Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Od Custozzy do Loigny 1866–70... - M. Suchacki
     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 8/05/2013, 19:10 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Cieszy mnie, że opinii o książce przybywa. Dziękuję Pietrowowi za jego wypowiedź, a przy okazji przypominam moją niedawną z nim rozmowę:
http://www.historycy.org/index.php?showtop...dpost&p=1192979

Słów kilka o nazewnictwie geograficznym i osobowym. Tradycyjne, czyli „włoskie”? Gdybym chciał się ściśle trzymać tradycji, to pisałbym o „Talianach”, bo tak Galicjanie zwali swoich przeciwników z Półwyspu Apenińskiego. Istotnie czasem używam określenia „Italiani”, bo sami Włosi tak na siebie mówią. Tegetthoff już nadmieniał, iż stosuję wiele synonimów: Włosi – Italiani, Austriacy – Rakuszanie, Prusy – Borussia, Napoleon III – Sfinks z Tuileries, Mac-Mahon – ks. Magenty itp. Myślę, że warto, aby czytelnik poznał też te drugie określenia, rzadziej pojawiające się w literaturze.

Zwycięstw austriackich na miarę tych z lat 1809-13 trudno szukać w periodzie 1859-66. Do rangi symbolu urastają dzieje 60 węgierskiego pułku piechoty i rodu Máriássych. Jeden pułkownik Máriássy na czele owego regimentu zdobywał Aspern, a drugi o tym samym nazwisku zbierał po Magencie kompletnie rozbitą Sześćdziesiątkę, by samemu pod Solferino iść w niewolę. Austria Franciszka II to oczywiście nie Francja Napoleona I, ale faktem pozostaje, iż Aspern było najczęściej przyjmowane przez regimenty naddunajskie jako ich dzień pamiątkowy, zaś Lipsk sytuuje się na drugim miejscu wśród najliczniejszych fet pułkowych wojsk habsburskich. Oczywiście polska opinia publiczna inaczej może pojmować rangę takiego np. Aspern, niż Rakuszanie, ale o tym szerzej w moim tekście poświęconym obchodom austriackich świąt armijnych w Galicji. Tekst ów napisałem w oparciu o własną pracę magisterską i późniejsze studia tematu. Zrazu był on planowany jako cząstka 1 numeru nowego czasopisma spod szyldu InfortEditions. Sam wydawca skłania się jednka ku temu, aby uczynić zeń rozdział mojej kolejnej książki.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Tegetthoff
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 835
Nr użytkownika: 59.003

Zawód: adwokat
 
 
post 8/05/2013, 19:19 Quote Post

Jest jeszcze Irlandia - szmaragdowa wyspa wink.gif

i chyba gdzieś mi mignął żelazny kanclerz - Otto von Bismarck.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 9/05/2013, 6:24 Quote Post

Odnośnie nazewnictwa poniekąd "metaforycznego"... Dla czytelnika obeznanego z historycznymi i/lub regionalnymi nazwami/określeniami krajów, nacji lub osób takie ubogacenie tekstu jest smaczkiem samym w sobie; jednak głównie dlatego, że w 150% smile.gif zrozumiałym. Z czytelnikiem bardziej "surowym" może być różnie. Wszyscy też rozumiemy, że - mimo rozbudowanego aparatu - książka w tej postaci nie jest w intencji Autora pracą stricte naukową; dopiero w takiej sytuacji rygoryzm wymagałby stosowania nazw "metaforycznych/regionalnych" a nawet anachronicznych ("Galia") jedynie w cytatach źródłowych. Zwróciłem uwagę na tych "Italianich", bo wydało mi się, że pobrzmiewa w tym nuta lekceważenia (taki "niepoważny" przeciwnik) - podkreślam: WYDAŁO mi się; subiektywnie. Tak w ogóle książka tłumaczy sama siebie i Autora w sposób wystarczający, jest zwyczajnie dobra i cieszę się z jej nabycia. Jeszcze ten "grzmot nad Dunajem"... Armia habsburska biła się pod Aspern - Essling bardzo dobrze, zwłaszcza w porównaniu do wydarzeń wcześniejszych. Jednak przeciwnik (może poza Sasami i Bernadottem) bił się nie gorzej, za to zabrakło mu w przełomowych momentach amunicji i koniecznych rezerw - o tym zaś zadecydował narowisty Dunaj. Przy uznaniu dla postawy Austriaków upieram się, że pod Aspern - Essling starcie rozstrzygnęła jednak przyroda. Był to zresztą pat, podobnie jak pod Pruska Iławą (choć i tu, i tam przeciwnicy Napoleona przypisali sobie zwycięstwo). W 1813 działała raczej masa a ks. Schwarzenberg (kreowany na "niepokonanego" do dziś przez np. przewodników wycieczek po Wiedniu) to trochę nadmuchana wielkość a bijany też bywał (np. pod Dreznem).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
clown
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 48
Nr użytkownika: 6.669

Zawód: mi³osny
 
 
post 9/05/2013, 11:45 Quote Post

Dołączę się do Pietrowa w kwestii Aspern (książki Stonewalla nie czytałem, więc polegam tylko na opiniach i uwagach tu zamieszczonych). Dla Austriaków Aspern miało takie samo znaczenie jak oblężenie Kołobrzegu w 1807 roku dla Prusaków. Było bardziej "PR-owe" i wpisywało się w koncepcję przysłowia "na bezrybiu i rak ryba". Co do Schwarzenberga, to ja kiedyś mocno uległem peanom na jego część, a moim zdaniem jeśli już komuś z austriackiej generalicji przyznawać laury, to dałbym je arcyksięciu Karolowi.

Ten post był edytowany przez clown: 9/05/2013, 11:46
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 9/05/2013, 16:28 Quote Post

Panowie!
Jeszcze ktoś pomyśli, że omawiamy książkę o Aspern.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 9/05/2013, 18:18 Quote Post

Słusznie prawicie, cny Autorze! smile.gif Dodam tylko, że dziś pobrała ode mnie do przeczytania koleżanka niezbyt zainteresowana historią, po mojej zachęcie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
listopad1831
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 78
Nr użytkownika: 81.274

 
 
post 10/05/2013, 3:32 Quote Post

Po szybkim przejrzeniu w księgarni-wydaje się ok, z jedną uwagą:
-mapki mało czytelne, gdyż obie strony tak samo zanzaczone, gdyby ne były podpisane nie sposób byłoby się zorientować o co chodzi, bardziej celowe widziałbym używanie osobnych znaków dla przeciwnych armii (np. jedna strona pusta w środku, a druga wypełniona kolorem lub coś podobnego)
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 10/05/2013, 6:04 Quote Post

Szanowny Przedmówco!
Kolor nie wchodził w grę ze względów finansowych. Poza mapą nr 2, gdzie mamy plan sytuacyjny, a jednostki włoskie i austriackie są przemieszane w terenie, nie powinno być problemu w szybkim zorientowaniu się, kto jest kim.

Kolorowa okładka i 4 barwne ilustracje to sporo. Pojawienie się czegoś kolorowego od razu podnosi w drukarni cenę druku danego arkusza. Proszę zauważyć, jak często kolorowe okładki trafiają do osobnej wkładki. Polega to po prostu na kumulacji barw w jednym arkuszu. W tej książce ilustracja ma współgrać z tekstem, a tym samym wszelkie obrazki winny być rozrzucone po całej książce. Poza grafikami z Tygodnika Ilustrowanego i fotografiami z epoki cała zamieszczona w owej pracy ikonografia w oryginale posiada kolory. Ba... przecież zdjęcia bywały też oddawane w sepii, więc i część z nich można podciągnąć pod kolor. 16 arkuszy kolorowych... ciekawe ile wtedy czytelnik musiałby zapłacić za książkę.

Myślę, że od strony graficznej praca ta prezentuje się nader gustownie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
listopad1831
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 78
Nr użytkownika: 81.274

 
 
post 10/05/2013, 10:43 Quote Post

chodziło mi akurat o wypełnienie kolorem ... czarnym. W końcu to też kolor, zdaję sobie sprawę że kolor inny niż czarn-biały podnosi cenę.
Byłoby po prostu bardziej plastyczne gdyby wszystkie wojska nie były oznaczone tak samo (czyli prostokąt z dwoma przekątnymi), np. dla jednej strony pusty prostokąt, dla drugiej pełny, dla sojusznika: z dwoma przekątnymi, dla innego sojusznika-z linią poziomą itd.Widziałem takie oznaczenia na niektórych starych czarno-białych mapkach i wyglądało to bardziej przejrzyście, przynajmniej dla tzw. wzrokowców.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 10/05/2013, 11:59 Quote Post

QUOTE(listopad1831 @ 10/05/2013, 10:43)
nie były oznaczone tak samo (czyli prostokąt z dwoma przekątnymi), np. dla jednej strony pusty prostokąt, dla drugiej pełny
*


Prostokąt z dwoma przekątnymi to tradycyjne oznaczenie "żetonu" dla związku taktycznego piechoty. Ciężko więc, aby zmieniać wypełnienie prostokąta ze względu na "plastyczność" mapki.

Ten post był edytowany przez Piegziu: 10/05/2013, 11:59
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
listopad1831
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 78
Nr użytkownika: 81.274

 
 
post 10/05/2013, 12:06 Quote Post

QUOTE(Piegziu @ 10/05/2013, 11:59)
QUOTE(listopad1831 @ 10/05/2013, 10:43)
nie były oznaczone tak samo (czyli prostokąt z dwoma przekątnymi), np. dla jednej strony pusty prostokąt, dla drugiej pełny
*


Prostokąt z dwoma przekątnymi to tradycyjne oznaczenie "żetonu" dla związku taktycznego piechoty. Ciężko więc, aby zmieniać wypełnienie prostokąta ze względu na "plastyczność" mapki.
*


Przesadzasz, tych tradycyjnych oznaczeń jest więcej. Piechota bywa oznaczana także wypełnionym lub pustym prostokątem, kawaleria zwykle prostokątem z jedną przekątną, przy czym dla jednej strony zwykle jedno jego pole było pełne a dla drugiego oba puste
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 10/05/2013, 12:26 Quote Post

Szkoda tylko, że wraz z pojawieniem się nowych służb oraz rodzajów broni, te "podstawowe żetony" nie mogły już pełnić swoich funkcji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
listopad1831
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 78
Nr użytkownika: 81.274

 
 
post 10/05/2013, 12:29 Quote Post

Szkoda, ale w przypadku tematu wybranego przez Stonewalla zjawisko to niczemu nie przeszkadza, bo jeszcze te nowe związki się nie pojawiły.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 10/05/2013, 12:36 Quote Post

QUOTE(Piegziu @ 10/05/2013, 13:26)
Szkoda tylko, że wraz z pojawieniem się nowych służb oraz rodzajów broni, te "podstawowe żetony" nie mogły już pełnić swoich funkcji.
*


Wszystko i dzisiaj da się oznaczyć w systemie czarno-białym ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Znak_taktyczny ) nawet jednostki przeciwnika: "W przypadku braku możliwości zobrazowania kolorowego znak taktyczny sił przeciwnika posiada obwódkę (rysowany jest linią podwójną) a w przypadku sprzętu bądź gdy konstrukcja znaku na to nie pozwala wpisuje się w pole N symbol EN."
Np. w PRL często występowały mapy z oznaczeniem jednostek w taki sposób o jakim pisze listopad1831, czyli jedna strona prostokąty "puste" a druga wypełnione kolorem w całości (piechota) lub w części (jazda czy kawaleria).
Stonewall i grafik wybrali jeden system, listopad1831 wolałby inny.
Każdy ma własne preferencje.
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 16/05/2013, 14:02 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Jak już wcześniej wspomniano, moja książka stanowi zbiór szkiców. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby którykolwiek z polskich autorów dowolny jej rozdział rozwinął w osobną monografię książkową.

Wiem, że nasz forumowy kolega – Jarek Centek – myślał o pracy poświęconej batalii pod Froeschwiller. Zachęcam go bardzo, aby tę myśl zrealizował, gdy już upora się z własną habilitacją. Od czasu napisania tekstu o tej bitwie dotarłem do kolejnych materiałów, z jakich można korzystać pisząc taką monografię. Wszystkim zainteresowanym udzielę wskazówek bibliograficznych.

Szarża ułanów Rodakowskiego, przeprowadzona w ramach rozprawy custozzkiej, wciąż stanowi przedmiot moich studiów. Dotarłem do kolejnych źródeł informacji. Liczę, że zdołam na ów temat napisać przynajmniej artykuł.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

9 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej