Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Stany Północy, stany Południa, Co determinuje podział ?
     
The General
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.970
Nr użytkownika: 19.808

 
 
post 5/07/2009, 8:57 Quote Post

Jak wiemy w okresie, który nas interesuje często operuje się określeniami Północ i Południe. Dlatego mam do was pytanie – co sprawia, że zaliczacie dany stan do „Północy” lub „Południa”? Pytanie to jest bardzo ważne, bo moim zdaniem zrozumienie właściwego podziału na Północ i Południe jest KLUCZOWE dla zrozumienia wojny secesyjnej.

Ja już widziałem różne podziały oraz klasyfikacje i na chwilę obecną zgadzam się z tym, który za Północ uważa stany, które przed wojną secesyjną zniosły niewolnictwo. W tym układzie przedwojenne Południe dzieli się na:

DOLNE POŁUDNIE (7 stanów):
- Południowa Karolina
- Georgia
- Alabama
- Mississippii
- Floryda
- Luizjana
- Texas

GÓRNE POŁUDNIE (8 stanów):
- Wirginia
- Północna Karolina
- Tennessee
- Arkansas
- Missouri
- Kentucky
- Maryland
- Delaware

Fakt, że 4 stany Górnego Południa – Missouri, Kentucky, Maryland i Delaware graniczyły ze stanami wolnymi sprawiał, że ten północny pas niewolniczego Południa nazywano stanami przygranicznymi – Border States.

Tak więc dla mnie kwestia praktykowania niewolnictwa jest głównym wyznacznikiem tego czy dany stan to Północ czy Południe. I tu zgadzam się z „Ojcem Konstytucji USA” Jamesem Madisonem, którego kilka obserwacji przytaczam poniżej:

The real difference of interest lay, not between the large and small but between the Northern and Southern States. The institution of slavery and its consequences formed the line of discrimination.

… the States were divided into different interests not by their difference of size, but by other circumstances; the most material of which resulted partly from climate, but principally from their having or not having slaves. These two causes concurred in forming the great division of interests in the U.States. It did not lie between large and small States: it lay between the Northern and Southern, and if any defensive power were necessary, it ought to be mutually given to these two interests.


Tak jak wspomiałem, właściwe zrozumienie układu sił w ówczesnej republice jest kluczowe do zrozumienia wojny domowej, która w niej wybuchła. Dlatego ciekaw jestem czy używacie ewentualnie jakiś innych klasyfikcji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 5/07/2009, 11:30 Quote Post

Inna klasyfikacja? Południe, stany, które walczyły o wolność, prawa do własności prywatnej i konstytucję St.Zj. pod jaką się podpisywały niemal sto lat wcześniej. Północ, stany, które walczyły o zniszczenie wolności, kradzież własności prywatnej, zwiększenie władzy centralnej kosztem obywateli i zmodyfikowanie (nagięcie) konstytucji do własnego widzi mi się dry.gif .
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
The General
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.970
Nr użytkownika: 19.808

 
 
post 5/07/2009, 12:26 Quote Post

Klasyfikacja typu kto walczył w imię Unii to Północ, a kto w imię tzw. Konfederacji jest często stosowana, ale w swoim założeniu błędna, bo całkowicie zniekształca historię --> pojęcia Północ i Południe były bowiem stosowanie niemal od samego początku republiki i wojna nic tutaj nie zmieniła, ale za to skomplikowała, bo nie wszystkie stany Południa dokonały secesji z Unii.

A że tak spytam z ciekawości, Senatorze - mieszkańcy tej części Wirginii, która do secesji nie przystąpiła (Zachodnia Wirginia) to dla ciebie Północ (czyli jankesi) czy Południe (czyli południowcy)? Czytając twoją wypowiedź powiedziałbym, że jankesi ale... ??



 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Darios
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 159
Nr użytkownika: 43.322

 
 
post 5/07/2009, 13:44 Quote Post

Bardzo różne czynniki decydowały o opowiedzeniu się to po jednej albo drugiej stronie . Niewolnictwo było tu raczej kwestią drugorzędną . Mogły to być powiązania rodzinne , przekonania polityczne np.popieranie suwerenności stanów , patriotyzm lokalny-idę bronić swojego miasta ,rodziny stanu, materialne-żołd mógł skusić sporo ochotników .Większość prostych farmerów czy robotników nie znała się na polityce i ich motywy mogły być bardziej przyziemne . Niekoniecznie to był "mechaniczny" podział : na południe od linii Masona-Dixona to wszyscy są zwolennikami Konfederacji , a na Północ od niej zwolennikami Unii . Było sporo mieszkańców stanów północnych w służbie Konfederacji i vice-versa . Moim zdaniem można tylko powiedzieć że na północ od linii Masona-Dixona przeważali zwolennicy Unii , a na południe od niej Konfederacji . Tak jak we wszystkich tego typu konfliktach granica jest płynna między zwolennikami jednej albo drugiej strony . Dane hrabstwa,miejscowości czy nawet części miast bywały podzielone na zwolenników jednej albo drugiej strony .
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
The General
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.970
Nr użytkownika: 19.808

 
 
post 5/07/2009, 14:10 Quote Post

QUOTE(Darios @ 5/07/2009, 14:44)
Bardzo różne czynniki decydowały o opowiedzeniu się to po jednej albo drugiej stronie . Niewolnictwo było tu raczej kwestią drugorzędną.
*


Dariosie, trudne wybory i podziały miały miejsce głównie w stanach Górnego Południa - sorry, ale jakoś nie trafiłem jeszcze na wzmiankę o choćby kilkutysięcznej delegacji żołnierzy ze stanu wolnego, którzy by walczyli za sprawę niewolniczego Południa. Niewolnictwo miało jednak bezpośredni związek z tymi podziałami, bo mieszkańcy obszarów gdzie aktywnie praktykowano niewolnictwo i Murzynów było dużo, dużo bardziej ciągneli ku niewolniczej Konfederacji. Potwierdzenie tego znajdziesz w Missouri, w Kentucky, w Marylandzie, w Tennessee, w Wirginii, w Północnej Karolinie, a nawet w stanach Dolnego Południa.

--

Jeżeli poczytamy sobie teksty źródłowe z tamtych czasów to w nich natkniemy się na różnorodne określenia m.in. wcale nie rzadkim jest określanie przez gentelmenów z Dolnego Południa mianem Border States wszystkich stanów niewolniczych poza Dolnym Południem, czyli m.in. Wirginii i Tennessee.

A tak dla ciekawości właśnie natrafiłem na mowę Johna C. Calhouna, która miała miejsce po wojnie meksykańskiej – sławny Southern Address. W nim Calhoun m.in. wymienia wkład militarny poniesiony przez Północ i Południe:

The territories immediately in controversy--New Mexico and California--were acquired by the common sacrifice and efforts of all the States, towards which the South contributed far more than her full share of men,

Total number of volunteers from the South
-Regiments- 33
-Battalions- 14
-Companies- 120
------------
Total number of volunteers from the South 45,640

Total number of volunteers from the North
-Regiments- 22
-Battalions- 2
-Companies- 12
------------
Total number of volunteers from the North 23,084


Specjalistą od wojny meksykańskiej nie jestem, ale tak na szybko licząc ochotnicze regimenty wystawione przez poszczególne stany wychodzi mi:
- stany wolne: 20
- stany niewolnicze: 30
więc prawie tak jak rachunki starego Calhouna i można stwierdzić, że najprawdopodobniej Calhoun jako Południe musiał liczyć także Kentucky i Missourii, bo bez tych dwóch stanów nic, a nic się nie zgodzi.

Także wniosek jest jeden:

Południe = stany niewolnicze (Slave States)
Północ = stany wolne (Free States)
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Darios
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 159
Nr użytkownika: 43.322

 
 
post 5/07/2009, 17:49 Quote Post

Dariosie, trudne wybory i podziały miały miejsce głównie w stanach Górnego Południa - sorry, ale jakoś nie trafiłem jeszcze na wzmiankę o choćby kilkutysięcznej delegacji żołnierzy ze stanu wolnego,

Ja czytałem że 19 tys. mieszkańców Północy służyło w armii Konfederacji , ze znanych osób to Pemberton , Gorgas czy wspominany niedawno Quantrill . Pewnie Nico i parę innych osób znających lepiej historię wojny secesyjnej by dorzuciło więcej nazwisk . A że nie było zorganizowanej jednostki to nie znaczy że takowi żołnierze nie służyli rozproszeni wśród konfederackich pułków . A odnośnie zachodniej części Virginii to z tego co czytałem to podział w liczbie rekrutów dostarczonych zarówno Unii jak Konfederacji był pół na pół.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
The General
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.970
Nr użytkownika: 19.808

 
 
post 5/07/2009, 19:03 Quote Post

QUOTE(Darios @ 5/07/2009, 18:49)
Pewnie Nico i parę innych osób znających lepiej historię wojny secesyjnej by dorzuciło więcej nazwisk.
*


Może więcej info ktoś dorzuci, ale jak będzie to Nico to zaraz wyjdzie nie 19 tyś. tylko 190 tyś. bo dla niego Kentucky --> that hell of slavery, Kentucky --> to Północ zapewne.

 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
The General
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.970
Nr użytkownika: 19.808

 
 
post 5/07/2009, 20:45 Quote Post

QUOTE(Darios @ 5/07/2009, 18:49)
Ja czytałem że 19 tys. mieszkańców Północy służyło w armii Konfederacji , ze znanych osób to Pemberton , Gorgas czy wspominany niedawno Quantrill .
*


Jako uzupełnienie jeszecze --> jankesi, którzy związali się z Południem raczej nie byli mieszkańcami Północy, tylko synami Północy, których z Południem połączyły więzy rodzinne (małżeństwo z południową Lady) lub interesy. Naprawdę ciężko będzie znaleźć większą grupę mieszkańców stanów wolnych, którzy wraz z wybuchem wojny poszli walczyć w imię niewolniczej republiki Południa. Wojna podzieliła głównie Południe, nie Północ.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Darios
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 159
Nr użytkownika: 43.322

 
 
post 5/07/2009, 22:19 Quote Post

Jako uzupełnienie jeszecze --> jankesi, którzy związali się z Południem raczej nie byli mieszkańcami Północy, tylko synami Północy, których z Południem połączyły więzy rodzinne (małżeństwo z południową Lady) lub interesy. Naprawdę ciężko będzie znaleźć większą grupę mieszkańców stanów wolnych, którzy wraz z wybuchem wojny poszli walczyć w imię niewolniczej republiki Południa. Wojna podzieliła głównie Południe, nie Północ.

To samo można powiedzieć o co niektórych mieszkańcach Kentucky , którzy mieli powiązania gospodarcze z Północą i poparli Unię . To działało w dwie strony . Odnośnie niewolnictwa , to czytałem że jak A.Lincoln ogłosił swoją proklamację , to częste były wypowiedzi w unijnej armii w stylu : "Ja zaciągnąłem się by walczyć o jedność kraju , a nie za jakichś czarnuchów".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 5/07/2009, 22:55 Quote Post

QUOTE(The General @ 5/07/2009, 11:26)
A że tak spytam z ciekawości, Senatorze - mieszkańcy tej części Wirginii, która do secesji nie przystąpiła (Zachodnia Wirginia) to dla ciebie Północ (czyli jankesi) czy Południe (czyli południowcy)? Czytając twoją wypowiedź powiedziałbym, że jankesi ale... ??


To rojaliści, którzy dziś płacą za tą głupotę którą przeprowadzili (stan Virginia jest dużo bogatszy obecnie od W.Virginia). Jednocześnie są przykładem na to jak tyran z północy przejmował się konstytucją, bo to co dokonał ten stan i tyran nijak się mają do przestrzegania konstytucji Ojców Założycieli. Ale jak wiemy konstytucja dla jankesów znaczyła tyle co zeszłoroczny śnieg.

QUOTE(The General @ 5/07/2009, 18:03)
Może więcej info ktoś dorzuci, ale jak będzie to Nico to zaraz wyjdzie nie 19 tyś. tylko 190 tyś. bo dla niego Kentucky --> that hell of slavery, Kentucky --> to Północ zapewne.


Jak trzeba dowalić 'slavokracji' to Kentucky jest dla generała niewolnicze i Południowe, jak trzeba pokazać, że stany pograniczne były lojalne i właściwie pro-Unia to nagle się to dla Generała robi dobry stan "północny". Zdecyduj się Generale. To, że relatywizm i wybiórczość faktów to dla Ciebie chleb powszedni to już wiem..

QUOTE(The General @ 5/07/2009, 19:45)
Wojna podzieliła głównie Południe, nie Północ.


Dlatego, że tyran sprytnie zamaskował wojnę czarnych republikanów na wojnę o Unię. Gdyby w kwietniu 1861 napisał w odezwie do narodu o co naprawdę idą walczyć - o kradzież własności prywatnej, o zwiększenie władzy federalnej, o zniszczenie konstytucji O.Z. to jestem ciekaw jakby zdecydowali walczyć ochotnicy Unii z stanów północnego-zachodu...Lincoln to był cwany tyran, tego mu odmówić nie można...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
The General
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.970
Nr użytkownika: 19.808

 
 
post 6/07/2009, 18:37 Quote Post

QUOTE(Darios @ 5/07/2009, 23:19)
To samo można powiedzieć o co niektórych mieszkańcach Kentucky , którzy mieli powiązania gospodarcze z Północą i poparli Unię .
*


Nie do końca, bo Kentucky jednak należy traktować jako stan, który poparł w tym konflikcie Unię. Wygnańcami w służbie CSA oraz marionetkowym rządem zbytnio bym się nie przejmował.

QUOTE
Odnośnie niewolnictwa , to czytałem że jak A.Lincoln ogłosił swoją proklamację , to częste były wypowiedzi w unijnej armii w stylu : "Ja zaciągnąłem się by walczyć o jedność kraju , a nie za jakichś czarnuchów".

Zdeklarowani demokraci na pewno, ale takie stwierdzenia i tak były niczym w porównaniu z tym co wygadywali rodowici południowcy walczący w szeregach wojsk Unii. Szczególnie synowie Kentucky i Tennessee czuli się bardzo oszukani.

--

QUOTE(Nico)
Jak trzeba dowalić 'slavokracji' to Kentucky jest dla generała niewolnicze i Południowe, jak trzeba pokazać, że stany pograniczne były lojalne i właściwie pro-Unia to nagle się to dla Generała robi dobry stan "północny". Zdecyduj się Generale.

Kentucky to lojalny południowy stan (z wyjątkiem wygnańców, koniokradów i papierowych papużek, o których piszę powyżej) I na pewno nie wolny i północny... Z tymi przysłowiowymi stanami pogranicznymi to pamiętaj, że to pogranicze Południa --> Border South. Północ też miała swoje proganicze i nie wiem czy Nico wie, ale np. w takim Illinois to demona niewolnictwa udało się pokonać dopiero w latach 40-tych.

QUOTE
Dlatego, że tyran sprytnie zamaskował wojnę czarnych republikanów na wojnę o Unię. Gdyby w kwietniu 1861 napisał w odezwie do narodu o co naprawdę idą walczyć - o kradzież własności prywatnej, o zwiększenie władzy federalnej, o zniszczenie konstytucji O.Z. to jestem ciekaw jakby zdecydowali walczyć ochotnicy Unii z stanów północnego-zachodu...Lincoln to był cwany tyran, tego mu odmówić nie można...

Nie maskował, bo początkowo konsekwentnie urywał wszelkie próby mieszania niewolnictwa do tego konfliktu i próbował skłonić lojane stany niewolnicze do rozwiązania problemu w sposób legalny. Niestety przy braku ochoty ze strony slavokratów do jakichkolwiek rozmów oraz przy ciągle rosnącej liczbie ofiar Lincoln ostatecznie zdecydował się zwrócić otwarcie przeciwko niewolnictwu. Zresztą wszelkie karty z napisem NIEWOLNICTWO leżą po stronie secesjonistów... Senatorze, a tylko jedna jedyna --> Joker o nazwie UZASADNIONA Z PKT. WOJSKOWEGO EMANCYPACJA po stronie rządu więc proszę tu zbytnio wylewać swoich żalów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 7/07/2009, 7:41 Quote Post

QUOTE(The General @ 6/07/2009, 17:37)
Kentucky to lojalny południowy stan (z wyjątkiem wygnańców, koniokradów i papierowych papużek, o których piszę powyżej) I na pewno nie wolny i północny... Z tymi przysłowiowymi stanami pogranicznymi to pamiętaj, że to pogranicze Południa --> Border South. Północ też miała swoje proganicze i nie wiem czy Nico wie, ale np. w takim Illinois to demona niewolnictwa udało się pokonać dopiero w latach 40-tych.


Jeśli Kentucky to lojalny stan Południowy to znaczy, że statystyki na temat ilości rekruta w armii tyrana są sfałszowane. Zaraz się u Generałą okaże, że Illinois to stan "prawie" Południowy i za Unią walczyła sama Nowa Anglia? rolleyes.gif

QUOTE(The General @ 6/07/2009, 17:37)
Nie maskował, bo początkowo konsekwentnie urywał wszelkie próby mieszania niewolnictwa do tego konfliktu i próbował skłonić lojane stany niewolnicze do rozwiązania problemu w sposób legalny. Niestety przy braku ochoty ze strony slavokratów do jakichkolwiek rozmów oraz przy ciągle rosnącej liczbie ofiar Lincoln ostatecznie zdecydował się zwrócić otwarcie przeciwko niewolnictwu. Zresztą wszelkie karty z napisem NIEWOLNICTWO leżą po stronie secesjonistów... Senatorze, a tylko jedna jedyna --> Joker o nazwie UZASADNIONA Z PKT. WOJSKOWEGO EMANCYPACJA po stronie rządu więc proszę tu zbytnio wylewać swoich żalów.


Zwrócił się przeciwko niewolnictwu i tym samym pokazał, że KŁAMAŁ. Oszukał obywateli Unii, oszukał rojalistów z Kentucky, którzy zostali przy nim. Z wojskowego punktu widzenia oczywiście zrobił słusznie, lecz jako prezydent pokazał, że jest tylko kłamcą i manipulatorem.
Karta z napisem niewolnictwo leżała po stronie Południa i dlatego też ogłosili niepodległość, żeby żadni pazerni czarni republikanie nie mówili im co mają i jak mają robić. Wojna dla północy to był czysty zysk. Przejęli ostatecznie władzę w kraju, wzbogacili się niezmiernie na wojnie plus to co każdy jankes nagrabił na Południu. Na odbudowie Południa oczywiście też zarobili.... wojna to piękny biznes dla jankesów był. Zarówno pod względem politycznym i ekonomicznym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
gotrek123
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 46
Nr użytkownika: 53.508

Stopień akademicki: mgr. inz
 
 
post 7/07/2009, 7:58 Quote Post

QUOTE(Darios @ 5/07/2009, 22:19)
Odnośnie niewolnictwa , to czytałem że jak A.Lincoln ogłosił swoją proklamację , to częste były wypowiedzi w unijnej armii w stylu : "Ja zaciągnąłem się by walczyć o jedność kraju , a nie za jakichś czarnuchów".
*


Takich przykładów było mnóstwo! Żeby daleko nie szukać. Generała majora McClellana nikomu przedstawiać nie trzeba. A co myślał sławetny dowódca Armii Potomaku o niewolnikach?
McClellan joined virtually all other northern Democrats (and most Republikans as well) in definig the conflict as a struggle to restore the Union rather than to free slaves. A member of his staff recalled McClellan's saying that anyone who expected him to wage war against the South 'to free the slaves... would be mistaken, for he would not do it'.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
The General
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.970
Nr użytkownika: 19.808

 
 
post 7/07/2009, 15:56 Quote Post

QUOTE(Nico)
Jeśli Kentucky to lojalny stan Południowy to znaczy, że statystyki na temat ilości rekruta w armii tyrana są sfałszowane.

Pokaż nam proszę co dokładnie jest zafałszowane?:
http://www.civil-war.net/pages/troops_furnished_losses.html

QUOTE
Zwrócił się przeciwko niewolnictwu i tym samym pokazał, że KŁAMAŁ. Oszukał obywateli Unii, oszukał rojalistów z Kentucky, którzy zostali przy nim.

Jedynie najbardziej konserwatywnym główkom mogło wydawać się, że ich oszukał. Polecałem już tu kiedyś książkę Chandry Manning o żołnierzach i niewolnictwie i jednym z odkryć autora jest to, że wielu szeregowych żołnierzy Unii zrozumiało dość wcześnie, bo na przełomie 1861 i 62, że aby pokonać rebelię, będzie konieczne uderzenie w system niewolnictwa. Wielu na przekór rozkazom i dyrektywom pomagało niewolnikom i potem gdy ogłoszono Proklamację Emancypacyjną wielu rozumiało, że jak najbardziej przysłuży się ona sprawie (niestety na ogół przytacza się jedynie skrajne przypadki powstałego niezadowolenia, co stwarza wypatrzony obraz tego co się wydarzyło). Żołnierze udokumentowali swoje zrozumienie dla polityki Lincolna oddając na niego miażdżącą większość głosów w wyborach ’64 r. Podobny sposób myślenia miały rodziny żołnierzy więc tak jak wspomniałem jedynie najbardziej zakute konserwatywne główki czuły się oszukane.

--

QUOTE(Grotek)
Takich przykładów było mnóstwo! Żeby daleko nie szukać. Generała majora McClellana nikomu przedstawiać nie trzeba. A co myślał sławetny dowódca Armii Potomaku o niewolnikach?

Nie wiem Grotku co ten przykład ma wnosić do dyskusji, bo rząd federalny nie rozpoczynał wojny z myślą, aby uwolnić niewolników… no ale jednak trochę wnosi, bo m.in. polityka i dokonania gen. McClellana sprawiły, że Lincoln postanowił przestać słuchać frajerów śniących o prowadzeniu wojny w białych rękawiczkach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
The General
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.970
Nr użytkownika: 19.808

 
 
post 12/07/2009, 20:43 Quote Post

Darios, Nico i inni pochlebnie wyrażający się o zbuntowanych stanach niewolniczych --> w nawiązaniu do wspomnianych dzisiaj książek o unionistach z hrabstwa Jones pioseneczka dla was:

http://www.youtube.com/watch?v=s1GFviI96Z0

Hrabstwo Jones było przeciwne secesji, ale na konwencji secesyjnej stanu Mississippii jego przedstawiciel dał się ponieść emocjom i głosował za. W Jones spalono za to jego kukłę, a on sam nie odważył już się tam pojawić. Potem wybuchła wojnia i część mieszkańców tej ziemi walczyło w szeregach armii CSA. M.in. Newton Knight, który potem z kilkoma kolegami zdezerterował i powrócił do domu, gdzie na czele ponad 100 osobowej bandy walczył z konfederatami. Hrabstwo to stało się punktem oporu wobec władz secesjonistów, którzy kilkakrotnie wysyłali tam oddziały, aby go spacyfikować. Dokładnie 53 mieszkańców tego hrabstwa specjalnie udało się do Nowego Orleanu, aby zaciągnąć się do Armii Unii. Po wojnie Newton Knight był jednym z tych postępowych południowców, którzy chcieli budować Nowe Południe czyli takie, w którym kolor skóry nie determinuje tego jakie prawa społeczne posiadasz.

Jeśli zancie podobne historie jeśli chodzi o mieszkańców stanów wolnych to poproszę.... no i piszcie co w waszym pojmowaniu determinuje ten podział na Północ i Południe.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej