawicowa. Nawet pod koniec życia, pytany o nową Konstytucję, Marszałek stwierdził, że powinna być suchym instrumentem rządzenia, bez żadnych deklaracji i wstawek ideologicznych. Słynny "dekalog" znalazł się w niej wbrew jego woli. Wracając do zdrady - wydaje mi się, że sam Piłsudski mógł uważać, że jest dokładnie odwrotnie, tzn że to PPS zdradził jego. Co by o Marszałku nie powiedzieć, ale ego to on miał konkretnych rozmiarów. Myślę, iż on po prostu wymagał od ludzi, aby szli za nim i jego wizją Polski. Jeśli tak się działo - jak w przypadku np. Moraczewskiego - to uważał to za normalne. Jeśli jednak trafiał na opór i niechęć, to bywał bezwzględny - jak wobec starego druha Daszyńskiego. Daszyński chciał kompromisu między PPS a Piłsudskim. Sęk w tym, że ani Piłsudski, ani większość PPS o takim kompromisie nie chcieli słyszeć.
|
|
|
|
|
|
|
|
Bez względu na autora przytoczonej tezy oraz kto ją lansował,uważam,iż oddaje ona to co się wydarzyło.Zgadzam się z tym,iż Marszałek kierował się pragmatyzmem i posiadał olbrzymie ego.Sentyment to on miał chyba jedynie do kasztanki i Wieniawy.Natomiast pozostałych traktował raczej instrumentalnie w zależności od aktualnych potrzeb i istniejącej sytuacji.Jakiekolwiek obietnice czy deklaracje polityczne nie leżały w jego naturze.W działaniu kierował się jedynie własną koncepcją dobra Polski,problem polegał na tym,iż nie przyjmował do wiadomości,że inni mogą mieć te koncepcje różniące się od jego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Uważaj, uważaj! Nieświadomie(?) powielasz tezę autorstwa... Henryka Jabłońskiego. wink.gif Woju, nie zdziwisz się chyba, iż naprzeciwko Henryka Jabłońskiego pozwolę sobie wystawić oczywiście Stanisława Cata-Mackewicza. Ten zauroczony Piłsudskim publicysta w swoich pismach dość dokładnie opisuje jego postać, tok myślenia i kulisy działania. Zwraca uwagę na następujący fakt - nie spotkał się ani z jednym artykułem Piłsudskiego, w którym tenże rozważa socjalistyczne tezy ekonomiczno-społeczne, dyskutuje nad pismami Bernsteina czy Kautskego.
Socjalizm Piłsudskiego to forma działalności antycarskiej i antyrosyjskiej. Rosji nie lubił, na zesłaniu nie zaprzyjaźnił się z żadnym z Rosjan, wracając przez Moskwę przesiedział kilkanaście godzin w dworcowej poczekalni, nie skusił się nawet na spacer po Krasnoj Płoszczadi. Po powrocie z zesłania związanie się z socjalistami - w końcu najważniejszą organizacją prowadząca nielegalną, antycarską działalność - było oczywistym wyborem.
Nic też dziwnego, że gdy pojawiły się inne możliwości działalności antycarskiej - rozpoczęło się rozluźnianie związku z PPS, a na koniec walka polityczna z PPS. Ostanie etapy działalności politycznej Piłsudskiego - to przede wszystkim walka z lewicą parlamentarną. Cat wspomina "stałe, systematyczne obrażanie Daszyńskiego" i "opór ciał miękkich" czyli właśnie Daszyńskiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywista zdrada,szedł po trupach do władzy,łamał obietnice,zdradził PPS i wsparł konserwatystów ex kolaborantów z caratem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jednak władza nie była nigdy dla niego celem samym w sobie.Wszystko co robił,robił dla dobra Polski.Problem w tym,iż czynił to w sposób autorytarny i jak wspomniałem wcześniej nie dopuszczał innych koncepcji niż swoja.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jednak władza nie była nigdy dla niego celem samym w sobie.Wszystko co robił,robił dla dobra Polski.Problem w tym,iż czynił to w sposób autorytarny i jak wspomniałem wcześniej nie dopuszczał innych koncepcji niż swoja. I tu właśnie zaczyna się mój problem z oceną marszałka. W armii (nie znam się za bardzo na polityce i gospodsrce) opierając się wyłącznie na legionistach i tych którzy poparli go w 1926 (poza drobnymi wyjątkami)zrobił więcej dobrego czy złego. Myślę że polityków i partie traktował instrumentalnie (tzn dla dobra Polski mógł sprzymieżyć się z każdą partią lub z każdą się rozstać), a dla niego istotną siłą była tylko armia - od której by nigdy nie odszedł.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(tuliusz1971 @ 24/08/2009, 21:53) Jednak władza nie była nigdy dla niego celem samym w sobie.Wszystko co robił,robił dla dobra Polski.Problem w tym,iż czynił to w sposób autorytarny i jak wspomniałem wcześniej nie dopuszczał innych koncepcji niż swoja. A czy np. taki Dmowski robił cos, co miało być wg niego złe dla Polski? Albo Witos czy Daszyński?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|