Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Największy przypadek w historii
     
Robespierre1
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 9
Nr użytkownika: 92.467

 
 
post 20/07/2014, 14:49 Quote Post

Witam.
Zapraszam do dyskusji odnośnie największych trafów historii, gdzie los, szczęście (albo jego brak) czy też coś prostego i nieprzewidzianego zmieniło dzieje naszego świata.

Zacznę od siebie:
1.Zamach na Hitlera 20 Lipca 1944r. gdzie Stauffenberg wraz z resztą spiskowców wdrożył plan, który być może mógłby ukrócić II Wojnę Światową. Niestety los sprawił, że z niewiadomych przyczyn pułkownik nie umieścił drugiego ładunku wybuchowego w teczce. Ponad to została ona nieznacznie przesunięta pod stołem co ostatecznie uratowało Hitlera pozwalając mu na jeszcze kilka miesięcy krwawych i fanatycznych rządów.

2.Atak torpedowy na Bismarcka - najdoskonalszy okręt III Rzeszy,przynoszący Niemcom dumę i nadzieje zaś aliantom strach. Walczył z okrętem „Hood”, „Prince of Wales” i całą masą innych jednostek admiralicji brytyjskiej, którym skutecznie się wymknął tylko po to by jakiś czas później doznać śmiertelnego uszkodzenia przez prymitywny samolot Swordfish.

Tyle ode mnie. A jakie są wasze propozycje?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
herbert5
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 47
Nr użytkownika: 93.978

Herbert Nessel
Stopień akademicki: uczen
Zawód: uczen
 
 
post 20/07/2014, 15:27 Quote Post

Witam
W jednej potyczce z Duńczykami w czasie wojny kalmarskiej król Szwecki Gustaw Adolf wpada na zamarznięty strumień który pęka pod nim i Waza ledwo stamtąd wychodzi uratowany przez jakiegoś Szweda. Gdyby wtedy zginął nie zreformowałby swego państwa które nie stałoby się mocarstwem i nie przesądziło o wyniku wojny trzydziestoletniej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 20/07/2014, 15:48 Quote Post

Cud domu brandenburskiego...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Lehrabia
 

Podobno Raper
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.404
Nr użytkownika: 81.793

Maciej Kamiñski
Zawód: Zusammen praktykant
 
 
post 20/07/2014, 16:32 Quote Post

Nieudany zamach na Hitlera w Monachium, w Wilczym Szańcu (już wymieniony, ale ten poprzedni był "bardziej przypadkowy")... i w wielu innych miejscach.

Ten post był edytowany przez Lehrabia: 20/07/2014, 16:40
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.553
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 20/07/2014, 16:33 Quote Post

Hej

QUOTE(Robespierre1 @ 20/07/2014, 14:49)
1.Zamach na Hitlera 20 Lipca 1944r. gdzie Stauffenberg wraz z resztą spiskowców wdrożył plan, który być może mógłby ukrócić II Wojnę Światową. Niestety los sprawił, że z niewiadomych przyczyn pułkownik nie umieścił drugiego ładunku wybuchowego w teczce.


Temat zamachu na Hitlera był tu wielokrotnie dyskutowany. Krótko, teczka z bombą była zauważalnie i nietypowo ciężka, jak na to co rzekomo miała zawierać (dokumenty sztabowe itp., papiery jakieś tam krótko mówiąc). Gdyby zawierała oba ładunki, byłaby oczywiście jeszcze cięższa. Mogłoby to zwiększyć ryzyko dekonspiracji. Ponadto von Stauffenberg był kaleką wskutek wojennych ran: nie miał prawej dłoni a u lewej tylko 3 palce. Nie było mu pewnie łatwo nieść ciężką teczkę tak, by tego ciężaru nie było widać. A tym bardziej jakby miała być jeszcze cięższa...

QUOTE(Robespierre1 @ 20/07/2014, 14:49)
2.Atak torpedowy na Bismarcka - najdoskonalszy okręt III Rzeszy,przynoszący Niemcom dumę i nadzieje zaś aliantom strach. Walczył z okrętem „Hood”, „Prince of Wales” i całą masą innych jednostek admiralicji brytyjskiej, którym skutecznie się wymknął tylko po to by jakiś czas później doznać śmiertelnego uszkodzenia przez prymitywny samolot Swordfish.
*



Tu się w ogóle z tobą nie zgodzę. Doświadczenia działań wojennych pokazały, że lotnictwo torpedowe stało w tym okresie już na takim poziomie, że było w stanie zadawać efektywne ciosy. Szczególnie gdy celem był pojedynczy okręt i to z niezbyt udanym uzbrojeniem plot. Nie widzę więc w storpedowaniu Bismarcka jakiegoś niezwykłego przypadku. Brytyjczycy byli zdeterminowani by zatopić Bismarcka i dysponowali znaczną przewagą. Gdyby nawet Swordfishe nie trafiłyby go w tym ataku to trafiłyby w następnym; jak nie one to może niszczycielom by się udało. A gdyby nawet cała operacja brytyjska spaliła na panewce i niemiecki pancernik przedarłby się do Brestu to pewnie skończyłby tam jak Gneisenau, czy jak Tirpitz w Norwegii: nieustannie bombardowany i remontowany i po przywróceniu do służby znów zbombardowany w porcie i kolejne miesiące remontu itd. Więc nie uważam, by jego zatopienie w maju 1941 miało jakiś bardzo istotny wpływ na losy świata.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Lucas the Great
 

Głos rozsądku
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 984
Nr użytkownika: 36.802

Stopień akademicki: Magister Prawa
Zawód: Imperator
 
 
post 23/09/2014, 8:19 Quote Post

Bitwa pod Hastings, to zdumiewające że bitwa która odegrała tak istotny wpływ w formowaniu się narodów Anglii i Francji decydującym czynnikiem była zabłąkana strzała. Bez niej zapewne Normanowie zapewne by przegrali, tym samym Wyspy stały by się dla nich i ich sąsiadów niedostępne, a klęskę na północy zapewne chcieliby sobie wynagrodzić zdobyczami na południu, małe i słabe Ile-de-France wydaje się być dość oczywistym wyborem... A o wszystkim zadecydował niemierzony strzał.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
pseudomiles
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.540
Nr użytkownika: 38.593

 
 
post 23/09/2014, 8:49 Quote Post

Największe znaczenie przypadek w historii odgrywał w ważnych momentach dziejów militarno-wojennych, szczególnie wtedy gdy w grę wchodziła nieprzewidywalna pogoda. Wojna bywa przełomowym zjawiskiem, a jest ona tylko "częściowo kontrolowanym chaosem", więc istotnych przypadków należy się doszukiwać głównie przy tego typu okazjach wojskowych. Ważne są także niespodziewane zgony kluczowych przywódców. Do tego można dodać przypadkowe wielkie odkrycia.

Moje typy:
- zamachy na Hitlera
- szczęście Hitlera podczas I wojny światowej
- akceptowalnie nienajgorsza pogoda podczas lądowania w Normandii
- nieco przedwczesna śmierć hetmana Koniecpolskiego
- podobne zejście Władysława IV, w bardzo niedobrym momencie
- szczęśliwe wychodzenie z opresji Gustawa Adolfa
- deszcz przed bitwą pod Waterloo
- tajfun kamikaze rozwalający mongolską flotę inwazyjną
- niezatopienie flotylli Kolumba przez sztorm
- ocalenie Sobieskiego pod Parkanami.

W historii każdego kraju są takie wypadki, że ważny przywódca ocalał lub zginął przypadkowo na jakimś zakręcie dziejowym. Jest też sporo bitew, które rozegrane zostały tak a nie inaczej z powodu przypadku.

Są także takie przypadki, które wpłynęły na bieg dziejów, ale nie możemy ich znać. Np. śmierć jakiegoś super-Hitlera podczas I wojny światowej lub zgony tuzinów przyszłych naukowców i wynalazców w wypadkach w ich młodości. W Polsce był w latach 90-tych przypadek, że banda rzezimieszków na śmierć zatłukła maczugami młodego geniusza matematyki...Oznacza to, że być może był to jeden z punktów zwrotnych w historii Polski, a nikt o tym nie wie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Pielgrzym
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 355
Nr użytkownika: 30.075

Andrzej Pietrachowicz
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: inzynier budownictwa
 
 
post 23/09/2014, 9:13 Quote Post

Chyba nie do końca tak by było łatwo wygrać Sasom pod Hastings, nawet gdyby nie zginął Harold... acz Normanom pomógł rzeczywiście przypadek, tyle że upatrywałbym go w czym innym. Jasne, że William Bastard musiał być przygotowany do desantu już wcześniej, ale zbiegiem okoliczności dokonał go dokładnie w chwili gdy Harold dopiero co skończył walczyć z Wikingami Tostiga. Niezależny od jego planów atak Tostiga, który realizował własne cele, był dla Williama uśmiechem niebios - gdyby nie on, Harold stałby już i czekał na niego, wypoczęty, w dodatku z nienaruszoną konnicą i całością pospolitego ruszenia, nie dając Williamowi szans nawet na wyokrętowanie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Kuba Grom
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 63
Nr użytkownika: 84.722

Kuba Grom
Zawód: Student (jeszcze)
 
 
post 26/09/2014, 0:33 Quote Post

Napad AK na Spółdzielnię Rolną w Siedlcach, 1 kwietnia 1944.

Atak miał na celu zasilenie oddziałów pieniędzmi z kasy spółdzielni, zarządzanej przez władze okupacyjne, oraz sprzętem i materiałami. Oddział liczył 30 osób, a do opróżniania kasy wyznaczony został Witalis Skorupka ps "Orzeł". Gdy z kilkoma ludźmi wpadł do środka i zażądał pieniędzy, wszystko potoczyło się jak w komedii. Kasjerka pokazała pustą kasę i stwierdziła, że godzinę wcześniej inny oddział partyzancki napadł na spółdzielnię i zrabował pieniądze. Oraz że wiadomość została zgłoszona na policję, i że pewnie niebawem przyjadą. Więc powinni się zbierać.

Skorupka wyszedł więc aby powiadomić o wszystkim resztę oddziału, a gdy był już w drzwiach, pod budynek zajechał samochód policyjny. Wysiadł z niego szef siedleckiej policji kryminalnej i kierowca. Skorupka był ubrany po cywilnemu, dlatego Niemcy przeszli obok niego myśląc że to spółdzielca i skierowali się do kasy. Takiej okazji nie można było zmarnować - Skorupka cofnął się i zastrzelił obu. Byli to oprawcy, na których podziemie już dawno wydało wyrok, ale których nie udało się dotychczas sięgnąć.

Gdy na policję dotarła wieść, że w kasie spółdzielni miał miejsce drugi z rzędu napad a komisarz został zabity, policjanci myśleli że to żart primaaprilisowy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Lucas the Great
 

Głos rozsądku
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 984
Nr użytkownika: 36.802

Stopień akademicki: Magister Prawa
Zawód: Imperator
 
 
post 27/09/2014, 9:13 Quote Post

W zasadzie to przypadkiem można nazwać każdy przypadek narodzin dziecka w rodzinie królewskiej. W wielu przypadkach mogło to znacząco zmieniać sytuację w kraju i za granicą. Wystarczy by inny plemnik wygrał wyścig i już moglibyśmy mieć: Zdrowych psychicznie monarchów (np. Henryk VI Angielski), następców tronu (syn Kazimierza Wielkiego, Zygmunta Augusta). Silnych, inteligentnych i aktywnych monarchów miast życiowych oferm (Hemryk III Francuski).

 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Gaspar123
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 113
Nr użytkownika: 82.043

 
 
post 27/09/2014, 15:50 Quote Post

Śmierć Aleksandra Wielkiego na malarie. Jeśliby Aleksander rozpoczął kampanię na zachód, to kto wie jaki mogłoby to mieć na wpływ na Rzym czy nawet Europę. Człowieka, który podbił pół Azji zabiła zwykła malaria, to naprawdę ciekawy przypadek.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 27/09/2014, 15:59 Quote Post

A skąd wiadomo, że na malarię?
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Gaspar123
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 113
Nr użytkownika: 82.043

 
 
post 27/09/2014, 17:44 Quote Post

A skąd wiadomo, że nie na malarię? Możliwe, że go otruli ludzie obawiający się czystki, ale prędzej jestem zwolennikiem malarii.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 27/09/2014, 17:49 Quote Post

Widzisz Gaspar;
Na tym forum jest taka moda, że twórca tezy/twierdzenia, winien to wykazać.
Ty tego nie zrobiłeś.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.873
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 27/09/2014, 18:56 Quote Post

No cóż, Gasparze, poldas ma rację. To nie on ma zbierać argumenty na zaprzeczenie tylko Ty na potwierdzenie, taka jest właśnie zasada forum. To uwaga na przyszłość, bo tu za bardzo nie ma o co kruszyć kopii, i tak wiadomo, że tej malarii nie udowodnisz wink.gif.

Mnie zaciekawiło natomiast Twoje uzasadnienie umieszczenia Aleksandra w tym temacie:
QUOTE
Człowieka, który podbił pół Azji zabiła zwykła malaria, to naprawdę ciekawy przypadek.

Co niezwykłego powinno w takim razie zabić człowieka, który podbił pół Azji (z tą połową to bym polemizował ale przyjmuję, że użyłeś tej przesady dla lepszego efektu)? Choroba zbyt "zwykła", miecz, włócznia czy strzała raczej też. Śmierć ze starości w sumie też jest "zwykła". Więc co, meteoryt, piorun, najlepiej kulisty?
I czy taka śmierć to nie byłby dopiero przypadek wink.gif?
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

4 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej