Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
22 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Linia Sikorskiego, mapa
     
Robty
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 131
Nr użytkownika: 53.686

Robert Tatyrza
Stopień akademicki: mgr
Zawód: urzednik
 
 
post 6/07/2009, 7:12 Quote Post

Dlatego Arnold w swoim poście napisałem o Pasie Polskim. To od Grodna Poprzez Wilno do Dzisny pas zamieszkany w wielu gminach w większosci przez Polaków. Trochę taka "maczuga" pomiędzy Litwą, Łotwą Rosją a Białorusią. Tylko tyle że w tym przypadku granica wyglądałaby karykaturalnie albo jak cienki półwysep. wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
komar47
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 440
Nr użytkownika: 55.806

Jan Muszynski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: emeryt
 
 
post 7/07/2009, 21:49 Quote Post

Tromp 5/07/2009, 16:33
„A wolisz mieć poczucie krzywdy w narodzie czy ataki narodowowyzwoleńczych terrorystów?”

Robty 5/07/2009, 16:53
„1. Tu nie byłoby terrorystów. Ot choćby z przyczyn ekonomicznych i politycznych.”

Pytanie: a na jakiej podstawie zakłada się, że nie byłoby ani Ukraińskiej Powstańczej Armii, ani litewskich szaulisów, ani oddziałów Werwolfu? Czyżbyw oparciu o to samo myślenie życzeniowe?

Robty 5/07/2009, 16:53
„Bo przecież my Polacy mieliśmy jak najmniej do gadania w przypadku naszych granic.”

Jest to oczywista nieprawda. Bo przecież polska delegacja pod przewodnictwem Bolesława Bieruta (z udziałem Mikołajczyka i Grabskiego) brała udział w Poczdamie w negocjacjach dotyczących polskich granic. Bez polskiej aktywności zachodnia granica państwa polskiego mogła mieć przebieg znacznie mniej korzystny dla Polski.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 7/07/2009, 22:31 Quote Post

QUOTE(Robty @ 5/07/2009, 16:53)
1. Tu nie byłoby terrorystów. Ot choćby z przyczyn ekonomicznych i politycznych.
*


Bo? Ukrainiec ma państwo to be, ale Polak ma państwo to ok? Nie sądzę, żeby zgodzili się na koegzystencję.
QUOTE
2. Co do 60% wątpię. Zejde do 80% ale nie mniej chociażby ze względu na zwiększone wyże demograficzne po wojnie. Poza tym co tyczy sie także punktu 1- mniej byłoby przesiedleń Polaków ze wschodu na zachód jak równiez wymienilibyśmy Ukraińców do ZSRR.

Bo? Realnie było zdajsie 66% Polaków w II RP. Teraz (na mapce) mamy albo baaaardzo małą gęstość zaludnienia, a więc i biedę, albo konflikty etniczne.
QUOTE
3. Co do Prus Wschodnich - zaludnienie byłoby pewnie mniejsze ale takie miasta Jak królewiec odrodziłyby sie.

Jakim cudem? Bez ludzi? Skąd ich weźmiesz?
QUOTE
4. A na mapie dodałbym po przemysleniu kawałek Kursskiej Kosy- czyli półwyspu który skierowany jest do Kłąjpedy.

Wreszcie coś, co pochwalam! biggrin.gif
QUOTE
ale czy historia alternatywna  w tym przypadku nie jest jakąs bajką?

Nie, to było do uzyskania.
QUOTE
Bo przecież my Polacy mieliśmy jak najmniej do gadania w przypadku naszych granic.

No nie do końca. Patrz post komara.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 8/07/2009, 7:48 Quote Post

Ta mapa to czysta fantazja. W Londynie co do zachodniej granicy, to myslano o Opolsczyznie, obszarze plebiscytowym w Prusach, Słupsku i moze podciagnięciu granicy pod Wrocława. Nie planowano deportacji, a wieksze przesuniecie na zachód oznaczłaoby, że Niemcy stanowiliby połowe obywateli.
Granica wschodnia tez jest zbyt optymistyczna. Tu zmarnowano szanse w 41 r. Miano w tedy w Londynie zbyt duze oczekiwania i przy układzie Sikorski-Mojski nie poruszono granic. A wtedy Stalin może by sie zgodził na Grodno i Lwów po polskiej stronie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
Czarny Smok
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.283
Nr użytkownika: 51.589

Zawód: BANITA
 
 
post 8/07/2009, 9:26 Quote Post

Niemcy stanowiliby połowe obywateli

Przed wojną na tamtych terenach żyło 8,8 miliona ludzi (w tym 1,3 miliona Polaków). Nie biorąc pod uwagę strat wojennych liczmy że Niemców było 7,5 miliona (za to nie bierzmy pod uwagę przyrostu naturalnego).

W 1950 roku (kiedy niemal wszyscy Niemcy zostali wysiedleni) państwo polskie liczyło około 25 milionów mieszkańców (załóżmy, że Niemców w tym państwie wcale nie ma). Liczmy, że Niemcy którzy uciekli przed Armią Czerwoną wrócili do domu. Weźmy pod uwagę to, że w 1950 roku Niemcy stanowili 2% ludności (wtedy jakieś grupy na Opolszczyźnie i Mazurach jeszcze istniały), czyli 500 tya. Czyli 7 milionów Niemców wysłano do Vaterlandu. Czyli państwo polskie liczące 32 miliony mieszkańców, ma 7,5 miliona niemieckich obywateli. Czyli w przybliżeniu 25% mieszkańców kraju, a nie połowę.

Sądze, że Niemcy i tak wracaliby do swojego Vaterlandu, bo władza komunistyczna, Polacy i bieda dawałyby im w kość. Do naszych czasów ich odsetek by się bardzo zmniejszył.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Robty
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 131
Nr użytkownika: 53.686

Robert Tatyrza
Stopień akademicki: mgr
Zawód: urzednik
 
 
post 8/07/2009, 10:19 Quote Post

Do opinii Trompa i Komara47
1. Dlaczego nie byłoby terrorystów- patrz przesiedlenia Niemców i Ukraińców (wymiana z ZSRR na Polaków), więc tego nie zakładam. Reszte opornych KBW szybko by wygoniło. Więc i problemu z mniejszościami by nie było. A co do Litwinów. A czy ja zaproponowałem zabrac coś Litewskiego? gdyby zostawiono "Pas Polski" to tak- Wilno by było nasze i byłby konflikt ale patrząc na mapę tego nie widac.
2. A skąd sie wzieli ludzie na zasiedlenie Wrocławia, Szczecina czy Olsztyna???? Więc podobnie i zasiedlono by Królewiec.
3.Czytałem o granicach także i po prostu byliśmy sprzedani przez Aliantów. A Stalin nie chcial dac Grodna i całej Puszczy Białowieskiej by nie urażać i zostawić cos dla "Braci Białorusinów", Lwowa bo 1) nie chciał skrzywdzić Ukraińców, 2) chciał osłabic zywioł Polski, 3) bo to miasto było przyczyną jego porażki i go nie znosił, 4) bo to oprócz Wilna najbardziej wysunięte miasto zachodnie.
4. Pierwotnie całe Prusy Wschodnie miały byc przekazane Polsce jako takze odszkodowanie za straty terytoriów wschodnich. Stalin jednym machnięciem dłoni ustalił grnice. Pisął o tym którys z negocjatorów Polskich od Bieruta (wspomnienia) Popatrzcie ona jest prawie prosta. On nie patrzył na Powiaty czy miasta po której są stronie. Chciał miec dostęp do drugiego niezamarzającego portu na Bałtyku, dlatego nas ograbił nie dotrzymując słowa.
5. A wpływ na granicę wschodnia? Zaden. Potem co było? Jak się okazało, ze w Sokalu jest wegiel to zabrali nam to miasto i okolice a dali Bieszczady.
6. Zgadzam się z Balum co do granicy zachodniej. Stalin przez pomyłke a potem i alianci nie rozrózniali rzeki Nysy Łuzyckiej od Kłodzkiej. Pierwotnie granica miała byc na Nysie Kłodzkiej i Odrze bez Wrocławia i Szczecina. No ale jest jak jest (lepiej dla nas)Bo może mielibysmy okrojone granice jak przed wojna ale bez ściany wschodniej i Białegostoku,a wzamian dodane troche Prus , troche Sląska i trochę Pomorza i WLKP. jakies przesuniecie o 100-150 km na zachód.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
Czarny Smok
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.283
Nr użytkownika: 51.589

Zawód: BANITA
 
 
post 8/07/2009, 13:28 Quote Post

Ze względu na położenie polskiego pasa (odcinające Litwę od Rosji) zachowanie go nie było możliwe. Jest to mała ironia historii, bo z kresów wschodnich to właśnie te okolice były najbardziej polskie (od Grodna przez Wilno po Dźwinę). Szkoda, że nie udało się naszej dyplomacji wytargować Lwowa i Grodna, chociaż patrząc na żądania białoruskich i ukraińskich "czerwonych" nacjonalistów (Chruszczow) to nam się "udało". Stalin mógł zabrać nam Przemyśl, Zamość, Chełm, Białystok i Suwałki, ale uchroniła nas przed tym linia Curzona. Chociaż gdyby wujek Jo się uparł to raczej nikt by nie protestował ...
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
komar47
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 440
Nr użytkownika: 55.806

Jan Muszynski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: emeryt
 
 
post 8/07/2009, 19:05 Quote Post

"4. Pierwotnie całe Prusy Wschodnie miały byc przekazane Polsce jako takze odszkodowanie za straty terytoriów wschodnich."

Ciekawi mnie, czy były to tylko propozycje do rozważenia, czy też ustalenia potwierdzone dokumentem - i kto z kim je podejmował. Wiadomo, że dość wcześnie - bo już na konferencji w Teheranie - Stalin przekazał aliantom zachodnim informację o aspiracjach ZSRR do Królewca. Ale było to już po zerwaniu stosunków ZSRR z Polską, więc Stalin mógł uznać wszelkie obietnice składane Polsce za niebyłe. Natomiast w czasie, gdy Bierut mógł występować w imieniu władz Polski, a więc w 1944 roku, Stalin miał już konkretne plany wobec Królewca.

"dlatego nas ograbił nie dotrzymując słowa."
No właśnie: kiedy i w jakiej formie miał dać to słowo?

"Stalin jednym machnięciem dłoni ustalił grnice. Pisął o tym którys z negocjatorów Polskich od Bieruta (wspomnienia) Popatrzcie ona jest prawie prosta."
Robty - popatrz na mapę Ameryki Północnej. Zobacz, jak wygląda granica między USA i Kanadą. Nie zwraca uwagi na powiaty (hrabstwa), nawet gospodarstwa, nawet budynki dzieli na pół. Wykreślanie granicy "pod linijkę" nie było wyłącznym pomysłem Stalina.

"Reszte opornych KBW szybko by wygoniło."
Ten wątek zaczyna się od postu zakładającego, że Sikorski żyje i po wojnie obejmuje władzę w Polsce. A tu nagle pod rządami Sikorskiego dzielnie sobie poczyna, gromiąc Ukraińców, komunistyczna formacja wojskowa - KBW, podlegająca nie ministrowi obrony, lecz ministrowi bezpieczeństwa publicznego.
A odkładając żarty na bok - Polska miała dość kłopotów z ukraińskimi nacjonalistami, obejmując tereny na zachód od "Linii Curzona". Zwalczanie UPA zajęło trzy lata - 0d 1945 do 1948. Przyłączenie do Polski terenów Zachodniej Ukrainy zwielokrotniłoby te kłopoty. Zwalczanie ukraińskiej partyzantki trwałoby znacznie dłużej.

"Stalin przez pomyłke a potem i alianci nie rozrózniali rzeki Nysy Łuzyckiej od Kłodzkiej. Pierwotnie granica miała byc na Nysie Kłodzkiej i Odrze bez Wrocławia i Szczecina."
O tej pomyłce to nieprawda. Stalin, Roosevelt i Churchill dobrze wiedzieli, o jakie warianty polskiej granicy zachodniej toczą się negocjacje. I każdy obstawał przy swoim. Granica na Odrze i Nysie Łużyckiej została ustalona ze względu na wolę przedstawicieli Polski (o czym pisałem) i zdecydowane poparcie Stalina dla żądań Polaków. Duże znaczenie miał fakt, że wojska rosyjskie i polskie zdobyły te tereny i były na nich fizycznie obecne. Ponadto Stalin wiedział, że
może liczyć na sojusz z komunistycznymi władzami w Polsce. Gdyby - zgodnie z założeniem tego wątku - władzę w Polsce po wojnie objął Sikorski, gdyby wraz z nim w Warszawie zainstalowały się antyradziekie i antykomunistyczne władze z Londynu, to Stalin na pewno nie udzielałby Polsce tak daleko idącego poparcia.
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
follow_by_white_rabbit
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 150
Nr użytkownika: 4.330

Zawód: Student
 
 
post 8/07/2009, 19:18 Quote Post

Osobiście zastanawiam się właśnie na tym, a może okazało by się że Sikorski byłby człowiekiem który postawi "Bogu świeczka a diabłu ogarek"... ???

Co do granicy na Odrze i Nysie (na stabilnym gruncie których stała PRL) to czytałem w opracowaniach, że widać tu czysty pragmatyzm Stalina, przed wojną granica polsko-niemiecka była najgorszą z możliwych jeśli chodzi o kształt, zaś obecna jest niemalże najkrótszą z możliwych poza tym naturalną.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
Robty
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 131
Nr użytkownika: 53.686

Robert Tatyrza
Stopień akademicki: mgr
Zawód: urzednik
 
 
post 9/07/2009, 6:59 Quote Post

A może i tak pomimo tego że włądze (NP. PREZYDENTEM) ZOSTAŁBY SIKORSKI Stalin pomógłby uformowac korzystniej nasze granice?.Mysle że nalezy brac pod uwagę, że Stalin nie pozwoliłby Sikorskiemu rządzić samodzielnie a jedynie jako koalicjant. Więc w takiej sytuacji rózne warianty byłyby możliwe. Jakkolwiek Komar47 twierdzi , że Królewiec był juz "nie do ruszenia" to można było walczyć o więc z Prus, ograniczając Enklawę do półwyspu Sambijskiego (Stalin ma wiec Port królewiecki i Bałtijsk - kiedyś bodajże Pilawa). Spełnia to przecież potrzeby Wielkiego Generalissimusa. Wiec w takim układzie KBW też mogłoby działac, bo nie sądze że Bierut i spółka oddaliby wszystkie resorty siłowe. Co do przebiegu granicy to nie przekonuje mnie argumentacja, że granica USA i Kanady jest prosta- tak jest prosta ale nie na całym odcinku.
No a co dalej?Przeciez później Sikroski tak samo jak Mikołajczyk zmuszony byłby do odejścia z urzędu lub do ucieczki, wiec faktycznie i tak władza byłaby w rękach komunistów. Pragmatyzmy Stalina opisywał wielokrotnie Suworow natomiast ja bym okreslił to dodatkowow jako cynizm. Naturalnośc granicy to plus a jeśli dodać plany dalszej ekspansji na zachód to jest bardzo dobry punkt wypadowy i obronny, nie tak jak nasza garnica w 39r.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Robty
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 131
Nr użytkownika: 53.686

Robert Tatyrza
Stopień akademicki: mgr
Zawód: urzednik
 
 
post 9/07/2009, 7:04 Quote Post

No i jeszcze co mi sie nasuneło na myśl.
"....A odkładając żarty na bok - Polska miała dość kłopotów z ukraińskimi nacjonalistami, obejmując tereny na zachód od "Linii Curzona". Zwalczanie UPA zajęło trzy lata - 0d 1945 do 1948. Przyłączenie do Polski terenów Zachodniej Ukrainy zwielokrotniłoby te kłopoty. Zwalczanie ukraińskiej partyzantki trwałoby znacznie dłużej...."
Komar 47 masz tu rację. O ile wiem, zarówno na Ukrainie jak i w republikach bałtyckich ostatni antykomunistyczni partyzanci poddawali sie w połowie lat 50 i pod koniec lat 50 a w Polsce chyba jeszcze w późniejszym okresie
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 9/07/2009, 13:10 Quote Post

Że co? Że niby Polska miała cos do gadania w kwestii granic po II wojnie światowej
Naprawdę świetny żart
A mówiąc poważnie to celem Stalina było trwałe związanie Polski z Rosją. Właśnie temu celowi służyło przesunięcie granicy polsko-niemieckiej do Odry i Nysy Łużyckiej. W ten sposób Rosja cały czas mogłaby szantażować Polskę, że albo będziecie posłuszni albo oddamy 1/3 waszego terytorium Niemcom. Z drugiej strony w ten sposób niemożliwe stawało się porozumienie Polski z Niemcami i szerzej z zachodem przeciwko ZSRR. Aby do takiego antyradzieckiego czy antyrosyjskiego porozumienia doszło Polska musiałaby najpierw zrzec się 1/3 swojego terytorium co przecież było nierealne. Tak więc nie był to ze strony Stalina żaden gest dobrej woli, żadna rekompensata za Kresy tylko perfidny plan mający na celu trwałe uzależnienie Polski od Rosji. Polska była wówczas nie podmiotem tylko przedmiotem i gdyby Stalin się uparł albo miał inna koncepcje to Śląsk, Pomorze czy Prusy Wschodnie mogłyby pozostać przy Niemczech. Oczywiście nie było to takie proste. W końcu Wielka Brytania i Stany Zjednoczone tez miały cos do gadania a Stalinowi zależało na porozumieniu. Mogłoby się to jednak skończyć na tym, że do Polski włączono by Gdańsk, Olsztyn, Opole ale już Wrocław, Szczecin, Koszalin czy Zielona Góra pozostałyby niemieckie. Taka korekta granic byłaby jednak w sumie niewielka i Niemcy z takimi stratami mogliby się jakoś tam pogodzić przez co byłby w jakiejś nieokreślonej przyszłości możliwy sojusz polsko-niemiecki przeciwko ZSRR a tego właśnie moim zdaniem Stalin chciał uniknąć i stąd pomysł granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Co do granicy wschodniej to również Polska nie miała nic do gadania. Znowu gdyby sowieci chcieli to mogliby wschodnia granice Polski ustanowić nawet na Wiśle a warszawiacy czy krakowianie z entuzjazmem zagłosowaliby w referendum ludowym za przyłączeniem swoich miast do Białoruskiej SRR i Ukraińskiej SRR. Tak jest prawda i nie ma co się oszukiwać, że komuniści coś tam wynegocjowali.

Co do Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny to jest ciekawa mapka pokazująca wyniki radzieckiego spisu powszechnego z roku 1959 a więc przeprowadzonego już po masowej tzw. Repatriacji Polaków do Polski i masowym napływie Rosjan, Białorusinów i Litwinów na te tereny. Co do rzetelności tego spisu również można mieć poważne wątpliwości i chyba nikt nie ma wątpliwości, że Rosjanie nie zawyżali liczby Polaków. Mimo to mapka ta wyraźnie pokazuje polska większość na tych terenach. Gdyby taka samą mapkę sporządzić w roku 1945 z cała pewnością wiele terenów zaznaczonych kolorem żółtym byłoby czerwone a wiele białych byłoby żółtych.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1892309c1e8efe3a.html

Inna ciekawa mapka pokazuje jak według językoznawców litewskich wyglądała sytuacja językowa na Wileńszczyźnie w połowie lat 90-tych XX wieku. Mapka jest częścią artykułu profesora Valerijusa Cekmonasa z Uniwersytetu Wileńskiego. Po lekturze tego artykułu dokonałem edycji tej mapki i linią zaznaczyłem zasięg języka litewskiego na Wileńszczyźnie w roku 1945. Z mapki tej również wyraźnie widać zdecydowana większość polską na Wileńszczyźnie i to nie tylko na terytorium przedwojennego województwa wileńskiego ale także sporych obszarów przedwojennej republiki litewskiej.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f47f29878bc26dc0.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
Robty
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 131
Nr użytkownika: 53.686

Robert Tatyrza
Stopień akademicki: mgr
Zawód: urzednik
 
 
post 9/07/2009, 19:29 Quote Post

Czyli to co wskazywałem we wcześniejszych postach. Tzw "Pas Polski" czytałem artykuł na ten temat, oto on:
http://www.rp.pl/artykul/284610,284783__Po..._Bialorusi.html
Według tych danych można stwierdzić że uzasadnione było zostawienie po Polskiej stronie granicy Linii Grodno- Wilno-Brasław-Dzisna i na południu do Lwowa , ale jak ja wskazywałem i Czarny Smok, były to jak najbardziej Polskie tereny. Tyle że granica ta była nierelana. troche jakby kleszcze.
Zresztą moi Dziadkowie pochodzili z Szarkowszczyzny z Powiatu Dzisnieńskiego i trochę opowiadali o stosunkach międzyludzkich i narodowościowych przed wojną, przynajmniej do wywózki w 40r. Z ich opowiadań wynikało , że z Białorusinami nie żyło się tak źle i można z nimi koegzystować w miarę bezkolizyjnie.Ale takie wnioski wywiodłem z ich opowieści.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
Elbaf
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 602
Nr użytkownika: 57.253

Patryk
Zawód: student
 
 
post 9/07/2009, 20:12 Quote Post

Mam pewną teorię(nie wiem czy słuszną).Otóż nasze obecne wschodnie granice są winą Napoleona i ks Warszawskiego.Przecież z tego póżniej powstało król.Polskie, i chyba to był argument za linią Curzona(wschodnia granica król.Polskiego)
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
komar47
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 440
Nr użytkownika: 55.806

Jan Muszynski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: emeryt
 
 
post 9/07/2009, 21:01 Quote Post

[follow_by_white_rabbit Wczoraj, 20:18]
„przed wojną granica polsko-niemiecka była najgorszą z możliwych jeśli chodzi o kształt, zaś obecna jest niemalże najkrótszą z możliwych poza tym naturalną.”

Dokładnie tak. Właśnie taki argument jako zasadniczy (oprócz paru innych) przedstawiał Bierut w Poczdamie. Nadrzędnym celem przywódców wielkich mocarstw było zapewnienie Europie i światu pokojowego rozwoju i nie po drodze im było z entuzjastami trzeciej wojny światowej.

[Arnold Dzisiaj, 14:10]
„Mogłoby się to jednak skończyć na tym, że do Polski włączono by Gdańsk, Olsztyn, Opole ale już Wrocław, Szczecin, Koszalin czy Zielona Góra pozostałyby niemieckie. Taka korekta granic byłaby jednak w sumie niewielka i Niemcy z takimi stratami mogliby się jakoś tam pogodzić”

W jaki sposób mieliby się pogodzić, skoro nie uznawali nawet przedwojennych granic, skoro do BdV należeli (należą?) również dawni niemieccy mieszkańcy Poznania i Bydgoszczy, a sama Przewodnicząca BdV urodziła się w Rumi?

„Tak więc nie był to ze strony Stalina żaden gest dobrej woli, żadna rekompensata za Kresy tylko perfidny plan mający na celu trwałe uzależnienie Polski od Rosji.”

Patrzcie tylko, jaki perfidny był ten Stalin! Krzywdził Polskę – to źle. Ale działał na korzyść Polski – to jeszcze gorzej! Tylko że Arnold zupełnie nie dostrzega perfidii Zachodu: tego, że wszystkie państwa zachodnie – z wyjątkiem Francji – przez kilka dziesięcioleci po wojnie kwestionowały integralność terytorialną państwa polskiego, nie uznając granicy na Odrze i Nysie. Najwidoczniej wrogie wobec Polski działania państw zachodnich były naturalne, oczywiste i – co najważniejsze – słuszne!

„W ten sposób Rosja cały czas mogłaby szantażować Polskę”
Przecież to nie zależało od Rosji. To państwa zachodnie stwarzały możliwość szantażu, nie uznając granic Polski.

 
User is offline  PMMini Profile Post #30

22 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej