|
|
Najlepsi żołnierze II WS
|
|
|
mirbla
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 23 |
|
Nr użytkownika: 16.900 |
|
|
|
Miroslaw Blachnio |
|
Stopień akademicki: - |
|
Zawód: - |
|
|
|
|
W marcu 1946 roku grupa oficerów, głównie spadochroniarzy i komandosów, ze sztabu S.O.E. (Special Operations Executive, tzn. Zarząd Operacji Specjalnych) oczekiwała przez kilkanaście dni w garnizonowym miasteczku Meerut na powrót do domu, do Anglii. Większość z nich spędziła wojnę na różnych frontach w Europie, Afryce i Azji, biorąc udział w wielu akcjach, podczas których mieli doskonałą okazję poznania walorów bojowych zarówno swoich sprzymierzeńców, jak i żołnierzy nieprzyjaciela. Jako zespół stanowili kompletne i kompetentne grono fachowców w zakresie wszystkich niemalże sposobów walki na lądzie, na morzu i w powietrzu. Po ustaleniu zasad i przeprowadzeniu głosowania, którego sekretariat zainstalowano w barze kasyna, ogłoszono następującą klasyfikację: najlepszymi żołniarzami w drugiej wojnie zostali:
1. Niemcy (78% wszystkich głosów), 2. Polacy, 3. Japończycy. Najgorsi: 1. Włosi (100%).
Najlepsi w natarciu: 1. Niemcy (37%), 2. Szkoci (górale szkoccy, jako przeci¬wieństwo Brytyjczyków), 3. Polacy i Japończycy.
Najlepsi w odwrocie: 1. Niemcy (45%), 2. Brytyjczycy, 3. Oddziały mieszane.
Zdyscyplinowani: 1. Japończycy (33%), 2. Niemcy, 3. oddziały mieszane.
Bez dyscypliny: 1. Włosi (44%), 2. Amerykanie, 3. Australijczycy.
Odporni na trudy wojny: 1. Brytyjczycy, 2. Niemcy, 3. Polacy.
Najmniej odporni: 1. Grecy (46%), 2. Włosi, 3. Francuzi.
Obdarzeni wyobraźnią: 1. Brytyjczycy (62%), 2. Francuzi, 3. oddziały mieszane. Bez wyobraźni: 1. Japończycy (35%), 2. Gurkowie, 3. Niemcy.
Odważni: 1. Gurkowie (37%), 2. Japoń¬czycy, 3. Polacy.
Tchórze: 1. Włosi (84%), 2. oddziały mieszane.
Najszybciej wpadają w panikę: 1. Włosi i Amerykanie (po 48%), 2. oddziały mieszane.
Najbardziej bezwzględni: 1. Niemcy (44%), 2. Amerykanie, 3. oddziały mieszane.
Najwięksi indywidualiści: 1. Brytyjczycy (88%), 2. Norwegowie, 3. Polacy
Interesuje mnie jaka jest wasza opinia w tej kwestii i czy zgadzacie się z klasyfikacją przedstawioną przez komandosów z S.O.E.?
|
|
|
|
|
|
|
|
Wsrod odpornych na trud wojenny sadze, ze zabrakolo Rosjan.
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo ciekawe zestawienie
Najbardziej rzuca się brak Finów i Rosjanów.
Finowie: Zdyscyplinowani, Odważni Rosjanie: Bez wyobraźni, Najwięksi indywidualiści
Cieszą wysokie lokaty Polaków.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 24/08/2006, 3:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam,
Sądzę, że bardzo niewielu oficerów SOE miało kontakt z Finami i Rosjanami i to pewnie tłumaczy wszystko. Poza tym, wśród brytyjskich oficerów musiała występować pewna tendencja do przecenianie własnych oddziałów (tak jest chyba w każdej armii - jak się czyta jakiekolwiek przekazy dotyczące "Maczkowców", czy II Korpusu, to wygląda to tak, jakbyśmy byli absolutnie najlepsi, a cała reszta kolalicji praktycznie nie walczyła... nie koniecznie zawsze i wszędzie była to prawda). Najlepszy przykład Brytyjczycy obdarzeni wyobraźnią - oj, toż faktycznie tryskali nią na każdym kroku...
Ciekawostką jest, że wśród najbardzie bezwzględnych i najbardziej odpornych na trudy wojny nie ma Japończyków, a na zdrowy rozum w obu klasyfikacjach powinni mieć pierwsze miejsce. Ale może znowu wyjaśnieniem jest jaki procent głosujących oficerów miał doświadczenia z walk na dalekim wschodzie.
W każdym razie faktycznie bardzo ciekawe zestawienie.
Nagano - ci Rosjanie najwięksi indywidualiści - nie pomieszałeś czegoś? Po pierwsze indywidualizm nie był mile widziany przez komisarzy, po drugie indywidualizm trochę jest w sprzeczności z brakiem wyobraźni...
Pozdrawiam
Hubert
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mirbla @ 22/08/2006, 11:22) Odporni na trudy wojny: 1. Brytyjczycy, 2. Niemcy, 3. Polacy. Angole odporni na trudy wojny ? Pod warunkiem, że herbatka była na czas .Już dawno nie czytałem czegoś równie zabawnego.
|
|
|
|
|
|
|
mirbla
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 23 |
|
Nr użytkownika: 16.900 |
|
|
|
Miroslaw Blachnio |
|
Stopień akademicki: - |
|
Zawód: - |
|
|
|
|
Spośród oficerów sztabu S.O.E. jedynie dwóch zetknęło się w walce z Rosjanami, trzech z Chińczykami, a tylko jeden z Finami. Zaskakująca jest też niska ocena Amerykanów.
pozdr
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nagano - ci Rosjanie najwięksi indywidualiści - nie pomieszałeś czegoś? Po pierwsze indywidualizm nie był mile widziany przez komisarzy, po drugie indywidualizm trochę jest w sprzeczności z brakiem wyobraźni...
Dokładnie to chodziło mi o to, że żołnierze ZSRR niechętnie chcieli walczyć przy boku swoich sojuszników takich jak: polacy czy rumunii, z którymi poniekąd mieli wcześniej wojne i vice versa. I jakby ktoś chciał komentować to proszę się nie wzorować na takim filmie jak: "Czterej Pancerni i Pies"
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam,
QUOTE(mirbla @ 24/08/2006, 11:25) Zaskakująca jest też niska ocena Amerykanów.
Anglicy i Amerykanie jak wiadomo mają swoje "secjalne stosunki". W trakcie IWŚ Amerykanie rozwijali skrót AEF jak After England Failed... Jakoś podejrzewam, że gdyby podobne głosowanie przeprowadzić wśród Amerykańskich oficerów, to Anglicy też nie dostaliby szczególnie wysokich lokat.
QUOTE(Nagano) Dokładnie to chodziło mi o to, że żołnierze ZSRR niechętnie chcieli walczyć przy boku swoich sojuszników takich jak: polacy czy rumunii, z którymi poniekąd mieli wcześniej wojne i vice versa.
Hmmm... w tym sensie indywidualiści? Ja to określenie w kontekście przedstawionej ankiety rozumiałem trochę inaczej, ale ponieważ nie widziałem oryginału nie chcę teoretyzować. Może mirbla jakoś rozjaśni sprawę, czy o takie rozumienie indywidualizmu chodziło. Bo to co opisałeś ja bym nazwał ksenofobią, i tak, masz rację, w ksenofobii sowieci przodowali.
Pozdrawiam
Hubert
|
|
|
|
|
|
|
mirbla
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 23 |
|
Nr użytkownika: 16.900 |
|
|
|
Miroslaw Blachnio |
|
Stopień akademicki: - |
|
Zawód: - |
|
|
|
|
[quote=Nagano]Dokładnie to chodziło mi o to, że żołnierze ZSRR niechętnie chcieli walczyć przy boku swoich sojuszników takich jak: polacy czy rumunii, z którymi poniekąd mieli wcześniej wojne i vice versa. [/quote]
Hmmm... w tym sensie indywidualiści? Ja to określenie w kontekście przedstawionej ankiety rozumiałem trochę inaczej, ale ponieważ nie widziałem oryginału nie chcę teoretyzować. Może mirbla jakoś rozjaśni sprawę, czy o takie rozumienie indywidualizmu chodziło. Bo to co opisałeś ja bym nazwał ksenofobią, i tak, masz rację, w ksenofobii sowieci przodowali.
Hubert
[/quote]
Witam
Indywidualizm w ankiecie dotyczył głównie działań jednostek specjalnych i dotyczył działań poszczegółnych żołnierzy w walce. Dlatego ciężko określić czerwonoarmistów jako indywidualistów. Poniżej załączam orginał artykułu.
Pozdrawiam Mirek
Załączony/e plik/i
Najlepsi_w_drugiej_wojnie__wiatowej.rtf ( 14.79k )
Liczba pobrań: 727
|
|
|
|
|
|
|
|
To ja mam kilka pytań: Jak mam traktować kryterium najbardziej bezwzględni? Bezwzględni w walce, postępowaniu z jeńcami czy ludnością cywilną? Japończycy czasami też brutalnie traktowali jeńców. A amerykanie? Czemu znaleźli się na drugim miejscu? Oddziały mieszane to znaczy jakie? Włosko-niemieckie czy brytyjsko-amerykańskie? Chodzi mi o to, czy mieszane alianckie, czy mieszane państw osi?
Pzdr
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tą bezwzględnością to rzeczywiście dziwna sprawa. Przed Amerykanów spokojnie można włożyć przeciez Rosjan i Japończyków przynajmniej. Na pewno najbardziej "trigger-happy" ale żeby tak wysoko oceniac ich bezwzględośc?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Elethar @ 21/08/2007, 22:32) Pod względem fanatyzmu to pewno wojacy Adolfa
Jeśli mówimy o SS - manach to byli raczej fanatycy, ale czy szary wojak Wehrmachtu? Nie sądzę - niektórzy byli łagodni jak baranki, a na wojnie byli z konieczności. Pod względem fanatyzmu to na pewno Japończycy - po części Rosjanie, ale to ze strachu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Włosi nie byli największymi tchórzami, w sumie to nie wiem kogo bym dał na to miejsce (może Francuzi) ale na pewo nie Włochów, byli źle uzbrojnoi i dowodzeni ale na pewno nie byli tchórz .
Obdarzeni wyobraźnią: 1. Brytyjczycy (62%), 2. Francuzi, 3. oddziały mieszane. Bez wyobraźni: 1. Japończycy (35%), 2. Gurkowie, 3. Niemcy.
Tego trochę nie kapuje, czy atak na Pearl Harbor lub niemiecki Bilzkirieg był bez wyobraźnii??? Chyba tego nie rozumiem.
Odporni na trudy wojny: 1. Brytyjczycy, 2. Niemcy, 3. Polacy.
Na 1 miejscu dałbym Rosjan, na drugim Japończyków, na trzecim Niemców.
Najlepsi w odwrocie: 1. Niemcy (45%), 2. Brytyjczycy, 3. Oddziały mieszane.
jakie tam oddziały mieszane, ROSJANIE!
Odważni: 1. Gurkowie (37%), 2. Japoń¬czycy, 3. Polacy.
A Rosjanie i Niemcy, jednych z nich daje na 3 miejsce.
Najlepsi w natarciu: 1. Niemcy (37%), 2. Szkoci (górale szkoccy, jako przeci¬wieństwo Brytyjczyków), 3. Polacy i Japończycy.
Polacy i Japończycy???? Jak zwykle dałbym na ich miejse Rosjan.
Najbardziej bezwzględni: 1. Niemcy (44%), 2. Amerykanie, 3. oddziały mieszane.
1 miejsce ---->Japończycy 2 miejsce---> Niemcy, 3 miejsce --->Rosjanie
Chyba zapomnieli specjaliści zapomnieli o Rosjanach. Może jestem trochę kontrowersyjny , ale takie jest moje zdanie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 22/08/2007, 12:48) Włosi nie byli największymi tchórzami, w sumie to nie wiem kogo bym dał na to miejsce (może Francuzi) Jak walki we Francji oceniali sami niemcy? Niemiec K. von Stackelberg, Ich war dabei, czerwiec, ostatnie walki, więc Francuzi powinni poddawać się tysiącami. Cytat:
QUOTE W ruinach tych miejscowości Francuzi bili się do ostatniego tchu. Były tam takie punkty oporu, w któych trwali oni jeszcze wówczas, gdy nasza piechota znajdowała się już 30 km za ich plecami. Były to najlepsze francuskie regimenty. W terenie można było jeszcze znaleźć ślady jak to Francuzi bronili każdego metra ziemi, wykorzystując łany zboża, niewielkie nawet drzewa czy zagajniki. Małe grupy żołnierzy pozostawały na stanowiskach nawet wtedy, gdy nie miały już łączności z resztą wojsk i żadnej nadziei na sukces. Tu, nad Aisne regimenty francuskie walczyły z przekonaniem, że bronią ostatniego bastionu Francji, że toczą walkę, któa zadecyduje o istnieniu ich ojczyzny.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(1234 @ 22/08/2007, 14:23) QUOTE(Rommel 100 @ 22/08/2007, 12:48) Włosi nie byli największymi tchórzami, w sumie to nie wiem kogo bym dał na to miejsce (może Francuzi) Jak walki we Francji oceniali sami niemcy? Niemiec K. von Stackelberg, Ich war dabei, czerwiec, ostatnie walki, więc Francuzi powinni poddawać się tysiącami. Cytat: QUOTE W ruinach tych miejscowości Francuzi bili się do ostatniego tchu. Były tam takie punkty oporu, w któych trwali oni jeszcze wówczas, gdy nasza piechota znajdowała się już 30 km za ich plecami. Były to najlepsze francuskie regimenty. W terenie można było jeszcze znaleźć ślady jak to Francuzi bronili każdego metra ziemi, wykorzystując łany zboża, niewielkie nawet drzewa czy zagajniki. Małe grupy żołnierzy pozostawały na stanowiskach nawet wtedy, gdy nie miały już łączności z resztą wojsk i żadnej nadziei na sukces. Tu, nad Aisne regimenty francuskie walczyły z przekonaniem, że bronią ostatniego bastionu Francji, że toczą walkę, któa zadecyduje o istnieniu ich ojczyzny.
Mnie też się Francuzi kojarzą z walkami na lini Gustawa(?) , gdzie przełamali jako pierwsi linie albo jak mimo że im się nie opłacało i nie stracili by honrou walczyli z Amerykanami na plażach w Afrycę Północenej, albo po Bir Ha...(nie pamiętam jak się pisze) gdzie dzielnie walczyli z wojskami Rommla. Dlatego napisałem chyba , bo Włochów nie uznaje za najsłabszych .
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|