Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Zbrodnie wojenne polskich żołnierzy
     
Jacpi
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 941
Nr użytkownika: 76.416

Jacek Piorecki
 
 
post 16/02/2014, 14:38 Quote Post

Hmm...nie wiem jak to opisać ale będąc w 1998 w Glasgow w Domu Polskim miałem przyjemność rozmawiać z weteranami od Andersa i Maczka przy piwie i czymś mocniejszym. Wtedy usłyszałem , że w tracie wyzwalania Holandii było nieoficjalne zalecenie aby "nie obarczać się jeńcami" szczególnie gdyby miało to wpłynąć na tempo natarcia. W związku z tym podobno dochodziło do sytuacji, że poddające się grupy Niemców dostawały odłamkowym. Natomiast dowodów na to nie mam żadnych.

EDIT było to w 1988 smile.gif

Ten post był edytowany przez Jacpi: 16/02/2014, 16:08
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 16/02/2014, 15:01 Quote Post

QUOTE
Może znasz jeszcze jakieś pozycje?


Nie, nie znam innych opisujących życie jeńców niemieckich w PW.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 16/02/2014, 15:01 Quote Post

QUOTE(Jacpi @ 16/02/2014, 14:38)
Hmm...nie wiem jak to opisać ale będąc w 1998 w Glasgow w Domu Polskim miałem przyjemność rozmawiać z weteranami od Andersa i Maczka przy piwie i czymś mocniejszym.  Wtedy usłyszałem , że w tracie wyzwalania Holandii było nieoficjalne zalecenie aby "nie obarczać się jeńcami" szczególnie gdyby miało to wpłynąć na tempo natarcia. W związku z tym podobno dochodziło do sytuacji, że poddające się grupy Niemców dostawały odłamkowym. Natomiast dowodów na to nie mam żadnych.
*


Jest to zapewne powszechna praktyka. Słyszałem wypowiedź amerykańskiego żołnierza który bez cienia zażenowania mówił jak w czasie głębokiego patrolu na terenie wroga złapali niemieckiego żołnierza. Mimo że dał im po 10 marek zastrzelili go ponieważ nie mogli go zostawić ani wziąć ze sobą.
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
konto usunięte 051218
 

Unregistered

 
 
post 16/02/2014, 15:07 Quote Post

QUOTE(Halsey42 @ 16/02/2014, 15:23)
Oczywiście, że są świadkowie. A i rozkaz się znajdzie.

Jasne. I spotykały go za to konsekwencje służbowe ? Bo póki co marsz. Tedder nie chciał go "oddać" Australijczykom z w końcu zimy 1942 roku, uważając go za świetnego pilota.

QUOTE(Halsey42 @ 16/02/2014, 15:23)
Co masz na myśli pisząc "Skalskiego sobie darujmy"?

Bo coś tam kiedyś o nim pisali, ale wyszła bujda.

QUOTE(Halsey42 @ 16/02/2014, 15:23)
Masowych przykładów nie będzie, konkretny tak: 6 września Brygada Pościgowa vs. KG 26, co najmniej jeden zabity Niemiec skaczący na spadochronie.
*



To od Emmerlinga ?

 
Post #34

     
Halsey42
 

Dauntless Wildcat Avenger
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.936
Nr użytkownika: 63.420

Tomasz Borówka
 
 
post 16/02/2014, 15:16 Quote Post

QUOTE(ciekawy @ 16/02/2014, 15:07)
QUOTE(Halsey42 @ 16/02/2014, 15:23)
Oczywiście, że są świadkowie. A i rozkaz się znajdzie.

Jasne. I spotykały go za to konsekwencje służbowe ? Bo póki co marsz. Tedder nie chciał go "oddać" Australijczykom z w końcu zimy 1942 roku, uważając go za świetnego pilota.
*


Nie piszę tu o Caldwellu, lecz o Polakach, m.in. z Dywizjonu 303.

QUOTE(ciekawy @ 16/02/2014, 15:07)
QUOTE(Halsey42 @ 16/02/2014, 15:23)
Co masz na myśli pisząc "Skalskiego sobie darujmy"?

Bo coś tam kiedyś o nim pisali, ale wyszła bujda.
*


Czy mógłbyś przytoczyć, co konkretnie (plus źródło)?

QUOTE(ciekawy @ 16/02/2014, 15:07)
QUOTE(Halsey42 @ 16/02/2014, 15:23)
Masowych przykładów nie będzie, konkretny tak: 6 września Brygada Pościgowa vs. KG 26, co najmniej jeden zabity Niemiec skaczący na spadochronie.
*



To od Emmerlinga ?
*


Też. Ponadto na podstawie Melchiora Wańkowicza i Łukasza Łydżby.
Relacji zamieszczonej przez Mariusa Emmerlinga można zarzucić pewne nieścisłości w szczegółach, jednak sam fakt ataku na niemieckich skoczków jest bezsporny - mówią o nim również źródła polskie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
konto usunięte 051218
 

Unregistered

 
 
post 23/02/2014, 13:15 Quote Post

QUOTE(Halsey42 @ 16/02/2014, 15:23)
Co masz na myśli pisząc "Skalskiego sobie darujmy"?


Oto cytat z książki S. Skalskiego "Czarne krzyże nad Polską"

"W odległości pół kilometra wiją się regularne zygzaki linii okopów biegnącej z zachodu na wschód. Pozo­staję w powietrzu sam na sam z opadającym powoli na spadochronie Niemcem. Dokoła nie widać ani jednej maszyny. Wszystkie "Jedenastki" znikły. Krążę dokoła opadającego spadochronu. Niemiec ma całą twarz we krwi, ale nie robi wrażenia ciężko rannego.
Powoli dochodzi do ziemi, wywraca na niej kilka koziołków, podnosi tuman kurzu. Biała czasza spadochronu osiada na szarej roli. Znalazłszy się na ziemi Niemiec momentalnie wstaje, uwalnia się od spado­chronu i poczyna biec w kierunku pobliskiego lasu, od­dalając się od naszych linii obronnych. Od zbawiennych gąszczy leśnych dzieli go odległość może 300 metrów. Znów więc przypada mi w udziale obowiązek wzięcia do niewoli. Tyle tylko, że tym razem postanawiam zrobić to z powietrza.
Rzucam maszynę na skrzydło i lekko nurkując na wprost biegnącego Niemca, oddaję przed niego krótką serię. Pada na ziemię. Wykręcam nad uciekającym i widzę, że biegnie w dalszym ciągu. "Takiś ty" — myślę. Powtarzam manewr, celując tym razem dużo bliżej z zachowaniem jednak nadal pełnego bezpieczeństwa Niemca. Dopiero po trzecim nalocie uciekający klęka na grudzie i poczyna wymachiwać białą chustką.
Kiwam głęboko skrzydłami na znak, że przyjmuję jego rezygnację. Krążę nad nim aż do chwili, gdy czterech naszych piechurów dopada jeńca. Eskortuję wszystkich aż do linii okopów. Po kilku figurach akrobacyjnych nad rozentuzjazmowanymi żołnierzami, żegnany rzucaniem w górę czapek i hełmów, odlatuję biorąc kurs na północ."
Zdarzenie z 1 września z Henschlem też ponoć wyglądało inaczej ...

A teraz zagadka - kto zacz:

"Przed wejściem Do 17 w chmury doszedłem do niego na około 30 m, prawie pod kątem 90 stopni i oddałem serię, prawie bez poprawki. Widziałem doskonale pociski armatki w nim, wiedziałem, że już nie ucieknie. W tym czasie wchodziliśmy w chmury. W chmurach oddałem jeszcze jedną serię, bardzo krótką zupełnie z tyłu i wpadłem w wiry Dorniera. Wyszedłem z chmur i szukałem go pod chmurami wraz ze wszystkimi. Po paru sekundach wynurzył się z chmur "niebieski ptaszek" solidnie kopcąc. Z Dorniera tego wyskoczyło trzech ludzi. Dwóch wyskoczyło zupełnie dobrze, trzeci zaś otworzył spadochron za szybko i spadochron owinął mu się dookoła steru głębokości. Biedak spadł tak ze swoim samolotem na ziemię. Z dwoma pozostałymi postanowiłem się zabawić. Już dawno szukałem takiej okazji, by odpłacić im się za kolegów, którzy w ten sposób ginęli w okolicy Warszawy. Zabrałem się do roboty i zaatakowałem tego, który wisiał niżej. Doszedłem bliziutko i samą armatką oddałem małą serię. Siła ognia straszna, bo jedna z nóg mu zupełnie odpadła przy tułowiu, druga zaś wisiała na szczątkach kombinezonu. Uprzednio kiwał rękami, żeby nie strzelać, później przestał już kiwać. Drugi spadochroniarz spadł już na ziemię, ale to mu nie pomogło, bo i tu spotkała go zasłużona kara. Do tego drugiego, który leżał na ziemi nawet Francuzi koledzy zaczęli strzelać. Po upływie paru minut goniliśmy drugiego Dorniera, ale bez skutku, bo trzeba było wracać na lotnisko, benzyna była na wyczerpaniu. A szkoda, bo byłoby jednego mniej."
 
Post #36

     
Halsey42
 

Dauntless Wildcat Avenger
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.936
Nr użytkownika: 63.420

Tomasz Borówka
 
 
post 23/02/2014, 15:19 Quote Post

QUOTE(ciekawy @ 23/02/2014, 13:15)
cytat z książki S. Skalskiego "Czarne krzyże nad Polską"
*


... Powszechnie znany. Nie rozumiem jednak, jak ma się do twych stwierdzeń "Skalskiego sobie darujmy" i "coś tam kiedyś o nim pisali, ale wyszła bujda". Wyjaśnij to proszę.

QUOTE(ciekawy @ 23/02/2014, 13:15)
A teraz zagadka - kto zacz:
*


Eugeniusz Nowakiewicz z Eskadry Montpelier, 15 czerwca 1940.
3 czerwca 1940 ten sam pilot zabił na ziemi dwóch Niemców z trafionego przezeń He 111 po przymusowym lądowaniu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
toff68
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 16
Nr użytkownika: 96.013

Tomasz Folwarski
Zawód: maga¯ynier
 
 
post 1/01/2015, 19:34 Quote Post

Nie branie jeńców w czasie walki było i jest powszechne czy w czasie natarcia czy walki ogniowej jest czasz by ich pilnować.!? Nigdy nie ma pewności ze jeniec nie zmieni zdania i tobie nie zada cios. Co innego mordowanie rozbrojonych wrogów z dala od pola walki to już zbrodnia która w cywilizowanej armii nie powinna się wydarzyć. Niestety wojna jest wojną.........
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 17/02/2015, 20:47 Quote Post

Z "Heydrich" Gerwatha:
Akty przemocy, jakich dopuszczali się po wybuchu wojny Polacy-zarówno cywile, jak i wojskowi-wobec zamieszkującej Polskę ludności niemieckiej, stanowiły wygodny pretekst do działań odwetowych ze strony SS. W pierwszym tygodniu września, w reakcji na prawdziwe lub domniemane przypadki sabotażu dokonywanego przez mniejszość niemiecką, Polacy zatrzymali i zmusili do ucieczki na wschód około 10 000 - 15 000 etnicznych Niemców. W rezultacie aktów polskich sąsiadów i żołnierzy w pierwszych dniach kampanii wrześniowej zginęło około 4 500-6000 niemieckich cywilów. Niektórzy zmarli w wyniku złego traktowania podczas przymusowych marszów. Zdarzały się też przypadki masowych egzekucji przeprowadzanych przez regularne polskie oddziały.
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 16/06/2021, 22:34 Quote Post

Rommel
CODE
 Z "Heydrich" Gerwatha:
Akty przemocy, jakich dopuszczali się po wybuchu wojny Polacy-zarówno cywile, jak i wojskowi-wobec zamieszkującej Polskę ludności niemieckiej, stanowiły wygodny pretekst do działań odwetowych ze strony SS. W pierwszym tygodniu września, w reakcji na prawdziwe lub domniemane przypadki sabotażu dokonywanego przez mniejszość niemiecką, Polacy zatrzymali i zmusili do ucieczki na wschód około 10 000 - 15 000 etnicznych Niemców. W rezultacie aktów polskich sąsiadów i żołnierzy w pierwszych dniach kampanii wrześniowej zginęło około 4 500-6000 niemieckich cywilów. Niektórzy zmarli w wyniku złego traktowania podczas przymusowych marszów. Zdarzały się też przypadki masowych egzekucji przeprowadzanych przez regularne polskie oddziały.  


Ta dyskusja miała jeszcze dalszy ciąg, ale wygląda na to, że ten temat został przetrzepany mocno przez moderatora. Tak jak jest teraz, wygląda na to, że wszyscy się z liczbami Heydricha od Gewretha zgodzili, ktokolwiek to był.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Toki
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 596
Nr użytkownika: 99.963

 
 
post 20/06/2021, 12:30 Quote Post

Zapowiedziałem w innym temacie, że po powrocie z urlopu podam, gdzie można poczytać o strzelaniu do pilotów ratujących się skokiem ze spadochronem. Otóż mamy np. stwierdzone wprawdzie nie wprost chęci ostrzelania Oblt. Hasso von Perthesa, zestrzelonego 31 sierpnia 1940 roku, w relacjach Kazimierza Wünschego i Mirosława Fericia.
Natomiast Zdzisław Krasnodębski, opisując po paru latach zestrzelenie własnego samolotu, stwierdził: "[...] był to Hurricane, który osłaniał mię do samej ziemi. Dowiedziałem się później, że był na nim Witek Urbanowicz, który w pierwszym momencie brał mnie za Niemca, chciał zmienić kierunek mojej drogi, nie na ziemię a wprost do nieba, uratowała mnie żółta maywaist'ka, którą rozpoznał".
Witold Łokuciewski, relacja z walki z 7 września 1940 r.: "Spadochroniarza także wziąłem na muszkę - skutek wiadomy - kilka desperackich ruchów rękami i nogami i finis".
To są cytaty z kroniki 303 Sqn. W swoich wspomnieniach J. Kent także napisał o walce z 23 września: "Polacy mieli mi bardzo za złe, gdy przyznałem się, że nie zdobyłem się na ostrzelanie spadochroniarza." Stwierdził także, iż polskim lotnikom tłumaczył, że ostrzelanie brytyjskiego skoczka nad Anglią uważał za w pewien sposób usprawiedliwione i podobnie uzasadnione byłoby ostrzelanie Niemca skaczącego nad Francją.
Wymienione wypadki wspomniał pokrótce J. Kutzner w książce 303. Dywizjon Myśliwski w bitwie o Wielką Brytanię, strony 40, 104, 131, 263-264.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
max58
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 99
Nr użytkownika: 107.070

 
 
post 20/06/2021, 14:30 Quote Post

W roku bodajże 1943 oddział AL nie pamiętam jego nazwy przepłynął rzekę Wieprz nocą .Dzień przeczekał w przyrzecznych zaroślach a gdy się tylko ściemniło omijając szerokim lukiem zabudowania wsi Białki udał się w stronę lotniska na UŁĘŻU .Po kolo pol godzinie był przy plocie lotniska.Zaczaili się i czekali .Wtem jacyś Niemcy wyjechali ciężarówka z lotniska .Szybka akcja niemalże bezgłośnie opanowują ciężarówkę a w niej 18 ostlegionistow .Ciężarówka idzie z dymem a tych 18 pognano związanych i zakneblowanych w stronę wieprza.Jeszcze tej samej nocy rzekę przepływają z jeńcami .Docierają z nimi w rejon wsi Kośmin tutaj każdy z osobno zostaje przesłuchany dostając przy tym solidny łomot.Gdy stali się zbyteczni jeńcy poszli do pobliskiego zagajnika gdzie zmuszono ich do wykopania dołu w którym się znaleźli skoszeni bronią automatyczna
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
oregano6
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 48
Nr użytkownika: 102.427

GRZEGORZ
Stopień akademicki: mgr
Zawód: IT
 
 
post 21/06/2021, 14:25 Quote Post

QUOTE(Toki @ 20/06/2021, 12:30)
Zapowiedziałem w innym temacie, że po powrocie z urlopu podam, gdzie można poczytać o strzelaniu do pilotów ratujących się skokiem ze spadochronem. Otóż mamy np. stwierdzone wprawdzie nie wprost chęci ostrzelania Oblt. Hasso von Perthesa, zestrzelonego 31 sierpnia 1940 roku, w relacjach Kazimierza Wünschego i Mirosława Fericia.
Natomiast Zdzisław Krasnodębski, opisując po paru latach zestrzelenie własnego samolotu, stwierdził: "[...] był to Hurricane, który osłaniał mię do samej ziemi. Dowiedziałem się później, że był na nim Witek Urbanowicz, który w pierwszym momencie brał mnie za Niemca, chciał zmienić kierunek mojej drogi, nie na ziemię a wprost do nieba, uratowała mnie żółta maywaist'ka, którą rozpoznał".
Witold Łokuciewski, relacja z walki z 7 września 1940 r.: "Spadochroniarza także wziąłem na muszkę - skutek wiadomy - kilka desperackich ruchów rękami i nogami i finis".
To są cytaty z kroniki 303 Sqn. W swoich wspomnieniach J. Kent także napisał o walce z 23 września: "Polacy mieli mi bardzo za złe, gdy przyznałem się, że nie zdobyłem się na ostrzelanie spadochroniarza." Stwierdził także, iż polskim lotnikom tłumaczył, że ostrzelanie brytyjskiego skoczka nad Anglią uważał za w pewien sposób usprawiedliwione i podobnie uzasadnione byłoby ostrzelanie Niemca skaczącego nad Francją.
Wymienione wypadki wspomniał pokrótce J. Kutzner w książce 303. Dywizjon Myśliwski w bitwie o Wielką Brytanię, strony 40, 104, 131, 263-264.
*



Zgadza się większość wymienionych zdarzeń kojarzę z literatury.
Jednak z definicji wolałbym poczytać o ew. zdarzeniach strzelania naszych myśliwców do Niemców z relacji angielskich lub niemieckich. Z prostej przyczyny - nie ma się czym chwalić, zwłaszcza 10-20 lat po wojnie kiedy najczęściej spisywano wspomnienia. Między wierszami oczywiście da się wyczytać.

W znanym mi wspomnieniach niemieckich pilotów nie kojarzę takich zdarzeń, brytyjskich również - jeżeli ktoś z Was zna to będę wdzięczny za podanie (ps Kentowski to mentalnie Polak).

Co do wspomnianych wczesniej zdarzeń z 1944 z Francji i Holandii to dawno temu spotkałem się z relacją Amerykanina lub Kanadyjczyka że Polacy wyróżniali się okrucieństwem i Niemcy mieli tego świadomość bo w momencie brania do niewoli pytali panikowali jak widzieli polskie oznaczenia, nie wiem czy tempo natarcia miało tu znaczenie

Czy jest znana wiarygodna pozycja nt zbrodni na Niemcach przez 1 Armii WP na Wschodzie ?



 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Sima Zhao
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.262
Nr użytkownika: 96.568

Zawód: 太祖
 
 
post 21/06/2021, 16:19 Quote Post

Toki:

CODE
Stwierdził także, iż  polskim lotnikom tłumaczył, że ostrzelanie brytyjskiego skoczka nad Anglią uważał za w pewien sposób usprawiedliwione i podobnie uzasadnione byłoby ostrzelanie Niemca skaczącego nad Francją.


O ile pamiętam to Dowding (dowódca lotnictwa myśliwskiego RAF) sugerował Churchillowi, że piloci RAF powinni strzelać do pilotów Luftwaffe na spadochronach nad terytorium Francji z czym Churchill się nie zgodził. Kent wyrażał więc najprawdopodobniej pogląd dowództwa RAF w tej kwestii.

 
User is offline  PMMini Profile Post #44

3 Strony < 1 2 3 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej