Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
221 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Aneksja Zaolzia w 1938 roku, Ocena działań Rzeczpospolitej
     
jaru23
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 8.337

 
 
post 16/08/2005, 7:01 Quote Post

QUOTE(1234 @ 12/08/2005, 14:29)
A my w tym czasie zabieraliśmy ziemie Czerwonej Rosji. Też zdradziecko, bo w tym czasie miała jeszcze na głowie białogwardzistów
*


Poprosze o dowód. Czytał szanowny Pan artykuł o naszym radiowywiadzie w czasie wojny z bolszewikami, z tego co tam pisze to dzięki wywiadowi dowiedziano się że bolszewicy podczas prowadzenia rozmów pokojowych przygotowują ofensywę przeciw Polsce. My tylko uprzediliśmy ich atak. Proponuję lekturę tego artykułu, jest wielce pouczający i powiększy Pana wiedze.
Nie było cudu nad wisłą Niestey już dzisiaj jest w wersji okrojonej.


QUOTE(1234 @ 12/08/2005, 14:29)
Od siebie dodam, jak to chcieliśmy "pomagać " Czechom. Otóż w ostatniej chwili chcieli nam za symboliczną złotówkę opchnąć zakłady Czeskiej Zbrojovki. Polski rząd z tej propozycji nie skorzystał, przy sprzeciwie jedynego rozsądnego ministra-Kwiatkowskiego.
*


Poprosze papier na to!
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 16/08/2005, 11:49 Quote Post


QUOTE
Poprosze o dowód. Czytał szanowny Pan artykuł o naszym radiowywiadzie w czasie wojny z bolszewikami, z tego co tam pisze to dzięki wywiadowi dowiedziano się że bolszewicy podczas prowadzenia rozmów pokojowych przygotowują ofensywę przeciw Polsce. My tylko uprzediliśmy ich atak.

Taaa, Ruscy mogliby powiedzieć, że w ten sam sposób
kombinowali. Nasza armia się non stop rozbudowuje, przeciw komu? No to postanowili uprzedzić atak.
A z innej beczki. Skoro niby kombinowali atak, to dlaczego takie słabe były ich siły na południu? Toz to do obrony skutecznej było za słabe, a jeszcze atak?


QUOTE
Poprosze papier na to!

OK, Wspomnienia Kwiatkowskiego, powinno być też w
Diariuszu, u Drozdowskiego tez powinna byc wzmianka.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
Rian
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.332
Nr użytkownika: 6.598

Stopień akademicki: mgr
Zawód: politolog
 
 
post 16/08/2005, 21:06 Quote Post

slyszalem gdzies o jakichs starciach polsko-czeskich do jakich mialo dojsc podczas tej calej akcji. Czy to prawda????
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
metabolic
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 16
Nr użytkownika: 8.623

 
 
post 26/09/2005, 21:53 Quote Post

Zastanawiałem sie czy dac to działu II Wojna, czy tez Okres Międzymojenny, ale jako że jest to związane bardziej z II to wrzucam tutaj.

Poniżej tekst, który przekonał mnie do słuszności zajęcią przez Polaków Śląska Cieszyńskiego...

"Zaczę od tego, że owe słynne zajęcie przez Polskę Zaolzia - czyli bardzo dużej części Śląska Cieszyńskiego, gdzie przeważała ludność polska - dokonane w pierwszych dniach października 1938 roku, BYŁO POSUNIĘCIEM WYBITNIE ANTYNIEMIECKIM !

Było to wymierzone BARDZO KONKRETNIE PRZECIW POLITYCE HITLERA, a w dużej części także przeciw polityce bardzo sprzyjających mu wówczas Anglii i Francji.

A teraz uzasadnienie - obszerne, choć i tak w dużym skrócie. Przeczytajcie, to chociaż paru rzeczy się dowiecie i nie będziecie wypisywać bredni o swojej i mojej Ojczyźnie, jako o agresorze.

Sprawa Śląska Cieszyńskiego - a także Jaworzyny, w rejonie tatrzańskim - była przedmiotem bardzo ostrych sporów między Polską a Czechosłowacją w ciągu prawie całego dwudziestolecia międzywojennego. Chodziło o przynależność państwową tych rejonów, gdzie przeważała ludność polska. Początkowo - w latach 1918-1919 - Czesi godzili się na to, aby tereny z przeważającym odsetkiem ludności polskiej przypadły Polsce. Zawarto nawet porozumienie w tej sprawie. Ale w roku 1920 - w okresie wojny polsko-bolszewickiej (Czesi "po cichu" popierali wówczas Rosję Sowiecką), wybitny czeski polityk Edward Benesz, podjął na Zachodzie wielką akcję na rzecz przyłączenia prawie całego Śląska Cieszyńskiego do Czech. Pod koniec lipca 1920 roku - gdy bolszewcy bardzo szybko zbliżali się do Warszawy i zagrożona była polska państwowość - premier Rzeczpospolitej Władysław Grabski został wręcz zmuszony przez Anglię i Francję do podpisania upokarzającego układu: z zamian za bardzo mglistą obietnicę pomocy z Zachodu, Polska miała m.in. zaakceptować granicę z Rosją Sowiecką na tzw. linii Curzona (czyli na linii Bugu), a oprócz tego zgodzić się na przyłączenie Zaolzia do Czechosłowacji.

Zwracam uwagę, że latem 1920 roku - w okresie największego zagrożenia Polski - Czesi absolutnie nie wahali się przed domaganiem się od Polski tych terenów Śląska Cieszyńskiego, gdzie wybitnie przeważała ludność polska. I działali w tym kierunku poprzez mocarstwa zachodnie - Anglię i Francję (określanymi jeszcze wtedy jako Ententa).

I Zaolzie - na mocy układu Polski z Ententą z lipca 1920 (podpisanego w belgijskim mieście Spa) - zostało rzeczywiście włączone do Czechosłowacji.

W następnych latach, ludność polska na Zaolziu doświadczała rozmaitych form dyskryminacji ze strony władz czeskich. Tymczasem... W Czechosłowacji istniała również mniejszość niemiecka - ogromna, licząca kilka milionów, zamieszkująca głównie czeskie Sudety i południowe Czechy. Po objęciu władzy w Niemczech przez Hitlera, w Czechosłowacji uaktywniła się tzw. Partia Niemców Sudeckich pod wodzą Konrada Henleina - mianowanego zresztą przez Hitlera wodzem Niemców w Czechosłowacji. Henlein - sterowany dokładnie z Berlina - zaczął domagać się od rządu Czechosłowacji specjalnych praw i przywilejów dla Niemców w tym państwie.

Kulminacja żądań Niemców sudeckich wobec Czechosłowacji przypadła na rok 1938 - wszelkie związane z tym działania, określa się w historii mianem "kryzysu sudeckiego". Trzeba tu dodać, że Anglia i Francja zaczęły naciskać na rząd czechosłowacki, aby spełnił wszelkie żądania Niemców. I to nawet mimo tego, że Czechosłowacja była wtedy w sojuszu wojskowym z Francją (ze Związkiem Radzieckim też miała identyczny sojusz). Wiosną 1938 roku do akcji włączył się bezpośrednio Hitler, wręcz żądając od Anglii i Francji, aby wywierały coraz silniejszą presję na Czechosłowację.

Powstawała zresztą "ciekawa" sytucja: gdy Praga - pod naciskiem Anglii i Francji - godziła się na spełnienie określonych żądań Niemców, natychmiast wysuwali oni kolejne, jeszcze dalej idące - aż do żądania przekazania III Rzeszy wszystkich terenów z ludnośćią niemiecką. Ale wróćmy do naszego Zaolzia.

Rząd polski BARDZO UWAŻNIE obserwował eskalację "kryzysu sudeckiego" w 1938 roku. Polski minister spraw zagranicznych Józef Beck nie miał wątpliwości, że Niemcy dążą do rozbicia Czechosłowacji, a ponieważ państwo to ABSOLUTNIE nie mogło liczyć na wsparcie ówczesnych, głównych mocarstw zachodnich, było praktycznie skazane na całkowitą klęskę - na przykład na rodzaj jakiegoś niemieckiego protektoratu (tak się zresztą później stało).

W obliczu "kryzysu sudeckiego" i praktycznego popierania Hitlera przez Anglię i Francję, zaistniało realne prawdopodobieństwo, że od południa Polska będzie sąsiadować z Czechosłowacją, ale już całkowicie podporządkowaną Niemcom. Rząd polski - w tym przede wszystkim minister Józef Beck - wysunął więc tezę, że POLSKA LUDNOŚĆ W CZECHOSŁOWACJI POWINNA UZYSKAĆ TE SAME PRAWA, CO LUDNOŚĆ NIEMIECKA.

Co więcej - rząd polski uznawał, że sytuacja ludności polskiej w Czechosłowacji powinna być uregulowana nie tylko w ten sam sposób, ALE RÓWNIEŻ W TYM SAMYM CZASIE, co sytuacja ludności niemieckiej. I w tym kierunku - wiosną i latem 1938 roku - minister Józef Beck rozwinął ogromną akcję dyplomatyczną. NIE BYŁA ONA NIGDY UZGADNIANA Z NIEMCAMI, a nawet szła PRZECIW stanowisku Berlina. Niemcy bowiem - a za nimi Anglia i Francja - stały na stanowisku, że jakiekolwiek polskie żądania powinny być EWENTUALNIE zaspokojone DOPIERO PO ZASPOKOJENIU ŻĄDAŃ NIEMIECKICH.

Polska mówiła na to NIE !!! NA RÓWNI Z NIEMIECKIMI I W TYM SAMYM CZASIE, CO NIEMIECKIE !!! Było to ogromnie ważne - zaraz się okaże, dlaczego. Przyznać jednak trzeba, że Polską w owym okresie, to już mało kto się przejmował.

Pod koniec września 1938 roku nastąpiła kulminacja "kryzysu sudeckiego". Na żądanie Hitlera, Anglia i Francja ZGODZIŁY SIĘ na konferencję w Monachium CZTERECH MOCARSTW (bo dołączono jeszcze Włochy). Podpisano na niej SŁYNNY UKŁAD MONACHIJSKI - absolutnie bez udziału Czechosłowacji - na mocy którego Czechosłowacja MUSIAŁA przekazać III Rzeszy ogromne obszary z ludnością niemiecką - nawet takie, gdzie Niemcy stanowili niewielką mniejszość. I teraz UWAGA...

Do układu monachijskiego dołączony był ANEKS mówiący o tym, że żądania innych narodowości w Czechosłowacji - chodziło tu o ludność polską i węgierską - zostaną rozpatrzone przez CZTERY MOCARSTWA w sposób i w czasie, jaki mocarstwa te uznają za stosowne. Oczywiście również bez udziału Czechosłowacji, Polski itd. Czyli - miał być KOLEJNY DYKTAT III Rzeszy, Anglii, Francji i Włoch.

Ciekawe, czy ktoś zgadnie, co się za tym kryło. Wątpię, więc mówię od razu: ZA TYM KRYŁA SIĘ SPRAWA GDAŃSKA I DOSTĘPU POLSKI DO BAŁTYKU !!!

Otóż w Polsce bardzo poważnie liczono się z tym, że Hitler LADA MOMENT może zażądać od Polski zgody na przyłączenie Wolnego Miasta Gdańska i Wybrzeża do III Rzeszy, W ZAMIAN za przyłączenie Zaolzia do Polski. Co więcej, liczono się z tym, że Hitler uzyska co do tego poparcie Anglii i Francji, po czym NA NASTĘPNEJ KONFERENCJI CZTERECH MOCARSTW POLSKA ZOSTANIE POZBAWIONA DOSTĘPU DO MORZA BAŁTYCKIEGO !!!

Było to dla Polski ABSOLUTNIE NIE DO PRZYJĘCIA.

I dlatego NIEMAL NATYCHMIAST, nazajutrz po konferencji w Monachium, na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się narada najwyższych władz państwa, z prezydentem Ignacym Mościckim, na której uznano, że POLSKA NIE MOŻE GODZIĆ SIĘ NA TAKIE DYKTATY. Wtedy też, postanowiono wystosować ULITIMATUM do prezydenta i rządu Czechosłowacji z żądaniem NIEZWŁOCZNEGO przekazania Polsce Zaolzia. Samolot z tym ulitimatum wyleciał z Warszawy późnym wieczorem 30 września 1938 roku, a termin ulitimatum był DO GODZINY 12 W POŁUDNIE 1 PAŹDZIERNIKA (na prośbę Czechów, został później przedłuzony o... 1 godzinę). Po tym terminie, wojska generała Bortnowskiego miały wkroczyć na Zaolzie - i oczywiście wkroczyły. Czesi zresztą ultimatum przyjęli.

Dzięki tej akcji, POLSKA UNIKNĘŁA DYKTATU CZTERECH MOCARSTW W SPRAWIE GDAŃSKA - lub, w sprawie jakichkolwiek innych żądań Hitlera.

Dokładnie w trzy tygodnie po tych wydarzeniach, minister spraw zagranicznych III Rzeszy Ribbentrop, na polecenie Hitlera RZECZYWIŚCIE zażądał od Polski zgody na przyłączenie Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy. Ale było to już żądanie, kierowane bezpośrednio do Polski, nie nadające się do jakiegokolwiek "handlu" (bo Zaolzie było już w Polsce), czy dyktatu czterech mocarstw.

Na początku maja 1939 roku - na cztery miesiące przed agresją Niemiec na Polskę - minister Józef Beck powiedział w Sejmie, że w sprawie Gdańska, można rozmawiać z Polską TYLKO drogą wojny i Polska od Bałtyku odepchnąć się nie da.

Czechosłowacja w 1938 roku była już nie do uratowania - ponieważ, mimo sojuszy, została CAŁKOWICIE opuszczona przez mocarstwa zachodnie (Polska później oczywiście RÓWNIEŻ). NATOMIAST POLSKA AKCJA W SPRAWIE ZAOLZIA WYKAZAŁA, że Polska absolutnie nie pójdzie na żadne dyktaty, czyniące z niej jakieś wasalne państewko. I w następnych miesiącach, gdy Niemcy już otwarcie wysuwały żądania wobec nas - MOCARSTWA ZACHODNIE ZACZĘŁY SIĘ Z POLSKĄ COKOLWIEK LICZYĆ. M.in. Anglia udzieliła Polsce gwarancji bezpieczeństwa. Były one oczywiście iluzją, ale...

Tuż po 1 września 1939 roku - zamiast sprowadzenia agresji Niemiec na Polskę do jakiegoś konfliktu lokalnego, albo do prób zmuszenia Polski, by podporządkowała się Niemcom, doszło do UMIĘDZYNARDOWIENIA tej wojny. 3 września Anglia i Francja - przynajmniej de iure - wypowiedziały bowiem wojnę III Rzeszy i konflikt nie był już "lokalny".

O "sprawie Zaolzia" znacznie więcej w szkicu historycznym - opartym głównie na dokumentach archiwalnych - pt. "Spór o Zaolzie. 1918-1938" (autor: Jerzy Wiechowski). Książeczka ta została wydana w Warszawie, w 1990 roku. Pewnie jest gdzieś w polskich bibliotekach..."

autor: użytownik forum onet.pl w temacie dotyczącym rocznicy ataku ZSRR na Polske 17.09.39.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Sznur
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 229
Nr użytkownika: 8.005

Stopień akademicki: absolwent
Zawód: uczen
 
 
post 28/09/2005, 17:15 Quote Post

Całkowicie się zgadzam. Ciekawostką jest sprawa Bohumina (Bogumina), leżącego nad Odrą. Otóż, znajdował się tam ważny węzeł kolejowy, który Niemcy chcieli zająć. W ostatniej chwili oddziały niemieckie zostały zawrócone, a do miasta wkroczyli Polacy. Miejscowi Niemcy dokonali jednak dywersji uszkadzając tory.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Adrian Flint
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 43
Nr użytkownika: 9.734

Jakub
 
 
post 16/10/2005, 22:43 Quote Post

Witam

QUOTE
Na początku maja 1939 roku - na cztery miesiące przed agresją Niemiec na Polskę - minister Józef Beck powiedział w Sejmie, że w sprawie Gdańska, można rozmawiać z Polską TYLKO drogą wojny i Polska od Bałtyku odepchnąć się nie da.


Metabolic czy wiesz gdzie można znaleźć pełny teks tego przemuwienia, najlepiej jeśli będzie on na jakiejś stronie www.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
metabolic
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 16
Nr użytkownika: 8.623

 
 
post 18/10/2005, 15:12 Quote Post

Niestety nie. Cały ten tekst to nie moja robota, a do autora niestety kontaktu nie posiadam, mysle jednak że mozliwe jest aby ten tekst jakoś zdobyć.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
Molobo
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 8.351

Zawód: student
 
 
post 24/10/2005, 13:15 Quote Post

Jakie korzyści gospodarcze uzyskano odzyskując Zaolzie. Czy znajdowały się tam jakieś zakłady przemysłowe i kopalnie węgla ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Piro
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.723
Nr użytkownika: 8.580

Stopień akademicki: mgr
Zawód: Dokladajacy do Kotla
 
 
post 2/11/2005, 9:56 Quote Post

Zabici i ranni po obu stronach padli w czasie naszej akcji dywersyjnej na Zaolziu w trzeciej dekadzie września 1939r
W czasie zajmowania samego Zaolzia doszło tylko
do kilku incydentów-pisze o nich J Kirchmajer w swoich wspomnieniach(miał dane z pierwszej ręki pracował w inspektoracie w Toruniu-siedzibie Bortnowskiego)
Krwawe walki z udziałem oddziałów wojsk regularnych obu stron(kilku zabitych i rannych po obu stronach)miały miejsce w XI1938 w czasie sporu o Spisz i Orawę- dogrywkę do właściwego Zaolzia.
Ogólnie sprawa podła(osobiście uważam ją za nieomal wojnę domową w przeddzięń wielkiej katastrofy)dowód głupoty Becka i spółki.
Co do faktycznego sojuszu polsko-niemieckiego to wspomina o nim ambasador Moltke - jego korespondencja z tego okresu jest poblikowana.
Pozdrowienia dla Gotfryda de
Piro
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 3/11/2005, 11:01 Quote Post

Ponieważ to Czesi 20 lat wcześniej zaczęli cały ten burdel na Zaolziu ( które to tereny miały być podzielone wg. granic etnicznych ), to nie rozumiem dlaczego teraz mieliśmy mieć jakieś skrupuły?
Była okazja rewanżu, to go dokonaliśmy....
Cześć
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
Jasnogród
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 861
Nr użytkownika: 50

 
 
post 8/11/2005, 23:52 Quote Post

Jak bracia Słowianie,miłujący pokój Czesi chcieli ułożyć się z Polakami.
Tomasz G.Masaryk w liście do Edwarda Benesa z 28 grudnia 1918.:Polakom nie zaszkodziłby policzek,przeciwnie nawet pomógłby ostudzić niebezpiecznych szowinistów.
Rok później zdradziecko napadli na walczącą Polskę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
qduaty
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 10.975

Radek G.
Stopień akademicki: mgr
Zawód: zollas
 
 
post 9/11/2005, 21:53 Quote Post

Opowiadanie o jakimś współdziałaniu z III Rzeszą to komletne bzdury.Przejęcie Zaolzia było tak samo uzasadnione jak chociażby akcja Żeligowskiego. A ponadto od kilkunastu już chyba lat (wbrew komunistycznej propagandzie i obecnej myśli poprawnościowo-politycznej)to sami czesi we wrześniu 39 zaproponowali Polsce oddanie Zaolzia a nasze ultimatum dotyczylo tylko daty tegoż. Benes (swoją drogą niezła była z niego k...)chcial oficjalnie żeby Polska przejęła Zaolzie 21(bodajże) pażdziernika licząc, że wcześniej zrobią to niemcy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
mariolcia
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 12.574

yiuyuiuu hggju
Zawód: uczen
 
 
post 4/01/2006, 16:15 Quote Post

[FONT=Arial][FONT=Times]Zajęcie Zaolzia w 1938 roku – pogląd historyków z Polski i Czech

– spojrzenie polskiego historyka.

30 września 1938 roku Niemcy, Włochy, Anglia i Francja podpisały w Monachium układ odstępujący III Rzeszy obszar Sudetów obszar zamieszkany przez większość niemiecką. Tego samego dnia rząd polski wystosował do Pragi ultimatum, żądające oddania Śląska Zaolziańskiego w ciągu dwunastu godzin. Rząd czechosłowacki, załamany układem monachijskim, przyjął to żądanie. 2 października 1938 roku wojsko polskie pod dowództwem gen. Władysława Bortnowskiego wkroczyło do Cieszyna.

Udział Polski w rozbiorze Czechosłowacji jest niezaprzeczalny. Przypuszczalnie gdyby nie było 1919 roku, nie byłoby też 1938.
2 października 1938r. grupa operacyjna „Śląsk” generała Władysława Bortnowskiego rozpoczęła obsadzanie Zaolzia i razem z Niemcami wzięła udział w rozbiorze Czechosłaowacji. Wiele historyków uważa, że był to duży błąd.
Nie można patrzeć na sprawę Zaolzia tylko przez pryzmat 1938 roku. Trzeba zwrócić uwagę na motywy polskiej polityki zagranicznej i na alternatywy jakie wtedy miała. Sa też dwa aspekty: lokalny i szerszy. W aspekcie lokalnym trudno wymagać od robotników Zaolzia, żeby rozumieli wielką politykę. Oni chcieli naprawienia błędów z 1919 roku (zbrojna akcja Czechów doprowadziła wtedy do zajęcia Bogumina, Karwiny i Jabłonkowa).
W okresie międzywojennym Zaolzie to, obok traktatu mniejszościowego, stosunków z Litwą i sprawy Gdańska, jedna z kilku niezałatwionych spraw w polskiej polityce.

Jak traktowali polscy politycy okresu międzywojennego Zaolzie?

Józefowi Beckowi (minister spraw zagranicznych w latach 1932-39) Od początku lat 30 przypatrywała się rosnącej uległości mocarstw wobec Niemiec i słabnącej pozycji Francji . Beck miał plan stworzenia „trzeciej Europy”, grupy państw z Europy Środkowej, które stanowiłyby przeciwwagę dla Niemiec i ZSRR. W stosunkach z Pragą był problem. Nie tylko chodzi o Zaolzie, ale o to, że oba państwa chciały odgrywać w takim związku dominującą rolę, a co za tym idzie – rywalizowały ze sobą. Beck kilkakrotnie sondował możliwość zawarcia bliższego porozumienia politycznego z Czechami, ale ze względu na opór ministra spraw zagranicznych Edwarda Benesza nic z tego nie wyszło. W ten sposób budowa „trzeciej Europy” miała odbywać się bez Pragi, z Węgrami i z niepodległą albo autonomiczną Słowacją w ramach Węgier i z krajami bałkańskimi. Pragę spisano na straty. Mimo to jeszcze na początku 1938 roku Beck ponowił próby zmiany stanowiska Czechów. Nic z tego jednak nie wyszło.

Polityce Becka przyświecało hasło: „Nic o nas bez nas”. Rozpoczął gre polityczną, stawiając i formułując wobec mocarstw analogiczne postulaty w sprawach polskich na Zaolziu, jakie podejmowano w sprawach czesko-niemieckich. Skoro Hitler żądał autonomii na terenie Sudetów, to Polska żądała autonomii na Zaolziu. Hitler żądał plebiscytu, Polska też żądała plebiscytu. Polska polityka była jakby kalką polityki niemieckiej. Ale nie była to polityka współpracy. Nie ma na to żadnych dokumentów. Zresztą gdyby Czechosłowacja postanowiła się bronić i otrzymała gwarancje mocarstw zachodnich, to polska polityka zmieniłaby się w ciągu 24 godzin.
Zajęcie Zaolzia było inkorporacją za zgodą rządu czeskiego w przeciwieństwie do ich zbrojnej akcji w 1919 roku.


Co Beckowi udało się zrealizować za swoich priorytetów?

Udział Polski w rozbiorze Czechosłowacji jest bezsporny. Zysk był minimalny w stosunku do oczekiwań. Miment nie był najlepszy, ale w polityce nie wybiera się momentów. Beckowi nie udało się zrealizować tego, co sobie założył. Nie zbudował „trzeciej Europy”, nie przedłużył paktu o nieagresji z Niemcami, nie utwierdził statutu Wolnego Miasta Gdańska. Niemcy po krótkim czasie wysunęły też pretensje terytorialne wobec Polski. Błędem było zajęcie części Sipszu, Orawy i okręgu czadeckiego. Korzyści polityczne były żadne, a zrażono sobie naród słowacki.
Zaolzie wykorzystano w sposób instrumentalny. Trzeba jednak pamiętać, że zajęto ten teren także dlatego, żeby potem Niemcy nie mogli wysuwać na przykład argumentów zamiany Zaolzia za Gdańsk.

Jak przygotowywano się do zajęcia Zaolzia?

13 września 1938 roku w Katowicach powstał Komitet Walki o Prawa Polaków w Czechosłowacji. Były grupy dywersyjne, a w rejonie Ustronia działał Legion Zaolzie, gdzie znaleźli się uciekinierzy przed powszechną mobilizacją w Czechosłowacji.
Po 17 września wojewoda Grażyński opracował plan objęcia przez administracją polską terenów Zaolzia. Władzom chodziło o pokazanie ludności Zaolzia mobilizacji po naszej stronie. Zakładano możliwość walk. Sprowadzono brygadę zmotoryzowaną. Nie była ona jednak najlepiej wyposażona i przygoto-wana. Gdyby Czesi zdecydowali się walczyć, to odrzuciliby polskie wojsko za Olzę.

Władysław Pobóg-Malinowski „W najnowszej historii politycznej Polski” o zajęciu Zaolzia pisał, że: „entuzjazm ludności porównać można chyba tylko z najwznioślejszymi chwilami, jakie w latach 1919-20 przeżywało wyzwalane Wilno. Całe społeczeństwo polskie witało wracające Zaolzie głębokim wzruszeniem i burzliwą radością”. Czy rzeczywiście tak było?

Tak. To była autentyczna radość. Witano żołnierzy, organizowano komitety powitalne. Czegoś takiego nie było w Polsce przez kilkanaście lat. Trzeba też pamiętać, że wojna z Czechosłowacją byłaby w okresie międzywojennym, z uwagi na poczucie krzywdy z 1919 roku, popularną w naszym społeczeństwie.

Co działo się z Zaolziem od października 1938 roku do września 1939 roku?

Do województwa śląskiego przyłączono, razem z okręgiem czadeckim, 869 km2. Rząd polski chciał aby Polacy na Zaolziu poczuli się gospodarzami na własnej ziemi. Wysiedlano napływową ludność czeską, która pojawiła się na tym obszarze w 1920 roku i później. Czesi odpowiedzieli oporem zbrojnym Slezkiego Odboju. confused1.gif dry.gif

Rozmowa red. Michała Zichlarza
z dr. Krzysztofem Nowakiem
pracownikiem Uniwersytetu Śląskiego,
autorem kilku opracowań o Zaolziu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
Václav
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 63
Nr użytkownika: 551

Václav
Stopień akademicki: magister
Zawód: przewodnik
 
 
post 5/01/2006, 13:44 Quote Post

Chcialem tylko dodac kilka ciekawostek:

Czesi w ogole nie wiedza, co to jest Zaolzie. Po czesku to jest Těšínsko i caly problem sie po czesku nazywa SPOR O TĚŠÍNSKO.

Podobalo nam sie, ze w lecie 2005 r. W. Jaruzelski przeprosil w Telewizji Czeskiej (ČT) nie tylko za ´68 ale tez za ´38 rok. rolleyes.gif

Co pisze czeski podrecznik (Dějiny zemí Koruny české, Praha 1993):
s. 164
II/8 Spor o Těšínsko
Na území Těšínska vznášel nárok jak československý, tak polský stát. Spory mezi českou a polskou politickou reprezentací ve Slezsku vedly počátkem listopadu 1918 k polské okupaci Těšínska, Oravy a Spiše. Jednání Zemského národního výboru pro Slezsko s Poláky vedla k dohodě, která ponechávala české straně jen menší část Těšínska. Pražská vláda však dohodu Zemského výboru neuznávala a počátkem roku 1919, když polské úřady vypsaly volby do sejmu i na sporném území, ostře protestovala a vyslala do oblasti vojsko pod velením dohodových důstojníků.
V sedmidenním lokálním ozbrojeném konfliktu na konci ledna 1919 polská vojska ustoupila za řeku Vislu, kde se po zákroku nejvyšší spojenecké rady fronta zastavila. Dohoda stanovila novou demarkační linii a postavila sporné území pod mezinárodní kontrolu. K definitivnímu rozdělení Těšínska pak došlo rozhodnutím Rady velvyslanců až 28. července 1920. ČSR byla přiřčena trať bohumínsko- košická a uhelný revír, Polsku východní část Těšínska a části Oravy a Spiše. Jako symbol rivality bylo mezi oba státy roztrženo i bývalé hlavní město knížectví - Těšín.

s. 189
.. Československo, jehož zástupci nebyli k jednání přizváni, bylo donuceno diktátem evropských mocností odstoupit ve dnech 1. až 10. října 1938 své pohraničí Německu. V průběhu října provedlo Polsko některé úpravy hranic ve svůj prospěch (na základě ultimáta) a 2. listopadu byla Vídeňskou arbitráží přiřčena Maďarsku jižní území Slovenska a Podkarpatské Rusi.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Sagasudo
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 144
Nr użytkownika: 10.379

Stopień akademicki: historyk
Zawód: logistyk
 
 
post 6/01/2006, 9:16 Quote Post

Uważam, że Polska zrobiła tylko to co wynikało z prowadzenia takiej a nie innej polityki. Na zachodzie uważano nas za kraj sprzyjający faszyzmowi ( wpłynął też na to spór z Litwą ). W rzeczywistości nasza polityka była oczywiście niezależna a Czechosłowacja prowadziła w tym czasie politykę neutralności wobec wszelkich paktów. Dowodem na zaognione stosunki polsko-czechosłowackie jest fakt działalności Czechów przeciwko Małej Entencie, która miała być silnym blokiem państw w Europie Śr-Wsch. Taki pakt gwarantował by bezpieczeństwo Czechom, wybrali jednak inne rozwiązanie i to doprowadziło do tego że w 1938 roku nikt nie chciał z nimi rozmawiać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

221 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej