Nowy, kolejny już temat dotyczący studiów. Mam pytania dotyczące trybów studiów. Jak to jest z tymi wieczorowymi Czy to to samo co dzienne tylko za kasę ?? Co z zaocznymi?? Jak później patrzy na to pracodawca
Na studiach zaocznych nieczesto sa zajecia z pracownikami naukowymi powyzej stopnia dr co z pewnoscia stanowi spory mankament. Co dzienne to dzienne Jesli chodzi o dyplom to z tego co sie orientuje np na UJ niczym sie on nie rozni od tego ze studiow dziennych tzn fakt, ze studia byly zaoczne nie jest w zaden sposob na nim zasygnalizowany.
Z tego co ja wiem to na prawie UW zawsze dyplom zaoczny różnił się od dyplomu z dziennych/wieczorowych. Słyszałem, że mają zacząć wypisywać TRYB w jakim się je skończyło Czy to prawda?
To juz musi sie jakis Warszawiak wypowiedziec!
Ukończyłem studia dziennie historię z wos (wersja nauczycielska - uczelnia państwowa) teraz studiuję prawo zaocznie (uczelnia nie państwowa)
I muszę powiedzieć, że to uczelnia państwowa - daleko jest do tyłu... wychodzi fatalnie...
1) Wykładowcy chodzili sobie jak chcieli na państwowej ( nie, którzy nawet nie mówili - czy nie informowali nas, że zajęć nie ma) na prywatnej zajęcia muszą się odbyć nie ma nawet tego, że wykładowca kończył zajęcia 15 minut czy nawet więcej na państwowej....
2) Poziom nauczania na zaocznych jest bardzo duży - myślałem, że jak będę płacił systematycznie ... to będę miał dobrze, na sesji, no cóż myliłem się, uczelnia nie liczy na ilość studentów a na jakość, nie jak na państwowych, że trzymają ciągle studenta...
3) Po za tym, dopiero na zaocznych zobaczyłem, jak można prowadzić ciekawe wykłady , zrozumiałe dla studenta... na państwowych większość czytała z kartki , po za tym zajęcia nudne, (mimo iż jestem pasjonatem historii)
4) No i najważniejsze pracownicy z dziekanatu bardzo mili, wszystko wytłumaczą (no cóż wiadomo trzeba płacić to się wymaga) na państwowych większość osób nie kompetentna, nie przyjemna, potrafią tak naprawdę parzyć kawę i nic więcej...
Hmmmmmmm... na UJ student trybu niestacjonarnego może chodzić na wykłady ze studentami dziennymi. W większości przypadków egzaminy są łączone, więc poziom jest zbliżony. Co do kadry nie ma mowy o wykładowcach z drugiej ligi dla zaocznych. Tryb studiów z tego co wiem od tego roku miał zostać wyszczególniony - co osobiście uważam za trafne rozwiązanie. Reasumując studia niestacjonarne, przynajmniej jeśli chodzi o UJ to dobre rozwiązanie, ale zachęcam wszystkich do trybu dziennego. Pozostało jeszcze trochę czasu, więc warto się starać
miło byłoby gdyby W KOŃCU jakiś student prawa UW się wypowiedział
Na UW studenci niestacjonarni i stacjonarni mają razem zajęcia, często nawet nie wiesz w jakim trybie studiują osoby w grupie. A więc poziom jest ten sam, dla osób płacących nie ma żadnych ulg. Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie są raczej negatywnie postrzegani przez stacjonarnych kolegów i pracowników naukowych. Na pierwszym roku studiuje około 1200 osób, z czego 400 stacjonarnych(potem ludzie się wykruszają). Jedyne co wyróżnia studentów niestacjonarnych to fakultatywny a nie obowiązkowy wf. Dotąd nie było na dyplomie napisane w jakim trybie ukończyło się studia, ale chyba teraz już jest lub niedługo będzie. Z tego co słyszałam pracodawcy w Warszawie dosyć często pytają o tryb studiów i przychylniej patrzą na studentów stacjonarnych. No to chyba tyle.
Jeśli chodzi o wykładowców i ćwiczeniowców w trybie zaocznym to sprawa na prawie na Uniwersytecie Gdańskim wygląda następująco: większość wykładów ( w semestrze powiedzmy 3 na 4 ) odbywają się z tym samym wykładowcą, z którym mają studenci dzienni. Zdarzało się więc, iż prof. zw. dr hab. i dr hab. mieli zajęcia dla studentów w obu trybach, a jeśli wykładał dr to był on również wykładowcą na dziennych. Natomiast jeśli chodzi o ćwiczenia to prowadzą je mgr, dr a nawet dr hab. co prowadziło do sytuacji, iż znajomi z dziennych mieli zajęcia z prawa rzymskiego z mgr a ja z dr hab. Ale jak wiadomo wszystko zależy od uczelni.
mata hari byłaś już na rozmowie kwalifikacyjnej, że wiesz o tym, że pytają o tryb studiów, czy są to tylko twoje domysły????
Ani jedno, ani drugie. Info od znajomych ze starszych lat, którzy już kilka rozmów za sobą mają.
Witam! Jak w temacie, jaką maturę. Bliżej i taniej do Krakowa na uj. Tam interesowała by mnie archeologia klasyczna. Jednak bardziej by mi się podobała specjalność archeologia Ameryk i Oceanii na Uniwersytecie Warszawskim. Mógłbym iść do Warszawy, tylko tam wszystko droższe 3 razy. Czy muszę pisać polski rozszerzony? Jestem już po szkole i nie miałem w szkole rozszerzonego polskiego. Czy jakieś przedmioty, prócz wosu i historii, liczą się, żeby dodać sobie punkty? Szczerze powiedziawszy wolałbym pisać z geografii rozszerzonej niż z WOSu. Jak napiszę maturę z 2 przedmiotów dodatkowych, to je zsumują, czy wybiorą ten, który mi lepiej poszedł?
Teraz czytam na stronie UW , że jest jakaś archeologia w języku angielskim - czy trzeba mieć jakieś certyfikaty, czy wystarczy matura rozszerzona z języka angielskiego?
To, co mnie najbardziej interesuje, to Indianie Ameryki Północnej, ale nie pogardziłbym Grecją starożytną. Czy jest możliwość znalezienia pracy w Stanach lub w Kanadzie lub w Grecji jako archeolog? Czy to raczej zbyt wygórowane ambicje? Musiałbym robić doktorat? Doktorat by mi w czymś pomógł? Nie ukrywam, że chciałbym zarabiać więcej niż 1000 złotych, czy dolarów, a jednocześnie pracować jako pasjonat (myślę, że to nic złego, chcieć czegoś od życia, prawda?)
Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam!
Serdecznie Witam,
Akurat archeologia tzw Nowego Świata jest w chwili obecnej najlepiej rozwinięta właśnie na UJ żeby wymienic tylko badania prowadzone także przy udziale studentów w Hondurasie oraz na terenie Stanów Zjednoczoncych - kultura Pueblo.
Zasady rekrutacji masz podane na stronie UJ.
Co do perspektyw pracy wszystko zależy tak jak w przypadku praktycznie każdego innego kierunku "humanistycznego" od predyspozycji konkretnej osoby.
PS: Takie tematy należy tylko i wyłącznie tworzyc w dziale poświęconym archeologii. Ja trafiłem na niego jedynie przez przypadek
Czy na UJ istnieje specjalizacja o starożytnym Egipcie?
Wystarczy wejsc na stronę Instytutu żeby to sprawdzic...
http://www.archeo.uj.edu.pl/ebw.html
Witam.
Jeżeli temat założyłem w nieodpowiednim dziale, to z góry przepraszam i dziękuje za ewentualne przeniesienie.
Otóż w bliżej nieokreślonej perspektywie chciałbym w końcu przystąpić do egzaminu maturalnego. Już teraz zastanawiam się nad wyborem kierunku studiów. W grę wchodzą dwie dziedziny, mianowicie, historia tudzież archeologia, chociaż natenczas skłaniam się ku tej drugiej opcji. Na maturze będę zapewne zdawał historię rozszerzoną, gdyż czuje się na siłach w tej materii. Jaki wynik wyrażony z procentach powinienem osiągnąć, aby dostać się na jakąś przyzwoitą uczelnię - kierunek archeologiczny?
Kolejny casus jest taki, że mam spore braki jeżeli chodzi o geografię, więc szukam jakiejś literatury, która pozwoliłaby mi uzupełnić te luki. Nie wiem też jaki zakres materiału wypadałoby opanować. Podobnie rzecz się ma w przypadku samej archeologii. Prosiłbym o podanie jakiejś literatury pomocniczej, bowiem już teraz chciałbym się w tą tematykę ściśle zagłębić, tak aby mieć przynajmniej opanowane podstawy u progu mojego studiowana.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odpowiedzi.
Witam mam do użytkowników tego forum pytanie. Co sądzicie o studniowaniu historii? Dodam ,że myślę o studiowaniu zaocznie ,czysto z pasji. Dużo się słyszy , że studia to tylko papierek i nic więcej. No ale chyba lepiej go mieć przynajmniej tak mi się wydaje . I jeszcze jedno nie wiem czy bez studiów będę wstanie mieć dużą wiedzę historyczną a na tym mi bardzo zależy. Pozdrawiam.
Witam,
Studiuje zaocznie historię, jestem obecnie na pierwszym roku i mam problem. Otóż jedyną specjalizacją na niestacjonarnych są współczesne systemy zarządzania dokumentacją. Co mogę zrobić, żeby po tych studiach zostać nauczycielem? Są jakieś opcje oprócz przeniesienia się na dzienne?
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)